Koniec związku- co robic?

[kaka009]

Moja sytuacja jest następująca: Byłam z chłopakiem 6 lat, wiadomo na początku sielanka itp. Potem już normalne życie. Kiedy poszedł na studia -zdradził mnie ale wybaczyłam i dalej byliśmy ze sobą. Od roku pracuje. Poznałam nowych ludzi, wychodziłam często po pracy ze znajomymi. Wracałam późno do domu. Nawet raz całowałam się z kolegą z pracy ( on o tym nie wie). Teraz mój chłopak uznał, że od pół roku jest źle i ze nie chce juz tego ciągnąć. Spadły mu klapki z oczy, nie widzi mnie jako żony, nie jest szczęśliwy i nie chce zwiazku. Chce poszaleć, użyć trochę zycia. Zaproponowałam zebysmy sprobowali, on nie chce i kaze mi zaakceptować tą sytuację. Podkreślę, że mieszkamy ze soba.

Przycisnęłam go także do muru i powiedzieł ze od jakiegos czasu spotyka sie z kimś i całował się z tą dziewczyna. Piszą ze soba co chwila i spotykają. Ja go kocham, ale nie moge walczyc, bo nie dopuszcza nic do siebie. Nie pisze, 1 zdaniem odpisze na smsa. Jeszcze ta dziewczyna. Po raz kolejny kogos znalazł. Wiem, że ja też się źle zachowywałam, ale on tak szybko odpuścił. Co robic?

[Young_Wild_Free]

Napisane przez kaka009

Moja sytuacja jest następująca: Byłam z chłopakiem 6 lat, wiadomo na początku sielanka itp. Potem już normalne życie. Kiedy poszedł na studia -zdradził mnie ale wybaczyłam i dalej byliśmy ze sobą. Od roku pracuje. Poznałam nowych ludzi, wychodziłam często po pracy ze znajomymi. Wracałam późno do domu. Nawet raz całowałam się z kolegą z pracy ( on o tym nie wie). Teraz mój chłopak uznał, że od pół roku jest źle i ze nie chce juz tego ciągnąć. Spadły mu klapki z oczy, nie widzi mnie jako żony, nie jest szczęśliwy i nie chce zwiazku. Chce poszaleć, użyć trochę zycia. Zaproponowałam zebysmy sprobowali, on nie chce i kaze mi zaakceptować tą sytuację. Podkreślę, że mieszkamy ze soba.

Przycisnęłam go także do muru i powiedzieł ze od jakiegos czasu spotyka sie z kimś i całował się z tą dziewczyna. Piszą ze soba co chwila i spotykają. Ja go kocham, ale nie moge walczyc, bo nie dopuszcza nic do siebie. Nie pisze, 1 zdaniem odpisze na smsa. Jeszcze ta dziewczyna. Po raz kolejny kogos znalazł. Wiem, że ja też się źle zachowywałam, ale on tak szybko odpuścił. Co robic?

myślę, że jedyne, co możesz zrobić, to też odpuścić

[kaka009]

Po tylu latach? Cały czas do niego czuje uczucie.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Jeśli on tak po prostu bez żadnej walki odpuścił ciebie i wasz związek i nagle oznajmił, że to koniec, to raczej nie myśli o ratowaniu... Tutaj z krótkiego opisue sytuacji wygląda na to, że poznał inną dziewczynę i teraz chce z nią być i chce szybko zakończyć obecny związek. Może znudziło go te "normalne, zwykłe życie" skoro twierdzi, że potrzebuje jeszcze czasu, żeby się wyszaleć? A może nigdy nie traktował cię poważnie jako kandydatkę na żonę skoro ma takie podejście, tylko to był dla niego taki związek z przyzwyczajenia, żeby nie być samemu? Bo jesli byłoby z jego strony głębokie uczucie i zakorzenienie, to nie rezygnowałby tak łatwo... Zwłaszcza, że już wcześniej cię zdradził, więc to może świadczyć o tym, że inaczej podchodziliście do tego związku... Chociaż Ty sama przyznajesz, że nie byłaś "grzeczna" więc może to tylko związek z przyzwyczajenia?

[kisielova]

Nie trzeba zakładać dwóch jednakowych tematów.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez kaka009

Po tylu latach? Cały czas do niego czuje uczucie.

tak po tylu czasami TRZEBA odpuścić ja odpuściłam po prawie 5 i żyję, mimo że byłam przekonana, że to facet mojego życia

[ulicznica]

Oboje się nawzajem pozdradzaliście i zamierzacie zdradzać się dalej udając, że wszystko jest okej? Przecież to bez sensu.

[kaka009]

Ja nie chce go zdradzać. Ja go kocham- tak przynajmniej myślę.

Chociaż teraz zaczynam sie zastanawiać nad tym wszystkim. Czy jemu kiedykolwiek zalezało skoro już poleciał do jakiejś laski. Czy on mnie w ogole traktował powaznie?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez kaka009

Ja nie chce go zdradzać. Ja go kocham- tak przynajmniej myślę.

Chociaż teraz zaczynam sie zastanawiać nad tym wszystkim. Czy jemu kiedykolwiek zalezało skoro już poleciał do jakiejś laski. Czy on mnie w ogole traktował powaznie?

No właśnie o tym mówię w moim poście wyżej... A teraz też mieszkacie ze sobą dalej?

[kisielova]

Napisane przez kaka009

Ja nie chce go zdradzać. Ja go kocham- tak przynajmniej myślę.

Chociaż teraz zaczynam sie zastanawiać nad tym wszystkim. Czy jemu kiedykolwiek zalezało skoro już poleciał do jakiejś laski. Czy on mnie w ogole traktował powaznie?

odpowiedz sobie też na te pytania w odniesieniu do Twojej osoby, bo Ty tez poleciałaś do innego faceta.

[kaka009]

Ja uznałam ten skok jako błędną chwilę. i jej załowałam. Ale chciałam walczyć o ten związek.

[ulicznica]

Chyba nie pozostaje Ci nic, tylko się z tym pogodzić - do tanga trzeba dwojga.

[malgos93]

pogódź się z tym, ten związek nie ma perswektyw.
Nie macie dzieci, więc nikt nie ucierpi - za jakiś czas uświadomisz sobie, że podjęłaś dobrą decyzję
Życzę powodzenia.

[201607111040]

Odpuścić. Z tej mąki chleba nie będzie, więc po co marnować kolejne lata?

[Pazurka]

Chcesz zmuszać go do tego, czego nie chce i czego Ty chyba też tak naprawdę nie chcesz. To nie wypali. Czasami ludzie są z sobą z przyzwyczajenia, czas leci, tu zdradka, tam buziaczek, no ale przecież to poważny związek, mieszkamy razem, już 6 lat stuknęło, to co, że żyjemy ze sobą jak psy, przecież się kochamy...
Jeśli życie w takim bagienku jest dla Ciebie... Sama wiesz najlepiej, zastanów się czy warto.

[skazana_na_bluesa]

facet już cię nie kocha, więc nic z tego nie będzie.

[mary_poppins]

"Nie" znaczy mniej więcej tyle, co "nie". On nie widzi Was już razem, nie chce z Tobą być, i już. Nie ma wyjścia, trzeba się z tym pogodzić i zakończyć związek, który już i tak od dawna nie grał.

[201803290936]

Ten "związek" od lat był już tylko mało dochodowym cyrkiem na kółkach, a teraz wielkie zdziwko, że nie wyszło i "jak to zmienić". Tu nie ma czego zmieniać. Masz zaburzony obraz miłości, tego jak powinien wyglądać związek. Naprawdę nie masz w otoczeniu przykładu normalnych, stabilnych, zdrowych związków, gdzie ludzie się nie zdradzają, nie rzucają co jakiś czas i po prostu są "za sobą"? Czy sama patologia wśród znajomych i rodziny?

[new woman in town]

Mała patologia. Jedyne co możesz zrobić, to rozstać się z klasą, tą samą, której Ci zabrakło w trakcie związku.

[kaka009]

Dziewczyny uświadomiłam sobie dwie rzeczy:

- chce chyba walczyć, potrzebuje jego bliskości,

- druga sprawa może bardziej dziwna, ale co jakbyśmy żyli razem ale bez związku, każdy robi co chce , ale spędzamy ze sobą czas, kochamy się itp?

Może teraz tego każdy z Nas potrzebuje.

[201803290936]

Napisane przez kaka009

Dziewczyny uświadomiłam sobie dwie rzeczy:

- chce chyba walczyć, potrzebuje jego bliskości,

- druga sprawa może bardziej dziwna, ale co jakbyśmy żyli razem ale bez związku, każdy robi co chce , ale spędzamy ze sobą czas, kochamy się itp?

Może teraz tego każdy z Nas potrzebuje.

Te wątki należy połączyć. Zgłaszam.

[kaka009]

Ja to rozumiem, że mogę cierpieć bardziej itp. Ale jak chce z nim być i potrzebuje na razie jego kontaktu to chyba odejście nie jest dobre.

Może z czasem ja zaczne sie już tym nie przejmować i sama odejdę. Ja nie zakładam, że seks będzie czyms zobowiązującym. Chce się odciąć od tego myślenia. Jeśli on na prawdę chce odejść to ja muszę teraz to zaakceptować i traktując sex i inne zbliżenia jako bez zobowiązań wyleczę się z niego.

Albo może do siebie wrócimy. Tego nikt nie wie. Na razie i tak z nim mieszkam, bo nie mam gdzie sie przerpowadzić. Szukam mieszkania.

[KrwawaMary86]

Napisane przez kaka009

Ja to rozumiem, że mogę cierpieć bardziej itp. Ale jak chce z nim być i potrzebuje na razie jego kontaktu to chyba odejście nie jest dobre.

Może z czasem ja zaczne sie już tym nie przejmować i sama odejdę. Ja nie zakładam, że seks będzie czyms zobowiązującym. Chce się odciąć od tego myślenia. Jeśli on na prawdę chce odejść to ja muszę teraz to zaakceptować i traktując sex i inne zbliżenia jako bez zobowiązań wyleczę się z niego.

Albo może do siebie wrócimy. Tego nikt nie wie. Na razie i tak z nim mieszkam, bo nie mam gdzie sie przerpowadzić. Szukam mieszkania.

Zacznij siebie szanować. Koleś Cię kopnął w cztery litery a Ty na siłę chcesz się trzymać jego gaci jakby to były ostatnie męskie portki na świecie. Odcięcie się jest najlepszym wyjściem bo jeśli będziesz się z nim kontaktować to nigdy się nie wyleczysz i nigdy nie będziesz chciała uciąć kontaktu. Przez miesiące albo i lata będziesz mieć nadzieję, że do siebie wrócicie. Chcesz tak żyć a raczej wegetować ciągle wpatrzona w niego?

[elvegirl]

Napisane przez Doris1981

Te wątki należy połączyć. Zgłaszam.

Nie łączę, bo się zrobi bajzel, autorka pisze te same posty w obu wątkach - ten wątek zamykam, zainteresowane tematem zapraszam do https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=736273