Dziewczyna wychowana bez ojca jest nieodpowiedzialna i chorobliwie zazdrosna?

[aaricia8]

Trafiłam na interesujący artykuł pod linkiem: http://wroclawiankajedna.blog.pl/arc...p?nid=14628526

Co o tym sądzicie? Autor ma rację? Poniżej przytoczę fragmenty:

Panowie, uważajcie na babeczki wychowywane bez taty.
Brak ojca (...) powoduje zagubienie w kształtowaniu kobiecej tożsamości i taki neurotyczny głód uczuć.
Dziewczynki czują, że są kochane przez matkę bezwarunkowo. Wydaje im się, że na miłość ojca trzeba zasłużyć. Jak będziesz grzeczna, to tatuś zabierze cię na lody - utwierdzają je w tym matki. Opuszczone przez ojca, obwiniają siebie. Nie były widocznie dostatecznie grzeczne. Noszą w sobie ten dziecinny zapis.
Jako dorosłe chcą się poprawić. Szybko wiążą się z mężczyzną, wybierając często na oślep. Bywają bezwzględne, bez skrupułów potrafią zabrać męża innej kobiecie. Podejrzliwe i zazdrosne, żyją potem w wiecznym strachu przed odejściem męża i uruchamia się mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Terapeuci znają całe ciągi pokoleniowe kobiet dziedziczących samotność.

Dane dotyczące dziewcząt wychowujących się bez kontaktu z ojcem wyglądają następująco:
- 53% częściej wychodzą za mąż jako nastolatki
- 11% częściej rodzą dzieci jako nastolatki
- 164% częściej stają się samotnymi matkami
- 92% częściej się rozwodzą


Jak rozpoznać kobietę wychowywaną bez ojca?
Gdy jest młoda:
- w oczach ma głód miłości, w sercu niebo, a w tyłku piekło. Ogólnie - piekło ma też w mentalnym głębokim poważaniu, bo średnio zna granicę dobra i zła,
- nie ma rozwiniętej odporności na pokusy
- nienauczona jest odpowiedzialności, co w przyszłości może mieć znaczenie w jej postawie do potomstwa
- uzależnia się od partnera
- potrzebuje ciągłych zapewnień o uczuciu, budzi się już z wątpliwością
- jest potwornie zazdrosna, a nawet jeśli nie, to wciąż rozmyśla co aktualnie robisz
- woli spędzać czas tylko z Tobą, nie pozwalając ani sobie ani Tobie na wyjścia z przyjaciółmi
- przelicza upływ czasu - między SMSem a Twoją odpowiedzią - na siłę Twej miłości. Nie ważne co robisz, możesz nawet nurkować w szambie - ale odpisać musisz od razu.
- na początku znajomości sprowokuje zdarzenie, po którym upewni się, czy zostaniesz - czy nie. Najpewniej musi to wiedzieć, więc, jeśli Ci zależy - poddaj się testowi i upewnij ją, że cokolwiek się stanie - nie odejdziesz. Jakie to zdarzenie? Różnie, czasem wykorzysta byle powód, by odejść od Ciebie. Jeśli nie okażesz utraty zmysłów - robiąc wszystko by została - uzna, że wasz związek nie ma szans. Jeśli będzie powtarzać próby, nie bierz tego za dziecinadę - a fakt, że najwyraźniej poprzednie egzaminy oblałeś.
- potrzebuje być najważniejsza, nigdy taką nie była w oczach ojca, więc daj jej to uczucie, nauczy się go i potem sama ustawi priorytety we właściwym porządku

Gdy dojrzeje, wszystko się zmienia, ale potrzebni są do tego dobrzy ludzie i zaparcie, by się kształtować. Sama nie da rady uwierzyć, że jest coś warta.

Co traci dziecko, które wyrasta bez ojca?
Takie dziecko jest pozbawione fundamentu swojej tożsamości - czegoś bardzo podstawowego. Kim jestem? Skąd się wziąłem? Kto się mną będzie opiekował? Małe dzieci przychodzą do matek - Gdzie jest mój tatuś? To jest głęboka pierwotna potrzeba - chcą wiedzieć, kim jest ich drugi rodzic. Jeśli więc pozbawia się dziecko ojca, uszczupla się o połowę nie tylko podstawowe źródło jego ludzkiej tożsamości, ale i źródło miłości. Dla dziewcząt ojciec jest pierwszym mężczyzną ich życia. Czy w przyszłości dziewczyna będzie czuła się dobrze i pewnie jako kobieta, w dużej mierze zależy od tego, czy ojciec obdarzył ją miłością. Córki bez ojców często podejmują wczesne kontakty seksualne, posiadają nieślubne dzieci i rozwodzą się, o ile w ogóle wyjdą za mąż.

Na razie nie wiadomo, czy istnieją jakieś biochemiczne różnice w funkcjonowaniu mózgów dzieci wychowujących się bez ojców.

Utarło się, że kobiety wychowywane bez ojców wybierają starszego partnera, przy czym 25 lat różnicy wieku to jeszcze norma. Rówieśników traktują jak kumpli - nie widząc w nich seksualności. Gdzie leży powód? Czy intuicyjnie - owe kobiety - chcą wyciągnąć od życia, to czego im nie dano? Czy w takich związkach zachowują się jak małe dziewczynki?
I tak i nie. Związki takie emanują bujną namiętnością i daleko im do relacji ojciec-córka, ale z drugiej strony zdarzają się sytuacje, w których kobieta zachowuje się jak rozwydrzone dziecko.

Prawda to czy fałsz? Co Wam mówi Wasze doświadczenie lub obserwacja znajomych?

[Śnieżka]

no ja można powiedzieć bezx ojca sie wychowuwuje(tzn żyje ale nie mieszka z nami) i tak naprawde dużo z tego sie zgadza...głód miłości-fakt,nieufność do facetów,skłonność do wybierania starszych partnerów nie wiem nigdy takiego nie miałam ale wśród takich czuje sie bardzo dobrze pewnie i bezpiecznie po 4ostce jeszcze z poczuciem humoru itd,czyli chyba można powiedzieć że mam skłonność...
hmmm poczucie że jestem najważniejsza oj chyba tez jak sie ubzdrynmgole to pytam sie co drugiej osoby ''lubisz mnie''? z lekka żałosne
do sprawy ślubu podchodze dość sceptycznie i narazie to sie nie zmieni....hmm no pragne miłości ale jednioczesnie boje sie zaangażowania zranienia...zreszta trafiałam na takich typów że szkoda gadać o jedno im chodziło peszek...
w smutek mnie wpędził ten tekst
no i w ogóle zazdroszcze czasem takim szczęśliwym rodzinom i dziewczynom które maja ojcow takich...wiecie,ciepłych, rozmawiających,pokazujący ch że kochaja patrza z taka miłościa,chwalą je i są zadowoleni z corek ;p w końcu mówi sie ze dziewczyny to takie córeczki tatusia mój nawet mi życzen w urodziny nie złoży ;/ ale nie wierze ze go nie obchodze i tak go kocham i on mnie pewnie tez
ale ogólnie jestem szczesliwa moja mama to fajna babka mam znajomych
sie rozpisałam ; d
buziaczki dziewczyny

[Merys]

Bzdura to wszystko w tym temacie...

[Śnieżka]

Napisane przez Merys

Bzdura to wszystko w tym temacie...

no troche przesadzone

[mOna01]

Muszę przyznać że coś w tym jest.

[rapifen]

164% częściej stają się samotnymi matkami

jak zawsze widać rzetelność w przekazie informacji i tym bardziej statystyk

[foxica]

Napisane przez Śnieżka

no troche przesadzone

Zbyt przekoloryzowane, ale z częścią opisu bym się zgodziła...

Mam oboje rodziców, ojciec zawsze był obok, ale nie przy mnie. Nie było go jak był mi potrzebny, do tej pory nie odczuwam jego miłości i pewnie tak już zostanie, ostatnio powiedział mamie, że na jego miłość musimy z bratem zasłużyć, m. in. sprzątając dom... Fajnie...
Z czasem przyzwyczaiłam się do takiego życia.

Głód miłości przede wszystkim i wydaje mi się, że raczej niska samoocena.
Mam kilka znajomych, które pochodzą z rodzin graniczących z patologią, które też wychowywały się bez ojców, one raczej szukają w każdym facecie tego jedynego... A faceci to wykorzystują...

[coff3ina]

Hmm mocno naciągane tezy postawił autor... Na upartego pod to można też podciągnąć kobietę po rozwodzie, kobietę zdradzaną, kobietą porzucaną x razy...

w oczach ma głód miłości, w sercu niebo, a w tyłku piekło. Ave

Na poprawę humoru żeby się pośmiać tekst może być ale ani trochę nie biorę go poważnie i do siebie.
Jesteśmy takie jakimi chcemy być i tyle.

Jedne lubią starszych, inne rudych a kolejne wysokich. Nie podpinajmy pod to od razu teorii. Chociaż zgodzę się że osoby które miały zły/zerowy kontakt z ojcem szukają "ojca" w związku. Przykład z własnego podwórka, moja koleżanka.

Ja akurat tak nie mam a jestem wychowana z ojcem, którego nie było (ogólnie nie wie kiedy mam urodziny, nigdy nie wiedział ile mam lat o zainteresowaniach zapomnij ostatnio nie poznał mnie w autobusie;D Na szczęście od 5 lat z nim nie rozmawiam) Czyli instytucja jako ojciec nie miała nic do powiedzenia w moim wychowaniu jak i w kształtowaniu osobowości.

Nie czuję się samotna, wybieram partnera takiego jakiego chcę, nie planuję ślubu i dzieci w najbliższej dekadzie, rzeczywiście lubię jak szybko odpisuje się mi na wiadomości zwłaszcza jak załatwiam jakąś sprawę (chyba większość tak ma), jestem zazdrosna o partnera jak mam powody (kto nie byłby zazdrosny wiedząc że jego "druga połówka" właśnie obściskuje się z inną panią), stawiam na wolność i nie uzależniam się od partnera to raczej oni za mną nie nadążają, prowokuję zdarzenie z czystej babskiej ciekawości:P

Jestem zła?

[Deede]

Napisane przez aaricia8

trafiłam na interesujący artykuł pod linkiem: http://wroclawiankajedna.blog.pl/arc...p?nid=14628526

co o tym sądzicie? Autor ma rację? Poniżej przytoczę fragmenty:

panowie, uważajcie na babeczki wychowywane bez taty.
Brak ojca (...) powoduje zagubienie w kształtowaniu kobiecej tożsamości i taki neurotyczny głód uczuć.
Dziewczynki czują, że są kochane przez matkę bezwarunkowo. Wydaje im się, że na miłość ojca trzeba zasłużyć. Jak będziesz grzeczna, to tatuś zabierze cię na lody - utwierdzają je w tym matki. Opuszczone przez ojca, obwiniają siebie. Nie były widocznie dostatecznie grzeczne. Noszą w sobie ten dziecinny zapis.
Jako dorosłe chcą się poprawić. Szybko wiążą się z mężczyzną, wybierając często na oślep. Bywają bezwzględne, bez skrupułów potrafią zabrać męża innej kobiecie. Podejrzliwe i zazdrosne, żyją potem w wiecznym strachu przed odejściem męża i uruchamia się mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Terapeuci znają całe ciągi pokoleniowe kobiet dziedziczących samotność.

dane dotyczące dziewcząt wychowujących się bez kontaktu z ojcem wyglądają następująco:
- 53% częściej wychodzą za mąż jako nastolatki
- 11% częściej rodzą dzieci jako nastolatki
- 164% częściej stają się samotnymi matkami
- 92% częściej się rozwodzą


jak rozpoznać kobietę wychowywaną bez ojca?
Gdy jest młoda:
- w oczach ma głód miłości, w sercu niebo, a w tyłku piekło. Ogólnie - piekło ma też w mentalnym głębokim poważaniu, bo średnio zna granicę dobra i zła,
- nie ma rozwiniętej odporności na pokusy
- nienauczona jest odpowiedzialności, co w przyszłości może mieć znaczenie w jej postawie do potomstwa
- uzależnia się od partnera
- potrzebuje ciągłych zapewnień o uczuciu, budzi się już z wątpliwością
- jest potwornie zazdrosna, a nawet jeśli nie, to wciąż rozmyśla co aktualnie robisz
- woli spędzać czas tylko z tobą, nie pozwalając ani sobie ani tobie na wyjścia z przyjaciółmi
- przelicza upływ czasu - między smsem a twoją odpowiedzią - na siłę twej miłości. Nie ważne co robisz, możesz nawet nurkować w szambie - ale odpisać musisz od razu.
- na początku znajomości sprowokuje zdarzenie, po którym upewni się, czy zostaniesz - czy nie. Najpewniej musi to wiedzieć, więc, jeśli ci zależy - poddaj się testowi i upewnij ją, że cokolwiek się stanie - nie odejdziesz. Jakie to zdarzenie? Różnie, czasem wykorzysta byle powód, by odejść od ciebie. Jeśli nie okażesz utraty zmysłów - robiąc wszystko by została - uzna, że wasz związek nie ma szans. Jeśli będzie powtarzać próby, nie bierz tego za dziecinadę - a fakt, że najwyraźniej poprzednie egzaminy oblałeś.
- potrzebuje być najważniejsza, nigdy taką nie była w oczach ojca, więc daj jej to uczucie, nauczy się go i potem sama ustawi priorytety we właściwym porządku

gdy dojrzeje, wszystko się zmienia, ale potrzebni są do tego dobrzy ludzie i zaparcie, by się kształtować. Sama nie da rady uwierzyć, że jest coś warta.

Co traci dziecko, które wyrasta bez ojca?
Takie dziecko jest pozbawione fundamentu swojej tożsamości - czegoś bardzo podstawowego. Kim jestem? Skąd się wziąłem? Kto się mną będzie opiekował? Małe dzieci przychodzą do matek - gdzie jest mój tatuś? To jest głęboka pierwotna potrzeba - chcą wiedzieć, kim jest ich drugi rodzic. Jeśli więc pozbawia się dziecko ojca, uszczupla się o połowę nie tylko podstawowe źródło jego ludzkiej tożsamości, ale i źródło miłości. Dla dziewcząt ojciec jest pierwszym mężczyzną ich życia. Czy w przyszłości dziewczyna będzie czuła się dobrze i pewnie jako kobieta, w dużej mierze zależy od tego, czy ojciec obdarzył ją miłością. Córki bez ojców często podejmują wczesne kontakty seksualne, posiadają nieślubne dzieci i rozwodzą się, o ile w ogóle wyjdą za mąż.

Na razie nie wiadomo, czy istnieją jakieś biochemiczne różnice w funkcjonowaniu mózgów dzieci wychowujących się bez ojców.

Utarło się, że kobiety wychowywane bez ojców wybierają starszego partnera, przy czym 25 lat różnicy wieku to jeszcze norma. Rówieśników traktują jak kumpli - nie widząc w nich seksualności. Gdzie leży powód? Czy intuicyjnie - owe kobiety - chcą wyciągnąć od życia, to czego im nie dano? Czy w takich związkach zachowują się jak małe dziewczynki?
I tak i nie. Związki takie emanują bujną namiętnością i daleko im do relacji ojciec-córka, ale z drugiej strony zdarzają się sytuacje, w których kobieta zachowuje się jak rozwydrzone dziecko.

prawda to czy fałsz? Co wam mówi wasze doświadczenie lub obserwacja znajomych?

bzdura. Totalna.

[roux666]

Autorka dosc przejaskrawiła ten swoj wpis na blogu ( to z onetu, dopiero co czytałam całosc).

Niemniej jednak- tak, to prawda. Oczywiscie trzeba podkreslic, ze nie jest to reguła. Wiele dziewczyn wychowanych bez ojca niczym absolutnie nie różni sie od tych z pełnych rodzin. I na odwrót, te, ktore wychowaly sie w dosc negatywnej relacji z ojcem mogą przejawiac cechy wyzej wymienione.

Coś w tym jednak jest.

Sama jestem bez ojca.
przejawiam wlasciwie 90% tych cech (niestety).
Natomiast moja siostra- przeciwnie.
wiec....gdzie tu reguła???


P.S dane statystyczne mnie troche przerażają....

[aaricia8]

No powiem, że moja przyjaciółka wychowała się bez ojca. Ma może pewną nieufność do facetów, ale to raczej dlatego, że się na nich przejechała kilka razy. Natomiast niewiele z tego opisu do niej pasuje. Ma 26 lat, nie wyszła za mąż jako nastolatka, nie ma dzieci, jest odpowiedzialna i mądra.

[Deede]

Napisane przez roux666

Autorka dosc przejaskrawiła ten swoj wpis na blogu ( to z onetu, dopiero co czytałam całosc).

Niemniej jednak- tak, to prawda. Oczywiscie trzeba podkreslic, ze nie jest to reguła. Wiele dziewczyn wychowanych bez ojca niczym absolutnie nie różni sie od tych z pełnych rodzin. I na odwrót, te, ktore wychowaly sie w dosc negatywnej relacji z ojcem mogą przejawiac cechy wyzej wymienione.

Coś w tym jednak jest.

Sama jestem bez ojca.
przejawiam wlasciwie 90% tych cech (niestety).
Natomiast moja siostra- przeciwnie.
wiec....gdzie tu reguła???


P.S dane statystyczne mnie troche przerażają....

A ja 0% tych cech i moje 2 koleżanki podobnie. Ale nie o to chodzi - te tezy się kupy nie trzymają. Brak ojca nie jest = z brakiem męskiego wzorca i z problemami z własną tożsamością (te to widzę również u ludzi wychowywanych w rodzinach pełnych. Nie zauważyłam, żeby w rodzinach niepełnych były jakieś szczególne trudności w tej kwestii..) . To raz. Dwa - ogromne znaczenie ma wpływ stylu wychowawczego matki. Plus osobowość danego dziecka. To, co jest w tym tekście można przypisać ogólnie do niektórych kobiet/dziewczyn. Po prostu.

[balletoevs]

Napisane przez rapifen

jak zawsze widać rzetelność w przekazie informacji i tym bardziej statystyk
[/B][/I]

Ale o co chodzi? A jakby napisał 1,64 raza więcej to byłoby ok?

Cóż ciężko jest oceniać samą siebie, mimo to opis wydaje się być mocno przekoloryzowany. Mogę powiedzieć, że w moim przypadku pewne cechy się zgadzają np. nieufność względem facetów, czy zazdrość, potrzeba ciągłych zapewnien o miłości itd. Z drugiej strony "woli spędzać czas tylko z Tobą, nie pozwalając ani sobie ani Tobie na wyjścia z przyjaciółmi". Kompletna bzdura. Między innymi dlatego rozpadł się mój związek, bo eks TŻ miał właśnie takie podejście, co bardzo mi przeszkadzało.

Wydaje mi się też, że znajomość granicy dobra i zła, odpowiedzialność za swoje zachowanie czy umiejętność opierania się pokusom to cechy, na które wpływa wychowanie, a niekoniecznie fakt porzucenia przez ojca.

Dane statystyczne...
Dobrze, że część z nich się nie sprawdziła. Jest nadzieja, że z resztą tez tak będzie

[teleskop86]

tez wychowywałam sie bez taty...i powiem wam ze w tym teksie jest troche prawdy. głod miłosci-mam i to jaki, musze czuc ze jestem akceptowana i potrzebuje zapewnien ze tak jest ostatni partner-10 lat starszy, na dobre mi to nie wyszło
boje sie ze bede sama... przestałam wierzyc ze cos dobrego w zyciu mnie jeszcze spotka...

[Deede]

No ludzie - przecież to jest BZDET!
Cytat: - "w oczach ma głód miłości, w sercu niebo, a w tyłku piekło. Ogólnie - piekło ma też w mentalnym głębokim poważaniu, bo średnio zna granicę dobra i zła,"
Wniosek - każdy kto ma 2 rodziców doskonale zna granice dobra i zła i zawsze wybiera dobro.. A biedna mamusia - ponieważ jest kobietą zapewne - nie potrafi nauczyć dziecka odróżniać dobra od zła
Weszłam sobie na stronę główną - już wiem, o co kaman. Dajcie spokój..

[rapifen]

Ale o co chodzi? A jakby napisał 1,64 raza więcej to byłoby ok?

Sory niby jak 164% obywateli ma coś robić? Liczą 100% które żyje aktualnie plus 64% ponad normę czyli ci którzy się urodzą przez najbliższe x lat? No proszę cie/

[balletoevs]

Napisane przez rapifen

Sory niby jak 164% obywateli ma coś robić? Liczą 100% które żyje aktualnie plus 64% ponad normę czyli ci którzy się urodzą przez najbliższe x lat? No proszę cie/

Przecież, to nie jest 164% obywateli tylko 164% więcej. Czyli jak sobie obetniesz procenty to 1,64 raza więcej kobiet bez ojca ma problemy w stosunku do kobiet wychowywanych przez oboje rodziców. Czyli w tym przypadku jak masz 10 samotnych matek to na nie przypada 16,4 samotnych matek, wychowywanych bez ojca.

[Deede]

Napisane przez balletoevs

Przecież, to nie jest 164% obywateli tylko 164% więcej. Czyli jak sobie obetniesz procenty to 1,64 raza więcej kobiet bez ojca ma problemy w stosunku do kobiet wychowywanych przez oboje rodziców. Czyli w tym przypadku jak masz 10 samotnych matek to na nie przypada 16,4 samotnych matek, wychowywanych bez ojca.

W 10 zmieścić 16??

[AgattkaM]

dla niektórych bzdura dla niektórych częsc prawdy. ja się nie wychowywałam beż ojca cały czas. wyjechał, za to w okresie najgorszym dla mnie, w celach zarobkowych na głupie 3 lata. miałam wtedy 6 lat i byłam córunią tatusia, a tu ***ut. tatusia brak, w tamtych czasach nie miałyśmy z mamą też telefonu, więc telefony 2 razu w miesiącu u "cioci w bloku", więc kontakt mierny.

mam głód miłości, boję się związków, jestem nieśmiała do mężczyzn, wybieram starszych [choć zwykle maksymalnie 10lat], jednak zbyt dobrze rozdzielam zło od dobra i nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą. jestem niepewna i fakt wolałabym spędzać z facetem jak najwięcej czasu. swoją drogą to jest pewnie mój problem , który przeszkadza mi być po prostu w związku, o!

[balletoevs]

Deede, Na 10 samotnych matek wychowywanych przez oboje rodziców przypada 16 samotnych matek wychowywanych bez ojca.

Nie róbmy z tego matematycznej dyskusji

Wracając do artykułu, uzależnia się od partnera. Tutaj raczej kierowałabym się w drugą stronę. Tzn., że kobieta nigdy w 100% polega na partnerze, tak 'asekuracyjnie'.

[untouchable]

Napisane przez Deede

W 10 zmieścić 16??

tu raczej chodzi o to ze wsrod kobiet wychowywanych z obojga rodzicami jest 10 samotnych matek a wsrod kobiet wychowywanych bez ojcow bedzie samotnych matek 16 (16,4 ale nie utniemy kobiecie nogi wiec zaokraglilam)

[Deede]

Napisane przez balletoevs

Deede, Na 10 samotnych matek wychowywanych przez oboje rodziców przypada 16 samotnych matek wychowywanych bez ojca.

Nie róbmy z tego matematycznej dyskusji

Wracając do artykułu, uzależnia się od partnera. Tutaj raczej kierowałabym się w drugą stronę. Tzn., że kobieta nigdy w 100% polega na partnerze, tak 'asekuracyjnie'.

Mniejsza z tym (ciekawe, jak to w ogóle wyliczyli?).
Natomiast szkoda bardzo, że nie rozróżniono przypadków, kiedy matka takiej dziewczyny została porzucona przez męża, ojciec zmarł, matka zostawiła męża z jakiegoś powodu, ojciec jest w ogóle nn i przez dzieciństwo dziewczyny przewinęło się nastu "wujków".. A to są kluczowe kwestie, a nie to, że "ojca nie ma". (nie umniejszam roli ojca - Boże broń, tylko ten cytowany tekst jest durny)
P.S. Czytałam tekst - przestrogę dla facetów, aby wystrzegali się kobiet z dużym biustem. Też podawali wyniki badań. Wg nich powinnam się puszczać na lewo i prawo i w ogóle..

[Wyrak]

Napisane przez rapifen

jak zawsze widać rzetelność w przekazie informacji i tym bardziej statystyk
[/B][/I]

Napisane przez rapifen

Sory niby jak 164% obywateli ma coś robić? Liczą 100% które żyje aktualnie plus 64% ponad normę czyli ci którzy się urodzą przez najbliższe x lat? No proszę cie/

Rapifen, nie ze statystyka jest problem, tylko jej nie zrozumialas

Napisane przez balletoevs

Przecież, to nie jest 164% obywateli tylko 164% więcej. Czyli jak sobie obetniesz procenty to 1,64 raza więcej kobiet bez ojca ma problemy w stosunku do kobiet wychowywanych przez oboje rodziców. Czyli w tym przypadku jak masz 10 samotnych matek to na nie przypada 16,4 samotnych matek, wychowywanych bez ojca.

Rozumowanie wlasciwe, tylko o 164% wiecej, to 2.64.

Napisane przez Deede

Mniejsza z tym (ciekawe, jak to w ogóle wyliczyli?).
Natomiast szkoda bardzo, że nie rozróżniono przypadków, kiedy matka takiej dziewczyny została porzucona przez męża, ojciec zmarł, matka zostawiła męża z jakiegoś powodu, ojciec jest w ogóle nn i przez dzieciństwo dziewczyny przewinęło się nastu "wujków".. A to są kluczowe kwestie, a nie to, że "ojca nie ma". (nie umniejszam roli ojca - Boże broń, tylko ten cytowany tekst jest durny)
P.S. Czytałam tekst - przestrogę dla facetów, aby wystrzegali się kobiet z dużym biustem. Też podawali wyniki badań. Wg nich powinnam się puszczać na lewo i prawo i w ogóle..

Pewnie jakas reprezentatywna probka itd.

Co do meritum - nie ma watpliwosci, ze bycie wychowanym przez samotna matke ma okreslone konsekwencje, ale proba zlapania tego w kilku myslnikach, to lekki bezsens delikatnie mowiac.

[Vivienne]

Hm, brak ojca nie ma tak wielkiego wpływu jak brak matki (bo wtedy występuje brak wzorcu do roli kobiety), aczkolwiek u niektórych dziewczyn na pewno jakieś cechy mogą się ujawnić. Ale nie dramatyzowałabym Mogą być problemy z wyborem mężczyzny, czy podświadome szukanie w związku opieki, której brakowało od ojca, ale nie musi to występować i nie jest to reguła.

[Deede]

Napisane przez Wyrak

Rapifen, nie ze statystyka jest problem, tylko jej nie zrozumialas




Rozumowanie wlasciwe, tylko o 164% wiecej, to 2.64.



Pewnie jakas reprezentatywna probka itd.

Co do meritum - nie ma watpliwosci, ze bycie wychowanym przez samotna matke ma okreslone konsekwencje, ale proba zlapania tego w kilku myslnikach, to lekki bezsens delikatnie mowiac.

Wpływ mieć musi - to oczywiste. Tak samo jak jakiś wpływ będzie miał fakt posiadania lub nie rodzeństwa, chorowanie w dzieciństwie czy inne sprawy. Tylko ja akurat widzę (po sobie i znanych mi dziewczynach, które też wychowały się bez ojców, bo zmarli), że nie mamy problemów z wyborem partnera, dobrze sobie ułożyłyśmy życie, a to co nas gnębi, to branie na siebie zbyt dużej odpowiedzialności - czyli odwrotnie niż w "artykule" (jak tracisz ojca w wieku kilku czy kilkunastu lat, a do tego masz młodsze rodzeństwo, to musisz piorunem wydorośleć - zazwyczaj przejmujesz część obowiązków matki, bo inaczej się nie da..). Tylko wszystko zależy od postawy matki, najbliższego otoczenia i od cech osobowościowych tejże półsieroty. Przecież to widać i w sytuacji, kiedy mamy pełną rodzinę - czy zawsze wszystko jest ok?? Nie..

[mOna01]

Napisane przez Deede

Wpływ mieć musi - to oczywiste. Tak samo jak jakiś wpływ będzie miał fakt posiadania lub nie rodzeństwa, chorowanie w dzieciństwie czy inne sprawy. Tylko ja akurat widzę (po sobie i znanych mi dziewczynach, które też wychowały się bez ojców, bo zmarli), że nie mamy problemów z wyborem partnera, dobrze sobie ułożyłyśmy życie, a to co nas gnębi, to branie na siebie zbyt dużej odpowiedzialności - czyli odwrotnie niż w "artykule" (jak tracisz ojca w wieku kilku czy kilkunastu lat, a do tego masz młodsze rodzeństwo, to musisz piorunem wydorośleć - zazwyczaj przejmujesz część obowiązków matki, bo inaczej się nie da..). Tylko wszystko zależy od postawy matki, najbliższego otoczenia i od cech osobowościowych tejże półsieroty. Przecież to widać i w sytuacji, kiedy mamy pełną rodzinę - czy zawsze wszystko jest ok?? Nie..

Co innego kiedy wychowywane są bez ojca bo zmarł, a co innego gdy odszedł od matki i dziewczynki czują się po części winne, gorsze, bo Tatuś ich nie chciał i muszą zapracować na spotkania z nim i jego uznanie.

[Deede]

Napisane przez mOna01

Co innego kiedy wychowywane są bez ojca bo zmarł, a co innego gdy odszedł od matki i dziewczynki czują się po części winne, gorsze, bo Tatuś ich nie chciał i muszą zapracować na spotkania z nim i jego uznanie.

Więc właśnie - to jest punkt wyjścia do badań dopiero, a ktoś zrobił tego wynik końcowy, wrzucił wszystko do jednego wora i cześć. Pokażę ten genialny tekst mojemu facetowi - niech wie, z kim jest..

("To pijak. - I złodziej, bo każdy pijak to złodziej")

[srubka]

Napisane przez aaricia8

Trafiłam na interesujący artykuł pod linkiem: http://wroclawiankajedna.blog.pl/arc...p?nid=14628526

Co o tym sądzicie? Autor ma rację? Poniżej przytoczę fragmenty:

Panowie, uważajcie na babeczki wychowywane bez taty.
Brak ojca (...) powoduje zagubienie w kształtowaniu kobiecej tożsamości i taki neurotyczny głód uczuć.
Dziewczynki czują, że są kochane przez matkę bezwarunkowo. Wydaje im się, że na miłość ojca trzeba zasłużyć. Jak będziesz grzeczna, to tatuś zabierze cię na lody - utwierdzają je w tym matki. Opuszczone przez ojca, obwiniają siebie. Nie były widocznie dostatecznie grzeczne. Noszą w sobie ten dziecinny zapis.
Jako dorosłe chcą się poprawić. Szybko wiążą się z mężczyzną, wybierając często na oślep. Bywają bezwzględne, bez skrupułów potrafią zabrać męża innej kobiecie. Podejrzliwe i zazdrosne, żyją potem w wiecznym strachu przed odejściem męża i uruchamia się mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Terapeuci znają całe ciągi pokoleniowe kobiet dziedziczących samotność.

Dane dotyczące dziewcząt wychowujących się bez kontaktu z ojcem wyglądają następująco:
- 53% częściej wychodzą za mąż jako nastolatki
- 11% częściej rodzą dzieci jako nastolatki
- 164% częściej stają się samotnymi matkami
- 92% częściej się rozwodzą


Jak rozpoznać kobietę wychowywaną bez ojca?
Gdy jest młoda:
- w oczach ma głód miłości, w sercu niebo, a w tyłku piekło. Ogólnie - piekło ma też w mentalnym głębokim poważaniu, bo średnio zna granicę dobra i zła,
- nie ma rozwiniętej odporności na pokusy
- nienauczona jest odpowiedzialności, co w przyszłości może mieć znaczenie w jej postawie do potomstwa
- uzależnia się od partnera
- potrzebuje ciągłych zapewnień o uczuciu, budzi się już z wątpliwością
- jest potwornie zazdrosna, a nawet jeśli nie, to wciąż rozmyśla co aktualnie robisz
- woli spędzać czas tylko z Tobą, nie pozwalając ani sobie ani Tobie na wyjścia z przyjaciółmi
- przelicza upływ czasu - między SMSem a Twoją odpowiedzią - na siłę Twej miłości. Nie ważne co robisz, możesz nawet nurkować w szambie - ale odpisać musisz od razu.
- na początku znajomości sprowokuje zdarzenie, po którym upewni się, czy zostaniesz - czy nie. Najpewniej musi to wiedzieć, więc, jeśli Ci zależy - poddaj się testowi i upewnij ją, że cokolwiek się stanie - nie odejdziesz. Jakie to zdarzenie? Różnie, czasem wykorzysta byle powód, by odejść od Ciebie. Jeśli nie okażesz utraty zmysłów - robiąc wszystko by została - uzna, że wasz związek nie ma szans. Jeśli będzie powtarzać próby, nie bierz tego za dziecinadę - a fakt, że najwyraźniej poprzednie egzaminy oblałeś.
- potrzebuje być najważniejsza, nigdy taką nie była w oczach ojca, więc daj jej to uczucie, nauczy się go i potem sama ustawi priorytety we właściwym porządku

Gdy dojrzeje, wszystko się zmienia, ale potrzebni są do tego dobrzy ludzie i zaparcie, by się kształtować. Sama nie da rady uwierzyć, że jest coś warta.

Co traci dziecko, które wyrasta bez ojca?
Takie dziecko jest pozbawione fundamentu swojej tożsamości - czegoś bardzo podstawowego. Kim jestem? Skąd się wziąłem? Kto się mną będzie opiekował? Małe dzieci przychodzą do matek - Gdzie jest mój tatuś? To jest głęboka pierwotna potrzeba - chcą wiedzieć, kim jest ich drugi rodzic. Jeśli więc pozbawia się dziecko ojca, uszczupla się o połowę nie tylko podstawowe źródło jego ludzkiej tożsamości, ale i źródło miłości. Dla dziewcząt ojciec jest pierwszym mężczyzną ich życia. Czy w przyszłości dziewczyna będzie czuła się dobrze i pewnie jako kobieta, w dużej mierze zależy od tego, czy ojciec obdarzył ją miłością. Córki bez ojców często podejmują wczesne kontakty seksualne, posiadają nieślubne dzieci i rozwodzą się, o ile w ogóle wyjdą za mąż.

Na razie nie wiadomo, czy istnieją jakieś biochemiczne różnice w funkcjonowaniu mózgów dzieci wychowujących się bez ojców.

Utarło się, że kobiety wychowywane bez ojców wybierają starszego partnera, przy czym 25 lat różnicy wieku to jeszcze norma. Rówieśników traktują jak kumpli - nie widząc w nich seksualności. Gdzie leży powód? Czy intuicyjnie - owe kobiety - chcą wyciągnąć od życia, to czego im nie dano? Czy w takich związkach zachowują się jak małe dziewczynki?
I tak i nie. Związki takie emanują bujną namiętnością i daleko im do relacji ojciec-córka, ale z drugiej strony zdarzają się sytuacje, w których kobieta zachowuje się jak rozwydrzone dziecko.

Prawda to czy fałsz? Co Wam mówi Wasze doświadczenie lub obserwacja znajomych?

szczerze? ja tez sie wychowalam bez ojca, a zadna rzecz do mnie nie pasuje, nie wiem moze czlowiek sie zmienia z czasem, ale nie czuje sie jako mala dziewczynka etc. nie jestem zazdrosna, nie sprawdzam moejgo TZ, nie mecze go telefonami/smsami etc.

---------- Dopisano o 02:18 ---------- Poprzedni post napisano o 02:13 ----------

Napisane przez roux666

Autorka dosc przejaskrawiła ten swoj wpis na blogu ( to z onetu, dopiero co czytałam całosc).

Niemniej jednak- tak, to prawda. Oczywiscie trzeba podkreslic, ze nie jest to reguła. Wiele dziewczyn wychowanych bez ojca niczym absolutnie nie różni sie od tych z pełnych rodzin. I na odwrót, te, ktore wychowaly sie w dosc negatywnej relacji z ojcem mogą przejawiac cechy wyzej wymienione.

Coś w tym jednak jest.

Sama jestem bez ojca.
przejawiam wlasciwie 90% tych cech (niestety).
Natomiast moja siostra- przeciwnie.
wiec....gdzie tu reguła???


P.S dane statystyczne mnie troche przerażają....

nie ma reguly, to tak samo jakby powiedziec, ze faceci au-pair to pedofile czy dziewczyna ktora ma wiecej znajomych facetow niz dziewczyn, to dziwka.

[Wyrak]

Napisane przez srubka

nie ma reguly, to tak samo jakby powiedziec, ze faceci au-pair to pedofile czy dziewczyna ktora ma wiecej znajomych facetow niz dziewczyn, to dziwka.

Reguly jak reguly, ale zapewne pewne rzeczy wynikaja z danych uwarunkowan...

[srubka]

Napisane przez Wyrak

Reguly jak reguly, ale zapewne pewne rzeczy wynikaja z danych uwarunkowan...

na pewno, ale tez pewne rzeczy mozna zmienic jesli sie tylko zacznie nad soba pracowac.