kolczyk w wardze

[pyytanko]

chciałabym sie zapytać czy podczas przekłuwania samemu wargi może być prawdopodobieństwo paraliżu twarzy?
prosze o szybką odpowiedź

[ewelka_rewelka]

jesli robisz to na wlasna reke, i nie masz o tym pojecia to ja mysle, ze prawdopodobienstwo jest calkiem duze

[franio]

chyba paraliżu mózgu.. nie mogłam się powstrzymać

[syleczka]

Napisane przez pyytanko

chciałabym sie zapytać czy podczas przekłuwania samemu wargi może być prawdopodobieństwo paraliżu twarzy?
prosze o szybką odpowiedź

Takich rzeczy nie powinno się robić samemu!
Nie lepiej odżałować trochę kasy i zrobić to w profesjonalnym salonie?

[wilczex]

paraliżu, wścieklizny macicy i grzyba w nosie

[maly_karaluszek]

I jeszcze tężca, chociaż to chyba podpada już pod paraliż.

[loquacee]

Rozumiem, że ta szybka odpowiedź to dlatego że czatujesz przed monitorem z igłą i z ziemniakiem Myślę że pytanie jest dobre na forum fanów doktora Housa, albo studentów medycyny, bo tutaj raczej nikt się nie para przekłuwaniem czegokolwiek...

[maly_karaluszek]

Ojtam ojtam, robimy kolczyki to i przekłuwać możemy, ful serwis

[loquacee]

No w sumie nie było by to takie głupie Robimy kolczyki wraz z aplikacją od ręki

[maly_karaluszek]

No zawsze to jakiś pomysł na wybicie się z tłumu twórców i "twórców".

[clementinne]

Napisane przez pyytanko

chciałabym sie zapytać czy podczas przekłuwania samemu wargi może być prawdopodobieństwo paraliżu twarzy?
prosze o szybką odpowiedź

Hmmm....zastanówmy się. Jeżeli wbijesz się w nerw, bo nie masz pojęcia o tym, jak właściwie powinno się przebijać wargę (cóż, co kto lubi....), to to, że sparaliżuje Ci twarz, to już pikuś tak naprawdę. Bo BÓL po wbiciu się w nerw będzie tak, sorry za dosłowność, kur***ski, że go zapamiętasz do końca życia, zapewniam (Gwoli ścisłości, paraliż jest skutkiem uszkodzenia nerwu)

A oprócz tego, jeżeli rana będzie niewystarczająco zdezynfekowana lub to czym będziesz przebijać niewystarczająco sterylne, to masz murowane zapalenie, a że mowa o bardzo unerwionej twarzy i najbardziej unerwionym fragmencie, ustach - patrz poprzedni akapit i opis bólu.

Takie rzeczy to tylko w profesjonalnym, dobry, sprawdzonym salonie. A nie samemu, ani nie "znajoma kumpeli mi zrobi w domu za 20zł", czy coś w tym guście.

[pyytanko]

hmm mimo wszystko dziękuje;]

[wilczex]

Ja od siebie , tym razem całkiem na serio powiem, ze mam kolczyk w pępku, który robiony samodzielnie w chacie tez grozi różnymi powikłaniami, np. bardzo szybką migracją, czy zbyt płytkim przekłuciem które grozi wyrwaniem kolczyka a rzy tym strasznie krwawi przy przekłuwaniu i masakrycznie boli.

Poszłam do salonu tatuażu. NIE KOSMETYCZKI - jak masz robić u kosmetyczki nie rób wcale!!!!!!!! Rach - ciach i po sprawie. Goiło mi się niecały miesiąc. W uszach robiła mi kosmetyczka - goiło mi się ok, roku. Mam ten kolczyk już 2 lata i NIC się z nim nie dzieje. Lepiej zainwestuj, w salonie zrobią to profesjonalnie i nigdy nie dadzą Ci kolczyka z bazaru.

[kiniaczek711]

[marisella]

No wiecie co? Tak dziewczynę zjechałyście, a ja jej chciałam napisać jak to zrobić...
Krok po kroku

A w ogóle to zawsze się zastanawiałam jak się je z przedziurawioną wargą. Już widzę tego pora z jarzynowej, który oplata się wokół kolczyka

[KTOS151]

Wilczex - ja zakładałam kolczyk do pępka w salonie kosmetycznym ale najstarszym w moim mieście i jednym z najbardziej renomowanych, zagoiło się b.szybko , mam go już 6 lat i nie ma żadnych problemów. Ale masz rację - tego typu "operacji" nie warto robić byle gdzie i byle jak. Przecież ten kolczyk ma Cię upiększyć a nie oszpecić - trzeba to zrobić b.sterylnie i b.dokładnie więc nie warto na tym oszczędzać.
Marisellko - a mi nie odpowiedziałaś

[ollccia]

Napisane przez marisella

No wiecie co? Tak dziewczynę zjechałyście, a ja jej chciałam napisać jak to zrobić...
Krok po kroku

A w ogóle to zawsze się zastanawiałam jak się je z przedziurawioną wargą. Już widzę tego pora z jarzynowej, który oplata się wokół kolczyka

A mnie zawsze zastanawiało, jak jedzą ludzie, którzy sobie takie koła z wielką dziurą w brodzie robią, albo jak sobie radzą z katarem, jak takie koła mają w nosie:
http://img.xcitefun.net/users/2009/0...un-1395jy2.jpg
I ostatnio kumpel mnie oświecił - korkiem się zatykają
http://img.xcitefun.net/users/2009/0...un-9034iu2.jpg

[Kathinna]

Okropnie ten facet wygląda, ja w ogóle nie cierpię kolczyków u facetów.

[ollccia]

Ja u facetów to z biżuterii w ogóle uznaję tylko zegarek i obrączkę No, ewentualnie spinki do mankietów
Bardziej zastanawia mnie to, co ludzie przekłuwający sobie dość ekstremalnie bardzo różne części ciała, chcą tym wyrazić? Bo ani to ładne, ani wygodne, ani atrakcyjne dla płci przeciwnej... A już tym bardziej nie jest przejawem tradycji i uwarunkowań kulturowych... Czy ktoś mnie może oświecić, czemu takie "ozdoby" służą?

[Kathinna]

Oryginalności i "odwadze", buntowi? Sama nie wiem, przebiłam uszy niedawno, jak zaczęłam biżuty robić, a wcześniej w ogóle bezbiżuteryjna byłam. Ale to taki sposób na wyrażenie siebie chyba...

[ollccia]

No właśnie ja też się spotykam wszędzie z określeniem "wyrażenie siebie". Ale co to w ogóle ma oznaczać? "Wyrazić siebie" to można pisząc prozę, albo poezję - przelewając na papier swoje myśli, spostrzeżenia i swój obraz świata. Może nie zawsze jest to całkiem zrozumiałe dla czytelnika (stąd zapewne ulubione pytanie polonistek: Co Autor miał na myśli? ), ale przynajmniej jakieś sensowne i logiczne w miarę. Ale żeby poprzekłuwać sobie całą twarz i wytatuować pół ciała w cętki na przykład Żeby zwrócić na siebie uwagę? To można zielone rajstopy do fioletowej spódnicy założyć albo różowy garnitur... Ale żeby na trwałe coś takiego sobie z twarzą robić??? Ja wiem, że mało tolerancyjna jestem w takich sprawach i dość konserwatywna, bo w ogóle tatuaży z serii "motylek na plecach" albo w innym miejscu nie cierpię, ale dopóki to jest czyjaś prywatna "ozdoba", przeznaczona dla oczu najbliższych, to niech ten ktoś dobie to ukrywa pod bielizną. Ale chyba powoli robię się jak mój ojciec, który za każdym razem mijając kogoś wytatuowanego na ulicy, głośno i wyraźnie komentuje: "Niech on się tatuuje gdzie mu się podoba, ale dlaczego każe to oglądać innym ludziom?" W ogóle jak można dać sobie wtłoczyć pod skórę tusz czy jakieś inne chemiczne świństwo??? Bleeee...

[wilczex]

A ja mam inne zdanie - sama mam kolczyk w pępku, chcę w języku i mozę w nosie, w planach na daleką przyszłość mam tez tatuaż na plecach, bo MI SIĘ TO PODOBA. Koniec kwestii. Wy nie rozumiecie jak to moze się podobać, ja nie rozumiem, jak moze się nie podoobać. Kwestia gustu.

Jedyny problem to taki, żeby nierobić " bo Zosa też ma" tlyko dlatego, że bardzo sie tego chce. Ja np. już jako mała dziewczynka byłam zafascynowana tatuażami czy piercingiem, jak również długowłosymi facetami. Zawsze się za nimi oglądałam na ulicy, trzymając mamę za rękę. I ne dlatego, że byli dziwni tylko pamiętam, jak myślałam " ale on fajny".

Także kwestia gustu, tlyko i wyłącznie. A jesli zawsze chciało się to zrobić i jest to przemyślana decyzja, nigdy nie będzie się żałować. A co do innych ludzi - powiem krótko - wali mnie to - nie znam ich, nie pozam - niech mysla co chca. A ludzie którzy mnie znają - wiedzą kim i jaka jestem. Tyle.

[loquacee]

Z kulturoznawczego czy też antropologicznego punktu widzenia, tatuaż jak i piercing mają szalenie bogatą tradycję a także uznanie w wielu kulturach. Już w neolicie znana była sztuka ozdabiania ciała, że nie wspomnę o wielkich cywilizacjach starożytnych i Biblii Jeśli chodzi o piercing to podobno wielkie cywilizacje Azteków i Majów przekłuwały dolną wargę i wkładaną w nią krążki ze złota. Bardzo często wspomina się o kolczykowaniu jako o symbolu wysokiego statusu społecznego. W niektórych plemionach nawet współcześnie kolczykowanie ma charakter rytualny, oczyszczający, chroniący przed złymi mocami itd... Fakty są takie, że kiedyś była modnie było sobie ozdobić ciało i teraz też jest
Edit: znalazłam jeszcze informacje o pierwszych udokumentowanych znaleziskach z kolczykiem w:
1) sutku - starorzytny rzym
2) nosie - 1500 lat p.n.e.
3) uszach - 3000 lat p.n.e.
4) genitalia - 320 - 500 r. (Indie)

Jeszcze mi się przypomniało z zajęć że Otzi znaleziony w alpach datowany na ok 5000 tyś lat miał ciało pokryte kilkudziesięcioma tatuażami o o zastosowaniu leczniczym!
Iii cytat z www.portal-tatuaze.pl "W obecnych czasach rytualne przekłuwanie języka można zaobserwować w Indiach lub Malezji podczas święta Thaipusam" TUTAJ

[marisella]

Napisane przez KTOS151

Marisellko - a mi nie odpowiedziałaś

Oj tam, bo to była skomplikowana sprawa i musiałabym napisać powieść w punktach, ktora na głowę pobiłaby W poszukiwaniu straconego czasu i Potop razem wzięte Pod każdym względem

A na taki sukces chyba nie jestem jeszcze gotowa.

Jesli zaś idzie kolczyki, to mnie tam nic do tego, dlaczego ktoś sobie takie robi albo nie robi. Mnie się to raczej nie podoba i sobie bym nie zrobiła, ale nikt mi nie każe Tak samo nie podobają mi się czerwone rajstopy, więc nie noszę

Natomiast od strony technicznej życie z takimi dziwami mnie ciekawi Wiecie, jak to jest, jak ktoś z takimi rozpychaczami na nosie ma potężny katar na przykład Albo czy takie zwyczajne kolczyki na nozdrzu nie przeszkadzają dłubać w nosie Ale na tej samej zasadzie zachodziłam ostatnio w głowę ile waży Ziemia i czy waga Ziemii podawana w wikipedii uwzględnia wagę atmosfery czy nie

[poppppy]

Napisane przez marisella

Wiecie, jak to jest, jak ktoś z takimi rozpychaczami na nosie ma potężny katar na przykład Albo czy takie zwyczajne kolczyki na nozdrzu nie przeszkadzają dłubać w nosie

Wyobraź sobie co będzie jak kichnie przy mega katarze

[loquacee]

Mari, chyba nigdy nie przestaniesz rozbawiać mnie do łez

[marisella]

Napisane przez loquacee

Mari, chyba nigdy nie przestaniesz rozbawiać mnie do łez

Zupełnie nie wiem, co masz na myśli
Doprawdy nic śmiesznego nie napisałam

Za to już wiem jak to z tymi rozpychaczami i katarem - przecież rany! Można założyć takie pełne, nieprzelotowe, a wtedy zuepłnie jakby nie było różnicy! Co nie? Nie wiem czemu wczesniej na to nie wpadłam.

Chociaż kurczę, nie. Jedak jest różnica chyba. No bo przecież taki rozpychacz plastikowy (chyba?) to nie ma rzęsek w środku, wiecie, tych włosków, co to na stare lata zaczynają wystawać z nochala i przez to a) można częściej łapać infekcje (ciekawe jak w praktyce?) b) katar chyba spływa niesymetrycznie, bo po takiej gładkiej powierzchni to szybciej jednak mu idzie...

No ciekawa kwiestia, ciekawa

[Kathinna]

Mi to też nie przeszkadza, bo niech ktoś sobie robi ze swoim ciałem co chce: Moje ciało moja świątynia, że tak powiem sama lubię pooglądać tatuaże, ale nie dlatego, że sama chcę, tylko czasem są świetnie wykonane, taka sztuka, a kolczykowanie jest po prostu nie dla mnie, ale staram się nie krytykować, tak jak osób noszących 5cm tipsy, na co mój tata reaguje: ciekawe jak "to" się podciera w toalecie To też przecież ciekawa kwestia

[armona]

w temacie podcierania i paznokci : http://www.youtube.com/watch?v=XdRtrWCv_h0

[komiksowa]

Ja to kiedyś sama robiłam, przekłuć, przekłułam, ale nie dałam rady włożyć kolczyka. W efekcie spuchła mi wara, zrobiła się sina, popękały naczynka, wyglądałam jakby mi chłop spuścił ostre manto i tak przez tydzień Zalecam iść do dobrego studia i to piercingu, nie do jakiejś pseudokosmetyczki. To jest ingerencja w ciało i łatwo można coś podłapać. Co prawda ja po tatuażach i kłuciu nigdy nic nie miałam (sprawdzone), ale różnie bywa. A jak się pójdzie do profesjonalisty, to on przekłuje (wytatuuje) tak, że nie będzie mocno boleć.
A odnośnie kłucia - jak śpiewał i grał (bodajże) Postregiment - "To jest moje ciało - wybór należy do mnie" i nawet moherowe berety nie mają prawa do wypowiedzi w tych kwestiach