sztywniara?

[MalaMi001]

Ostatnio moje koleżanki zaproponowały mi żeby wybrała się z nimi na impreze.Pomyslałam,czemu nie? Dobrze jest poznać nowych ludzi. I tak tez poszlam pierwszy raz, drugi, trzeci. Jednak po kazdej imprezie mam niedosyt i jestem na siebie zła. Cała grupa zna się bardzo dobrze, spotykają się , chodzą razem na studia, mieszkają niedaleko,a ja? a ja jestem tam tak jakby obca. Całą impreze milczę, przesiedzę słuchając ich rozmów, śmiejąc sie z ich żartów i tyle, sama nie włączam się do rozmowy bo nie jestem w temacie ich wykładowców, przedmiotów czy przebytych imprez. Czuję się z tym źle. Wprawdzie jestem osobą nieśmiałą , rozmowa na luźne tematy z nowo poznanymi osobami przychodzi mi bardzo ciezko (co innego jest ze znajomymi gdzie mamy wspólne problemy, tematy),
ale nie chce być na tych imprezach odbierana za sztywniare!

[Lexie]

Kurczę, oni tylko o studiach i wykładowcach gadają? Sami są jacyś sztywni

[CytrynowaPannica]

Napisane przez lexie

Kurczę, oni tylko o studiach i wykładowcach gadają? Sami są jacyś sztywni

[MalaMi001]

Nie rozmawiają wprawdzie "o matko ile mamy nauki, czego my jeszcze nie umiemy" itd, ale mają wspólnych wykładowców wiec śmieją się jaką ten i ten miał akcje śmieczną czy takie tam, rozmawiają o wigilijkach grupowych , wspominają ciekawe historie z imprez, takie tematy...

[zuziunia13]

Są dwie możliwości:

albo ich polubisz, przyzwyczaisz się do nich, poznasz
albo więcej się z nimi nie spotykaj

To naprawdę wkurzające jak się siedzi jak kołek bo nie ma tematu, bo się kogoś na tyle nie zna, żeby wspominać itd.

[wandaweranda]

Napisane przez MalaMi001

Ostatnio moje koleżanki zaproponowały mi żeby wybrała się z nimi na impreze.Pomyslałam,czemu nie? Dobrze jest poznać nowych ludzi. I tak tez poszlam pierwszy raz, drugi, trzeci. Jednak po kazdej imprezie mam niedosyt i jestem na siebie zła. Cała grupa zna się bardzo dobrze, spotykają się , chodzą razem na studia, mieszkają niedaleko,a ja? a ja jestem tam tak jakby obca. Całą impreze milczę, przesiedzę słuchając ich rozmów, śmiejąc sie z ich żartów i tyle, sama nie włączam się do rozmowy bo nie jestem w temacie ich wykładowców, przedmiotów czy przebytych imprez. Czuję się z tym źle. Wprawdzie jestem osobą nieśmiałą , rozmowa na luźne tematy z nowo poznanymi osobami przychodzi mi bardzo ciezko (co innego jest ze znajomymi gdzie mamy wspólne problemy, tematy),
ale nie chce być na tych imprezach odbierana za sztywniare!

jak idę na imprezę, gdzie będą ludzie, których średnio lub mało znam, zwykle zabieram ze sobą kogoś bliskiego-przyjaciólkę, koleżankę, faceta. Czuje się zupełnie inaczej, swobodniej.
Ale inna sprawa-wy nie idziecie na parkiet potańczyć choć trochę tylko smęcicie cały czas przy stole? co to za impreza

[chimera_v]

Zabierz ze sobą jeszcze jedną koleżankę, w razie czego nie będziesz musiała patrzeć w sufit

[malgoskagc]

albo sama rozpocznij jakis temat, albo jesli oni smieja sie z jakiejs historyjki, ktorej nie znasz popros, zeby Ci opowiedzieli, bo nie znasz. Zadawaj im jakieś pytania, żebyś lepiej ich poznała, bo może macie jakieś wspólne zainteresowania, tylko o tym nie wiesz, bo zbyt dobrze ich nie znasz powodzenia

[_Matilde_]

Jeszcze parę imprez i będziesz miała z nimi wspólne wspomnienia
jeśli to Twoje koleżanki to chyba masz z nimi o czym rozmawiać, próbuj się włączyć do rozmowy, jesli idziesz z nastawieniem że nie będziesz miała o czym gadać to tak będzie. A ci znajomi znajomych których nie znasz a jednak bawicie się razem nie próbują coś do Ciebie zagadać, ignorują Cię? Jeśli tak to nie chodź tam więcej, jeśli jednak próbują Cię wciągnąć do rozmowy to korzystaj z okazji

[muszynianka]

Dziwni jacyś skoro w kółko o wykładowach gadają
sama zacznij jakiś neutralny temat typu: a co myślisz robić po studiach, znasz kogoś kto był gdzieś tam na stażu bo chciałabym się dostać, czy oglądasz klan... itp

[Lexie]

E, co zamierzasz robić po studiach to znowu tematy jakby uczelniane, ile można

Nie wiem, czy ludzie już nie gadają o zainteresowaniach, o podróżach, o wakacjach, książkach, filmach, ew. serialach? O zwierzętach? (pewnie kilka osób ma jakieś ) O jakichś aktualnie głośnych wydarzeniach? O sporcie? Nic? Tylko w koło szkoła albo robota?

[muszynianka]

No taaak ale skoro oni tak kochają studia, mogą sobie pogadać o pracy na przykład, gdzie się tam widzą. Bo coś na ten temat powiedzą, gorzej jak zapyta
-czytaliście jakąś fajną książkę ostatnio?
cisza
-może jakiś film?
cisza
-może teatr?
cisza

jak przesłuchanie

ale aktualne wydarzenia są ciekawe... nie wiem no -hej wybierasz się na koncert eee nie wiem, Slayera ?

[sine.ira]

Napisane przez lexie

Tylko w koło szkoła albo robota?

Nie ? Masakra jakaś. A ja się kiedyś oburzyłam jak wyczytałam tu na forum, że ludzie w okolicach 30tki gadają już tylko o pracy, kredytach i o tym jakie życie jest ciężkie Okazuje się, że to może być prawda
w niektórych kręgach Skoro już studenci to nudziarze...

[muszynianka]

Albo zacznij od haczyka wysmarowanego wazeliną, jak siedzisz koło jakiejś laski
-Masz takie piękne kolczyki, ja mam straszny problem z dobraniem jakieś biżuterii na moją kieszeń, kurcze gdzie ty je kupiłaś? Muszę się tam koniecznie wybrać, a może znasz jeszcze jakieś fajne sklepy? Bo ja za bardzo się nie orientuję
;p

[chimera_v]

Wierz mi, u mnie prawie 30 na karku i zdecydowanie takie tematy przewijają się coraz częściej... praca i dom. W pewnym momencie życia chodzenie na imprezy, "poznawanie chłopaków" i zastanawianie się "nie odpisuje na smska już 4 minuty, czy on mnie jeszcze loffcia?" przestają być tak ważne jak kiedyś ;p

[sine.ira]

Napisane przez chimera_v

Wierz mi, u mnie prawie 30 na karku i zdecydowanie takie tematy przewijają się coraz częściej... praca i dom. W pewnym momencie życia chodzenie na imprezy, "poznawanie chłopaków" i zastanawianie się "nie odpisuje na smska już 4 minuty, czy on mnie jeszcze loffcia?" przestają być tak ważne jak kiedyś ;p

To a propos mojego posta ?

[wandaweranda]

Napisane przez muszynianka

Albo zacznij od haczyka wysmarowanego wazeliną, jak siedzisz koło jakiejś laski
-Masz takie piękne kolczyki, ja mam straszny problem z dobraniem jakieś biżuterii na moją kieszeń, kurcze gdzie ty je kupiłaś? Muszę się tam koniecznie wybrać, a może znasz jeszcze jakieś fajne sklepy? Bo ja za bardzo się nie orientuję
;p

no jasne, nie ma to jak robić z siebie przygłupa

[muszynianka]

Oj przestań, tak najłatwiej zawiązać znajomości - łechtając cudze ego - masz bardzo gustowne coś tam sralalala ciup ciup ciup ale masz ładny makijaż zajmujesz się tym? itp :P

[Lexie]

Napisane przez chimera_v

Wierz mi, u mnie prawie 30 na karku i zdecydowanie takie tematy przewijają się coraz częściej... praca i dom. W pewnym momencie życia chodzenie na imprezy, "poznawanie chłopaków" i zastanawianie się "nie odpisuje na smska już 4 minuty, czy on mnie jeszcze loffcia?" przestają być tak ważne jak kiedyś ;p

Yyy?

Nie wiem co ma jedno do drugiego, chyba jest coś pomiędzy "nie odpisuje na smska już 4 minuty, czy on mnie jeszcze loffcia?" a "praca praca praca tak ciężko dostać kredyt".

Toż ja bym chyba z nudów umarła gdybym miała słuchać w kółko o czyjejś pracy (szczególnie, że zwykle nie jest ona interesująca szczególnie Co innego jak ktoś ma fascynujący zawód, podróżnikiem jest, czy coś ) albo czyichś studiach (bo mnie doprawdy nie bawią tematy uczelniane, zwłaszcza cudze. Nie bawią mnie do tego stopnia, że nawet o swoich nie gadam z nikim ). Boże, ludzie to nudziarze...

Uważasz, że jak ludzie już wyjdą z "trzpiotowatego" wieku, to pozostają tylko rozmowy o pracy i domu, a później ewentualnie o dzieciach jeszcze? Dorośli ludzie nie interesują się niczym poza tym i o niczym innym nie rozmawiają?

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez muszynianka

Albo zacznij od haczyka wysmarowanego wazeliną, jak siedzisz koło jakiejś laski
-Masz takie piękne kolczyki, ja mam straszny problem z dobraniem jakieś biżuterii na moją kieszeń, kurcze gdzie ty je kupiłaś? Muszę się tam koniecznie wybrać, a może znasz jeszcze jakieś fajne sklepy? Bo ja za bardzo się nie orientuję
;p

To się jeszcze obrazi, że jej kolczyki wyglądają na tanie...

[muszynianka]

Oj no wiesz, źle ujęłam faktycznie

[Buenaestrella]

Ja gdy w towarzystwie toczy się rozmowa o wydarzeniach, których zupełnie nie kojarzę, trzymam się blisko osoby, która wydaje mi się być najsympatyczniejsza i zadaje jakieś związane z opowieścią pytanie. Ktoś inny może włączyć się w wyjaśnianie i już się centrum rozmowy przenosi troszkę bliżej

No i zawsze możesz spróbować się przebić ze swoimi historyjkami. Czy to o Twoich wykładowcach, którzy mogli kiedyś zrobić coś podobnego, albo o czymś, co robiłaś wspólnie z osobami, które znasz w towarzystwie. Ale wiem, że nie każdy ma ochotę znajdować się od razu w centrum

[wandaweranda]

Napisane przez muszynianka

Oj przestań, tak najłatwiej zawiązać znajomości - łechtając cudze ego - masz bardzo gustowne coś tam sralalala ciup ciup ciup ale masz ładny makijaż zajmujesz się tym? itp :P

nie no, masz rację, jakiś komplement, życzliwość, zainteresowanie - jak najbardziej wskazane, ale udawać przy tym, że jest się niedojdą, to trochę głupie
trzeba byc przede wszystkim sobą, wtedy ma się szanse na zawiązanie jakiejś sensownej znajomości. No chyba, że komuś zalezy jedynie na powierzchownych kontaktach. Ale z tego, co kumam, autorka chyba jednak przejmuje sie sprawą, skoro pisze, ze ma niedosyt po takich spotkaniach.

[whip]

Napisane przez MalaMi001

Nie rozmawiają wprawdzie "o matko ile mamy nauki, czego my jeszcze nie umiemy" itd, ale mają wspólnych wykładowców wiec śmieją się jaką ten i ten miał akcje śmieczną czy takie tam, rozmawiają o wigilijkach grupowych , wspominają ciekawe historie z imprez, takie tematy...

zawsze możesz to skomentować i sama opowiedzieć coś zabawnego, coś z twojej uczelni, twoich wakacji itd. Zresztą, możesz próbować przejąć kontrole nad rozmową i przekierować ją na inny tor, "no dobra, dosyć o tej szkole, co robicie w następny weekend? bo ja...."
Po za tym jeśli jesteś dobrym słuchaczem to na pewno masz sporo informacji o poszczególnym osobach, może już wiesz co lubią, czym się interesują, więc temat gotowy, zapytaj o coś, poprosić o porade, ludzie uwielbiają radzić w dziedzinie w której się znają. Czasem nawet wystarczy się dobrze przypatrzeć żeby znaleść idealny pretekst do rozmowy, mały szczeniak na tapecie komórki czy buty glany, mogą co nie co sugerować.
Ja myśle że oni nie są zamknięci, a napewno nie wszyscy, to po porstu ty jesteś za mało otwarta. Powodzenia.

[chimera_v]

Napisane przez lexie

Yyy?

Uważasz, że jak ludzie już wyjdą z "trzpiotowatego" wieku, to pozostają tylko rozmowy o pracy i domu, a później ewentualnie o dzieciach jeszcze? Dorośli ludzie nie interesują się niczym poza tym i o niczym innym nie rozmawiają?

Uważam, że z wiekiem zmieniają się priorytety. Zaczyna myśleć się poważniej o życiu i stawia się czoła cięższym problemom. Nastolatki uważają, że świat im się kończy, bo mama nie puści na imprezę do późna, chłopak z ławki obok nie zwraca uwagi, albo nie starczy oszczędności na nową wypaśną spódniczkę.

Zaznaczam, że problemy z $$$ na ubrania nie przemijają z wiekiem
Ale nie rozrywa się z tego powodu poduszek ani nie zamyka się w pokoju na 2 dni. Po prostu trzeba wiedzieć na co można sobie pozwolić i dokonywać trudnych wyborów. Kiedy zaś pojawiają się dzieci trudno oczekiwać interesowania się przez młode mamy czymkolwiek innym

Na hobby czy fitness nie ma już się dużo czasu po 8-10 godzinach pracy dziennie, a w przypadku jeśli w domu czeka jeszcze bobas - w ogole można o tym zapomnieć. Ot, proza życia.

[muszynianka]

s

Uważam, że z wiekiem zmieniają się priorytety. Zaczyna myśleć się poważniej o życiu i stawia się czoła cięższym problemom. Nastolatki uważają, że świat im się kończy, bo mama nie puści na imprezę do późna, chłopak z ławki obok nie zwraca uwagi, albo nie starczy oszczędności na nową wypaśną spódniczkę.

Tak, na studia chodzą nastolatki i płaczą sobie na ramionach że mama je nie puści na imprezę a chłopak z grupy czy pan seksi dziekan nie zwraca na nie uwagi, łolaboga o czym ty gadasz.

Tak a dorośli ludzie nie mają prawa peplać o kosmetykach, zakupach, samochodach czy filmach. PRACA PRACA PRACA

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Na hobby czy fitness nie ma już się dużo czasu po 8-10 godzinach pracy dziennie

eee... no tak tylko 35 latki pracują po 8 godzin dziennie, studenci zaoczni - absolutnie

buuuu nic tylko się zabić gdy pojawi się magiczna trójka, że aż zacytuję "Bożesztymój"

[sine.ira]

Napisane przez chimera_v

Uważam, że z wiekiem zmieniają się priorytety. Zaczyna myśleć się poważniej o życiu i stawia się czoła cięższym problemom.

Aczkolwiek dobrze jest wtedy nie stetryczeć i umieć też np. pożartować i pogadać o innych sprawach niż tylko te poważne, życiowe problemy.
A o to mi chodziło - że ludzie podobno nie potrafią gadać już o niczym innym. Dla mnie to jest masakra jakaś.

A tym zdaniem osłabiłaś mnie jeszcze bardziej:

Napisane przez chimera_v

Kiedy zaś pojawiają się dzieci trudno oczekiwać interesowania się przez młode mamy czymkolwiek innym

A potem obraza jak ktoś walnie stereotypem, że dzieciate to już tylko o zupkach i kupkach potrafią pejorować.

Jezu, jak dobrze, że moje życie nie straciło jeszcze kolorów

Napisane przez chimera_v

Na hobby czy fitness nie ma już się dużo czasu po 8-10 godzinach pracy dziennie, a w przypadku jeśli w domu czeka jeszcze bobas - w ogole można o tym zapomnieć. Ot, proza życia.

Wpółczucia.

[muszynianka]

Kiedy zaś pojawiają się dzieci trudno oczekiwać interesowania się przez młode mamy czymkolwiek innym

przeoczyłam to sine, dziękuję

[sine.ira]

Napisane przez muszynianka

przeoczyłam to sine, dziękuję

Sie śmiejesz, boś jeszcze gupiutka trzpiotka przed 30tką A słitaśny esemesik już przyszedł od koffanego miiiisiaczka ?

[muszynianka]

Tak, przyszedł, płakulkamy sobie przez esemeski bo mnie mama na koncert nie chce puścić

[sine.ira]

Napisane przez muszynianka

Tak, przyszedł, płakulkamy sobie przez esemeski bo mnie mama na koncert nie chce puścić

SRIKI TRIKI, SRIKI TRIKI, SRIKI & BANG !!!!!

http://www.youtube.com/watch?v=BHdmgGlVRNk