Zmienił mnie w kogoś kim nie jestem

[MadSyndrome]

zły dział

[wisienka_na_torcie]

Szczerze mówiąc to, co wymieniasz, też przeszkadzałoby mi w facecie . Możliwe, że to wcale może nie była miłość, a może po prostu oboje się zmieniliście , albo coś się wypaliło. Może dopiero teraz tak na trzeźwo patrzysz /patrzycie na Wasz związek i stąd takie odczucie wielu negatywnych jego aspektów. Widać też, że macie trochę inny styl życia, inne priorytety.

Jeżeli nie wytrzymujesz już z nim, to jest jednak znak, że dzieje się naprawdę coś złego, że to nie jest zwyczajnie jakaś tam denerwująca Cię błahostka. Porozmawiajcie o swoich problemach, może to coś da, chociaż moim zdaniem to bardzo mało prawdopodobne.

[giselle2504]

Sama napisałaś, że jesteś teraz zazdrosna i wredna, a masz pretensje do faceta, że po kłótni i on chciał Ci zrobić na złość i kupił fajki. Może w ten sposób chciał Ci pokazać, jak on się czuje?
Poza tym piszesz, że na początku nie przeszkadzało Ci nic, a teraz wszystko. Może właśnie w tym tkwi problem. Z początku dałaś swojemu TŻ-owi za dużo wolności, zachowywałaś się bardziej jak kumpela. Wiadomo, że z biegiem czasu chce się coraz więcej spędzać czasu z partnerem itd, ale może on tego nie czuje albo nie w takim stopniu jak Ty?
Najlepszym rozwiązaniem byłaby jak zwykle szczera rozmowa. Moim zdaniem wina leży po obu stronach i musicie to sobie wszystko na spokojnie wyjaśnić

[Fallen_Angel_20]

Możliwe że to coś co było między wami się wypaliło, bo trudno to nazwać prawdziwą miłością. Z tego co opisujesz wnioskuje że chłopak ma bardzo luzackie podejście do wszystkiego i nic sobie zbytnio z niczego nie robi. Sama napisałaś jak bardzo się od siebie różnicie. Jeśli zależy Ci na tym związku i na nim to powinnaś z nim szczerze porozmawiać, powiedzieć mu o tym co cię boli, co ci nie odpowiada, co chciałabyś zmienić. Wyciągnij odpowiednie wnioski z tej rozmowy, zobaczysz czy on coś z tym zrobi czy też nie. Jeśli nadal będzie tak jak jest teraz to nie ma sensu się męczyć, coś się kończy, coś się zaczyna.. widocznie to nie było to
Ja także nie wytrzymałabym z takim facetem.

[Clemence]

Mi także.Ja nienawidzę papierosów,za alkoholem nie przepadam..
Zastanowiłabym się nad związkiem.Widać,że Twoj partner też robi Ci chyba coraz na złosc-szczegolnie te papierosy..

[MadSyndrome]

Napisane przez giselle2504

Sama napisałaś, że jesteś teraz zazdrosna i wredna, a masz pretensje do faceta, że po kłótni i on chciał Ci zrobić na złość i kupił fajki. Może w ten sposób chciał Ci pokazać, jak on się czuje?
Poza tym piszesz, że na początku nie przeszkadzało Ci nic, a teraz wszystko. Może właśnie w tym tkwi problem. Z początku dałaś swojemu TŻ-owi za dużo wolności, zachowywałaś się bardziej jak kumpela. Wiadomo, że z biegiem czasu chce się coraz więcej spędzać czasu z partnerem itd, ale może on tego nie czuje albo nie w takim stopniu jak Ty?
Najlepszym rozwiązaniem byłaby jak zwykle szczera rozmowa. Moim zdaniem wina leży po obu stronach i musicie to sobie wszystko na spokojnie wyjaśnić

Może masz racje, że na początku zachowywałam się zbyt jak kumpela... bo przed tym jak byliśmy razem znaliśmy się 3 lata i byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Czasami wydaje mi się, że zniszczyliśmy tą przyjaźń tą beznadziejną miłością. Wiem, że trudno byłoby mi bez niego, ale już nie w roli partnera.
Co do szczerych rozmów próbuję i próbuję, ale on oczywiście ma ważniejsze sprawy na głowie. A jak już rozmawiamy to zapewnia, że mnie kocha, że wszystko jest ok itp. Szkoda, że nie rozumie, że to nie chodzi o jego uczucia tylko moje... a mówię mu to dobitnie

[giselle2504]

Jeśli tak sprawa wygląda, to chyba nie ma już, co liczyć na poprawę.
Niedawno miałam podobną sytuację z przyjacielem. Podobną w tym sensie, że nie chciał mnie słuchać, dla niego było ok i już. W końcu doszło do tego, że powiedziałam mu wprost, że to tylko jego zdanie i musimy to rozwiązać, bo jeśli nie to taka przyjaźń nie ma dalej sensu. I wyjaśniło się i dalej się przyjaźnimy
Może daj mu ostatnią szansę, ale nie licz na zbyt wiele. Raczej myślę tu o tym, żebyście rozstali się bez niedomówień.

[einen magd]

super w ogole wybral... woli piwsko od wlasej dziewczyny? najbardziej w tej twojej wypowiedzi razi mnie wlasnie jego wybor.. przepraszam, moze cierpie na nadinterpretacje tekstu, ale czy czasem nalogowiec tak sie nie zachowuje? myslalam , ze kazdy zdrowo myslacy, kochajacy swoja pratnerke facet wybralby dziewczyne... mnie takie slowa by napewno nie obeszly..

[giselle2504]

Napisane przez einen magd

super w ogole wybral... woli piwsko od wlasej dziewczyny? najbardziej w tej twojej wypowiedzi razi mnie wlasnie jego wybor.. przepraszam, moze cierpie na nadinterpretacje tekstu, ale czy czasem nalogowiec tak sie nie zachowuje? myslalam , ze kazdy zdrowo myslacy, kochajacy swoja pratnerke facet wybralby dziewczyne... mnie takie slowa by napewno nie obeszly..

Z jednej strony masz rację i większość kobiet tak by to odebrała, włącznie ze mną. Tylko, że faceci patrzą na to trochę inaczej. Żaden nie lubi jak mu się stawia warunki i każe wybierać. W ogóle mało osób lubi takie akcje.
Nie chcę go na siłę usprawiedliwiać, ale całkowicie potępiać też nie zamierzam, a to z prostej przyczyny - nie znam gościa, więc trudno go ocenić.
Możliwe, że wcale nie chciał, żeby to tak zabrzmiało, że on woli piwo od niej, ale powiedział to tak na odwal się. A może faktycznie kumple są dla niego ważniejsi.

[kalincia]

Wydaje mi się, że po prostu czas minął, już nie kochasz, więc to, co wcześniej akceptowałaś, teraz przeszkadza.

[Still_Alive]

przez całe życie człowiek się zmienia, dlatego w trakcie bycia z kimś istnieje możliwość, że za 2 lata facet może stać się kimś kto Ci się przestanie podobać,

miałam tak, odeszłam i jestem bardzo szczęśliwa teraz

[ston3d]

Może po prostu z wiekiem zmieniłaś swoje wymagania wobec partnera, może uczucie się wypaliło. Z twego opisu wygląda to tak, że trochę matkujesz mu i chcesz go zmieniać. Ale to nie ma sensu. W dodatku nie potraficie o tym porozmawiać- bo brak czasu, bo coś tam. Musisz się zastanowić czy ten związek to nie z przyzwyczajenia i w końcu porozmawiać, powodzenia.

[madana]

Masz zadatki na współuzależnioną w przyszłość przy kimś takim żonę pijaka, ta sama potrzeba kontroli. Facet pije, ty- nie lubisz; facet- babiarz- ty trzymasz na krótkiej smyczy, a i tak nie upilnujesz.

[Diversification]

Napisane przez MadSyndrome

Miesiąc temu była druga rocznica. Porównałam sobie w myślach mnie i jego na początku naszego związku... katastrofa.
Zdałam sobie sprawę, że stałam się osobą, którą nigdy nie chciałam być. Zazdrosną, pilnującą na smyczy i wredną partnerką. Przykro mi z tego powodu, ale chyba już tego nie kontroluję. Na początku nie przeszkadzało mi nic, teraz przeszkadza mi wszystko. To, że słucha hiphopu, to, że za dużo pije, że wychodzi na imprezy z innymi koleżankami, pije piwo w normalne dni także z innymi koleżankami... nie pasujemy do siebie. Ja nie piję alkoholu, okazjonalnie lampkę szampana a on na moje pytanie co by wybrał piwo czy mnie odpowiedział "pff ale pytanie, ja czy powietrze?"... na początku naszego związku powiedziałam raz i porządnie, że nie toleruje palaczy. On powiedział, że jak miał 14 lat to zapalił raz, nie podobało mu się i już nigdy tego nie robił. Ale kilka miesięcy temu podczas naszej kłótni kupił paczkę papierosów zapalił, od razu mi się tym pochwalił i oddał resztę koledze.
nie wiem co o tym myśleć, nie chcę znowu wszystkiego wyolbrzymiać jest miły i jest dobrym człowiekiem, niestety nie wytrzymuję już z nim i nie wiem co robić można się tak odkochać? A może to wcale nie była miłość?...

Skoro to Ty stałaś się wredną i zaborczą partnerką to czy nie aby on powinien powiedzieć, że nie może wytrzymać przy Tobie? Nie pomyślałaś, że zaczął się tak zachowywać, bo traktujesz go jak psa na smyczy? Może jego jedyną odskocznią jest piwo, bo nie może z Tobą wytrzymać, ale Ty zauważasz jedynie jego winę?
Przeczytaj trzecie i czwarte zdanie swojej wypowiedzi!

[maszToCoChcesz]

skoro CI przeszkadza tak bardzo to albo postaw ultimatum albo się dłużej nie męcz.

[dawidowskasia]

Daj se z nim spokój, z tego co piszesz wynika, że to nie miłość
Jako kumpela byłaś fajna, tolerancyjna, mniej rzeczy Ci przeszkadzało, ale jak stał się facetem to wymagania wzrosły. To normalne.
To co się akceptuje w koledze to w facecie już nie bardzo.

Stałaś się zaborcza...miałaś powody ku temu?
Nie macie dzieci (?) nie jesteście małżeństwem (?) to o co to ciągnąć. On (wnioskuje z wypowiedzi o piwie) nie zamierza się zmieniać a głupio żebyś Ty się dostosywała do jego nawyków ; picie.

Tu nie ma miejsca na kompromisy.

Łatwo powiedzieć zerwij z nim, dlatego nie wiem co Ci doradzić

On się pewnie nie zmieni.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

To już kolejny wątek Autorki dowodzący tego, że ten związek się po prostu skończył.
Smutne, ale prawdziwe.