|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
eee... iluzja
Mam problem z kolegą... Więc. Nie wiem jak to ująć, ale on sobie... wmawia pewne rzeczy. Żyje w świecie takiej iluzji, że jest szczęśliwy, że jest najlepszy. Spytałam się go czy czuje się samotny zaczął się wykręcać i powiedział że czasem tak ale generalnie nie. Stwierdziłam że wypiera swoje myśli i się oszukuje w pewnych sprawach, odparł że uważa to za największą zaletę że potrafi się zmusić do myślenia że jest tak a nie inaczej - cieszy się z tego że umie się dobrze okłamać.
Człowiek żyje komputerem, gierkami, świata poza tym nie ma. I nie wiem teraz jak to ująć, jest "taki" a nie inny (na przykład otyły) a sobie wmawia że tak nie jest. Właściwie to trudno mi to opisać i nie wiem co z tą sprawą zrobić. Chłopak się oszukuje, że nie jest samotny, że ma jakieś życie, ale to kompletna bzdura. Siedzi zamknięty z komputerem w czterech ścianach i cieszy się że potrafi sam siebie oszukiwać. Nie wiem czy go wyprowadzać z błędu, czy w ogóle cokolwiek z tym robić. Nie wiem czy to jest normalne. Nie wiem co mu zasugerować. ![]()
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
|
Dot.: eee... iluzja
Od razu mi się skojarzyła moja przyjaciółka i jej współlokatorka, która ma chyba podobny problem. Dziewczyna ponoć uważa, że jest najlepsza, najpiękniejsza, najmądrzejsza, faceta nie ma bo jest tak dobra że żaden na nią nie zasługuje, a dawni znajomi którzy się na nią wypięli - zrobili tak bo jej zazdroszczą. Moja przyjaciółka wiele razy próbowała tej dziewczynie mniej lub bardziej wprost powiedzieć żeby zeszła w końcu na ziemię, ale nie dociera. Z tym że ona nawet nie przyznaje się do tego że sobie cokolwiek wymyśliła, tylko zachowuje się tak żeby udowodnić innym swoją wyższość (co oczywiście ma skutek całkiem odwrotny).
Przyznam że mi się w głowie nie mieści, jak można sobie stworzyć tak bardzo nieadekwatny obraz siebie i w niego tak mocno uwierzyć... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
![]() problem powstanie dopiero wtedy, kiedy do takiej osoby dojdzie w końcu, że nie jest tak jak myśli. rapifen - ja bym próbowała kolegę jakoś odciągnąć od monitora, wyjść na spacer, na imprezke, na piwko ze znajomymi, gdziekolwiek byleby tam żywi ludzie byli. nie wiem w jakim stopniu kolega będzie oporny na takie działania ale na pewno w końcu znajdzie się coś co będzie w stanie go przywrócić do życia ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: eee... iluzja
To jest Twój przyjaciel czy kolega po prostu?
Bo ja jak mam poważne problemy to też udaje przez zwykłymi kolegami, że nie widze problemu, że sie nie przejmuje, że jest super itp... Mogłabym sie ewentualnie otworzyć przed kims bliskim, ale i to niekoniecznie. Taki typ charakteru chyba. I to, że tak mówi nie znaczy, że naprawdę tak myśli i to czuje, że naprawdę stworzył sobie jakiś tam swój świat. Może po prostu udaje, bo uważa, że nic Ci do tego?
__________________
![]() ![]() I swear, I'll kill her... ![]() włosy, paznokcie i biust. ![]() Po prostu od urodzenia jestem chora na lenia
Wszystko co robię - robię tak od niechcenia... Bo wolny czas to jest coś co lubie, tych co pracują i się uczą nie rozumiem! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Pretty Shitty City
Wiadomości: 155
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
![]() Skąd wiesz, że jego życie jest takie beznadziejne i że na pewno jest nieszczęśliwy, skoro on konsekwentnie zaprzecza? Może Ty byłabyś nieszczęśliwa, prowadząc taki tryb życia, a jemu to odpowiada? I co to znaczy, że nie ma w ogóle życia? Gdzieś się uczy/pracuje przecież. Tam spotyka jakichś ludzi, ma bliższych czy dalszych znajomych. Przecież nie spędzasz z nim czasu 24h na dobę, a on też raczej nie spowiada Ci się z każdej miuty <nazywasz go tylko swoim kolegą, a nie przyjacielem, więc chyba nie jest Ci specjalnie bliski, ale może nadinterpretuję teraz>. Mam wrażenie, że jest dokładnie tak, jak piszesz w pierwszym zdaniu: to TY masz jakiś problem, a nie twój kolega. A co do tego, że jest samotny - bywa, wiem, że to przykre, ale też nie jest tak, że Ty jesteś w stanie mu w tej samotności ulżyć tylko dlatego, że byś chciała i że ci go żal. A koleżanka lipcowej87 to zupełnie inna sprawa moim zdaniem. Po tym co Ty, rapifen, napisałaś, naprawdę nie widzę, aby Twój kolega miał problem ze swoim życiem. Być może przechodzi teraz jakiś okres stagnacji, ale jeżeli kiedyś zacznie mu to przeszkadzać, to sam zacznie szukać sposobów na polepszenie swojej sytuacji.
__________________
Don't blame it on me, blame it on my wild heart. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
|
Dot.: eee... iluzja
skoro to twój kolega to jednak ma znajomych
![]() myśle że każdy ma prawo przeżyć swoje życie tak jak chce i ingerencja w jego sprawy jest niepotrzebna zwłaszcza, że uważa, że jest szczęśliwy |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: eee... iluzja
Nie rozumiem czemu w ogóle chcesz coś w tej kwestii robić.
I jaki jest w ogóle problem. On lubi swoje zycie w iluzji. Co najwyżej możesz mu powiedzieć, że się martwisz jego podejściem do życia. To wszystko. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Raczkowanie
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
![]() każdy pojmuje szczęście inaczej, a on ma prawo do szczęścia pojmowanego własnymi kryteriami i nie ma sensu tego zmieniać ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: eee... iluzja
Tak to mój przyjaciel.
Well nie jestem tu żeby opisywać jego życiorys ale myślałam że uwierzycie mi na słowo że jest jak jest. Cytat:
monius9 próbowałam już go wyciągać ale chyba za mało skutecznie lipcowa87 dziękuje że mnie zrozumiałaś ![]() Raabit ***luna wam też dziękuje. Z resztą zaczynam tracić wiarę w to forum. Jestem tu jakiś czas być może trochę rozpoznawalna a ktoś się rzuca na mnie jak na intruza i zarzuca kłamstwo. Skoro mi ktoś nie wierzy że jest jak opisałam to jaki jest sens wypowiedzi? Może to niektórzy mają problemy z zaufaniem?
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: eee... iluzja
nie widzę problemu. a może JA widzę, ale Twój kolega nie, więc tym bardziej nie będzie chciał zmian, a na pewno nie z cudzej inicjatywy. Nie uświadomisz mu tego w żaden sposób, bo on tego nie będzie chciał przyjąć do wiadomości.
Prawdę mówiąc sama mam tak w pewnych kwestiach, a w całej reszcie bardzo bym chciała mieć.
__________________
Playing it safe is the most popular way to fail. W taki dzień jak ten Marco Polo wyruszył do Chin. Jakie są Twoje plany na dzisiaj? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: eee... iluzja
rapifen zajmij się swoim życiem bo kompletnie nie rozumiem po co wyciagasz na wizazu takie sprawy... przeszkadza Ci to? denerwuje? odczuwasz jakąś satysfakcję?
Nie wyciagniesz go ze świata komputera, tak jak Ciebie nikt nie wyciągnie z wizazu bo po prostu to lubisz i tak ci jest wygodnie.
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: eee... iluzja
Martwię się. Po prostu się martwię. I nie wiem co z tym zrobić, czy cokolwiek robić - jeśli tak to co, czy nie robić nic. Radzicie mi nie robić nic OKEJ, ale przypominam to mój przyjaciel.
Ale dla mnie jest różnica siedzieć na wizażu a oszukiwać się w wielu innych poważniejszych kwestiach.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
Powiedz mu, że nie wiesz, nie rozumiesz,tak jak napisałas tutaj. I, że jezeli będzie potrzebował twojego wsparcia to je ma. Nie zadręczaj się tym, ze nie możesz czegoś zmienić. Idę o zakład, że gdy z przyjacielem szczerze porozmawiasz to to wam pomoże. Chciałam dopisać, że opiana przez ciebie sytuacja nie wskazuje na jakieś straszne zaburzenia psychiczne, które by komukolwiek szkodziły, w każdym badź razie na razie nie można tego stwierdzić. Edytowane przez ***luna Czas edycji: 2010-02-13 o 11:14 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: eee... iluzja
Hmmm masz rację. Ale muszę go chyba siłą wyciągnąć z domu bo to nie jest rozmowa na gg
![]()
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
![]()
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Raczkowanie
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
![]() Myśle, ze tylko szczera rozmowa z przyjacielem może cokolwiek wyjaśnić, bo robienie czegoś na siłe chyba nic nie da ![]() Fajnie, że jednak on może na ciebie liczyć i musisz mu to powtarzać ![]() Jutro walentynki, wiec może to będzie dobry pretekst żeby wyciagnać go na jakiś spacer czy na kawe i coś słodkiego ![]()
__________________
Nigdy nie mamy drugiej szansy, by zrobić pierwsze wrażenie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
|
Dot.: eee... iluzja
Rapifen, skoro to dla Ciebie bliska osoba i bardzo chcesz coś zrobić to wydaje mi się, że najlepiej będzie jeśli spróbujesz tak jak ktoś na początku radził - wyciągnąć go z domu, pokazać że można czas spędzać w inny sposób niż przed kompem, że fajnie jest poznawać nowych ludzi. Może to coś da. Chyba nie ma sensu próbować go "uświadamiać" na siłę, bo nawet jeśli by Ci się udało mógłby powstać większy problem - on ma opracowany jakiś sposób radzenia sobie z rzeczywistością i jeśli go tego pozbawisz, to po prostu przestanie sobie radzić.
Mi się to, tak jak pisałam, skojarzyło od razu z sytuacją którą znam, ale w sumie sama nie jestem pewna czy słusznie bo tamta dziewczyna czasem naprawdę bardzo mocno przesadza i dosłownie szczęka mi opadała jak słyszałam o niektórych akcjach. Dla mnie normalne i zdrowe jest, jeżeli np. mam nadwagę, akceptuję to, lubię siebie taką, a nie - twierdzę że jestem szczupła :/ Jak nie umiem śpiewać to nie wmawiam sobie że mogłabym występować w operze, no kurcze... Można sobie radzić z problemami akceptując pewne rzeczy, nawet bagatelizując je trochę (i mówię o autentycznych problemach, a nie że ktoś sobie je wymyśla na siłę) ale nie wmawiając sobie że ich nie ma, bo to od razu oznacza dla mnie że nic się nie będzie robiło żeby coś zmienić. A skoro wmawiam sobie coś, to znaczy że naprawdę tak nie jest, prawda? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Pretty Shitty City
Wiadomości: 155
|
Dot.: eee... iluzja
Chciałam doprecyzować, bo źle mnie zrozumiałaś (albo niejasno się wyraziłam). Pisząc, że to Ty masz problem, a nie on, nie miałam na myśli tego, że coś z Tobą nie halo
![]() I nie atakuję Cię, wcale nie jestem wrogo nastawiona. Zdanie mam dokładnie takie jak ***luna i jeszcze kilka innych wizażanek - rozumiem, że martwisz się o przyjaciela, ale być może wcale nie masz ku temu powodów.
__________________
Don't blame it on me, blame it on my wild heart. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
Ale sądzę, że rzeczywiście ma problem. Nie wiem czy dla innych wizażanek to normalne, że ktoś przyznaje, że czasami czuje się samotny, ale przynajmniej umie siebie okłamać, że nie jest tak źle. To ma świadczyć o tym, że jest szczęśliwy, a problemy wymyślają znajomi? ![]() Tak naprawdę to nie wiem co mogłabyś dla niego zrobić jeśli on sam nic nie chce zmieniać. Dlaczego nie schudnie? Dlaczego nie uprawia sportów? Dlaczego nie spędza czasu ze znajomymi? Ma jakieś obawy? Myślę, że o tym powinnaś z nim porozmawiać. Ale szczerze mam jedną bliską koleżankę, która zachowuje się podobnie (i też ma nadwagę, sporą). Wiem, że w jej przypadku to jest przyczyna tego, że nie lubi ludzi, siedzi zamknięta w domu i nawet gdy ją gdzieś staram się wyciągnąć to najlepiej na jakieś pustkowie. Po dyskotekach i innych wyjściach do ludzi jest jeszcze bardziej zdołowana niż zwykle, a radość sprawiają jej porażki innych. Straciłam już wszelka nadzieję, że cos z tym mogę zrobić choć przez wiele lat próbowałam. Widzę jedno rozwiązanie, drastyczną utratę wagi a potem stopniowe odnawianie relacji ze światem. Ale to jest dla niej za trudne.
__________________
Ciekawostka na dziś |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: eee... iluzja
Hm, mówisz, że się oszukuje, że sobie wmawia jakąś alternatywną wersję rzeczywistości, bo ta prawdziwa mu nie odpowiada?
Moim zdaniem powinnaś być dość ostrożna, na pewno nie powinnaś robić czegoś jak "uświadamianie" mu, że jego życie wygląda beznadziejnie, że jest gruby, samotny i żyje w świecie iluzji. Bo teraz on ma ten swój mechanizm, który pomaga mu "przetrwać", a Ty chcesz mu to zburzyć, tylko co mu oferujesz w zamian? Jaki sposób radzenia sobie z problemami? Ten obecny na pewno nie jest dobry na dłuższą metę bo prowadzi donikąd, ale przynajmniej w takim stopniu się sprawdza, że on się lepiej czuje. Psycholog na terapii też nie burzy mechanizmów obronnych swojego pacjenta, jeśli nie ma niczego lepszego do zaoferowania ![]() Skoro to jest bliska osoba, to chyba najlepsze co możesz zrobić, to nie gadać, tylko podziałać. Czyli interesować się nim, wyciągać trochę z domu, do ludzi, wiosna idzie, będzie cieplej, to może też na rower czy rolki do parku. Kluczem może się okazać pokazanie mu w ten sposób, że jest coś lepszego, niż wmawianie sobie, że się nie jest samotnym i że się nie ma pustego życia. I przy okazji dać mu trochę "rozpędu", siły do tego żeby zacząć. A co do tego dlaczego on nie chce niczego zmieniać - kto wie, może mu faktycznie nieźle w takim stanie, a może ma jakąś lekką depresję i stąd brak motywacji do czegokolwiek. Może nie ma pomysłu jak coś zmienić, może się obawia że ludzie i tak go odrzucą ze względu na tuszę i dlatego woli się na to nie narażać i zaszyć się w bezpiecznym świecie. Nie wiadomo. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2010-02-13 o 16:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
Może Twój przyjaciel faktycznie prowadzi dość nieciekawy żywot, w sensie, nie ma mu czego zbytnio zazdrościć, ale znasz takie powiedzenie, o uszczęsliwaniu innych na siłę? Pisałaś niedawno, słusznie, nie wnikam specjalnie, że masz okna od południa i zasłaniasz rolety, dopiero pod wieczór przestajesz się odcinać od świata? Rownie dobrze można by Ci powiedzieć, że za dnia latem mieszkasz jak w grobowcu i przestań robić z pokoju sarkofag. ![]() ![]() ---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ---------- A mówić co uważasz, to mu możesz. ![]() Z drugiej strony, czy gdy jesteśmy grubi albo zbyt szczupli, chcielibyśmy wysluchiwać, że mamy schudnąć albo co ty tak mało jesz? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
|
Dot.: eee... iluzja
Cytat:
Co tu poradzić? Według mnie nie powinnaś mu nic mówić. Nie sądzę, aby chciał usłyszeć, że inni widzą jego strach i słabość. Prędzej staraj się wejść w jego świat (ten realny -komputery, gry), zainteresuj się tym, aby poczuł, że ten jego świat jest interesujący, ciekawy też dla kogoś z zewnątrz. Tak na moje oko - on musi poczuć się bezpiecznie w tym swoim rzeczywistym świecie, dostrzec w nim innych ludzi. Dopiero wtedy, myślę, może odważy się cos zmienić, kiedy poczuje się bezpiecznie. Wówczas przyjdzie czas na wyciąganie go na imprezy, zainteresowanie czymś innym niż komputer. wiesz - na zasadzie -pokaż mi swoje hobby, docenię je, a ja Ci pokaże swoje. Ja tak robię z moimi przyjaciółmi. I to nie, że mamy problemy ze sobą, chociaż problemy zyciowe zawsze jakieś są, ale na zasadzie poznania drugiej osoby, docenienia jej inności i... poszerzenia horyzontów. Ostatnio np. przyjaciółka dala mi płytę ze szwedzką muzyką etniczną. Nigdy nie będę jej wielbicielką, ale zawsze to dobrze poznać coś nowego. No i umacnia relacje ![]() Jeszcze jedno. Zacznij podważać jego wyimaginowany świat. ale nie bezpośrednio - że np. "Oj, znowu coś kręcisz, wymyśliłeś to sobie, wcale tak nie jest". Tylko zastosuj metodę "podjazdową" ![]() Czyli np. Twoj kolega, Autorko, mówi, ze jest taki przystojny itp., gdy tymczasem jest otyły i daleko mu do ideału męskiego piekna, powiedz mu, że nie wszystkim dziewczynom podobają się Adonisi, że niejedna woli "miśka". do którego fajnie jest się wieczorem przytulić, bo jest go więcej. Oczywiście podaję przykład, musisz sama być przekona do tego, co mówisz (ja np. w tym wypadku mówiłabym czystą prawdę ![]() Rozgadałam się. Nie wiem, czy moja metoda ma sens, wiem tylko, że kiedyś tam w przeszłości miała odrobinę podobną sytuację (odrobinę) i gdyby nie moi przyjaciele, byłoby marnie ![]() BTW. Dopiero teraz doczytałam odpowiedź Lexie. Jak dla mnie trafione w 100%. Ładnie to napisała. Lexie? Czytasz w moich myślach? ![]() Edytowane przez marcjannak Czas edycji: 2010-02-13 o 19:28 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:15.