Perfumy pilnie poszukiwane ;)

[Myszaczek]

Witam Szanowne Forumowiczki,
Z takim to problemem się pojawiam i na pomoc fachową liczę

Otóż, coś to się porobiło z mym szanownym noskiem (pewnie to sprawka zatoki jednej szczękowej, na której operację czekam sobie spokojnie) i nie znosi większości zapachówk, które kiedyś darzył taką estymą.
Ot, Nu, Alien kiedyś, dziś nie do użytku.
Nawet Miracle Forever, co to były śliczne, choć nieco banalne, nagle stały się duszące, o innych lepkościach nie wspomnę już nawet. Envy Me, kiedyś moja miłość, nagle pieprzem drażni.
Chloe toż samo, a przecież to nie taki znowu dusiciel.
To tylko przykłady mej nietolerancji nosowej.

Ale o dziwo znosi ów nos dobrze nadal Dolce Vitę i In black J.del Pozo, a przecież to też dość ciężkie zapachy.
Na co dzień zaś nie ma zastrzeżeń do Inspiration, tyle że jakieś to takie bez rewelacji, ulatnia się w parę chwil i chyba chcę je po prostu zmienić. Light Blue się dobrze też nosiło, ale miłością ich nie nazwę (może co do miłości to jedynie Dolce Vita mi pozostaje i i In black, ale toż to nie do pracy zapachy ;/)
No i w związku z tym chyba poszukuję lżejszej wersji Dolce Vity tak naprawdę.
Może coś ze świeżych, ale nie chemicznych zapachów (klasyczny Miracle był dla mnie mydlanym, nieciekawym doświadczeniem, więc na chemiczne nuty nos jest czuły aż do przesady; wszelkie środki czystości to już w ogóle koszmar)? Może jakiś lżejszy In black? Byle nie In white, bo próbowałam, coś nie tak z nimi jest oczywiście.

Może podpowiecie, co spróbować, gdzie szukać, bo tyle nazw, że pogubić się można

pozdrawiam
M...

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

z lekkich nieinwazyjnych zaproponowałabym:
miss dior cherie l'eau - ewentualnie klasyczną miss dior cherie edt jeśli ktoś lubi, bo ja nie przepadam oraz acqua di gioia wg mnie to takie lekkie świeże zapachy

[papug]

Ja uwielbiam Dolce vita ( i używam na co dzień)
Mam więc podobne upodobanie do Ciebie Polecam Ci na spróbowanie Trussardi Inside. Jak najbardziej do użytkiu codziennego, słodycz piękna, ale nie nachalna, do pracy w sam raz.

[homyk]

Polecam wypróbować obie Feminite du Bois (Shiseido i Serge Lutens), Femme de Mont Blanc oraz Tygrysa Kenzo.

[dixi]

do listy dorzucam Burberry London for Women - ale nie wersje w kraciastym ubranku, tylko starszą, o tę
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...-Woman-EDP.htm
nie będę powtarzać tego co w recenzjach - zapach piękny jest, wlaśnie powtórzyłam zakup

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

tygrys kenzo ładny, ale troszkę świruje w nosie, moim nosie oczywiście

[dzika truskawa]

Przyłączam się do głosów za Feminite du Bois, Femme de mont Blanc i Burberry

[Myszaczek]

Dziekuję )
Wszelkie nazwy skrzętnie notuję, a o rezultatach tesów doniosę.
Potrwają pewnie, bo jak zauważyłam, muszę się z perfumami przez parę dni zaprzyjaźniać, by wiedzieć, czy to TO.

PS.
papugu (chyba tak mogę napisać? - ta Dolce Vita na co dzień też mnie kusi. Jedyne perfumy, które, choć ich prawie na sobie nie czuję po jakimś czasie, wracają do mnie taką nutką, że się rozglądam wokół, skąd ta boska woń. A to ja

pozdrawiam serdecznie
M...

[dzika truskawa]

Jeszcze Diesel Green jest podobny do Dolce Vity

[Sheenaa]

Witam,
nie wiem, czy to właściwy wątek, ale..kilka dni temu jechałam w autobusie i poczułam niesamowity zapach; bogaty owocowy, ale nie była to taka typowa "landryna" jak Escady, ani tym bardziej żaden świeżak. Wyczuwałam jakieś gorzkawe, owocowe nuty i trochę kwiatków. Obstawiam, że to jakaś dobra, sprawdzona marka, bo zapach nie był "płaski" tylko wielowymiarowy i niezwykle intrygujący i intensywny. Nie sądzę też aby był to jakiś stary klasyk..Pierwszy raz czuję ten zapach, a znam naprawdę duuużo perfum i trochę się na nich znam. Coś jakby skrzyżowanie "Le monde est beau" Kenzo i Gucci Envy2 (zielone). Właśnie, opakowanie tych perfum na bank jest zielone ew. żółte.
Jakieś pomysły, co to mogło być, Wizażanki? Z czymś kojarzy wam się ten opis?

[Myszaczek]

Witam Szanowne Wizażanki po raz następny w tym wątku.

I dziękuję papużce za wskazówkę co do Inside, bo to prawie o to chodzi na co dzień.
Ale niestety prawie, bo jest w nich jakaś nutka w głębi, która mi nie do końca.
Ale to jeszcze do przetestowania.
Niestety odpadły Femme de mont Blanc, bo uczulały mnie niemiłosiernie.
Nie znalazłam jeszcze u nas próbek Burberry London for Women oraz Feminite du Bois.

Nadal jednak szukam nuty bliskiej memu sercu, która w stu procentach by mi odpowiadała, i znaleźć nie mogę.
Przez chwilę miałam D&G The One, ale tylko pierwsza nuta, prześliczna, słodka i otulająca, a potem... Może to jaśmin, może coś innego, ale zaczyna męczyć i drażnić jakoś. Były potem Rose The One... niestety tu nuta wstępna jest nie dla mnie, choć potem się robi dość przyjemnie.
L'eau The One ... lepiej, ale już nie ma tej symfonii na początku, no i też coś z środkiem jest nie tak. Jeszcze będę go testować jednak.

Ale może któraś z Pań poszukiwała tej pierwszej nutki z The One i znalazła perfumy, które w nucie późniejszej są łagodne, ciepłe, może leciutko pudrowe (ale nie w stylu Flower by Kenzo)?