Co z tym ślubem? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-12, 20:20   #1
cry_ophelia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 2

Co z tym ślubem?


Z góry przepraszam, bo temat był pewnie wałkowany wielokrotnie, ale każda sytuacja jest inna, a ja potrzebuję obiektywnego spojrzenia, bo moja frustracja sięga zenitu...

Pytanie brzmi: czy jeśli facet się nie oświadcza tzn. że nie kocha?

Sytuacja wygląda następująco: mamy po 27 lat, mieszkamy ze sobą od roku, właściwie żyjemy już jak małżeństwo - mamy wspólne rzeczy, sprawy, jeździmy razem na wakacje, poznaliśmy swoich rodziców, mamy stabilną sytuację zawodową. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ja potrzebuję przejścia na wyższy level.

To nie jest tak, że mój facet nie chce się żenić. Mówi, że kocha, że traktuje poważnie, że jestem jego przyszłą żoną itp., ale nie zapowiada się na oświadczyny. Ja z kolei uważam, że to idealny moment. Generalnie jestem osobą poukładaną, która lubi sobie coś zaplanować. Tak sobie kiedyś wymarzyłam, że byłoby idealnie, gdyby wszystko potoczyło się tak: 27 lat - zaręczyny, 28 lat - ślub, do 30stki - pierwsze dziecko.

Mój "konkubent" (nienawidzę tego słowa) jest (a przynajmniej tak mi się zawsze wydawało) bardzo prorodzinny. Na początku naszego związku wydawało mi się, że to on będzie bardziej drążył ku sformalizowaniu znajomości, ale tak nie jest.

Kilka faktów:
- To nie jest typ macho, który lubi sobie pójść na piwko z kolegami. Wszyscy jego kumple są żonaci, żony jego dwóch najlepszych przyjaciół spodziewają się dziecka, wśród jego znajomych nie ma singli
- Poznałam jego rodziców i bardzo mnie polubili, jego mama powiedziała, że "ma mnie nie skrzywdzić"
- On ma trójkę starszego rodzeństwa, wszyscy brali ślub w wieku 24lat
- Ostatnio trafiła się okazja kupna mieszkania, bo bardzo niskiej cenie, byliśmy poważnie zainteresowani. Jego siostra ze szwagrem stwierdziła "Ja to bym na waszym miejscu najpierw wzięła ślub, a potem kupowała mieszkanie"...
- Jego rodzice są starsi w wieku ok 70lat, ciągle pytają kiedy się w końcu ożeni, bo chcieliby zdążyć być na jego ślubie
- Kiedy jesteśmy w towarzystwie i ktoś pyta "Kiedy ślub?" on odpowiada niby żartem "Za 10 lat"
- Jednocześnie mówi, że nawet już teraz mógłby mieć dziecko... Ja na to, że najpierw ślub, potem dziecko.
- W ubiegłym roku troje moich dobrych kolegów z pracy wzięło ślub, a największy hit to mój dobry kumpel, typ macho, samiec alfa itp. zaręczył się po 8 miesiącach, po kolejnych 5ciu jest ślub. Totalnie podcięło mi to skrzydła...
- I największy ból - mój facet miał dziewczynę, był z nią 2 lata, ona go rzuciła. Powiedział mi kiedyś, że rzuciła go w momencie kiedy on planował w głowie żeby się oświadczyć. Miał wtedy 24lata, studiował zaocznie, pracował dorywczo i mieszkał u rodziny. A mimo to był dojrzały do tego, aby się zaręczyć. Teraz ma 27 lat, stałą pracę, ale może kobieta nie ta? Bo widocznie to nie jest kwestia dojrzałości...

Proszę napiszcie czy świruję, bo w tej chwili mam ochotę go rzucić i kupić sobie sama pierścionek z największym brylantem na jaki mnie będzie stać
cry_ophelia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 21:25   #2
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Co z tym ślubem?

bez złośliwości z mojej strony ale po co ma Ci się oświadczać skoro wszystko już dostał ? Mieszka sobie z Tobą jak mąż z żoną i po co ma wydawać kasę na pierścionek i ślub ? Pokazałaś mu że kompletnie nic nie musi od siebie dać to nie daje
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 21:42   #3
moniczka_90
Zakorzenienie
 
Avatar moniczka_90
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 15 142
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
bez złośliwości z mojej strony ale po co ma Ci się oświadczać skoro wszystko już dostał ? Mieszka sobie z Tobą jak mąż z żoną i po co ma wydawać kasę na pierścionek i ślub ? Pokazałaś mu że kompletnie nic nie musi od siebie dać to nie daje
zgadzam się
__________________
żona 2014
mama 2018
przyszła mama 2020
moniczka_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 21:44   #4
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Odp: Co z tym ślubem?

Powiem szczerze. Na pewno nie mozesz na tej podstawie powiedziec ze cie nie kocha, ale faktycznie moze byc tak jak pisza dziewczyny wyzej. Ja bylam z facetem 4,5 roku z czego prawie 4 lata miesKalismy razem. Tez mi zawsze mowil ze kocha, ze nie chce innej, nie wyobraza sobie zycia etc. A o zareczynach mowil ze "niedlugo" i to" niedlugo" sie ciagnelo i ciagnlo. W koncu go zostawilam. Poznalam mojego meza ktory po roku mi sie oswiadczyl, po2 byl slub. Nabralam po tym przeswiadczenia ze jak facet chce i mu zalezy to nie bedzie sie zastanawial zbyt dlugo, a jak ma jakies watpliwosci to odklada i odklada decyzje. Nie twierdze ze tak jest zawsze, ale chyba jak komus zalezy to jednak gdy wie ze dla drugiej strony jest cos wazne to z przyjemnoscia dla niej to zrobi gdy kocha czyli np. Sie zareczy. Mam kumpla ateiste, ktory w wieku 24 lat ogromnie sie zakochal w bardzo wierzacej dziewczynie wiec dla niej po okolo roku czy tez 1,5r.wzial z nia slub koscielny. Teraz sa 8lat po slubie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ




Edytowane przez Magiusa
Czas edycji: 2013-05-12 o 21:54
Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 22:06   #5
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: Co z tym ślubem?

No ja rozumiem twoją frustrację.. podsyłam ciekawy wątek (wiem że nie powinno się linkować wątków ale tu jest bardzo podobny problem i cenne odpowiedzi) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=684177
__________________
always & forever

nie trzeba być IDEALNYM, żeby IDEALNIE do siebie pasować…

Edytowane przez anannke
Czas edycji: 2013-05-12 o 22:07
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 22:14   #6
vacuity
Rozeznanie
 
Avatar vacuity
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 712
Dot.: Co z tym ślubem?

Niestety, ja też myślę tak jak dziewczyny wyżej... Temat rzeczywiście wałkowany - i na forum i wkoło mnie widzę wiele sfrustrowanych dziewczyn, które myślą, że gdy zamieszkają z facetem i zaczną żyć jak małżeństwo, zaraz dostaną pierścionek, a ich mężczyźni poczują nagłą chęć do sformalizowania związku... Tak to niestety nie działa. Czy dla niego ślub to też wyższy lvl? Bo może on jest zadowolony po prostu z tego co ma? Ma Ciebie - czyli wspólne dni, wieczory z Tobą, wspólne posiłki, seks, wakacje i tak dalej, ale jednocześnie może uniknąć odpowiedzialności, która pojawia się wraz z decyzją o małżeństwie. Tym bardziej, że już raz dostał po tyłku.

Ślub z założenia ma coś zmieniać, ma być początkiem. Jak duża będzie to zmiana dla Was, skoro sama napisałaś, że już żyjecie jak małżeństwo?

Wiem, że to co piszę nie brzmi zbyt miło i nie chcę, byś poczuła się urażona - piszę tylko na podstawie tego, co opowiedziałaś o swoim związku, nie znam Waszej relacji. Ale rozumiem Twoją potrzebę ustabilizowania swojego życia. Może tak... Weź go na poważną rozmowę (żadne tam dawanie znaków, bo może się jakoś domyśli, szkoda czasu ). Powiedz, że czujesz się niepewnie. Powiedz, czego oczekujesz od związku. Powiedz, że jeśli Wasze pragnienia odnośnie przyszłości różnią się, będziesz musiała odejść. Daj mu czas, by przemyślał wszystko i określ dokładnie ten czas (np. że powrócisz do tej rozmowy po wakacjach czy za miesiąc). Być może okaże się, że on już "przymierza się" do ślubu i to będzie bodziec, który utwierdzi go w przekonaniu, że też Ci na tym zależy i popchnie do realnego działania? Może uświadomi sobie, że nie chce Cię stracić? Ale z drugiej strony... przygotuj się przez ten okres na to, że możesz usłyszeć o braku deklaracji do pójścia głębiej w relację z jego strony. I zastanów się, czy jesteś gotowa żyć z nim bez ślubu, czy też wolisz zacząć układać życie od nowa.
Jakby nie było - działaj. Z czekania nic dobrego nie wyniknie. Ani dla Ciebie samej, ani dla Waszego związku.
__________________
18.05.2013 - Żona - zapnij pasy Kochanie, przed nami wyboista droga
vacuity jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 22:36   #7
cukraktywna
Zadomowienie
 
Avatar cukraktywna
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 565
Dot.: Co z tym ślubem?

Kategorycznie nie zgadzam się z powyższymi wypowiedziami.
Skąd wiedziałabyś, że to odpowiedni facet na męża, skoro byś z nim nie zamieszkała i nie pożyła kilka miesięcy razem?

Zwróć uwagę na inny problem. Skoro myślisz o związaniu się z nim, to pewnie jesteście ze sobą szczerzy, dużo rozmawiacie... No wiadomo, to podstawa udanej relacji. A jednak nie zwierzysz mu się ze sporego, można powiedzieć "życiowego" problemu, który Cię frapuje i przygnębia - zgaduję, że codziennie, za każdym razem, gdy rozmawiasz z kimś, kto jest po ślubie, albo gdy widzisz mamusie w ciąży. I teraz przechodzę do sedna - dlaczego, skoro Cię to martwi, nie opowiesz o tym problemie swojemu facetowi? Powiedz "NIE" staromodnemu modelowi, który każe dziewczynie cicho siedzieć i czekać, czy mężczyzna się oświadczy, czy nie. Nie ma w tym nic z desperacji: Twój TŻ już się zaangażował, sam przebąkiwał, że planuje wspólną przyszłość, tak? Masz prawo wiedzieć kiedy i nakierować odpowiednio przebieg wydarzeń. Zagadaj mniej lub bardziej subtelnie a propos pierścionków ("widziałam ładny na allegro, ale nie mój rozmiar, ja mam 11"), ślubów ("jak myślisz, ty byś brał kościelny czy cywilny?"), możesz wprost spytać czy myśli już o rozwinięciu Waszego związku.

Stadium przed oświadczynami to fajny okres przyjemnego oczekiwania, ale tylko jeśli Ci się nie śpieszy. Jeśli chcesz mieć przed 30-stką pierwszego dzidziusia, to radzę po prostu pogadać o tym ze swoim facetem...
__________________
Razem od 6 sierpnia 2007
Zaręczeni od 5 grudnia 2012
Wychodzę za mąż 20 czerwca 2014

cukraktywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-12, 22:48   #8
cry_ophelia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 2
Dot.: Co z tym ślubem?

Dziękuję Wam za wszystkie rady. Oczywiście rozmawiam z nim dużo, jest moim najlepszym przyjacielem, daje mu "znaki", od subtelnych po dosadne typu "wiesz kochanie, myślę że do ślubu nie powinniśmy uprawiać seksu" albo "nie będę jeździć do Twoich rodziców, bo jestem tylko wspollokatorka a nie narzeczoną" ;-) Niby wszystko jest w konwencji żartu, ale to już powinno dac mu do myślenia.

Wyjść jest kilka, ale żadne nie wydaje się dobre:
- dajmy na to, że powiem mu co mi leży na sercu, że się czuje jak żebrak proszący o miłość, on się potem oświadczy, a ją w głębi będę mieć już zawsze niesmak, że wymusilam
- nic mu nie powiem, tylko ustale sobie w myślach że np. jak się nie oświadczy do końca roku, to odejdę - też niedobre rozwiązanie, bo frustracja robi ze mnie taka zolze, że prędzej on odejdzie
- a może samej zaproponować ślub ? Upokarzające...
- odejść ?
cry_ophelia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 22:50   #9
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Co z tym ślubem?

ja tez jestem z grupy, ktora zamieszkala z TŻ przed slubem, więc nie przeciągałabym argumentów na jedna stronę, że zamieszkanie razem = brak oświadczyn.
Jeśli oboje tego się chcę to to jest czyli porozmawiajcie.
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.



dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 23:16   #10
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez dezire Pokaż wiadomość
ja tez jestem z grupy, ktora zamieszkala z TŻ przed slubem, więc nie przeciągałabym argumentów na jedna stronę, że zamieszkanie razem = brak oświadczyn.
Jeśli oboje tego się chcę to to jest czyli porozmawiajcie.
No właśnie jeśli oboje chcą.. ale widać tu jedna strona bardzo chce a druga.. nie wiadomo w sumie. dlatego dobrze byłoby pogadać... wydaje mi się że bawienie się w kotka i myszkę pt "widziałam na allegro..." jest mało poważne. Prościej byłoby zapytać jak zapatruje się na dalszą przyszłość, gdzie się widzi za 3 lata, czy ma jakieś marzenia w tej sferze, czy planuje dziecko albo czy jest świadomy tego że autorka chciałaby urodzić pierwsze dziecko przed 30 a do tego potrzeba trochę innych warunków (tj. życia w małżeństwie). I takie pytania nie są niczemu urągające dla kobiety ani nie psują "niespodzianki" nie naciskają chłopa a dają obraz jak przyszłość może się rozwinąć w tym scenariuszu. W przypadku autorki i tak nie ma szans na jakąś super niespodziankę z oświadczynami jeśli autorka i tak o tym myśli intensywnie i wyczekuje i chyba nie będzie grać szopki przed chłopakiem że o tym w ogóle nie myślała i że ją kompletnie zaskoczył taką propozycją. Rozmowa o planach, marzeniach, perspektywach jest potrzebna w tej materii właśnie... Autorko czy rozmawialiście kiedyś o tym otwarcie? Czy facet się deklarował że chce żyć w małżeństwie w przyszłości, że chce mieć dzieci w jakimś określonym wieku, że chce wziąć ślub przed jakimś tam określonym wiekiem lub po którymś tam roku, uzyskaniu konkretnej pozycji zawodowej? Czy to póki co jest twoje "wydaje mi się"?
__________________
always & forever

nie trzeba być IDEALNYM, żeby IDEALNIE do siebie pasować…
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 23:23   #11
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Odp: Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez dezire Pokaż wiadomość
ja tez jestem z grupy, ktora zamieszkala z TŻ przed slubem, więc nie przeciągałabym argumentów na jedna stronę, że zamieszkanie razem = brak oświadczyn.
Jeśli oboje tego się chcę to to jest czyli porozmawiajcie.
Ja piszac o twoim problemie nie mialam na mysli tego, ze mieszkanie razem powoduje brak slubu. Z moim mezem ( o ktorym pisalam wyzej) tez zamieszkalismy razem i jednak do slubu doszlo. Tylko poprzez moje osobiste dosw.mam wrazenie, ze jesli mezczyznie zalezy to obojetnie czy zyje sie jak maz i zona czy nie to sie zadeklaruje, a nawet jesli nie zrobi tego sam (bo np.dla niego to niewazne, to tylko papierek) to po szczerej rowmowie z ukochana i wiedza ze dla niej to wazne, zrobi to z milosci do niej. Bo moze byc tak, ze dla Twojego TZ slub to nieistotna sprawa a poprzez brak rozmowy miedzy wami nie wie zupelenie, ze dla Ciebie to wazne. Moim zdanie albo jest tak albo po proztu nie jest pewny czy jestes ta jedyna. Porozmawiajcie szxzerze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-13, 05:21   #12
e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 7 290
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez cry_ophelia Pokaż wiadomość
Z góry przepraszam, bo temat był pewnie wałkowany wielokrotnie, ale każda sytuacja jest inna, a ja potrzebuję obiektywnego spojrzenia, bo moja frustracja sięga zenitu...

Pytanie brzmi: czy jeśli facet się nie oświadcza tzn. że nie kocha?

Sytuacja wygląda następująco: mamy po 27 lat, mieszkamy ze sobą od roku, właściwie żyjemy już jak małżeństwo - mamy wspólne rzeczy, sprawy, jeździmy razem na wakacje, poznaliśmy swoich rodziców, mamy stabilną sytuację zawodową. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ja potrzebuję przejścia na wyższy level.

To nie jest tak, że mój facet nie chce się żenić. Mówi, że kocha, że traktuje poważnie, że jestem jego przyszłą żoną itp., ale nie zapowiada się na oświadczyny. Ja z kolei uważam, że to idealny moment. Generalnie jestem osobą poukładaną, która lubi sobie coś zaplanować. Tak sobie kiedyś wymarzyłam, że byłoby idealnie, gdyby wszystko potoczyło się tak: 27 lat - zaręczyny, 28 lat - ślub, do 30stki - pierwsze dziecko.

Mój "konkubent" (nienawidzę tego słowa) jest (a przynajmniej tak mi się zawsze wydawało) bardzo prorodzinny. Na początku naszego związku wydawało mi się, że to on będzie bardziej drążył ku sformalizowaniu znajomości, ale tak nie jest.

Kilka faktów:
- To nie jest typ macho, który lubi sobie pójść na piwko z kolegami. Wszyscy jego kumple są żonaci, żony jego dwóch najlepszych przyjaciół spodziewają się dziecka, wśród jego znajomych nie ma singli
- Poznałam jego rodziców i bardzo mnie polubili, jego mama powiedziała, że "ma mnie nie skrzywdzić"
- On ma trójkę starszego rodzeństwa, wszyscy brali ślub w wieku 24lat
- Ostatnio trafiła się okazja kupna mieszkania, bo bardzo niskiej cenie, byliśmy poważnie zainteresowani. Jego siostra ze szwagrem stwierdziła "Ja to bym na waszym miejscu najpierw wzięła ślub, a potem kupowała mieszkanie"...
- Jego rodzice są starsi w wieku ok 70lat, ciągle pytają kiedy się w końcu ożeni, bo chcieliby zdążyć być na jego ślubie
- Kiedy jesteśmy w towarzystwie i ktoś pyta "Kiedy ślub?" on odpowiada niby żartem "Za 10 lat"
- Jednocześnie mówi, że nawet już teraz mógłby mieć dziecko... Ja na to, że najpierw ślub, potem dziecko.
- W ubiegłym roku troje moich dobrych kolegów z pracy wzięło ślub, a największy hit to mój dobry kumpel, typ macho, samiec alfa itp. zaręczył się po 8 miesiącach, po kolejnych 5ciu jest ślub. Totalnie podcięło mi to skrzydła...
- I największy ból - mój facet miał dziewczynę, był z nią 2 lata, ona go rzuciła. Powiedział mi kiedyś, że rzuciła go w momencie kiedy on planował w głowie żeby się oświadczyć. Miał wtedy 24lata, studiował zaocznie, pracował dorywczo i mieszkał u rodziny. A mimo to był dojrzały do tego, aby się zaręczyć. Teraz ma 27 lat, stałą pracę, ale może kobieta nie ta? Bo widocznie to nie jest kwestia dojrzałości...

Proszę napiszcie czy świruję, bo w tej chwili mam ochotę go rzucić i kupić sobie sama pierścionek z największym brylantem na jaki mnie będzie stać
napisalas ze mieszkacie ze soba od roku, a ile czasu jestescie razem?
rok mieszkania razem to wbrew pozorom niewiele. jesli np jestescie ze soba 2 lata to moze dla niego to jeszcze za wczesnie? albo jestescie razem juz 5 i on chce sie nacieszyc wspolnym mieszkaniem?
e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 07:17   #13
Karoloo
<3 <3 <3
 
Avatar Karoloo
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 8 332
Dot.: Co z tym ślubem?

tak jak desire należe do dziewczyn, które najpierw zamieszkały z facetem a później sie doczekałam zaręczyn
Moja rada nie naciskaj na niego, nie pytaj się cały czas kidy zaręczyny. Sam musi do tego dojrzeć, teraz pewnie chce się nacieszyć wspólnym mieszakaniem Wgl to ile jesteście razem??
__________________
25052013 <3 <3



Franek 15.12.2014
Zosia i Klara 08.12.2016
<3
Karoloo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 07:27   #14
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
bez złośliwości z mojej strony ale po co ma Ci się oświadczać skoro wszystko już dostał ? Mieszka sobie z Tobą jak mąż z żoną i po co ma wydawać kasę na pierścionek i ślub ? Pokazałaś mu że kompletnie nic nie musi od siebie dać to nie daje
Bez przesady, co to za jakieś stereotypy
Też mieszkałam z TŻtem, byliśmy jak mąż-żona. Normalne życie domowe, pranie, sprzątanie, gotowanie, blablabla, a jednak mi się oświadczył.
I jakoś nie ma myślenia, że: po co kupowałem pierścionek i po cholerę bierzemy ten ślub, skoro już teraz mieszkamy ze sobą i jest ok.
Nie każdy facet taki jest.

I nie jesteśmy jedyną parą, która mimo wspólnego mieszaknia, się zaręczyła.
A ja nie przyjęłabym oświadczyn, nie mieszkając wcześniej z facetem.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 08:19   #15
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Co z tym ślubem?

pytanie za 100 punktów - ile czasu jesteście razem? bo chyba niezbyt długo.
jak dla mnie straszny wściek macicy ci się włączył i zadroch jednocześnie. nie możesz pogadać z własnym facetem jak on widzi waszą przyszłość?
Cytat:
Napisane przez cry_ophelia Pokaż wiadomość
Z góry przepraszam, bo temat był pewnie wałkowany wielokrotnie, ale każda sytuacja jest inna, a ja potrzebuję obiektywnego spojrzenia, bo moja frustracja sięga zenitu...

Pytanie brzmi: czy jeśli facet się nie oświadcza tzn. że nie kocha?

Sytuacja wygląda następująco: mamy po 27 lat, mieszkamy ze sobą od roku, właściwie żyjemy już jak małżeństwo - mamy wspólne rzeczy, sprawy, jeździmy razem na wakacje, poznaliśmy swoich rodziców, mamy stabilną sytuację zawodową. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ja potrzebuję przejścia na wyższy level.

To nie jest tak, że mój facet nie chce się żenić. Mówi, że kocha, że traktuje poważnie, że jestem jego przyszłą żoną itp., ale nie zapowiada się na oświadczyny. Ja z kolei uważam, że to idealny moment. Generalnie jestem osobą poukładaną, która lubi sobie coś zaplanować. Tak sobie kiedyś wymarzyłam, że byłoby idealnie, gdyby wszystko potoczyło się tak: 27 lat - zaręczyny, 28 lat - ślub, do 30stki - pierwsze dziecko.

Mój "konkubent" (nienawidzę tego słowa) jest (a przynajmniej tak mi się zawsze wydawało) bardzo prorodzinny. Na początku naszego związku wydawało mi się, że to on będzie bardziej drążył ku sformalizowaniu znajomości, ale tak nie jest.

Kilka faktów:
- To nie jest typ macho, który lubi sobie pójść na piwko z kolegami. Wszyscy jego kumple są żonaci, żony jego dwóch najlepszych przyjaciół spodziewają się dziecka, wśród jego znajomych nie ma singli
- Poznałam jego rodziców i bardzo mnie polubili, jego mama powiedziała, że "ma mnie nie skrzywdzić"
- On ma trójkę starszego rodzeństwa, wszyscy brali ślub w wieku 24lat
- Ostatnio trafiła się okazja kupna mieszkania, bo bardzo niskiej cenie, byliśmy poważnie zainteresowani. Jego siostra ze szwagrem stwierdziła "Ja to bym na waszym miejscu najpierw wzięła ślub, a potem kupowała mieszkanie"...
- Jego rodzice są starsi w wieku ok 70lat, ciągle pytają kiedy się w końcu ożeni, bo chcieliby zdążyć być na jego ślubie
- Kiedy jesteśmy w towarzystwie i ktoś pyta "Kiedy ślub?" on odpowiada niby żartem "Za 10 lat"
- Jednocześnie mówi, że nawet już teraz mógłby mieć dziecko... Ja na to, że najpierw ślub, potem dziecko.
- W ubiegłym roku troje moich dobrych kolegów z pracy wzięło ślub, a największy hit to mój dobry kumpel, typ macho, samiec alfa itp. zaręczył się po 8 miesiącach, po kolejnych 5ciu jest ślub. Totalnie podcięło mi to skrzydła...
- I największy ból - mój facet miał dziewczynę, był z nią 2 lata, ona go rzuciła. Powiedział mi kiedyś, że rzuciła go w momencie kiedy on planował w głowie żeby się oświadczyć. Miał wtedy 24lata, studiował zaocznie, pracował dorywczo i mieszkał u rodziny. A mimo to był dojrzały do tego, aby się zaręczyć. Teraz ma 27 lat, stałą pracę, ale może kobieta nie ta? Bo widocznie to nie jest kwestia dojrzałości...

Proszę napiszcie czy świruję, bo w tej chwili mam ochotę go rzucić i kupić sobie sama pierścionek z największym brylantem na jaki mnie będzie stać
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 08:21   #16
Antilia
Uzależnienie
 
Avatar Antilia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
Dot.: Co z tym ślubem?

Wg mnie powinnaś powiedzieć wprost "jest mi przykro, że nie dążysz do ślubu". Prosto z mostu, bez półsłówek.
__________________

Ćwiczę z Ewką, bo nic się samo nie wydarzy!
Skalpel: 48 + 17
Skalpel II: 3

Bridezilla
Antilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 09:11   #17
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez cukraktywna Pokaż wiadomość
Kategorycznie nie zgadzam się z powyższymi wypowiedziami.
Skąd wiedziałabyś, że to odpowiedni facet na męża, skoro byś z nim nie zamieszkała i nie pożyła kilka miesięcy razem?
Dlatego najlepszym wyjściem wg mnie jest zamieszkanie razem po zaręczynach i "pożycie" sobie razem przez okres narzeczeństwa. Nie jestem zwolenniczką sprawdzania wszystkich partnerów jak leci, do każdego nowego zaraz się wprowadzać żeby "sprawdzić" w ogóle paskudne słowo.. Nie mieszkając razem też można się wiele o drugiej osobie nauczyć, czy np po kilku mies nadal pragnie spotkań, czy wykręca się i mimo wolnego czasu nie proponuje spotkań itp. Znam dziewczyny które są gotowe po miesiącu zamieszkać z facetem, wg mnie zabija się całą romantyczność i te najfajniejsze początki związku.
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 09:45   #18
takaya
Zakorzenienie
 
Avatar takaya
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 10 636
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
bez złośliwości z mojej strony ale po co ma Ci się oświadczać skoro wszystko już dostał ? Mieszka sobie z Tobą jak mąż z żoną i po co ma wydawać kasę na pierścionek i ślub ? Pokazałaś mu że kompletnie nic nie musi od siebie dać to nie daje
A ja się z tym zupełnie nie zgodzę!To jest kwestia indywidualna a nie tego co MA lub nie. Czyli rozumiem,że jesteś w 100% przekonana,że jakbyś zamieszkała ze swoim TŻ przed ślubem to nie oświadczyłby Ci się bo nie było by warto? Ja ze swoim TŻtem mieszkaliśmy 5 lat razem i od chwili gdy się wprowadziłam zarządził wspólne finanse (wszystkie) i wszystko co mamy nie jest moje, jego a nasze wspólne. Co z tego, że miał wszystko chciał się oświadczyć i się oświadczył i jesteśmy teraz 2 lata po ślubie. Dzięki naszym wcześniejszym przyzwyczajeniom nigdy nie było u nas kłótni o kasę, wydatki itp.

Zgodzę się natomiast z Cukratywną - nie wyobrażam sobie małżeństwa z kimś z kim nie mieszkałam bo spotykanie się nawet dzień w dzień to nie to samo co mieszkanie razem

Visez zaręczyny to poważny krok i ja nie przyjęłabym oświadczyn od kogoś z kim bym nie mieszkała, chociaż są takie które miały po 5 narzeczonych i wybierały jak gruszki na targu bo jak zamieszkały z facetem to okazało się, że nie pasują do siebie

Autorko musisz z nim porozmawiać na spokojnie, może on na razie jeszcze nie myśli o ślubie często facetów trzeba delikatnie pchnąć w odpowiednim kierunku Powiedz,że tobie na tym zależy ale tak by zrozumiał,że z twojej strony jest to realna potrzeba emocjonalna (ślub reguluje wszystko prawnie i u nas właśnie to miało największe znaczenie) a nie wydumany kaprys.

Edytowane przez takaya
Czas edycji: 2013-05-13 o 10:09
takaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:04   #19
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez takaya Pokaż wiadomość

Zgodzę się natomiast z Cukratywną - nie wyobrażam sobie małżeństwa z kimś z kim nie mieszkałam bo spotykanie się nawet dzień w dzień to nie to samo co mieszkanie razem
Co za CHORE podejście A co spotykając się z kimś dzień w dzień przez np 4 lata -> wizja ślubu no i co panika nagle? Bo się razem nie pomieszkało Mieszkanie razem przed ślubem wcale nie gwarantuje ci szczęśliwego życia do grobowej deski, ludzie się zmieniają i to co ci przed ślubem nie przeszkadzało, za 10 lat może być nie do zniesienia Nigdy nie zrozumiem takiego dzikiego stanowiska Tak jakby to sprawdzenie przed na cokolwiek dawało gwarancję.
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-13, 10:14   #20
takaya
Zakorzenienie
 
Avatar takaya
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 10 636
Dot.: Co z tym ślubem?

Visez miło,że masz swoje zdanie, ale widzę,że twoje jest najważniejsze, bo nie jest CHORE. Napisałam,że JA nie wyobrażam sobie nie zamieszkać z kimś przed ślubem. To wcale nie jest chore sprawdzanie to wynika z potrzeby emocjonalnej budzenia się codziennie przy ukochanej osobie, cieszenie się ze zwykłych codziennych obowiązków wspólnie bo nie wszyscy są od razu gotowi na ślub czy zaręczyny a chcą być razem.Owszem to nie gwarantuje szczęścia do grobowej deski bo NIC ci tego nie zagwarantuje.
takaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:18   #21
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Visez Pokaż wiadomość
Dlatego najlepszym wyjściem wg mnie jest zamieszkanie razem po zaręczynach i "pożycie" sobie razem przez okres narzeczeństwa. Nie jestem zwolenniczką sprawdzania wszystkich partnerów jak leci, do każdego nowego zaraz się wprowadzać żeby "sprawdzić" w ogóle paskudne słowo.
decyzja o zamieszkaniu razem najczesciej jest podyktowana innymi powodami niz narzeczenstwo - czesciej wynika z sytuacji w życiu lub samej chęci zamieszkania i bycia razem.
Po zaręczynach 'pomieszkanie' razem bardziej brzmi wlasnie jak ostateczne sprawdzenie czy sie nadaje
( a jak nie slubu niet?)
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.



dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:19   #22
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Visez Pokaż wiadomość
Dlatego najlepszym wyjściem wg mnie jest zamieszkanie razem po zaręczynach i "pożycie" sobie razem przez okres narzeczeństwa. Nie jestem zwolenniczką sprawdzania wszystkich partnerów jak leci, do każdego nowego zaraz się wprowadzać żeby "sprawdzić" w ogóle paskudne słowo.. Nie mieszkając razem też można się wiele o drugiej osobie nauczyć, czy np po kilku mies nadal pragnie spotkań, czy wykręca się i mimo wolnego czasu nie proponuje spotkań itp. Znam dziewczyny które są gotowe po miesiącu zamieszkać z facetem, wg mnie zabija się całą romantyczność i te najfajniejsze początki związku.
Ale narzeczeństwo to jż okres przygotowania się do ślubu i jego planowania.
Więc zaczynamy razem mieszkać i jednocześnie planować ślub: podpisujemy umowy, wpłacamy zaliczki.
Po czym okazuje się, że wspólne mieszkanie nie jest możliwe, bo nie możemy się dogadać w ważnych, podstawowych kwestiach. I co? Odwołuję ślub miesiąc przed? Bez sensu.

DLA MNIE kolejność związku to spotykanie się --> wspólne mieszkanie --> narzeczeństwo --> małżeństwo --> ew. dzieci, jeśli para chce je mieć.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:24   #23
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez dezire Pokaż wiadomość
decyzja o zamieszkaniu razem najczesciej jest podyktowana innymi powodami niz narzeczenstwo - czesciej wynika z sytuacji w życiu lub samej chęci zamieszkania i bycia razem.
Po zaręczynach 'pomieszkanie' razem bardziej brzmi wlasnie jak ostateczne sprawdzenie czy sie nadaje
( a jak nie slubu niet?)
No to już co innego. Ale dziwne jest ppodejście- musimy razem zamieszkać bo CHCĘ go sprawdzić.
A druga sprawa, to przecież działa w dwie strony;p i po zamieszkaniu razem facet też może zmienić zdanie i nie chcieć ślubu z daną kobietą

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Ale narzeczeństwo to jż okres przygotowania się do ślubu i jego planowania.
Więc zaczynamy razem mieszkać i jednocześnie planować ślub: podpisujemy umowy, wpłacamy zaliczki.
Po czym okazuje się, że wspólne mieszkanie nie jest możliwe, bo nie możemy się dogadać w ważnych, podstawowych kwestiach. I co? Odwołuję ślub miesiąc przed? Bez sensu.

DLA MNIE kolejność związku to spotykanie się --> wspólne mieszkanie --> narzeczeństwo --> małżeństwo --> ew. dzieci, jeśli para chce je mieć.
No to może żeby czasu nie marnować najlepiej z kimś po tygodniu znajomości zamieszkać? Chętnie się dowiem jakie to są te podstawowe kwestie które wychodzą dopiero po zamieszkaniu razem i mogą być aż tak uciążliwe żeby uniemożliwiły wzięcie ślubu Kwestia wspólnych finansów? Po paru latach związku ze wspólnym mieszkaniem czy bez raczej zna się podejście do tych spraw partnera. Nie wiem co masz na myśli, zmywanie po obiedzie czy może brudne skarpetki pod szafką?
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:24   #24
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Visez Pokaż wiadomość
Co za CHORE podejście A co spotykając się z kimś dzień w dzień przez np 4 lata -> wizja ślubu no i co panika nagle? Bo się razem nie pomieszkało Mieszkanie razem przed ślubem wcale nie gwarantuje ci szczęśliwego życia do grobowej deski, ludzie się zmieniają i to co ci przed ślubem nie przeszkadzało, za 10 lat może być nie do zniesienia Nigdy nie zrozumiem takiego dzikiego stanowiska Tak jakby to sprawdzenie przed na cokolwiek dawało gwarancję.
CHORE to jest twoje zachowanie.

Każdy ma prawo do swojego podejścia, możesz się z kimś nie zgadzać, ale takie teksty to mów do lustra, skoro już musisz, a nie do innych ludzi. Kto dał ci prawo oceniać, czyje poglądy są chore?

Ja też nie wyobrażam sobie ślubu z kimś, z kim nie mieszkałam wcześniej. Nie uważam, żeby wspólne mieszkanie dało mi gwarancję czegokolwiek - taki związek też może się posypać. ALE - mieszkanie razem przed ślubem zwiększa moje szanse na udane małżeństwo - ponieważ lepiej poznam partnera i partner lepiej pozna mnie. Po prostu, będziemy mieli do wykorzystania możliwość, której para bez wspólnego mieszkania zwyczajnie nie ma.

Znam pary, które wzięły ślub bez wspólnego mieszkania (głównie ze względów religijnych) i bardzo dobrze im się wiedzie, więc oczywiście, to może się udać. Sama jednak takiego ryzyka podejmować bym nie chciała - tak samo w kwestii seksu.

Mój związek wspólne mieszkanie rozwaliło - i DOBRZE, bo gdyby nie to, byłabym już od roku bardzo nieszczęśliwą mężatką.

Każdemu według jego potrzeb. Ale bez oblewania się wzajemnie jadem.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:28   #25
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
CHORE to jest twoje zachowanie.

Każdy ma prawo do swojego podejścia, możesz się z kimś nie zgadzać, ale takie teksty to mów do lustra, skoro już musisz, a nie do innych ludzi. Kto dał ci prawo oceniać, czyje poglądy są chore?
Takie prawo forum - wyrażam swoje zdanie czy ci się to podoba czy nie DLA MNIE to jest chore podejście, nie napisałam że wizażanka jest psychiczna ani nie oceniam jej jako osoby. Więc proszę się ode mnie odstosunkować.
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:48   #26
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Visez Pokaż wiadomość
Takie prawo forum - wyrażam swoje zdanie czy ci się to podoba czy nie DLA MNIE to jest chore podejście, nie napisałam że wizażanka jest psychiczna ani nie oceniam jej jako osoby. Więc proszę się ode mnie odstosunkować.
Masz prawo wyrazić opinię, obrażać nie masz prawa - a mówienie o kimś, że ma chore podejście do czegoś jest obraźliwe.

Poza tym nie napisałaś tam nigdzie "dla mnie", napisałaś po prostu, że to jest CHORE. Jakbyś miała prawo o tym decydować. Otóż nie, nie masz.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 10:49   #27
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Visez Pokaż wiadomość
No to może żeby czasu nie marnować najlepiej z kimś po tygodniu znajomości zamieszkać? Chętnie się dowiem jakie to są te podstawowe kwestie które wychodzą dopiero po zamieszkaniu razem i mogą być aż tak uciążliwe żeby uniemożliwiły wzięcie ślubu Kwestia wspólnych finansów? Po paru latach związku ze wspólnym mieszkaniem czy bez raczej zna się podejście do tych spraw partnera. Nie wiem co masz na myśli, zmywanie po obiedzie czy może brudne skarpetki pod szafką?
Tak, np. kwestia finansów, np. kwestia sprzątania/obowiązków domowych, np. kwestia spędzania wspólnego czasu itd.
Znam wiele par, które rozstały się właśnie po wspólnym zamieszkaniu

I niby dlaczego po tygodniu trzeba ze sobą zamieszkać? Ja nie zamieszkałam po tygodniu, ale też nie po 10 latach ani po ślubie i kolejność mieszkanie - zaręczyny - ślub jest zachowana.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-05-13, 10:54   #28
Visez
Zakorzenienie
 
Avatar Visez
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
Dot.: Co z tym ślubem?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Masz prawo wyrazić opinię, obrażać nie masz prawa - a mówienie o kimś, że ma chore podejście do czegoś jest obraźliwe.

Poza tym nie napisałaś tam nigdzie "dla mnie", napisałaś po prostu, że to jest CHORE. Jakbyś miała prawo o tym decydować. Otóż nie, nie masz.
To mówienie o kimś czy o jego podejściu? Zdecuduj się. No jaaasne nie napisałam "DLA MNIE", chyba każdy pisze posty w swoim imieniu więc to oczywista oczywistość, tak samo jak nie napisałam "zdaniem Krysi spod 6stki tak jest".

Chyba masz pms

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Tak, np. kwestia finansów, np. kwestia sprzątania/obowiązków domowych, np. kwestia spędzania wspólnego czasu itd.
Znam wiele par, które rozstały się właśnie po wspólnym zamieszkaniu
A ja znam wiele par które rozstały się przed wspólnym zamieszkaniem Wyraziłam swoje zdanie na podstawie własnego doświadczenia. Zamieszkałam z Tż przed zaręczynami, potem oczywiście się oświadczył i za niecały miesiąc będzie moim mężem. Mieszkało (i mieszka) się super a mimo to gdybym mogła cofnąć czas to bym się z tym wstrzymała. Tylko że ja nie zamieszkałam z nim po to żeby "się sprawdzić" tylko przenieśliśmy się do jednego miasta i tak było taniej i wygodniej, no i chcieliśmy mieć siebie często
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Edytowane przez Visez
Czas edycji: 2013-05-13 o 10:56
Visez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 11:04   #29
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Co z tym ślubem?

Każdemu według potrzeb.
Ja bym nie wyszła za mąż nie mieszkając wcześniej z facetem.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 11:32   #30
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Co z tym ślubem?

ja jestem zwolenniczką mieszkania razem przed slubem nie tylko z własnych przekonań ale i ze zlych doświadczeń innych.

Rodzice mojej kuzynki byli bardzo przeciwni zeby zamieszkała ze swoim narzeczonym przed slubem pomimo ze studiowali razem w odległym miescie. I moja kuzynka była naprawdę szczesliwa z tego powodu ze zamieszkają dopiero po slubie, ale i spokojniejsza, ze nie robi nic niestosownego ( w niektorych srodowiskach mieszkanie razem przed nie jest pozytywnie widziane łagodnie mówiąc)
Po ślubie niestety okazało się, ze nie uda im sie być razem.
Może to sie widać niemozliwe, ale jej TŻ potrafił grać osobę towarzyska i pozytywną - i na wspolne spotkania 2, 3 razy w tygodniu potrafił się wysilic na najlepsze wrażenie. Potrafił być najcudowniejszym księciem z bajki podczas krótkich wyjazdów.
Po wspólnym zamieszkaniu okazało się, ze tak naprawde dusza towarzystwa ładowała baterie w domu, tzn na co dzień bywał bardzo depresyjną osobą i pesymistyczną. Ze nie miał ochoty dokładac sie do rachunków - bo po co miałby wydawać swoje pieniądze na takie banały - choc na randkach potrafił mieć gest i zafundować cos bardzo drogiego. Wypominal jej drobne rzeczy ktore kupowala dla przyjemnosci, a sam potrafil wydac 2000 na wycieczke, na która teoretycznie w swojej sytuacji nie było ich stać (ale szoł był i było o czym opowiadać znajomym). Odkrywała powoli takie sprawy, które wychodzą czasami po 3, 4 miesiącach mieszkania razem kiedy naprawdę ludzie nie sa w stanie zakładać masek, bo zdradza ich zmeczenie i wygoda. Dla ich wspólnych znajomych on nadal pozostał świetnym kumplem i mega poztywnie zakreconym znajomym.
Dla niej w codziennym zyciu to byl ktos z kim nie umiala sie dogadac co do tego jaka powinni przyjać strategie. Dopóki była częscią jego życia 'na zewnatrz' wszystko bylo ok.

Dlatego nawet jesli para nie chce mieszkac ze soba razem - dobrze jest wyjechac gdzies razem na 2 tygodnie przynajmniej, zeby ze soba "pożyć"

Odbiegamy chyba od problemu watku, bo tu decyzja o zamieszkaniu była
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.




Edytowane przez dezire
Czas edycji: 2013-05-13 o 11:40
dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.