Nauka angielskiego- lepszy kurs czy korepetytor?

[Tamt]

Mam do was pytanie i proszę o opinie. Chciałabym w czerwcu następnego roku zdawać egzamin FCE z angielskiego i zastanawiam się czy lepiej przygotowywać się na kursie w szkole językowej czy lepiej z korepetytorem. Chodzi mi tylko o wydajność pracy i kiedy są lepsze efekty. Mój język jest na poziome sredniozaawansowym ale zdecydowanie potrzebuje kogoś kto mną poprowadzi tylko zastanawiam się, która opcja jest lepsza.

[201604250941]

Korepetytor dostosuje poziom do Ciebie a kurs bedzie na poziomie najslabszej osoby z grupy. Taka jest zasada niepisana, nie wprowadza sie konkretnego poziomu tylko najnizszy jaki wystepuje, zeby wszyscy co zaplacili przeszli przez kurs bez problemu. Takze na kursie ciezko powiedziec co bedzie i czy Cie przygotuja.
Zainwestuj w ksiazke typowo do FCE, chyba ze korepetytor jakas ma i odbije na ksero.

[annonim]

Napisane przez candycotton

Taka jest zasada niepisana, nie wprowadza sie konkretnego poziomu tylko najnizszy jaki wystepuje

W przecież w porządnych szkołach językowych na dzień dobry robią testy sprawdzające, na jakim kandydat jest poziomie, i przydziela się osoby do odpowiednich grup - są też kursy przygotowujące do FCE

[201604250941]

Jezeli prowadza 5 grup to moze i tak, ale zwykle grupy sa dwie, lepsza i gorsza i wsrod nich jest i tak duzy rozstrzal poziomowy. W tej samej grupie beda ci z 50% i 100% z testu. Nikt autorce nie obieca, ze dostosuja poziom do jej wymagan, moze byc za niski albo za wysoki, a z korepetytorem bedzie w sam raz.

[vadi]

jako osoba pracująca i w szkołach językowych, i z indywidualnymi uczniami, zdecydowanie polecam to drugie. w grupie ludzie NIGDY nie są na jednym poziomie i NIGDY nie mają takich samych zdolności językowych, jedni łapią szybciej, inni trochę wolniej, jedni mają problem z gramatyką, inni z mówieniem itp., także zdecydowanie korepetytor. tylko też, w przypadku korepetycji, cena się często przekłada na kompetencje. za 10 zł/h najczęściej się trafiają dzieciaki, które chcą sobie dorobić, dobrzy nauczyciele z doświadczeniem i wykształceniem (dopiero studia anglistyczne z metodyką mi pokazały tak naprawdę co i jak) chcą więcej, ale mogą zaoferować DUŻO więcej.

[marran]

Zgodzę się chyba z poprzedniczkami, dobry korepetytor jest bardziej efektywny... aczkolwiek właśnie, jak to też już było wspomniane, tu też bardzo łatwo jest trafić na kogoś niekompetentnego i trzeba umieć to samemu zweryfikować (na kursach też często są zatrudniane osoby niekompetentne, taka prawda:P)....
Tak czy siak życzę powodzenia
Mi się najlepiej uczy samej, czasem sobie z kimś porozmawiam tylko żeby zaktywizować wiedzę A przygotowujących do FCE porządnych ksiażek jest sporo (sporo tez kosztują, ale można je znaleźć w internecie

[201604250941]

FCE to troche za drogi egzamin zeby sie kierowac atmosfera moim zdaniem. Kurs pewnie kosztuje tez pareset zlotych, jak juz ma tyle wydac to niech to bedzie dobrze wydane.

[Tamt]

Koszt takiego kursu to około 2 tys. złotych. Chyba jednak zdecyduje się na korepetytora, koszty sa podobne ale będę mieć pewność, że to wydajniejsza praca.

[201607280909]

korepetytor będzie chyba lepszym rozwiązaniem. ewentualnie zajęcia w bardzo małej grupie 2-3 osobowej, gdzie prowadzący będzie mógł poświęcić dużo uwagi każdemu z uczniów.

sama chodziłam kiedyś na kursy i niestety, mam taki zwyczaj, że testy poziomujące piszę często słabiej niż umiem w rzeczywistości język (nie wiem z czego to wynika), a potem jestem najlepsza w grupie i prawie niczego się nie uczę.
uczęszczałam też na zajęcia w grupie 3-osobowej przygotowujące do FCE i jak najbardziej sobie chwalę korepetytorka poświęcała każdemu z nas dużo uwagi. zadawała nam jedną wspólną pracę domową plus każdemu coś indywidualnie (jeśli ktoś był słabszy z pisania to dawała mu writing do napisania itp.). zajęcia w grupie są o tyle dobre, że może się nawiązać między uczniami zdrowa rywalizacja, która motywuje do nauki

[vadi]

Napisane przez zielona_mandarynka

Nie wyobrażam sobie siedzenia godzinę z jedną osobą i wałkowanie czegoś po angielsku. Może i skuteczne, ale wieje nudą.

w takim razie marnie trafiałas jak dotąd

[_stardust]

no cóż - ja zdecydowanie wybrałabym szkołę językową, byle dobrą. nie tak jak ktos wspominał - z 2 grupami. W mojej szkole do której chodziłam prawie 10 lat (!) grup było mnóstwo, a te szkoły nauczyły mnie na tyle, że teraz studiuję filologię angielską dla mnie taka nauka jest ciekawsza, daje możliwość rozmowy z większą liczbą osób w obcym języku, obserwowanie cudzych błędów, większej rozmaitości zadań - w grupie raźniej, oczywiście jeśli wspólnym celem jest nauka a nie obijanie.

[Pampalini]

ja wybrałam kurs i nie żałuję. oba egzaminy - FCE i CAE zdane bezproblemowo warunek? trzeba wybrać odpowiednią szkołę językową, taką która ma renomę i stricte zajmuje się tego typu egzaminami. a zajęcia w grupie uważam za bardzo motywujące mało tego, lektor miał do każdego b. dobre podejście, jeżeli zauważył, że dana osoba ma z jakimś zagadnieniem kłopot, starał się to jeszcze raz dokładnie wyjaśnić, ale nie tracąc przy tym niepotrzebnie zbyt dużo czasu. to oczywiście Twój wybór, jednak ja poszukałabym po prostu właściwej szkoły językowej, która na dodatek i tak wychodzi taniej niż prywatne lekcje.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Napisane przez _stardust

no cóż - ja zdecydowanie wybrałabym szkołę językową, byle dobrą. nie tak jak ktos wspominał - z 2 grupami. W mojej szkole do której chodziłam prawie 10 lat (!) grup było mnóstwo,a te szkoły nauczyły mnie na tyle, że teraz studiuję filologię angielską dla mnie taka nauka jest ciekawsza, daje możliwość rozmowy z większą liczbą osób w obcym języku, obserwowanie cudzych błędów, większej rozmaitości zadań - w grupie raźniej, oczywiście jeśli wspólnym celem jest nauka a nie obijanie

bardzo dobrze napisane! a co do pogrubionego -> ha, mam podobnie po właściwie zorganizowanych kursach, których celem była prawdziwa nauka, a nie chamskie wyciąganie kasy od uczniów, nie miałam później obaw przed rozpoczęciem studiów (z tą różnicą, że ja studiuję na politechnice po angielsku )

[parapluie89]

Szkoła może być dobra lub zła.
Korepetytor może być dobry lub zły.
Z korepetytorem jest o tyle prościej, że nie traci się pieniędzy, bo nie płaci się z góry, ale z kolei korepetytorów jest więcej niż szkół i znalezienie odpowiedniego też może zająć sporo czasu.
A dodatkowo w przypadku korepetycji nasz zapał może się zmniejszyć, bo możemy zawsze z nich zrezygnować, a za kurs płacimy z góry, więc raczej nie zrezygnujemy po tygodniu i będziemy regularnie uczeszcząć, no chyba że płacą rodzice lub firma, a my mamy to w nosie.
Chodząc do szkoły językowej masz też okazję poznać nowych ludzi

Moim zdaniem to zależy od tego, co chcemy poprawić. Jeśli na przykład mamy problem z jakimś jednym zagadnieniem, powiedzmy chcemy poćwiczyć tylko pisanie, to szkoda iść na cały kurs. Albo gdy nie mamy zapału do nauki gramatyki lub jej nie rozumiemy.
A jeśli chodzi o polepszenie wszystkich umiejętności, to już chyba jak kto woli.

[Martii=*]

Chodziłam pół roku do szkoły językowej. Dali mnie do zbyt słabej grupy, chciałam się przenieść i był problem, bo musiałabym chodzić na zajęcia o 18, a tak to w ogóle nie wchodziłoby w grę (nie mam autobusów). W efekcie nie chodzę na kurs ani na korki, uczę się sama.
Osobiście poleciłabym Ci korki z powodów, które podały wcześniej wizażanki.

[Sevillana]

Myślę, że to też zależy od samej Ciebie. Ja od 7-roku życia przyzwyczajona byłam do zajęć 1:1, w wieku ok. 12 lat rodzice stwierdzili, że "może jednak sprawdzimy, jak radzisz sobie w szkole językowej" i kompletnie nie potrafiłam się odnaleźć, dlatego ponownie wróciłam do lekcji prywatnych. Jakiś czas temu również zapisałam się na kurs (przygotowujący do CAE) i nie byłam jakoś super zadowolona, pomijając fakt, iż nie potrafiłam pogodzić liceum z kursem, to na dodatek irytował mnie fakt, iż np. nauczycielka z kursu potrafiła podejść do wszystkich osób i sprawdzić im to, co napisali, a mnie pomijała. Zrezygnowałam z kursu, ponownie poszłam na zajęcia prywatne i od razu lepiej się poczułam

[greenaurie]

Chodziłam do szkół językowych przez 5 lat i przez 5 lat miałam zajęcia 1:1.
Korepetytor czy nauczyciel TYLKO DLA CIEBIE a szkoła językowa to niebo a ziemia. Dodam, że przez te całe 10 lat uczyłam się u jednej osoby, tylko że po tych 5 latach zdecydowałam się na lekcje prywatne.
Nie ma porównania, naprawdę. Wszystko jest w najmniejszym szczególiku dostosowane do ciebie, twoich zdolności, twojego sposobu uczenia się.
Nie przekonują mnie argumenty o dobrych szkołach językowych, gdzie można zyskać tyle samo, co prywatnie o ile się trafi na dobrego nauczyciela. Guzik prawda - 10 lat u tej samej nauczycielki, a przez tę połowę 1:1 nauczyłam się dużo, dużo więcej.

[dzbanek do kawy]

Kto co lubi i co komu pasuje. Ja sama miałam lekcje 1:1 od 5 klasy podstawówki u jednej nauczycielki i bardzo polecam. Wszystko będzie dopasowane pod Twoje umiejętności.
Swoje lekcje wspominam b. dobrze i nie zamieniłabym je na żadne inne. Jeśli czujesz, że, musisz powtórzyć gramatykę czy mówienie to po prostu mówisz to nauczycielowi i ćwiczysz. Oczywiście na kursie to jest niemożliwe bo jest więcej osób.
Tylko jedna rada - jeśli Ci się nauczyciel nie spodoba - zmieniaj. Przecież Ty płacisz i wymagasz Na samym początku chodziłam do jednej kobiety, która co chwila wychodziła z pokoju bądź jej małe dzieci przeszkadzały w lekcjach...

[dzbanek do kawy]

Napisane przez syllwi

. Potem zdecydowałam się na kurs w speak up, w malej grupie i nareszcie ruszylam z nauka z kopyta. Super atmosfera, owszem, rozni byli ludzie, ale każdy staral sie na tyle podciagnac, by nie odstawac od grupy.

Miałam koleżankę, która chodziła na zajęcia w grupie i bardzo sobie chwaliła. Podobała się jej właśnie atmosfera i nowi ludzie. Może nie była jakaś rewelacyjna z angielskiego w szkole ale pamiętam jak mówiła, że nie ma to jak zajęcia w grupie

[sweet_sofia]

Według mnie zależy kto czego potrzebuje, jeżeli musimy załatwić konkretną sprawę np przygotować się na rozmowę kwalifikacyjną indywidualne zajęcia z korepetytorem są ok, natomiast jeżeli chcemy przygotować się do egzaminu zajęcia w szkole językowej będą lepsze. Musi ona spełniać tylko kilka kryteriów - małe grupki, testy które będą nas motywować, dobrze jak są zajęcia z Nativmi. Osobiście korzystałam z usług właśnie takiej szkoły English For You w Warszawie. Miałam bat ze strony lektora co zmuszało mnie do nauki. Niestety korki w tej kwestii są mało motywujące. Ciężko też ustawić sobie np 2 lektorów- polskiego od gramatyki i Nativa od konwersacji. W niektórych szkołach językowych tak właśnie jest.

[kolia34]

Korepetycje to już chyba nie modne

[wandseku]

nie ważne co jest w modzie, ważne co działa a wydaje mi się, że w Warszawie jest sporo dobrych szkół językowych, z których warto skorzystać. Typu TFLS

[Gummibaerchen]

Mam za sobą kilka lat angielskiego z korepetytorem, jak również kilka po szkole języków obcych i zdecydowanie stawiam na korepetytora. W moim przypadku (a miałam trzech różnych lektorów w dobrej szkole językowej) za każdym razem trafiałam generalnie na znieczulicę. To nie jest żywy język, to jest siedzenie w książkach, a speakingu - kilkuminutowe dukanie w grupach bez interwencji lektora (mimo, że grupy max. 10 osób). Korepetytor to na ciebie będzie zwracał uwagę, co bardzo ważne - będzie z tobą rozmawiał po angielsku i poprawiał twoje błędy, dostosowywał się do ciebie.
Wogóle, super byłoby mieć jakiegoś poleconego nauczyciela języka.
Podsumowując, kursy odradzam.

[szyszunia_32]

Raczek korepetycje mało atrakcyjne, przede wszystkim brak jest nadzoru metodycznego, wizytacji itd. Dlatego też warto wybrać szkołę językowa, dobrze jeżeli specjalizuje się w jednym języku np.Katarina w niemieckim, English For You w angielskim, sinfronteras od hiszpańskiego

[Darkoz]

Wybrałabym kurs. Chodzę do dobrej szkoły językowej od lat i nie żałuję. Praca w grupie ma dużo plusów: poznasz nowych ludzi, prawdopodobnie wywiąże się zdrowa rywalizacja, poza tym na egzaminie jest speaking, który przeprowadza się w parach (i prawdopodobnie będziesz w parze z obcą osobą), więc moim zdaniem pewniej się poczujesz, ćwicząc z różnymi osobami, niż ciągle z tą samą... Poziom FCE to sporo samodzielnej pracy, więc tak czy siak dobrze możesz się przygotować, a moim zdaniem warto wykorzystać ten czas do zawarcia nowych znajomości.

[funfelka12]

Napisane przez szyszunia_32

Raczek korepetycje mało atrakcyjne, przede wszystkim brak jest nadzoru metodycznego, wizytacji itd. Dlatego też warto wybrać szkołę językowa, dobrze jeżeli specjalizuje się w jednym języku np.Katarina w niemieckim, English For You w angielskim, sinfronteras od hiszpańskiego

Też uważam, że dobrze wybierać szkoły specjalizujące się w jednym języku, a nie językowy supermarket

Polecam ranking

http://opinie-o-szkolach.warszawa.pl...h-w-warszawie/

[kolia34]

Rankingi , nie są złe, ale dobrze podpytać znajomych

[goliatka]

[QUOTE=kolia34;36868533]Rankingi , nie są złe, ale dobrze podpytać znajomych[/QUOTE

Oczywiście ranking to zawsze jakiś kierunek wyboru

[kolia34]

Wszystko, byle nie korepetycje, znajoma wydała kupę kasy i nic a nic

[Maguda_]

Napisane przez kolia34

Wszystko, byle nie korepetycje, znajoma wydała kupę kasy i nic a nic

Może po prostu się nie przykładała, wydać kasę to nie sztuka

[Agnieszka987]

Napisane przez kolia34

Wszystko, byle nie korepetycje, znajoma wydała kupę kasy i nic a nic

Ja uważam że dobry korepetytor to świetne rozwiązanie. + oczywiście wkład własny, praca w domu, a nie chodzenie na godzinkę korepetycji i w domu zero pracy własnej. W takiej sytuacji rzeczywiście szkoda pieniędzy.
Twoja koleżanka albo miała złego korepetytora, albo myslała że samo przebywanie na korepetycjach nauczy ją języka.