|
|
#1 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
WINIETKI - milion pytań
Kochane, bardzo byłabym wdzięczna za podpowiedź w kwestii rozsadzania gości. Jestem na etapie przekonywania TZta co do tego pomysłu (bo ja sobie nie wyobrażam sytuacji, kiedy goście sami mają bić się o miejsca). Zależy mi bardzo, żeby go przekonać, ale on jak to chłop ma milion pomysłów na skomplikowanie sytuacji
Więc gdybyście mi podpowiedziały z własnego doświadczenia jak pewne sporne kwestie rozwiązać, to byłabym bardzo wdzięczna ![]() Ogólnie sytuacja wygląda tak: stoły będą 4 - 1 dla młodych i świadków, 3 dla reszty gosci + 1 mniejszy dla dzieci. 1. Chcę usadzać mniej więcej zgodnie z wiekiem, bo zawsze nienawidziłam sytuacji, kiedy na weselu siedziałam z rodzicami i ich towarzystwem w średnim wieku - straszna to byłą męka. Ale, jest jeden kuzyn, który zapewne zechce siedzieć przy rodzicach (wiek 20+). Myślę, że najlepiej będzie zapytać go przy zapraszaniu czy woli z rówieśnikami czy nie. I co jak wybierze drugą opcję? Czy wypada posadzić wszystkich w podobnym wieku przy jednym stole, a jego ze starszymi? Nie będzie to faux pas? Czy wtedy trzeba zrezygnować z podziału wiekiem, i po prostu sadzać pełnymi rodzinami? (tego bym nie chciała) 2. Co z dziećmi? Niby będzie dla nich stół, ale nie wiadomo, które dziecko będzie chciało tam siedziec, a które musi przy rodzicu. Oczywiście można o to spytać przy zapraszaniu, ale co jak im się odmieni? Jak przydzielę dziecku miejsce przy oddzielnym stoliku, a ono na weselu zdecydowanie odmówi? Wtedy wszystko się posypie, a ciężko będzie raczej dostawić dla niego talerz - krzesła są ustawione praktycznie przy sobie. Nie mam pojęcia jak rozwiązać te dwie sytuacje ![]() ps. dodam że dzieci będzie dużo, co najmniej 10, więc wciskanie na siłę nawet kilku przy dużym stole to będzie katastrofa Edytowane przez _ema_ Czas edycji: 2013-07-31 o 08:54 |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 878
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
Najlepszym sposobem na rozwiązanie Twoich problemów jest nie robienie winietek To jest Twoja rodzina a nie jakieś stado by się bili o miejsca. Byłam na wielu weselach, organizowałam swoje i jeszcze nie było sytuacji by się ktoś bił czy kłócił o miejsce. Za to na weselach gdzie winietki były było wiele niesmaku i obgadywania. Między ludźmi różnie bywa. Czasami ktoś się pokłóci w ostatniej chwili a Ty nie będziesz o tym wiedziała i posadzisz ich koło siebie i co?Co do dzieci to lepiej niech będą przy rodzicach. Bo i tak będą siedzieli z nimi tylko przy posiłkach a potem będą latały i się bawiły. Osobny stolik dla dzieci owszem ale z jakimiś kolorowankami czy innymi pierdołami. Dzieci zwykłe przy takich spędach czują się zagubione i lgną do rodziców na początku bo czują się przy nich pewniej. Więc przy obiedzie napewno będą siedzieli koło nich. Nie mówiąc już o ty, że niektórzy rodzice są przewrażliwieni i nie będą chcieli spuścić z oka pociech
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca" Paulo Coelho
(maj 2010-...) Edytowane przez ameliar Czas edycji: 2013-07-31 o 09:12 |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
![]() I niestety, na wszystkich weselach jakich byłam brak winietek powodował to, że goście zamiast skupiać się na młodych, skuiali się tylko na tym, żeby jak najszybciej zając dobre miejsca, a Ci co nie chcieli się spieszyć siedzieli potem w nieznanym, niedobranym towarzystwie. ---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ---------- Druga sprawa, że bez względu na to czy winietki będą czy nie, problem z dziećmi muszę jakoś rozwiązać, bo i tak wyjdzie, że matki usadzą dzieci na miejscach dla 'dorosłych' a potem co, sadzać gości przy mini stoliku jak zabraknie miejsc? |
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 878
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
Ale w jakim momencie niby mają się skupiać na młodych? Przy siadaniu? Zresztą jak będą ogłupiali latali po sali szukając swoich miejsc też nie będą na was zwracać uwagi. Bez przesady, chyba taka chwila braku uwagi was nie zabije Nie wiem jak jest u Was ale u nas jest wejście na sale, toast, goście wybierają miejsca i jest obiad. Ot tyle. Szkoda waszego czasu i pracy bo pewnie i tak tym co coś nie będzie pasowało przestawi swoje winietki i tyle ---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ---------- A nie macie możliwości by były 4 takie same duże stoły i jeden w kąciku dla dzieci do zabawy?
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca" Paulo Coelho
(maj 2010-...) Edytowane przez ameliar Czas edycji: 2013-07-31 o 09:22 |
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 18 843
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Nam właścicielka sali odradziła osobny stolik dla dzieci - z tego względu, że dziecko i tak chce do mamy i tak, i potem jest tak, że całe wesele przesiedzi na kolanach u mamy. Pół biedy jak dzieci są z jednej rodziny i się dobrze znają, u nas każde dziecko było "z innej parafii", nie robiliśmy stolika dla dzieci i uważam, że dobrze wyszło. Sadzaliśmy różnie - były stoły dla młodzieży, dla starszych, a tych co nie byłam pewna to po prostu pytałam gdzie chcą siedzieć. Prawda jest taka, że niezależnie od tego czy zrobicie winietki czy nie to i tak będą osoby, które nie będą zadowolone ze swych miejsc, jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził. Ja się tym nie przejmowałam, sadzałam tak jak uważałam za słuszne. Jak nie zrobicie winietek to i tak nie będą zadowoleni z miejsc, bo ciocia Hania będzie chciała koło Helki siedzieć, ale tam już nie będzie miejsca, bo usiądzie Jasiek z rodziną, w związku z czym Hanka będzie musiała koło Mietka siedzieć, z którym od X lat jest skłócona
Ot takie zobrazowanie sytuacji Mając winietki unikniecie zamieszania i pustych pojedynczych miejsc.
__________________
"Z miłością lepiej nie żartować, bo tylko ona uzasadnia świat..." |
|
|
|
|
#6 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
Więc chciałabym nawet tak wstepnie zaprowadzić pewien ład na początek - potem niech robią co chcą, mogą się przesiadać gdzie im będzie lepiej. Nie wiem, może to moja rodzina ma takie dziwne odchyły, ale niezależnie od tego - nie podoba mi się to co dzieje się w momencie siadania, stąd pomysł winietek.A co do dzieci, to jest pomysł włascicielki sali z tym stołem, ale chyba faktycznie lepiej będzie sadzać wszystkie przy rodzicach, masz rację. Na pewno więcej dużych stołów się nie zmieści na sali. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 6 348
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Na pewno postawiłabym na Twoim miejscu na winietki
Jeśli chodzi o chłopaka 20+, który "pewnie" wolałby siedzieć przy rodzicach - posadziłabym go mimo wszystko przy młodszej części gości ![]() Ja niedawno miałam swoje wesele, gdzie miałam podobną sytuację - zapraszałam wujków z kuzynką (20+), która nikogo nie znała oprócz nas, młodych, mojej mamy i swoich rodziców - podpytałam ją jak woli siedzieć z czystej grzeczności, ale sama uznała, że woli z młodszymi - i to był strzał w dziesiątkę Dorosłym facetem bym się nie przejmowała ![]() Co do dzieci - posadziłabym wszystkie przy jednym stole, a przy zapraszaniu już uprzedzała i rodziców i dziecko, że będą miały swoje honorowe miejsce, gdzie będą mogły czuć się swobodnie/rozrabiać itp. Rodzice na pewno będą zadowoleni, że dziecko zajmie się sobą (tym bardziej, że będzie w większej grupie), a dziecko może i będzie na początku nieśmiało podchodziło do pomysłów/kolegów przy stole, ale później nie będzie w ogóle o rodzicach myśleć ![]() Każdego możesz też uprzedzić, że zależy Ci na potwierdzeniu obecności, ponieważ planujecie rozsadzenie gości i taka wiedza byłaby Ci bardzo pomocna. Spokojnie sobie rozplanuj stoły, jak już wszyscy goście potwierdzą obecność - tym bardziej zinformatyzowanych możesz wysłać na maila układ stołów ![]() W restauracji powieście rozpiskę stołów na drzwiach wejściowych i z głowy ![]() PS: nie, nie uda Ci się wszystkim dogodzić - nieważne, jak bardzo będziesz się starać, zawsze ktoś będzie niezadowolony z miejsca (mimo, że pewnie zrobisz wszystko, żeby każdy był usatysfakcjonowany ) - tym się akurat nie przejmuj - pomarudzą chwilę pod nosem i do rosołu zapomną
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 878
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
no i nikt u nas jeszcze przy toascie nie wyrwal do zajmowania miejsc i każdy jakoś sam dobrze wiedział, że przy młodych to swaidkowie, rodzice a potem cała reszta
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca" Paulo Coelho
(maj 2010-...) |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 874
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Z własnego doświadczenia powiem, że winietki to bardzo dobry pomysł. Ja bardzo obawiałam się że goście usiądą i zostanie np. po jednym krześle i para będzie siedzieć osobno albo właśnie rodzice posadzą dzieci przy sobie a dla innych zabraknie miejsca. Było ok. Ja sadzałam rodzinami ale tak że starsi koło siebie a kuzynostwo razem koło nich. Nie zdążyłam tylko zrobić sztalugi z numerami stołu i listą gdzie kto siedzi. Niestety zostawiłam to na ostatnią chwilę i nie zdążyłam. Ale mniej więcej mówiliśmy gdzie kto siedzi. A co do dzieci to te starsze od 4 lat w górę sadzałam razem a maluchy przy rodzicach. Chociaż córkę kuzynki, która ma 14 lat posadziłam z rodzicami bo chyba z dziećmi nie chciałaby siedzieć. A winietki ustawiałam ok.3h w piątek przed weselem. Ciężko posadzić tak żeby wykorzystać wszystkie krzesła przy stole.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 448
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Jeśli chodzi o dzieci to u mnie sprawa będzie rozwiązana tak, każde dziecko będzie miało miejsce przy rodzicach i będzie z nimi jadło itd. Natomiast będzie dodatkowy stół dla dzieci, gdzie będą mogły się wspólnie bawić, kupiłam już malowanki, kredki, gry planszowe. Nie chce by dzieci jadły gdzie indziej, bo każdy rodzic odpowiada za swojego brzdąca, a wiadomo w takiej sytuacji są odświętne ubranka i nie każdy rodzic bez strachu zostawi swoje dziecię z buraczkami bez nadzoru
__________________
Bridezilla ![]() |
|
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 278
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
u nas nie będzie małych dzieci, wiek od 9 do 15 mniej więcej i dla nich będzie osobny stolik. Natomiast reszta niech siada gdzie chce, u mnie raczej goście nie będą robić problemów i odpowiednio dobiorą sobie miejsca
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 529
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
U nas był mały stolik na dzieci - najbliżej wyjścia. Dzieci zjadły razem obiad i miały około godziny żeby sie poznać, a potem... juz ich nie było przy stolikach bo całe wesele ganiały i tańczyły. Dzieki temu najblizej wyjścia było luzniej. Kelnerzy im pomagli z nalewaniem i nakladaniem dań. Nie było na nim alkoholu oczywiscie - za to były dodatkowe słodycze dla dzieci.
tez mieliśmy chłopaka ok. 17 lat, który rzekomo chciał siedzieć z rodzicami. Ze względu na brak miejsca przy stole 50+ wbrew wskazaniem usadzilismy go z młodymi i to tez był strzal w 10, bo od razu załapał kontakt, nie nudził się - mysle ze to wskazania zeby posadzic go z rodzicami, to byla wersja rodziców
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. |
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 613
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
Tak dzieci zajmą się sobą i rodzice zadowoleni... no właśnie.. stolik dla dzieci więc dzieci czują się niekontrolowane. Sama byłam na weselu jako dziecko i siedziałam przy stoliku dla dzieci i to była tragedia moim zdaniem z perspektywy czasu . Obrus po krótkim czasie przybrał wszystkie kolory tęczy - kelnerzy owszem pomagali ale nie da się zrobić tak aby upilnowali tego i dzieci zawsze porozlewają dużo wysypią, dotykają jedzenia palcami a potem wytrą palce w ubranie.. Po dłuższym czasie wesela jak dorośli byli zajęci zabawą i kontrolą dzieci co jakiś czas to dzieciaki wykorzystywały przerwy w kontroli na mieszanie wszystkich dostępnych napoi i robienie mikstur, mieszanie na talerzach czego skutkiem niewiele zjadły i wypiły a dużo się zmarnowało albo im zaszkodziło . Po tym wiem że dzieciaki mają pomysły które dorosłym nawet nie przyjdą do głowy czasem i jest duża szansa że wpadną na nie podczas wesela gdzie nie mają nadzoru takiego jakby były przy rodzicach. Poza tym rodzice którzy mają "świadomość" że jest stolik dla dzieci i kelnerzy się zajmują tym stolikiem też czują się trochę zwolnieni z pilnowania pociech a co za tym idzie dzieci mają dużą swobodę i fantazję. Dodatkowo brak takiego stolika rozwiązuje problem sadzania gości że jakaś matka będzie chciała dziecko przy sobie i plan rozsadzenia gości się rozsypie. O dzieci bym się nie martwiła. Tak na prawdę to siedzenie przy rodzicach nie zakłóci im integracji z resztą maluchów. Jeść będą przy rodzicach a potem będą się bawić razem, wędrować po sali od jednej babci do drugiej i do ciotek wujków. Radzę jeszcze raz przemyśleć za i przeciw posiadanie stolika dla dzieci - z dobrego serca po prostu bo z moich doświadczeń wynika że taki stolik ma więcej minusów niż plusów.. |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
u nas było tak:
mieliśmy winietki i usadzaliśmy gości wg wieku, znajomości, ewentualnych wspólnych tematów, charakteru itp. u nas było 6 stołów - tak sobie ustawiliśmy po 20-25 osób każdy + stół dla nas i świadków. rodziców, ciotki, babcie itp posadziliśmy przy jednym stole. Bliskich przyjaciół, którzy się znają (a jest nas spora paczka) przy drugim stole. Kuzynów i dalszych znajomych (nie znających reszty lub no 2 osoby) przy trzecim stole. Bliskie rodzeństwo rodzone i cioteczne przy czwartym stole. Kolegów i znajomych z pracy przy piątym stole. Innych znajomych i rodzinę dalszą przy szóstym stole. Dzieci sadzaliśmy między rodzicami aby każde z rodziców miało dostęp do dziecka a dziecko nie przeszkadzało dorosłej obcej osobie obok. Na winietkach dla dzieci były tylko imiona np: Ola, Kasia, Franek- dzięki temu obsługa wiedziała, że tam siedzi dziecko i nie stawiała kieliszka do wina, wódki itp. Rozsadzanie to masakrycznie ciężka sprawa- my mieliśmy pocięte kartki z nazwiskami i wyrysowane stoły. Dwa tygodnie układaliśmy, przekładaliśmy te karteczki aby było OK i co podchodziliśmy do naszych planów (leżały na parapecie) to dokonywaliśmy korekt ![]() W efekcie chyba się udało bo tylko jedna osoba była niezadowolona z miejsca bo chciała siedzieć bliżej nas (to była dalsza rodzina z którą rzadko mamy kontakt). Tak naprawdę miejsca są ważne tylko na posiłki bo jak się ludzie bawią to tańczą i chodzą po sali aby np pogadać z jakimś kuzynem czy znajomym. Mam nadzieję, że trochę pomogłam- powodzenia ![]() ---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ---------- i jeszcze odnośnie stolika dla dzieci: byłam miesiąc temu n weselu gdzie była tak stolik dla 8 dzieci. Efekt: żadne dziecko nie siedziało przy tych stolikach tylko przy rodzicach. Już przy pierwszym daniu dzieciaki uciekły do rodziców czując się nieswojo osobno. Taki stół może się sprawdzić w przypadku nastolatków- takich 14-17 lat. Nie zawsze chcą siedzieć z rodzicami tylko z rówieśnikami. Przemyśli ten stół bo moim zdaniem to nie jest zbyt wygodny pomysł
__________________
16.06.2012
|
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 292
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
dziwi mnie, że dużo osób pisze, że kelnerzy zajmowali się dziećmi. Przecież oni nie mają takiego obowiązku. Na ostatnim weselu na jakim byłam tylko podawali do stolika dla dzieci jedzenie i tyle. Nie zajmowali się nimi w żadne sposób, ciągle przy tym stoliku doglądali jacyś rodzice.
ja nie mam dzieci na weselu, ale jak widziałam na innych "stoliki dla dzieci" to też mi się zdaje, że to kiepski pomysł. Lepiej chyba z rodzicami. Ważne apropo winietek aby jak masz os. tow. żeby dopytać jak mają na imię jeśli ich nie znasz, bo głupio jest siedzieć przy winietce "osobowa towarzysząca" a też się z tym spotkałam
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
ja tak miałam w dwóch przypadkach ponieważ dwie osoby do końca nie były pewne z kim przyjdą. Aby jednak było wiadomo kogo ta osoba napisane miałam "osoba towarzysząca Jana Kowalskiego". W pozostałych przypadkach na winietkach tak jak na zaproszeniach było pełne imię i nazwisko nieznanej mi osoby.
__________________
16.06.2012
|
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 529
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
tylko o pomoc w nalozeniu jedzenia na talerze po 10 minutach byli free i nawet o to nie prosilismy - bylismy mile zaskoczenie ze obsluga do tego profesjonalnie podeszla ![]() I tak jak mówię, po obiedzie dzieci zniknęły - wróciły tylko na pierwszą kolację, a potem same podjadały, dzieci były 7+
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. Edytowane przez dezire Czas edycji: 2013-07-31 o 19:15 |
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 292
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
to widać, że profesjonalna firma to super, że tak się zachowali na tych co ja byłam to kelnerzy nie wyrabiali się z równym noszeniem jedzenia do stolików, pamiętam, że na jednym była taka sytuacja, że niektóre stoliki zdążyły już zjeść, orkiestra zaczynała grać a inne nadal czekały na jedzenie...
|
|
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 30
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Winietki są jak najbardziej trafionym pomysłem.
Kilka miesięcy temu byłam na weselu, na którym zabrakło winietek. Impreza super udana ale jednak pozostał niesmak związany z jej początkiem. Część gości od razu po ceremonii pojechała na salę weselną zajmować miejsca sobie i znajomym, którzy zostali pod kościołem składać życzenia nowożeńcom. Ci wyrywni złożyli życzenia już na sali. Osoby, które dotarły na salę później nie miały wyboru i musiały siadać na pojedynczych miejsach zostawionych na brzegach stołów... Masakra Swojego własnego wesela nie wyobrażam sobie bez winietek. I tak wszystkim się nie dogodzi, ale przynajmniej liczba niezadowolonych z miejsca gości będzie mniejsza niż w przypadku takiego wyścigu. |
|
|
|
|
#20 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 905
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Ja też odradzam pozostawienie wyboru miejsc gościom. Może jeśli boisz się dokładnego rozsadzania, a stoły będą nieduże - max 20 osób, przygotuj listy i podziel gości np. na grupy (rodzice Panny Młodej, Pana Młodego, młodsi z rodziny, znajomi itp) i zamiast winietek osobowych przygotuj listy na stoły. Widzę, że na wizażu nie jest to najpopularniejszy sposób, a ja się z nim dość często spotykam (sama też takie coś u siebie miałam). To wyjście jest o tyle dobre, że nie musisz się martwić, czy ciotka X siądzie koło ciotki Y a wujek A będzie miał o czym rozmawiać z wujkiem B, bo każdy usiądzie koło tego, koło kogo chce, ale w ramach pewnej małej grupki. Tym sposobem unikasz walki o miejsce, bo każdy takie ma, a jednocześnie unikasz problemu szczegółowego rozsadzania gości.
Dzieci bym posadziła z rodzicami, myślę, że jeśli będą chciały, to same sobie znajdą miejsce na sali do zabawy wspólnej, a przy stole dobrze by było, żeby jednak coś zjadły - rodzice tego dopilnują. A tego 20 letniego kuzyna bym dała mimo wszystko razem z młodszymi. Też mieliśmy takiego i doskonale się odnalazł w towarzystwie młodych
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 529
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
![]() ok. 100 osob w tym 10 dzieci. Hmm nie potrafie powiedziec ile kelnerow bylo na sale, ale 'z twarzy' pamiętam ok. 5 osób. u nas winietki byly tez częścią upominku dla gości.
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 292
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
ja sobie niby zastrzeglam w umowie z resturacja ze na 30 osob ma byc jeden kelner, ale sie troche obawiam, bo jak dadza mniej, to potem bede dochodzic rekompensaty oczywiscie ale nic nie zwroci tego, że goscie nie beda zadowoleni z obslugi :/
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 198
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
U mnie stolik dla dzieci był i zdał swój egzamin. Dzieciaki siedziały razem, nie wszystkie się znały, ale się cieszyły i nie rozrabiały za bardzo. ALE pisząc stolik "dla dzieci" mam na myśli takie dzieciaki trochę większe, tak od 7 lat wzwyż. Bo maluchy 3, 4, 5-letnie to jednak obok rodziców pousadzałam.
Co do winietek - miejsca to jest sprawa niełatwa i trzeba ją przemyśleć. Myśmy sobie plany rysowali, kto gdzie ma siedzieć i zmienialiśmy chyba milion razy koncepcję Raczej braliśmy pod uwagę wiek przy usadzaniu gości (w sensie młodzież razem, starsi osobno), ale też to, czy się znają czy nie. Bo co z tego, że koło siebie (albo naprzeciwko) usadzisz samych młodych, skoro oni się kompletnie nie znają.Byłam raz z TŻ i swoją rodziną na weselu u swojej "przyszywanej" kuzynki (traktuję ją jak kuzynkę, choć nie jesteśmy spokrewnione). Były winietki. Moi rodzice zostali posadzeni gdzie indziej, moja siostra z mężem gdzie indziej, a ja ze swoim (wtedy jeszcze) chłopakiem - jeszcze gdzie indziej. Tak wiekowo. Rodzice ze starszymi, moja siostra wśród 30, 40 latków, a my z chłopakiem - wśród "młodzieży" - w głównej mierze byli to znajomi ze studiów państwa młodych. I wówczas żałowałam, że nie siedziałam np. przy swojej siostrze, albo nawet przy rodzicach, bo byłoby mi o wiele raźniej, niż siedzieć wśród ludzi w moim wieku, ale kompletnie mi nie znanych, którzy się do mnie nie odzywali, bo znali się między sobą, mieli swoje towarzystwo, więc po co. Także nie tylko wiek jest istotny, ale też fakt, czy ludzie się znają między sobą, bo głupio tak nie mieć do kogo gęby otworzyć.... Edytowane przez verumka Czas edycji: 2013-08-01 o 14:54 |
|
|
|
|
#24 |
|
Przyjaciółka KWC
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 15 370
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
1. Kto pyta nie błądzi, przy zapraszaniu lub potwierdzaniu najlepiej zapytać kuzyna czy woli siedzieć z mamą i tatą, czy z młodymi, na pewno się o to nie obrazi. Tylko wazne żeby pytać jego a nie rodziców.
![]() Ja miałam dwie takie sytuacje na weselu, które potwierdzają to, że lepiej pytać wcześniej: - mój kuzyn ok. 4 lata młodszy od towarzystwa naszych znajomych (u nas były 2 stoły - 1 dla naszych znajomych (25+) i kuzynów TŻa (30+), drugi dla starszych członków rodziny i moich kuzynów (30+)) - zpaytałam przy zapraszaniu czy chce siedzieć z bratem i trydziestolatkami czy z moimi znajomymi, powiedział że z młodszymi i bawił się super, chociaż nikogo nie znał. - kuzyn TŻa, lat 18 - niezapowiedziany gość na naszym weselu (rodzice potwierdzili że będą sami a przyjechali z nim), trzeba było go gdzieś posadzić, akurat moja przyjaciółka przyszła sama o czym dowiedzieliśmy się wieczorem przed ślubem kiedy nikt nie miał głowy ani czasu dzwonić do hotelu żeby przestawili winietki, więc posadziliśmy na tym wolnym miejscu nadprogramowego chłopca licząc że się zaaklimatyzuje i zaopiekują się nim nasi znajomi. Wytrzymał do deseru i uciekł siedzieć koło rodziców. ![]() 2. Dzieci - moim zdaniem dzieci z rodzicami, dobrym pomysłem jest osobny stolik, gdzie mogą być rzeczy do zabawy, podany deser itp., ale jedzenie przy dorosłym stole wydaje się być lepszym rozwiązaniem i dla małych i dla mam. Co do winietek w ogóle to jest temat rzeka ja jestem generalnie wielkim przeciwnikiem wesel bez winietek, byłam na jednym takim i chociaż nikt się o miejsca nie bił to byłam mocno zniesmaczona. Zwłaszcza faktem, że rodzice pana młodego - ludzie starsi - nie dali sobie rady ze znalezieniem miejsc i siedzieli gdzieś na końcu sali, a rodzice PMki musieli przestawiać sobie krzesła bo jak pomagali wszystkim sie zlaeźć to siedzieliby osobno przy osobnych stołach. A koło pary młodej usadowili się jacyś dalsi krewni, łącznie z etatowym kierowcą na miejscu na którym PMka planowała chłopaka świadkowej (ostatecznie siedział osobno sam i był zły jak osa).![]() Z winietkami jest lepiej i fajniej, a myślę że każdy zna na tyle swoich gości żeby wiedzieć kto z kim się dogada, a kto nie. Ja przynajmniej znałam. Dobre jest też przy małych stołach rozwiązanie z przypisaniem grupy osób do stołu bez winietek, na takim weselu też byłam i było to ok. Ale to rozwiązanie nie sprawdzi się przy długich stołach.
__________________
nie musimy się katować
nienormalną sytuacją nauczymy się kochać przestaniemy się bać życie stanie się muzyką i stanie się to co ma się stać Edytowane przez iceflower Czas edycji: 2013-08-01 o 16:21 |
|
|
|
|
#25 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 002
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Cytat:
Przy większych grupach bardzo łatwo o zgrzyty.
|
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 278
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
w sumie może i racja... po prostu podczas przyjęć typu komunia, chrzest byli ci sami goście w zasadzie (max 5 osób mniej) i nigdy nie było problemów. Na weselu będzie ok 50 osób, głównie moja rodzina, od strony TŻ 2 osoby + nasi znajomi. Może faktycznie przemyślę jeszcze zrobienie winietek.
|
|
|
|
|
#27 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 346
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
U nas były winietki
Planowanie rozsadzenia gości, to była mega żmudna praca, bo chcieliśmy żeby koło siebie siedziały osoby, które będą miały o czym ze sobą pogadać - a to niekoniecznie oznacza bycie w tym samym wieku czy znanie się wcześniej. Myślę, że dobrze nam to wyszło, bo wszyscy odnaleźli się w towarzystwie swoich sąsiadów ![]() Co do dzieci, to wszystko zależy w jakim są wieku. My dla dzieci 5+ mieliśmy oddzielny stolik (natomiast 2-latek miał miejsce koło rodziców) - mimo że nie wszystkie się znały, to szybko złapały wspólny język i nie było problemu, żeby zjadły bez rodziców u boku A oprócz stolika do jedzenia, mieliśmy również stolik z kolorowankami, itp. Istotne jest też to, jak duże robicie wesele. Bo jak bardzo duże, to jednak dzieci mogą czuć się niepewnie posadzone "kilometr" od rodziców. U nas było ok. 50 osób, natomiast u kuzynki ok. 90 (ona też zrobiła osobny stolik dla dzieciaków, i to takich 3,5+, który również bardzo dobrze się sprawdził, nawet mimo tego, że dzieciaki były z 3 różnych krajów) - w jednym i drugim przypadku nie było problemu z ustawieniem dziecięcego stolika tak, żeby dzieci miały rodziców w zasięgu wzroku
__________________
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
Jeszcze nie byłam na weselu bez winietek
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#29 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
u mojej koleżanki były w sumie 4 stoły. przy jednym młodzi ze świadkami i partnerami świadków, jedna rodzina, znajomi i przyjaciele przy 3, druga rodzina. rozwiązanie było bardzo dobre, bo przynajmniej ludzie się znali i mieli o czym rozmawiać. dzieciaków było mało,ale siedziały przy rodzicach.
winietki też były bardzo ładne i uważam to za świetny pomysł.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#30 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 595
|
Dot.: WINIETKI - milion pytań
ja miałam tylko przyjęcie po ślubie na +/- 20 osób i u mnie też winietki się sprawdziły
wiem, że na pewno łatwiej było mi usadzić gości ![]() dla odmiany byłam gościem na weselu bez winietek (niedużym, około 30 osób), gdzie jakaś pani z dwiema córkami w wieku kilku lat, usiadła zaraz przy młodych, pomimo tego, iż dla dzieci był przygotowany inny stół ![]() nie było innego wyjścia i obsługa zrobiła "przemeblowanie"
__________________
wiedźma w kolejnym pokoleniu no i mam córkę ![]() i męża - czarodzieja
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Ceremonia i tradycja ślubna, weselna
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:11.



Więc gdybyście mi podpowiedziały z własnego doświadczenia jak pewne sporne kwestie rozwiązać, to byłabym bardzo wdzięczna 




To jest Twoja rodzina a nie jakieś stado by się bili o miejsca. Byłam na wielu weselach, organizowałam swoje i jeszcze nie było sytuacji by się ktoś bił czy kłócił o miejsce. Za to na weselach gdzie winietki były było wiele niesmaku i obgadywania. Między ludźmi różnie bywa. Czasami ktoś się pokłóci w ostatniej chwili a Ty nie będziesz o tym wiedziała i posadzisz ich koło siebie i co?
i nie będą chcieli spuścić z oka pociech







to widać, że profesjonalna firma to super, że tak się zachowali

