Odległość która niszczy związek... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-15, 18:57   #1
oonaa19
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 108

Odległość która niszczy związek...


.

Edytowane przez oonaa19
Czas edycji: 2014-07-29 o 09:25 Powód: g
oonaa19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 19:13   #2
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez oonaa19 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich. Od 2 miesięcy jestem w związku z facetem który pracuje 120 km od mojego miasta i tam mieszka a w weekendy przyjeżdża do swojego rodzinnego domu który jest oddalony ode mnie o 30 km. Nie licząc świąt i jego dni wolnych które sporadycznie się zdarzają to spotykamy się tylko w soboty i niedziele i to nie zawsze. Jestem w nim zakochana i jestem z nim szczęśliwa ale zastanawiam się czy to ma sens.. Ufam mu i widzę że się stara bo czasami przyjeżdża tylko na jeden dzień po to byśmy mogli się spotkać i wraca z powrotem do pracy. Jednak zastanawiam się czy to ma sens tak na dłuższą metę.. Gdy tak po prostu potrzebuje z nim porozmawiać , przytulić się to jego nie ma a kontakt telefoniczny to nie to samo... Gdy go zwyczajnie potrzebuje - jego nie ma.. Zdecydowanie więcej jest dni w których tęsknie za nim i jest mi przykro niż dni w których on jest i jestem szczęśliwa... Cały lipiec ma mieć urlop ale na co dzień ja studiuje i mam mieć w lipcu praktyki więc też nie wiadomo jak to będzie. Co o tym myślicie? Czy ktoś również jest w podobnej sytuacji?

Myślę, że nie każdy może życ w związku na odległość. Ja bym nie mogła - może i Ty tak masz.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 19:16   #3
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Skoro już po max 8 (albo mniej, bo mówisz, że nie w każdy weekend się widzicie) spotkaniach masz takie myśli, to widocznie to nie dla Ciebie.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 19:43   #4
Magdallen
Zakorzenienie
 
Avatar Magdallen
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez oonaa19 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich. Od 2 miesięcy jestem w związku z facetem który pracuje 120 km od mojego miasta i tam mieszka a w weekendy przyjeżdża do swojego rodzinnego domu który jest oddalony ode mnie o 30 km. Nie licząc świąt i jego dni wolnych które sporadycznie się zdarzają to spotykamy się tylko w soboty i niedziele i to nie zawsze. Jestem w nim zakochana i jestem z nim szczęśliwa ale zastanawiam się czy to ma sens.. Ufam mu i widzę że się stara bo czasami przyjeżdża tylko na jeden dzień po to byśmy mogli się spotkać i wraca z powrotem do pracy. Jednak zastanawiam się czy to ma sens tak na dłuższą metę.. Gdy tak po prostu potrzebuje z nim porozmawiać , przytulić się to jego nie ma a kontakt telefoniczny to nie to samo... Gdy go zwyczajnie potrzebuje - jego nie ma.. Zdecydowanie więcej jest dni w których tęsknie za nim i jest mi przykro niż dni w których on jest i jestem szczęśliwa... Cały lipiec ma mieć urlop ale na co dzień ja studiuje i mam mieć w lipcu praktyki więc też nie wiadomo jak to będzie. Co o tym myślicie? Czy ktoś również jest w podobnej sytuacji?
Żyję w związku na takie same odległości (z tym, że zaczęło się to po roku normalnego związku) i dla mnie nie ma problemu. W prawdzie trochę tęsknię i zazdroszczę parom, które mają się na codzień. Ale da się wytrzymać. Ma to swoje plusy np. to, że od poniedziałku do piątku mam czas dla siebie - mogę się skupić na studiach i swoich zainteresowaniach. Nawet oceny mi się na studiach poprawiły przez to
Magdallen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 19:50   #5
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Odp: Odległość która niszczy związek...

Moim zdaniem sama musisz zdecydowac czy to ma sens. Znam pary ktore przetrwaly tak lata i w koncu wziely slub. Dla odmiany ja zupelnie nie nadaje sie do takich zwiazkow. Probowalam w zyciu chyba 2-3razy i za kazdym razem szybko sie rozpadaly. Po prostu ja nie umiem...wiec chyba kazdy sam musi sobie odp.na pytanir czy mu to odpowiada czy nie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 20:05   #6
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Sama oceń
Ja należę do tych osób, które nie potrafią być w związku na odległość. Co innego, gdy się znam ileś tam czasu i nagle przez jakiś czas trzeba żyć na odległość - wtedy tak. Ale od razu rzucać się w związek na odległość to nie potrafiłam, nie potrafię i nawet nie chcę

Inna sprawa, że te 120 km to i tak nie tak dużo. Zależy też jaką trasę ma do przebycia twój chłopak, bo wiadomo że autostradą szybciej i ekonomiczniej dla auta.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 20:05   #7
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Bylam w takim związku, nie przeszkadzało mi to i nie było to przyczyną jego rozpadku. Ja nie mam z tym problemu, myślę że jeśli ci to nie pasuje, to nie ma sensu się męczyć. Mi to przyszło łatwo, tobie przychodzi trudno - ile osób tyle opinii, nie męcz się.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-15, 20:22   #8
oonaa19
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 108
Dot.: Odległość która niszczy związek...

...

Edytowane przez oonaa19
Czas edycji: 2014-07-29 o 09:25
oonaa19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 20:25   #9
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez oonaa19 Pokaż wiadomość
Widzieliśmy się już wiele razy najczęściej w soboty i niedziele, tydzień miał wolnego więc widzieliśmy się niemal codziennie, ale przez ostatnie 2 tygodnie widzieliśmy się tylko dwa razy...
Wiesz, niektórzy czasami w natłoku codziennych spraw i obowiązków, mieszkając blisko siebie, rzadko się widują. Wszystko jednak zależy, jak ty na to patrzysz i co czujesz. Jak dla mnie twoje obawy wskazują na to, że jednak taki związek nie jest ci pisany. Ale to moje zdanie, bo wiadomo, że decyzja należy do ciebie.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 20:37   #10
marlena009
Raczkowanie
 
Avatar marlena009
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 46
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Ja tak mam. Ostatnio zaczęłam spotykać się z chłopakiem, ja studiuję, a pracuję w weekendy, on 60 km dalej, w naszym rodzinnym mieście pracuje od poniedziałku do soboty. W ciągu 3 tygodni widzieliśmy się dwa razy. Zastanawiam się, czy jest sens pakować się w coś takiego.
Ja już zapominam jak on wygląda, a ile można ze sobą pisać smski, jak gimnazjaliści?
Zależy mi na nim, ale to chyba nie ma szans na przetrwanie...
__________________
marlena009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 20:40   #11
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Nie każdy się nadaje do związku na odległość, to fakt. Natomiast wydaje mi się, że Ty trochę przesadzasz, wiesz? Wcale nie widujecie się rzadko, raczej tak jak niejedna para "stacjonarna" mająca natłok zajęć na co dzień. Mam wrażenie, że niedługo odległością będzie się określało potrzebę pokonania 2 km pieszo od swojego domu do domu partnera Z postu wynika, że spędzacie razem praktycznie każdy weekend i ewentualne dni wolne poza nim, chyba że coś źle zrozumiałam. Jednak jeśli jest tak, jak myślę, to według mnie wymyślasz. Skoro to taki problem, to może po prostu wcale nie chcesz z nim być?

A co do tego, że go nie ma gdy go potrzebujesz - partner "jest" niemal w każdej wolnej chwili tylko wtedy, gdy razem mieszkacie. Choćbyście mieszkali w jednym mieście, to nie sądzę, by w momencie gdy Ci "źle" ktokolwiek rzucał pracę/zajęcia na uczelni i leciał Cię utulić. Jak Ci źle w środę, to nie możesz poczekać 3 dni do weekendu żeby się zobaczyć? Rzadko kiedy można na kimś wisieć bez przerwy.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.

Edytowane przez mary_poppins
Czas edycji: 2013-05-15 o 20:43
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-15, 20:46   #12
aliani
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Ja jestem 3 lata w związku na dużą odległość, ale były chwile na początku, gdy było inaczej (tzn. wtedy ta odległość była taka jak u Ciebie, ale mi się wydawało to niczym, bo to tylko 2h drogi - w ten sam dzień można było obrócić w dwie strony).

My przetrwaliśmy, ale nie polecam. Gdybym miała zaczynać inny związek, to bym się na taką sytuację nie pisała
aliani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 21:11   #13
Magdallen
Zakorzenienie
 
Avatar Magdallen
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
A co do tego, że go nie ma gdy go potrzebujesz - partner "jest" niemal w każdej wolnej chwili tylko wtedy, gdy razem mieszkacie. Choćbyście mieszkali w jednym mieście, to nie sądzę, by w momencie gdy Ci "źle" ktokolwiek rzucał pracę/zajęcia na uczelni i leciał Cię utulić. Jak Ci źle w środę, to nie możesz poczekać 3 dni do weekendu żeby się zobaczyć? Rzadko kiedy można na kimś wisieć bez przerwy.
Nie wiem czemu, ale podoba mi się to, co napisałaś.

Nigdy argument "bo nie ma mnie kto przytulić, gdy mi źle" jakoś do mnie nie przemawiał.
Magdallen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 22:57   #14
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Nie,tak sie nie da.
n ie da sie kogos w 100 proc poznac,nie da sie z kims zyc.

Jezeli mi zalezy mocno na partnerze-wyjezdzam z Nim.Nie dam rady ciagnac czegos na odleglosc,nie widze takiej opcji.

Nawet opcji wchodzenia w zwiazek gdzie jestem druga za praca,hobby i innymi rzeczami.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ----------

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Nie każdy się nadaje do związku na odległość, to fakt. Natomiast wydaje mi się, że Ty trochę przesadzasz, wiesz? Wcale nie widujecie się rzadko, raczej tak jak niejedna para "stacjonarna" mająca natłok zajęć na co dzień. Mam wrażenie, że niedługo odległością będzie się określało potrzebę pokonania 2 km pieszo od swojego domu do domu partnera Z postu wynika, że spędzacie razem praktycznie każdy weekend i ewentualne dni wolne poza nim, chyba że coś źle zrozumiałam. Jednak jeśli jest tak, jak myślę, to według mnie wymyślasz. Skoro to taki problem, to może po prostu wcale nie chcesz z nim być?

A co do tego, że go nie ma gdy go potrzebujesz - partner "jest" niemal w każdej wolnej chwili tylko wtedy, gdy razem mieszkacie. Choćbyście mieszkali w jednym mieście, to nie sądzę, by w momencie gdy Ci "źle" ktokolwiek rzucał pracę/zajęcia na uczelni i leciał Cię utulić. Jak Ci źle w środę, to nie możesz poczekać 3 dni do weekendu żeby się zobaczyć? Rzadko kiedy można na kimś wisieć bez przerwy.
A ja z kolei w ogole sie nie zgodze, bo jak ktos chce zyc w natłoku zajeć i mega frajdy to nie powinien sobie brac na ogon kolejnej osoby.
Ciekawe jakby z tego powstała "rodzina" to co?ojciec na wekendy albo raz na miesiac,bo W NATŁOKU zajec nie bedzie miał czasu?

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:56 ----------

Cytat:
Napisane przez marlena009 Pokaż wiadomość
Ja tak mam. Ostatnio zaczęłam spotykać się z chłopakiem, ja studiuję, a pracuję w weekendy, on 60 km dalej, w naszym rodzinnym mieście pracuje od poniedziałku do soboty. W ciągu 3 tygodni widzieliśmy się dwa razy. Zastanawiam się, czy jest sens pakować się w coś takiego.
Ja już zapominam jak on wygląda, a ile można ze sobą pisać smski, jak gimnazjaliści?
Zależy mi na nim, ale to chyba nie ma szans na przetrwanie...
Nie wiem,mto zalezy jak ktos traktuje zwiazek,bo jak dodatek do zycia to na pewno sie komus to spodoba spotkac sie raz na X czasu ,pobawic sie ze soba i zmykać do swojego swiata.
Mi sie to wydaje zadnym zwiazkiem osobiscie, ale dzisiaj tak to wszystko wyglada.
Dla mnie to smutne,ja bym tak nie potrafiła ułożyć z nikim żadnej więzi.. bo bym zwyczajnie zapomniała o kimś..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:01   #15
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
A ja z kolei w ogole sie nie zgodze, bo jak ktos chce zyc w natłoku zajeć i mega frajdy to nie powinien sobie brac na ogon kolejnej osoby.
Ciekawe jakby z tego powstała "rodzina" to co?ojciec na wekendy albo raz na miesiac,bo W NATŁOKU zajec nie bedzie miał czasu?
O jakiej Ty frajdzie mówisz? Ludzie pracują, uczą się, mają obowiązki. Czy to jest powód, żeby nie wchodzić w związek?
Co do RODZINY - takowe zwykle mieszkają już razem, nie sądzisz? Poza tym wtedy w dalszym ciągu NIE DA się być z kimś 24 godziny na dobę, choćby się w gacie narobiło, po prostu się nie da. Chyba, że się jest rentierem. W przeciwnym razie nie ma szans spędzać ze sobą realnie tyle czasu, ile by się zapewne chciało.
Może durna jestem i nie mam rozeznania, bo sama jestem w związku na dużą odległość, ale dla mnie spędzanie razem weekendów i wszelkiego wolnego to nie jest rzadkość. Rozumiem, że niektóre pary mają czas na sobie wisieć kilka godzin dziennie, ale to nie jest jakiś standard, coś co jest niezbędne żeby związek mógł trwać. W małżeństwie i wspólnym życiu też się nie wisi na drugiej osobie przez 24 godziny na dobę, sorry. Po prostu nie da się tak. I trzeba sobie też umieć samemu czas zorganizować.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:10   #16
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
O jakiej Ty frajdzie mówisz? Ludzie pracują, uczą się, mają obowiązki. Czy to jest powód, żeby nie wchodzić w związek?
Co do RODZINY - takowe zwykle mieszkają już razem, nie sądzisz? Poza tym wtedy w dalszym ciągu NIE DA się być z kimś 24 godziny na dobę, choćby się w gacie narobiło, po prostu się nie da. Chyba, że się jest rentierem. W przeciwnym razie nie ma szans spędzać ze sobą realnie tyle czasu, ile by się zapewne chciało.
Może durna jestem i nie mam rozeznania, bo sama jestem w związku na dużą odległość, ale dla mnie spędzanie razem weekendów i wszelkiego wolnego to nie jest rzadkość. Rozumiem, że niektóre pary mają czas na sobie wisieć kilka godzin dziennie, ale to nie jest jakiś standard, coś co jest niezbędne żeby związek mógł trwać. W małżeństwie i wspólnym życiu też się nie wisi na drugiej osobie przez 24 godziny na dobę, sorry. Po prostu nie da się tak. I trzeba sobie też umieć samemu czas zorganizować.
24 na dobę- to przesada,to logiczne ze z kims tak nie bedziesz.
Autorka wyraźnie pisze ze dla niej dwa razy w tygodniu to za mało.I pewnie nie ma z facetem innego zadnego kontaktu bo jest zajęty.'

Tak,wlasnie masz racje.Mysle,ze jezeli praca i obowiązki są stawiane w najważniejszym i priorytetowym miejscu to mi bylobyu osobiscie szkoda czasu na związek,bo go zwyczajnie nie mam.
A dzisiaj sie wchodzi we wszystko co popadnie, co ostatecznie jak widać sensem życia dla każdego to praca i hobby a druga osoba jest ewidentnie gdzies dalej..
zreszta kurcze ,jak wszystko inne jest wazne,co widac w poscie autorki,to jakie ona zajmuje miejsce w zyciu faceta?
chwilowe.

Troche przejaskrawiasz,ja nie mowie o 24 godzinach,nigdzie tak nie pisałam.
Chodziło mi o to,że ..
zreszta mysle,ze nie ma co wyjaśniać, nie jestem na etapie jak większosc wyznawania,ze wszystko inne jest najwazniejsze dookoła a facet jak jest to jest.
Nie zrezygnuje z niczego zeby sie z kims spotkac,bo jestem ZAJĘTY.

No coz- dewiza przyszłosci ,tylko ja osobiscie mysle,ze słaba, zreszta jak widać, kontakty międzyludzkie upadają , ciekawe czy jeszcze niżej można,niedługo przepadnie takie uczucie jak prawdziwa miłość,jeżeli juz nie przepadła w natłoku zajęć..

A każdy niech robi ,jak mu rozum dyktuje,nie mój biznes.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:15   #17
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Mysle,ze jezeli praca i obowiązki są stawiane w najważniejszym i priorytetowym miejscu to mi bylobyu osobiscie szkoda czasu na związek,bo go zwyczajnie nie mam.
Czyli najlepiej nie pracować, nie uczyć się, nie wypełniać obowiązków, tylko pielęgnować związek?
Logiczne, że uczucia względem ludzi się liczą. Podejrzewam, że np. moja mama wie, że jest dla mojego taty najważniejsza, ale to nie znaczy, że będzie miała ojcu za złe, że musi w nadmiarze pracować. Za coś trzeba żyć! I chyba logiczne, że nie porzuci się nagle pracy, tylko dlatego, że druga osoba w danej chwili chce spędzić razem czas.
W biedzie i lenistwie jeszcze żaden związek nie rozwinął się zdrowo.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:20   #18
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Ja byłam z kimś, kto mieszkał 140 km ode mnie i spotykaliśmy się częściej niż niejedna para..stacjonarna tak to określę Mnie wystarczała świadomość, że lecieliśmy do siebie jak na skrzydłach, tylko czekając na okazję, tak to wyglądało. Gdybym czuła, że jestem na samym końcu w jego hierarchii ważności to pewnie szybko bym się wymiksowała. Jeden z fajniejszych związków to był, akurat dla mnie bo ja potrzebuję dużo przestrzeni wokół siebie na codzień. Ale rozumiem, że innym może przeszkadzać fakt, że nie można się przytulić na codzień, tylko porozmawiać.

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:17 ----------

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Czyli najlepiej nie pracować, nie uczyć się, nie wypełniać obowiązków, tylko pielęgnować związek?
Logiczne, że uczucia względem ludzi się liczą. Podejrzewam, że np. moja mama wie, że jest dla mojego taty najważniejsza, ale to nie znaczy, że będzie miała ojcu za złe, że musi w nadmiarze pracować. Za coś trzeba żyć! I chyba logiczne, że nie porzuci się nagle pracy, tylko dlatego, że druga osoba w danej chwili chce spędzić razem czas.
W biedzie i lenistwie jeszcze żaden związek nie rozwinął się zdrowo.
Myślę, że Clemence bardziej ma na myśli związki w początkowym stadium rozwoju, a Wy mówicie o długotrwałych, sprawdzonych relacjach, wręcz rodzinnych

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2013-05-15 o 23:18
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:22   #19
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Czyli najlepiej nie pracować, nie uczyć się, nie wypełniać obowiązków, tylko pielęgnować związek?
Logiczne, że uczucia względem ludzi się liczą. Podejrzewam, że np. moja mama wie, że jest dla mojego taty najważniejsza, ale to nie znaczy, że będzie miała ojcu za złe, że musi w nadmiarze pracować. Za coś trzeba żyć! I chyba logiczne, że nie porzuci się nagle pracy, tylko dlatego, że druga osoba w danej chwili chce spędzić razem czas.
W biedzie i lenistwie jeszcze żaden związek nie rozwinął się zdrowo.
Jejku ,dziewczyny ,proszę czytajcie ze zrozumieniem

Nie napisałam,zeby rzucac prace i swoje hobby!
Przeciez logiczne ze za cos trzeba zyc,ale jezeli masz wypchany kalendarz po brzegi tak,ze nie masz czasu napisac smsa czy zadzwonic.. no to tutaj sie pytam po co jest zwiazek..
A wy kompletnie przejaskrawiacie sytuacje o której mówię :P
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-15, 23:23   #20
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Autorka wyraźnie pisze ze dla niej dwa razy w tygodniu to za mało.I pewnie nie ma z facetem innego zadnego kontaktu bo jest zajęty.'
Autorka pisze wyraźnie, że kontakt mają, tylko że nie bezpośredni. Nie dlatego że jest zajęty, tylko dlatego, że pracuje 120 km od jej miejsca zamieszkania.

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Tak,wlasnie masz racje.Mysle,ze jezeli praca i obowiązki są stawiane w najważniejszym i priorytetowym miejscu to mi bylobyu osobiscie szkoda czasu na związek,bo go zwyczajnie nie mam.
Czyli jak przykładowo wyjdziesz za mąż, to oboje rzucicie prace i będziecie żyć miłością? W końcu podobno albo praca, albo przyjemności...

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
A dzisiaj sie wchodzi we wszystko co popadnie, co ostatecznie jak widać sensem życia dla każdego to praca i hobby a druga osoba jest ewidentnie gdzies dalej..
Dziewczyno, bądź poważna Facet ma rzucić pracę, bo dziewczyna się nie ma do kogo przytulić jak jej w środę w nocy jest źle?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
zreszta kurcze ,jak wszystko inne jest wazne,co widac w poscie autorki,to jakie ona zajmuje miejsce w zyciu faceta?
chwilowe.
Chyba inny wątek czytamy. Ja czytam, że w niemal każdy weekend i w każdy wolny dzień się widują, nawet jak ma przyjechać na jeden dzień to przyjeżdża żeby ją zobaczyć. Gdzie tu info o chwilowej pozycji w jego życiu?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
zreszta mysle,ze nie ma co wyjaśniać, nie jestem na etapie jak większosc wyznawania,ze wszystko inne jest najwazniejsze dookoła a facet jak jest to jest.
Skąd wniosek, że większość tak wyznaje?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
No coz- dewiza przyszłosci ,tylko ja osobiscie mysle,ze słaba, zreszta jak widać, kontakty międzyludzkie upadają , ciekawe czy jeszcze niżej można,niedługo przepadnie takie uczucie jak prawdziwa miłość,jeżeli juz nie przepadła w natłoku zajęć..
Kurczę, no popatrz jakie to przykre... Nie zawsze się znajduje męża 10 minut drogi od swojego domu, i nie zawsze można żyć samą miłością Jakie to smutne, ach te dzisiejsze czasy...

Zastanawiam się, w jakim Ty świecie żyjesz Clemence. Bo wkładasz innym w usta coś, czego nigdy w życiu nie powiedzieli i robisz z siebie Bohaterkę Miłości, która dla chłopa rzuci całe swoje życie, pozbędzie się jakichkolwiek ambicji dla dobra związku, będzie jadła tynk ze ściany żeby przypadkiem nigdy nie być zajętą, słowem - będzie wisieć na chłopie gdy tylko będzie mogła, bo jest przekonana, że tylko w ten sposób utworzy z nim jakąkolwiek więź. Przerażasz mnie.

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Nie napisałam,zeby rzucac prace i swoje hobby!
Przeciez logiczne ze za cos trzeba zyc,ale jezeli masz wypchany kalendarz po brzegi tak,ze nie masz czasu napisac smsa czy zadzwonic.. no to tutaj sie pytam po co jest zwiazek..
A wy kompletnie przejaskrawiacie sytuacje o której mówię :P
Czyli jednak prawda - nawet nie przeczytałaś wątku. Kto tu w ogóle zaczął o jakichś wypchanych kalendarzach? To jest w Twojej wyobraźni, tylko i wyłącznie. Chłopak autorki MA dla niej czas, jasno to napisała. Korzysta z każdej okazji do spotkania i kontaktuje się telefonicznie poza tym. Po prostu pracuje, w normalnym systemie 5-dniowym, jak każdy przeciętny Kowalski.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.

Edytowane przez mary_poppins
Czas edycji: 2013-05-15 o 23:25
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:26   #21
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Ja byłam z kimś, kto mieszkał 140 km ode mnie i spotykaliśmy się częściej niż niejedna para..stacjonarna tak to określę Mnie wystarczała świadomość, że lecieliśmy do siebie jak na skrzydłach, tylko czekając na okazję, tak to wyglądało. Gdybym czuła, że jestem na samym końcu w jego hierarchii ważności to pewnie szybko bym się wymiksowała. Jeden z fajniejszych związków to był, akurat dla mnie bo ja potrzebuję dużo przestrzeni wokół siebie na codzień. Ale rozumiem, że innym może przeszkadzać fakt, że nie można się przytulić na codzień, tylko porozmawiać.

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:17 ----------



Myślę, że Clemence bardziej ma na myśli związki w początkowym stadium rozwoju, a Wy mówicie o długotrwałych, sprawdzonych relacjach, wręcz rodzinnych
Chodzi mi ogolnie o to co napisałam , że trzeba poświęcić sobie trochę wiecej czasu w tygodniu itd i nie napychać sobie aż tak wszystkiego..

Logiczne,ze jak mieszkasz z kims 10 lat to relacje są inne niż jak znasz się rok

Ale faktycznie z tego co widzę,ludzie wracaja na noc do domów 7 dni w tygodniu a potem się dziwią,że są zdrady i związki się rozpadają..

Mówiąc ogólnie- Ja bym wolała iść do pracy,poczynic swoje obowiązki,pójśc tu i ówdzie a wieczor spędzić z partnerem.I to jak najszczęsciej w tygodniu poświecać czas sobie.
No i tyle..

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:25 ----------

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Autorka pisze wyraźnie, że kontakt mają, tylko że nie bezpośredni. Nie dlatego że jest zajęty, tylko dlatego, że pracuje 120 km od jej miejsca zamieszkania.


Czyli jak przykładowo wyjdziesz za mąż, to oboje rzucicie prace i będziecie żyć miłością? W końcu podobno albo praca, albo przyjemności...


Dziewczyno, bądź poważna Facet ma rzucić pracę, bo dziewczyna się nie ma do kogo przytulić jak jej w środę w nocy jest źle?


Chyba inny wątek czytamy. Ja czytam, że w niemal każdy weekend i w każdy wolny dzień się widują, nawet jak ma przyjechać na jeden dzień to przyjeżdża żeby ją zobaczyć. Gdzie tu info o chwilowej pozycji w jego życiu?


Skąd wniosek, że większość tak wyznaje?


Kurczę, no popatrz jakie to przykre... Nie zawsze się znajduje męża 10 minut drogi od swojego domu, i nie zawsze można żyć samą miłością Jakie to smutne, ach te dzisiejsze czasy...

Zastanawiam się, w jakim Ty świecie żyjesz Clemence. Bo wkładasz innym w usta coś, czego nigdy w życiu nie powiedzieli i robisz z siebie Bohaterkę Miłości, która dla chłopa rzuci całe swoje życie, pozbędzie się jakichkolwiek ambicji dla dobra związku, będzie jadła tynk ze ściany żeby przypadkiem nigdy nie być zajętą, słowem - będzie wisieć na chłopie gdy tylko będzie mogła, bo jest przekonana, że tylko w ten sposób utworzy z nim jakąkolwiek więź. Przerażasz mnie.


Czyli jednak prawda - nawet nie przeczytałaś wątku. Kto tu w ogóle zaczął o jakichś wypchanych kalendarzach? To jest w Twojej wyobraźni, tylko i wyłącznie. Chłopak autorki MA dla niej czas, jasno to napisała. Korzysta z każdej okazji do spotkania i kontaktuje się telefonicznie poza tym. Po prostu pracuje, w normalnym systemie 5-dniowym, jak każdy przeciętny Kowalski.
Dobra, ja tego nie komentuję kompletnie bo w sumie nie ma tu czego komentować :P
Bardziej mnie to śmieszy ,niż jest na co odpowiadac

Faktycznie, ja tylko będę żyła miłością,bo jestem milionerką i mam multum czasu
W związku z tym mogę sobie na to pozwolić ;]
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:30   #22
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Dobra, ja tego nie komentuję kompletnie bo w sumie nie ma tu czego komentować :P
Bardziej mnie to śmieszy ,niż jest na co odpowiadac
Na co nie odpowiesz, na zarzut że nie czytasz postów na które odpowiadasz? Nie musisz
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:37   #23
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Na co nie odpowiesz, na zarzut że nie czytasz postów na które odpowiadasz? Nie musisz
Tak,nie odpowiadam na zarzuty.
Bo nie po to tutaj jestem,zeby sie wymieniać ironicznymi i podstawiającymi nogę postami.
Już mnie to znudziło Poza tym ja nie muszę Ci udowadniać czy mam rację czy nie,już to pisałam wcześniej więc nie wiem po co ciągnąć temat, żeby zamienił się w bezowocną dyskusję ?
Bawi mnie to, jak próbujesz mi wmówić niemiłymi komentarzami,że nie mam racji.
Zwyczajnie już tak nisko nie upadam, a jak ktoś chce ze mną ciekawie powymieniać się ideologiami,to zapraszam na PW, nic wiecej w temacie,zawsze pisze to samo
Finito.

Autorko , zastanów się nad tym związkiem, przedyskutuj z facetem ,moze coś się zmieni
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:37   #24
cranberry juice
ctrl alt delete
 
Avatar cranberry juice
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 4 826
Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Nie każdy się nadaje do związku na odległość, to fakt. Natomiast wydaje mi się, że Ty trochę przesadzasz, wiesz? Wcale nie widujecie się rzadko, raczej tak jak niejedna para "stacjonarna" mająca natłok zajęć na co dzień. Mam wrażenie, że niedługo odległością będzie się określało potrzebę pokonania 2 km pieszo od swojego domu do domu partnera Z postu wynika, że spędzacie razem praktycznie każdy weekend i ewentualne dni wolne poza nim, chyba że coś źle zrozumiałam. Jednak jeśli jest tak, jak myślę, to według mnie wymyślasz. Skoro to taki problem, to może po prostu wcale nie chcesz z nim być?.
dokładnie to chciałam napisać, dziękuje ze mnie wyreczylas

para tworząca związek to w koncu nie rodzeństwo syjamskie.

i warto pamiętać, ze fajnie mieć jednak jakaś prace, hobby i życie poza związkiem. bo tak, to prawda, facet dziś jest, jutro może go nie być. zwlaszcza w przypadku tak krotkiej znajomosci - 2 miesiące - kto może wiedzieć, co będzie za kolejne 2.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
cranberry juice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:51   #25
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Zgadzam się z mary_poppins we wszystkim, co napisała.

Właściwie z ust mi wyjęła wszystkie słowa.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 23:51   #26
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Tak,nie odpowiadam na zarzuty.
Bo nie po to tutaj jestem,zeby sie wymieniać ironicznymi i podstawiającymi nogę postami.
Już mnie to znudziło Poza tym ja nie muszę Ci udowadniać czy mam rację czy nie,już to pisałam wcześniej więc nie wiem po co ciągnąć temat, żeby zamienił się w bezowocną dyskusję ?
Bawi mnie to, jak próbujesz mi wmówić niemiłymi komentarzami,że nie mam racji.
Zwyczajnie już tak nisko nie upadam, a jak ktoś chce ze mną ciekawie powymieniać się ideologiami,to zapraszam na PW, nic wiecej w temacie,zawsze pisze to samo
Finito.
Zamotałaś się i tyle - wyszło to, że w ogóle nie czytasz tego co jest napisane, a udzielasz rad. Wytknęłam Ci Twoje błędy w rozumowaniu, a Ty teraz coś piszesz o bezowocnej dyskusji. Ja Ci nie próbuję wmówić że nie masz racji - ja Ci udowodniłam obrazowo że jej nie masz, a Ty się plączesz jak węgorz z każdym kolejnym postem - najpierw mówisz wprost do autorki i wytykasz jej chłopakowi jakieś wzięte z Księżyca wady i przywary, a potem próbujesz przekręcić żeby wyszło na to, że Ty tak ogólnie mówiłaś, a w ogóle to zupełnie co innego miałaś na myśli. Piszesz jakieś pierdoły, że facet autorki jest zawsze zajęty i wcale się do niej nie odzywa poza weekendami, że ona jest dla niego na ostatnim miejscu, że jest zapchajdziurą, wmawiasz jej jakieś kompletne bzdury na podstawie swoich założeń, a nie opisanych faktów; potem odkręcasz jak tylko możesz; a kończysz na tym, że nie wdajesz się w "bezowocne dyskusje". Twój pierwszy post w ogóle się nie klei z kolejnymi, w każdym przekręcasz coś, coś dopowiadasz, a wszystko tak żeby wyszło na Twoje. To wszystko, co mam do przekazania Rada ode mnie: nie czytałaś - nie pisz.

Cytat:
Napisane przez cranberry juice Pokaż wiadomość
dokładnie to chciałam napisać, dziękuje ze mnie wyreczylas
Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Zgadzam się z mary_poppins we wszystkim, co napisała.

Właściwie z ust mi wyjęła wszystkie słowa.
Cieszę się, że ktoś podziela moją opinię Sama mam potrzebę codziennego kontaktu, ale naprawdę da się żyć bez codziennego trzymania za rączki. Są inne sposoby na zacieśnianie więzi.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.

Edytowane przez mary_poppins
Czas edycji: 2013-05-15 o 23:56
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-16, 00:20   #27
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Cieszę się, że ktoś podziela moją opinię Sama mam potrzebę codziennego kontaktu, ale naprawdę da się żyć bez codziennego trzymania za rączki. Są inne sposoby na zacieśnianie więzi.
i ja podzielam Twoje zdanie miałam to już napisać wcześniej, ale oglądałam 'pierwszą miłość' na ipli ale do rzeczy- mój Tż też mieszka ode mnie kawałek, 80 km będzie i nigdy przenigdy ani on ani ja nie pomyśleliśmy przez sekundkę nawet że ten związek nie ma sensu. widujemy się 1-2 razy na cały dzień i gdzieś w ciągu tygodnia w między czasie czy to na okienku na uczelni, czy to chwilkę po zajęciach czy przed. wiadomo, wymaga to od nas lepszej organizacji- oboje studiujemy dziennie, coś tam dorywczo robimy, ja mam swoje pasje, wolontariat, Tż treningi, klub, mecze etc. więc też nie spędzamy tyle czasu ile byśmy chcieli, ale wyciskamy z tego co jest najwięcej, nie narzekamy a jednocześnie każde z nas się rozwija. nie trzeba rezygnować, można i dbać o życie uczuciowe i kształcić się. nie wiem czemu jedno ma wykluczać drugie

co do Autorki- zastanów się czy na pewno kochasz tego faceta. nikt nie mówił ze w życiu będzie łatwo, że wszystko będzie usłane różami, ale jak obie strony chcą to wszystko można wytrzymać. albo po prostu tak jak napisała klempaa- nie nadajesz się do zwiazku na odległość- that's all.
__________________
carpe diem


Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-16, 01:07   #28
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Też się zgadzam z mary_poppins
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-16, 05:01   #29
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Dziewczyny, nie spinajcie się. Clemence ma dość kuriozalne podejście do spraw związku. Poczytajcie wątek o weselu i tańczeniu, to się przekonacie.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-16, 07:45   #30
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Odległość która niszczy związek...

Też się podpisuję pod słowami mary_poppins. Z tym że, Autorko, to że z naszego punktu widzenia przesadzasz, wcale nie musi znaczyć że tak naprawdę jest. Masz swój system wartości, swoją odporność, swoje wymagania wobec związku. Jeśli jesteś nieszczęśliwa w tym związku, jeśli nie daje Ci tego, czego naprawdę Ci trzeba, to faktycznie nie ma sensu tego ciągnąć.
Z tego co piszesz widać, że Twój chłopak jest w Tobie zakochany, zależy mu bardzo na tym, żeby ten związek utrzymać, robi co jest w stanie...ale widocznie więcej po prostu nie może. Przemyśl czy dasz radę znieść rzadkie spotkania, bo widać że chłopak zaangażowany i jeśli masz go mimo tego zostawić, to chyba lepiej prędzej niż później, kiedy zaangażuje się jeszcze bardziej...

A co robisz na co dzień? Masz jakieś zajęcia? Bo tęsknotę najlepiej zabijać robiąc coś, bezczynność jest wrogiem naszych myśli


Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Nie,tak sie nie da.
n ie da sie kogos w 100 proc poznac,nie da sie z kims zyc.
Da się.

Jak również można nie poznać kogoś, mimo codziennych spotkań. Kwestia tego jakim kto jest obserwatorem i jak partnerzy ze sobą rozmawiają.


Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Autorka wyraźnie pisze ze dla niej dwa razy w tygodniu to za mało.I pewnie nie ma z facetem innego zadnego kontaktu bo jest zajęty.'
Autorka napisała wyraźnie, że się facet stara jak może i że kontakt telefoniczny jest, tylko jej to czasem nie wystarcza. Nie zwalaj winy na chłopaka w momencie, kiedy nic ze słów autorki na to nie wskazuje.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.