praca przymusowa?

[whatIthink]

Dzisiaj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej na praktyki do kancelarii prawniczej. Jestem na IV roku, mam już spore doświadczenie, a tu ogłaszali, że są to "praktyki z możliwością dalszej współpracy"... W szczegółach wygląda to mniej więcej tak, że praktyki mają trwać 6 miesięcy - są one oczywiście bezpłatne - a po tych 6 miesiącach do końca studiów dostaje się 700 zł za pracę w wymiarze ok. połowy etatu. Potem jest co prawda lepiej, ale najpierw należy do końca studiów pracować na tych warunkach. Nie ma także gwarancji, że po tych 6 miesiącach praktyk zechcą się zatrudnić.

Żeby gdziekolwiek zacząć pracować w kancelarii trzeba tam najpierw odbyć praktyki. Oczywiście, są wyjątki, ale nieliczne

Inny przykład: moja mama jest nauczycielką. W tym roku doszła jej druga godzina pracy w tygodniu, którą musi wyrobić, a godziny te są bezpłatne. Taki wymóg. Oczywiście, te dwie godziny nie są godzinami pracy lekcyjnej, ale przeznaczone są one na dyżury itp.

Inny przykład: dni próbne w pracy np. w sieci odzieżowej.

Czy uważacie, że takie praktyki są w porządku?

Czy nie jest to przypadkiem obejście zakazu pracy przymusowej?

Oczywiście, nikt mnie nie zmusza, żebym poszła gdziekolwiek na praktyki, ale jeżeli chce pracować w kancelarii to w praktyce muszę.
A przecież istnieje instytucja umowy o pracę na okres próbny.

Czy nie uważacie, że takie praktyki są upokarzające i że są one wyzyskiem?

Czy są na to jakieś rady?

Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r.

Artykuł 4

ZAKAZ NIEWOLNICTWA I PRACY PRZYMUSOWEJ

1. Nikt nie może być trzymany w niewoli lub w poddaństwie.

2. Nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy przymusowej lub obowiązkowej.

3. W rozumieniu tego artykułu pojęcie "pracy przymusowej lub obowiązkowej" nie obejmuje:

a) żadnej pracy, jakiej wymaga się zwykle w ramach wykonywania kary pozbawienia wolności orzeczonej zgodnie z postanowieniami artykułu 5 niniejszej Konwencji lub w okresie warunkowego zwolnienia;

b) żadnej służby o charakterze wojskowym, bądź; służby wymaganej zamiast obowiązkowej służby wojskowej w tych krajach, które uznają odmowę służby wojskowej ze względu na przekonania;

c) żadnych świadczeń wymaganych w stanach nadzwyczajnych lub klęsk zagrażających życiu lub dobru społeczeństwa;

d) żadnej pracy ani świadczeń stanowiących część zwykłych obowiązków obywatelskich.


Oczywiście w moim przypadku nie chodzi o przymus prawny, ale problem polega na tym, że jest to w istocie przymus faktyczny

Proszę o Wasze opinie.

[Ponura]

Jeśli chodzi o kancelarie prawnicze:

są to firmy PRYWATNE i mogą stawiać (przyszłym) pracownikom takie wymagania, jakie chcą, nikt nie jest PRZYMUSZANY do pracy w jednej konkretnej kancelarii.

Co do Twojej mamy - nie znam się do końca, ale czy ustawowo nie zwiększyła się liczba godziny pracy nauczycieli? Jeśli nie i to tylko wymóg szkoły, w której pracuje mama, to rzeczywiście dziwne.

A dni próbne - normalna rzecz. Jakbym miała firmę, to też bym sobie życzyła sprawdzić przyszłego pracownika.

Także -nie bardzo wiem, o co to halo

[Hortencja]

Bardzo ciekawy temat. Studiujesz prawo, tak? Jak to wygląda z "prawego" punktu widzenia? Jest u mnie w mieście sieć salonów solaryjnych. Non- stop przyjmują tam młode dziewczyny na okres próbny, który zazwyczaj trwa tydzień. Dziewczyny myją podłogi, łóżka do opalania, pracują po 1o godzin dziennie, obsługują klientów- wszystko to oczywiście za darmo. Po tygodniu słyszą: Dziękujemy, odezwiemy się. A właściciele biorą następną darmową siłę roboczą.

[whatIthink]

Ponura:
ja rozumiem, że nikt nie jest przymuszany do pracy w konkretnej kancelarii, ale chodzi mi o powszechną praktykę.
Po drugie, tak jak wspomniałam, do sprawdzenia pracownika stworzono cywilizowaną instytucję - czyli umowę na okres próbny.

A halo jest po to, żeby poznać opinie innych, które mnie ciekawią w końcu to chyba jest pewien społeczny problem.

[aldenea]

co do sieci odzieżowych/restauracji/sklepów to coś mi dzwoni, że tzw. "bezpłatny okres próbny" jest zakazany. za taki okres należy się wynagrodzenie. ale wiadomo, tonący się brzytwy chwyta i zawsze się znajdzie mało uczciwy/w porządku pracodawca, który będzie chciał zdobyć pracowników jak najmniejszym kosztem. tak nie powinno być.
mi się dobrze wydaje, że praktyki wg. prawa trwają miesiąc, a staż dopiero trwa dłużej?

[whatIthink]

Napisane przez Hortencja

Bardzo ciekawy temat. Studiujesz prawo, tak? Jak to wygląda z "prawego" punktu widzenia? Jest u mnie w mieście sieć salonów solaryjnych. Non- stop przyjmują tam młode dziewczyny na okres próbny, który zazwyczaj trwa tydzień. Dziewczyny myją podłogi, łóżka do opalania, pracują po 1o godzin dziennie, obsługują klientów- wszystko to oczywiście za darmo. Po tygodniu słyszą: Dziękujemy, odezwiemy się. A właściciele biorą następną darmową siłę roboczą.

z prawnego punktu widzenia jest to ok, o ile praca nie została im obiecana po tym okresie próbnym. Niestety

[ViLLeMkA]

ale dni próbne zgodnie z prawem powinny być płatne


ja się zgadzam, że to z jednej strony niewolnictwo - ale z drugiej też rozumiem, że pracodawca przyjmując osobę, która się uczy dopiero przyszłego zawodu niekoniecznie ma ochotę tej osobie płacić, gdyż właściwie ma ona bardzo niską produktywność - dużo ludzi płaci za studia, czemu niby nie miałoby płacić za zdobycie doświadczenia w celu podniesienia swych kompetencji i konkurencyjności;

[Ponura]

Napisane przez whatIthink

Ponura:
ja rozumiem, że nikt nie jest przymuszany do pracy w konkretnej kancelarii, ale chodzi mi o powszechną praktykę.
Po drugie, tak jak wspomniałam, do sprawdzenia pracownika stworzono cywilizowaną instytucję - czyli umowę na okres próbny.

A halo jest po to, żeby poznać opinie innych, które mnie ciekawią w końcu to chyba jest pewien społeczny problem.

Widzisz, dopóki nie ma przymusu pracy (bo nie ma) i dopóki instytucje państwowe nie parają się taką praktyką, to szczerze mówiąc jakoś mnie to specjalnie nie rusza.

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez ViLLeMkA

ale dni próbne zgodnie z prawem powinny być płatne

A, no chyba że.

ja się zgadzam, że to z jednej strony niewolnictwo - ale z drugiej też rozumiem, że pracodawca przyjmując osobę, która się uczy dopiero przyszłego zawodu niekoniecznie ma ochotę tej osobie płacić, gdyż właściwie ma ona bardzo niską produktywność - dużo ludzi płaci za studia, czemu niby nie miałoby płacić za zdobycie doświadczenia w celu podniesienia swych kompetencji i konkurencyjności;

.

[Hortencja]

Napisane przez whatIthink

z prawnego punktu widzenia jest to ok, o ile praca nie została im obiecana po tym okresie próbnym. Niestety

Dla mnie to jest bezczelność ze strony właścicielki owego solarium. Zdaje się, że ona w ogóle nie chce nikogo przyjąć, ale w okresach większego ruchu w biznesie szuka sobie takiej właśnie darmowej siły roboczej.

[Wyrak]

Napisane przez whatIthink

Dzisiaj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej na praktyki do kancelarii prawniczej. Jestem na IV roku, mam już spore doświadczenie, a tu ogłaszali, że są to "praktyki z możliwością dalszej współpracy"... W szczegółach wygląda to mniej więcej tak, że praktyki mają trwać 6 miesięcy - są one oczywiście bezpłatne - a po tych 6 miesiącach do końca studiów dostaje się 700 zł za pracę w wymiarze ok. połowy etatu. Potem jest co prawda lepiej, ale najpierw należy do końca studiów pracować na tych warunkach. Nie ma także gwarancji, że po tych 6 miesiącach praktyk zechcą się zatrudnić.

Żeby gdziekolwiek zacząć pracować w kancelarii trzeba tam najpierw odbyć praktyki. Oczywiście, są wyjątki, ale nieliczne

Inny przykład: moja mama jest nauczycielką. W tym roku doszła jej druga godzina pracy w tygodniu, którą musi wyrobić, a godziny te są bezpłatne. Taki wymóg. Oczywiście, te dwie godziny nie są godzinami pracy lekcyjnej, ale przeznaczone są one na dyżury itp.

Inny przykład: dni próbne w pracy np. w sieci odzieżowej.

Czy uważacie, że takie praktyki są w porządku?

Czy nie jest to przypadkiem obejście zakazu pracy przymusowej?

Oczywiście, nikt mnie nie zmusza, żebym poszła gdziekolwiek na praktyki, ale jeżeli chce pracować w kancelarii to w praktyce muszę.
A przecież istnieje instytucja umowy o pracę na okres próbny.

Czy nie uważacie, że takie praktyki są upokarzające i że są one wyzyskiem?

Czy są na to jakieś rady?

Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r.

Artykuł 4

ZAKAZ NIEWOLNICTWA I PRACY PRZYMUSOWEJ

1. Nikt nie może być trzymany w niewoli lub w poddaństwie.

2. Nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy przymusowej lub obowiązkowej.

3. W rozumieniu tego artykułu pojęcie "pracy przymusowej lub obowiązkowej" nie obejmuje:

a) żadnej pracy, jakiej wymaga się zwykle w ramach wykonywania kary pozbawienia wolności orzeczonej zgodnie z postanowieniami artykułu 5 niniejszej Konwencji lub w okresie warunkowego zwolnienia;

b) żadnej służby o charakterze wojskowym, bądź; służby wymaganej zamiast obowiązkowej służby wojskowej w tych krajach, które uznają odmowę służby wojskowej ze względu na przekonania;

c) żadnych świadczeń wymaganych w stanach nadzwyczajnych lub klęsk zagrażających życiu lub dobru społeczeństwa;

d) żadnej pracy ani świadczeń stanowiących część zwykłych obowiązków obywatelskich.


Oczywiście w moim przypadku nie chodzi o przymus prawny, ale problem polega na tym, że jest to w istocie przymus faktyczny

Proszę o Wasze opinie.

No bez jaj, nie sadzisz, ze przesadzasz z porownywaniem takiej sytuacji do pracy przymusowej ?

Nie mowie, ze to sprawiedliwe, ale kurka, bez przesady.

[muszynianka]

Tak jest i tyle, nie wiedziałaś?

[whatIthink]

Napisane przez Wyrak

No bez jaj, nie sadzisz, ze przesadzasz z porownywaniem takiej sytuacji do pracy przymusowej ?

Nie mowie, ze to sprawiedliwe, ale kurka, bez przesady.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Dla mnie - jeżeli chce zacząć pracować w zawodzie przymus pracy bezpłatnej dla kogoś innego - jest w tym momencie właśnie faktycznie pracą przymusową.

Ale możesz mieć oczywiście inne zdanie na ten temat

aha, i żeby nie było, nie jestem osobą która teraz szuka praktyk żeby zaliczyć wymóg studiów,
mam już spore doświadczenie, więc nie jestem niskowykwalifikowanym, nieproduktywnym pracownikiem. Zresztą szukali osób z doświadczeniem.

[Titane]

6 miesięcy bezpłatnych praktyk?? Dla mnie kpina, nie zgadzaj się z w żadnym wypadku. Z jakiego miasta jesteś? W większych miastach na pewno masz szansę znaleźć praktyki płatne. Spróbuj też przez elsę albo biuro karier.

Tym bardziej, że masz doświadczenie.

[whatIthink]

Napisane przez Titane

6 miesięcy bezpłatnych praktyk?? Dla mnie kpina, nie zgadzaj się z w żadnym wypadku. Z jakiego miasta jesteś? W większych miastach na pewno masz szansę znaleźć praktyki płatne. Spróbuj też przez elsę albo biuro karier.

Tym bardziej, że masz doświadczenie.

Jestem z Warszawy.

Z tego, co widziałam mało jest ogłoszeń na praktyki płatne. Widziałam może ze 2 razy...

Dzięki za pomysł - poszukam przez elsę.

[ViLLeMkA]

korporacje zazwyczaj mają płatne

[karolina2020]

Z tego co sie orientuje, to nie ma w Kodeksie Pracy czegos takiego jak bezplatny dzien probny. Pracownik najpozniej w dniu rozpoczeciu pracy powinien podpisac umowe, a na zgloszenie go do ZUSu jest 7 dni. Te wszystkie sklepy odziezowe po prostu lamia prawo i PIP by im sie dobral do tylka po potwierdzeniu ze ktos pracowal u nich bez umowy, nie wazne czy to bylo pare godzin, czy dni.

[paula78]

Napisane przez Ponura

J

Co do Twojej mamy - nie znam się do końca, ale czy ustawowo nie zwiększyła się liczba godziny pracy nauczycieli? Jeśli nie i to tylko wymóg szkoły, w której pracuje mama, to rzeczywiście dziwne.

To jest przepis i obowiązuje w każdej szkole ,dlatego nauczyciele wymyślaja kółka zainteresowań i nakłaniaja uczniów aby chodzili ,w innym wypadku mieli by uczniów w nosie
Z jednej strony rozumiem ale z drugiej gdzi ema chodzic mlodziez na kolka zainteresowań i dlaczego ma ew. za to placic.

Napisane przez Ponura

A dni próbne - normalna rzecz. Jakbym miała firmę, to też bym sobie życzyła sprawdzić przyszłego pracownika.

Dni ok, ale nie tygodnie.
Prawnik za kilka lat sobie "odkuje" te bezplatne praktyki ,sprzedawca w sklepie nie sądzę

[Titane]

Napisane przez whatIthink

Jestem z Warszawy.

Z tego, co widziałam mało jest ogłoszeń na praktyki płatne. Widziałam może ze 2 razy...

Dzięki za pomysł - poszukam przez elsę.

Jeśli jesteś z Warszawy, to nie może być lepiej tu masz najwięcej ofert i największe możliwości.
Jest bardzo dużo płatnych jeśli masz doświadczenie i dodatkowo znasz angielski, to nawet nie myśl o praktykach bezpłatnych, tylko od razu szukaj pracy jako recepcjonistka albo sekretarka albo po prostu studentka w kancelarii.

Ewentualnie szukaj praktyk płatnych- cały czas rekrutują wszystkie duże, międzynarodowe kancelarie. Ogłoszeń raczej nie znajdziesz, oni się raczej nie ogłaszają, mimo to rozpatrują aplikacje cały czas. Po prostu musisz poznać rynek i nazwy, żeby wiedzieć kto jest kim i gdzie wysyłać. Popatrz na rankingi, poczytaj trochę w necie.

I tak jak pisałam wcześniej, elsa bardzo pomaga znaleźć płatne staże lub praktyki Szczerze polecam zacząc właśnie od tego i od wizyty w biurze karier, bo te biura często z elsą współpracują.

Powodzenia

[jodame]

Takie dni próbne, bezpłatne praktyki z nadzieją, że może zaproponują dalszą współpracę itp. bardzo często są nadużywane przez pracodawców. Tak oczywiście nie powinno być.
Ale jest. I nie bardzo mamy na to wpływ -możesz nie pójść do kancelarii, zrezygnować z pracy w sklepie.. .

Tylko przy dzisiejszym bezrobociu, wyzyskiwaniu pracownika i szukania tańszych pracowników ze wschodu ludzie chwytają się każdej pracy, byle mieć za co jeść. Dla osób, które harują za marne pieniądze i nie starcza im do pierwszego problem typu "muszę pracować godzinę dłużej w tygodniu" jest błahy.

Studiujesz prawo, więc dobrze wiesz, że często prawo swoje, a praktyka swoje. I nie mam tu na myśli świata przestępczego, tylko codzienności.
Dziwne jest też zestawienie "bezpłatnej praktyki studenckiej" z konwencjami międzynarodowymi. Ok, masz rację -ale co z tego? TEORETYCZNIE nie ma w tym niczego złego.

Masz jakiś pomysł na to, żeby zmienić tę sytuację? Czy mamy sobie wspólnie ponarzekać i sobie ulżyć tym gadaniem?

[whatIthink]

Jodame:

przede wszystkim chciałam zwrócić uwagę na ten problem i poznać Wasze opinie.

Czy chciałam sobie wspólnie ponarzekać? Też, ale nie było to moim priorytetem.
Zresztą przy Twoim założeniu, nie wyrażonym bezpośrednio, że każdy wątek powinien być konstruktywny i użyteczny, to wizaż byłby o wiele uboższy i mniej ciekawy.

Poza tym sama jestem ciekawa w tym momencie, czy takie sytuacje mogą być podciągnięte pod łamanie praw człowieka (nie znam jednoznacznej odpowiedzi), jeśli tak - dlaczego, jeśli nie - dlaczego. Wątpię, czy poznam na tym forum odpowiedź na to zagadnienie, ale mimo wszystko liczę, że może ktoś mądry by umiał uzasadnić jedno bądź drugie stanowisko.

Pozdrawiam

[kobietasukcesu]

Nie chciałoby mi się za darmo pracować, ani miesiąca

Ale rozumiem te kancelarie, skoro można mieć za darmo pracownika to czemu nie skorzystać

[Wyrak]

Napisane przez whatIthink

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Dla mnie - jeżeli chce zacząć pracować w zawodzie przymus pracy bezpłatnej dla kogoś innego - jest w tym momencie właśnie faktycznie pracą przymusową.

Ale możesz mieć oczywiście inne zdanie na ten temat

aha, i żeby nie było, nie jestem osobą która teraz szuka praktyk żeby zaliczyć wymóg studiów,
mam już spore doświadczenie, więc nie jestem niskowykwalifikowanym, nieproduktywnym pracownikiem. Zresztą szukali osób z doświadczeniem.

Nie, nie jest w zadnym wypadku "przymusowe". Jest bezplatne i zuplenie zrozumiale, ze Ci sie to nie podoba i szukasz sposobu obejscia tego.

Inna jeszcze sprawa jest szukanie osob wykwalifikowanych na takie cos, to juz zakrawa na kompletna kpine.

[myszenka87]

Pracuję za barem w clubie.Pierwsze dwie imprezy pracowałam na tzw. sprawdzenie,fakt miałam obiecaną pracę później,ale osoby przyjmowane po mnie nie miały tego okresu "próby",bo akurat na gwałt potrzebni byli pracownicy...Myślę,że po prostu szukali na ten czas darmowej siły roboczej,a że się sprawdziłam to mnie przyjęli,a wywalili kogoś innego..

[eyo]

1. Uważam, że praktyki powinny być płatne. I powinno to być prawnie uregulowane.
Szkoda, że nie jest bo moim zdaniem studenci to dla wielu firm tani zysk.
Poza tym... nie oszukujmy się ale ludzie nie szanują pracy którą wykonują za darmo i przy okazji uczą się jeszcze mniej.

Ja na szczęscie miałam ten "luksus", że za darmo pracować nie musiałam. Znalazłam praktyki całkiem nieźle płatne.
Jakby nie było to - da się znaleźć płatne praktyki, trzeba tylko bardzo chcieć znaleźć no i być kimś komu firma będzie chciała zapłacić.

Inna sprawa to to, że przymusem do pracy bym tego nie nazwała. Przymusu nie ma. Przecież nie musisz tego robić. Wolna wola. Jedyne co Cię przymusza to Twoje ambicje a nie pracodawca.

2. Dni próbne - powinny być płatne. To, że ludzie to olewają i szumu nie robią to ich problem. Ja nie korzystałam i nie skorzystam. Dla mnie to proste.
Nie chce pracować za darmo i tego nie robię (pomijając wolontariat).


==
poza tym - to Ty tutaj studiujesz prawo to nie wiem czemu Ty na się pytasz pod co można a nie można tego podciągnąc. Mało masz na wydziale mądrych głów do których mozesz zgłosić się z tym probleme i raz na zawsze rozwiać wątpliwości?

[suszarka]

dni próbne bezpłatne raczej legalne nie są w rozumieniu prawa pracy, ale powszechnie stosowane.

mimo wszystko, cytowanie paragrafów o pracy przymusowej i jej zakacie, jest lekko jak by to powiedzieć... nie na miejscu?

[krolowazimy]

Napisane przez whatIthink

Dla mnie - jeżeli chce zacząć pracować w zawodzie przymus pracy bezpłatnej dla kogoś innego - jest w tym momencie właśnie faktycznie pracą przymusową.

Niestety tak to wygląda; prawników, studentów prawa jest sporo. Kancelarie mają w czym przebierać, mogą stawiać swoje warunki potencjalnym pracownikom, praktykantom. Tym bardziej, że nauczyć się tam można naprawdę sporo. A doświadczenia nigdy za wiele.

Rozwiązanie widzę jedno: poszukać innej kancelarii Czasem przyjazny Pan Mecenas dostrzega nasze zaangażowanie i odpowiednio je wynagradza.

[aldenea]

Napisane przez whatIthink

Poza tym sama jestem ciekawa w tym momencie, czy takie sytuacje mogą być podciągnięte pod łamanie praw człowieka (nie znam jednoznacznej odpowiedzi), jeśli tak - dlaczego, jeśli nie - dlaczego. Wątpię, czy poznam na tym forum odpowiedź na to zagadnienie, ale mimo wszystko liczę, że może ktoś mądry by umiał uzasadnić jedno bądź drugie stanowisko.

jako prawniczka powinnaś wiedzieć, że prawa 1. generacji są uznawane za prawa podstawowe i obowiązkowe. prawa 2. i 3. generacji są traktowane jako wytyczne. państwo ma dążyć do wypełnienia wszystkich punktów w ramach swoich możliwości.
nie jestem specjalistką od prawa pracy, ale uważam że takim pracodawcą, którzy proponują półroczne praktyki za darmo powinno się wlepiać kary. taki student też jest człowiekiem. musi jeść, dojechać do pracy i mieć za co się odziać do pracy. co przykre takie praktyki stosują również kancelarie prawne, co jest już totalnym absurdem, bo to oni powinni robić wszystko zgodnie z literą prawa.

[jodame]

Napisane przez whatIthink

Czy chciałam sobie wspólnie ponarzekać? Też, ale nie było to moim priorytetem.
Zresztą przy Twoim założeniu, nie wyrażonym bezpośrednio, że każdy wątek powinien być konstruktywny i użyteczny, to wizaż byłby o wiele uboższy i mniej ciekawy.

To nie było moje założenie. To Twoja interpretacja mojej wypowiedzi, a nie moje założenie wyrażone nie bezpośrednio. To Twoje założenie, że o to właśnie mi chodziło.
Zapytałam normalnie -chciałam wiedzieć, czy oczekujesz propozycji rozwiązania takiej sytuacji czy tylko chcesz o tym popisać.

Napisane przez whatIthink

Poza tym sama jestem ciekawa w tym momencie, czy takie sytuacje mogą być podciągnięte pod łamanie praw człowieka (nie znam jednoznacznej odpowiedzi), jeśli tak - dlaczego, jeśli nie - dlaczego. Wątpię, czy poznam na tym forum odpowiedź na to zagadnienie

Nie wydaje mi się, żeby to forum było odpowiednim miejscem na takie informacje -lepiej poszukać gdzieś bliżej prawa. Ale oczywiście, jest szansa że ktoś wpadnie na jakieś fajne rozwiązanie problemu.

Napisane przez whatIthink

Wątpię, czy poznam na tym forum odpowiedź na to zagadnienie, ale mimo wszystko liczę, że może ktoś mądry by umiał uzasadnić jedno bądź drugie stanowisko.

Bardzo elegancko z Twojej strony.

[kujawianeczka]

Bezpłatne dni próbne absolutnie nie powinny funkcjonować. Tłumaczenie, że pracodawca nie będzie płacił za okres kiedy pracownik się uczy jest dla mnie bez sensu. Sama prowadzę dział gdzie aktualnie pracuje 10 osób. W ciągu ostatniego roku zrekrutowane zostały 4. I oczywiście nie udało się tak że za pierwszym razem trafiłam z każdą osobą. Pracowników przyjmowałam na początku na miesiąc próbny i jeśli się nie sprawdzali po prostu po miesiącu nie zostawali, ale za miesiąc dostawali normalne wynagrodzenia. Pracodawca musi zainwestować w nowego pracownika, jest to normalne. Nie mówię, że jest to od razu praca przymusowa, ale bezpłatne dni próbne uważam za obchodzenie prawa.

[whatIthink]

Napisane przez pracowita_76

dla mnie to jest wyzysk. dla mnie to jest praca przymusowa. bo z jednej strony nie masz żadnej pewności, że dalej będziesz pracować, po studiach, a poza tym pracujesz za zarobki poniżej swoich umiejętności.


mój brat na przykład jest w trakcie studiów na kulturoznawstwie (zdecydowanie łatwiejsze studia niż twoje) i pracuje w ☠☠☠☠☠ Polska. obsługuje klientów, dzwoni, spotyka się, negocjuje. dla niego praca fajna, rozwijająca. ale chodzi o zarobki. on studiuje łatwiejszy kierunek (pracuje na cały etat), a czasem na miesiąc zgarnia 3500 złotych. więc jak się to ma do twoich zarobków. do tego potem będzie mógł w cv wpisać firmę liczącą się na rynku i stanowisko - a nie tylko praktyki, jak u Ciebie.


okazuje się, że są miejsca, gdzie za pracę jaką wykonasz płacą ci godnie, a są takie, gdzie po prostu jesteś lekceważona i nikt cię nie docenia. nie widzę rozwiązania dla Ciebie. może spróbuj pójść do jakiejś firmy biznesowej, ale właśnie działu prawnego.

dzięki za radę

od założenia tego wątku minęło trochę czasu i doszłam do wniosku, że:

po 1. może faktycznie nieco przesadziłam z tym odniesieniem do praw człowieka (aczkolwiek nadal myślę, czy jest tu jakiś związek),

po 2. ok, praktyki bezpłatne w kancelarii nie są pracą przymusową, ponieważ idę tam dobrowolnie, tyle, że tak naprawdę nie mam za bardzo innego wyboru, jeżeli chce zacząć pracować w zawodzie.

po 3. dostałam wskazówki gdzie szukać praktyk płatnych, co jest dla mnie cenne -> poszukam

po 4. ale nadal nie wiem co z obowiązkiem prawnym dla nauczycieli bezpłatnej pracy w określonym wymiarze godzin w tygodniu?

po 5. wniosek, że bezpłatne dni próbne są co najmniej obejściem prawa

Dzięki za Wasze wypowiedzi