Forumowicz, którego opinie śledzę na forum/KWC zanim kupię w ciemno

[ssue]

No właśnie. Czy na forum są osoby, których gusta zapachowe pokrywają się z Waszymi w (niemal) 100 %? Kiedy przeczytacie opinie tej osoby o nieznanym Wam zapachu wiecie, że coś Wasza opinia będzie taka sama.
Ja "mam" 2 forumowiczki, których gusta są praktycznie takie same jak moje. Są to Pani Stettke i khy. Jeśli chce coś kupić w ciemno szukam na KWC w pierwszej kolejności opinii tych właśnie użytkowniczek o danym zapachu.
W czasach przypływu gotówki i chęci kupienia samaniewiemczego patrzę na zapachy, którym dały wysokie noty i staram się wybierać coś z tego ( i tak dzięki khy mam Pure Malt Muglera a dzięki Pani Stettke Messe de Minuit - dziękuję!).

[anahaha]

Zanim kupię coś szczególnie w ciemno zawsze czytam KWC, jeśli ktoś wydaje niepochlebne opinie to zaglądam na profil i patrzę czy gusta się pokrywają czy nie. Zwykle wyznacznikiem są złe recenzje bo jesli ktoś miesza z błotem zapach który chcę kupić a widzę że uwielbia zapachy których ja nie znoszę to już wiem co robić. Jest parę osób które mają podobny gust jak ja bardziej jednak kojarzę awatary niż nicki.

[dobbinka]

W ogóle nie zwracam uwagi na recenzje perfum na KWC, ponieważ większość jest bezsensowna i nic nie wnosi, niestety. No, chyba, ze rzuci mi się w oczy nick perfumowej wizażanki z porządnym merytorycznym stażem. Wolę przejrzeć watek "Ostatnio testowałam". I wcale nie liczę na identyczność gustów. Chętnie rzucam się na rozbiórki z ciekawości. Spodoba się, albo i nie, ale wiem, że warto poznać. Na przykład rozbiórki aileenn. No, ale nie tylko.

[Quinn]

Nie kieruję się tym zbyt przy zakupie czegokolwiek, raczej korzystam z fragrantici, blogów Sabbath i innego bardzo niechlubnego (tak, tak, lubię jego recenzje, cóż począć ) oraz KWC ogólnie. Zawsze Cieszę się, jeśli podoba się to Wizażance, o której wiem, że ma różnorodny gust z naszego forum, wiem natomiast, że są Wizażanki z kategorii dziwacznej i bardzo mi zazwyczaj odległej i ich opinie zwykle czytam z ciekawością, ale pomijam

[ssue]

Napisane przez Quinn

Nie kieruję się tym zbyt przy zakupie czegokolwiek, raczej korzystam z fragrantici, blogów Sabbath i innego bardzo niechlubnego (tak, tak, lubię jego recenzje, cóż począć ) oraz KWC ogólnie. Zawsze Cieszę się, jeśli podoba się to Wizażance, o której wiem, że ma różnorodny gust z naszego forum, wiem natomiast, że są Wizażanki z kategorii dziwacznej i bardzo mi zazwyczaj odległej i ich opinie zwykle czytam z ciekawością, ale pomijam

Zdradzisz nicki, kto jest z "kategorii dziwacznej" ?

[Daffodilka]

Napisane przez ssue

Zdradzisz nicki, kto jest z "kategorii dziwacznej" ?

Ja bym może nicków nie zdradzała, bezpieczniej kategorie Też mnie zaintrygowały te dziwaczne
W temacie - zawsze ciekawie zerkam na wpisy Selyi (ostatnio pozbawia mnie tej przyjemności), Rywki, Dominikib i lorieny, a przed zakupami w ciemno obowiązkowo odwiedzam fragrantice, blog elve i ten, o którym wspominała Quinn Bardzo sobie cenię również opinię Kriss_de_valnor, bo jak nikt inny zna mój gust (nieco odmienny niż jej własny) i często podrzuca mi coś, co staje się później moją wielką miłością. Choćby Coromandel czy Patchouli Leaves .

[Pani Stettke]

Napisane przez ssue

No właśnie. Czy na forum są osoby, których gusta zapachowe pokrywają się z Waszymi w (niemal) 100 %? Kiedy przeczytacie opinie tej osoby o nieznanym Wam zapachu wiecie, że coś Wasza opinia będzie taka sama.
Ja "mam" 2 forumowiczki, których gusta są praktycznie takie same jak moje. Są to Pani Stettke i khy. Jeśli chce coś kupić w ciemno szukam na KWC w pierwszej kolejności opinii tych właśnie użytkowniczek o danym zapachu.
W czasach przypływu gotówki i chęci kupienia samaniewiemczego patrzę na zapachy, którym dały wysokie noty i staram się wybierać coś z tego ( i tak dzięki khy mam Pure Malt Muglera a dzięki Pani Stettke Messe de Minuit - dziękuję!).

To ja dziękuję, Ssue Miło, że okazałam się przydatna.
Przed zakupem w ciemno zawsze czytam, co napisały Sabbath i Trzy_Ryby, również na ich blogach.
I szczerze podejrzewam, że to ja mogę należeć do kategorii dziwacznej wg Quinn

[dobbinka]

Dziwaczny co najmniej opis na wizażowym jednym takim wątku ostatnio bardzo skutecznie odrzucił mnie od prób poznania jednego zapachu.

[Quinn]

Napisane przez dobbinka

Dziwaczny co najmniej opis na wizażowym jednym takim wątku ostatnio bardzo skutecznie odrzucił mnie od prób poznania jednego zapachu.

dobbinko, czy to mój opis ? podejrzewam jeden, więc wolę się upewnić :p

Pani Stettke, mnie kojarzysz się raczej z kategorią kadzidlano-oudową, która jest mi dużo, dużo bliższa niż szyprowo-aldehydowo-fabryczna

[dobbinka]

Napisane przez Quinn

dobbinko, czy to mój opis ? podejrzewam jeden, więc wolę się upewnić :p

Pani Stettke, mnie kojarzysz się raczej z kategorią kadzilano-oudową, która jest mi dużo, dużo bliższa niż szyprowo-aldehydowo-fabryczna

Eee, Twoje to lubię, bo do rzeczy, krótko i wyraźnie. A tamten był jakimś bredzeniem - pardon - o niemytej miesiącami kobiecie bez majtek. no mniam, po prostu; od razu mam ochotę się tym zlać i iść do ludzi.

[Quinn]

Napisane przez dobbinka

Eee, Twoje to lubię, bo do rzeczy, krótko i wyraźnie. A tamten był jakimś bredzeniem - pardon - o niemytej miesiącami kobiecie bez majtek. no mniam, po prostu; od razu mam ochotę się tym zlać i iść do ludzi.

uff,

mi moja mama obrzydziła ostatnio jeden zapach, mówiąc z czym to obrzydliwym jej się kojarzy i musiałam go porzucić

[Pani Stettke]

Napisane przez Quinn

dobbinko, czy to mój opis ? podejrzewam jeden, więc wolę się upewnić :p

Pani Stettke, mnie kojarzysz się raczej z kategorią kadzilano-oudową, która jest mi dużo, dużo bliższa niż szyprowo-aldehydowo-fabryczna

Jak się cieszę, że nie uważasz jej za dziwaczną
Stronię od szyprów, a aldehydy to tylko w Cardinalu.

Przypomniała mi się jeszcze Lady Vader, której niezwykle syntetyczne minirecenzje w wątku "Ostatnio testowałam" bardzo lubię czytać, choć różnimy się, jeśli chodzi o preferencje zapachowe.

Napisane przez dobbinka

Dziwaczny co najmniej opis na wizażowym jednym takim wątku ostatnio bardzo skutecznie odrzucił mnie od prób poznania jednego zapachu.

Dobbinko, to chyba ten opis, który zgłosiłam do moderacji, i którego już nie ma, a który opiewał masturbowanie się przez kloszardkę

[melagu]

w ciemno całe flakony kupuję baaardzo rzadko (zazwyczaj mniejsze ilości na rozbiórkach), przed zakupem oprócz Fragrantiki obowiązkowo podczytuję Elve i Sabb; z forumowych recenzentek i testerek lubię wpisy (i perfumowe wybory) Pani Stettke, Lady Vader, Trzech Ryb, Aileenn, Kriss, lorieny. I Justyny, nie zawsze się pokrywamy w gustach, ale tak OBRAZOWO pisze : ) A moją guru od szyprów jest Parabelka.

[edziakalitowa]

Ja kupuję w ciemno od lorieny , korozyki i maja_02 wiem , że one trafiają w mój gust

[justynaneyman]

Napisane przez Quinn

Pani Stettke, mnie kojarzysz się raczej z kategorią kadzidlano-oudową, która jest mi dużo, dużo bliższa niż szyprowo-aldehydowo-fabryczna

To o mnie!

Napisane przez melagu

I Justyny, nie zawsze się pokrywamy w gustach, ale tak OBRAZOWO pisze : )

Tak mi samo wychodzi


Ja niestety nie mam forumowiczki, z którą miałabym podobny gust. W niektórych kategoriach owszem, ale i tak jakoś się tak dzieje, że szukam czegoś innego - np. w udach. Jestem więc sama

[melagu]

Napisane przez justynaneyman

Ja niestety nie mam forumowiczki, z którą miałabym podobny gust. W niektórych kategoriach owszem, ale i tak jakoś się tak dzieje, że szukam czegoś innego - np. w udach. Jestem więc sama

Sama być może, ale z pewnością nie samotna - gdzie Ty znajdziesz drugą taką silną, zwartą i gotową grupę wsparcia

[korozyjka]

Napisane przez edziakalitowa

Ja kupuję w ciemno od lorieny , korozyki i maja_02 wiem , że one trafiają w mój gust

ooo, siebie się tu nie spodziewałam, z moim małym stażem w porównaniu z innymi i brakiem recenzji ()

moje podstawowe źródło, to fragrantica (com) zawsze sprawdzam nuty ogólnie, nuty wg czytelników najintensywniejsze i czasami recenzje jeśli są jakieś sensowne. jeśli coś jest drogie () to dodatkowo sprawdzam KWC, czytam wtedy wszystkie recenzje osób które kojarzę z perfum i wyciągam sobie z tego średnią. jeśli są dla danego zapachu zawsze czytam recenzje Parabelki, Pani Stettke, Trzy_Ryby, Lady Vader, Sabbath, Khy i Ropuszki, ale traktuję je jako wskazówki, bo nie znalazłam nikogo o takim samym guście jak mój

[liliza]

Nie mam ściśle ugruntowanych preferencji zapachowych i jestem cały czas na etapie poszukiwań i póki co, najbardziej cieszy mnie etap poznawania. Często są to podróże w nieznane i często kończą się sromotnym fiaskiem, a często nieopisaną euforią. Lubię różne typy zapachów, w zależności od dnia, chwili, samopoczucia, nastawienia do świata itd. Ważne jest dla mnie w tym wszystkim słowo, które ma potężną moc oddziaływania, dlatego namiętnie czytam blogi Elve, Sabb, Trzech Ryb. Na forum nie mogę oprzeć się opisom Pani Stettke, a uwielbiam wręcz fantazję zapachowo- obrazowo- słowną naszej Ju. Podobają mi się wybory Kriss, lorieny, emiksia i wielu, wielu jeszcze osób. Szczególnie bliskie są mi preferencje i wybory Figarro, dzięki której dowiaduję się o wielu zapachach, o których istnieniu nie miałam nawet pojęcia. Wymyśliłam sobie, że chciałabym mieć kiedyś choć malutki ułamek procenta wiedzy i doświadczenia, które mają te wszystkie osoby Mogę napisać jeszcze jedno, chapeau bas

[JOAQUILE]

oo super watek

[dobbinka]

Napisane przez Pani Stettke

Dobbinko, to chyba ten opis, który zgłosiłam do moderacji, i którego już nie ma, a który opiewał masturbowanie się przez kloszardkę

No ten, niestety. Zaczynam mieć awersję do literaturopodobnych recenzji. Tak łatwo sprzedać tu grafomanię.

Napisane przez melagu

w ciemno całe flakony kupuję baaardzo rzadko (zazwyczaj mniejsze ilości na rozbiórkach), przed zakupem oprócz Fragrantiki obowiązkowo podczytuję Elve i Sabb; z forumowych recenzentek i testerek lubię wpisy (i perfumowe wybory) Pani Stettke, Lady Vader, Trzech Ryb, Aileenn, Kriss, lorieny. I Justyny, nie zawsze się pokrywamy w gustach, ale tak OBRAZOWO pisze : ) A moją guru od szyprów jest Parabelka.

Zawsze warto poczytać!

Napisane przez justynaneyman

To o mnie!



Tak mi samo wychodzi


Ja niestety nie mam forumowiczki, z którą miałabym podobny gust. W niektórych kategoriach owszem, ale i tak jakoś się tak dzieje, że szukam czegoś innego - np. w udach. Jestem więc sama

Oj, pani dziś świntuszkuje troszeczę, co?

Napisane przez JOAQUILE

oo super watek

noo ba!

[201610111032]

Ja nie zwracam zbytnio uwagi na to czy jakaś wizażanka ma podobny gust do mnie czy też nie. Przy wyborze zapachu czy nawet kupnie w ciemno nie czytam opinii na KWC czy innych blogach bo często się tak zdaża, że 80% jest na nie, a mnie się akurat ten zapach podoba. Słucham głosu intuicji Mniej więcej po nutach zapachowych mogę wywnioskować czy dany zapchach przypadnie mi do gustu.

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Ja nie kieruję się niczyimi opiniami, za mało tu chuopów, raz chyba kupiłem flaszkę po przeczytaniu recki Rokiego i był to Rochas Lui, zakup bardzo udany zresztą. Ale ryzyka nie było, bo zarzekał się, że bierze na siebie jeśli zakup będzie chybiony

Dużo recenzji nie nadaje się kompletnie do niczego, ale kilka osób trzyma poziom i mile się je czyta. ale nicki zachowam w tajemnicy

[Quinn]

Napisane przez justynaneyman

To o mnie!

to prawda Justyno, jesteś w mojej grupie wielbicielek dziwactw
Bardzo lubię czytać (i oglądać!) twoje poszukiwania zapachowe, ale same zapachy są mi bardzo dalekie w większości

Napisane przez dobbinka

No ten, niestety. Zaczynam mieć awersję do literaturopodobnych recenzji. Tak łatwo sprzedać tu grafomanię.

Całkowicie się z tym zgadzam. Prawdę mówiąc czasem poparskuję na KWC kiedy osoby z naprawdę miernym piórem piszą recenzje na A4 o tym jaki to jest zapach, po której przeczytaniu nawet nie mogłabym określić czy jest kwiatowy, szyprowy czy ki diabeł

[dobbinka]

Napisane przez Quinn

Całkowicie się z tym zgadzam. Prawdę mówiąc czasem poparskuję na KWC kiedy osoby z naprawdę miernym piórem piszą recenzje na A4 o tym jaki to jest zapach, po której przeczytaniu nawet nie mogłabym określić czy jest kwiatowy, szyprowy czy ki diabeł

No, ale za to kojarzy się testującemu/-ej z małą wioską rybacką na południu Francji w mglisty poranek, gdy zaspana gospodyni w niedokładnie wywietrzonym swetrze z syczuańskich merynosów robionym przez najstarszą starowinkę zardzewiałym szydełkiem na stogu siana, wychodzi z obory z kadzią kipiąca owczym mlekiem, potyka się o kawałki bursztynu rozrzucone na betonowej drodze wraz z nadpalonymi patykami, i przewraca na rosnącą przy drodze kępkę mięty pieprzowej, której rozgniecione źdźbła krwawią sokami natury.

[Quinn]

Napisane przez dobbinka

No, ale za to kojarzy się testującemu/-ej z małą wioską rybacką na południu Francji w mglisty poranek, gdy zaspana gospodyni w niedokładnie wywietrzonym swetrze z syczuańskich merynosów robionym przez najstarszą starowinkę zardzewiałym szydełkiem na stogu siana, wychodzi z obory z kadzią kipiąca owczym mlekiem, potyka się o kawałki bursztynu rozrzucone na betonowej drodze wraz z nadpalonymi patykami, i przewraca na rosnącą przy drodze kępkę mięty pieprzowej, której rozgniecione źdźbła krwawią sokami natury.

Nie no, to musi być Light Blue




btw, takie recenzje zbierają najwięcej pochwał zauważyłam

[MysiaJadwisia]

Napisane przez dobbinka

No, ale za to kojarzy się testującemu/-ej z małą wioską rybacką na południu Francji w mglisty poranek, gdy zaspana gospodyni w niedokładnie wywietrzonym swetrze z syczuańskich merynosów robionym przez najstarszą starowinkę zardzewiałym szydełkiem na stogu siana, wychodzi z obory z kadzią kipiąca owczym mlekiem, potyka się o kawałki bursztynu rozrzucone na betonowej drodze wraz z nadpalonymi patykami, i przewraca na rosnącą przy drodze kępkę mięty pieprzowej, której rozgniecione źdźbła krwawią sokami natury.

Dobbinko, pozamiatałaś
Nie przepadam za długimi, na siłę poetyckimi impresjami, wolę konkrety - wyjątkiem są opisy Parabelki (o Ambre Russe i Habanicie, zapadły mi w pamięć), niektóre recenzje Sabbath i Trzech_Ryb (acz opisywane przez nie zapachy są z reguły dla mnie zbyt drogie, bym kupowała je w ciemno). Właściwie mogłabym się podpisać pod wypowiedzią Melagu odnośnie zbieżności "zapachowych wyborów". W wątku "Czym dziś pachniesz..." lubię wczesnoporanne wpisy Tharoona, cenię też wiedzę Marialisy.

[justynaneyman]

Napisane przez melagu

Sama być może, ale z pewnością nie samotna - gdzie Ty znajdziesz drugą taką silną, zwartą i gotową grupę wsparcia

o, tak! Od tego zaczęłam i to trwa!

Napisane przez dobbinka

Oj, pani dziś świntuszkuje troszeczę, co?

Ależ skąd. "W" to nie "między"

Napisane przez Quinn

to prawda Justyno, jesteś w mojej grupie wielbicielek dziwactw
Bardzo lubię czytać (i oglądać!) twoje poszukiwania zapachowe, ale same zapachy są mi bardzo dalekie w większości

Dobrze, że w ogóle ktoś produkuje "moje" zapachy

Napisane przez dobbinka

No, ale za to kojarzy się testującemu/-ej z małą wioską rybacką na południu Francji w mglisty poranek, gdy zaspana gospodyni w niedokładnie wywietrzonym swetrze z syczuańskich merynosów robionym przez najstarszą starowinkę zardzewiałym szydełkiem na stogu siana, wychodzi z obory z kadzią kipiąca owczym mlekiem, potyka się o kawałki bursztynu rozrzucone na betonowej drodze wraz z nadpalonymi patykami, i przewraca na rosnącą przy drodze kępkę mięty pieprzowej, której rozgniecione źdźbła krwawią sokami natury.

Ale czad!
Chcę to mieć!
Idealne nuty!

[liliza]

Napisane przez dobbinka

No, ale za to kojarzy się testującemu/-ej z małą wioską rybacką na południu Francji w mglisty poranek, gdy zaspana gospodyni w niedokładnie wywietrzonym swetrze z syczuańskich merynosów robionym przez najstarszą starowinkę zardzewiałym szydełkiem na stogu siana, wychodzi z obory z kadzią kipiąca owczym mlekiem, potyka się o kawałki bursztynu rozrzucone na betonowej drodze wraz z nadpalonymi patykami, i przewraca na rosnącą przy drodze kępkę mięty pieprzowej, której rozgniecione źdźbła krwawią sokami natury.

Dobbinko, jesteś wielka

[gryx82]

Napisane przez dobbinka

No, ale za to kojarzy się testującemu/-ej z małą wioską rybacką na południu Francji w mglisty poranek, gdy zaspana gospodyni w niedokładnie wywietrzonym swetrze z syczuańskich merynosów robionym przez najstarszą starowinkę zardzewiałym szydełkiem na stogu siana, wychodzi z obory z kadzią kipiąca owczym mlekiem, potyka się o kawałki bursztynu rozrzucone na betonowej drodze wraz z nadpalonymi patykami, i przewraca na rosnącą przy drodze kępkę mięty pieprzowej, której rozgniecione źdźbła krwawią sokami natury.

[Bellatrix]

Dobbinka przypomniała mi o pewnej dyskusji, owocem której była genialna recenzja Porzeczek... ;]

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...#review-297375