Wszystkiemu ta młodzież winna?

[invisible_01]

Przyznam, że ostatnio coraz częściej słyszę narzekania na młodych ludzi i przypisywanie im wszelkiego zła tego świata. Jechałam ostatnio autobusem, obok mnie dyskutowały dwie starsze panie. Nagle przez inną ulicę przejechał szybko samochód. Na to jedna z pań: "Ci młodzi to są kompletnie nieodpowiedzialni, same wypadki na drogach tylko przez nich!" - a przecież nie było widać kierowcy samochodu i równie dobrze mógł to być starszy pan. Nie wiem, skąd pogląd u niektórych, że tylko młodzi ludzie powodują wypadki/kradną/hałasują i takie tam? Ostatnio u mnie w bloku była głośna impreza, starsza sąsiadka w windzie powiedziała do mnie: "Wy młodzi to się nie potraficie kulturalnie bawić", po czym okazało się, że zabawę urządziło sobie małżeństwo po 50-tce.

Przyznam szczerze, że im częściej to słyszę, tym bardziej mnie to denerwuje. Zdaję sobie sprawę z tego, że młodzi ludzie również są sprawcami wypadków czy powodują inne problemy, ale przecież liczba osób robiących to samo ma miejsce również w innych przedziałach wiekowych.

A Wy co o tym myślicie?

[monius9]

Napisane przez invisible_01

Przyznam, że ostatnio coraz częściej słyszę narzekania na młodych ludzi i przypisywanie im wszelkiego zła tego świata. Jechałam ostatnio autobusem, obok mnie dyskutowały dwie starsze panie. Nagle przez inną ulicę przejechał szybko samochód. Na to jedna z pań: "Ci młodzi to są kompletnie nieodpowiedzialni, same wypadki na drogach tylko przez nich!" - a przecież nie było widać kierowcy samochodu i równie dobrze mógł to być starszy pan. Nie wiem, skąd pogląd u niektórych, że tylko młodzi ludzie powodują wypadki/kradną/hałasują i takie tam? Ostatnio u mnie w bloku była głośna impreza, starsza sąsiadka w windzie powiedziała do mnie: "Wy młodzi to się nie potraficie kulturalnie bawić", po czym okazało się, że zabawę urządziło sobie małżeństwo po 50-tce.

Przyznam szczerze, że im częściej to słyszę, tym bardziej mnie to denerwuje. Zdaję sobie sprawę z tego, że młodzi ludzie również są sprawcami wypadków czy powodują inne problemy, ale przecież liczba osób robiących to samo ma miejsce również w innych przedziałach wiekowych.

A Wy co o tym myślicie?

ja myślę że na kogoś trzeba ponarzekać, jedni narzekają na polityków, inni na kościół, inni na media, jedni na starych, inni na młodych. i wszyscy mają tak samo mało racji wrzucając wszystkich do jednego wora.

[the rock]

A ja myślę że od zawsze tak właśnie było że słyszało się tylko 'ta młodzież' I coś czuję że zawsze tak już będzie. 'Nie pamięta wół jak cieleńciem był'

Choć co do tej dzisiejszej młodzieży, to jest troche racji

[A taka jedna]

Moja sąsiadka też uważa,że co złego,to właśnie młodzież!
I zawsze jest 'ach ten wiek dojrzewania' :P

[Wyrak]

Napisane przez invisible_01

Przyznam, że ostatnio coraz częściej słyszę narzekania na młodych ludzi i przypisywanie im wszelkiego zła tego świata. Jechałam ostatnio autobusem, obok mnie dyskutowały dwie starsze panie. Nagle przez inną ulicę przejechał szybko samochód. Na to jedna z pań: "Ci młodzi to są kompletnie nieodpowiedzialni, same wypadki na drogach tylko przez nich!" - a przecież nie było widać kierowcy samochodu i równie dobrze mógł to być starszy pan. Nie wiem, skąd pogląd u niektórych, że tylko młodzi ludzie powodują wypadki/kradną/hałasują i takie tam? Ostatnio u mnie w bloku była głośna impreza, starsza sąsiadka w windzie powiedziała do mnie: "Wy młodzi to się nie potraficie kulturalnie bawić", po czym okazało się, że zabawę urządziło sobie małżeństwo po 50-tce.

Przyznam szczerze, że im częściej to słyszę, tym bardziej mnie to denerwuje. Zdaję sobie sprawę z tego, że młodzi ludzie również są sprawcami wypadków czy powodują inne problemy, ale przecież liczba osób robiących to samo ma miejsce również w innych przedziałach wiekowych.

A Wy co o tym myślicie?

Poczytaj sobie dowolny watek na wizazu, ktory dotyczy ludzi starszych - takie samo psioczenie, jak to co Ty przytaczasz.

Ot, czesc ludzi lubi pomarudzic, z wiekiem sie tylko zmienia cel marudzenia

[tinpanalley]

Ja ostatnio zauważyłam, że starsi są gorsi od młodych. Nie dają przykładu (a powinni) wymagają a sami zachowują się chamowato.
Często np w kolejkach wpychają się i udają, że nie widzą, że ktoś inny przed nimi stał. Stałam kiedyś w sklepie, za mną starsza pani (ale nie staruszka bo ustąpiłabym jej ). Nie lubię stać komuś "na plecach" więc stałam za osobą przede mną w pewnej odległości. Sama też nie lubię kiedy ktoś "leży" mi na plecach. Ta babka za mną pchnęła mnie i mówi: " posuń się kochana, tyle miejsca prze tobą". Odwróciłam się i mówię: "Jak pani się zachowuje. Popycha mnie pani!?" Ona na to "jakby w kolejce stało więcej osób to za drzwiami musieliby stać!"
Innym razem na rynku kupowałam warzywa. Była jedna osoba przede mną. Podeszła do niej jej koleżanka( na oko 50lat) gadka szmatka, pan pyta co podać a ona ciach przede mnie i kupuje. Moja kolej była i powiedziałam to. A ona " nie wiedziałam". No tak stoję tam pewnie dla ozdoby. Powiedziałam jej, że starsi dają taki przykład a potem pretensje do młodych.

[_vixen_]

Starsi ludzie większą część życia przeżyli za miłościwie nam panującego socjalizmu, zwanego powszechnie komuną I G^&*@ prawda, że za komuny było lepiej, bo przecież te wszystkie nawyki kłótni w kolejkach, czepiania się byle czego, ogólnej nerwowości w tłumie i zbiorowisku ludzkim, brak ogłady i umiejętności niekonfliktowego życia w blokach, przenoszenie wiejskich nawyków do warunków miejskich, wywodzą się właśnie z tamtych czasów.

[Wyrak]

Napisane przez Wyrak

Poczytaj sobie dowolny watek na wizazu, ktory dotyczy ludzi starszych - takie samo psioczenie, jak to co Ty przytaczasz.

Ot, czesc ludzi lubi pomarudzic, z wiekiem sie tylko zmienia cel marudzenia

Napisane przez tinpanalley

Ja ostatnio zauważyłam, że starsi są gorsi od młodych. Nie dają przykładu (a powinni) wymagają a sami zachowują się chamowato.
Często np w kolejkach wpychają się i udają, że nie widzą, że ktoś inny przed nimi stał. Stałam kiedyś w sklepie, za mną starsza pani (ale nie staruszka bo ustąpiłabym jej ). Nie lubię stać komuś "na plecach" więc stałam za osobą przede mną w pewnej odległości. Sama też nie lubię kiedy ktoś "leży" mi na plecach. Ta babka za mną pchnęła mnie i mówi: " posuń się kochana, tyle miejsca prze tobą". Odwróciłam się i mówię: "Jak pani się zachowuje. Popycha mnie pani!?" Ona na to "jakby w kolejce stało więcej osób to za drzwiami musieliby stać!"
Innym razem na rynku kupowałam warzywa. Była jedna osoba przede mną. Podeszła do niej jej koleżanka( na oko 50lat) gadka szmatka, pan pyta co podać a ona ciach przede mnie i kupuje. Moja kolej była i powiedziałam to. A ona " nie wiedziałam". No tak stoję tam pewnie dla ozdoby. Powiedziałam jej, że starsi dają taki przykład a potem pretensje do młodych.

Mowisz masz Wypowiedzi w takim tonie bedzie jeszcze masa.

[illegale]

Też mnie to denerwuje.
Ale tłumaczę to sobie tak -zazdroszczą im. Młodzi są pełni energii, całe życie przed nimi. A na kogoś winę trzeba zrzucić.

[muszynianka]

a ja myślę że statystyki nie kłamią :P co do narzekania na młodych kierowców, niestety, mają racje. to nie bierze się z braku doświadczenia tylko małpiego rozumu wieku młodzieńczego. wybitne jednostki zabijają same siebie.

[jodame]

Napisane przez invisible_01

dwie starsze panie.

czym okazało się, że zabawę urządziło sobie małżeństwo po 50-tce.

A Wy co o tym myślicie?

Myślę, że im ktoś jest starszy, tym więcej "młodych" go otacza. A narzekanie i zwalanie na innych nie jest niczym zaskakującym ani nowym.

[missmissy]

Napisane przez illegale

Też mnie to denerwuje.
Ale tłumaczę to sobie tak -zazdroszczą im. Młodzi są pełni energii, całe życie przed nimi. A na kogoś winę trzeba zrzucić.

No tak, bo jak się kogoś krytykuje to na pewno z zazdrości A ty siedzisz w głowach wszystkich i wiesz dlaczego tak robią.

[illegale]

Napisane przez missmissy

No tak, bo jak się kogoś krytykuje to na pewno z zazdrości A ty siedzisz w głowach wszystkich i wiesz dlaczego tak robią.

nio, hehe, właśnie tak


był kiedyś taki demotywator, o tym, że starsi ludzie często mówią, że "za komuny było lepiej" i podpis: "wy nie tęsknicie za komuną tylko za młodością" i według mnie coś w tym jest...

[monius9]

Napisane przez muszynianka

a ja myślę że statystyki nie kłamią :P co do narzekania na młodych kierowców, niestety, mają racje. to nie bierze się z braku doświadczenia tylko małpiego rozumu wieku młodzieńczego. wybitne jednostki zabijają same siebie.

ale ci starsi też kiedyś byli młodzi i też zaliczali się do kategorii najczęściej powodującej wypadki

spoko, pewnie ja za 30 lat też będę narzekać na tę dzisiejszą młodzież :P

[muszynianka]

ale ci starsi też kiedyś byli młodzi i też zaliczali się do kategorii najczęściej powodującej wypadki

ale skoro żyją dalej jeżdżą samochodem i nie siedzą w więzieniu znaczy że nic strasznego autem nie zrobili
ja sama zaliczam się do kategorii najczęściej powodującej wypadki...

[Askatasuna]

Napisane przez invisible_01

Przyznam, że ostatnio coraz częściej słyszę narzekania na młodych ludzi i przypisywanie im wszelkiego zła tego świata.

To jest problem stary jak świat, narzekano na naszych rodziców, na naszych dziadków i jestem pewna, że zawsze tak samo, wcale teraz nie jest to częstsze niż było

Przyznam się szczerze, że samej też mi się zdarza wygłaszać czasem takie kwiatki w stylu: "dzisiejsze nastolatki to..." albo (o zgrozo!) "kiedy byłam młodsza to...", "za moich (np. szkolnych) czasów..". Masakra, starzeję się

[panierrka]

Starsi ludzie na pewno mają swoje powody, żeby narzekać (nie wnikam). Poza tym, na nich też narzekano zapewne i oni tylko wpasowują się w kanon

A raczej na siebie narzekać nie będą, prawda? Są wyjątki, ale te potwierdzają raczej regułę...

Poza tym, to wszystko jest na śliskim gruncie uogólnień.

[aldenea]

Napisane przez illegale

był kiedyś taki demotywator, o tym, że starsi ludzie często mówią, że "za komuny było lepiej" i podpis: "wy nie tęsknicie za komuną tylko za młodością" i według mnie coś w tym jest...

no bo przecież "socjalizm to pokój, a kapitalizm 4 pokoje z kuchnią" i tyle słowem ot
a wracając do tematu - większość z nas jest siebie warta. ja mam wąty do ludzi w różnym wieku i oni też mają prawo wobec mnie mieć jakieś "ale". normalka

[abiblabla]

ee tam to nic nowego, w każdym wieku się narzeka. wydaje mi się że w wieku starszym jest po prostu mniej do roboty (starsi ludzie nie pracują, często po prostu się nudzą), a do tego lubią rozmawiac z innymi, nawet obcymi ludzmi (mam tu na mysli sytuacje np w autobusach) więc jest więcej czasu i sposobnosci do narzekania
jak dla mnie ludzie starsi dzielą się na tych "wiecznie na wszystko narzekających" i tych "a niech się młodzi bawią!" (jak moja cudowna babcia).

takim gadaniem "ach ta dzisiejsza młodzież" wystarczy się po prostu nie przejmowac, chociaz mi samej też zdarzyło się kłócic w autobusie gdy mnie wredne babsko szturchało nie wiem po co, nawet nie to że siedziałam i chciała bym jej ustąpiła miejsce. szturchała mnie tak dla zasady chyba (całe szczęście tłum w autobusie mi zawtórował gdy po mojej prośbie nie popychania mnie zaczęła pyskowac). fakt faktem, że takich sytuacji młodsi ludzie nie prowokują.

[muszynianka]

ee tam to nic nowego, w każdym wieku się narzeka. wydaje mi się że w wieku starszym jest po prostu mniej do roboty (starsi ludzie nie pracują, często po prostu się nudzą)

ty byś nie narzekała? twoje dzieciństwo zniszczyła wojna, jak nie zostałaś zesłana na Sybir to i tak pewnie straciłaś dorobek, Bóg wie czy miałaś przymusową skrobankę, czy zamykali cie w piwnicy z obawy przed Rosjanami, ciężka fizyczna praca, potem lata komunizmu - nie dość że nikt cie nie szanuje to dostajesz taką emeryturę że tylko iść się zabić.
moja babcia ma święte prawo do nietolerancji narzekania i całej reszty.

[bzyczka1]

Muszynianko ale czy to wina młodzieży że Ci ludzie żyli w takich a nie innych czasach? No nie.


ostatnio pewna starsza pani o mały włos nie przewróciłaby mnie przy wychodzeniu ze sklepu. Ja z brzuchem (nie z przejedzenia a z ciążowym brzuchem ) podchodzę do drzwi, pani spokojnie stoi, łapię za klamkę i otwieram. Jak sobie otworzyłam to pani dawaj na łeb na szyje i to nie tylko swoją do drzwi, popchnęła mnie aż się zachwiałam i wyszła przede mną.
I sytuacja dziewczyny z poczekalni ciążowej na naszym forum. Ciężarna, z widocznym brzuszkiem. Wraca z pracy, źle się czuje, jedzie tramwajem. Pełno pustych miejsc, ale nie babcia upatrzyła sobie jej miejsce. Stanęła nad biedną dziewczyną i sapie jej do ucha. Ta ignoruje. Aż w końcu babcia w nie miły sposób nakazuje jej ustąpić jej to miejsce. Dziewczyna grzecznie że nie, bo jest w ciąży i się źle czuje. Babcia że ciążą to nie choroba. No sorry ale starość też nie jest chorobą, taka kole rzeczy.

Ja jestem zdania że jeżeli sami tacy jesteśmy to nie wymagajmy od innych, innego zachowania. Jeżeli młodzi ludzie naoglądają się takich scen to jak mają się zachowywać. Zachowujmy się tak i traktujmy innych tak, jak sami chcemy być traktowani.