Moja Kobieta nie może dojść do orazmu ... co robić ?

[Lukasz90Lukasz]

Witam pięknie panie jak i panów na forum ;-)

Mój problem jest dość intrygujący,gdyż od pewnego czasu, gdy kocham się z moją kobietą , ona w żaden sposób nie może dojść do orgazmu ... ale zaczne od początku ...

Na początku naszych pierwszych współżyć,praktycznie za każdym razem dochodziła (przynajmniej tak mówiła i ja sam widziałem - chyba,że jest bardzo dobrą aktorką) później z biegiem czasu,coraz trudniej jest mi ją zadowolić,dwoje się i troje ale nic nie działa, ostatnio (poprzez 2 miesiace) nie moge ni jak ją doprowadzić,chociaż ja w tym czasie dojde 3x ... nie chce żebyście mnie źle zrozumiały/li , nasz sex trwa około 40-50 min bez gry wstępnej i w tym czasie ja dochodze aż 3x a ona ani razu ;-( , niekiedy doprowadzam ją poprzez tzw. "palcówke" ale też nie zawsze się udaje,a ja wtedy nie czuje,że mam ręke ... Na początku nie było problemu,teraz jest coraz trudniej... czym może być to spowodowane ? stresem ? lękami? niekomfortowymi sytuacjami ? Dodam,żebyście mieli jasność,że razem pracujemy,ja(20 lat)- wolny, ona (30lat) i mężatka,z mężem się nie kocha(albo tak mówi,albo jest zbyt cienki i szybko dochodzi) , seks uprawiamy przeważnie u mnie w samochodzie gdyż po 1 : ja nie mam własnego mieszkania... 2. ona mnie nie zaprosi do siebie,bo niesamowicie boi się,że ją mąż nakryje(a wraca w różnych godz. po pracy) 3. czasem wykupujemy hotel,ale to mówie raz na miesiąc,gdyż wiadomo-KASA...
Jestem z nią 8 miesięcy , od 6-ciu współżyjemy,wcześniej jakoś nie było problemu,czy to w samochodzie czy gdzieś indziej...orgazm był,teraz coś nie może...

W czym problem ? ze mną jest coś nie tak ? naprawde,jestem mężczyzną,który jak nie zadowoli kobiety to źle się z tym czuje... ale naprawde już nie mam pomysłu :-( Pomóżcie !

[Bananalama]

Jak na początku było ok, a teraz już nie, to widocznie podniecają ją nowinki. Znajdzie następnego, to jej przejdzie.

[yka]

albo na początku udawała. poza tym nie zapędzałabym się z pisaniem moja kobieta

btw w poprzednim wątku miałeś 21 lat - co to, drugi Benjamin Button?

[kalincia]

Znudziło jej się udawanie.
Nie masz pojęcia, jak dobrą aktorką może być.
Chyba dla niej pora na następnego kochanka. Takiego z mieszkaniem, bo ileż można w tym samochodzie. Ja bym jej radziła lepiej wybierać kolejnym razem - a tobie, cieszyć się, że tobie dobrze, dopóki ją masz, bo to już niedługo, skoro jej zaspokoić nie umiesz.

[iloveharibo]

Tak jak piszą dziewczyny - albo powinieneś jej dać oscara za grę aktorską albo kobieta lubi nowinki i skończyło się rumakowanie w Twoim przypadku

[Michunka]

moim zdaniem, robiąc to byle jak w aucie z małolatem doszła do wniosku,że woli z mężem. Poza tym piszesz że robisz to bez gry wstępnej... Z kobietą jest jak z silnikiem jak dobrze nie rozgrzejesz to nie pojedziesz.
więcej rad nie mam, bo brzydzę się zdradą...

[mpt]

Napisane przez Lukasz90Lukasz

ja(20 lat)- wolny, ona (30lat) i mężatka,z mężem się nie kocha(albo tak mówi,albo jest zbyt cienki i szybko dochodzi)

A mi się wydaje, że to Ty jesteś zbyt cienki i szybko dochodzisz - 3 razy w 40 minut? Chłopaku, poszukaj dzierlatki w Twoim wieku i ciesz się poznawaniem seksu, a nie bierzesz się za wywłokę, która obrabia swojego męża.

[eterowa]

Napisane przez mpt

Chłopaku, poszukaj dzierlatki w Twoim wieku i ciesz się poznawaniem seksu, a nie bierzesz się za wywłokę, która obrabia swojego męża.

Święta prawda Kobieta gra bardzo nie fair, biedny ten jej mąż

[ogolnie]

Napisane przez Lukasz90Lukasz

Witam pięknie panie jak i panów na forum ;-)

Mój problem jest dość intrygujący,gdyż od pewnego czasu, gdy kocham się z moją kobietą , ona w żaden sposób nie może dojść do orgazmu ... ale zaczne od początku ...

Na początku naszych pierwszych współżyć,praktycznie za każdym razem dochodziła (przynajmniej tak mówiła i ja sam widziałem - chyba,że jest bardzo dobrą aktorką) później z biegiem czasu,coraz trudniej jest mi ją zadowolić,dwoje się i troje ale nic nie działa, ostatnio (poprzez 2 miesiace) nie moge ni jak ją doprowadzić,chociaż ja w tym czasie dojde 3x ... nie chce żebyście mnie źle zrozumiały/li , nasz sex trwa około 40-50 min bez gry wstępnej i w tym czasie ja dochodze aż 3x a ona ani razu ;-( , niekiedy doprowadzam ją poprzez tzw. "palcówke" ale też nie zawsze się udaje,a ja wtedy nie czuje,że mam ręke ... Na początku nie było problemu,teraz jest coraz trudniej... czym może być to spowodowane ? stresem ? lękami? niekomfortowymi sytuacjami ? Dodam,żebyście mieli jasność,że razem pracujemy,ja(20 lat)- wolny, ona (30lat) i mężatka,z mężem się nie kocha(albo tak mówi,albo jest zbyt cienki i szybko dochodzi) , seks uprawiamy przeważnie u mnie w samochodzie gdyż po 1 : ja nie mam własnego mieszkania... 2. ona mnie nie zaprosi do siebie,bo niesamowicie boi się,że ją mąż nakryje(a wraca w różnych godz. po pracy) 3. czasem wykupujemy hotel,ale to mówie raz na miesiąc,gdyż wiadomo-KASA...
Jestem z nią 8 miesięcy , od 6-ciu współżyjemy,wcześniej jakoś nie było problemu,czy to w samochodzie czy gdzieś indziej...orgazm był,teraz coś nie może...

W czym problem ? ze mną jest coś nie tak ? naprawde,jestem mężczyzną,który jak nie zadowoli kobiety to źle się z tym czuje... ale naprawde już nie mam pomysłu :-( Pomóżcie !

A to Twoja pierwsza partnerka seksualna ?

[yes]

dziwna sprawa, przeważnie na początku współżycia (nie wiem czy dotyczy to też 'początku wspólżycia z nowym partnerem') dużo kobiet ma problem z osiągnięciem orgazmu, po jakimś czasie tego orgazmu 'się uczą'.

Miałam podobnie, na początku nic, zero happy endu (natomiast każda inna forma bliskości mnie w pełni zadowalała ) a teraz, po jakimś czasie mam orgazm za każdym razem


Dlatego dziwne jest to, że kobieta, z którą uprawiasz seks (nie można ją nazwać Twoją kobietą ) ma całkiem na odwrót Rozmawialiście o tym?

[rochelle_]

Sorry, ile można w samochodzie. Pora na lepszego kochanka, bo ty chyba średnio spełniasz jej oczekiwania.

I to nie jest twoja kobieta. To kochanka, mężatka, która ma romans. Tyle.

Mam nadzieję, że to nie jest twoja szefowa

[malpeczka85]

Napisane przez mpt

A mi się wydaje, że to Ty jesteś zbyt cienki i szybko dochodzisz - 3 razy w 40 minut? Chłopaku, poszukaj dzierlatki w Twoim wieku i ciesz się poznawaniem seksu, a nie bierzesz się za wywłokę, która obrabia swojego męża.

o to to!

[lala2506]

Napisane przez kalincia

Znudziło jej się udawanie.
Nie masz pojęcia, jak dobrą aktorką może być.
Chyba dla niej pora na następnego kochanka. Takiego z mieszkaniem, bo ileż można w tym samochodzie. Ja bym jej radziła lepiej wybierać kolejnym razem - a tobie, cieszyć się, że tobie dobrze, dopóki ją masz, bo to już niedługo, skoro jej zaspokoić nie umiesz.

[ulicznica]

Napisane przez Lukasz90Lukasz

Witam pięknie panie jak i panów na forum ;-)

Mój problem jest dość intrygujący,gdyż od pewnego czasu, gdy kocham się z moją kobietą , ona w żaden sposób nie może dojść do orgazmu ... ale zaczne od początku ...

Na początku naszych pierwszych współżyć,praktycznie za każdym razem dochodziła (przynajmniej tak mówiła i ja sam widziałem - chyba,że jest bardzo dobrą aktorką) później z biegiem czasu,coraz trudniej jest mi ją zadowolić,dwoje się i troje ale nic nie działa, ostatnio (poprzez 2 miesiace) nie moge ni jak ją doprowadzić,chociaż ja w tym czasie dojde 3x ... nie chce żebyście mnie źle zrozumiały/li , nasz sex trwa około 40-50 min bez gry wstępnej i w tym czasie ja dochodze aż 3x a ona ani razu ;-( , niekiedy doprowadzam ją poprzez tzw. "palcówke" ale też nie zawsze się udaje,a ja wtedy nie czuje,że mam ręke ... Na początku nie było problemu,teraz jest coraz trudniej... czym może być to spowodowane ? stresem ? lękami? niekomfortowymi sytuacjami ? Dodam,żebyście mieli jasność,że razem pracujemy,ja(20 lat)- wolny, ona (30lat) i mężatka,z mężem się nie kocha(albo tak mówi,albo jest zbyt cienki i szybko dochodzi) , seks uprawiamy przeważnie u mnie w samochodzie gdyż po 1 : ja nie mam własnego mieszkania... 2. ona mnie nie zaprosi do siebie,bo niesamowicie boi się,że ją mąż nakryje(a wraca w różnych godz. po pracy) 3. czasem wykupujemy hotel,ale to mówie raz na miesiąc,gdyż wiadomo-KASA...
Jestem z nią 8 miesięcy , od 6-ciu współżyjemy,wcześniej jakoś nie było problemu,czy to w samochodzie czy gdzieś indziej...orgazm był,teraz coś nie może...

W czym problem ? ze mną jest coś nie tak ? naprawde,jestem mężczyzną,który jak nie zadowoli kobiety to źle się z tym czuje... ale naprawde już nie mam pomysłu :-( Pomóżcie !

Może dopadły ją wyrzuty sumienia :P

[kalincia]

Raczej nuda i chęć zmiany. Mnie by dopadła za którymś razem w samochodzie.

[Lukasz90Lukasz]

Dzięki za odpowiedzi,bardzo dobrze piszecie

z "moją kobietą" faktycznie przesadziłem,ale chciałem aby ktoś się zainteresował tematem

Ktoś pytał czy to moja pierwsza partnerka seksualna - więc odpowiedź brzmi Tak,jeżeli ma to coś do rzeczy ...

mpt :

Może jestem cienki czy nie cienki,ja tam nie wiem,gdyż jak wcześniej wspominałem jest to moja pierwsza partnerka seksualna,więc nadal doświadczam i ucze się na błędach... skoro tak twierdzisz to trudno , lecz z tego co ona mi powiedziała, jej mąż wytrzymuje 5 min , jeden raz wiec jestem troszke lepszy od niego...

yka:

faktycznie, pisałem to wczoraj późnym wieczorem i wiek przeoczyłem mam 21 lat , w październiku 22 przepraszam.


btw. z tym samochodem faktycznie może być prawdą,poprostu jej się to znudziło, mi zresztą także... jednakże mamy dla siebie jakieś 2h po pracy co drugi tydzień,wiec nie było by sensu wydawać na hotel, jednakże jeżeli zdarzy się ,że ona ma więcej czasu to zabieram ją do hotelu na pare dobrych godzin...

Widzę,jak kobiety mnie negują,zapewnie poprzez to,że bzykam się z czyjąś tam żoną ,dlatego prosiłbym aby to zostało na drugim planie i o tym nie wspominać, nie po to zadawałem tu takie pytanie ... jak dla mnie to jej mąż jest lamusem,skoro nie może sobie poradzić w takich sprawach,a co najgorsze gdy popije to wyzywają ją,wyrzuca z domu i mu odpi****a, a nawet nie puszcza jej samej do sklepu ... więc dla mnie jest coś nie halo i zapewnie każda z was szukała by kogoś na boku ;-) więc nie oceniajcie,skoro nie znacie jak wygląda jej życie...

Z góry dziękuje za odpowiedzi, napewno przemyśle co po niektóre i jeżeli są jeszcze jakieś przemyślunki to zapraszam do odpowiedzi

Bajuuuuuuuu

[Bananalama]

Nie, zamiast szukać na boku, odeszłabym od takiego kretyna.

[Lukasz90Lukasz]

Bananalama :

gdyby to było takie proste ;-) , mając 4 lata małżeństwa za sobą, i przed sobą 30letni kredyt hipoteczny , oraz groźby z jego strony ,że ją zabije jak odejdzie i potem siebie to wydaje się to praktycznie nie możliwe do zrealizowania ;-)

ale nie wnikajmy w szczegóły bo to nie moja jak i nie wasza sprawa.Nie lubie się interesować czyimś życiem , bo mam swoje które wole spędzić je tak,by na starość,nie żałować ani jednego dnia ;-)


co do tamtego postu , chciałem dodać,że ma ona problemy ze swoją strefą intymną,ciągle bolą ją jajniki... często chodzi do ginekologa ... niedawno mi powiedziała,że jej ginekolog powiedział,że jeśli szybko nie postara się o potomka to za rok nie będzie w stanie go zrobić ... - napisałem to tylko po to,że może to jest jedną z przyczyn nieosiągania orgazmu.

[barbarak76]

Napisane przez Lukasz90Lukasz

Bananalama :

gdyby to było takie proste ;-) , mając 4 lata małżeństwa za sobą, i przed sobą 30letni kredyt hipoteczny , oraz groźby z jego strony ,że ją zabije jak odejdzie i potem siebie to wydaje się to praktycznie nie możliwe do zrealizowania ;-)

ale nie wnikajmy w szczegóły bo to nie moja jak i nie wasza sprawa.Nie lubie się interesować czyimś życiem , bo mam swoje które wole spędzić je tak,by na starość,nie żałować ani jednego dnia ;-)


co do tamtego postu , chciałem dodać,że ma ona problemy ze swoją strefą intymną,ciągle bolą ją jajniki... często chodzi do ginekologa ... niedawno mi powiedziała,że jej ginekolog powiedział,że jeśli szybko nie postara się o potomka to za rok nie będzie w stanie go zrobić ... - napisałem to tylko po to,że może to jest jedną z przyczyn nieosiągania orgazmu.

Lepiej żeby nie starała się o potomka z kimś, kto grozi jej, że ją zabije, no ale jak kto woli. Możliwe, że tylko tak Ci mówi, nie znasz prawdy.

Co do orgazmu, to możliwe, że ma jakieś dolegliwości i one są przyczyną, albo po prostu ma wyrzuty sumienia i w najbliższym czasie przestanie się z Tobą spotykać.
Nie rozumiem, dlaczego tak na Ciebie wszyscy naskakują, przecież gdyby kobieta nie chciała, to nie zdradzałaby męża.

[Sabbath]

Łukaszu, wiesz... ja myślę, ze Ty ją kochasz.
Piszesz o niej Moja Kobieta z wielkiej litery, martwisz się głównie o to, że to JEJ nie jest dobrze. Usprawiedliwiasz, tłumaczysz, żałujesz, bronisz...
Siebie nie bronisz. Przyjmujesz na klatę dosyć wredne opinie, ale JĄ usprawiedliwiasz za każdym razem.

Mam nadzieję, że nie zaboli Cię to, co napiszę, ale po pierwsze: nie masz żadnej pewności, ze to, co opowiada o swoim mężu to prawda. Najprawdopodobniej łże.
Po drugie, gdyby naprawdę było jej źle - odeszłaby. Jeśli jest na tyle odważna, żaby przyprawiać mężowi rogi, odejście nie powinno stanowić wielkiego ryzyka.
Po trzecie, waszego problemu z orgazmem nie zrozwiążesz na forum. Jesli przedtem dochodziła jak Ben Johnson na setkę, a teraz nie dochodzi nawet w 40 minut (bez gry wstępnej) to znaczy, ze albo przedtem udawała i teraz przestała bo jej już nie zależy, albo znudziła się romansem z Tobą (co oznacza w sumie, że jej już nie zależy) i dochodzić zacznie z kimś innym, kto będzie dla niej nową zabawką.

IMHO kobita robi Cię w balona tak samo, jak faceci dmuchający młode laseczki i tłumaczący im że "żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią" i tak dalej.

Przepraszam, że tak szczerze. Jesteś młody, rozumiem, że masz sentyment do swojej pierwszej kochanki - wszyscy mamy, ale może pora to skończyć i poszukać kogoś, kto będzie wobec Ciebie (i innych) uczciwy?

[kalincia]

Też myślę, że ona cię robi w balona.

[echoooo]

A tak już wchodząc w czysto techniczną część problemu to proponuję koledze przelecieć jakąś inną i zobaczyć jakie będą efekty. Najlepiej taką, która wie co to orgazm.

[Lukasz90Lukasz]

Sabbath :

masz rację. Zakochałem się w niej i wiem,że to jest głupie,ale z uczuciami nie da rady wygrać... niestety,wiem że przez to będę cierpiał,ale sam sobie wybrałem taki los,bo od początku wiedziałem w co się pakuje... :-(

piszecie,że odeszła by od męża... no niestety wiem,że ona go kocha i mówi,że kocha także i mnie ... jeżeli odeszła by od męża do mnie to jakoś nie bardzo to widzę,gdyż jak wcześniej wspominałem spotykamy się od 8miu miesięcy,więc po takim czasie raczej kobieta nie rzuci wszystkiego dla jednego gościa... przynajmniej musi minąć jakieś 2 lata(jak na moje myślenie ) aby wiedzieć,że jeżeli odejdzie to nie pożałuje tego ... a ja 2 lata ni jak nie wytrzymam,już nie wytrzumuje tego,że nie ma jej przy mnie tylko siedzi z mężem i mam głupie myśli ... dokładając do tego jej strach ,że za 5-10 lat (gdybyśmy byli razem) to ja będę w pełni wieku mając 30 lat ,a ona już 40 lat...więc te 10 lat będzie widać i ona boi się,że ją zostawie z niczym dla innej młodszej...

echooo:

przeleciałem inną orgazm miała po 5ciu minutach , a nawet dwa... ale nie moge tego porównać,bo to była jednorazowa sytuacja,a z nią jest sytuacja stała,przez jakiś tam okres ... jeżeli miałbym tak porównywać,to musiałbym i z drugą laską kręcić te 8m miesiecy i wyciągać wtedy wnioski ... ;-)

[echoooo]

No właśnie, że możesz porównać, bo przynajmniej wiesz, że to nie jest Twoja wina, przynajmniej od strony technicznej, że tak to nazwę.

Ja Ci proponuję zamknąć ten "związek" krótkim cięciem bo jest totalnie bez przyszłości. Jak sam zauważyłeś jest dla Ciebie zdecydowanie za stara. Fakt, że Ty masz jeszcze wiele czasu i całe życie przed Tobą. Możesz sobie ją posuwać ile wlezie, ale rób to dla seksu a nie przywiązuj się, bo szkoda nerwów i rozczarowań. A skoro ona obecnie nie dochodzi to może po prostu, tak jak wiele koleżanek pisało, znudziłeś jej się i tyle, seks z Tobą nie jest już dla niej taki wow, nie ma tych emocji co kiedyś, więc nie ma też orgazmu. Kobieta to nie facet, do orgazmu często potrzebuje też bodźców psychicznych a nie tylko fizycznych.

[Lukasz90Lukasz]

echoooo :


W sumie masz rację,ale co do tego,żeby wziąść sobie ją i "posuwać" bez przywiązania to nie wyjdzie,gdyż po 1 . ja nie jestem takim mężczyzną który tak potrafi zrobić , po 2. Widzimy się codziennie w pracy,więc jakbym miał zacząć ją tak jak piszesz,to nasze relacje odrazu będzie widać... to jest właśnie najgrosze,że z nią pracuję, jeszcze gdybym jej nie widział to pal licho , poradziłbym sobie z tym i zakończył ten koszmarny "zwiazek".Ale tak to nie da rady

[ama4]

Wystarczy zmienić pracę.
Heh, w tej się zakochałeś, ale inną już też przeleciałeś... Jakaś dziwna i pokrętna ta Twoja moralność.

[koletynka]

Lukasz jak ona by Cie kochala, to już dawno wiłaby z Tobą wspólne gniazdko. Jestem kobietą, z dzieckiem i kredytem hipotecznym na 30 lat i wierz mi, wiem, co mówię. Zwłaszcza, że jej mąż to (według niej) chodzące zło.

Jestes młodym kochankiem i tyle. Zabawką i odskocznią od codzienności, przerywasz rutyne w związku i dajesz trochę ekscytacji i oderwania od codzienności. Wszystko to jest ok, tak długo, jak zdajesz sobie z tego sprawę i godzisz się na taki układ.

[Sabbath]

Napisane przez Lukasz90Lukasz

Sabbath :

masz rację. Zakochałem się w niej i wiem,że to jest głupie,ale z uczuciami nie da rady wygrać... niestety,wiem że przez to będę cierpiał,ale sam sobie wybrałem taki los,bo od początku wiedziałem w co się pakuje... :-(

piszecie,że odeszła by od męża... no niestety wiem,że ona go kocha i mówi,że kocha także i mnie ... jeżeli odeszła by od męża do mnie to jakoś nie bardzo to widzę,gdyż jak wcześniej wspominałem spotykamy się od 8miu miesięcy,więc po takim czasie raczej kobieta nie rzuci wszystkiego dla jednego gościa... przynajmniej musi minąć jakieś 2 lata(jak na moje myślenie ) aby wiedzieć,że jeżeli odejdzie to nie pożałuje tego ... a ja 2 lata ni jak nie wytrzymam,już nie wytrzumuje tego,że nie ma jej przy mnie tylko siedzi z mężem i mam głupie myśli ... dokładając do tego jej strach ,że za 5-10 lat (gdybyśmy byli razem) to ja będę w pełni wieku mając 30 lat ,a ona już 40 lat...więc te 10 lat będzie widać i ona boi się,że ją zostawie z niczym dla innej młodszej...

Nie zgadzam się z tym, ze to głupie. To naturalne - miłość nie jest wynikiem rozsądnego planowania. zakochujesz się, bo nagle zadziała chemia i już. Stało się. Nie tłumacz się z miłości.

W Twoim przypadku zadziałał fakt, że była Twoją pierwszą kobietą. Zawsze mamy sentyment do pierwszych.

Posłuchaj, w wątku padają oistre słowa pod adresem twoim i jej. Niepotrzebnie. Nie chodzi tu o to, żeby którekolwiek z Was obrazić. Dopuszczam możliwość, ze ona naprawdę nie jest szczęśliwa w małżeństwie i szuka poza nim nie tylko seksu i dreszczyku emocji, ale też miłości. Tyle, że mam wrażenie, że ta już się wypala. Saks jest u kobiety często kwestią psychiki. Ten sam stosunek, tak samo odbyty raz może kończyć się orgazmem, innym razem nie. Podejrzewam, że w tym przypadku ona psychicznie zakończyła już etap związku z Tobą, tylko nie potrafi Ci tego powiedzieć. Czy dlatego, że nie chce Cię ranić, czy też dlatego, że nie chce wyjść na "tę złą", która Ciebie zostawi i czego aż Ty się zniecierpliwisz i odejdziesz - nie wiem. I to nie ważne.

Przemyśl swoje opcje. Ile możesz to tak ciągnąć? Dokąd jesteś w stanie dojść kontynuując ten związek? Czy obecna sytuacja daje Ci szczęście, czy chcesz, żeby trwała?

Ja się obawiam, ze nie masz dobrych perspektyw. Nie dlatego, że ona jest o 10 lat starsza. W związku taka różnica wieku nie jest decydująca. Decydujące jest to, ze ona nie chce z Tobą być. Nigdy nie chciała być z Tobą "na wyłączność" (czego Ty pragniesz), a teraz najprawdopodobniej nie chce być także na dotychczasowym układzie.

Pogadaj z Nią. Poświęćcie jedno spotkanie w samochodzie na rozmowę. Zapytaj szczerze, co czuje, co chce zrobić z waszą relacją, jakie ma propozycje. powiedz jej, że zawsze będzie dla Ciebie ważna, że nioc tego nie zmieni, ale że czujesz się bardzo nieszczęśliwy w tym zwiazkju i nie jesteś w stanie tak dalej funkcjonować. Zobacz, co powie.

Moją radę znasz - wiesz, ze ja (podobnie jak wypowiadające się w wątku dziewczyny) uważam, że ten związek w obecnej formie nie ma sensu, a na zmianę formy na lepszą nie ma co liczyć. Ale pamiętaj, że to są tylko nasze opinie. Nic nie wiemy, nie jesteśmy w Twojej skórze. To nie my czujemy ból i tesknotę. I to nie my zostaniemy z tym potem same.

Możemy tylko radzić. A rada brzmi - ratuj się, bo ten związek Cię spala. Czasem lepiej odejść z godnością i pocierpieć z tego powodu, niż tkwić w matni.

Trzymam kciuki za Was oboje. Żeby poukładało się i Tobie i jej. Bo ona też nie zacznie na serio pracować nad swoim małżeństwem, póki ma romans. Wiesz o tym?

[kalincia]

Jesteś miłą odskocznią,może przy okazji się wygadać na temat "złego męża", i mieć młode mięsko. Może już się jej nudzisz po prostu...

[fobia04]

Napisane przez Lukasz90Lukasz

a nawet nie puszcza jej samej do sklepu ...

jak widać w tym wątku, nie jest to nieuzasadnione działanie