Głupie uczucie, wracające jak bumerang

[LaBellePerle]

.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Na lepszą na pewno.

[Zilka]

nie.

[cava]

Napisane przez LaBellePerle

Macie czasem to idiotyczne uczucie, że Wasz Tż zasługuje na ładniejszą, lepszą...?

Nie. Bo jakby zasługiwał to by miał. Skoro nie ma, to najwyraźniej ma na co zasługuje

BTW, a nie wydaje Ci się, że powinien żywcem do nieba iść, gdzie czekają na niego najpiękniejsze hurysy? Bo może juz taki z niego "Belmondo" że na wniebostapienie zasługuje, a Ty tylko mu kula u nogi jesteś?

[szugarbejb]

O matko.

[blackamor]

Napisane przez LaBellePerle

Macie czasem to idiotyczne uczucie, że Wasz Tż zasługuje na ładniejszą, lepszą...?

Zawiało niską samooceną..

[cava]

Napisane przez szugarbejb

O matko.

No.

Tak jeszcze myślę, że najlepiej będzie jak Ollencja czym prędzej rzuci gościa dla jego dobra. Po co ma się chłopak męczyć, skoro tylko palcem skinie, a lepszą będzie miał.

[bluebluesky]

Nie

[triolka]

Musisz mnieć strasznie niską samoocene. Popracuj nad tym....jak mi TŻ mówi że nie wie co ja w nim widze, i że nie przypuszczał że taki ktoś jak ja na niego zwróci uwage,to od razu mu mówię żeby nie miał tak niskiej samooceny.
Jak z Toba jest to znaczy że jesteś jego warta, a on nie jest warty innej

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez cava

No.

Tak jeszcze myślę, że najlepiej będzie jak Ollencja czym prędzej rzuci gościa dla jego dobra. Po co ma się chłopak męczyć, skoro tylko palcem skinie, a lepszą będzie miał.

Mój mąż w tej chwili jest na kontrakcie, pracuje po 60 godzin tygodniowo, (w Wigilię, święta, Sylwester, Nowy Rok), wyjechał we wrześniu, wróci w listopadzie. Ja nawet w połowie taka dobra, pracowita i ambitna nie jestem.

[cava]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;22720728]Mój mąż w tej chwili jest na kontrakcie, pracuje po 60 godzin tygodniowo, (w Wigilię, święta, Sylwester, Nowy Rok), wyjechał we wrześniu, wróci w listopadzie. Ja nawet w połowie taka dobra, pracowita i ambitna nie jestem.[/QUOTE]

czyli co? Uważasz że jest zwyczajnie głupi że z Tobą "tkwi"?
Bo najwyraźniej na to wychodzi, że jest zwykłym matołem i dlatego z Tobą tkwi, zamiast fikać koziołki co wieczór z inną "Lindą Evangelistą z 5 doktoratami i prezesurą w Hong Kongijskiej korporacji"

[d0lcevita]

nie wiem dlaczego ale jak słuchałam najnowszej piosenki Natali Kukulskiej z filmu Och karol 2
to sobie pomyslałam .....

jak można mieć tak tak niską samoocenę,
kompromitowac się i takie bzdury wyć (bo nie spiewać) do faceta


http://www.youtube.com/watch?v=uTC0qeYKhxY

[rose hip]

Chyba kogoś dopadła jesienna chandra?
Dziewczyno skoro Twój TŻ jest z Tobą, układa Wam się to znaczy, że jest mu z Tobą dobrze..Nie potrzebuje "lepszej" bo takowej nie ma, jesteś nią Ty!
Nos w góre

[indigloo]

Przyznam szczerze, że jako małolata miałam takie pomysły. Z wiekiem się wyleczyłam. A może z wiekiem stałam się pewniejsza siebie?

[Narrhien]

Nie mam takich myśli. Gdybym je miała - pewnie nie byłabym w związku. To destrukcyjne myśli, wybij je sobie z głowy.

[lesny_stworek]

Niiie! Jestem najlepsza, taka akuratna

A tak na powaznie to owszem, czasem mnie ukluje zazdrosc gdy spacerujemy sobie np razem a obok nas przechodzi jakaś długonoga, pociągająca, seksowna, idealna wręcz piękność, ale to wszystko. Chyba normalne uczucie
Nigdy w zyciu nie pomyslalam, ze moj chlopak ZASLUGUJE NA KOGOS LEPSZEGO, LADNIEJSZEGO. Nawet mi to absurdalnie brzmi :P

[wiolusia00]

Napisane przez blackamor

Zawiało niską samooceną..

Dokładnie to samo pomyślałam..

[reniferek01]

" ja do Tż - i tak wymienisz mnie na lepszy model..
Tż - lepszego nie znajde. Ewentualnie młodszy aaale i tak nie bede szukał"
Tż już spotkał tą najlepszą dla siebie - mnie i nie mam takich myśli

[vodoska]

Kiedys myslalam, ze tak.

Dzis juz wiem, ze nie.
Jestem dla niego najlepsza.
Bo niby jaka inna wytrzymalaby z takim durniem, burakiem i draniem?
No coż, ale go kocham ;D

[baobabka]

No jak to, ma farta, że ma mnie

Autorko- z jakim to bóstwem się umawiasz?

[makeupnotwar]

nie to znaczy, docinam mu czasem, żeby znalazł sobie tępą blondynę (bo sama mam ciemne włosy, a i Tżtowi raczej podobają się szatynki) bez studiów (bo często się na mnie za moje wolnomyślicielstwo wkurza), no ale mu tego nie życzę

wyznaję zasadę, że masz taki związek i takiego partnetra/partnerkę, na jakiego/jaką zasługujesz.

[Arashy]

Ja moze nie myśle, ze lepszą, bo drugiej takiej cierpliwej moze mu się nie udać znaleźć, ale na pewno czasem myślę, ze powinnien mieć dziewczynę o nieco innym charakterze. Bo czasem [nawet często] jesteśmy jak woda i ogień. Inaczej myślimy, inaczej chcemy, inaczej na świat patrzymy. I czasem ciężko nam jest dojśc do porozumienia

[HarshLady]

Czemu masz taką niską samoocenę... przecież nie musisz byc ósmym cudem świata, by byc kimś bardzo wartościowym.
Dbaj o siebie (intelektualnie i wizualnie) i nie daj sobie wmówic, że jesteś jakaś nie dzisiejsza.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez Arashy

Ja moze nie myśle, ze lepszą, bo drugiej takiej cierpliwej moze mu się nie udać znaleźć, ale na pewno czasem myślę, ze powinnien mieć dziewczynę o nieco innym charakterze. Bo czasem [nawet często] jesteśmy jak woda i ogień. Inaczej myślimy, inaczej chcemy, inaczej na świat patrzymy. I czasem ciężko nam jest dojśc do porozumienia

Zgadzam się z Tobą, jeżeli chodzi o to, to racja sama również mam takie odczucia.
Ja jestem również wyjątkowo cierpliwa i bardzo wyrozumiała, a prawda jest taka że mój facet powinien mocnego kopa w d** zarobic, może wtedy by się zmienił i przestał odstawiac chopki galopki.

[Still_Alive]

Oczywiście, że nie! Ja się bardzo lubię, wiem, że mam fajny charakter podobam się sobie, więc dlaczego miałby zasługiwać na inną?

PO za tym nie ma lepszej! w sęsie takim, że ja z nikim nie konkuruje. Każda kobieta (każdy człowiek) ma w sobie inwidualne cechy które sprawiają, że jest wyjątkowy, musi tylko je umieć pokazać innym ludziom. Dlatego jak mogę być np lepsza od mojej przyjaciółki albo ona ode mnie? Wygląd tak samo nie sprawia, że ktoś jest lepszy od kogoś. Mojemu TŻ podobają się brunetki na nigdy nie był z blondynką. Za to mój kumpel ma świra na punkcie blond włosów. Dlatego jak np. blondynka która jest prześliczna może być lepsza ode mnie np. Nie może bo znajdą się osoby którym ja się bardziej spodobam niż ona i na odwrót.

Przestań więc konkurować z innymi ludźmi, skup się na sobie i po pracuj nad lubieniem siebie, nad wyeksponowaniem twoich najlepszych cech w wyglądzie i w charakterze

[Wikttoria]

A ja Ciebie rozumiem - i jak dziewczyny dobrze zauważyły jest to związane z niska samooceną. Może nie chodzi o wygląd - dbam o siebie i daje mi to poczucie że jestem dla niego atrakcyjna. Chodzi bardziej o moje zachowanie. On - typ spokojny, opanowany, nigdy nie krzyczy, nie robi głupstw - w moich oczach ideał - a ja- wiecznie wybuchowa imprezowiczka. Czasami mnie taki dół złapie że byłby szczęśliwszy ze spokojna, dobrą żona która i obidek mu ugotuje i uśmiechnie się ładnie itp. Oj jak się tego wyzbyć?

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez LaBellePerle

Macie czasem to idiotyczne uczucie, że Wasz Tż zasługuje na ładniejszą, lepszą...?

Absolutnie ! No chyba z jakiegos powodu mnie wybrał, prawda?? Więc lepszej, ładniejszej ode mnie nie ma.

[Arashy]

Napisane przez HarshLady

Dbaj o siebie (intelektualnie i wizualnie) i nie daj sobie wmówic, że jesteś jakaś nie dzisiejsza.

Oj bycie nie dzisiejszą czasem bywa fajne i stanowi zaletę

Napisane przez HarshLady

Zgadzam się z Tobą, jeżeli chodzi o to, to racja sama również mam takie odczucia.
Ja jestem również wyjątkowo cierpliwa i bardzo wyrozumiała, a prawda jest taka że mój facet powinien mocnego kopa w d** zarobic, może wtedy by się zmienił i przestał odstawiac chopki galopki.

W sensie, ze terapia szokowa? Czasem faktycznie jest potrzebna. Swojemu jej nie funduję, bo tak naprawdę i ja mam swoje wkurzajace wady i zagrywki, ale czasem... Rany czasem mnie strasznie korci Ot, typowa para

Napisane przez Wikttoria

On - typ spokojny, opanowany, nigdy nie krzyczy, nie robi głupstw - w moich oczach ideał - a ja- wiecznie wybuchowa imprezowiczka. Czasami mnie taki dół złapie że byłby szczęśliwszy ze spokojna, dobrą żona która i obidek mu ugotuje i uśmiechnie się ładnie itp. Oj jak się tego wyzbyć?

O to to
U nas też tak jest. O gotowaniu nawet nie mówię, bo odmówiłam go kategorycznie

Tak jak dziewczyny mówią: nie ma lepszej. Jeśli już to po prostu inna. Poza tym kto powiedział, ze ta inna, która teoretycznie wydawałaby się dla niego ideałem, tak naprawdę by do niego pasowała? Może właśnie ta nasza inność ich przyciąga?

Btw: przypomniał mi sie taki fragment z Kasi i Tomka, gdy tytułowi bohaterzy są na obiedzie u mamy Kasi. Rozmowa toczy się na temat wiosennych czy jesiennych porządków [mniejsza z tym jakich]. Kasia nie wydaje sie zbyt zainteresowana tą tematyka.
[Mama Kasi]: Tomku, przepraszam cię, ze nie potrafiłam jej odpowiednio wychować.
[Tomek]: Ale ja nie jestem z pani córką dlatego, że jest porządnicka i akuratna.
[Mama Kasi]: A dlaczego?
[Tomek]: Dlatego, ze bardzo podoba mi się jej tyłek.



Sam tekst może dla niektórych nieco uprzedmiotawiający, ale przypomina, mi że muszę mieć coś w sobie co mojego TZ do mnie przyciąga

[Wikttoria]

Napisane przez Arashy

O to to
U nas też tak jest. O gotowaniu nawet nie mówię, bo odmówiłam go kategorycznie

Tak jak dziewczyny mówią: nie ma lepszej. Jeśli już to po prostu inna. Poza tym kto powiedział, ze ta inna, która teoretycznie wydawałaby się dla niego ideałem, tak naprawdę by do niego pasowała? Może właśnie ta nasza inność ich przyciąga?

Masz rację ale trudno sie wyzbyc wizji mojego męża z idealna żoną

[Arashy]

wiem, wiem...

[linaya]

Nie.