Tkaniny/materiały do "chodzenia" czyli czego unikać przy kupnie ubrania?

[Rowanberry tree]

Nie znam się zupełnie na tkaninach/materiałach z których produkowane są ubrania i zdarza mi się kupić coś, co może i jest ładne, ale całkowicie niepraktyczne np. mój TŻ ma koszulę, którą jakby nie wyprasować to od razu się mnie i gniecie, a ja mam śliczny sweterek, ale po kilku godzinach chodzenia w nim dziwnie pachnę i nie jest to zapach potu.

A że teraz z powodu kilku nadprogramowych kilogramów muszę częściowo zmodyfikować garderobę, to z chęcią wysłuchałabym waszych sugestii. Przeglądałam różne ubrania ale pojawiają się tam pojęcia elastan, spandex, kaszmir, wiskoza, poliamid, bawełna, poliester, nylon, lycra, tafta, len, angora itp.

Które wg Was wybierać, a których definitywnie należy unikać przy kupnie ubrania i dlaczego?

[visionAM]

Ja zazwyczaj kupuję bawełniane ubrania albo np. 98% bawełny 2% elastan.
Z tym, że np. bluzka 100% cotton z Reserved jest o wiele gorszej jakości niż 100% z HM czy chociażby FF (ubrania produkowane dla Tesco), więc wiele ubrań sprawdzam na dotyk. Raczej unikam poliestru, toleruję chyba tylko poliestrowe spódnice, ewentualnie jakieś takie elementy na kurtce (zazwyczaj podszewki są z poliestru, a często całe kurtki).

[sarajoanna]

Ja zawsze kupuję ubrania z bawełny, ew. 98% bawełny + 2% lycra/elastan.

Mam jedną bluzeczkę, która ma skład 65%bawełny 35% poliestru, jest bardzo miła w dotyku i dobrze się nosi.

Nie polecam ciuchów 100% poliestru, skóra nie oddycha, ubrania lepią się do ciała. No chyba, że wcale się nie pocisz, to powinny być ok. To samo dotyczy nylonu. Tafty chyba też.

Poliamid - mam jeden top, poliamid + elastan, nie za fajnie się układa, niezbyt przyjemny w dotyku, dziwny w kontakcie ze skórą.

Wiskoza - miękka i lejąca, przyjemna, ładnie się układa. Ogólnie lubię

Angora - wydaje mi się, że trochę gryzie i wymaga specjalnego traktowania.

Kaszmir - przyjemny w dotyku, też wymaga specjalnego, delikatnego traktowania.

Jedwab - zależy od rodzaju, ale ogólnie przyjemny, przewiewny, gniotący się.

Len - materiał naturalny, często sztucznie wybielany (bardzo mocno wybielany), dość łatwo się gniecie, przy praniu raczej nie trzeba uważać, za to prasowanie to nie lada wyzwanie :P

[bernikula]

Ja bardzo zwracam uwagę na skład materiału i nienawidzę tych sztucznych. Ogólnie to prawie wszystkie ubrania (a na pewno wszystkie te, które przylegają do ciała), które mam są 100% bawełna (cotton). Nie znoszę jakiś piliestrów, sztucznych i okropnych w dotyku. Domieszki takie dopuszczam tylko w ubraniach, które nie stykają się bezpośrednio ze skórą, np. kurtkach.

[Pantegram]

Napisane przez Rowanberry tree

Nie znam się zupełnie na tkaninach/materiałach z których produkowane są ubrania i zdarza mi się kupić coś, co może i jest ładne, ale całkowicie niepraktyczne np. mój TŻ ma koszulę, którą jakby nie wyprasować to od razu się mnie i gniecie, a ja mam śliczny sweterek, ale po kilku godzinach chodzenia w nim dziwnie pachnę i nie jest to zapach potu.

Które wg Was wybierać, a których definitywnie należy unikać przy kupnie ubrania i dlaczego?

Wiesz, autorko, najbanalniejszą metodą na początek jest ta organoleptyczna Ja po prostu wchodząc do sklepu dotykam materiałów i praktycznie zawsze, jak coś nie jest miłe (miękkie w dotyku) albo ma dziwną teksturę z błyszczącymi drobinkami, to okazuje się, że ma dużo dodatków w postaci sztucznych tworzyw

Czyli jeśli mi się jakiś ciuch podoba podchodzę i dyskretnie macam, jeśli dotyk mnie odrzuca, szukam czegoś innego (opcjonalnie z ciekawości sprawdzę metkę by dowiedzieć się, dlaczego jest takie paskudne), jeśli jest ok, oceniam dalej.

Kolejna rzecz w mojej ocenie to grubość materiału, bardzo dla mnie istotna. Jeżeli coś jest w dotyku jak papier, to tego nie kupuję, bo takie rzeczy na ogół rwą się, gniotą i w ogóle są gorszej jakości niż te, które są wykonane z materiału o przyzwoitej grubości. Oczywiście istotne jest tutaj co kupujesz, czy bluzę, czy prześwitującą bluzeczkę, ale generalnie robię tak, że jeżeli coś jest w dotyku cieńsze niż spodziewałam się, że będzie, patrząc po kroju, to tego nie kupuję. Czasem też robię tak, że porównuję kilka podobnych bluzek i wybieram tą z najgrubszego materiału, zwłaszcza jak jest w tej samej cenie.

Co do gniecenia to ja również oceniam to już w sklepie. Są takie rzeczy na wieszakach, na których widać każde odgniecenie spowodowane przez klientów - takich rzeczy nigdy nie biorę, bo skoro w sklepie na wieszaku się gniotą, to logiczne, że na mnie też będą. Jeśli natomiast coś nawet po moim przymierzeniu nie wygląda na wymiętolone i wygniecione, to raczej małe są szanse, że będzie z tego jakiś wredny do prasowania gnieciuch

Dodatkowo oceniam jeszcze tendencję do "obłażenia". Jak widzę, że do jakiegoś materiału każdy pyłek się przylepia to również nie biorę, bo po co chodzić w czymś, co zaraz po wyjściu z domu wygląda na brudne?

Sam skład metki to rzecz dla mnie podrzędna, sprawdzam ją na samym końcu aby sprawdzić, czy i jakie są dodatki, bo to, z czego jest zrobione i tak umiem bez metki ocenić Jednak warto sprawdzać, bo jeśli jakiś materiał zaskoczy Cię swoją konsystencją i zapamiętasz, że: "to właśnie bawełna jest taka w dotyku, a kaszmir jest taki i taki" to właśnie tą drogą nauczysz się rozróżniać materiały bez patrzenia na metki Poza tym tak jak już napisała visionAM - często jest tak, że dwie bluzki z różnych sieciówek mają na metce identyczny skład (np. 100% cotton = 100% bawełny), a różnica w ich jakości jest kolosalna! Z moich obserwacji wynika to często właśnie w różnicy z grubości materiału i ogólnej jakości wykonania danego ciucha, ale nie wykluczam również opcji, że po prostu producenci kłamią i jednak w 100% bawełny mogą być jakieś domieszki...

[paula78]

Metka i to co napisane to pic na wodę, metki wszywane sa często jak leci, podobnie przepisy prania, itd.

Dotknąć, powąchać, a i tak nie ma gwarancji, że po 3 praniach nie będzie to szmata.

[greenka19]

Dziewczyny, a co sądzicie o modalu? Przyznam, że mam kilka topów z modalem w składzie i są naprawdę dobre jakościowo. A szczerze mówiąc nigdy wcześniej o nim nie słyszałam

[lutien]

Akurat w sklepie nie koniecznie możemy ocenić, czy ciuch się będzie gniótł, bo są one spryskiwane specjalną substancją, która zapobiega gnieceniu. Niestety (albo stety, bo szkodliwa jest) schodzi ona przy praniu.
Ja do metek podchodzę też z dystansem, bo czasem widuję napis 100% bawełny a w dotyku poliester jak ta lala

[Pantegram]

Napisane przez paula78

Metka i to co napisane to pic na wodę, metki wszywane sa często jak leci, podobnie przepisy prania, itd.

Napisane przez lutien

Ja do metek podchodzę też z dystansem, bo czasem widuję napis 100% bawełny a w dotyku poliester jak ta lala

Szczerze mówiąc to też mam takie zdanie, ale nie chciałam formułować tego tak dosadnie, aby nie zostać uznana za propagatorkę jakichś teorii spiskowych przez tych, co jednak sklepom i producentom ufają

Napisane przez lutien

Akurat w sklepie nie koniecznie możemy ocenić, czy ciuch się będzie gniótł, bo są one spryskiwane specjalną substancją, która zapobiega gnieceniu. Niestety (albo stety, bo szkodliwa jest) schodzi ona przy praniu.

O, nie wiedziałam o tym, dzięki za info
Co nie zmienia faktu, że jeśli dany ciuch gniecie się w sklepie na wieszaku, to również na nas będzie się NA PEWNO gniótł

[lutien]

Napisane przez Pantegram

Szczerze mówiąc to też mam takie zdanie, ale nie chciałam formułować tego tak dosadnie, aby nie zostać uznana za propagatorkę jakichś teorii spiskowych przez tych, co jednak sklepom i producentom ufają


O, nie wiedziałam o tym, dzięki za info
Co nie zmienia faktu, że jeśli dany ciuch gniecie się w sklepie na wieszaku, to również na nas będzie się NA PEWNO gniótł

Tylko, że nie da się kupić ciucha 100% bawełny,który się nie gniecie Po prostu bawełna musi się gnieść! W różnym stopniu w zależności od sposobu tkania, ale zawsze sie gniecie.
Tak więc wydaje mi się, że jakiś niewielki dodatek nawet sztucznego włókna może znacząco podnieść efekt wizualny a niekoniecznie obniżyć komfort noszenia.

[Pantegram]

Napisane przez lutien

Tylko, że nie da się kupić ciucha 100% bawełny,który się nie gniecie Po prostu bawełna musi się gnieść! W różnym stopniu w zależności od sposobu tkania, ale zawsze sie gniecie.
Tak więc wydaje mi się, że jakiś niewielki dodatek nawet sztucznego włókna może znacząco podnieść efekt wizualny a niekoniecznie obniżyć komfort noszenia.

Nawet nie wydaje Ci się, tylko na pewno masz rację w tej kwestii Zresztą, każdy materiał musi się gnieść, nawet taki sztywny od krochmalu Myślę, że w tym wypadku chodzi raczej o rzeczy, które się niesamowicie szybko i bardzo gniotą, a na domiar złego później jest je trudno wyprasować...