Wydaje wam się, że łatwo byłoby wam żyć bez portali spolecznościowych?

[ondulith]

Znam osoby, które nie uznają portali społecznościowych, niektore nawet gadu gadu nie uznaja. Ja raczej nie wyobrazam sobie zycia bez gg, bez portalu byc moze tak, ale ciezko byloby mi chyba przestac korzystać z tego. A wy? Łatwo byłoby wam zyć bez portali? Np. dzisiaj ktoś wami mówi, że musicie wykasować swoj profil ze wszystkich portali spoelcznosciowych i gadu gadu- przychodzi wam to latwo czy nie?

[invisible_01]

Napisane przez ondulith

Znam osoby, które nie uznają portali społecznościowych, niektore nawet gadu gadu nie uznaja. Ja raczej nie wyobrazam sobie zycia bez gg, bez portalu byc moze tak, ale ciezko byloby mi chyba przestac korzystać z tego. A wy? Łatwo byłoby wam zyć bez portali? Np. dzisiaj ktoś wami mówi, że musicie wykasować swoj profil ze wszystkich portali spoelcznosciowych i gadu gadu- przychodzi wam to latwo czy nie?

Ja bardzo często zapominam w ogóle wejść na fb. Jeśli wchodzę, to jedyne co robię, to sprawdzam pocztę i od razu wychodzę. Nie dodaję postów na tablicy, czasami kliknę "lubię to". To fajny sposób na szybkie dowiedzenie się, kiedy np. nie ma wykładowcy, ale jednak dla mnie żadna rozrywka. Mogłabym spokojnie żyć bez takich portali, co nie znaczy, że nie ułatwiają one życia.

[mm444]

Treść usunięta

[jodame]

Hmmm.. brakowałoby mi wyszukiwarek i poczty elektronicznej. Powrót do przeszukiwania stosu książek zamiast wciśnięcia "szukaj" i przeglądania wyników po paru sekundach byłby bolesny.
Ale wszelkie portale społecznościowe, fc, nk, czy nawet wizaż dałyby sobie świetnie radę beze mnie. A ja również doskonale bym sobie poradziła. Znalazłabym sobie po prostu inne zajęcie.

[enjoy89]

Hmm... ja np nie przepadam za gg. Nie używam w ogóle, chociaż włączone mam cały czas. Konto na nk mam już jakieś 3 lata, ale jakoś wchodzę na nie tylko czasami. Za to na fb jestem od roku i tutaj śmiało mogę powiedzieć, że chyba się uzależniłam . Ale... dzięki fb mam kontakt z wieloma znajomymi tutaj, do których np nie mam nr telefonu, ale zawsze mogę się skontaktować właśnie przez fb. Nie używam żadnych durnych aplikacji czy gier. No więc, jakby mi ktoś kazał nagle usunąć konto, to pewnie z fb byłoby mi ciężko się rozstać

[cava]

Nie mam GG ani zamiennika. Beznadziejna forma komunikacji IMO, tak beznadziejna że po prostu wywaliłam - nie chcę się kontaktować ze znajomymi w taki sposób - to już wolę brak kontaktu niż taki.
Mam martwe konto na NK - nie miałam cierpliwości tam wchodzić i prowadzić tego typu "życia towarzyskiego" więc konto jest ale teraz to chyba nawet miałabym problem żeby się tam dostać - nie pamiętam hasła.
Na FB nawet nie zakładałam bo i tak bym nie wchodziła i nie chciałoby mi się gadać po próżnicy z ludźmi którzy jakoś do tej pory żyli beze mnie a ja bez nich.


Jak dla mnie- zero problemu jakby to znikło.
a nawet mam wrażenie, że wielu ludziom korzystającym z tych dobrodziejstw tez by to parę problemów ujęło. tak mnie nastrajają co raz to nowe watki opisujące mnogość problemów związnych z gadaniem przez GG itp.

[mushroomhunter]

Ja nie korzystam z żadnego, z GG korzystam tylko zawodowo, więc da się bez nich żyć i nie być wyobcowanym ze społeczeństwa ;].

[rosiek]

GG nie używam za często, nk miałam założoną tylko po to, żeby wiedzieć co się dzieje na forum mojej klasy, jedynie facebooka używam regularnie - to jedyna droga kontaktu z niektórymi znajomymi np. z innych krajów których poznałam 6 lat temu na szkolnej wymianie zagranicznej przy okazji tanio i szybko w przeciwieństwie do poczty czy telefonów komórkowych. Więc podobnie jak któraś dziewczyna wyżej - z Facebookiem byłoby mi ciężko się rozstać, ale z nk, GG i innymi - nie.

[Ashaai]

A ja niestety jestem uzależniona Nie mogę żyć bez gadu gadu i fejsbuka ( bez wizażu również ). Po prostu są dla mnie najłatwiejszą, najlepszą i najprostszą formą komunikacji.

[invisible_01]

Napisane przez Ashaai

Po prostu są dla mnie najłatwiejszą, najlepszą i najprostszą formą komunikacji.

Na gg jestem skrajnie rzadko, na fb wymieniam jedynie krótkie informacje. Dla mnie komunikacja przez portale czy komunikatory to praktycznie żadna komunikacja (oprócz skype). Dla mnie nadaje się to tylko do dogadania np. godziny spotkania czy krótkiej wymiany zdań, ale żeby tak siedzieć i rozmawiać godzinami? Nie dałabym rady. Mimo, że łączy się to z kosztami, to jeśli nie mam możliwości spotkania się z koleżanką, to dzwonię do niej. Stanowczo wolę spotkania w realu albo przynajmniej słyszenie czyjegoś głosu.

[Hortencja]

gg używałam namiętnie w wieku szczenięcym, teraz już nie. Nie mam facebooka. Naszej klasy nie mam od dwóch lat. Da się żyć bez marnotrawstwa czasu na głupoty

[peggy_blue]

nie używam gg, bo mnie denerwuje. łatwiej mi się żyje bez niego, bo przynajmniej nikt się nie obraża, jak mu nie odpiszę po 5 sekundach, albo muszę już iść, kiedy do mnie zagada
ale bez facebooka... traciłabym dużo więcej pieniędzy na telefony i smsy do znajomych, ale w sumie... może częściej bym się z nimi widywała?

[Ashaai]

Napisane przez invisible_01

Na gg jestem skrajnie rzadko, na fb wymieniam jedynie krótkie informacje. Dla mnie komunikacja przez portale czy komunikatory to praktycznie żadna komunikacja (oprócz skype). Dla mnie nadaje się to tylko do dogadania np. godziny spotkania czy krótkiej wymiany zdań, ale żeby tak siedzieć i rozmawiać godzinami? Nie dałabym rady. Mimo, że łączy się to z kosztami, to jeśli nie mam możliwości spotkania się z koleżanką, to dzwonię do niej. Stanowczo wolę spotkania w realu albo przynajmniej słyszenie czyjegoś głosu.

Gadu gadu ma również opcję audio/video rozmowy. Z której bardzo często korzystam. Na co dzień nie jestem w stanie widzieć się z tyloma znajomymi, porozmawiać z każdym. Czasami nie pozwala mi na to czas, odległość czy po prostu zwykły leń. Dzięki gadu gadu mam możliwość darmowej komunikacji z masą znajomych z którymi myślę że nie byłabym w stanie widzieć się częściej niż raz na pół roku. Nie rozumiem po co mam tracić fortune na telefon skoro mogę bez ograniczeń rozmawiać przez darmowy komunikator. Nikt nie kwestionuje że komunikatory są lepsze od spotkania w realu , bo nie są. Ale komunikator zapewnia mi najtańszą i najwygodniejszą formę rozmowy, kiedy nie jest ona możliwa w realu. Co do facebooka to jego używam jedynie do komunikacji z moimi znajomymi obcokrajowcami. Rozmowy telefoniczne kosztowałyby nas fortunę, gadu gadu nie posiadają, za to każdy z nich posiada facebooka co ułatwia nam i umożliwia częstszy kontakt.

[invisible_01]

Napisane przez Ashaai

Gadu gadu ma również opcję audio/video rozmowy. Z której bardzo często korzystam. Na co dzień nie jestem w stanie widzieć się z tyloma znajomymi, porozmawiać z każdym. Czasami nie pozwala mi na to czas, odległość czy po prostu zwykły leń. Dzięki gadu gadu mam możliwość darmowej komunikacji z masą znajomych z którymi myślę że nie byłabym w stanie widzieć się częściej niż raz na pół roku. Nie rozumiem po co mam tracić fortune na telefon skoro mogę bez ograniczeń rozmawiać przez darmowy komunikator. Nikt nie kwestionuje że komunikatory są lepsze od spotkania w realu , bo nie są. Ale komunikator zapewnia mi najtańszą i najwygodniejszą formę rozmowy, kiedy nie jest ona możliwa w realu. Co do facebooka to jego używam jedynie do komunikacji z moimi znajomymi obcokrajowcami. Rozmowy telefoniczne kosztowałyby nas fortunę, gadu gadu nie posiadają, za to każdy z nich posiada facebooka co ułatwia nam i umożliwia częstszy kontakt.

Akurat kwestia czasu jest tu względna, bo gdyby ktoś stwierdził, że nie ma czasu się spotkać, a potem gadałby ze mną kilka godzin na gg, to byłoby mi przykro. Takie "suche" rozmowy to nie dla mnie. Jeśli nie ma opcji spotkania się, to rozmawiam przez telefon - do najbliższych osób mam darmowe połączenia, więc to nie problem - albo skype. Skype z opcją video to już w ogóle bajka Słyszysz kogoś i widzisz - to jednak sto razy więcej niż zobaczyć tylko literki na ekranie. A co do wydawania kasy na rozmowy telefoniczne, skoro jest darmowe gg, to dla mnie to argument z serii: można za darmo posłuchać muzyki w domu, więc po co iść na koncert? Dla mnie różnica między rozmową na gg (tylko pisaniem) a jednak zadzwonieniem do kogoś (rozmowa w realu to już w ogóle), usłyszeniem śmiechu, tonu głosu i jednak rozmowy bliższej tej rzeczywistej jest nieporównywalna.

[blackamor]

Mam 18 lat, ale nie mam konta na żadnym portalu społecznościowym.
Bez Gad-gadu spokojnie bym wytrzymała.. ale wchodzę codziennie z nudów.

[Ankalime]

nie mam konta na zadnym portalu spolecznosciowym - osobiscie nie rozumiem fenomenu obnazania sie w sieci. posiadam jedynie GG, do rozmow ze swoim chlopakiem, wychodzi taniej jak rozmowy przez telefon. do kazdego innego celu mam wlasnie komorke -telefon, smsy.
i spokojnie sobie zyje

[90agnieszka90]

Hmm... z GG korzystam tylko po to aby pogadać z kumpelą z którą się rzadko widuje i z TŻtem ( bo lubimy pisać wieczorami na GG albo gadać na Skype) Fb jest dla mnie narzędziem do kontaktu ze znajomymi do których nie mam telefonu a na nk wchodzę raz na jakiś czas, znudziła mi się. Podsumowując- na pewno da się żyć bez portali społecznościowych, ale wtedy na pewno miałabym utrudniony konttakt z dalszymi znajomymi.

[Noa_]

mam gg ,na które wchodzę średnio raz na tydzień w dodatku na niewidocznym , aby sprawdzić czy przyjaciółka nie przesłała mi żadnego info o spotkaniu. Na skype gadam od czasu do czasu ze swoim chłopakiem. NK I facebooka nie mam i dobrze mi z tym ;].

[acidka]

Ja nigdy nie miałam konta ani na fb ani na nk ani na żadnym mniej popularnym portalu. Nigdy nie przyszło mi do głowy zakładanie, bo chyba po prostu nie czułam takiej potrzeby.
Z gg mało korzystam, ale mam.
Najbardziej lubię kontaktować się z ludźmi dzwoniąc do nich i umawiając się na spotkania osobiste

[la vie en rouge]

A bo to tak dawno temu żyło się bez portali społecznościowych, ba, bez internetu?
Kiedy byłam mała, mieszkałam na nowym osiedlu w nowej części miasta. Linii telefonicznych nie było - telefony stacjonarne zakładali, kiedy już chodziłam do szkoły. Pamiętam, jak się cała klasa namiętnie wymieniała na numery telefonu w pierwszej czy drugiej klasie... Co to była za technologia, że można było zadzwonić (!!) do Magdy zapytać, co jest zadane, zamiast iść zapytać osobiście do bloku obok.
W liceum miałam GG do paru znajomych... Nie pamiętam, żebym miała maila do kogokolwiek.
Na Facebooku zarejestrowałam się na uniwersyteckiego maila, kiedy dostęp był jeszcze tylko dla amerykańskich studentów. Prawie że weteranka ze mnie .

Żyło się bez portali społecznościowych i było łatwo, no nie? Szkoda, że sobie wtedy nie wyobrażałam, że może być coś takiego jak Facebook. Tyle pieniędzy poszło koło nosa .

[agatala]

W kwestii portali pomóżcie jak możecie - wszystkie info w podpisie

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez Hortencja

gg używałam namiętnie w wieku szczenięcym, teraz już nie. Nie mam facebooka. Naszej klasy nie mam od dwóch lat. Da się żyć bez marnotrawstwa czasu na głupoty

Jakbym sama to napisała moja sytuacja jest identyczna.

[Senaliah]

Napisane przez ondulith

Znam osoby, które nie uznają portali społecznościowych, niektore nawet gadu gadu nie uznaja. Ja raczej nie wyobrazam sobie zycia bez gg, bez portalu byc moze tak, ale ciezko byloby mi chyba przestac korzystać z tego. A wy? Łatwo byłoby wam zyć bez portali? Np. dzisiaj ktoś wami mówi, że musicie wykasować swoj profil ze wszystkich portali spoelcznosciowych i gadu gadu- przychodzi wam to latwo czy nie?

Kiedyś miałam takie podejście jak Ty... Nasza Klasa - obowiązkowo, GG także bo przecież to już jak tlen bez którego nie da się żyć, a teraz?
Na NK nie wchodzę, na FB w sumie jestem cały czas zalogowana ale chyba jakoś tylko z przyzwyczajenia?! Nie mam pojęcia, dziś np od rana na nim nie byłam. GG co raz częsciej zapominam włączyć, praktycznie nie korzystam z niego. Nawet telefon to ostatnio dla mnie zło konieczne, bo to akurat muszę mieć w pracy...
Nie wiem, chyba się starzeję:P

Z drugiej strony jeżeli mam być szczera (nikogo tutaj nie chce urazić) ale nie rozumiem osób, którzy nogami i rękami bronią się przed takimi portalami jak NK czy FB. Wg mnie to akurat jest świetna sprawa (tzn NK było świetną sprawą). No ale każdy ma przecież wybór czy chce z tego korzystać czy nie.

[Elfir]

kompletnie z tego nie korzystam.
Nie widzę w nich nic przydatnego, poza tylko GG, które czasem potraktuje jak tańsza wersję SMSa. Ale nie gadam przez GG, tylko przesyłam jednorazowe komunikaty.

[Ashaai]

Napisane przez invisible_01

Akurat kwestia czasu jest tu względna, bo gdyby ktoś stwierdził, że nie ma czasu się spotkać, a potem gadałby ze mną kilka godzin na gg, to byłoby mi przykro. Takie "suche" rozmowy to nie dla mnie. Jeśli nie ma opcji spotkania się, to rozmawiam przez telefon - do najbliższych osób mam darmowe połączenia, więc to nie problem - albo skype. Skype z opcją video to już w ogóle bajka Słyszysz kogoś i widzisz - to jednak sto razy więcej niż zobaczyć tylko literki na ekranie. A co do wydawania kasy na rozmowy telefoniczne, skoro jest darmowe gg, to dla mnie to argument z serii: można za darmo posłuchać muzyki w domu, więc po co iść na koncert? Dla mnie różnica między rozmową na gg (tylko pisaniem) a jednak zadzwonieniem do kogoś (rozmowa w realu to już w ogóle), usłyszeniem śmiechu, tonu głosu i jednak rozmowy bliższej tej rzeczywistej jest nieporównywalna.

Jeśli bliżsi znajomi nie mieliby dla mnie czasu na spotkanie a na rozmowy na gg tak to byłoby mi przykro. Ale rozmawiać na gadu gadu mogę jednocześnie z wieloma osobami. Takie po prostu zwykłe luźne rozmowy a nie załatwianie czegoś poważnego. Zależy jak na ten czas spojrzeć i kto ile go ma. Darmowe połączenia mam dla 3 osób. Bliższych znajomych mam więcej. Nie z każdym jestem w stanie codziennie się spotkać a miło porozmawiać wieczorem przed snem z paroma osobami. Z video/audio rozmów korzystam często jeśli tylko ta druga osoba ma taką możliwość ( kamerkę, mikrofon). Ale z tym koncertem: jeśli nie masz pieniędzy na koncert to w ogóle zrezygnujesz z muzyki czy jednak posłuchasz jej na komputerze w domu ? Na ile to możliwe tyle dzwonie, ale codziennie nie mogę spędzać tyle czasu wisząc na słuchawce bo po miesiącu rachunek przyszedłby dłuższy niż rolka papieru Poza tym taki plus: na gadu gadu jeśli mam ważną wiadomość do przekazaniu wielu osobom mogę to zrobić w ciągu paru sek, obdzwanianie każdego zajęłoby mi z godzinę czasu. Po co utrudniać sobie życie? Oczywiście kto co tam lubi i komu co wygodnie. Ja cenie sobie swobodny dostęp go gadu gadu i korzystam na co dzień.

[chryja_bez_ryja]

Nie wiem, póki nie założylam bloga - wchodzilam dzien w dzien na fb, teraz rzadziej, raz na dwa, trzy dni.

EDIT: GG nie posiadam

[Hipnagogia]

Ja bym mogła bez tego żyć. Profilu na NK nigdy nie miałam, mam profil na Facebook'u ale raczej biernie z niego korzystam, nie przesiaduję długo, wejdę na chwilę i nudzi mnie to wszystko. GG już dawno mnie się znudziło, kiedyś namiętnie na nim przesiadywałam i pisałam nie wiadomo ile, teraz mam to gdzieś, jak któraś z was napisała: wolę nie mieć żadnego kontaktu niż tylko taki. Nie lubię rozmawiać przez komunikatory

[drusia]

Ja lubię gg, nie jestem uzależniona,ale od czasu do czasu zamienię kilka zdań z kimś ze znajomych bądź mamą.
Nk mam,ale to tylko po to, żeby wiedzieć co dzieje się u mojej starej klasy, kiedy jakieś spotkanie itd. Facebooka nie posiadam. Dziwi mnie gadanie w próżnię.

Ogólnie mogłabym żyć bez komunikatorów internetowych i portali społecznościowych. Dałabym sobie świetnie radę.

[monius9]

ja z gadu gadu nie mogłabym zrezygnować, gadam z przyjaciółmi i tżtem codziennie po kilka godzin, zazwyczaj robiąc jednocześnie co innego, co dość dobrze uniemożliwia mi spotkanie na żywo [spotkanie na którym zajmuję się robieniem jakiegoś projektu, pisaniem sprawozdania albo czymś w tym stylu raczej nie byłoby zbyt fascynujące]. nie traktuję tego jako jedyną formę kontaktu, raczej jako dodatkowy gratis umożliwiający mi rozmowę z bliskimi mi osobami w sytuacjach w których nie mogę się spotkać normalnie.

z fejsbuka korzystam w 95% po to żeby grać w ichnie gierki, więc jako portal społecznościowy owszem, mógłby dla mnie nie istnieć na grono nie loguję się już od dłuższego czasu, innych kont na tego typu portalach nie posiadam. ze znajomymi z liceum dogaduję się na prywatnym forum, służącym głównie do umawiania się z grupą dziekańską sprawy 'naukowe' ;p załatwiamy głównie przez grupowego gmaila.

zasadniczo to te portale społęcznościowe i inne komunikatory ułatwiają życie i chyba nikt temu nie zaprzeczy. nie wyobrażam sobie np. dzwonienia do 30 osób żeby poinformować całą grupę że odwołali nam jakieś zajęcia następnego dnia z samego rana.

[Ceith]

Pewnie, że łatwo, bo już nie korzystam z tego typu portali