Lektury...? Młodzież jest zła ;)

[rapifen]

Właśnie przeczytałam artykuł na onecie, po którym powiem szczerze zrobiło mi się słabo
pt LEKTURY POKOLENIA GALERIANEK
*wow, już nie jestem młodzieżą, zwyczajną, tylko pokoleniem galerianek (!!!!) jeszcze tak nie dawno byłam pokoleniem Jana Pawła II :-( zdegradowali mnie.

Dlaczego uczniowie nie lubią lektur i w jaki sposób wpływają one na emocje młodych czytelników? Czemu tak trudno zainteresować młodego człowieka kanonem literackim? Co powoduje, że lektury odpychają uczniów? Na te i inne problemy próbuje odpowiedzieć Małgorzata Piekarska, autorka ulubionej przez młodzież lektury „Klasa pani Czajki”.

Młodzież nie lubi lektur. Nawet największy czytacz znajdzie w kanonie coś, co go odrzuca. Dla jednych są to opisy przyrody w „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej, dla innych opisy bitwy pod Grunwaldem w „Krzyżakach” Henryka Sienkiewicza, jeszcze innych męczą rozważania Ignacego Rzeckiego w „Pamiętniku starego subiekta” – integralnej części „Lalki” Bolesława Prusa. Nawet ja, która w każdej szkolnej bibliotece bywałam częściej niż przeciętny uczeń, w kanonie lektur znalazłam zgniłe jajo w postaci „Lorda Jima” Josepha Conrada, którego nigdy nie przeczytałam, bo nie byłam w stanie, choć uwielbiam książki o morzu i marynarzach. Co mnie znudziło po pierwszych kartach lorda? Nie wiem!
Wielokrotnie zastanawiałam się czemu tak jest, że młodzież nie lubi lektur. Czemu nie lubi np. wspomnianej już przeze mnie „Lalki”? Dla mnie to jedna z najpiękniejszych polskich powieści. Wiele zdań z jej kart traktuję jako sentencje, które często w nocnych Polaków rozmowach o życiu powtarzam, jak mantrę. Jak chociażby zdania doktora Szumana o śmierć [... tutaj długa część cytatów z książki]
Wątpię jednak, czy w świecie pełnym galerianek, które pozwalają się traktować jak krzesło, te sentencje coś znaczą. To raczej pożywka dla romantycznej duszy osób mojego pokroju. A przecież to z „Lalki” wiadomo, że na świecie jest coraz mniej dobrych polityków, coraz mniej dobrych subiektów i coraz mniej romantyków, którzy umierając z malującym się na twarzy wyrazem obojętności dla śmierci, w garści ściskają karteczkę z napisem „non omnis moriar”.

[...]

...
Po prostu mi się cofnęło, świat pełen galerianek, ach ta beznadziejna odrażająca młodzież nie lubiąca "Lalki"! Jak można. Jak można nie zachwycać się "Nad Niemnem"?!
Nie trzeba być galerianką by nie lubić pewnych lektur.
Tak jak myślałam, po filmie jest nagonka "ta durna młodzież" "Debile z maturą dla debili" "tylko seks i patologia wśród tych gówniarzy" "nawet nie umieją zachwycić się dobrą książką"
Śmiem twierdzić że od wielu lat młodzież nie lubi lektur i nawet mojej mamie - prawej kobiecie, nie zrobiło przyjemności czytanie "Ulisses "

No właśnie ktoś ma pomysł czemu ta straszna młodzież nie lubi lektur? Czemu nie zachwycają się Potopem bądź Nad Niemnem? Czy to dotyczy tylko 'pokolenia galerianek' ()?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja nie lubie lektur, bo nie znoszę książek, gdzie jest dużo historii, niedzisiejsze słownictwo, opisy przyrody, przewaga smutku i cierpienia(jak czytam, ze trzeba cierpieć, bo tylko to doprowadza do szczęścia to mi sie niedobrze robi ) To samo nie znosze tych całych romantyków wzdychających do swoich ukochanych, zabiegających o ich wzlędy, opowieści o duchach które niewiadomo skąd się wzięly i w jakim celu albo te powieści zachęcające do walki. Mozna tak wymieniać i wymieniać.
Próbowalam przez pare książek przebrnąc, ale nie dało rady.
Trudno... jestem debilem który nie przeczytał Pana Tadeusza i wielu innych.

W przeszłodzi ludzie też nie czytali...

Teraz prowadze drogę przez mękę z Weselem.

[rapifen]

Dla pokolenia galerianek wsadzanie do pieca na trzy zdrowaśki czy tłuczenie kogoś na śmierć z powodu skrzypek to patologia większa niż... bycie galerianką!

No cóż, ja jestem dziwna, ale też uważam że tłuczenie kogoś na śmierć z powodu skrzypek to większa patologia niż bycie galerianką :x

Wywiad jest dość długi nie wklejałam całego, jak ktoś chce niech przeczyta 3 strony "super luzackiego" wywiadu o "hardcorowych żarcikach o krzyżakach" ............ (nic bardziej żenującego)

[paula78]

Bo sa to książki obowiązkowe a my nie lubimy narzucania nam czegoś.

Dwa rozumienie lektur wymaga wiedzy o tamtych czasach ,obyczajach,kulturze,hist ori ,geografii a to już duzo wiecej niz tylko przeczytanie ksiazki.

Nie lubie uogólnień.

[ankasz]

A ja wiem dlaczego ludzie nie lubią czytać lektur. Bo MUSZĄ. W szkole zwykle są ludzie w okresie życia "nie bo nie" i cokolwiek muszą zrobić, robią to na odpier... albo nie robią wcale.
Mój przykład jest chyba najlepszy: studentka filologii polskiej uwielbiam książki, potrafie przeczytać ulubioną kilkanaście razy, płakać w nocy (!) z powodu przeczytania całej ksiązki, która mi sie bardzo podobała. Książki i lektury są nieodłącznym fragmentem moich studiów. I co? I jajo, bo jak mi ktoś każe coś robić, to robie to ale z niechęcią. A z niechęcią książki nie powinno się czytać.
Uważam ponadto, że zestaw lektur szkolnych jest nudny, niedostosowany do uczniów. Jasne, że każdy powinien przeczytać Krzyżaków, ale jesli uczniowie przez kilka tygodni z rzędu biorą Trylogię, wcześniej siedzieli nad tym w domu, to to dla nich nie będzie interesujące..

Doli, znam ten ból.. Wesele przemęczyłam w podstawówce, w gimnazjum, przemęczyłam w liceum i nadal nie wiedziałam o co loto.. Aż na studiach pewna pani profesor wytłumaczyła dokładnie genezę powstania, obyczaje i rys historyczny. I zaraziła mnie miłością do Wesela, i do dzisiaj czytam dla siebie ten dramat ;]

[My life be like]

Odnośnie lektur- przeczytałem bodajże tylko 2. "Dzieci z Bulerbyn" i "Kamienie na szaniec"- szczególnie ta druga- świetna, przeczytałem za jednym podejściem, potem poszedłem na konkurs z wiedzy o tej lekturze i dostałem dyplom za 2 miejsce w Polsce .

Tak to streszczenia- na spr. ze znajomości lektury na streszczeniu można spokojnie 6 dostawać.

[Jamajka007]

Nie czytam lektur, bo moim zdaniem mi się to zupełnie nie opłaca. Czytam samo streszczenie i jest ok. Czytając lekturę i tak musiałabym siegnąć po jakieś pomoce, bo nie jestem w stanie zrozumieć języka, jakimi są pisane te wszystkie "dzieła" :|

Zgodzę się, że "Kamienie na Szaniec" to lektura warta przeczytania, nie interesowały mnie tematy związane z wojną, póki nie przeczytałam tej lektury. A nie odpuściłam sobie czytania, bo od samego poczatku byłam w stanie zrozumieć tekst.

Znam wiele osób, które absolutnie nie biorą sie za czytanie lektur, ale w wolnym czasie sięgaja po inne książki. Wcale się im nie dziwię, bo sama wolę czytać jedną książkę przez 2 dni niż taki "Potop" czy "Pana Tadeusza" przez 2 miesiące...

[rapifen]

Teraz powiem osobiście; podoba mi się Giaur, Nad Niemnem, Cierpienia młodego Wertera, Medaliony, Zbrodnia i Kara, Świętoszek... Na prawdę bardzo mi się podobają.
Natomiast NIE ZNOSZĘ trylogii, Sienkiewicza po prostu nie trawię. Przemęczyłam ten Potop z przyzwoitości............ . I wypraszam sobie nazywanie mnie 'pokoleniem d*****' tylko dlatego że nie potrafię dostrzec piękna jego książek. Tym bardziej mam wrażenie że lektury są nie lubiane od zawsze.
Ja je polubiłam tylko dzięki lekturom dodatkowym, jak Władca much. Zachęciło mnie to do czytania książek, natomiast ten sztywny kanon lektur jest o-k-r-o-p-n-y. Ktoś się zgadza z opinią?

[natalka2]

galerianka nie jestem, a tez nie (grubszych) czytam lektur (wiem, ze nie ma sie czy chwalic)
po prostu nie podoba mi sie staropolski jezyk, a z Potopu przeczytalam streszczenie+troche szczescia w pytaniach zamknietych i 4 ze sprawdzianu bylo

jesli chodzi o inne ksiazki, to lubie czytac, jak sie wciagne moge ksiazke 500stron w 2 dni przeczytac

[bura kocurka]

Ten artykuł jest durny. Po pierwsze - jak można tak stereotypowo podchodzić do sprawy? Pokolenie galerianek? A co to ma znaczyć - że teraz wszystkie dziewczyny w wieku nastu lat sobie tylko sponsorów szukają? No matko święta...nie wiem jak autorka wpadła na takie dziwne wnioski Po drugie, to zawsze...zawsze zdarzało się, że uczniowie nie lubili niektórych lektur. Niektórzy nawet żadnych!

A sprawa jak dla mnie jest prosta - nie można wszystkim dogodzić. Ja też lubię czytać, ale co z tego skoro "Ferdydurke" uznaję za kompletne dno - jak dla mnie nie ma sensu i nie przeczytałam jej nigdy w całości. I choćby mi wmawiali godzinami, że ona ma ukryty sens...nie widzę go i tyle Werter i jego cierpienia znudziły mnie niemiłosiernie...właściwi e doprowadziły do własnych cierpień i czekałam tylko aż wreszcie się zabije i da mi spokój

Inni mogli się odnaleźć w tych lekturach, a za to nie podobały im się: "Lalka" czy "Zbrodnia i kara", które mnie akurat przypadły do gustu. Czy dorosłego człowieka można zmusić do czytania książki, która mu się zupełnie nie podoba i oczekiwać od niego zachwytu w tym temacie?
Moim zdaniem nie...i naprawdę pokolenie z którego się wywodzi nie ma tu nic do rzeczy

[LustForLife]

Właśnie przeczytałam ten artykuł i uderzyło mnie to określenie "pokolenie galerianek". Bardzo na czasie, ale że tak się kolokwialnie wyraże co ma piernik do wiatraka. To, że kobieta nakręciła film o pewnym zjawisku nie znaczy, że jest ono tak powszechne i wszystkie nastolatki spędzają dnie w centrach handlowych czekając na sponsorów. Poza tym określenie wg mnie obraźliwe...

Ale przejdźmy do rzeczy. Osobiście uwielbiałam lektury. Dzięki temu, że istniała lista lektur przeczytałam wiele ksiązek, po które normalnie pewnie bym nie sięgneła i wiele z nich bardzo, bardzo mi sie podobało. Inna sprawa, ze nie lubie omawiać lektur. Szczególnie irytowało mnie kiedy mówiliśmy o jakiejś książce, a wiedziałam, że tak naprawde na 30 osób przeczytały ją 2, a reszta zna ją ze streszczeń. Coś takiego mija się z celem moim zdaniem, ale jak ma być inaczej skoro matura sprawdza umiejętnośc szablonowego myślenia i im więcej określeń z bryków wypiszesz tym większe prawdopodobieństwo, ze dobrze zdasz :/

[cherry l]

ja kocham czytać,ale nie lektury
większość osób ma tak,że nie lubi czytać lektur bo są pod przymusem.
Mnie lektury odrzucają. Wiem,że są bardzo potrzebne na maturze..jednak nawet nie przeczytałam "cierpień młodego Weterera" mimo,że to takie krótkie jest..
poza tym lektury w większości są pisane wierszem,co jest dla większości nie zbyt zrozumiałe.

[Anemone]

Dokładnie. Żeby dobrze napisać maturę tudzież inny egzamin trzeba się wstrzelić w klucz odpowiedzi.
Bo co z tego, że mam własne zdanie? Mam się wstrzelić w klucz i tyle... Patologia edukacyjna.

[rapifen]

Ojjj ale ten klucz to tak zależy no, bo wiesz, możesz dokonać przepięknej interpretacji jakiegoś utworu, ale co z tego jeżeli nie wspomnisz o budowie, o środkach artystycznego wyrazu... W kluczu odpowiedzi są wymienione po kolei jakie to środki i za wymienienie każdego masz punkt. To sprawiedliwe, trochę jak matematyka. Za interpretacje nie ocenią cie źle, chodzi o to co za dłuższa wypowiedź ma zawierać. Każą ci dokonać analizy więc interpretacja + budowa. Nawet jak napiszesz wzruszającą interpretację która zwali z nóg to obcięłabym duużo punktów za to że nie rozpatrzyłaś budowy... Klucz nie jest naszym wrogiem, serio.

[201604200942]

Ja mam do tego taką teorię:
otóż kiedy uczeń jest zmuszany do czytania pewnych lektur, rozumienia ich i zachwycania się nimi ("Słowacki wielkim poetą był" ), automatycznie się do nich zniechęca.
Jednak gdyby lektury nie były obowiązkowe, wielu uczniów nie przeczytałoby żadnej lektury. I tak błędne koło się zamyka.

Zresztą często się mówi, że uczniów odstrasza staropolski język (często niezrozumiały) lub po prostu tematyka.
Przecież chłopak nie będzie zachwycał się Werterem

szczerze, nie poczułam się urażona tym artykułem, bo przecież autorka (przynajmniej w powyższym tekście) nie powiedziała, że ogół młodzieży to pokolenie galerianek, tak samo nie stwierdziła faktu, że osoba, która nie lubi lektur, staje się od razu galerianką.
Mam umysł humanistyczny, więc lubię czytać książki, jednak wiem, że dla osób,których pasjonuje matematyka wywody na temat ludzkiej egzystencji po prostu nudzą.

Przyznam szczerze, że mnie znudziły wszystkie dramaty romantyczne, które przerabiałam (kordian, konrad Wallenrod, Nie-boska komedia), Przedwiośnie (polityka) i Ferdydurke (kompletna abstrakcja jak dla mnie)

Za to Granicę przeczytałam niemal w 2 dni, podobnie jak Wertera i Potop

Napisane przez Anemone

Dokładnie. Żeby dobrze napisać maturę tudzież inny egzamin trzeba się wstrzelić w klucz odpowiedzi.
Bo co z tego, że mam własne zdanie? Mam się wstrzelić w klucz i tyle... Patologia edukacyjna.

a jak inaczej ocenić obiektywnie czyjąś pracę?

[Sarrai]

Ja bardzo lubiłam czytać lektury no dobra, Potop to moze i nie, ale w sumie czytanie lektur to była jedyna rzecz znajdująca się pod haslem 'uczenie się' jaką mogłam znieść...

[Anemone]

Napisane przez SamaraMorganx

a jak inaczej ocenić obiektywnie czyjąś pracę?

A nie można by było po prostu oceniać pod względem stylistycznym, poprawności językowej i rzeczowej? Co kogo obchodzi czyjeś zdanie? Tekst ma być poprawny i nie mieć błędów rzeczowych, ortograficznych, językowych, stylistycznych, interpunkcyjnych...
Taka moja opinia.

[rapifen]

Napisane przez Anemone

A nie można by było po prostu oceniać pod względem stylistycznym, poprawności językowej i rzeczowej? Co kogo obchodzi czyjeś zdanie? Tekst ma być poprawny i nie mieć błędów rzeczowych, ortograficznych, językowych, stylistycznych, interpunkcyjnych...
Taka moja opinia.

Ale nie rozumiem cie, przepraszam.
Ostatnio pisałam taką pracę
wojna z dwóch punktów
tekst 1 - wojna dumna, jako potężny kraj, zabijaniem się rozszerzamy powiększamy
tekst 2 - wojna jako tragedia dla jednostki, zniszczenie dobytku
I analiza porównawcza może być tylko i wyłącznie jedna.

Twoje zdanie może być jedno - teksty się od siebie różnią i napisz dlaczego, nie ma opcji żebyś napisała "teksty są takie same" i dostała za to punkty.

Przecież to nie są eseje pt "napisz co sądzisz o mundurkach szkolnych" gdzie może być 1000000 opcji odpowiedzi i 10000 zdań na ten temat.
Tematy są tak spreparowane żeby ukierunkować twój tok myślenia. Zwłaszcza na maturze podstawowej gdzie wszystkie teksty jakie są zostały przerobione.

[cherry l]

Napisane przez Anemone

Dokładnie. Żeby dobrze napisać maturę tudzież inny egzamin trzeba się wstrzelić w klucz odpowiedzi.
Bo co z tego, że mam własne zdanie? Mam się wstrzelić w klucz i tyle... Patologia edukacyjna.

dobra znalazłam! troche mi to zajeło,ale mam xD

http://demotywatory.pl/298275/Moim-zdaniem

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kocham czytać ale... czytałam niekoniecznie lektury Tak więc olałabym nagonkę na "pokolenie galerianek" które zresztą jest kretyńskim uogólnieniem Każde pokolenie ma to do siebie, że są i ci, którzy czytają lektury, i ci, co to czytają tylko wybrane, i ci co wcale ich nie czytają, jak też tacy, którzy nie czytają niczego w ogóle. Czym tu się podniecać?

[rapifen]

Niech ktoś poda przykład tematu gdzie nie dostałby punktów za napisanie własnego zdania.
Ale temat wzięty żywcem matury a nie z głowy czy demotywatorów. Proszę poprzeć swoje zdanie argumentami a nie pustymi hasłami

[201604200942]

Napisane przez Anemone

A nie można by było po prostu oceniać pod względem stylistycznym, poprawności językowej i rzeczowej? Co kogo obchodzi czyjeś zdanie? Tekst ma być poprawny i nie mieć błędów rzeczowych, ortograficznych, językowych, stylistycznych, interpunkcyjnych...
Taka moja opinia.

Przeciez i tak wszystkie tematy są tak formułowane, że nawet nie masz jak wrzucić swoich "trzy groszy."
Szczerze, nie rozumie Waszych opinii. To w końcu chcecie, by oceniano wasze zdanie, czy nie? ;>

[Eper]

Napisane przez SamaraMorganx

Ja mam do tego taką teorię:
otóż kiedy uczeń jest zmuszany do czytania pewnych lektur, rozumienia ich i zachwycania się nimi ("Słowacki wielkim poetą był" ), automatycznie się do nich zniechęca.
Jednak gdyby lektury nie były obowiązkowe, wielu uczniów nie przeczytałoby żadnej lektury. I tak błędne koło się zamyka.

W pełni się zgadzam

Co do artykułu - ja też mam alergię na uogólnienia.

A Potop jak i cała Trylogię uwielbiam wręcz, tak jak Zbrodnię i karę, jak Nie-boską komedię, Jądro ciemności (), Wesele (pomimo, że czytając za pierwszym razem nic nie zrozumiałam )... wiem, że jestem dziwna Za to nie trawię np. Lalki i Transatlantyku. Ale żadnej lekturze nic nie ujmuję - widocznie ja ich nie rozumiem, poza tym to też kwestia gustu.

[rapifen]

Pisząc wypracowanie na maturze trzeba zwrócić uwagę na (przede wszystkim kto? do kogo? w jakich okolicznościach?) no ale:
a) gatunek literacki
b) podmiot liryczny, stanowisko podmiotu
c) narratora
d) świat przedstawiony, okoliczności
e) postacie
f) sposób kreowania postaci
g) ich emocje
h) budowa (w tym należy sporą część poświęcić na środki artystycznego wyrazu i wskazać że znajdują się one tam celowo; czemu)
i) co chce przekazać autor
j)* badamy podłoże historyczne, ewentualne motywy powstania, drugie dno
k)* umiejscowienie fragmentu w tekście

Znajomość danej epoki, filozofii.
Nie wiem gdzie tu miejsce na własne zdanie ;-) mając podany fragment na maturze podstawowej, wszystko podane jest jak na tacy.
Jak określisz wszystko co wymieniłam, masz punkty.
Jak nie określisz, punktów nie masz.
A nielogiczne byłoby gdybyś napisał "moim zdaniem podmiot liryczny zwraca się do boga prosząc o szpinak" gdy w rzeczywistości zwracałby się do ukochanej prosząc o rozmowę - i dostał za to punkty.
Nie wiem gdzie tu miejsce na niesprawiedliwość?:P

[Wyrak]

Napisane przez rapifen

Właśnie przeczytałam artykuł na onecie, po którym powiem szczerze zrobiło mi się słabo
pt LEKTURY POKOLENIA GALERIANEK
*wow, już nie jestem młodzieżą, zwyczajną, tylko pokoleniem galerianek (!!!!) jeszcze tak nie dawno byłam pokoleniem Jana Pawła II :-( zdegradowali mnie.
...
Po prostu mi się cofnęło, świat pełen galerianek, ach ta beznadziejna odrażająca młodzież nie lubiąca "Lalki"! Jak można. Jak można nie zachwycać się "Nad Niemnem"?!
Nie trzeba być galerianką by nie lubić pewnych lektur.
Tak jak myślałam, po filmie jest nagonka "ta durna młodzież" "Debile z maturą dla debili" "tylko seks i patologia wśród tych gówniarzy" "nawet nie umieją zachwycić się dobrą książką"
Śmiem twierdzić że od wielu lat młodzież nie lubi lektur i nawet mojej mamie - prawej kobiecie, nie zrobiło przyjemności czytanie "Ulisses "

No właśnie ktoś ma pomysł czemu ta straszna młodzież nie lubi lektur? Czemu nie zachwycają się Potopem bądź Nad Niemnem? Czy to dotyczy tylko 'pokolenia galerianek' ()?

Okreslenie pokolenie galerianek ni przypial ni wypial, ale mniejsza o to. Kiedys tez u uczniow bardzo roznie bylo z czytaniem lektur, tak jak i teraz zapewne, to nie tak, ze kiedys kazdy pozeral lektury, a teraz nikt.

Co nie zmienia faktu, ze mam wrazenie, ze pokolenie dzisiejszych uczniow, co by zrobic nie musialo, to mu (im) za ciezko


[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;14949104]Ja nie lubie lektur, bo nie znoszę książek, gdzie jest dużo historii, niedzisiejsze słownictwo, opisy przyrody, przewaga smutku i cierpienia(jak czytam, ze trzeba cierpieć, bo tylko to doprowadza do szczęścia to mi sie niedobrze robi ) To samo nie znosze tych całych romantyków wzdychających do swoich ukochanych, zabiegających o ich wzlędy, opowieści o duchach które niewiadomo skąd się wzięly i w jakim celu albo te powieści zachęcające do walki. Mozna tak wymieniać i wymieniać.
Próbowalam przez pare książek przebrnąc, ale nie dało rady.
Trudno... jestem debilem który nie przeczytał Pana Tadeusza i wielu innych.

W przeszłodzi ludzie też nie czytali...

Teraz prowadze drogę przez mękę z Weselem. [/QUOTE]

To jakie ksiazki przykladowo lubisz?

Napisane przez My life be like

Odnośnie lektur- przeczytałem bodajże tylko 2. "Dzieci z Bulerbyn" i "Kamienie na szaniec"- szczególnie ta druga- świetna, przeczytałem za jednym podejściem, potem poszedłem na konkurs z wiedzy o tej lekturze i dostałem dyplom za 2 miejsce w Polsce .

Tak to streszczenia- na spr. ze znajomości lektury na streszczeniu można spokojnie 6 dostawać.

To jest Twoim zdaniem powod do chwalenia sie?

PS. Ja rozumiem, ze niektorzy nie lubia zmuszania do czytania danej ksiazki, badz ze omawianie jakiejs lektury na szybko na dwoch lekcjach to paranoja, ale jakos nie sadze, zeby tabuny po te ksiazki siegaly, gdyby ich nie zmuszac

[rapifen]

O no i proszę temat z matury rozszerzonej
"społeczeństwo polskie w krzywym zwierciadle. Co i w jaki sposób krytykuje Ignacy Krasicki w Palinodii? Obraz Polaków wyłaniający się z podanych fragmentów utworu skonfrontuj z ich wizerunkiem zawartym w innych znanych ci satyrach tego poety"
I niżej Palinodia.
Gdzie tu miejsce na własne zdanie?:P Czy ktoś z obecnych który nienawidzi klucza oświeci mnie?:P

[201604200942]

Napisane przez rapifen

Niech ktoś poda przykład tematu gdzie nie dostałby punktów za napisanie własnego zdania.
Ale temat wzięty żywcem matury a nie z głowy czy demotywatorów. Proszę poprzeć swoje zdanie argumentami a nie pustymi hasłami

może inaczej: niech ktoś poda temat wypracowania maturalnego, który wymagałby podania swojej opinii

[rapifen]

No właśnie... Nigdy się z takim nie spotkałam :p

[Eper]

Zgadzam się z rapifen co do klucza. Poza tym, to przecież nie jest tak, że o danym utworze można myśleć po prostu to co się chce, że ta to ujmę. Jest on ograniczony kontekstami epokowymi chociażby i nie wolno wysnuwać wniosków na podstawie tego co się nam wydaje - toż to by była nadinterpretacja.

Jednak zgadzam się, że nie brak sytuacji, kiedy klucz maturalny jest bzdurny. Przykład:
Próbna matura z wosu, pytanie banalne, za jeden punkt: dlaczego media nazywamy czwartą władzą? Każdy zdrowo myślący człowiek pisze o wpływie mediów na poglądy jednostki etc. Co się okazuje? Jest to prawda co ten zdrowo myślący człowiek napisał, jednak trzeba było uwzględnić też skąd wziął się liczebnik "czwarta" (a stąd, że po władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej). I punktu nie ma. Jak dla mnie to paranoja.

[rapifen]

Niestety moja wiedza co do sposobu oceniania matur jest ograniczona o tym wosie to akurat zonk.