moja smutna historia... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-12-01, 11:22   #1
worgama
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3

moja smutna historia...


Cześć dziewczyny, jestem tutaj, aby opowidzieć wam dosyć przykrą historię, która Was może uchroni przed błędami. Otóż byłam w związku z facetem 2 lata. Związek należał do tych emocjonalnych.Raz było lepiej raz gorzej. Jednak z perspektywy czasu uważam, że ten związek był zły i tokstyczny. Zaszłam w ciążę, myślałam, że facet spoważnieje, a tu nic. Odładać pieniadze na dziecko musiałam ja, bo on mial tyyyyyyle wydatków , że hoho. A że lubił sobie piwko łyknąć , a ja jestem przeciwna , to były ciągłe kłótnie. Pracował na codzień w delegacji, a więc nie miałam nad nim kontroli.Dzwonił prawie codziennie, a w weekendy się widzieliśmy. W weekendy spędzał czas ze mną i pił mało , około dwa piwka na sobotę, ja mówiłam ok, jest weekend niech się facetowi należy. Podejżane wydawało mi się uciekanie pieniędzy. Aż w końcu pokojarzyłam fakty, weszłam na portal społecznościowy, a tam jeden z delegacyjnych kumpli wstawił zdjęcia z poczynań delegacyjnych, na których był także i mój partner. Ze zdjęć wynikało, ze na delegaji alkohol leje się bardzo tęgo. Nie wytrzymałam , zrobiłam awanturę. Facet nawet nie chciał mnie przepraszać, bo jak uważał, to nic złego nie robił. Tak, ojciec dziecka przepieprza kasę na wódkę i na piwka zamiast odładać, to na prawdę nic takiego. Naubliżał mi, że jestem nadętą panią magister, że wszyscy kumple współczują mu takiej baby wrednej, która nie każe pić (bo kumple mają raczej takie proste kobitki, które nie wymagaja od swoich facetów i nie mają ich w domu), że jestem żałosna ze swoimi mądrościami, że picia piwa jest ok, a ja będę wyrodną matką , bo bedę krzczeć na dziecko tak jak na niego). W nerwach się rozstaliśmy, facet mi pisał, ze dziecko będzie kochał, że włoży w to całe serce itd. Niepotrzebnie dochodziło do wymiany smsów. dwa dni całe przepłakałam. Byłam strasznie zdenerwowana,nic nie jadłam, wymiotowałam. aż trzeciego dnia dostałam skurczy bardzo bolesnych i krwawienia.Pojechałam do szpitala. Po dwóch godzinach bóli zaczęło się poronienie,był to 21 tydzień. Zawsze to będzie dla mnie najbardziej traumatyczne przeżycie, jakie mnie spotkało w życiu.Bo mimo wszystko,pokochałam już to maleństwo i cieszyłam się, ze bedę mamą. Nikomu wtedy nie przyznała się do naszej kłótni. On rozgadał wszystkim kolegom. Przyjechał do szpitala,ja byłam w stanie strasznej rozpaczy, jednak chciałam, żeby mnie przytulał. Jednak jak ten amok z mnie opadł, postanowiłam zakończyć ten związek. Uważam, że ten nagły stres był powodem tych przedwczesnych skórczów i o tym też faceta poinformowałam. On mi wygadał, ze to moja wina, że to ja zabiłam własne dziecko i mam być sobie winna, bo jestem żałosną histeryczką.... w taki niesmaczny sposób zakończył się związek, kttóry popchnął mnie w totalną depresję.Nie życzę tego nikomu...
worgama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 13:01   #2
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez worgama Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, jestem tutaj, aby opowidzieć wam dosyć przykrą historię, która Was może uchroni przed błędami. Otóż byłam w związku z facetem 2 lata. Związek należał do tych emocjonalnych.Raz było lepiej raz gorzej. Jednak z perspektywy czasu uważam, że ten związek był zły i tokstyczny. Zaszłam w ciążę, myślałam, że facet spoważnieje, a tu nic. Odładać pieniadze na dziecko musiałam ja, bo on mial tyyyyyyle wydatków , że hoho. A że lubił sobie piwko łyknąć , a ja jestem przeciwna , to były ciągłe kłótnie. Pracował na codzień w delegacji, a więc nie miałam nad nim kontroli.Dzwonił prawie codziennie, a w weekendy się widzieliśmy. W weekendy spędzał czas ze mną i pił mało , około dwa piwka na sobotę, ja mówiłam ok, jest weekend niech się facetowi należy. Podejżane wydawało mi się uciekanie pieniędzy. Aż w końcu pokojarzyłam fakty, weszłam na portal społecznościowy, a tam jeden z delegacyjnych kumpli wstawił zdjęcia z poczynań delegacyjnych, na których był także i mój partner. Ze zdjęć wynikało, ze na delegaji alkohol leje się bardzo tęgo. Nie wytrzymałam , zrobiłam awanturę. Facet nawet nie chciał mnie przepraszać, bo jak uważał, to nic złego nie robił. Tak, ojciec dziecka przepieprza kasę na wódkę i na piwka zamiast odładać, to na prawdę nic takiego. Naubliżał mi, że jestem nadętą panią magister, że wszyscy kumple współczują mu takiej baby wrednej, która nie każe pić (bo kumple mają raczej takie proste kobitki, które nie wymagaja od swoich facetów i nie mają ich w domu), że jestem żałosna ze swoimi mądrościami, że picia piwa jest ok, a ja będę wyrodną matką , bo bedę krzczeć na dziecko tak jak na niego). W nerwach się rozstaliśmy, facet mi pisał, ze dziecko będzie kochał, że włoży w to całe serce itd. Niepotrzebnie dochodziło do wymiany smsów. dwa dni całe przepłakałam. Byłam strasznie zdenerwowana,nic nie jadłam, wymiotowałam. aż trzeciego dnia dostałam skurczy bardzo bolesnych i krwawienia.Pojechałam do szpitala. Po dwóch godzinach bóli zaczęło się poronienie,był to 21 tydzień. Zawsze to będzie dla mnie najbardziej traumatyczne przeżycie, jakie mnie spotkało w życiu.Bo mimo wszystko,pokochałam już to maleństwo i cieszyłam się, ze bedę mamą. Nikomu wtedy nie przyznała się do naszej kłótni. On rozgadał wszystkim kolegom. Przyjechał do szpitala,ja byłam w stanie strasznej rozpaczy, jednak chciałam, żeby mnie przytulał. Jednak jak ten amok z mnie opadł, postanowiłam zakończyć ten związek. Uważam, że ten nagły stres był powodem tych przedwczesnych skórczów i o tym też faceta poinformowałam. On mi wygadał, ze to moja wina, że to ja zabiłam własne dziecko i mam być sobie winna, bo jestem żałosną histeryczką.... w taki niesmaczny sposób zakończył się związek, kttóry popchnął mnie w totalną depresję.Nie życzę tego nikomu...

Bardzo Ci współczuję tych przeżyć. Ale dobrze zrobiłaś zrywając ten toksyczny związek. Gdybyś to ciągnęła, to doszczętnie zszargałabyś sobie nerwy a on nadal by pił. Postaraj się jakoś wewnętrznie uspokoić, ukoić nerwy, może poszukać jakiejś grupy wsparcia albo pomocy psychologa.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 13:21   #3
rochelle_
Mów mi Rosia :)
 
Avatar rochelle_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
Dot.: moja smutna historia...

szczerze współczuję, jednocześnie cieszę się, że udało ci się zakończyć ten związek. Trzymaj się i dzięki za ostrzeżenie
rochelle_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 13:38   #4
velara
Zadomowienie
 
Avatar velara
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 297
Dot.: moja smutna historia...

Bardzo mi przykro, ale uważam że bardzo dobrze zrobiłaś kończąc ten związek Facet nie ma prawa Cię obwiniać, to on dostarczył Ci ogromnej dawki stresu. A poronienie tak czy siak mogło nastąpić, niekoniecznie to jego wina, a Twoja na pewno nie. Trzymaj się.
__________________


velara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 13:51   #5
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez worgama Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, jestem tutaj, aby opowidzieć wam dosyć przykrą historię, która Was może uchroni przed błędami. Otóż byłam w związku z facetem 2 lata. Związek należał do tych emocjonalnych.Raz było lepiej raz gorzej. Jednak z perspektywy czasu uważam, że ten związek był zły i tokstyczny. Zaszłam w ciążę, myślałam, że facet spoważnieje, a tu nic. Odładać pieniadze na dziecko musiałam ja, bo on mial tyyyyyyle wydatków , że hoho. A że lubił sobie piwko łyknąć , a ja jestem przeciwna , to były ciągłe kłótnie. Pracował na codzień w delegacji, a więc nie miałam nad nim kontroli.Dzwonił prawie codziennie, a w weekendy się widzieliśmy. W weekendy spędzał czas ze mną i pił mało , około dwa piwka na sobotę, ja mówiłam ok, jest weekend niech się facetowi należy. Podejżane wydawało mi się uciekanie pieniędzy. Aż w końcu pokojarzyłam fakty, weszłam na portal społecznościowy, a tam jeden z delegacyjnych kumpli wstawił zdjęcia z poczynań delegacyjnych, na których był także i mój partner. Ze zdjęć wynikało, ze na delegaji alkohol leje się bardzo tęgo. Nie wytrzymałam , zrobiłam awanturę. Facet nawet nie chciał mnie przepraszać, bo jak uważał, to nic złego nie robił. Tak, ojciec dziecka przepieprza kasę na wódkę i na piwka zamiast odładać, to na prawdę nic takiego. Naubliżał mi, że jestem nadętą panią magister, że wszyscy kumple współczują mu takiej baby wrednej, która nie każe pić (bo kumple mają raczej takie proste kobitki, które nie wymagaja od swoich facetów i nie mają ich w domu), że jestem żałosna ze swoimi mądrościami, że picia piwa jest ok, a ja będę wyrodną matką , bo bedę krzczeć na dziecko tak jak na niego). W nerwach się rozstaliśmy, facet mi pisał, ze dziecko będzie kochał, że włoży w to całe serce itd. Niepotrzebnie dochodziło do wymiany smsów. dwa dni całe przepłakałam. Byłam strasznie zdenerwowana,nic nie jadłam, wymiotowałam. aż trzeciego dnia dostałam skurczy bardzo bolesnych i krwawienia.Pojechałam do szpitala. Po dwóch godzinach bóli zaczęło się poronienie,był to 21 tydzień. Zawsze to będzie dla mnie najbardziej traumatyczne przeżycie, jakie mnie spotkało w życiu.Bo mimo wszystko,pokochałam już to maleństwo i cieszyłam się, ze bedę mamą. Nikomu wtedy nie przyznała się do naszej kłótni. On rozgadał wszystkim kolegom. Przyjechał do szpitala,ja byłam w stanie strasznej rozpaczy, jednak chciałam, żeby mnie przytulał. Jednak jak ten amok z mnie opadł, postanowiłam zakończyć ten związek. Uważam, że ten nagły stres był powodem tych przedwczesnych skórczów i o tym też faceta poinformowałam. On mi wygadał, ze to moja wina, że to ja zabiłam własne dziecko i mam być sobie winna, bo jestem żałosną histeryczką.... w taki niesmaczny sposób zakończył się związek, kttóry popchnął mnie w totalną depresję.Nie życzę tego nikomu...
Bardzo przykra sytuacja Cię spotkała, ten typ nie ma prawa wygadywać takich rzeczy. (niech jego słowo w gówno się obróci)
Mam nadzieje, że powoli dochodzisz do siebie życzę dużo sił.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 13:56   #6
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez worgama Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, jestem tutaj, aby opowidzieć wam dosyć przykrą historię, która Was może uchroni przed błędami. Otóż byłam w związku z facetem 2 lata. Związek należał do tych emocjonalnych.Raz było lepiej raz gorzej. Jednak z perspektywy czasu uważam, że ten związek był zły i tokstyczny. Zaszłam w ciążę, myślałam, że facet spoważnieje, a tu nic. Odładać pieniadze na dziecko musiałam ja, bo on mial tyyyyyyle wydatków , że hoho. A że lubił sobie piwko łyknąć , a ja jestem przeciwna , to były ciągłe kłótnie. Pracował na codzień w delegacji, a więc nie miałam nad nim kontroli.Dzwonił prawie codziennie, a w weekendy się widzieliśmy. W weekendy spędzał czas ze mną i pił mało , około dwa piwka na sobotę, ja mówiłam ok, jest weekend niech się facetowi należy. Podejżane wydawało mi się uciekanie pieniędzy. Aż w końcu pokojarzyłam fakty, weszłam na portal społecznościowy, a tam jeden z delegacyjnych kumpli wstawił zdjęcia z poczynań delegacyjnych, na których był także i mój partner. Ze zdjęć wynikało, ze na delegaji alkohol leje się bardzo tęgo. Nie wytrzymałam , zrobiłam awanturę. Facet nawet nie chciał mnie przepraszać, bo jak uważał, to nic złego nie robił. Tak, ojciec dziecka przepieprza kasę na wódkę i na piwka zamiast odładać, to na prawdę nic takiego. Naubliżał mi, że jestem nadętą panią magister, że wszyscy kumple współczują mu takiej baby wrednej, która nie każe pić (bo kumple mają raczej takie proste kobitki, które nie wymagaja od swoich facetów i nie mają ich w domu), że jestem żałosna ze swoimi mądrościami, że picia piwa jest ok, a ja będę wyrodną matką , bo bedę krzczeć na dziecko tak jak na niego). W nerwach się rozstaliśmy, facet mi pisał, ze dziecko będzie kochał, że włoży w to całe serce itd. Niepotrzebnie dochodziło do wymiany smsów. dwa dni całe przepłakałam. Byłam strasznie zdenerwowana,nic nie jadłam, wymiotowałam. aż trzeciego dnia dostałam skurczy bardzo bolesnych i krwawienia.Pojechałam do szpitala. Po dwóch godzinach bóli zaczęło się poronienie,był to 21 tydzień. Zawsze to będzie dla mnie najbardziej traumatyczne przeżycie, jakie mnie spotkało w życiu.Bo mimo wszystko,pokochałam już to maleństwo i cieszyłam się, ze bedę mamą. Nikomu wtedy nie przyznała się do naszej kłótni. On rozgadał wszystkim kolegom. Przyjechał do szpitala,ja byłam w stanie strasznej rozpaczy, jednak chciałam, żeby mnie przytulał. Jednak jak ten amok z mnie opadł, postanowiłam zakończyć ten związek. Uważam, że ten nagły stres był powodem tych przedwczesnych skórczów i o tym też faceta poinformowałam. On mi wygadał, ze to moja wina, że to ja zabiłam własne dziecko i mam być sobie winna, bo jestem żałosną histeryczką.... w taki niesmaczny sposób zakończył się związek, kttóry popchnął mnie w totalną depresję.Nie życzę tego nikomu...
- współczuję przeżyć, tyle że po tym , co opisujesz ten związek i tak by się nie udał:
- skoro facet wyrzyguje ci, że jesteś panią magister itp., znaczy ma kompleks wykształcenia i na tobie to odbija
- pije, w delegacjach z kolei dużo pije
- nie poczuwa się do odpowiedzialności.

Zdanie , które mnie zawsze rozkłada "myślałam, że on się zmieni, jak....."
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 14:05   #7
Guuusiaa
Zadomowienie
 
Avatar Guuusiaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 531
Dot.: moja smutna historia...

Worgama bardzo mi przykro że musiałaś przeżyć taką historię... Facet nie ma prawa obwiniać Ciebie b to przez jego niedojrzałość to wszystko... stawiał na pierwszym miejscu alkohol i koleżków ( swoją drogą głupich, buntowali go zamiast naprostować).
Nie powinien wygadywać takich rzeczy, bo to przez niego straciłaś to maleństwo, przecież kobiecie w ciąży nie wolno się denerwować... idiota z niego...!!!:p ala:

Mam nadzieję że szybko dojdziesz do siebie i znajdziesz nrmalnego faceta bez nałogów który będzie cię rozumiał i wspierał
__________________

08.08.2013 r. Nasze Życie Nabrało Sensu Synuś


Rośnij kruszynko rośnij





Guuusiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-12-01, 14:09   #8
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Zdanie , które mnie zawsze rozkłada "myślałam, że on się zmieni, jak....."
Mnie rowniez...

Przykro mi Autorko... Szkoda, ze faceci to takie zwierzeta czasem
Dobrze zrobilas,ze skonczylas to bagno. Zaslugujesz na kogos lepszego.


Blagam, dziewczyny, POZNAJCIE swoich chlopow dobrze,zanim zajdziecie z nimi w ciaze!!!!
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 15:53   #9
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: moja smutna historia...

Bardzo Ci współczuję, ale wydaje mi się, że pomimo tej tragedii, którą przeszłaś, to jednak było lepsze, niż to co by Cię i dziecko czekało przy takim kolesiu
Zapisze sobie chyba na czole to jako przestrogę- nigdy nie wiązać się z facetem, który pije za dużo i nigdy nie wierzyć, że się zmieni!
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 15:57   #10
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
Bardzo Ci współczuję, ale wydaje mi się, że pomimo tej tragedii, którą przeszłaś, to jednak było lepsze, niż to co by Cię i dziecko czekało przy takim kolesiu
Zapisze sobie chyba na czole to jako przestrogę- nigdy nie wiązać się z facetem, który pije za dużo i nigdy nie wierzyć, że się zmieni!
- dodam: należy zwiewać, jeśli w ogóle włączy się opcja "on na pewno zmieni się po ślubie/dziecku/wspólnym zamieszkaniu"- jeśli taka myśl się pojawi, to jest prosty komunikat: trzeba uciekać.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 16:02   #11
agniesikk
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 182
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- dodam: należy zwiewać, jeśli w ogóle włączy się opcja "on na pewno zmieni się po ślubie/dziecku/wspólnym zamieszkaniu"- jeśli taka myśl się pojawi, to jest prosty komunikat: trzeba uciekać.
Święte słowa.

Autorko, życzę Ci dużo siły, żebyś się z tym uporała. Nie bierz do siebie żadnych słów tego faceta, bo jest on nic nie warty.
agniesikk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-12-02, 08:56   #12
worgama
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
Bardzo Ci współczuję, ale wydaje mi się, że pomimo tej tragedii, którą przeszłaś, to jednak było lepsze, niż to co by Cię i dziecko czekało przy takim kolesiu
Zapisze sobie chyba na czole to jako przestrogę- nigdy nie wiązać się z facetem, który pije za dużo i nigdy nie wierzyć, że się zmieni!
Rozstanie może i lepsze,ale strata tego maleństwa jest dla mnie do teraz dramatem. Moją osobistą żałobą. Najgorsze, że to nie było powiedzmy w 12 tygodniu,tylko w zaawansowanej ciąży. Wiedziałam, że to będzie córeczka, na usg widziałam jej fikołki w brzuchu, czułam ruchy. Mam żal do siebie, że się tym doopkiem w ogóle przejmowałam, bo nie był tego warty. Trudno wierzyć w to, że jednak wszyscy ludzie mają w sobie pokłady dobra, tylko gdzieś tam ukryte. Rozumiem, gdybym trzymała go w klatce, a ja po prostu chciałam stworzyć spokojną , normalną rodzinę bez alkoholu, chciałam, żebysmy żyli na normalnym, zdrowym poziomie. Prawda to jednak jest z tym, że niektóre osoby to wampiry energetyczne, wysysają życie z innym. Najgorsze, że taki diabeł pozna nową kobietę i zrobi to samo. Powinna być chyba strona internetowa ze zdjęciami właśnie takich facetów, żeby można było ostrzedz inne. Nie wierzę, że on jakiejkolwiek kobiecie jest w stanie dać szczęście.
worgama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 12:09   #13
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez worgama Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, jestem tutaj, aby opowidzieć wam dosyć przykrą historię, która Was może uchroni przed błędami. Otóż byłam w związku z facetem 2 lata. Związek należał do tych emocjonalnych.Raz było lepiej raz gorzej. Jednak z perspektywy czasu uważam, że ten związek był zły i tokstyczny. Zaszłam w ciążę, myślałam, że facet spoważnieje, a tu nic. Odładać pieniadze na dziecko musiałam ja, bo on mial tyyyyyyle wydatków , że hoho. A że lubił sobie piwko łyknąć , a ja jestem przeciwna , to były ciągłe kłótnie. Pracował na codzień w delegacji, a więc nie miałam nad nim kontroli.Dzwonił prawie codziennie, a w weekendy się widzieliśmy. W weekendy spędzał czas ze mną i pił mało , około dwa piwka na sobotę, ja mówiłam ok, jest weekend niech się facetowi należy. Podejżane wydawało mi się uciekanie pieniędzy. Aż w końcu pokojarzyłam fakty, weszłam na portal społecznościowy, a tam jeden z delegacyjnych kumpli wstawił zdjęcia z poczynań delegacyjnych, na których był także i mój partner. Ze zdjęć wynikało, ze na delegaji alkohol leje się bardzo tęgo. Nie wytrzymałam , zrobiłam awanturę. Facet nawet nie chciał mnie przepraszać, bo jak uważał, to nic złego nie robił. Tak, ojciec dziecka przepieprza kasę na wódkę i na piwka zamiast odładać, to na prawdę nic takiego. Naubliżał mi, że jestem nadętą panią magister, że wszyscy kumple współczują mu takiej baby wrednej, która nie każe pić (bo kumple mają raczej takie proste kobitki, które nie wymagaja od swoich facetów i nie mają ich w domu), że jestem żałosna ze swoimi mądrościami, że picia piwa jest ok, a ja będę wyrodną matką , bo bedę krzczeć na dziecko tak jak na niego). W nerwach się rozstaliśmy, facet mi pisał, ze dziecko będzie kochał, że włoży w to całe serce itd. Niepotrzebnie dochodziło do wymiany smsów. dwa dni całe przepłakałam. Byłam strasznie zdenerwowana,nic nie jadłam, wymiotowałam. aż trzeciego dnia dostałam skurczy bardzo bolesnych i krwawienia.Pojechałam do szpitala. Po dwóch godzinach bóli zaczęło się poronienie,był to 21 tydzień. Zawsze to będzie dla mnie najbardziej traumatyczne przeżycie, jakie mnie spotkało w życiu.Bo mimo wszystko,pokochałam już to maleństwo i cieszyłam się, ze bedę mamą. Nikomu wtedy nie przyznała się do naszej kłótni. On rozgadał wszystkim kolegom. Przyjechał do szpitala,ja byłam w stanie strasznej rozpaczy, jednak chciałam, żeby mnie przytulał. Jednak jak ten amok z mnie opadł, postanowiłam zakończyć ten związek. Uważam, że ten nagły stres był powodem tych przedwczesnych skórczów i o tym też faceta poinformowałam. On mi wygadał, ze to moja wina, że to ja zabiłam własne dziecko i mam być sobie winna, bo jestem żałosną histeryczką.... w taki niesmaczny sposób zakończył się związek, kttóry popchnął mnie w totalną depresję.Nie życzę tego nikomu...
Dobrze ze to zakonczylas. Szkoda ze potrzeba bylo dopiero poronienia zebys sobie uswiadomila ze nie jest ok z tym chlopem.

Zacznij od nowa. Masz magistra, jestes wyksztalcona, szukaj pracy daleko jezeli tylko chcesz. Za nic nie wracaj do faceta ktory robi ci z mozgu sieczke...
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-03, 10:41   #14
Guuusiaa
Zadomowienie
 
Avatar Guuusiaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 531
Dot.: moja smutna historia...

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Dobrze ze to zakonczylas. Szkoda ze potrzeba bylo dopiero poronienia zebys sobie uswiadomila ze nie jest ok z tym chlopem.

Zacznij od nowa. Masz magistra, jestes wyksztalcona, szukaj pracy daleko jezeli tylko chcesz. Za nic nie wracaj do faceta ktory robi ci z mozgu sieczke...
Racja zacznij wszystko od nowa z dala od tego typa
__________________

08.08.2013 r. Nasze Życie Nabrało Sensu Synuś


Rośnij kruszynko rośnij





Guuusiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 17:05   #15
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: moja smutna historia...

Hej Kochana
Przechodziłam niedawno podobną historię do Twojej. Z tym że mój były oprócz tego, że lubił piwko i marichuanę, to jeszcze okazał się człowiekiem z zaburzeniami psychicznymi (zespół Otella). Przeszłam piekło na ziemi. Doskonale wiem co czujesz. Wprawdzie moja Anielka miała "tylko" 12 tygodni, to jednak strata dziecka nawet tego kilkucenymetrowego zawsze jest dotkliwa. Ja od początku ciąży żyłam w ogromnym stresie. 3 miesiące intensywnego stresu, takiego ekstremalnego, na granicy wytrzymałości. Obie wiemy, że nie sposób sie nie denerwować, szczególnie kiedy hormony buzują, a co dopiero kiedy nawala ukochany facet. Podobno stres, nawet ten silny nie moze być przyczyną poronienia (tak powiedziało mi dwóch lekarzy), ale nie jest to potwierdzone na 100%. Ja myślę, że jednak gdzieś tak trochę jakiś wpływ jest. Pewnie robili Ci badania histopatologiczne. Masz wyniki? Moje nic nie wykazały. Jakby najzwyklej na świecie moje Maleństwo stwierdziło, że to nie jest odpowiedni czas na nie.. Dziś mija już 5 tydzień..


Ja się piszę na założenie strony internetowej z takimi "wampirami" Możemy zrobić to wspólnie Z chęcią dodam tam swojego byłego, bo jestem kolejną, którą zostawił, a która go "zradziła". Teraz pewnie płacze następnej jaki to on pokrzywdzony i kolejna da się nabrać na jego ckliwe gadanie.

Wiem, że żadne słowa nie pocieszą. Jeśli będziesz chciała pogadać to zapraszam na priva.

A to moja historia, gdybyś miała ochotę poczytać
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=572118

mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:21.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.