Poddaje się już :( - starania o ciążę

[Czekollladowa]

Staram się z mężem o dziecko od 2 lat. Moje cykle są nieregularne najkrótszy trwał 27 najdłuższy 40 dni. Od dwóch miesięcy biorę luteinę dopochwową 2 razy dziennie od 16 dnia cyklu przez 10 dni. Nie wiem co dalej robić, lekarza już nie za bardzo chcę zmieniać bo już zrobiłam to 4 miesiące temu bardzo chcemy mieć dziecko.
Wiem, że to nie jest takie hop siup, ale ta sytuacja już zaczyna Nas wykańczać.

[shirmus]

Napisane przez Czekollladowa

Staram się z mężem o dziecko od 2 lat. Moje cykle są nieregularne najkrótszy trwał 27 najdłuższy 40 dni. Od dwóch miesięcy biorę luteinę dopochwową 2 razy dziennie od 16 dnia cyklu przez 10 dni. Nie wiem co dalej robić, lekarza już nie za bardzo chcę zmieniać bo już zrobiłam to 4 miesiące temu bardzo chcemy mieć dziecko.
Wiem, że to nie jest takie hop siup, ale ta sytuacja już zaczyna Nas wykańczać.

a robiliście badania na płodność? bo jak wszystko jest teoretycznie ok to może trzeba trochę odpuścić dość często się to sprawdza. Życzę powodzenia i większego pozytywnego myślenia

[Czekollladowa]

Napisane przez shirmus

a robiliście badania na płodność? bo jak wszystko jest teoretycznie ok to może trzeba trochę odpuścić dość często się to sprawdza. Życzę powodzenia i większego pozytywnego myślenia

nie robiliśmy

[magdziaS]

Staracie się 2 lata i nie zrobiliście badań ? Bo rozumiem, że ty podstawowe badania robiłaś ?
Twój TŻ powinien się przebadać pod kątem jakości plemników. Powinnaś mieć chociaż jeden cykl monitorowany, żeby sprawdzić owulację. Badania hormonów: prolaktyna, progesteron, estradiol, oprócz tego tsh, to tak na początek.

[agatkaa1]

Napisane przez Czekollladowa

nie robiliśmy

a czy TY robiłas jakieś badania??

[Czekollladowa]

Napisane przez agatkaa1

a czy TY robiłas jakieś badania??

robiłam ogólne badania krwi i tarczyce...

[agatkaa1]

Napisane przez Czekollladowa

robiłam ogólne badania krwi i tarczyce...

przez 2 lata to troszkę mało...chodzisz do zwykłego gina?? ja bym na Twoim miejscu zmieniła lekarza na klinike leczenia niepłodności tam Cie dobrze pokierują...skąd jesteś??

[ameliar]

Napisane przez Czekollladowa

Staram się z mężem o dziecko od 2 lat. Moje cykle są nieregularne najkrótszy trwał 27 najdłuższy 40 dni. Od dwóch miesięcy biorę luteinę dopochwową 2 razy dziennie od 16 dnia cyklu przez 10 dni. Nie wiem co dalej robić, lekarza już nie za bardzo chcę zmieniać bo już zrobiłam to 4 miesiące temu bardzo chcemy mieć dziecko.
Wiem, że to nie jest takie hop siup, ale ta sytuacja już zaczyna Nas wykańczać.

Sorry ale Ty chyba tego dziecka nie chcesz mieć

Jak można starać się 2 lata i nie zdiagnozować nieregularnych cykli czy się nie przebadać pod kątem płodności?! No sorry ale czekacie na cud?
Zbadajcie nasienie TŻ, zrób pełny profil hormonów i zmień tego lekarza! CO to za gin który po 2 latach bezskutecznych starań faszeruje Cię progesteronem zamiast zbadać przyczynę nieregularności cykli?
Najlepiej pójdźcie do kliniki leczenia niepłodności. Tam są profesjonaliści i przebadają Was i ewentualnie podejmą jakieś leczenie.
Weź się w garść i zacznij coś robić a nie jojcz, że sytuacja Was wykańcza bo od tego nie zachodzi się w ciąże. Sama staram sie 3 lata więc nie pojmuje Twojego olewczego podejścia do swojego zdrowia

[agatkaa1]

Napisane przez ameliar

SCO to za gin który po 2 latach bezskutecznych starań faszeruje Cię progesteronem zamiast zbadać przyczynę nieregularności cykli?

heh...ja też na takiego trafiłam najpierw....i on dał mi duphaston i w pierwszym cyklu jego brania zaszłam w ciaże..... niestety zakończyła się szybko ... potem znów kazał przyjmować.... ale pół roku i nic jedyne co to cykle jak w zegarku bo blokowało owu i działało jak tabletki anty!!
Niestety tacy są lekarze i niektórzy chca tylko ciągnąc kasę! Ja żałuję tych straconych miesięcy na tych zwykłych ginów....już dawno mogłam iśc do kliniki....

Dziewczyno My Ci dobrze tutaj radzimy!! Taka jest prawda i najlepiej idźcie do kliniki jak piszemy razem z Amelią

[papalinka83]

A co najmniej zmień lekarza, zrób sobie pełny profil hormonalny - lh, fsh, estradiol, tsh, prolaktynę zwykłą i z obciążeniem, a w 2 fazie (ok. tydzień po domniemanej owulacji - progesteron). I koniecznie monitoring chociaż 2 cykle i badania męża. Mając to, już da się wiele powiedzieć o przyczynach. Wiem, bo sama to przechodziłam. Też kiedyś brałam przez kilka miesięcy bez sensu duphaston na podniesienie progesteronu, gdzie okazało się później, że problemem był brak owulacji spowodowany hiperprolaktynemią... Myśl pozytywnie, ale nie czekaj bezczynnie na cud, bo te nie zawsze się zdarzają

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

I jeszcze - branie progesteronu od 16dc przy nieregularnych cyklach jest bez sensu, bo jego się podaje PO owulacji, żeby wspomóc ewentualne zagnieżdżenie jajeczka. Jak bierzesz przed, blokujesz owu... Kliniki niepłodności na pewno są dobre, ale bardzo kosztowne. Mi wystarczył bardzo dobry endokrynolog i gin

[Czekollladowa]

Pójdę się zapisać w najbliższym czasie do innej gin, bo ta co teraz chodze to ma takie podejście...
Mając te 23 lata czuje sie w tym wszystkim jak stara baba
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[irmith]

Zrób masę badań, najlepiej prywatnie, do tego zapisz się do kliniki "leczenia" bezpłodności kup in vitro i zbankrutuj albo wrzuć na luz ja przez 6lat nie mogłam zaskoczyć bo miałam za duże parcie na szkło, jak mnie gin bez większych badań skierował do invicty uciekałam od niego gdzie pieprz rośnie. W końcu przyszły w życiu inne sprawy, pogodziłam się z tym że będziemy z mężem tylko we dwoje i wpadliśmy dziś moja córa ma 18mcy a za chwilę nie będzie już jedynaczką. Czasem bywa tak że pragnienie dziecka jest tak wielkie że choćby skały s***y a mury pękały nic nie wyjdzie. Trzeba myśli zająć czymś innym po prostu. Ale wybór należy do Ciebie

Powodzenia.

[_vixen_]

Zacznijcie od badania spermy.

[glamourous]

Irmith ja wiem ze czasem czynnik psychiczny wrecz przeszkadza ale nie czarujmy sie, dziewczyna poza wizyta u srednio rozgarnietego gina nie zrobila NIC a juz sie poddaje wiedzac ze ma nieregularne @- co jest najbardziej oczywistym wskaznikiem zaburzen cyklu- to chyba kazdy sensowny gin najpierw by sprawdzil co jest tego przyczyna. najprostsze - zadna klinika nieplodnosci bo to moze sie okazac wcale niepotrzebne. dobry gin ktory faktycznie zleci badania, monitorowanie cyklu i moze sie okazac ze z niewielka pomoca sie uda

Czekolladowa zycze ci zebys znalazla szybko dr ktory cie dobrze poprowadzi i zebys juz niedlugo tulila maluszka.
ale zajrzyj na watki staraczkowe i zobacz jakie cuda dziewczyny wyprawiaja, ile badan, wizyt, monitorowania - a sie nie poddaja

[irmith]

Napisane przez _vixen_

Zacznijcie od badania spermy.

Oczywiście że tak ale nie są one jednoznaczne. Mój mąż miał takie wyniki że nie było szans na zapłodnienie bo plemniki leżały i się opalały

Napisane przez glamourous

Irmith ja wiem ze czasem czynnik psychiczny wrecz przeszkadza ale nie czarujmy sie, dziewczyna poza wizyta u srednio rozgarnietego gina nie zrobila NIC a juz sie poddaje wiedzac ze ma nieregularne @- co jest najbardziej oczywistym wskaznikiem zaburzen cyklu- to chyba kazdy sensowny gin najpierw by sprawdzil co jest tego przyczyna. najprostsze - zadna klinika nieplodnosci bo to moze sie okazac wcale niepotrzebne. dobry gin ktory faktycznie zleci badania, monitorowanie cyklu i moze sie okazac ze z niewielka pomoca sie uda

Czekolladowa zycze ci zebys znalazla szybko dr ktory cie dobrze poprowadzi i zebys juz niedlugo tulila maluszka.
ale zajrzyj na watki staraczkowe i zobacz jakie cuda dziewczyny wyprawiaja, ile badan, wizyt, monitorowania - a sie nie poddaja

Dobry gin to podstawa ja poszłam do takiego z polecenia kilku koleżanek, na pierwszej wizycie chciał zobaczyć wszystkie stare wyniki badań i powiedział co zrobić świeżego żeby miał jakiś pozór, powiedział też w jakim dniu cyklu mam się zgłosić na kolejną wizytę (pewnie chciał jakiś monitoring zacząć) ale ja już wtedy szłam z II kreskami i betą. DObry gin to nie tylko badanie ale i rozmowa, myśmy rozmawiali na pierwszej wizycie chyba ze dwie godziny i jakoś mnie to tak wyciszyło że się wszystko odblokowało samo.

[Samantha7]

4lata sie starałam. Mam juz 31lat , a Ty dopiero 23 wiec masz kupę czasu na staranie. Nie ciskaj sie tak bo to nie ma sensu.
Najpierw Twoj Tz powinien zbadać siebie . Ty możesz kupić sobie paski owulacyjne i badać siebie sama. U mnie od razu wyszło, ze nie mam owul co potwierdziła lekarz. Dostałam leki na owul,ale i tak nic nie pomogły. Z Tz juz olalismy kwestie dziecka i wyluzowalismy i w najmniej oczekiwanym momencie okazało sie, ze jestem w ciazy. Obecnie 7mc

Przedewszystkim trzeba sie zbadać konkretnie i nie dać sie zwariować

[MamaIzabela]

Dziewczyny nie przestawajcie się starać mój wujek był bezpłodny 10 lat potwierdzone na papierze od wielu lekarzy, a tu co..? po dziesięciu latach WPADKA bo wiadomo dzidzius nie był planowany, a w dodatku partnerka grubo po 30tce i w trakcie okresu zaszła w ciąże no i jak tu wierzyć lekarzom?? Więc do dzieła i nie myśleć czy tym razem się uda czy nie, bo stres wpływa negatywnie

za wszystkie staraczki trzymam mocno kciuki!!

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez Samantha7

4lata sie starałam. Mam juz 31lat , a Ty dopiero 23 wiec masz kupę czasu na staranie. Nie ciskaj sie tak bo to nie ma sensu.
Najpierw Twoj Tz powinien zbadać siebie . Ty możesz kupić sobie paski owulacyjne i badać siebie sama. U mnie od razu wyszło, ze nie mam owul co potwierdziła lekarz. Dostałam leki na owul,ale i tak nic nie pomogły. Z Tz juz olalismy kwestie dziecka i wyluzowalismy i w najmniej oczekiwanym momencie okazało sie, ze jestem w ciazy. Obecnie 7mc

Przedewszystkim trzeba sie zbadać konkretnie i nie dać sie zwariować

gratuluję Dzidziuni
No właśnie o tym piszę, przestać naciskać, w najmniej oczekiwanym momencie spotka was szczescie

[vil84]

my się staraliśmy o dziecko 1,5 roku - nie miałam monitoringu cyklu bo żaden lekarz nie chciał mi go robić, a odwiedziłam kilku (ale na nfz, nie prywatnie) luteinę brałam prawie rok na regulację cyklu bo zdarzało się że nie miałam okresu kilka miesięcy. w końcu jedna lekarka dała mi skierowanie na laparoskopię zwiadowczą - badanie drożności jajowodów, wyszło wszystko ok, stwierdziła że widać nie mam owulacji, dostałam Clostibegyt na wywołanie owulacji, zadziałał w pierwszym cyklu i teraz od dwoch tygodni mamy na świecie synka więc nie załamuj się, zmień lekarza, rób badania .... na pewno będzie ok

[Czekollladowa]

dziękuję za wszystkie odpowiedzi

[papalinka83]

Napisane przez irmith

Zrób masę badań, najlepiej prywatnie, do tego zapisz się do kliniki "leczenia" bezpłodności kup in vitro i zbankrutuj albo wrzuć na luz ja przez 6lat nie mogłam zaskoczyć bo miałam za duże parcie na szkło, jak mnie gin bez większych badań skierował do invicty uciekałam od niego gdzie pieprz rośnie. W końcu przyszły w życiu inne sprawy, pogodziłam się z tym że będziemy z mężem tylko we dwoje i wpadliśmy dziś moja córa ma 18mcy a za chwilę nie będzie już jedynaczką. Czasem bywa tak że pragnienie dziecka jest tak wielkie że choćby skały s***y a mury pękały nic nie wyjdzie. Trzeba myśli zająć czymś innym po prostu. Ale wybór należy do Ciebie

Powodzenia.

Wiesz co, "wyluzowanie" może pomóc jak nie ma fizycznie problemu, który trzeba rozwiązać. Ja chodziłąm prawie rok (zmarnowany) do pani ginekolog, która też mówiłą, że trzeba się starać i nie martwić, "współżyć, bo od tego się zachodzi w ciążę, a nie od myślenia". A ja, jak się później okazało, z kilku nakładających się powodów po prostu nie miałam owulacji i mogłam się jeszcze starać 100 lat. Cuda się zdarzają w takich sytuacjach bardzo rzadko i myślę, że solidne przebadanie jest jednak podstawą, tak nawet dla zdrowia, zwłaszcza jak są problemy z cyklem. A do kliniki niepłodności nie chodziłam. Z drugiej strony oczywiście nakręcanie się nic nie pomoże. Ja zawsze patrzę podejrzliwie na historie o wyluzowaniu, bo to niestety nie dla każdego jest wystarczające. Miałam koleżankę, która starała się 5 lat, przebadana wzdłuż i wszerz, nawet lekarz już załamał ręce i powiedział, że to blokada psychiczna. Dziewczyna załamana, poszła w końcu do innego lekarza i okazało się, że wyniki może i ma w normie, ale prolaktynę miała 24 przy normie do 25. To lekarz powiedział tak - zdarzają się panie, które zachodzą przy prolaktynie duuużo powyżej normy, a są takie które nie zajdą jak prolaktyna już jest 20, więc spróbujmy obniżyć. Koleżanka zaszła w 1 cyklu, w którym prolaktyna spadła. Cud?

[Czekollladowa]

Napisane przez papalinka83

Wiesz co, "wyluzowanie" może pomóc jak nie ma fizycznie problemu, który trzeba rozwiązać. Ja chodziłąm prawie rok (zmarnowany) do pani ginekolog, która też mówiłą, że trzeba się starać i nie martwić, "współżyć, bo od tego się zachodzi w ciążę, a nie od myślenia". A ja, jak się później okazało, z kilku nakładających się powodów po prostu nie miałam owulacji i mogłam się jeszcze starać 100 lat. Cuda się zdarzają w takich sytuacjach bardzo rzadko i myślę, że solidne przebadanie jest jednak podstawą, tak nawet dla zdrowia, zwłaszcza jak są problemy z cyklem. A do kliniki niepłodności nie chodziłam. Z drugiej strony oczywiście nakręcanie się nic nie pomoże. Ja zawsze patrzę podejrzliwie na historie o wyluzowaniu, bo to niestety nie dla każdego jest wystarczające. Miałam koleżankę, która starała się 5 lat, przebadana wzdłuż i wszerz, nawet lekarz już załamał ręce i powiedział, że to blokada psychiczna. Dziewczyna załamana, poszła w końcu do innego lekarza i okazało się, że wyniki może i ma w normie, ale prolaktynę miała 24 przy normie do 25. To lekarz powiedział tak - zdarzają się panie, które zachodzą przy prolaktynie duuużo powyżej normy, a są takie które nie zajdą jak prolaktyna już jest 20, więc spróbujmy obniżyć. Koleżanka zaszła w 1 cyklu, w którym prolaktyna spadła. Cud?

U mnie w mieście nie ma sensownego gina no ale trzeba coś zrobić

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[papalinka83]

Napisane przez Czekollladowa

U mnie w mieście nie ma sensownego gina no ale trzeba coś zrobić

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ważne, żebyś zrobiłą sobie hormony i mąż badanie nasienia. Skoro masz nieregularne cykle, to na pewno jest jakaś przyczyna. Może jest jakiś lekarz, któy jednak bardziej zainteresuje się tematem Może prywatnie, jeśli możesz sobie na to pozwolić? Dobrze chociaż, że jeszcze jesteś młodziutka i "zegar ci nie tyka" tak, jak staraczkom po 30

[panterka99]

Cześć ja staram się już ponad 1,5 roku, grunt to mieć dobrego lekarza który ma jakiś plan i podchodzi do konkretnej pacjentki indywidualnie, a nie masowo. Ja miałam na początku takich lekarzy, tylko słyszałam " proszę się starać", "jechać na urlop" czy " może mąż musi się zbadać". Ok, wszystko rozumiem, ale jak po kliku miesiącach badań i starań ciąży nadal nie widać to powinno się zapalić czerwone światło.. Teraz od ponad pół roku mam lekarza któremu ufam, miałam już hsg i laparoskopię, czeka mnie jeszcze histeroskopia i powoli zaczynam widzieć światełko w tunelu...

[agatkaa1]

Napisane przez Czekollladowa

U mnie w mieście nie ma sensownego gina no ale trzeba coś zrobić

skąd jesteś??

[Magiusa]

Napisane przez irmith

Zrób masę badań, najlepiej prywatnie, do tego zapisz się do kliniki "leczenia" bezpłodności kup in vitro i zbankrutuj albo wrzuć na luz ja przez 6lat nie mogłam zaskoczyć bo miałam za duże parcie na szkło, jak mnie gin bez większych badań skierował do invicty uciekałam od niego gdzie pieprz rośnie. W końcu przyszły w życiu inne sprawy, pogodziłam się z tym że będziemy z mężem tylko we dwoje i wpadliśmy dziś moja córa ma 18mcy a za chwilę nie będzie już jedynaczką. Czasem bywa tak że pragnienie dziecka jest tak wielkie że choćby skały s***y a mury pękały nic nie wyjdzie. Trzeba myśli zająć czymś innym po prostu. Ale wybór należy do Ciebie

Powodzenia.

Ja się trochę zgadzam i na pewno nie atakowałabym autorki. Jest młoda, ma 23 lata i naprawdę nie wszyscy od razu wszystko wiedzą. Na pewno postarałabym się na Twoim miejscu o badania płodności i Twoje i plemników TŻ'ta. Moim zdaniem warto zrobić to jednocześnie. Jeśli w badaniu wyjdzie, że wszystko ok to może spróbujcie wyluzować. Znam parę, która już 3 lata się stara, badania wskazały, że wszystko ok, a oni mimo to nie zachodzą w ciąże. Podejrzewam, że to właśnie to parcie. U mnie dla odmiany było tak, że zaczęłam mieć mega rozregulowane cykle, wręcz nie miałam okresu przez 2 miesiace. Poszłam wiec do ginekologa, który po pobieżnym badaniu zawyrokował policystyczne jajniki. Stwierdziliśmy wiec z mężem, że pewnie wszystko trochę potrwa, ale zajmiemy się tym po urlopie na który mieliśmy jechać po 2ch miesiącach. Wyluzowaliśmy się, odpuściliśmy i pojechaliśmy na urlop. Rezultat był taki, że z urlopu wróciłam już w ciąży ( o czym nie wiedziałam) i teraz jestem już prawie w 32 tc.
Badania płodnościowe zrób koniecznie, a jeśli wyjdzie Wam, że wszystko jest ok to spróbujcie odpuścić sobie psychicznie ten temat, tym bardziej, że masz dopiero 23 lata więc duuuużo czasu jeszcze na dziecko.

[irmith]

Napisane przez Magiusa

Ja się trochę zgadzam i na pewno nie atakowałabym autorki. Jest młoda, ma 23 lata i naprawdę nie wszyscy od razu wszystko wiedzą. Na pewno postarałabym się na Twoim miejscu o badania płodności i Twoje i plemników TŻ'ta. Moim zdaniem warto zrobić to jednocześnie. Jeśli w badaniu wyjdzie, że wszystko ok to może spróbujcie wyluzować. Znam parę, która już 3 lata się stara, badania wskazały, że wszystko ok, a oni mimo to nie zachodzą w ciąże. Podejrzewam, że to właśnie to parcie. U mnie dla odmiany było tak, że zaczęłam mieć mega rozregulowane cykle, wręcz nie miałam okresu przez 2 miesiace. Poszłam wiec do ginekologa, który po pobieżnym badaniu zawyrokował policystyczne jajniki. Stwierdziliśmy wiec z mężem, że pewnie wszystko trochę potrwa, ale zajmiemy się tym po urlopie na który mieliśmy jechać po 2ch miesiącach. Wyluzowaliśmy się, odpuściliśmy i pojechaliśmy na urlop. Rezultat był taki, że z urlopu wróciłam już w ciąży ( o czym nie wiedziałam) i teraz jestem już prawie w 32 tc.
Badania płodnościowe zrób koniecznie, a jeśli wyjdzie Wam, że wszystko jest ok to spróbujcie odpuścić sobie psychicznie ten temat, tym bardziej, że masz dopiero 23 lata więc duuuużo czasu jeszcze na dziecko.

Ja absolutnie nie atakuję autorki, nikt nie rodzi się z wiedzą a wręcz wyznaję zasadę: kto pyta nie błądzi mnie bawią rady pod tytułem idź odrazu do drogiej prywatnej kliniki invitro gdzie leczy się niepłoność sztucznym zapołodnieniem jak poniżej

Napisane przez agatkaa1

przez 2 lata to troszkę mało...chodzisz do zwykłego gina?? ja bym na Twoim miejscu zmieniła lekarza na klinike leczenia niepłodności tam Cie dobrze pokierują...skąd jesteś??

Rzeczywiście 23lata to jest czas żeby się zorientować w czym tkwi problem ale z głową trzeba szukać wiedzy.

[_Kluska_]

Napisane przez irmith

Ja absolutnie nie atakuję autorki, nikt nie rodzi się z wiedzą a wręcz wyznaję zasadę: kto pyta nie błądzi mnie bawią rady pod tytułem idź odrazu do drogiej prywatnej kliniki invitro gdzie leczy się niepłoność sztucznym zapołodnieniem jak poniżej

Irmith, kliniki leczenia niepłodności to nie tylko in vitro. Wiem, bo korzystam z ich usług. Pochodziłam najpierw po lekarzach, którzy tylko kazali czekać. Nie chcieli zlecić badań, twierdzili, że sobie wymyślam. A ja wiedziałam, że coś jest nie tak - że to coś, co mam co 31 dni to nie jest mój prawidłowy okres, że coś się dzieje z hormonami. Znam swój organizm i czułam to.
W klinice wreszcie ktoś się zainteresował tym, zlecił badania i wiem na czym stoję.

Różnica między większością gin i endokrynologów a lekarzami z klinik niepłodności jest taka, że ci drudzy nie każą czekać nie-wiadomo-ile zanim zbadają.
Osobiście odniosłam wrażenie, że lekarze z enelu, lux medu itd odsuwają od siebie problem i na pamięć nauczyli się kilku zdań, które powtarzają w kółko.
"proszę przyjść po roku starań, wtedy skierujemy panią na badania"
"proszę współżyć, w końcu państwu się uda"
"to normalne, że nawet wiele miesięcy po zaprzestaniu stosowania tabletek antykoncepcyjnych organizm nie wraca do normy"
(nie ważne, że w wywiadzie podałam, że tabletki dostałam między innymi ze względu na podejrzenie policystycznych jajników)

Zatem w moim przypadku pójście do invicty oznacza tyle, że nie straciłam kolejnych kilku miesięcy na starania przy, jak się okazało, cyklach bezowulacyjnych. I do tego nawet bym nie wiedziała, nie nie mam o co walczyć...

[czerwony_balonik]

Napisane przez Czekollladowa

Pójdę się zapisać w najbliższym czasie do innej gin, bo ta co teraz chodze to ma takie podejście...
Mając te 23 lata czuje sie w tym wszystkim jak stara baba
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jeśli masz możliwość dojazdu do Warszawy,polecam wziąć skierowanie do endokrynologa-ginekologa (ja brałam od zwykłego gina) i iść z tym skierowaniem na Karową-Szpital im.Anny Mazowieckiej. Terminy oczekiwania do endo-gin są tam czasem długie,ale warto poczekać. Ja tak zrobiłam, endo-gin stamtąd skierował mnie na badania i pobyt w szpitalu 2 dniowy, a poszłam do niego właśnie z nieregularnymi cyklami. Wyszła mi insulinooporność, nadczynność subkliniczna tarczycy, skierowali mnie z tym do zwykłego endokrynologa i po roku leczenia zaszłam w ciążę (co w sumie nie było planowane)

[Agrafka86]

Spokojnie, powoli, bez nerwów, bo najgorzej jak psychicznie będziesz miała parcie na dziecko. My z mężem również się staraliśmy, dwa razy poroniłam, ale się nie poddałam i teraz jestem w 6 miesiącu i mam nadzieję, że w końcu przytulę moją Dzidzie.
Najważniejsze to się odprężyć, wyjechać na wakacje i oddać się chwili Oczywiście jeżeli badania są pozytywne.
Powodzenia!

[God Of War 20]

Staracie sie od dwoch lat... luteinie na wyregulowanie cyklu dopiero od 2 miesiecy bierzesz - juz dawno powinnas to zrobic szczegolnie jesli sie staracie.
Nie rozumiem tez dlaczego nie zrobiliscie zadnych badan - 2 lata to nie jest malo, juz po pol roku powinniscie sie tym zainteresowac. Morfologia i TSH nie wystarczy. Przede wszystkim Twoj maz powinien jako pierwszy sie przebadac aby wykluczyc ze to cos z nim jest nie tak...
Mowisz ze Twoj gin jest niezbyt zainteresowany to na co czekasz, zapisz siedo kogos innego - nie ma takiego wytlumaczenia ze "w moim miescie nie ma zadnego dobrego".
W moim tez nie ma i dojezdzam jak potrzeba mi isc na wizyte - w dzisiejszych czasach to nie problem.
Mamy po tyle samo lat a mam wrazenie jakbys wogole nie byla zorientowana w temacie staran o dziecko... nie wolno sie zalamywac i rozkladac rece bo to tym bardziej nic nie da - im bardziej sie czlowiek przejmuje i stresuje tym wszystkim tym ciezej... nic nie ma odrazu, w dzisiejszych czasach wiele kobiet stara sie dosc dlugo o dziecko.

Mam nadzieje ze chociaz kwas foliowy lykasz