Wieczne lub/ i Wielokierunkowe Studentki

[gumiak]

Są tu jakieś studentki, które studiują tak długo lub tyle kierunków jeden po drugim, albo na raz, jakby nigdy miały nie skończyć?

Osoby, które jak tylko (jeśli w ogóle) coś wreszcie ukończą, to zastanawiają się jaki teraz by tu zacząć kierunek?

Ja studiowałam już cztery różne. Dwa dziennie, dwa zaocznie. W tym roku pierwszy raz jest szansa, że zostanę Panią Magister. Ale to jeszcze nic pewnego


A WY??

[eM_Sapphire]

Napisane przez gumiak

Są tu jakieś studentki, które studiują tak długo lub tyle kierunków jeden po drugim, albo na raz, jakby nigdy miały nie skończyć?

Osoby, które jak tylko (jeśli w ogóle) coś wreszcie ukończą, to zastanawiają się jaki teraz by tu zacząć kierunek?

Ja studiowałam już cztery różne. Dwa dziennie, dwa zaocznie. W tym roku pierwszy raz jest szansa, że zostanę Panią Magister. Ale to jeszcze nic pewnego


A WY??

Ja studiuję dwa kierunki dziennie i raczej zamierzam z jednego zrezygnować. I tak naprawdę sama nie wiem co powinnam robić w życiu

[gumiak]

Napisane przez eM_Sapphire

Ja studiuję dwa kierunki dziennie i raczej zamierzam z jednego zrezygnować. I tak naprawdę sama nie wiem co powinnam robić w życiu

Nie każdy to przecież wie od razu
Dwa dzienne na raz, to masara, próbowałam, nie polecam.
Teraz też ciągnę dwa, ale dzienny i zaoczny (w innym mieście, ale to jest do pogodzenia. Chociaż 18 egzaminów w jednej sesji potrafi czasem zdołować

[zagubiona_w_swoich_snach]

Napisane przez eM_Sapphire

Ja studiuję dwa kierunki dziennie i raczej zamierzam z jednego zrezygnować. I tak naprawdę sama nie wiem co powinnam robić w życiu

To tak jak ja....ale ja mysle ze jeden keirunek umrze smiercia naturalna ( nie zdam sesji) a drugi dokoncze i dopiero wtedy zaczne inny od poczatku.

[lipcowa87]

Chyba i ja się nadaję do tego wątku... "Powinnam" w tym roku bronić magistra, ale... po licencjacie miałam rok przerwy i postanowiłam nie kontynuować tamtego kierunku, a poszłam na inny (choć pokrewny) kierunek, zupełnie od początku. Więc znów jestem na pierwszym roku studiów licencjackich (zaocznie). Mam szaloną myśl, żeby od przyszłego roku iść na magisterkę i skończyć równocześnie oba, bo... Wciąż mi się tłucze po głowie niespełnione marzenie, kierunek który "od zawsze" chciałam studiować i myślę sobie po cichu, że może w końcu... mur: Niestety raczej mi się to nie uda, bo oprócz tego muszę jeszcze pracować... Chętnie poczytam o osobach które nie uważają że w pewnym wieku powinno się zająć już czymś innym niż studiami

[zagubiona_w_swoich_snach]

Napisane przez lipcowa87

pracować... Chętnie poczytam o osobach które nie uważają że w pewnym wieku powinno się zająć już czymś innym niż studiami

Ja sie zajmuje tzn pracuje i własnie przez to bede musiała głownie zrezygnowac ( czy jak kto woli wywala mnie ) z drugiego kierunku...

[vinnet]

Jestem nowa, całkowicie nowa, i właśnie ten wątek wezmę za swój początek. O Ja studiuję filologię polską - krytykę literacką i teatrologię i myślę, że wszystko jest do pogodzenia, bo im mniej masz na coś czasu tym bardziej się sprężasz... chyba:p W następnym roku planuje wziąć dziennie historię sztuki, ale w planowaniu za dobra nie jestem

[lipcowa87]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

Ja sie zajmuje tzn pracuje i własnie przez to bede musiała głownie zrezygnowac ( czy jak kto woli wywala mnie ) z drugiego kierunku...

A można wiedzieć co studiujesz? Nie pocieszyłaś mnie, wygląda na to, że studiowanie skończę mocno po trzydziestce

Napisane przez vinnet

Jestem nowa, całkowicie nowa, i właśnie ten wątek wezmę za swój początek. O Ja studiuję filologię polską - krytykę literacką i teatrologię i myślę, że wszystko jest do pogodzenia, bo im mniej masz na coś czasu tym bardziej się sprężasz... chyba:p W następnym roku planuje wziąć dziennie historię sztuki, ale w planowaniu za dobra nie jestem

Filologia polska to właśnie to moje niespełnione marzenie Masz rację co do tego, że łatwiej się zorganizować jeśli ma się mniej czasu/więcej do zrobienia... Chyba że... czegoś fizycznie nie da się pogodzić

[skazana_na_bluesa]

to chyba o mnie az wstyd mowic, jak to u mnie wyglada. jestem 3 rok na jednym kierunku (studia 5,5 roku) , ale nadal mam dalej niz blizej... a do tego chce zmienic kompletnie studia! :S czyli znowu 1 rok... i 6 lat studiow

[Zuza229]

Ja studiuję dziennie politologię i filologie polska i już wiem że jak licencjata z politologii ide na romanistykę Cięzko jest..

[zochawks]

Hej no no to widzę że sporo jest tutaj ambitnych dziewczyn.
Ja studiuję a raczej kończę mgr biologii a z nudów zaczęłam elektroradiologię licencjat. Oczywiście kierunki dzienne do tego pracuję na pół etatu. Gdyby nie moj narzeczony to bym pewnie zrobiła technika weterynarii zaocznie a tak to juz czasu mi zabrakło bo tylko w weekendy sie mozemy widywać.

[eM_Sapphire]

Napisane przez vinnet

Jestem nowa, całkowicie nowa, i właśnie ten wątek wezmę za swój początek. O Ja studiuję filologię polską - krytykę literacką i teatrologię i myślę, że wszystko jest do pogodzenia, bo im mniej masz na coś czasu tym bardziej się sprężasz... chyba:p W następnym roku planuje wziąć dziennie historię sztuki, ale w planowaniu za dobra nie jestem

gorzej jeśli tego czasu nie wystarcza

[vinnet]

Napisane przez eM_Sapphire

gorzej jeśli tego czasu nie wystarcza

no, bardzo często nie wystarcza na coś, poza tym dopada czasami choroba społeczna - lenistwo, albo zwyczajnie masz już wszystko gdzieś i bardzo, ale to bardzo chcesz wszystko rzucić i pozostają dwa wyjścia - albo się poddasz i zrezygnujesz, by się nie mordować, albo idziesz w to dalej i wpadasz w rezonans Najważniejsze, że nie idziemy na łatwiznę i w ogóle próbujemy, to się chwali

[gumiak]

Napisane przez lipcowa87

Wciąż mi się tłucze po głowie niespełnione marzenie, kierunek który "od zawsze" chciałam studiować i myślę sobie po cichu, że może w końcu... mur: Niestety raczej mi się to nie uda, bo oprócz tego muszę jeszcze pracować... Chętnie poczytam o osobach które nie uważają że w pewnym wieku powinno się zająć już czymś innym niż studiami

Jeśli masz jakieś niezrealizowane marzenie, to naprawdę warto!! Marzenia nie są po to, by być głową w ścianę i mówić, że się nie uda
Wszystko przed Tobą, chcesz potem całe życie robić nie to, co powinnaś?
Jak się studiuje to, co się chce i ma fajną robotę, to można pociągnąć dwa kierunki i jeszcze mieć stypendium naukowe, wiem z autopsji

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

to chyba o mnie az wstyd mowic, jak to u mnie wyglada. jestem 3 rok na jednym kierunku (studia 5,5 roku) , ale nadal mam dalej niz blizej... a do tego chce zmienic kompletnie studia! :S czyli znowu 1 rok... i 6 lat studiow

Ojtamojtam, może po prostu trafiłaś nie na ten kierunek, co trzeba? Masz prawo się pomylić, grunt, że zrefletowałaś się po trzech latach nie po trzydziestu
Ja tam uważam, że trzeba sporo odwagi, by zmienić studia i sama osobiście bardzo to polecam, przestałam w końcu płakać z nudów nad podręcznikami

[lipcowa87]

Ja po zmianie studiów też się o wiele lepiej czuję. W sumie to przedmiot studiów się nie zmienił bardzo mocno, ale mam w perspektywie to, że po studiach będę mogła robić to, co lubię, co mi daje satysfakcję, a nie tak jak przedtem, ciągle chodziłam załamana bo studia mnie interesowały ale absolutnie nie widziałam siebie w zawodzie (mam licencjat z resocjalizacji, a teraz studiuję edukację elementarną). Myślę, że jeśli mi w przyszłości pozwolą na to finanse, to na tą filologię polską się wybiorę - choćby dlatego, że lubię się uczyć (po roku przerwy marzyłam o i tym żeby iść na wykład ), a dodatkowo jest to coś, co poszerzy moje kwalifikacje...

Powiem wam, że w rodzinie mam taką osobę, która mimo ok 38 lat i dwójki dzieci, poszła w zeszłym roku na studia zaoczne 500 km od domu. Z kolei mama mojej koleżanki z licencjatu, kiedy my byłyśmy na pierwszym roku, kończyła studia magisterskie, kolejne oczywiście

[blue_oleander]

Oj to ja tu pasuje jak najbardziej. studiowalam pierwszy kierunek dwa lata, po czym rzucilam, potem drugi kierunek tez dwa lata i tez go rzucilam. oba za granica. a teraz studiuje w polsce dwa na raz, czyli trzeci i czwarty oba na pierwszym roku i oba dziennie i oba to filologie i sluchajcie nie mam czasu sie po tylku podrapac. a rodzice caly czas mi wypominaja, ze powinnam w tym roku zostac magistrem a ja znow zaczynam. ehhh

[zla panienka]

ja zrezygnowałam już z jednego kierunku po roku, teraz zaczęłam inny ale jakoś tak bez przekonania w sumie i nie wiem czy wytrwam, planuję chociaż do licencjata dać radę, bo nie wiem co moi rodzice znowu powiedzieliby o tym ze rzuciłam kolejne studia... ogólnie nie mam pomysłu na siebie i nie wiem czy to akuret jest to czego chcę... może po licencjacie mnie nagle olśni a moze zaczne coś jeszcze

[Ayo22]

ja studiuję dziennie i zaocznie..
dziennie - totalna pomyłka, ale już zostałam, a zaocznie - spełniam marzenia

[zawiechaczarny]

Widzę temat w sam raz dla mnie
Ja co prawda nie rzuciłam jeszcze żadnych studiów (choć tyle razy miałam ochotę), ale studiuję dwa kierunki i nadal nie mam pomysłu na siebie.
Mój pierwszy kierunek (historia) to wybór z zamiłowania i jak się zepnę i Bozia da to w tym roku będę bronić licencjat.
Drugi kierunek to wybór czysto praktyczny - archiwistyka, którą dość łatwo pogodzić z historią. Jestem na I roku archiwistyki, ale cały czas czuję, że to nie jest do końca to i średnio 3 razy w tygodniu mam ochotę biec do dziekanatu, żeby złożyć rezygnację ze studiów (zawsze kończy się jednak na tym, że postanawiam się z tym przespać, a następnego dnia wstaję rano i znowu jadę na zajęcia). Niby dobrze mi idzie, ale nie jest to kierunek moich marzeń i nie wiem nawet czy warto tak się produkować - czy znajdę potem pracę w archiwum zakładowym czy w Mc Donalds.
Jeszcze postanowiłam iść na magisterkę z historii, bo nie potrafię się z nią rozstać i z tego wszystkiego będę musiała trzeci kierunek (administracja), który mam w planach ukończyć podjąć zaocznie jak już zacznę pracować. Brak pomysłu na siebie i brak talentu do kierunków ścisłych naprawdę boli

Ayo 22, co studiujesz?

[8333a35fc810f30489e5cd31a0a2e632009e1e59_604d52027db87]

Witam
to i ja się dołączę... zaraz po maturze poszłam na studia inżynierskie zaoczne-gospodarka przestrzenna... nawet mnie to interesowało na początku... później doszła praca nie związana z kierunkiem studiów i jakoś odechciało mi się studiowania... mam zaliczone 5 pełnych semestrów dopiero, a od lutego powinnam powtarzać edukację od 6 semestru większość moich kolegów i koleżanek w tym roku się broni... a ja we wrześniu podjęłam decyzję (w momencie gdy zostało mi 1,5 roku do końca), że chyba sobie odpuszczę i zapisałam się na nowe studia, które wiążą się z moją pracą i chyba z tym co chcę w życiu robić... zła jestem na siebie, że zaczęłam coś i nie doprowadzam tego do końca

więc chyba świetnie tu pasuję

[zagubiona_w_swoich_snach]

Napisane przez lipcowa87

A można wiedzieć co studiujesz? Nie pocieszyłaś mnie, wygląda na to, że studiowanie skończę mocno po trzydziestce

Tak w skrocie pedagogike i informacje naukowa

[Ayo22]

Napisane przez zawiechaczarny

Ayo 22, co studiujesz?

studiuję administrację dziennie, a zaocznie architekturę wnętrz

[mejaczek]

Napisane przez eM_Sapphire

Ja studiuję dwa kierunki dziennie i raczej zamierzam z jednego zrezygnować. I tak naprawdę sama nie wiem co powinnam robić w życiu

A to jest najgorsze. Robisz coć i czujesz, ze to i tak nie to. A umęczy się człowiek przy tym, ze szok

[zawiechaczarny]

Napisane przez Ayo22

studiuję administrację dziennie, a zaocznie architekturę wnętrz

No to masz dziewczyno spory rozrzut, Ci powiem Ale dobrze - jeśli z jednym i drugim kierunkiem sobie radzisz, to znaczy że jesteś wszechstronna

[zagubiona_w_swoich_snach]

a dziewczyny studiujace 2 kierunki dzienne , jak sie dogadujecie z prowadzacymi jak sie zajecia pokrywaja a nie ma innej grupy zeby ja zmienic?

[Ayo22]

Napisane przez zawiechaczarny

No to masz dziewczyno spory rozrzut, Ci powiem Ale dobrze - jeśli z jednym i drugim kierunkiem sobie radzisz, to znaczy że jesteś wszechstronna

a co śmieszniejsze jestem po technikum informatycznym, a miałam zamiar studiować coś związanego z biologią, albo dietetykę
w między czasie zahaczyłam jeszcze o organizację reklamy

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

a dziewczyny studiujace 2 kierunki dzienne , jak sie dogadujecie z prowadzacymi jak sie zajecia pokrywaja a nie ma innej grupy zeby ja zmienic?

u mnie problemu nie ma, ale na dziennych będę miała ios, bo mi się sesje pokrywają

[Zuza229]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

a dziewczyny studiujace 2 kierunki dzienne , jak sie dogadujecie z prowadzacymi jak sie zajecia pokrywaja a nie ma innej grupy zeby ja zmienic?

U mnie mam pozamieniane grupy całkowicie xD Ale i tak jest nie wesoło bo mam jeden wykład na którym nie mam szans nawet być ale koleś nie rozumie tego dalej i już na wstępie oznajmił że nie mam co na zal liczyć:rolleyes :

[nafiyqa]

Zglaszam sie i ja
W tym roku, w zasadzie miesiac temu, ukonczylam filologie polska.
Od pazdziernika studiuje administracje - oczywiscie znow licencjat.
Oba kierunki w trybie dziennym.
Znajomi dziwia sie, ze mam ochote zaczynac wszystko od poczatku... Sama czasem watpie czy to wszystko ma sens, ale mysle, ze admnistracja to o wiele lepsza opcja niz moje pierwsze studia...

[eM_Sapphire]

Napisane przez nafiyqa

Zglaszam sie i ja
W tym roku, w zasadzie miesiac temu, ukonczylam filologie polska.
Od pazdziernika studiuje administracje - oczywiscie znow licencjat.
Oba kierunki w trybie dziennym.
Znajomi dziwia sie, ze mam ochote zaczynac wszystko od poczatku... Sama czasem watpie czy to wszystko ma sens, ale mysle, ze admnistracja to o wiele lepsza opcja niz moje pierwsze studia...

Pozwolę sobie zapytać... chce Ci się jeszcze znowu studiować dziennie na pierwszym stopniu? Właśnie chociaż już prawie postanowiłam o rezygnacji z drugiego kierunku znowu naszły mnie przerażające wątpliwości. Myślałam właśnie o powrocie do niego po skończeniu pierwszego kierunku, ale zastanawiam się czy będę miała ochotę, cierpliwość, siłę znowu zaczynać licencjat... Jestem niezdolna podjąć jakąkolwiek decyzję

[vinnet]

Napisane przez zawiechaczarny

Widzę temat w sam raz dla mnie
Ja co prawda nie rzuciłam jeszcze żadnych studiów (choć tyle razy miałam ochotę), ale studiuję dwa kierunki i nadal nie mam pomysłu na siebie.
Mój pierwszy kierunek (historia) to wybór z zamiłowania i jak się zepnę i Bozia da to w tym roku będę bronić licencjat.
Drugi kierunek to wybór czysto praktyczny - archiwistyka, którą dość łatwo pogodzić z historią. Jestem na I roku archiwistyki, ale cały czas czuję, że to nie jest do końca to i średnio 3 razy w tygodniu mam ochotę biec do dziekanatu, żeby złożyć rezygnację ze studiów (zawsze kończy się jednak na tym, że postanawiam się z tym przespać, a następnego dnia wstaję rano i znowu jadę na zajęcia). Niby dobrze mi idzie, ale nie jest to kierunek moich marzeń i nie wiem nawet czy warto tak się produkować - czy znajdę potem pracę w archiwum zakładowym czy w Mc Donalds.
Jeszcze postanowiłam iść na magisterkę z historii, bo nie potrafię się z nią rozstać i z tego wszystkiego będę musiała trzeci kierunek (administracja), który mam w planach ukończyć podjąć zaocznie jak już zacznę pracować. Brak pomysłu na siebie i brak talentu do kierunków ścisłych naprawdę boli

Ayo 22, co studiujesz?

Na moim uniwersytecie archiwistyka jest specjalizacją w ramach historii a słyszałam, że administracja jest bardzo nudna... może chodź ze mną na etnologię?