Prawdopodobieństwo, że kazdy nas miał choć raz do czynienia z psychopatą wynosi 100%?

[syklamen]

Witajcie
Dzisiaj przeczytałam artykuł, w którym było zawarte zdanie: Prawdopodobieństwo, że człowiek przynajmniej raz w swoim życu miał do czynienia z psychopatą, wynosi dokladnie 100%'' - Niels Birbaumer, neurobiolog.
Dodatkowo według badań, prawdopodobieństwo natknięcia się na psychopatę jest czterokrotnie większe wśród ludzi na kierowniczych stanowiskach, ponieważ wiele cech, które decydują o byciu psychopatą jest potrzebnych także do zrobienia kariery.
Według naukowców typowe cechy psychopaty to m.in. : powierzchowny urok, skłonność do manipulacji, chorobliwe kłamanie, impulsywność, brak empatii, przesadne poczucie własnej wartości, brak skruchy i poczucia iwny, pasożytniczy styl życia, brak głębszych uczuć, brak poczucia winy, skłonność do przestępstw, częste zmiany partnerów seksualnych, problemy wychowawcze w dzieciństwie, brak realistycznych celów, nieumiejętność budowania trwałych relacji.
Psychopaci w opinii innych są inteligentni, towarzyscy i szarmanccy - ale to tylko powierzchowny urok. Mają ponadprzeciętne umiejętności aktorkie i umiejętność kłamania w żywe oczy.

Gdzie należy się doszukiwać przyczyn bycia psychopatą?
Robert D. Hare przeprowadził eksperyment. Podłączył psychopatów do elektroencefalografu i zastosował elektrowstrząsy. Pomimo iż wiedzieli oni, że będą odczuwać ból - nie reagowali strachem.
Chcąc wiedzieć jak działa mózg psychopaty, Hare podłączył do urządzenia rezonansu magnetycznego zdrowych i psychopatycznych uczestników badania i wyświetlał przed nimi słowa niosące duży ładunek emocjonalny: ''śmierć'', ''rak'' itp. Normalni ludzie zareagowali na te słowa eksplozją aktynwości neuronowej, a mózg psychopatów pozostawał pasywny. Nie było nawet śladu strachu czy współczucia.
Naukowiec doszedł do wniosku, że cała struktura mózgu psychopatów została zaprogramowana na czynienie zła.

Jak Wam się wydaje - psychopatom rzeczywiście jest łatwiej osiągnąć sukces zawodowy?
Ponadto podobno co setny z nas jest pschopatą. Pod wpływem artykułu, zaczęłam się zastanawiać czy miałam do czynienia z taką osobą? Skoro prawdopodobieństwo to 100%
Wydaje Wam się, że spotkaliście taką osobę?
Co o tym myślicie?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No to teraz pomyśl: ilu ludzi JUŻ spotkałaś w swoim życiu? Nie mucszą to być wcale bliscy znajomi.

Ja sądzę, że poznałam jakieś kilkanaście tysięcy ludzi, to w sumie nic dziwnego spotkać psychopatę wśród tylu ludzi.

[201801022117]

Mnie to nie dziwi. Wystarczy spojrzeć na Wizaż. Ile powstaje wątków o rodzicach/chłopakach/czasem dziewczynach , którzy ewidentnie nie są do końca normalni? Ja w swoim otoczeniu widzę kilka osób które mają cechy charakteru nie do końca normalne.

[matyldaaaa]

Gdyby nie powierzchowny urok to pomyślałabym, że mowa o mnie

Ja spotkałam już dużo psycholi i dziwnych ludzi i mam wrażenie, że samych takich przyciągam (ciągnie swój do swego )

[_Matilde_]

Tylko nie każdy "psychol", czy "nie do końca normalny" jest od razu psychopatą. To określona jednostka chorobowa. Ale tak, psychopatów jest sporo na tym świecie. Tak bardziej w skrócie to ktoś kto żeruje na twoich uczuciach, manipuluje, owszem, wpędza w poczucie winy za nawet nie twój błąd, tylko posunięcie niekorzystne dla niego. Tacy ludzie są łatwo wyczuwalni, bo po prostu trudno z nimi na dłuższą metę wytrzymać. Na pierwsze wrażenie rzeczywiście przebojowi, pewni siebie, ujmujący, ale szybko się okazuje co jest głębiej
A ja, oczywiście, nie tylko spotkałam, jestem córką jednego niestety

[fanka901]

Napisane przez _Matilde_

Tylko nie każdy "psychol", czy "nie do końca normalny" jest od razu psychopatą. To określona jednostka chorobowa. Ale tak, psychopatów jest sporo na tym świecie. Tak bardziej w skrócie to ktoś kto żeruje na twoich uczuciach, manipuluje, owszem, wpędza w poczucie winy za nawet nie twój błąd, tylko posunięcie niekorzystne dla niego. Tacy ludzie są łatwo wyczuwalni, bo po prostu trudno z nimi na dłuższą metę wytrzymać. Na pierwsze wrażenie rzeczywiście przebojowi, pewni siebie, ujmujący, ale szybko się okazuje co jest głębiej
A ja, oczywiście, nie tylko spotkałam, jestem córką jednego niestety

a ja byłą dziewczyną.

[201803290936]

Nie dziwi mnie to, ani nie szokuje. Większość psychopatów to nie mordercy, czy gwałciciele, chociaż pewnie wiele osób od razu ma takie skojarzenia. Do poczytania:
http://quantumfuture.net/pl/psychopath_2.html

[voice_of_silence]

Jeśli co setny z nas jest psychopatą, to spotkaliśmy w życiu nie jednego. Ja z psychopatą mieszkam, więc nie jest to dla mnie specjalnie szokujące, natomiast zaczęłam się faktycznie zastanawiać kto jeszcze, kogo znam, mógłby nim być. Nic mi nie przychodzi do głowy.

Interesujące wydaje mi się być to, czy dana osoba zdaje sobie sprawę z tego, że coś z nią jest nie tak i akceptuje to, postępując dalej w zgodzie ze swoją naturą, czy wręcz przeciwnie, nie widzi nic niepokojącego w swoim zachowaniu, ze względu na dawno zatarte granice między tym, co dobre, a tym, co godne potępienia.

[antidotum89]

napewno spotkalam;d moze nawet sama nim jestem

[catlady]

Popieram. Spotkałam już dwóch z bardzo mocnymi zadatkami na psychopatów.
Co ciekawe - cisi, niepozorni, ALE odrzuceni przez towarzystwo właśnie za swoje "dziwactwo".

[charlie charlie]

gdzie dokładnie przeczytałaś ten artykuł?

[Lea_ny]

Napisane przez _Matilde_

Tylko nie każdy "psychol", czy "nie do końca normalny" jest od razu psychopatą.

Dokładnie


Wśród osób, które poznałam nieco bliżej, jedną podejrzewałabym o bycie psychopatą. Dziwny człowiek: z jednej strony sprawiający dość miłe wrażenie, ale z drugiej kompletnie wyprany z uczuć - i zupełnie nie chodzi tu o typ "zimnego drania", tylko o coś naprawdę przerażającego. Autentycznie bałam się kontaktów z nim

A ilu psychopatów spotkałam w swoim życiu w ogóle? Pewnie trochę ich było - tak samo jak mogłam mieć do czynienia ze złodziejem, gwałcicielem, mordercą... większość dziwnych ludzi nie ma wypisanego na twarzy: "mam poważne zaburzenia".

[syklamen]

Napisane przez voice_of_silence

Interesujące wydaje mi się być to, czy dana osoba zdaje sobie sprawę z tego, że coś z nią jest nie tak i akceptuje to, postępując dalej w zgodzie ze swoją naturą, czy wręcz przeciwnie, nie widzi nic niepokojącego w swoim zachowaniu, ze względu na dawno zatarte granice między tym, co dobre, a tym, co godne potępienia.

No cóż bazując na tm artykule to raczej to drugie. Napisałam wyżej, że jedną z cech psychopaty jest właśnie brak skruchy i poczucia winy. Oczywiście naukowcy badali psychopatycznych, serynych morderców pod tym kątem. I na nich nie robiła żadnego wrażenia cierpienie czy śmierć. Nie odczuwali skruchy, nie czuli zupełnie nic.

---------- Dopisano o 08:27 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

Napisane przez charlie charlie

gdzie dokładnie przeczytałaś ten artykuł?

czerwcowy numer Świata wiedzy

[Gwiazdeczka1978]

Moj ex wypisz, wymaluj.

[syklamen]

A tak się zastanawiam skąd tak od razu wiecie, że Wasz ojciec czy eks pasuje do tego wzorca? Mi np trudno byłoby tak od razu ocenić, stwierdzić. Bo rozważałam też mojego eksa, ale to że parę cech może i by się pokryło nie znaczy, że od razu to psychopata, więc się waham

Chciałam dodać, że jest specjalny test, składający się z 20 pytań, każde punktuje się w skali od 0 do 2. I jeżeli zbierze się powyżej 30 punktów to oznacza psychopatię. Jeżeli 25-30 to już bardzo blisko -próg psychopatii. Przeciętny mężczyzna ma 4 punkty, kobiety jeszcze mniej.
Punktuje się m.in za te cechy które wymieniłam powyżej.

[cava]

Napisane przez syklamen

Witajcie
Dzisiaj przeczytałam artykuł, w którym było zawarte zdanie: Prawdopodobieństwo, że człowiek przynajmniej raz w swoim życu miał do czynienia z psychopatą, wynosi dokladnie 100%'' - Niels Birbaumer, neurobiolog.
Dodatkowo według badań, prawdopodobieństwo natknięcia się na psychopatę jest czterokrotnie większe wśród ludzi na kierowniczych stanowiskach, ponieważ wiele cech, które decydują o byciu psychopatą jest potrzebnych także do zrobienia kariery.
Według naukowców typowe cechy psychopaty to m.in. : powierzchowny urok, skłonność do manipulacji, chorobliwe kłamanie, impulsywność, brak empatii, przesadne poczucie własnej wartości, brak skruchy i poczucia iwny, pasożytniczy styl życia, brak głębszych uczuć, brak poczucia winy, skłonność do przestępstw, częste zmiany partnerów seksualnych, problemy wychowawcze w dzieciństwie, brak realistycznych celów, nieumiejętność budowania trwałych relacji.
Psychopaci w opinii innych są inteligentni, towarzyscy i szarmanccy - ale to tylko powierzchowny urok. Mają ponadprzeciętne umiejętności aktorkie i umiejętność kłamania w żywe oczy.

Gdzie należy się doszukiwać przyczyn bycia psychopatą?
Robert D. Hare przeprowadził eksperyment. Podłączył psychopatów do elektroencefalografu i zastosował elektrowstrząsy. Pomimo iż wiedzieli oni, że będą odczuwać ból - nie reagowali strachem.
Chcąc wiedzieć jak działa mózg psychopaty, Hare podłączył do urządzenia rezonansu magnetycznego zdrowych i psychopatycznych uczestników badania i wyświetlał przed nimi słowa niosące duży ładunek emocjonalny: ''śmierć'', ''rak'' itp. Normalni ludzie zareagowali na te słowa eksplozją aktynwości neuronowej, a mózg psychopatów pozostawał pasywny. Nie było nawet śladu strachu czy współczucia.
Naukowiec doszedł do wniosku, że cała struktura mózgu psychopatów została zaprogramowana na czynienie zła.

Jak Wam się wydaje - psychopatom rzeczywiście jest łatwiej osiągnąć sukces zawodowy?
Ponadto podobno co setny z nas jest pschopatą. Pod wpływem artykułu, zaczęłam się zastanawiać czy miałam do czynienia z taką osobą? Skoro prawdopodobieństwo to 100%
Wydaje Wam się, że spotkaliście taką osobę?
Co o tym myślicie?

Fajny felieton na temat psychopatów na najwyższych stołkach, był w NF z przed 1 czy 2 miesięcy. Autorstwa Petera Wattsa.
No cóż, ja się z tå tezą zgadzam - korporacyjne systemy preferują osobowości psychopatyczne, bo tylko takie są w stanie generować maksymalne zyski bez oglądania się na koszta czy etykę. To nie teorie tylko już istniejąca rzeczywistość w której egzystujemy.
Dlatego też, korporacje wyprą z czasem system państw - wystarczy popatrzeć jaką moc ma UFA i jakie zyski sobie wynegocjowali z Euro2012 - państwo nie ma takiej mocy - i nie chodzi o to że Polska, każde inne państwo jest tak samo bezsilne i tak samo buli.

Polecam też książki Petera Wattsa ( Ślepowidzenie, Rozgwiazdę, Wir), bo pod twardym SF kryją się oszałamiającące wizje poparte rzetelną wiedzą. a psychopatów Watts chyba po prostu kocha szczerze, jak to naukowiec kocha swoje preparaty

[syklamen]

Napisane przez cava

Fajny felieton na temat psychopatów na najwyższych stołkach, był w NF z przed 1 czy 2 miesięcy. Autorstwa Petera Wattsa.
No cóż, ja się z tå tezą zgadzam - korporacyjne systemy preferują osobowości psychopatyczne, bo tylko takie są w stanie generować maksymalne zyski bez oglądania się na koszta czy etykę. To nie teorie tylko już istniejąca rzeczywistość w której egzystujemy.
Dlatego też, korporacje wyprą z czasem system państw - wystarczy popatrzeć jaką moc ma UFA i jakie zyski sobie wynegocjowali z Euro2012 - państwo nie ma takiej mocy - i nie chodzi o to że Polska, każde inne państwo jest tak samo bezsilne i tak samo buli.

Polecam też książki Petera Wattsa ( Ślepowidzenie, Rozgwiazdę, Wir), bo pod twardym SF kryją się oszałamiającące wizje poparte rzetelną wiedzą. a psychopatów Watts chyba po prostu kocha szczerze, jak to naukowiec kocha swoje preparaty

Podam przykład: Mitt Romney - kandydat w amerykańskich wyborach prezydenckch 2012, był prezesem w firmie inwestycynej Bain Capital. Jest znany z tego, że zwolnił tysiące ludzi, doprowadził do bankructwa przedsiębiorstwa, a jego majątek wzrósł do 250 milionów dolarów. Jak to komentuje? ''Lubię zwalniać ludzi, którzy byli na moich usługach''.

[daliam]

Z tego opisu poza paroma cechami wynika, że jestem psychopatką. No fajnie całkiem. Biorąc takie osoby pod uwagę to tak na 100% się z nimi spotka człowiek.

[ulinkaaa]

Nie dziwi mnie to, ja miałam do czynienia nawet z kilkoma.

[przeklete_pragnienia]

Moim zdaniem, takie stwierdzenie to żadna nowość.
Sama byłam kiedyś z psychopatą- sprawa trafiła na policję, dostał wyrok, miał duże wahania osobowości, coś strasznego.
Tak sobie teraz myślę, że i moja kierowniczka zapewne też ma yskłonności psychopatyczne, jest kompletnie wyprana z emocji...
Na pewno takich ludzi jest całe mnóstwo.
Hmm a może i w każdej z nas tkwi ziarno psychopaty? Tylko potrzebny jest czynnik, który ruszy machinę?

[syklamen]

Napisane przez przeklete_pragnienia

Moim zdaniem, takie stwierdzenie to żadna nowość.
Sama byłam kiedyś z psychopatą- sprawa trafiła na policję, dostał wyrok, miał duże wahania osobowości, coś strasznego.
Tak sobie teraz myślę, że i moja kierowniczka zapewne też ma yskłonności psychopatyczne, jest kompletnie wyprana z emocji...
Na pewno takich ludzi jest całe mnóstwo.
Hmm a może i w każdej z nas tkwi ziarno psychopaty? Tylko potrzebny jest czynnik, który ruszy machinę?

No właśnie podobno nie, bo ich mózg jest zaprogramowany na czynienie zła: stwierdzono mniejszą aktywność w ośrodku strachu i zredukowaną strukturę w tym rejonie mozgu, który odpowiada za przetwarzanie uczuć - mniej szarej substancji niż u zwykłych ludzi., masa mózgu w płacie czołowym jest mniejsza - obszr odpowiadający za poczucie winy. Więc według tego psychopatą trzeba się urodzić

[dorotek88]

To dość zabawne że prawie co druga komentująca podaje przykład swojego eksa jako psychopaty

Ja chyba nie miałam z nikim takim do czynienia. Pewnie dlatego, że raczej nie obracam się wśród ludzi na kierowniczych stanowiskach

Myślę, że trudno jest wyłapać taką osobę z grona swoich znajomych nie tyle ze względu na jej powierzchowny urok osobisty co ze względu na to, że zazwyczaj przypisujemy innym ludziom jakieś uczucia i emocje, często błędnie i w nadmiarze (często na przykład projektujemy na innych ludzi to co sami czujemy), ale trudno jest wyobrazić sobie że ktoś może prawie zupełnie niczego nie czuć, nie odczuwać empatii, nie bać się itd.

Swoją drogą czasami chciałabym być taką prawie psychopatką Ale tylko w niektórych sytuacjach, bo generalnie posiadanie takiej osobowości chyba uniemożliwia bycie naprawdę szczęśliwym.

[eyo]

Patrząc na informacje o autorze tego tekstu o psychopatach (wykształcenie, praca ) to szczerze mówiąc strasznie komercyjny ten tekst i taki pisany trochę bardziej pod ludzi ogłupionych hollywoodzkimi filmidłami w stosunku do reszty zajęć tego pana

ale sama teza jest na pewno prawidłowa
zakłada się, że nawet 2 - 3 % społeczeństwa to "psychopaci" (taki ten termin mało precyzyjny jak dla mnie) i wcale to nie oznacza, że 2-3% społeczeństwa zostanie seryjnymi mordercami co generalnie bez powodu wielu osobom przychodzi na myśli w związku z terminem psychopata


osobiście uważam też że większość osób w tym wątku opisujących jakieś osoby jako psychopatów nie ma racji co do "diagnozy" - jest całe mnóstwo zaburzeń i nie każde z nich zaraz oznacza, że ktoś jest psychopatą - i dlatego ten termin jest dla mnie lekko bez sensu bo jak pokazuje ten wątek ludzie nim opisują wszystko co odstaje od normy w sposób "zły"

szczerze mówiąc uważam, że w naszym codziennym życiu każdy ma psychopatę w bliższym otoczeniu niż by się spodziewał i to wcale nie są te osoby które uważa za złe czy chore tylko dlatego, że to co robią jest oczywiste i widoczne bez zastanowienia
i przy okazji nie zawsze są to osoby "złe" bo to, że kogoś nie rusza śmierć króliczka nie znaczy zaraz że sam by tego króliczka chętnie ukatrupił (chociaż w takim przypadku prędzej by nie ukatrupił z powodu logicznego ocenienia możliwych konsekwencji niż z powodu troski o króliczka)

a co do stanowisk kierowniczych - myślę, że jeżeli ktoś jest skutecznym kierownikiem większej grupy ludzi to raczej na pewno ma jakieś problemy z emocjami bo moim zdaniem ludzie empatyczni się słabo na takich stanowiskach sprawdzają bo zarządzając już np. grupą 20 osób empatia doprowadzi prędzej do zaczątków chaosu niż do wykonania pracy - przy czym z kolei nie musi to wcale oznaczać kompletnej psychopatii i dzień w dzień dobijania pracowników bo skuteczny kierownik to taki który egzekwuje swoje polecenia przez szacunek ze strony pracowników a nie zastraszanie (a ja ustępowania każdemu i bycia przez to lubianym nie uważam za zdobywanie szacunku )

Napisane przez syklamen

No właśnie podobno nie, bo ich mózg jest zaprogramowany na czynienie zła: stwierdzono mniejszą aktywność w ośrodku strachu i zredukowaną strukturę w tym rejonie mozgu, który odpowiada za przetwarzanie uczuć - mniej szarej substancji niż u zwykłych ludzi., masa mózgu w płacie czołowym jest mniejsza - obszr odpowiadający za poczucie winy. Więc według tego psychopatą trzeba się urodzić

na nic nie jest zaprogramowany - po prostu nie widzi problemu w czynieniu społecznie pojmowanego zła (co może się przejwiać chociaż manipulowaniem innymi a nie jakąś tam przemocą) ale to wcale nie znaczy, że tak zawsze wybiera bo tak go zaprogramowali osoby z takim zaburzeniami mają wolny wybór i wcale nie czują przymusu czynienia zła.. po prostu jak już wybiora że akurat teraz dla nich korzystnie będzie zrobić coś złego (bo np. będą tak minipulować żeby dostać awans zamiast kogoś innego) to nie będą nocami się zamartwiać jak to komuś musi być przykro

[syklamen]

Napisane przez eyo

na nic nie jest zaprogramowany - po prostu nie widzi problemu w czynieniu społecznie pojmowanego zła (co może się przejwiać chociaż manipulowaniem innymi a nie jakąś tam przemocą) ale to wcale nie znaczy, że tak zawsze wybiera bo tak go zaprogramowali osoby z takim zaburzeniami mają wolny wybór i wcale nie czują przymusu czynienia zła.. po prostu jak już wybiora że akurat teraz dla nich korzystnie będzie zrobić coś złego (bo np. będą tak minipulować żeby dostać awans zamiast kogoś innego) to nie będą nocami się zamartwiać jak to komuś musi być przykro

Ja tylko przedstawiam czyjśc punkt widzenia na takie osoby. Według niego mózg psychopatów różni jeśli chodzi o porównanie z innymi, zwyczajnymi osobami.

[TheKey]

Napisane przez syklamen

Ja tylko przedstawiam czyjśc punkt widzenia na takie osoby. Według niego mózg psychopatów różni jeśli chodzi o porównanie z innymi, zwyczajnymi osobami.

Jasne, że się różni, bo struktura mózgu zależy od naszej aktywności, sposobu myślenia itd. Zacznij uprawiać sport albo uczyć się nowego języka a zmieni się funkcjonowanie określonych części Twojego mózgu, bo utworzą się nowe połączenia i inne części mózgu będą bardziej aktywne niż poprzednio. Nie ma w tym wielkiej filozofii.

Moim zdaniem geny nie mają tu nic do rzeczy, źródła takiego a nie innego stanu rzeczy upatrywałabym w środowisku rodzinnym.

[Gwiazdeczka1978]

Mysle, ze jak ktos poznał psychopatę, to nie sposob sie co do tego pomylic. Z mojego doswiadczenia z taka osobą, co zauwazam- brak wiezi z rodziną- rodzicami, dziecmi, rodzenstwem, czy partnerkami- wszyscy słuzą jakiemus celowi, dają jakies korzysci, brak natomiast uczuc wyzszych, czy troski. Manipulacja, dobre aktorstwo, kłamstwa na zawołanie, nawet absurdalne. Ze wzgledu na dobre aktorstwo ciezko wyłapac to na poczatku, ciezko tez uwierzyc, ze ktos moze postrzegac innych w taki sposob, ze kazda jednostka otoczenia moze byc postrzegana jako potencjalna korzysc, ułatwienie zycia, wykorzystanie.
Oczywiscie lekarzem nie jestem, diagnozy nie stawiam, swoje myslę.

[_zolza]

Napisane przez syklamen

Wydaje Wam się, że spotkaliście taką osobę?
Co o tym myślicie?

tak spotkałam...swoją byłą szefową. Tak poniewierała ludźmi, że to się w głowie nie mieści...ale na szczęście już tam nie pracuję

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Napisane przez syklamen

Mają ponadprzeciętne umiejętności aktorkie i umiejętność kłamania w żywe oczy.

hehe moja siostra

[Renatka_2108]

Według tego co wymieniłas wychodziloby na to ze ja jestem psychopatką Świetnie

[_chocolate]

Czytałam książkę R. Hare, w której opisuje te eksperymenty - "Psychopaci są wśród nas". Tam jest dobrze podsumowany ten temat. Polecam, jeśli ktoś się tym interesuje.
Dzisiaj większość naukowców uważa, że psychopaci mają wadliwy mózg i mają uszkodzony, niedorozwinięty ten ośrodek, który odpowiada za emocje. Są nawet daleko idące poglądy, że to się też odbija w oczach - że psychopaci mają oczy jak gad.

Nie wiadomo jeszcze co sprawia, że mózg rozwinie się w kierunku psychopatii, dopiero są prowadzone jakieś badania na ten temat. Podkreśla się też rolę deprywacji we wczesnym dzieciństwie - ubóstwo, patologia w rodzinie (przemoc, alkoholizm) mogą nasilić psychopatię.
R. Hare uważa, że psychopaci mogą nauczyć się emocji tak, jak my się uczymy, że np.: czerwone światło - stój, zielone - jedź. Oni na tej samej zasadzie obserwują ludzi, obserwują w jakich sytuacjach jak się zachowują ludzie i potem mogą to naśladować, ale u nich za tym nie będą stały żadne emocje - badania mózgu nie pokażą żadnej aktywności "emocjonalnej", a jednocześnie aktywna będzie bodajże część mózgu odpowiedzialna za fantazję, wyobraźnię, kłamstwo.

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Mysle, ze jak ktos poznał psychopatę, to nie sposob sie co do tego pomylic.

Dokładnie, tak samo uważam. Cały problem polega na tym, że często nie widzi się tego na początku, bo oni - jeśli chcą - są doskonałymi aktorami. Naprawdę, to jest mistrzostwo - potrafią sobie dokładnie zaplanować każde wypowiedziane zdanie, żeby zmanipulować ofiarę. Potrafią też wkręcić psychiatrów, żeby np. wcześniej wyjść z więzienia (to w przypadku przestępców) i ogólnie uważa się, że psychopatii nie da się leczyć.
Mam psychopatę w bliskiej rodzinie - mój brat - a jest to tak książkowy przykład, że mógłby spokojnie służyć do badań.

[puszka_pandory]

Napisane przez catlady

Popieram. Spotkałam już dwóch z bardzo mocnymi zadatkami na psychopatów.
Co ciekawe - cisi, niepozorni, ALE odrzuceni przez towarzystwo właśnie za swoje "dziwactwo".

Możesz to rozwinąć? bo "cicha i niepozorna" do mnie pasuje, ale typowych cech psychopaty nie mam, choć zapewne niektórzy mają mnie za dziwną

Natomiast psychopatę spotkałam, mieszka w sąsiedztwie.