Prawda, że nie ma sensu walczyć? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-26, 23:42   #1
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29

Prawda, że nie ma sensu walczyć?


Zdenerwowałam się i nagadałam facetowi.
Nie bezpodstawnie moim zdaniem. Nie mam łatwego charakteru, bywam czepliwa, zdarza mi się popłakać, ale... myślę, że albo mi się nazbierało, albo przegiął.
Ostatnio mój facet jest dla mnie złośliwy. Rzuca mi nieprzyjemne teksty pół-żartem, pół-serio, np. "masz za małe cycki", albo ja mówię, że "dobra, już idę do domu", a on: "nareszcie spokój." Ale nie takim miło-żartobliwym tonem, tylko takim pół-chamskim. I tak dalej. Ponadto, cały czas się "przekomarzamy" słownie, w których to przekomarzankach ja mam gorzej, bo on cały czas usiłuje mi udowodnić, że jest lepszy, mądrzejszy etc. Ja tak to czuję przynajmniej. Dodam, że nasz związek jet trudny, bywały poważne kłótnie, prawie zerwania i różne "kwiatki", chociaż kiedy jest świetnie, to jest świetnie, bez dwóch zdań. Tyle tylko, że ostatnio właśnie od jakiegoś tygodnia on jest taki nieprzyjemny. Jakby miał mnie dość. Dokucza mi, jest złośliwy. Kiedyś gadaliśmy na ten temat, najpierw się zapierał, że nie znam się na żartach, potem przyznał, że fakt, był wstrętny dla mnie, zamiast być czuły i miły. No właśnie, ostatnio mało mówi, że kocha, natomiast częściej jest nieprzyjemny. Nie ma kłopotów ani nic. Wręcz przeciwnie, cudowne życie.

Dzisiaj się zdenerwowałam. Zadzwonił do mnie, coś tam powiedział, a ja wytknęłam mu, że mam dość takich tekstów, że miał się ogarnąć, ale tego nie zrobił, że wkurza mnie jego zachowanie, nie życzę sobie tego i nie będę tego tolerować. Życzyłam mu też miłej nocy i się pożegnałam. On powiedział na to tylko: "dobranoc". Znowu będzie, że się czepiam. Ale czy wy, drogie wizażanki nie czepiłybyście się na moim miejscu? Jeżeli słowa osoby, która niby powinna być dla was wsparciem, zaczynają was ranić? Nawet, jeżeli jestem trochę przewrażliwiona, bo "potyczki słowne" w związkach to normalka, jego teksty moim zdaniem zaczynały zahaczać już o chamstwo... :/ Myślę, że to wszystko jest poniekąd moją winą, bo raczej jestem osobą uległą w związku, ale bez przesady, na głowę wejść sobie nie dam. Nie wiem, może zareagowałam zbyt ostro?? Chociaż uważam, że należało mu się... Poza tym wszystkim, nie jest jakimś strasznym facetem, mimo wszystkich problemów dogadujemy się dobrze, kiedy jest dobrze, potrafi być wtedy miły, czuły.

Jednak myślę, że to koniec ostateczny. Po tylu kłótniach, tylu prośbach i tylu rozmowach nie ogarnął się, wydaje mi się, że nie ogarnie się i teraz. Co więcej, myślę, że uzna, że przesadzam, zdenerwuje się na mnie, powie, że jest ze mną nieszczęśliwy i koniec końców rozstaniemy się tym razem na poważnie. Nie wydaje mi się, żeby w takiej sytuacji było o co walczyć, szczególnie, że prośby, groźby i rozmowy na różne tematy już były, za każdym razem była obietnica poprawy i w efekcie kończymy wciąż w tym samym punkcie. W dodatku, ostatnio dużo dziewczyn się nim interesuje, a ja już nie mam siły być zazdrosna... Odechciało mi się po pewnej sytuacji z jego byłą, którą opisywałam w poprzednim wątku.

Też myślicie, że mimo tego, że jest mi przykro, nie ma o co walczyć, jeżeli sytuacja wygląda tak, jak przedstawiam?

Edytowane przez Polyvinyl_chloride
Czas edycji: 2014-01-26 o 23:47
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-26, 23:48   #2
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
Zdenerwowałam się i nagadałam facetowi.
Nie bezpodstawnie moim zdaniem. Nie mam łatwego charakteru, bywam czepliwa, zdarza mi się popłakać, ale... myślę, że albo mi się nazbierało, albo przegiął.
Ostatnio mój facet jest dla mnie złośliwy. Rzuca mi nieprzyjemne teksty pół-żartem, pół-serio, np. "masz za małe cycki", albo ja mówię, że "dobra, już idę do domu", a on: "nareszcie spokój." Ale nie takim miło-żartobliwym tonem, tylko takim pół-chamskim. I tak dalej. Ponadto, cały czas się "przekomarzamy" słownie, w których to przekomarzankach ja mam gorzej, bo on cały czas usiłuje mi udowodnić, że jest lepszy, mądrzejszy etc. Ja tak to czuję przynajmniej. Dodam, że nasz związek jet trudny, bywały poważne kłótnie, prawie zerwania i różne "kwiatki", chociaż kiedy jest świetnie, to jest świetnie, bez dwóch zdań. Tyle tylko, że ostatnio właśnie od jakiegoś tygodnia on jest taki nieprzyjemny. Jakby miał mnie dość. Dokucza mi, jest złośliwy. Kiedyś gadaliśmy na ten temat, najpierw się zapierał, że nie znam się na żartach, potem przyznał, że fakt, był wstrętny dla mnie, zamiast być czuły i miły. No właśnie, ostatnio mało mówi, że kocha, natomiast częściej jest nieprzyjemny. Nie ma kłopotów ani nic. Wręcz przeciwnie, cudowne życie.

Dzisiaj się zdenerwowałam. Zadzwonił do mnie, coś tam powiedział, a ja wytknęłam mu, że mam dość takich tekstów, że miał się ogarnąć, ale tego nie zrobił, że wkurza mnie jego zachowanie, nie życzę sobie tego i nie będę tego tolerować. Życzyłam mu też miłej nocy i się pożegnałam. On powiedział na to tylko: "dobranoc". Znowu będzie, że się czepiam. Ale czy wy, drogie wizażanki nie czepiłybyście się na moim miejscu? Jeżeli słowa osoby, która niby powinna być dla was wsparciem, zaczynają was ranić? Nawet, jeżeli jestem trochę przewrażliwiona, bo "potyczki słowne" w związkach to normalka, jego teksty moim zdaniem zaczynały zahaczać już o chamstwo... :/ Myślę, że to wszystko jest poniekąd moją winą, bo raczej jestem osobą uległą w związku, ale bez przesady, na głowę wejść sobie nie dam. Nie wiem, może zareagowałam zbyt ostro?? Chociaż uważam, że należało mu się... Poza tym wszystkim, nie jest jakimś strasznym facetem, mimo wszystkich problemów dogadujemy się dobrze, kiedy jest dobrze, potrafi być wtedy miły, czuły.

Jednak myślę, że to koniec ostateczny. Po tylu kłótniach, tylu prośbach i tylu rozmowach nie ogarnął się, wydaje mi się, że nie ogarnie się i teraz. Co więcej, myślę, że uzna, że przesadzam, zdenerwuje się na mnie, powie, że jest ze mną nieszczęśliwy i koniec końców rozstaniemy się tym razem na poważnie. Nie wydaje mi się, żeby w takiej sytuacji było o co walczyć, szczególnie, że prośby, groźby i rozmowy na różne tematy już były, za każdym razem była obietnica poprawy i w efekcie kończymy wciąż w tym samym punkcie.

Też myślicie, że mimo tego, że jest mi przykro, nie ma o co walczyć, jeżeli sytuacja wygląda tak, jak przedstawiam?
Autorko, ja również dogryzam sobie ze swoim chłopakiem, ale są pewne granice. Żarty, żartami, ale pewnych granic przekraczać nie wolno, zwłaszcza jak dana osoba alarmuje, że jej te żarty już nie śmieszą, baaa nawet krzywdzą.
Ja bym chyba nie umiała być z osobą, która mnie wyśmiewa, a rozmowy o tym, że jest ci przykro/męczy cię to idą w kąt. Sory, ale ukochany facet po ostrzeżeniu przez swoją dziewczynę powinien spasować a na dodatek przeprosić, bo "przecież nie chciał cię zranić/obrazić". No a tutaj sama twierdzisz, że to już nie są typowe żarty, a chamskie docinki.
Nie wiem, ale skoro nie pasujesz mu, męczysz go i masz za małe cycki to ja bym olała faceta i nie kontaktowała się z nim przez jakiś czas. Jak się nie zrehabilituje to odpuść go sobie, naprawdę.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-26, 23:52   #3
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Ja też właśnie nie umiem być z kimś takim. Szczególnie, że jest super, a potem nagle jakaś spina między nami i potem się pogarsza, dochodzi do momentu, że on jest niesympatyczny, mnie to denerwuje, potem moment "podbramkowy", poważna kłótnia i on nagle przeprasza, robi bilans swojego zachowania, przez jakiś czas jest fajnie, potem schemat się powtarza.
Mam tego dość, jestem zmęczona wałkowaniem sto razy tego samego tematu i chociaż zależy mi na nim, nadal mnie pociąga, podoba mi się wizualnie i w większości z charakteru, nie jestem w stanie wytrzymywać czegoś takiego dłużej.
Najbardziej boli to, że ostatnio była sielanka, a teraz czerń i smutek, znowu.

Jak się nie będę kontaktować, to pewnie końcem końców znajdzie sobie inną, dotychczas zawsze chciał mnie, mówił mi, że mu zależy, ale ile można? Zresztą ile można, jeżeli nic się nie poprawia, a jeżeli już to na miesiąc, dwa?

OLAŁABYŚ, tzn.? Zero kontaktu, zero odpisywania na sms-y, odbierania telefonu, maila itp.?

Edytowane przez Polyvinyl_chloride
Czas edycji: 2014-01-26 o 23:55
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:02   #4
Individualist
Rozeznanie
 
Avatar Individualist
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 519
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Popieram. Co to za facet.. Ok, można pożartować i podocinać sobie ale w granicach normy. Skoro powiedziałaś 'stop, to mnie rani' a on nie zmienia podejścia to o czym tu mówić? A tekst o małych cyckach to już marny kabaret.
Ja bym go olała, nie odpisywała na sms, nie odbierała tel - ogólnie nie szukała kontaktu.
__________________
Nie czyń priorytetu z kogoś,
kto ma Cię tylko za opcję
Individualist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:03   #5
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
Ja też właśnie nie umiem być z kimś takim. Szczególnie, że jest super, a potem nagle jakaś spina między nami i potem się pogarsza, dochodzi do momentu, że on jest niesympatyczny, mnie to denerwuje, potem moment "podbramkowy", poważna kłótnia i on nagle przeprasza, robi bilans swojego zachowania, przez jakiś czas jest fajnie, potem schemat się powtarza.
Mam tego dość, jestem zmęczona wałkowaniem sto razy tego samego tematu i chociaż zależy mi na nim, nadal mnie pociąga, podoba mi się wizualnie i w większości z charakteru, nie jestem w stanie wytrzymywać czegoś takiego dłużej.
Najbardziej boli to, że ostatnio była sielanka, a teraz czerń i smutek, znowu.

Jak się nie będę kontaktować, to pewnie końcem końców znajdzie sobie inną, dotychczas zawsze chciał mnie, mówił mi, że mu zależy, ale ile można? Zresztą ile można, jeżeli nic się nie poprawia, a jeżeli już to na miesiąc, dwa?

OLAŁABYŚ, tzn.? Zero kontaktu, zero odpisywania na sms-y, odbierania telefonu, maila itp.?
Jakby zadzwonił, odebrałabym. Jakby w rozmowie powiedział chociaż raz coś przykrego to bym powiedziała "wybacz, nie chcę tego słuchać, pa" i się rozłączyła. Pierwsza przez jakiś czas bym się nie odezwała, a jakby miał o to "ale", to powiedziałabym "no ale sam mówiłeś bejbe, że cię męczę"
Generalnie jeśli było wam razem fajnie i teraz nagle się taki stał, a wiesz, ze potrafił/potrafi być inny, to ok, daj mu jakąś szansę na rehabilitację np. ustal sobie, że jak w ciągu tygodnia, dwóch nie zmieni swoich odzywek i traktowania twojej osoby, to się ewakuujesz. No a w międzyczasie jak zacznie swoje "miłe" teksty walić to tak jak pisałam - mówisz, że nie chcesz tego słuchać i się rozłączasz; jak się spotkacie i poleci słownie z dogryzaniem to po prostu mów, że idziesz i tyle. Przynajmniej ja bym tak zrobiła i to jest tylko moja sugestia Ty będziesz musiała sama podjąć jakąś decyzję.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:11   #6
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

No właśnie, my jesteśmy po poważnej rozmowie na ten temat.
Wszystko wyglądało tak: w pewnym momencie miał mnie dość, więc powiedziałam mu, że to koniec. On wtedy zaczął panikować, że mu zależy, że miał mnie dość chwilowo, że mnie kocha, nie chce być beze mnie itd., ale to ciężkie, bo go denerwowałam. Dałam nam jakiś tam czas, potem było fajnie. On powiedział, że zrozumiał, że mu zależy, wypisał sobie postanowienia na kartce, co zamierza naprawiać. Było fajnie: przytulał, całował, mówił czułe słowa, pisał dużo sms-ów w których mówił, jak minął dzień, dużo dzwonił, świetnie się razem bawiliśmy, traktował mnie dobrze, jak dziewczynę i kumpla w jednym...
Po jakimś czasie, po kilku drobnych sprzeczkach znowu się zmieniło. Przestał być już taki miły i kochany, niby powiedział, że mnie "kocha" wczoraj, ale tak jakoś bez przekonania. Ale dzisiaj przesadził z tymi tekstami. Owszem, zadzwonił do mnie co było miłe, bo o tej porze nie dzwoni, natomiast znowu powiedział coś, co mnie zabolało... Powiedziałam mu więc to, co miałam powiedzieć i raczej liczę na negatywną reakcję w stylu koniec związku, niestety :/

Edytowane przez Polyvinyl_chloride
Czas edycji: 2014-01-27 o 00:13
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:14   #7
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
No właśnie, my jesteśmy po poważnej rozmowie na ten temat.
Wszystko wyglądało tak: w pewnym momencie miał mnie dość, więc powiedziałam mu, że to koniec. On wtedy zaczął panikować, że mu zależy, że miał mnie dość chwilowo, że mnie kocha, nie chce być beze mnie itd., ale to ciężkie, bo go denerwowałam. Dałam nam jakiś tam czas, potem było fajnie. On powiedział, że zrozumiał, że mu zależy, wypisał sobie postanowienia na kartce, co zamierza naprawiać. Było fajnie: przytulał, całował, mówił czułe słowa, pisał dużo sms-ów w których mówił, jak minął dzień, dużo dzwonił, świetnie się razem bawiliśmy, traktował mnie dobrze, jak dziewczynę i kumpla w jednym...
Po jakimś czasie, po kilku drobnych sprzeczkach znowu się zmieniło. Przestał być już taki miły i kochany, niby powiedział, że mnie "kocha" wczoraj, ale tak jakoś bez przekonania. Ale dzisiaj przesadził z tymi tekstami. Owszem, zadzwonił do mnie co było miłe, bo o tej porze nie dzwoni, natomiast znowu powiedział coś, co mnie zabolało... Powiedziałam mu więc to, co miałam powiedzieć i raczej liczę na negatywną reakcję w stylu koniec związku, niestety :/
A kłótnie były o co najczęściej?
Ciebie też pewnie one męczyły, prawda?
W ogóle długo jesteście razem?
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-27, 00:17   #8
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Jakby zadzwonił, odebrałabym. Jakby w rozmowie powiedział chociaż raz coś przykrego to bym powiedziała "wybacz, nie chcę tego słuchać, pa" i się rozłączyła. Pierwsza przez jakiś czas bym się nie odezwała, a jakby miał o to "ale", to powiedziałabym "no ale sam mówiłeś bejbe, że cię męczę"
Generalnie jeśli było wam razem fajnie i teraz nagle się taki stał, a wiesz, ze potrafił/potrafi być inny, to ok, daj mu jakąś szansę na rehabilitację np. ustal sobie, że jak w ciągu tygodnia, dwóch nie zmieni swoich odzywek i traktowania twojej osoby, to się ewakuujesz. No a w międzyczasie jak zacznie swoje "miłe" teksty walić to tak jak pisałam - mówisz, że nie chcesz tego słuchać i się rozłączasz; jak się spotkacie i poleci słownie z dogryzaniem to po prostu mów, że idziesz i tyle. Przynajmniej ja bym tak zrobiła i to jest tylko moja sugestia Ty będziesz musiała sama podjąć jakąś decyzję.
Boję się tego, że jak mu "dam tydzień na rehabilitację", to znowu on będzie "na górze", bo powie, że PRZESADZAM, że NIE ZNAM SIĘ NA ŻARTACH i wszystko biorę zbyt dosłownie, a co za tym idzie - czepiam się o drobnostki. I uzna, że nie ma się z czego rehabilitować, bo nie robi nic złego, przecież nie mówił tego na poważnie...

---------- Dopisano o 01:17 ---------- Poprzedni post napisano o 01:15 ----------

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
A kłótnie były o co najczęściej?
Ciebie też pewnie one męczyły, prawda?
W ogóle długo jesteście razem?
Razem ponad 3 lata, kłótnie zaczęły się od tego: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=740312

Zdaję sobie sprawę z tego, że gdybym się nie przyczepiała o nic, wszystko znosiła cierpliwie i w ogóle, to byłoby dobrze, nie byłoby kłótni, ale ja mam taki charakter, że jak mi się nie podoba, to muszę powiedzieć. Czasem przesadzam, ale czasem mam rację, bo czuję się zaniedbana/obrażona/coś uwłacza mojej godności. I gdyby on to zniósł normalnie, bez fochów... Ale nie, on się musi obrazić, wkurzyć i powiedzieć, że go denerwuję, bo się czepiam. Ja już nie mam siły ;(((

Edytowane przez Polyvinyl_chloride
Czas edycji: 2014-01-27 o 00:31
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:34   #9
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość



Razem ponad 3 lata, kłótnie zaczęły się od tego: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=740312
Przeczytałam wątek i powiem ci, że nie wróżę niczego dobrego. On nadal ma kontakt ze swoją eks?
Powiem ci, że ja jestem zrażona jeśli chodzi o byłe dziewczyny, bo mój ostatni eks pod koniec naszego związku okłamywał mnie i umawiał się i ze mną i ze swoją byłą. A też zaczęło się od tego, że wymienili się smsami, co słychać i jak leci i tych smsów było więcej, zaczęły się rozmowy, ona doradzała mu w kwestii związku (nie wiem tylko dlaczego odkąd ona stała się tą ciocią dobrą radą nasz związek zaczął kuleć ) i wyszło tak, ze kolo mnie zdradził.
Dlatego mnie by bodło to, że nie kontaktował się tyle czasu z byłą, nagle stali się przyjaciółmi. A bodłoby mnie to głównie dlatego, że:
- nie mieli kontaktu, nie czuli potrzeby, by go mieć w ciągu tych 2 lat
- ty prosiłaś go o to, by nie angażował się w relację z byłą (TY - osoba, na której niby mu zależy i osoba, która dla niego jest ważna). Nie wiem no, ale dla mnie normalnym byłoby to, że facet dbając o komfort swojej ukochanej, po prostu nie brnął w głębszą relację z eks.

Obawiam się, że może facet szuka pretekstu do zerwania? Albo docina ci srogo, abyś to ty podjęła decyzję za was?
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:37   #10
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Teraz mają rzadko kontakt z tą eks, czasem jakiś sporadyczny sms.
No właśnie, skoro on szuka pretekstu do zerwania (też tak myślę), to co powinnam zrobić? Zerwać? Posiedzieć i poczekać, nie kontaktując się z nim prawie wcale?
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:44   #11
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
Teraz mają rzadko kontakt z tą eks, czasem jakiś sporadyczny sms.
No właśnie, skoro on szuka pretekstu do zerwania (też tak myślę), to co powinnam zrobić? Zerwać? Posiedzieć i poczekać, nie kontaktując się z nim prawie wcale?
Wiesz, trudno jest ci coś doradzić, bo ja podchodzę do sprawy mniej emocjonalnie, no i pewnie mamy inne charaktery i zakładam, ze jak więcej dziewczyn zacznie udzielać ci porad, to pojawi się kilka różnych możliwości Sama musisz wiedzieć, czego tak naprawdę chcesz. Czy ten związek daje ci szczęście? Czy jesteś w stanie godzić się na takie zachowanie chłopaka?

Ja w takiej kropce chciałabym sobie z facetem na spokojne wyjaśnić. Normalna, spokojna rozmowa o swoich wizjach, uczuciach i potrzebach. Bez kłótni, wstawek "czepiasz się" itp. Być może coś się u was wypaliło, może facet ma jakieś problemy i odreagowuje sobie na tobie, może szuka pretekstu do zerwania, może chce ci coś pokazać/powiedzieć, ale nie umie zrobić tego wprost, może... może... Dużo tego może być. Dlatego ja bym chciała porozmawiać o tym, jak ty widzisz wasz związek, czego chcesz, oczekujesz i dała się w tej kwestii wypowiedzieć także chłopakowi.
No i dodam, że skoro wiesz, że masz trudny charakter, że bywasz męcząca, to popracuj nad tym, warto - jak nie dla tego związku, to dla innego.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-27, 00:50   #12
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Wiesz, trudno jest ci coś doradzić, bo ja podchodzę do sprawy mniej emocjonalnie, no i pewnie mamy inne charaktery i zakładam, ze jak więcej dziewczyn zacznie udzielać ci porad, to pojawi się kilka różnych możliwości Sama musisz wiedzieć, czego tak naprawdę chcesz. Czy ten związek daje ci szczęście? Czy jesteś w stanie godzić się na takie zachowanie chłopaka?

Ja w takiej kropce chciałabym sobie z facetem na spokojne wyjaśnić. Normalna, spokojna rozmowa o swoich wizjach, uczuciach i potrzebach. Bez kłótni, wstawek "czepiasz się" itp. Być może coś się u was wypaliło, może facet ma jakieś problemy i odreagowuje sobie na tobie, może szuka pretekstu do zerwania, może chce ci coś pokazać/powiedzieć, ale nie umie zrobić tego wprost, może... może... Dużo tego może być. Dlatego ja bym chciała porozmawiać o tym, jak ty widzisz wasz związek, czego chcesz, oczekujesz i dała się w tej kwestii wypowiedzieć także chłopakowi.
No i dodam, że skoro wiesz, że masz trudny charakter, że bywasz męcząca, to popracuj nad tym, warto - jak nie dla tego związku, to dla innego.
Taaak, tylko, że jak zaczynam rozmawiać na tematy związkowe, to on ma dość. Uważa, że tworzę problemy z du_py i stąd potem jego zniechęcenie. Ale jak mam nie tworzyć, skoro jest na przykład super, a potem widzę jakąś zmianę i mi źle z tym? Mam się zamknąć, siedzieć cicho i cieszyć się, czekając aż mu przejdzie?
Jest mi dobrze, gdy jest dobrze. Kiedy nie mam żadnych uwag/zastrzeżeń co do jego zachowania, kiedy jedynymi problemami w naszym związku są jakieś drobnostki bez znaczenia. Ale u nas tak jest, że z czarnej du_py nagle robi się pięknie i z cudowności robi się czarna du_pa... :/
Męczy mnie to psychicznie, jak ucieknę, oddalę się, to możliwe, że albo mnie oleje, albo poleci za mną, a potem co, znów to samo za jakiś czas? Nie wiem. Czasem boję się, że robię problemy z niczego, ale opisując historię mojego związku spotkałam się z wieloma opiniami, że postąpił nie fair wobec mnie. I cały czas mnie to boli, może też przez to jestem taka. Ale skoro nie umiemy tego zmienić, to może najlepiej się po prostu rozstać?
Nie wiem, zgubiłam się. Na razie jestem bezradna, optuję za ciszą i milczeniem przez jakiś czas, muszę to poukładać. Może miłość i szczęście jest po prostu nie dla nas w tej konfiguracji.
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:55   #13
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
Taaak, tylko, że jak zaczynam rozmawiać na tematy związkowe, to on ma dość. Uważa, że tworzę problemy z du_py i stąd potem jego zniechęcenie. Ale jak mam nie tworzyć, skoro jest na przykład super, a potem widzę jakąś zmianę i mi źle z tym? Mam się zamknąć, siedzieć cicho i cieszyć się, czekając aż mu przejdzie?
Jest mi dobrze, gdy jest dobrze. Kiedy nie mam żadnych uwag/zastrzeżeń co do jego zachowania, kiedy jedynymi problemami w naszym związku są jakieś drobnostki bez znaczenia. Ale u nas tak jest, że z czarnej du_py nagle robi się pięknie i z cudowności robi się czarna du_pa... :/
Męczy mnie to psychicznie, jak ucieknę, oddalę się, to możliwe, że albo mnie oleje, albo poleci za mną, a potem co, znów to samo za jakiś czas? Nie wiem. Czasem boję się, że robię problemy z niczego, ale opisując historię mojego związku spotkałam się z wieloma opiniami, że postąpił nie fair wobec mnie. I cały czas mnie to boli, może też przez to jestem taka. Ale skoro nie umiemy tego zmienić, to może najlepiej się po prostu rozstać?
Nie wiem, zgubiłam się. Na razie jestem bezradna, optuję za ciszą i milczeniem przez jakiś czas, muszę to poukładać. Może miłość i szczęście jest po prostu nie dla nas w tej konfiguracji.
Pogrubione zdania są dla mnie kluczowe. A już zwłaszcza tekst o tym, że jak się oddalisz to cię oleje albo poleci za inną - kurde tak nie robi facet, który kocha! A już samo to, że masz takie podejrzenia nie świadczą o związku najlepiej.
Wniosek: jesteś zmęczona psychicznie, źle ci, nie umiecie teraz rozmawiać ze sobą, ze skrajności w skrajność popadacie, męczycie cię.
Sama przemyśl, czy warto.
Bo udany związek nie wygląda tak, jak ty przedstawiłaś swój
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 00:59   #14
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Tylko, że ja cały czas się zastanawiam, co jest wymysłem mojego mózgu, przewrażliwieniem po przejściach, a co prawdą. Bo równie dobrze może być tak, że on wcale nie jest aż taki zły i nawet się stara, bo mimo wszystko dzwoni, pisze, zwierza się z problemów, pamięta, że jestem itd. :/ A ja chcę za dużo, więcej i więcej, bo nie wystarcza mi minimum? Nie wiem. A może po prostu ja zasługuję na więcej, a on nie umie mi tego dać, albo coś się wypaliło, albo się nie dobraliśmy... Nie potrafię odpowiedzieć sobie na te pytania, czy taki diabeł straszny, jak go maluję, czy może używam za dużo czarnej farby.
I co, jeżeli zerwiemy i będę żałować, że się czepiałam, że chciałam za dużo, a mogłam z nim być, bo mi zależało? Albo co, jeżeli zostanę z nim i będę żałować zmarnowanej młodości? Albo co, jeżeli to JA MAM problem ze sobą i w następnym związku powtórzę te same błędy? Albo trafię na faceta, który nie będzie dla mnie na tyle dobry, na ile jest mój obecny, tzn. oszuka mnie/zdradzi/skrzywdzi? Za dużo pytań.
__________________
"I skąd wokół tyle krwi zabitych malin,
tu, gdzie nikt niczego nie zrywał?"


byliśMY. :/


"Jeśli chce - znajdzie sposób.
Jeśli nie chce - znajdzie powód."
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 01:11   #15
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
I co, jeżeli zerwiemy i będę żałować, że się czepiałam, że chciałam za dużo, a mogłam z nim być, bo mi zależało? Albo co, jeżeli zostanę z nim i będę żałować zmarnowanej młodości? Albo co, jeżeli to JA MAM problem ze sobą i w następnym związku powtórzę te same błędy? Albo trafię na faceta, który nie będzie dla mnie na tyle dobry, na ile jest mój obecny, tzn. oszuka mnie/zdradzi/skrzywdzi? Za dużo pytań.
Za dużo pytań na raz. Zadaj sobie jedno - czy chcesz być w takim związku, jaki masz teraz oraz czy daje ci ten związek satysfakcję.

Dylematy, czy trafię lepiej/gorzej są niemądre, zwłaszcza te "trafię gorzej". Kojarzy mi się to zaraz z jakąś ofiarą przemocy np. psychicznej, która uważa, że ma spoko faceta, bo np. "przynajmniej mnie nie bije"

Ogarnij się!! Każda z nas była w związku i większość z nas przechodziła przez zrywania i takie myśli. Ja po 3 latach zerwałam z chłopakiem, bo się męczyłam, oddalilismy się od siebie i więcej radości sprawiało mi spędzanie czasu samej niż z nim. Były myśli, że pewnie już nie znajdę takiego drugiego, bo przecież nie był taki zły + opinie niektórych osób w stylu "jak mogłaś zostawić akiego fajnego chłopaka, będziesz żalować". Nie żałuję. I jak widać świat na zerwaniu się nie kończy.
Oczywiście ja nie namawiam cię do zrywania, bo decyzja jest twoja. Chcę jednak powiedzieć, że takie myślenie i tyle pytań to zło Jesteś młodą kobietą, z wpisów wydajesz mi się bardzo ok, więc kurde nie myśl tak, jakbyś już jutro miała umierać i to w samotoności. Nie wiesz, co przyniesie los. Po prostu weź pod uwagę swoje odczucia w związku, czy jesteś szczęśliwa, czy czujesz, że jest ok, czy związek cię tłamsi, czy wręcz przeciwnie - dodaje mocy i radości do życia. Skup się na swoich uczuciach i oceń sama, czy to jest to, czego pragniesz.

Aha i dodam coś odnośnie zmarnowanej młodości - jeśli ktoś jest w związku i myśli o nim jak "o marnowaniu młodości" to dla mnie jest to solidny znak alarmowy, że coś nie gra! Jestem z facetem rok i nie wiem, czy za rok będziemy nadal razem, bo różnie w życiu bywa, ale wiem, że czas z nim nie jest marnowaniem młodości i czasu
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K

Edytowane przez niebieskie_oczko
Czas edycji: 2014-01-27 o 01:13
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 01:14   #16
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Za dużo pytań na raz. Zadaj sobie jedno - czy chcesz być w takim związku, jaki masz teraz oraz czy daje ci ten związek satysfakcję.

Dylematy, czy trafię lepiej/gorzej są niemądre, zwłaszcza te "trafię gorzej". Kojarzy mi się to zaraz z jakąś ofiarą przemocy np. psychicznej, która uważa, że ma spoko faceta, bo np. "przynajmniej mnie nie bije"

Ogarnij się!! Każda z nas była w związku i większość z nas przechodziła przez zrywania i takie myśli. Ja po 3 latach zerwałam z chłopakiem, bo się męczyłam, oddalilismy się od siebie i więcej radości sprawiało mi spędzanie czasu samej niż z nim. Były myśli, że pewnie już nie znajdę takiego drugiego, bo przecież nie był taki zły + opinie niektórych osób w stylu "jak mogłaś zostawić akiego fajnego chłopaka, będziesz żalować". Nie żałuję. I jak widać świat na zerwaniu się nie kończy.
Oczywiście ja nie namawiam cię do zrywania, bo decyzja jest twoja. Chcę jednak powiedzieć, że takie myślenie i tyle pytań to zło Jesteś młodą kobietą, z wpisów wydajesz mi się bardzo ok, więc kurde nie myśl tak, jakbyś już jutro miała umierać i to w samotoności. Nie wiesz, co przyniesie los. Po prostu weź pod uwagę swoje odczucia w związku, czy jesteś szczęśliwa, czy czujesz, że jest ok, czy związek cię tłamsi, czy wręcz przeciwnie - dodaje mocy i radości do życia. Skup się na swoich uczuciach i oceń sama, czy to jest to, czego pragniesz.
DZIĘKI BARDZO ZA RADY!
Myślę, że właśnie potrzebuję teraz przemyślenia, odpoczynku od tej sytuacji, ograniczenia kontaktów do minimum, odnalezienia się w sobie i swojej sytuacji życiowej, co zamierzam zrobić
__________________
"I skąd wokół tyle krwi zabitych malin,
tu, gdzie nikt niczego nie zrywał?"


byliśMY. :/


"Jeśli chce - znajdzie sposób.
Jeśli nie chce - znajdzie powód."
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 01:21   #17
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
DZIĘKI BARDZO ZA RADY!
Myślę, że właśnie potrzebuję teraz przemyślenia, odpoczynku od tej sytuacji, ograniczenia kontaktów do minimum, odnalezienia się w sobie i swojej sytuacji życiowej, co zamierzam zrobić
Więc zrób to, przemyśl sobie wszystko na spokojnie Pewnie jutro poczytasz więcej w tym wątku (bo na razie tylko ja tu jestem ), dziewczyny dorzucą swoje spostrzeżenie, opinie i być może okaże się to jeszcze bardziej pomocne.
Dobrej nocy
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 09:53   #18
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez Polyvinyl_chloride Pokaż wiadomość
Ja też właśnie nie umiem być z kimś takim. Szczególnie, że jest super, a potem nagle jakaś spina między nami i potem się pogarsza, dochodzi do momentu, że on jest niesympatyczny, mnie to denerwuje, potem moment "podbramkowy", poważna kłótnia i on nagle przeprasza, robi bilans swojego zachowania, przez jakiś czas jest fajnie, potem schemat się powtarza.
Mam tego dość, jestem zmęczona wałkowaniem sto razy tego samego tematu i chociaż zależy mi na nim, nadal mnie pociąga, podoba mi się wizualnie i w większości z charakteru, nie jestem w stanie wytrzymywać czegoś takiego dłużej.
Najbardziej boli to, że ostatnio była sielanka, a teraz czerń i smutek, znowu.

Jak się nie będę kontaktować, to pewnie końcem końców znajdzie sobie inną, dotychczas zawsze chciał mnie, mówił mi, że mu zależy, ale ile można? Zresztą ile można, jeżeli nic się nie poprawia, a jeżeli już to na miesiąc, dwa?

OLAŁABYŚ, tzn.? Zero kontaktu, zero odpisywania na sms-y, odbierania telefonu, maila itp.?
jak komuś na kimś zależy to go nie obraża, ani w kłótni ani w zartach, tyle w temacie.
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 11:18   #19
KrwawaMary86
Zadomowienie
 
Avatar KrwawaMary86
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Jeśli chłopak przegina z "żartami" i pomimo ostrzeżenia, że to rani i nie jest śmieszne dalej to robi to chyba mu aż tak bardzo nie zależy.

Miałam kiedyś kolege, który jak zaczął żartować to już całkiem popłynął i zaczął się wręcz chamsko zbijać ze mnie i z innych osób. Kiedy mu wyjaśniłam, że dla mnie to nie jest już śmieszne i przegina to usłyszałam, że jestem drętwa, ale spasował z żartami do mnie.
Skoro zwykły kolega mógł to zrobić to nie rozumiem dlaczego TŻ nie może.
KrwawaMary86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-27, 14:47   #20
paulisia7
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 11
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Wiesz, nie jestem pewna czy to ma sens... powiem po swoim przykładzie... dajcie sobie czas kilka dni lub 2-3 tygodnie to naprawdę ci rozjaśni sytuacje...
paulisia7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 15:31   #21
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez paulisia7 Pokaż wiadomość
Wiesz, nie jestem pewna czy to ma sens... powiem po swoim przykładzie... dajcie sobie czas kilka dni lub 2-3 tygodnie to naprawdę ci rozjaśni sytuacje...

A jaki miałaś przypadek, opiszesz?
__________________
"I skąd wokół tyle krwi zabitych malin,
tu, gdzie nikt niczego nie zrywał?"


byliśMY. :/


"Jeśli chce - znajdzie sposób.
Jeśli nie chce - znajdzie powód."
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 16:09   #22
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Ale u nas tak jest, że z czarnej du_py nagle robi się pięknie i z cudowności robi się czarna du_pa... :/
- cóż, właśnie sama podałaś definicję, co prawda niepodręcznikową - związku toksycznego, gdzie ma się takie stałe wahania emocji/uczuć/nastrojów. Nie może być po prostu dobrze, a złe chwile się zdarzają, elementem stałym jest huśtawka, czyli "pięknie", a potem "czarna d.upa".
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 17:06   #23
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

POGADAŁAM Z NIM O TYM.
I wiecie co? :/ Powiedziałam mu, że jest mi nieprzyjemnie, jak się czepia, że OBIECYWAŁ tego nie robić, wyłuszczyłam mu wszystko. Wydawał się być ZNUDZONY tym wszystkim. Powiedziałam mu, że powinien był mnie przeprosić, powiedzieć: "okej, przepraszam, nie chciałem ci sprawić przykrości." I wiecie co? Zrobił coś najbardziej bezczelnego na świecie. Powtórzył za mną, nieszczerą, odklepaną formułkę...

Wyszłam i trzasnęłam drzwiami, bez słowa. Co teraz? :/
__________________
"I skąd wokół tyle krwi zabitych malin,
tu, gdzie nikt niczego nie zrywał?"


byliśMY. :/


"Jeśli chce - znajdzie sposób.
Jeśli nie chce - znajdzie powód."
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 17:09   #24
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Teraz czekaj, aż z fazy "czarna d.upa" wejdziesz za jakiś czas (bo "zapomnisz", czepiać się nie będziesz" ) w fazę "jest pięknie", a potem znowu i znowu.... taka karuzela.
Bo w normalnej relacji (nie tylko związkowej) gdy mówisz wprost, że coś sprawia Ci przykrość, że czegoś nie chcesz/nie życzysz sobie, to druga strona to respektuje.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 17:25   #25
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Teraz czekaj, aż z fazy "czarna d.upa" wejdziesz za jakiś czas (bo "zapomnisz", czepiać się nie będziesz" ) w fazę "jest pięknie", a potem znowu i znowu.... taka karuzela.
Bo w normalnej relacji (nie tylko związkowej) gdy mówisz wprost, że coś sprawia Ci przykrość, że czegoś nie chcesz/nie życzysz sobie, to druga strona to respektuje.
Czuję ironię. Domyślam się, że dalej powinnam dopisać sobie sama: to się nie naprawi, nie uda, to nie jest normalna relacja związkowa, więc zamiast czekać, wiej gdzie pieprz rośnie i stwórz normalny związek z kimś innym, prawda?
__________________
"I skąd wokół tyle krwi zabitych malin,
tu, gdzie nikt niczego nie zrywał?"


byliśMY. :/


"Jeśli chce - znajdzie sposób.
Jeśli nie chce - znajdzie powód."
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 17:30   #26
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Nie, nie wiej, ALE stawiaj granice, nie pozwól na rzeczy, które Cię ranią, metodą zdartej płyty, a jeśli nie pomoże, to wtedy wiej.
Związek to oczekiwanie wzajemności, nie może tylko jedna strona być dobra/kochana/cierpliwa itp., a druga może być ironiczna, chamska, dokuczliwa, a Ty masz się nie czepiać.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 17:48   #27
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Nie, nie wiej, ALE stawiaj granice, nie pozwól na rzeczy, które Cię ranią, metodą zdartej płyty, a jeśli nie pomoże, to wtedy wiej.
Związek to oczekiwanie wzajemności, nie może tylko jedna strona być dobra/kochana/cierpliwa itp., a druga może być ironiczna, chamska, dokuczliwa, a Ty masz się nie czepiać.
Dotychczas pozwalałam bardziej na te rzeczy, żeby nie było, że jestem wstrętna, czepiam się, a on ma mnie dość. Teraz się zirytowałam (w sumie ostatnim razem) i obiecałam sobie, że następnym razem będę głośno mówić, co jest źle i dlaczego. A jak tego nie zaakceptuje, to trudno. Swoją drogą, nie mam pojęcia, czy mu na mnie zależy, skoro traktuje mnie w ten sposób i czy toksyczne osoby umieją kochać :/

Z drugiej strony, BOLI MNIE TO, że MUSZĘ MU MÓWIĆ, CO MI SIĘ NIE PODOBA, JAK NIE POWINIEN SIĘ DO MNIE ZWRACAĆ, że to nie jest NATURALNE. Bo na początku naszego związku było, czułam się zupełnie szanowana, kochana, chciana itd. A nie chcę go ZMUSZAĆ do przeprosin, zmuszać do czegokolwiek, skoro nie czuje tego, że robi źle, to widać:
a) nie zależy mu
b) nie kocha mnie
c) nie obchodzi go moje szczęście
itd.
__________________
"I skąd wokół tyle krwi zabitych malin,
tu, gdzie nikt niczego nie zrywał?"


byliśMY. :/


"Jeśli chce - znajdzie sposób.
Jeśli nie chce - znajdzie powód."

Edytowane przez Polyvinyl_chloride
Czas edycji: 2014-01-27 o 18:21
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-27, 20:30   #28
MAJTA
Raczkowanie
 
Avatar MAJTA
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 42
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Przemyśl to wszystko, tak jak dziewczyny wyżej radziły. To nie ma sensu. Byłam w takim toksycznym związku który trwał rok, a z tej całej otoczki wychodzę teraz czyli po 4 latach. Dajcie sobie czas i może zrozumiecie oboje czy wam zależy czy nie albo wasze drogi się rozejdą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
MAJTA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 20:51   #29
Polyvinyl_chloride
Przyczajenie
 
Avatar Polyvinyl_chloride
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 29
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Cytat:
Napisane przez MAJTA Pokaż wiadomość
Przemyśl to wszystko, tak jak dziewczyny wyżej radziły. To nie ma sensu. Byłam w takim toksycznym związku który trwał rok, a z tej całej otoczki wychodzę teraz czyli po 4 latach. Dajcie sobie czas i może zrozumiecie oboje czy wam zależy czy nie albo wasze drogi się rozejdą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Jak wyglądał, napisz coś o tym związku...
"Dajcie sobie czas" - na czym to dokładnie polega? Na ZUPEŁNYM BRAKU KONTAKTU, BRAKU SPOTKAŃ, SMS-ów, NIC ZUPEŁNIE? Czy na jakichś sporadycznych kontaktach...
__________________
"I skąd wokół tyle krwi zabitych malin,
tu, gdzie nikt niczego nie zrywał?"


byliśMY. :/


"Jeśli chce - znajdzie sposób.
Jeśli nie chce - znajdzie powód."
Polyvinyl_chloride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 21:06   #30
MAJTA
Raczkowanie
 
Avatar MAJTA
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 42
Dot.: Prawda, że nie ma sensu walczyć?

Na tym, że bywało cudownie,aż nagle trach i kłotnia z dupy wzięta o byle co potem czułe godzenie aż obudziliśmy się na tym, że poprostu byliśmy od tych kłótni uzależnieni.. Do tego stopnia, że po zerwaniu pisał mi po pół roku, że jego obecna laska nie jest taka jak ja, a ja nie wchodziłam w inne związki, bo porównywałam kolesi do niego. Dopiero tak od roku zaczynam powoli się z tego leczyć.

Ja bym wogole nie odbierała,wiem że to bardzo trudne, ale zobaczysz kiedy sam sie odezwie, kiedy on wykona ruch który Ciebie usatysfakcjonuje ewentualnie zobaczysz, że życie bez niego nie jest takie straszne.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
MAJTA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-29 16:49:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.