zależy mu?

[Babel1991]

Hej, mam takowy problem, od jakiegos czasu pisze z jednym chlopakiem (oczywiscie spotkalismy sie tez w realu) i jest jakas taki dziwna sytuacja: mowi ze mu sie podobam i chcialby zebysmy zostali para, ale ja piszemy na FB to mowil ze mi da numer swoj kom, do tej pory nie dal :/ mowi ze napisze np. na nastepny dzien a nie pisze :/ potem pisze i przepraszam ze mial duzo roboty ze to ze tamto....nie wiem co o tym myslec :/ czy mu rzeczywiscie na mnie zalezy?

[201803290936]

Napisane przez Babel1991

Hej, mam takowy problem, od jakiegos czasu pisze z jednym chlopakiem (oczywiscie spotkalismy sie tez w realu) i jest jakas taki dziwna sytuacja: mowi ze mu sie podobam i chcialby zebysmy zostali para, ale ja piszemy na FB to mowil ze mi da numer swoj kom, do tej pory nie dal :/ mowi ze napisze np. na nastepny dzien a nie pisze :/ potem pisze i przepraszam ze mial duzo roboty ze to ze tamto....nie wiem co o tym myslec :/ czy mu rzeczywiscie na mnie zalezy?

A czemu się już nie spotykacie "w realu"? Przecież ewentualny związek buduje się na podstawie poznania się, czasu ze sobą spędzonego. Jak się znowu zobaczycie na żywo, to wyjaśnij te kwestie.

Unikanie podania telefonu i przerwy w kontakcie? Pan może mieć inną pannę. Dziwna sytuacja, zbyt dziwna jak dla mnie. Dałabym sobie spokój z kimś takim.

[szynka_w_toscie]

Napisane przez Babel1991

Hej, mam takowy problem, od jakiegos czasu pisze z jednym chlopakiem (oczywiscie spotkalismy sie tez w realu) i jest jakas taki dziwna sytuacja: mowi ze mu sie podobam i chcialby zebysmy zostali para, ale ja piszemy na FB to mowil ze mi da numer swoj kom, do tej pory nie dal :/ mowi ze napisze np. na nastepny dzien a nie pisze :/ potem pisze i przepraszam ze mial duzo roboty ze to ze tamto....nie wiem co o tym myslec :/ czy mu rzeczywiscie na mnie zalezy?

Nie siedzę w jego głowie więc nie wiem. Może faktycznie ma dużo roboty, dużo rzeczy na głowie i trudno mu dotrzymac obietnic, różnie to bywa.
Poczekaj na rozwój sytuacji, kolejne spotkania itd. I nie czekaj koniecznie aż on napisze lub zaproponuje spotkanie, tylko zrób to sama od czasu do czasu.

[bestka]

Ale po co ma Ci dawać swój numer? Przecież Ty możesz mu dać swój i jak będzie mu zależeć to sam zadzwoni? Chyba nie chcesz do niego wydzwaniać pierwsza? To facet ma dzwonić ... tak mi się przynajmniej wydaje ... ups!

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Babel1991

Hej, mam takowy problem, od jakiegos czasu pisze z jednym chlopakiem (oczywiscie spotkalismy sie tez w realu) i jest jakas taki dziwna sytuacja: mowi ze mu sie podobam i chcialby zebysmy zostali para, ale ja piszemy na FB to mowil ze mi da numer swoj kom, do tej pory nie dal :/ mowi ze napisze np. na nastepny dzien a nie pisze :/ potem pisze i przepraszam ze mial duzo roboty ze to ze tamto....nie wiem co o tym myslec :/ czy mu rzeczywiscie na mnie zalezy?

Dziwna przypadłość młodego pokolenia. Nie znamy się, nie widzieliśmy się, parę smsów i zależy mi. Na czym?

Olej go, niezdecydowanie aż kłuje w oczy.

[Niebieskooka arystokratka]

A ile razy spotkaliście się w realu? Raz czy dwa? Wygląda mi to na wirtualną znajomość, bo samo pisanie to jednak chyba za mało, żeby być parą.

[201803290936]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4764644 3]Dziwna przypadłość młodego pokolenia. Nie znamy się, nie widzieliśmy się, parę smsów i zależy mi. Na czym?

Olej go, niezdecydowanie aż kłuje w oczy.[/QUOTE]

Niby spotykali się i w realu... a może to było tesco?

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez bestka

Ale po co ma Ci dawać swój numer? Przecież Ty możesz mu dać swój i jak będzie mu zależeć to sam zadzwoni? Chyba nie chcesz do niego wydzwaniać pierwsza? To facet ma dzwonić ... tak mi się przynajmniej wydaje ... ups!

Jak się chce z kimś "chodzić" to na ogół się nie ukrywa swojego numeru tele, czy imienia, czy nazwiska. Ale nie wiem, może się nie znam. W dzisiejszych czasach najwidoczniej wystarczy adres fejsa.

[Melonkowa]

Zamiast snuć podejrzenia, lepiej szczerze porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez Doris1981

Niby spotykali się i w realu... a może to było tesco?

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------



Jak się chce z kimś "chodzić" to na ogół się nie ukrywa swojego numeru tele, czy imienia, czy nazwiska. Ale nie wiem, może się nie znam. W dzisiejszych czasach najwidoczniej wystarczy adres fejsa.

Ponoć najważniejszy jest status związku na fejsie

[201803290936]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Ponoć najważniejszy jest status związku na fejsie

Tak, przepraszam, zapomniałam. Czekam na moment, gdy w niektórych krajach będzie to równe zawarciu małżeństwa (i rozwodowi, gdy status zmienia się na "wolny").

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez Doris1981

Tak, przepraszam, zapomniałam. Czekam na moment, gdy w niektórych krajach będzie to równe zawarciu małżeństwa (i rozwodowi, gdy status zmienia się na "wolny").

Coś w tym musi być, bo pamiętam, że było już kilka wątków na Intymnym w stylu: "Jesteśmy parą, ale on nie zmienił statusu na fejsie, że jest w związku ze mną" czy coś w tym stylu, ale fejs i status były przyczynami wielu nerwów, podejrzeń i tragedii

[Melonkowa]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Coś w tym musi być, bo pamiętam, że było już kilka wątków na Intymnym w stylu: "Jesteśmy parą, ale on nie zmienił statusu na fejsie, że jest w związku ze mną" czy coś w tym stylu, ale fejs i status były przyczynami wielu nerwów, podejrzeń i tragedii

Hahahaaaa Facebook niektórych ludzi zmienia mentalnie do poziomu przedszkolaka... Takie problemy Głupi status jest bardziej wartościowy niż rozmowa

[bernikula]

Ja- pokolenie PRL-u, nie ogarniam dzisiejszej młodzieży w sensie randek przez fejsa itp. Bo skąd niby miałabym wiedzieć po kilku wiadomościach, czy mu na mnie zależy. Przecież w rzeczywistości człowiek z internetu może okazać się zupełnie kim innym...

[201803290936]

Napisane przez bernikula

Ja- pokolenie PRL-u, nie ogarniam dzisiejszej młodzieży w sensie randek przez fejsa itp. Bo skąd niby miałabym wiedzieć po kilku wiadomościach, czy mu na mnie zależy. Przecież w rzeczywistości człowiek z internetu może okazać się zupełnie kim innym...

Powiadasz, że jak pisze po miesiącu, że kocha, to może jednak nie kochać?

[bernikula]

Napisane przez Doris1981

Powiadasz, że jak pisze po miesiącu, że kocha, to może jednak nie kochać?

Myślę, że w necie wszystko może być pięknie cacy, a w rzeczywistości "deczko" inaczej

[201803290936]

Napisane przez bernikula

Myślę, że w necie wszystko może być pięknie cacy, a w rzeczywistości "deczko" inaczej

99% przypadków to może kłamstwo, ale mój przypadek [tu wstawić imię swoje i chłopaka] jest wyjątkowy i czuję, że on jest szczery i dobrze go znam... A poza tym zawsze warto walczyć o związek i w miłości są wzloty i upadki i w ogóle to pewnie zazdrościsz i nie znasz życia. Acha, i my się kochamy.

[bernikula]

Napisane przez Doris1981

99% przypadków to może kłamstwo, ale mój przypadek [tu wstawić imię swoje i chłopaka] jest wyjątkowy i czuję, że on jest szczery i dobrze go znam... A poza tym zawsze warto walczyć o związek i w miłości są wzloty i upadki i w ogóle to pewnie zazdrościsz i nie znasz życia. Acha, i my się kochamy.

A wszystkie wizażanki, które mają inne zdanie na ten temat (różnica pokoleń- stare baby) są takie niefaaaaaaajne!

[FALLinLOVE]

Napisane przez bernikula

A wszystkie wizażanki, które mają inne zdanie na ten temat (różnica pokoleń- stare baby) są takie niefaaaaaaajne!

trzeba je zbanować

[NinaPetrova]

Na czym ma mu zależeć?
Nawet jeśli było jedno spotkanie + masa wymienionych wiadomosci to można kogoś ewentualnie lubić, ktoś może nas pociągać.
Ale żeby miało zależeć to potrzeba jednak czegoś więcej.

[miaursula]

Ja w gruncie rzeczy też nie rozumiem najmłodszego pokolenia. Być może wyjdzie na to, że mam gimbazową mentalność, ale nie wierzę w to, że żadnej z Was nie dotknęłoby to, że jesteście z facetem w związku, a on ma jawnie ustawiony status "wolny". Nie mówię, że to powód do kłótni czy rozstania, ale nie oszukujmy się - większość osób z pewnością zapytałaby, dlaczego ustawił status niezgodny z prawdą.

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez miaursula

Ja w gruncie rzeczy też nie rozumiem najmłodszego pokolenia. Być może wyjdzie na to, że mam gimbazową mentalność, ale nie wierzę w to, że żadnej z Was nie dotknęłoby to, że jesteście z facetem w związku, a on ma jawnie ustawiony status "wolny". Nie mówię, że to powód do kłótni czy rozstania, ale nie oszukujmy się - większość osób z pewnością zapytałaby, dlaczego ustawił status niezgodny z prawdą.

Gdyby często był na fejsie i tego nie zmienił to pewnie zwróciłabym mu uwagę, ale jeżeli odwiedzałby go rzadko albo najlepiej jakby dezaktywował konto jak ja to nie byłoby problemu. Zresztą przecież niektórzy w ogóle nie mają widocznego czegoś takiego jak status związku.

[NinaPetrova]

Tylko w przypadku autorki wątku nie ma mowy o byciu w związku.
Przynajmniej w chwili obecnej.

Napisane przez miaursula

Ja w gruncie rzeczy też nie rozumiem najmłodszego pokolenia. Być może wyjdzie na to, że mam gimbazową mentalność, ale nie wierzę w to, że żadnej z Was nie dotknęłoby to, że jesteście z facetem w związku, a on ma jawnie ustawiony status "wolny". Nie mówię, że to powód do kłótni czy rozstania, ale nie oszukujmy się - większość osób z pewnością zapytałaby, dlaczego ustawił status niezgodny z prawdą.

[miaursula]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Gdyby często był na fejsie i tego nie zmienił to pewnie zwróciłabym mu uwagę, ale jeżeli odwiedzałby go rzadko albo najlepiej jakby dezaktywował konto jak ja to nie byłoby problemu. Zresztą przecież niektórzy w ogóle nie mają widocznego czegoś takiego jak status związku.

Rozumiem. Ja tylko zrobiłam delikatny offtop i nawiązałam do Twojej wcześniejszej wypowiedzi: "Coś w tym musi być, bo pamiętam, że było już kilka wątków na Intymnym w stylu: "Jesteśmy parą, ale on nie zmienił statusu na fejsie, że jest w związku ze mną" czy coś w tym stylu, ale fejs i status były przyczynami wielu nerwów, podejrzeń i tragedii"

Widziałam ostatnio wątki, które były o tym, że ludzie są w związku, a jedna ze stron (najczęściej on) ma publiczny status "wolny". To, że ktoś jest w związku i niczego sobie na FB nie ustawi - rozumiem, ale gdy ma "wolny" jest to już dla mnie co najmniej dziwne. To tyle w temacie "co fejs z nami wszystkimi robi"

[NinaPetrova]

Ja też bym się dziwnie czuła w takiej sytuacji.
I pewnie bym to wyjaśniała. Zwłaszcza wtedy gdyby mój chłopak z fb często korzystał.

Napisane przez miaursula

Widziałam ostatnio wątki, które były o tym, że ludzie są w związku, a jedna ze stron (najczęściej on) ma publiczny status "wolny". To, że ktoś jest w związku i niczego sobie na FB nie ustawi - rozumiem, ale gdy ma "wolny" jest to już dla mnie co najmniej dziwne. To tyle w temacie "co fejs z nami wszystkimi robi"

[Moda de mujer]

Napisane przez Babel1991

Hej, mam takowy problem, od jakiegos czasu pisze z jednym chlopakiem (oczywiscie spotkalismy sie tez w realu) i jest jakas taki dziwna sytuacja: mowi ze mu sie podobam i chcialby zebysmy zostali para, ale ja piszemy na FB to mowil ze mi da numer swoj kom, do tej pory nie dal :/ mowi ze napisze np. na nastepny dzien a nie pisze :/ potem pisze i przepraszam ze mial duzo roboty ze to ze tamto....nie wiem co o tym myslec :/ czy mu rzeczywiscie na mnie zalezy?

Tak sobie myślę, że gdybym kogoś poznała i ten ktoś by mi się podobał to raczej robiłabym wszystko, żeby się spotkać, rozwijać znajomość. Oczywiście nie w sensie, że rzucać wszystko i lecieć jak na skrzydłach, ale układałabym wszystko tak, aby np. raz w tygodniu mieć wolny wieczór. A skoro on już na początku nie ma czasu to co byłoby potem, gdy pierwsze zauroczenie by minęło? Poza tym myślę, że opieranie znajomości jedynie na sferze wirtualnej jest kiepskim pomysłem. Sama wiem po sobie, że gdy nie widuję się np. ze swoją koleżanką i jedynie piszemy smsy czy rozmawiamy na Facebooku to w pewnym momencie znajomość staje się ,,papierowa". Ciągle te same pytania i podobne odpowiedzi. Przez portal społecznościowy nie da się również zobaczyć emocji u swojego rozmówcy. Dlatego na Twoim miejscu przede wszystkim starałabym się jakoś subtelnie zainicjować spotkanie w realu. Musicie lepiej się poznać poprzez kontakt bezpośredni i wtedy Tobie samej będzie łatwiej ocenić czy jemu na Tobie zależy i czy w ogóle Ty nadal chcesz się z nim spotykać

[maszToCoChcesz]

a kontakt na fejsbuku a sms'y to jakaś różnica? Jedno i drugie moim zdaniem może służyć do najwyżej do ustalenia daty spotkania, a nie do godzin bezsensownych rozmów, więc najlepiej byłoby spotkać się na żywo i skończyć cyrk z tym "dlaczego nie pisze"