Moja dziewczyna spotyka się z byłym

[Jimmy]

Witajcie,

Mam taką sprawę.Od 6 miesięcy spotykam się z zajefajną kobietą.Jestem w niej zakochany po uszy,do tego stopnia,że w styczniu się jej oświadczyłem.Pierścionka na początku nie przyjęła,następnie przyjęła,ponosiła z max 2 tygodnie,a teraz leży gdzieś schowany (gdyby nie mój upór to już z 3 razy by mi go zwróciła)ale nie o to chodzi.Ma 22 lata,a więc jest "trochę"młodsza ode mnie,ale miała więcej facetów(?) niż ja kobiet(3).Chodzi o to,że utrzymuje stałe kontakty z byłymi .Szczególnie z ostatnim.Ona jest co prawda z innego miasta,a w moim mieście pracuje i przyjechała tu właśnie dla byłego.Co jakiś czas spotyka się z nim,piszą smsy,gadają na gg.Tłumaczy to tym,że jest samotna w obcym mieście,a on i jego znajomi to jedyne osoby,które tu zna.Mnie to drażni,jest mi smutno i czuję się z tym mega źle,bo ja np z żadnymi innymi kobietami nie gadam,nie piszę i żadna ex ani koleżanka do mnie nie dzwoni.Mam kolegów i koleżanki,ale nie spotykam się z nimi bo wolę spędzać każdą chwilę z nią.Kiedyś tak nie miałem,ale po raz pierwszy czuję,że to jest ta jedyna.Nie wiem już co myśleć i co robić.Najgorsze jest to,że zaczynam łapać do niej dystans,zwłaszcza że ja w miłości jestem bardzo wylewny,a ona sprawia wrażenie chłodnej,a czułe chwile to w porywach.Gdy jest w swoim rodzinnym mieście i gadamy przez telefon to czasem mam wrażenie,że gadam ze zwykłą koleżanką,a nie z osobą którą pokochałem:ani jednego czułego słowa,ani tęsknie , nic.Źle mi z tym.Rozmawiałem z nią o tym,mówiłem że mi źle,to mówiła że to normalne,że się z nim spotyka,że nic ich nie łączy i nic między nimi nie będzie.Mówi że już ją męczy moja podejrzliwość i to,że ciągle o tym gadam.co o tym myślicie,bo ja już się gubię??Rozumiem,że może czuć się samotna,ale to jest jej były.Pozwalałem jej się z nim spotykać bo nie chcę jej więzić,ale mimo tego,że jest mi przykro ona się z nim chce spotykać,choć mówi,że nie będzie jeżeli ma być mi przykro.Ale kiedyś z kolei powiedziała,że jeżeli chcę aby siedziała w domu,i żeby była nieszczęśliwa to nie ma sprawy.Ciekawe czy ja będę szczęsliwy z nią??Napiszcie co sądzicie o mojej sytuacji.Pozdrawiam

[Le Tigre]

Domyślam się, że chcesz porady kobiet, a ja akurat kobietą nie jestem, dlatego nie dam Ci rady. Ale napiszę, co ja bym zrobił.

Odpuścił sobie.

Tak, będzie bolało. Ale im szybciej tym lepiej.

Pamiętaj, że to tylko moje zdanie, a nie rada. Zrobisz, jak zechcesz.

[ilustrowana inaczej]

Napisane przez Jimmy

Witajcie,

Mam taką sprawę.Od 6 miesięcy spotykam się z zajefajną kobietą.Jestem w niej zakochany po uszy,do tego stopnia,że w styczniu się jej oświadczyłem.Pierścionka na początku nie przyjęła,następnie przyjęła,ponosiła z max 2 tygodnie,a teraz leży gdzieś schowany (gdyby nie mój upór to już z 3 razy by mi go zwróciła)ale nie o to chodzi.Ma 22 lata,a więc jest "trochę"młodsza ode mnie,ale miała więcej facetów(?) niż ja kobiet(3).Chodzi o to,że utrzymuje stałe kontakty z byłymi .Szczególnie z ostatnim.Ona jest co prawda z innego miasta,a w moim mieście pracuje i przyjechała tu właśnie dla byłego.Co jakiś czas spotyka się z nim,piszą smsy,gadają na gg.Tłumaczy to tym,że jest samotna w obcym mieście,a on i jego znajomi to jedyne osoby,które tu zna.Mnie to drażni,jest mi smutno i czuję się z tym mega źle,bo ja np z żadnymi innymi kobietami nie gadam,nie piszę i żadna ex ani koleżanka do mnie nie dzwoni.Mam kolegów i koleżanki,ale nie spotykam się z nimi bo wolę spędzać każdą chwilę z nią.Kiedyś tak nie miałem,ale po raz pierwszy czuję,że to jest ta jedyna.Nie wiem już co myśleć i co robić.Najgorsze jest to,że zaczynam łapać do niej dystans,zwłaszcza że ja w miłości jestem bardzo wylewny,a ona sprawia wrażenie chłodnej,a czułe chwile to w porywach.Gdy jest w swoim rodzinnym mieście i gadamy przez telefon to czasem mam wrażenie,że gadam ze zwykłą koleżanką,a nie z osobą którą pokochałem:ani jednego czułego słowa,ani tęsknie , nic.Źle mi z tym.Rozmawiałem z nią o tym,mówiłem że mi źle,to mówiła że to normalne,że się z nim spotyka,że nic ich nie łączy i nic między nimi nie będzie.Mówi że już ją męczy moja podejrzliwość i to,że ciągle o tym gadam.co o tym myślicie,bo ja już się gubię??Rozumiem,że może czuć się samotna,ale to jest jej były.Pozwalałem jej się z nim spotykać bo nie chcę jej więzić,ale mimo tego,że jest mi przykro ona się z nim chce spotykać,choć mówi,że nie będzie jeżeli ma być mi przykro.Ale kiedyś z kolei powiedziała,że jeżeli chcę aby siedziała w domu,i żeby była nieszczęśliwa to nie ma sprawy.Ciekawe czy ja będę szczęsliwy z nią??Napiszcie co sądzicie o mojej sytuacji.Pozdrawiam

po 1) z tym pierścionkiem to ja już bym się zastanowiła, to dziwne, że go nie nosi, powinna być raczej szczesliwa
a po 2) wydaje mi się, że troche ją ograniczasz. Skoro ty z nikim nie rozmawiasz, to znaczy ze ona tez nie. Z tego co sie domyślam, jesteś młody. Ona też i potrzebuje znajomych, aż się dziwie, że ty nie. Nie wiem.. wydaje mi się, że zamiast spotykać się ze znajomymi, siedzisz w domu i myślisz co robi twoja dziewczyna i z kim aktualnie pije piwo. Ja bym troche wyluzowała.
Aczkolwiek ten pierścionek..
może jej zauroczenie Tobą minęło?

[szugarbejb]

Napisane przez Jimmy

Pierścionka na początku nie przyjęła,następnie przyjęła,ponosiła z max 2 tygodnie,a teraz leży gdzieś schowany (gdyby nie mój upór to już z 3 razy by mi go zwróciła)ale nie o to chodzi

A o co chodzi ? Dałes jej pierścionek i co ? Kiedy ślub ? Kiedy wizyta u rodziców ? Kupiliście już mieszkanie, wybieracie firanki ?

Gdyby nie TWÓJ UPÓR ?? A gdzie jest, że tak powiem, uwaga - trudne słowo - MIŁOŚĆ ??

i czuję się z tym mega źle,bo ja np z żadnymi innymi kobietami nie gadam,nie piszę i żadna ex ani koleżanka do mnie nie dzwoni.

To co im takiego zrobiłeś

Mam kolegów i koleżanki,ale nie spotykam się z nimi bo wolę spędzać każdą chwilę z nią.Kiedyś tak nie miałem,ale po raz pierwszy czuję,że to jest ta jedyna.Nie wiem już co myśleć i co robić

Czyli jednym słowem - mężczyzna - bluszcz. Uwiesił się, i powoli przydusza.

. mówiła że to normalne,że się z nim spotyka,że nic ich nie łączy i nic między nimi nie będzie.

I czemu jej nie wierzysz ?

Mówi że już ją męczy moja podejrzliwość i to,że ciągle o tym gadam.co o tym myślicie,bo ja już się gubię??

Ja ją rozumiem doskonale.

Rozumiem,że może czuć się samotna,ale to jest jej były

No i co z tego, że były ? "Były" jak sama nazwa wskazuje, jest BYŁYM, a Ty jesteś OBECNYM.

.Ciekawe czy ja będę szczęsliwy z nią??Napiszcie co sądzicie o mojej sytuacji.Pozdrawiam

Nie, nie będziesz. Ani ona z Tobą. Masz problemy ze sobą. Powinniście się rozstać.

Ale Ty się z nią nie rozstaniesz, bo ją przecież tak bardzo kochasz.

To se cierp.

[arrabbiata]

Napisane przez Jimmy

Witajcie,

Mam taką sprawę.Od 6 miesięcy spotykam się z zajefajną kobietą.Jestem w niej zakochany po uszy,do tego stopnia,że w styczniu się jej oświadczyłem.Pierścionka na początku nie przyjęła,następnie przyjęła,ponosiła z max 2 tygodnie,a teraz leży gdzieś schowany (gdyby nie mój upór to już z 3 razy by mi go zwróciła)ale nie o to chodzi.Ma 22 lata,a więc jest "trochę"młodsza ode mnie,ale miała więcej facetów(?) niż ja kobiet(3).Chodzi o to,że utrzymuje stałe kontakty z byłymi .Szczególnie z ostatnim.Ona jest co prawda z innego miasta,a w moim mieście pracuje i przyjechała tu właśnie dla byłego.Co jakiś czas spotyka się z nim,piszą smsy,gadają na gg.Tłumaczy to tym,że jest samotna w obcym mieście,a on i jego znajomi to jedyne osoby,które tu zna.Mnie to drażni,jest mi smutno i czuję się z tym mega źle,bo ja np z żadnymi innymi kobietami nie gadam,nie piszę i żadna ex ani koleżanka do mnie nie dzwoni.Mam kolegów i koleżanki,ale nie spotykam się z nimi bo wolę spędzać każdą chwilę z nią.Kiedyś tak nie miałem,ale po raz pierwszy czuję,że to jest ta jedyna.Nie wiem już co myśleć i co robić.Najgorsze jest to,że zaczynam łapać do niej dystans,zwłaszcza że ja w miłości jestem bardzo wylewny,a ona sprawia wrażenie chłodnej,a czułe chwile to w porywach.Gdy jest w swoim rodzinnym mieście i gadamy przez telefon to czasem mam wrażenie,że gadam ze zwykłą koleżanką,a nie z osobą którą pokochałem:ani jednego czułego słowa,ani tęsknie , nic.Źle mi z tym.Rozmawiałem z nią o tym,mówiłem że mi źle,to mówiła że to normalne,że się z nim spotyka,że nic ich nie łączy i nic między nimi nie będzie.Mówi że już ją męczy moja podejrzliwość i to,że ciągle o tym gadam.co o tym myślicie,bo ja już się gubię??Rozumiem,że może czuć się samotna,ale to jest jej były.Pozwalałem jej się z nim spotykać bo nie chcę jej więzić,ale mimo tego,że jest mi przykro ona się z nim chce spotykać,choć mówi,że nie będzie jeżeli ma być mi przykro.Ale kiedyś z kolei powiedziała,że jeżeli chcę aby siedziała w domu,i żeby była nieszczęśliwa to nie ma sprawy.Ciekawe czy ja będę szczęsliwy z nią??Napiszcie co sądzicie o mojej sytuacji.Pozdrawiam

Chciałeś mieć narzeczoną na siłę? Jak dla mnie, przyjęła pierścionek bo nalegałeś bo gdyby naprawdę chciała, to by nie robiła cyrków z oddawaniem.

Przykro mi to mówić, ale wygląda mi na to, że jest z tobą na siłę, bo ty tego chcesz.

A na twoim miejscu nie nalegałabym na przyjęcie pierścionka? Prosić dziewczynę, żeby wyszła za ciebie, skoro dla niej najwidoczniej nie jest to dobry pomysł?
A jak dojdzie do ślubu to co, sprzed ołtarza ucieknie?

Daruj sobie.

[Le Tigre]

Napisane przez ilustrowana inaczej

po 1) z tym pierścionkiem to ja już bym się zastanowiła, to dziwne, że go nie nosi, powinna być raczej szczesliwa

Może ja coś źle zrozumiałem, ale autor tematu pisze ,że : "Od 6 miesięcy spotykam się z zajefajną kobietą.Jestem w niej zakochany po uszy,do tego stopnia,że w styczniu się jej oświadczyłem."

Jeśli dobrze zrozumiałem, to spotykasz się z nią 6 DO TERAZ, a oświadczyłeś się w styczniu?! Czyli tak po ok. 3 miesiącach spotykania się, tak? To co w tym dziwnego, że nie bardzo wie, co ma z tym fantem począć?

[FALLinLOVE]

jak dla mnie to troche dziewczyne ograniczyles i na dodatek szybko jej sie oswiadczyles za szybko ja z tztem prawie 2 lata jestem i nie oprzyjelabym oswiadczyn porpostu uwazam ze na to trzeba byc ogotwym. dziewczyna chyba czuje sie przytloczona tym wsyztskim
jelsi codzi o bylego to jesli jej wierzysz to nie martw sie tym, sprobuj tez spedzac czas ze znajomymi a nie tylko z nią.

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

Napisane przez ilustrowana inaczej

po 1) z tym pierścionkiem to ja już bym się zastanowiła, to dziwne, że go nie nosi, powinna być raczej szczesliwa
a po 2) wydaje mi się, że troche ją ograniczasz. Skoro ty z nikim nie rozmawiasz, to znaczy ze ona tez nie. Z tego co sie domyślam, jesteś młody. Ona też i potrzebuje znajomych, aż się dziwie, że ty nie. Nie wiem.. wydaje mi się, że zamiast spotykać się ze znajomymi, siedzisz w domu i myślisz co robi twoja dziewczyna i z kim aktualnie pije piwo. Ja bym troche wyluzowała.
Aczkolwiek ten pierścionek..
może jej zauroczenie Tobą minęło?

zgadzam sie ..ja na swoj jeszcze czekam ,dziwie sie tez ze go nie nosi ...wacha sie ?co do ad. 2) jest w tym troche racji. zaufaj jej . a jesli naprawde mocno ci to przeszkadza to porozmawiaj z nia .

[maja79]

Jimmy, jesteśmy w jednym wieku. Ja też bym zareagowała z rezerwą na takie szybkie oświadczyny. Ona jeszcze na dobre nie wkręciła się w związek, a ty już od niej wymagasz deklaracji na całe życie! Poza tym 7 lat różnicy to jednak trochę jest. Wiem po sobie, że mając 22 lata zupełnie nie w głowie mi były myśli o małżeństwie.

Za bardzo na dziewczynę naciskasz. Odpuść jej. Zajmij się też sobą - sam też gdzieś wyjdź, spotkaj się z kumplami, zajmij się jakąś pasją. Nie ma nic gorszego niż zaborczy facet zainteresowany tylko swoją dziewczyną. To się szybko robi nudne i męczące.

Acha, to że się kontaktuje z byłym o niczym nie świadczy. Tak jak ktoś wyżej napisał - to jest BYŁY. Teraz Ty jesteś ważny. A zazdrość niszczy związki bardzo szybko!

[Wyrak]

Napisane przez Le Tigre

Domyślam się, że chcesz porady kobiet, a ja akurat kobietą nie jestem, dlatego nie dam Ci rady. Ale napiszę, co ja bym zrobił.

Odpuścił sobie.

Tak, będzie bolało. Ale im szybciej tym lepiej.

Pamiętaj, że to tylko moje zdanie, a nie rada. Zrobisz, jak zechcesz.

Tez nie jestem kobieta i tez radze odpuscic sobie. Swoja droga, to ja na miejscu dziewczyny, ktorej sie facet oswiadcza po kilku miesiacach uciekal gdzie pieprz rosnie.

[Lexie]

Moim zdaniem po prostu ją zadusiłeś kompletnie. Rany, gdyby mi facet dawał pierścionek po paru miesiącach znajomości to bym się zastanawiała czy aby wszystko z nim ok, bo to zachowanie zauroczonego dzieciaka, a nie dorosłego faceta w wieku lat 29 (!!!).

Ma 22 lata,a więc jest "trochę"młodsza ode mnie,ale miała więcej facetów(?) niż ja kobiet(3).

Co z tego, że miała więcej?

Ona jest co prawda z innego miasta,a w moim mieście pracuje i przyjechała tu właśnie dla byłego.Co jakiś czas spotyka się z nim,piszą smsy,gadają na gg.Tłumaczy to tym,że jest samotna w obcym mieście,a on i jego znajomi to jedyne osoby,które tu zna.

A rzeczywiście nikogo innego nie zna?
Może to po prostu jakaś cała "paczka" ich wspólnych znajomych?
Nie wiem, może ją poznaj ze swoimi? Chociaż jeśli to towarzystwo ok. 30-stki to dziewczyna może nie być zainteresowana.
A co ona robi? Studiuje, pracuje? Nie ma znajomych ze studiów/pracy?

czuję się z tym mega źle,bo ja np z żadnymi innymi kobietami nie gadam,nie piszę i żadna ex ani koleżanka do mnie nie dzwoni.Mam kolegów i koleżanki,ale nie spotykam się z nimi bo wolę spędzać każdą chwilę z nią.

To może zacznij się kontaktować ze swoimi znajomymi i przy okazji właśnie ją z nimi jakoś zapoznaj...? Bo wiesz, teraz piszesz, że "masz" kolegów i koleżanki, ale jak tak dalej pójdzie to będziesz pisał, że "miałeś"...

Najgorsze jest to,że zaczynam łapać do niej dystans,zwłaszcza że ja w miłości jestem bardzo wylewny,a ona sprawia wrażenie chłodnej,a czułe chwile to w porywach.

Jakie "najgorzej"? Zdrowy objaw.


No nie wiem sama... Osobiście nie byłabym szczególnie szczęśliwa gdyby mój facet się regularnie kontaktował ze swoimi byłymi, więc w tym Cię rozumiem.
Ale zabronić jej nie możesz, fakt. Może właśnie powodem utrzymywania tych kontaktów jest to, że mają wspólnych znajomych? Wtedy, wiadomo - lepiej żyć w zgodzie, żeby "kwasu" nie robić.

Za to trochę mnie przeraża to co piszesz o zaręczynach, po kilku miesiącach dałeś jej pierścionek którego ona widać wcale nie chciała, skoro go nie nosi. Masz szczęście, że nie spanikowała wtedy na tyle, żeby uciec gdzie pieprz rośnie...
Porozmawiaj z nią o tym pierścionku i spytaj czy ona w ogóle chce być zaręczona na tym etapie znajomości, bo trochę ją pod ścianą postawiłeś...

O tym że jest "chłodna" też można pogadać. Może taki ma charakter, że nie jest wylewna, a może woli nie okazywać za wiele czułości bo skoro już wyskoczyłeś z pierścionkiem, to może sprowokuje naciski na ślub, a może jej niezbyt zależy więc nie okazuje, bo nie ma czego. A może czuje się przytłoczona. Spytaj ją.

Nie mam pojęcia czy będziesz z nią szczęśliwy, ale na razie wygląda to kiepsko.

[paula78]

Napisane przez Wyrak

Tez nie jestem kobieta i tez radze odpuscic sobie. Swoja droga, to ja na miejscu dziewczyny, ktorej sie facet oswiadcza po kilku miesiacach uciekal gdzie pieprz rosnie.

ee tam taki Brad Pit i tez bys uciekl ??:P

moj sie oswiadczyl po ok miesiacu tyle ze bez pierscionka ,moze dlatego nie ucieklam i czekam jak ta glupia juz 11 rok

a na serio daj sobie spokoj i odpusc,duzy jestes poboli i przestanie.

[koKOro]

trochę tak, jakbyś nie chciał spojrzeć prawdzie w oczy. Zresztą nie dziwię Ci się skoro wpadłeś po uszy. Sam fakt z tymi oświadczynami, chęcią oddawania pierścionka źle świadczy. Może nie dojrzała jeszcze do takich decyzji, poza tym może to też świadczyć, że myśli "co by było gdyby" np. z byłym i nie chce kroków na przód, bo nie jest pewna czego chce.
Jak na mój gust wszystko trochę zbyt na siłę.

[Wyrak]

Napisane przez paula78

ee tam taki Brad Pit i tez bys uciekl ??:P

moj sie oswiadczyl po ok miesiacu tyle ze bez pierscionka ,moze dlatego nie ucieklam i czekam jak ta glupia juz 11 rok

a na serio daj sobie spokoj i odpusc,duzy jestes poboli i przestanie.

W tej sytuacji to by chyba Brad uciekal

[SdC]

Chyba powinieneś wystopować . Gdyby mi się ktoś oświadczył po tak krótkim czasie (3 czy 6 miesięcy - dla mnie żadna różnica), to już by był koniec. Jakoś nie wygląda mi to zbyt poważnie... Podobnie jak to, że pisze się o swojej dziewczynie "zajefajna".

[kamciurka]

ogranicza ja? chyba was cos ogranicza skoro uwazacie ze bedac z kims w zwiazku normalne jest bujanie sie wkolo ze swoim bylym . tu nie jest kwestia zazdrosci tylko tego, ze z bylym nie laczyly ja relacje w stylu przyjaciol znajomych tylko znaja swoja "anatomie "itp., wiec niektore nawet zarty moga byc dla drugiej polowy tej obecnej niewygodne, nieprzyjemne, niesmaczne i niestety ta druga polowka musi sie borykac z tym problemem i wplywu na to nie ma zastanowiliscie sie nad takim czyms?? autor watku zna swoja dziewczyne i moze miec do niej zaufanie, ale nie zna bylego swojej tztki i nie wie na co go stac na codzien, jak sie zachowuje kiedy sa razem.

[Wroclovianka]

Niestety ale poprzedniczki maja racje - zadusisz ja na smierć jak tak dalej będzie.

Kochasz ja - super, tylko po co się oswiadczać po 3 miesiącach? Z tego co piszesz to wychodzi na to że tak jej nad uchem marudziłeś, ze dla świetego spokoju przyjeła - co potwierdza fakt, że go schowała i nie nosi. Czy te oświadczyny coś zmienily? Macie jakąś date slubu, rodzice wiedzą, szykujecie mieszkanko, ćwierkacie jak wróbelki ze szczęścia - chyba nie - przynajmniej po niej nie widac tego? Wiec po co te oświaczyny? Bałeś sie, ze Ci ucieknie? Tak chciałeś ją zatrzymac przy sobie? Jak dla mnie uczepiłeś się jej jak rzep psiego ogona, zacznij życ też swoim życiem.

Spotyka się z byłym, z jego znajomymi - może ich wspólnymi - powiem szczerze, że tez nie bylabym zadowolona jakby mój TŻ spotykał się z byłą...Ale czy Ty zrobiłeś coś w kierunku, zeby Ona się dobrze poczuła w obcym mieście - oprócz tego że jedyną Waszą rozrywką było przebywanie ciągle w swoim towarzystwie - bo na to wygląda, ze była skazana tylko na Ciebie? Poznałeś ją ze swoimi znajomymi? Może idz z Nią na te spotkanie z byłym i jego znajomymi? Moze jej poprostu zaufaj?

A najprościej niech zwróci Ci ten pierscionek i bądzcie razem dalej - bez żadnych górnolotnych obietnic Daj jej i sobie czas na takie obietnice.

[Iskiereczka81]

Napisane przez Wyrak

W tej sytuacji to by chyba Brad uciekal

zgadzam się

[paulina150528]

Napisane przez Jimmy

Ona jest co prawda z innego miasta,a w moim mieście pracuje i przyjechała tu właśnie dla byłego. .Tłumaczy to tym,że jest samotna w obcym mieście,a on i jego znajomi to jedyne osoby,które tu zna.

Mnie zastanawia to co zacytowalam.Bo skoro mieszkacie w tym samym miescie to uz taka samotna nie jest
Sprawa pierscionka hm...sadze,ze za szybko sie zdeklarowałes.Nie wydaje mi sie tez,żebys ja ograniczał ja tu bardziej widze mega zazdrosc o eksa.

[Aninek]

Wszystko mądre na ten temat zostało już napisane wyżej...Nie wiem,czy tu pomoże "wystopowanie"-na miejscu tej dziewczyny to chyba bym uciekła,nie ma dla mnie nic gorszego niż taki zaborczy facet,który nawet nie ma swoich znajomych.

[Lemirka]

Powiem tyle:

jeśli skaczesz wokół kobiety :

a) albo ją to szybko znudzi
b) albo będzie się czuła osaczona

odpuść trochę i daj jej oddychać, ja też się spotykam od czasu do czasu z byłym i nic z tego nie wynika.

Spraw, żeby to ona zaczęła się starać. A z zaręczynami nie szarżuj, nie każda dziewczyna marzy o byciu mężatką.

[Vibeska]

Ciężka sprawa
Mnie to wygląda na taką sytuację że Ty się bardzo zaochałeś, oszalałeś z miłości a ona chyba nie aż tak do tego stopnia co ty .....
Co do oświadczyn i pierścionka to różnie to w życiu bywa, ja w swoim otoczeniu znam pary które pobierały się po 3 miesiącach znajomości i są ze sobą bardzo szczęśliwe, są takie które po kilkunastu latach i obserwuję rozpad tych związków.
Na nic nie ma reguły.
Mnie dziwi postępowanie tej dziewczyny, skoro najwyraźniej czuje się tym wszystkim prztłoczona, nie chce nosić tego pierściona to po co go przyjmowała ?? Ma 22 lata więc jest już kobietą która potrafi podejmować decyzje i powinna wiedzieć czego chce.

Porozmawiaj z nią szczerze, niech ci powie co czuje, czy chce być z tobą, czy woli żeby Wasz związek był mniej intensywny.
Tylko w ten sposób wszystkiego się dowiesz.

[ANGEL-A8]

Wygląda na to, że jestescie na zupełnie innym poziomie rozwoju. Ty dojrzałeś do małżeństwa ona raczej nie. Zdecydowanie nie jest zaangażowana w ten związek, nie wiem tylko dlaczego? Albo jej na Tobie za bardzo nie zależy i jest z tobą bo nikt inny sie nie trafił.
Albo jest niedojrzałą osobą która chce jeszcze tylko poszaleć, a z Tobą raczej jej się to nie uda.
Albo liczy na to, że wróci do byłego.
Albo...

Tak czy siak gdyby była zakochana tak jak Ty, to nie miałoby znaczenia, że szybko sie oświadczyłeś(mój teść też tak zrobił i od kilkudziesięciu lat są szczęśliwym małżeństwem)
Tak samo pragnęła by spędzać z Tobą duużo czasu, nie nudząc się przy tym.

Swoją drogą to urocze, że jesteś taki zakochany Jako kobieta proponuję zwolnić uścisk, zająć się własnym życiem, znajomymi, hobby, umawiać się z innymi ludźmi. Niech ona też trochę się zastanowi co robisz na jakiejś imprezce A także organizuj ciekawie czas spędzany z nią, nie ma nic gorszego niż zawsze ten sam repertuar-czyli siedzenie u ciebie lub u niej w domu. Poznaj ją ze swoimi znajomymi, zabawcie się itd.

[hryzotemis]

Uważam, że jest trochę Twojej winy. Wszystko dzieje się za szybko. Daj jej trochę czasu, tochę "powietrza" i luzu.
Co do byłego to dla mnie dziwna sprawa. Ogólnie uważam, że spotykanie się z byłymi jest co najmniej dziwne. Kiedyś ich coś łączyło i jak wiadomo to nigdy do końca nie przechodzi. Tak jak wizażanka wcześniej napisała, znają swoją "anatomię" i teraz tak normalnie mogą zostać znajomymi, czy przyjaciółmi? Nie ja w to nie wierzę

[Jimmy]

Wszyscy macie rację.Dziękuję.To co napisaliście otwarło mi oczy.Byłem głupi.Spotkałem największe Marzenie jakie mogłem wyśnić w życiu,a żeby pojąć jak strasznie je duszę musiałem napisać o tym na forum.Byłem głupcem i egoistą Kiedyś się o Nią modliłem,a teraz modlę się aby przy mnie została Jeszcze raz dziękuję.

[Vibeska]

Napisane przez Jimmy

Wszyscy macie rację.Dziękuję.To co napisaliście otwarło mi oczy.Byłem głupi.Spotkałem największe Marzenie jakie mogłem wyśnić w życiu,a żeby pojąć jak strasznie je duszę musiałem napisać o tym na forum.Byłem głupcem i egoistą Kiedyś się o Nią modliłem,a teraz modlę się aby przy mnie została Jeszcze raz dziękuję.

Dobrze będzie
Trzeba czasem poznać opinie kogoś "z boku", zmienić pewne rzeczy, bycie w związku wiąże sie z dużym zaufaniem do tej osoby, na zasadzie żyj i pozwól żyć innym.
Porozmawiajcie szczerze, wyjaśnijcie sobie wszyskie wątpliwości a będzie tylko lepiej

[amistad.k.m.s]

Nie wiem, czy to, że komuś się nie podoba, że jego dziewczyna spotyka się tak często ze swoim byłym można nazwać ograniczaniem.
Sądzę, że dziewczyna nie jest zaangażowana w ten związek - przynajmniej tak wygląda. Na twoim miejscu dałabym sobie trochę czasu.

[Lexie]

Napisane przez hryzotemis

Co do byłego to dla mnie dziwna sprawa. Ogólnie uważam, że spotykanie się z byłymi jest co najmniej dziwne. Kiedyś ich coś łączyło i jak wiadomo to nigdy do końca nie przechodzi. Tak jak wizażanka wcześniej napisała, znają swoją "anatomię" i teraz tak normalnie mogą zostać znajomymi, czy przyjaciółmi? Nie ja w to nie wierzę

Mnie tam anatomia, tzn jej znajomość, zwisa... Ale kwestia uczuć już nie jest taka prosta. Ja nie mam ochoty się spotykać z byłymi, ani pisać, ani składać życzeń na święta albo urodziny, ani w ogóle nic z nimi związanego mi się nie chce bo uważam, że lepiej jest rozdział życia z kimś związany zamknąć, jak się jest w nowym związku. Po co życie komplikować...

Chociaż pewnie są osoby które uważają inaczej, potrafią się później kolegować itp, bez żadnych podtekstów.

[campari]

Napisane przez ilustrowana inaczej

po 1) z tym pierścionkiem to ja już bym się zastanowiła, to dziwne, że go nie nosi, powinna być raczej szczesliwa
a po 2) wydaje mi się, że troche ją ograniczasz. Skoro ty z nikim nie rozmawiasz, to znaczy ze ona tez nie. Z tego co sie domyślam, jesteś młody. Ona też i potrzebuje znajomych, aż się dziwie, że ty nie. Nie wiem.. wydaje mi się, że zamiast spotykać się ze znajomymi, siedzisz w domu i myślisz co robi twoja dziewczyna i z kim aktualnie pije piwo. Ja bym troche wyluzowała.
Aczkolwiek ten pierścionek..
może jej zauroczenie Tobą minęło?

Zgadzam się w 100%. Porozmawiaj z nią szczerze, i bez żadnej presji i nacisków z Twojej strony.

[miphuhiz]

[1=b2061242e79199a19ea25d4 48e737c2153b1403a_5fee660 2bf23e;11539304]zgadzam sie ..ja na swoj jeszcze czekam ,dziwie sie tez ze go nie nosi ...wacha sie ?.[/quote]bo jest normalna dziewczyna, ktora zna chlopaka od pol roku i wcale nie wie czy chce za niego wychodzic za maz. Takie to dziwne, ze niektore dziewczyny nie śa tak napalone na pierscionek, zeby juz od pierwszego dnia zwiazku o niego prosic.
Po co jej ten pierscionek? Zeby przed kolezankami sie pochwalic "Patrzcie, patrzcie!!!!!!!!!!. MAM PIERSCIONEK:j upi:" ???



---------- Dopisano o 07:00 ---------- Poprzedni post napisano o 06:47 ----------

Napisane przez Wyrak

Tez nie jestem kobieta i tez radze odpuscic sobie. Swoja droga, to ja na miejscu dziewczyny, ktorej sie facet oswiadcza po kilku miesiacach uciekal gdzie pieprz rosnie.

ja bym na tym zakonczyla ten zwiazek.

Napisane przez koKOro

Sam fakt z tymi oświadczynami, chęcią oddawania pierścionka źle świadczy.

dla mnie zle swiadczy o autorze dawanie pierscionka po 3 miesiacach. Niektorzy nie traktuja oswiadczyn jak jakiejs zabawy, ale jako powazny krok w zwiazku. Sama bym nie przyjela tych oswiadczyn, bo bym uwazala, ze albo:
a) chlopak jest niepowazny i jaja sobie robi
b) jest nienormalny i trzeba uciekac gdzie pieprz rosnie

Drogi autorze: swoim zachowaniem sam wpychasz swoja dziewczyne w ramiona jej bylego