Czy istnieje jakiś zawód, który wykonywany przez mężczyznę wyjątkowo by Was odrzucał?

[zielona2]

Witajcie,
tak jak w temacie. Czy istnieją takie zawody, z których przedstawicielami nie chciałybyście mieć nic wspólnego? Jeśli tak to dlaczego. Tak ogólnie lub w związku z tym, że już miałyście z nimi styczność? Przecież nie jest tajemnicą, że praca to lwia część życia i nie pozostaje obojętna oraz kształtuje pewne zachowania, często zauważalne w czasie "wolnym".

Temat luźny, chciałabym poznać Wasze zdanie. Absolutnie nie chciałabym aby zmienił się w wątek przepychankowy.

[sweety_]

Generalnie żadna praca nie hańbi, ale ja nie mogłabym być z rzeźnikiem. Nie wyobrażam sobie, by mój facet codziennie zabijał niewinne zwierzęta. Nie to, że wtedy bym się z nim rozstała, ale na pewno cisnęłabym go o zmianę pracy

[bernikula]

Myślę, że nie mogłabym być z grabarzem czy osobą pracującą w zakładzie pogrzebowym, a wynika to tylko i wyłącznie z mojego mega lęku związanego ze wszystkim co dotyczy śmierci. To tak, co od razu przyszło mi do głowy.

[madzia0007]

Rzeźnik czy coś w tym rodzaju- nie kontynuowalabym nawet znajomosci.

[zlotniczanka]

archeolog pracujący zawodowo - bo wiem, jak wygląda kilkumiesięczny wyjazd na wykopaliska i co "panowie mężowie" tam robią- ale to moje osobiste uprzedzenie. Ogólnie nie mogłabym chyba być z facetem pracującym długo w delegacjach.
do tego dochodzą rzeczy moralnie dwuznaczne, nie chciałabym być z kimś, kto para się jakimiś ciemnymi machlojkami.
Odpadają też zawody, które przytępiają empatię - policjant, wojskowy, wspomniany wyżej rzeźnik etc
ale to raczej takie ogólne rzeczy, wszystko zależy od osobowości danej osoby, bo wiadomo, że równie dobrze można trafić na świra-księgowego albo psychopate-psychologa

[elvegirl]

Kiedyś już był taki wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=526790

Ciężko będzie o brak przepychanek, pewnie znajdzie się Wizażanka, której luby pracuje w zawodzie uważanym przez inną za nie do zaakceptowania i zacznie się bronienie i ostra wymiana argumentów

[DarkChocolate666]

Policjant, dj lub tzw. bramkarz w klubach.

[zielona2]

Napisane przez DarkChocolate666

Policjant, dj lub tzw. bramkarz w klubach.

Policjant z jakiego powodu?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Nie zniosłabym chyba tylko parania się machlojkami, ciemnymi interesami, handlem szemranym towarem czy kradzionymi autami. To tak na szybko co przychodzi mi do głowy.


A druga rzecz - nie mogłabym być ze stylistą (Stereotyp Jacykowa, wiem.)

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez zielona2

Policjant z jakiego powodu?

JP na 100%

[Tutli]

Jeśli o mnie chodzi, to nie chciałabym być z kimś, kto nie wykonuje pracy umysłowej, ew. nie prowadzi własnego biznesu. Dodatkowo, nie chciałabym, aby wykonywana praca wiązała się z długimi wyjazdami.

Napisane przez zielona2

Witajcie,
tak jak w temacie. Czy istnieją takie zawody, z których przedstawicielami nie chciałybyście mieć nic wspólnego? Jeśli tak to dlaczego. Tak ogólnie lub w związku z tym, że już miałyście z nimi styczność? Przecież nie jest tajemnicą, że praca to lwia część życia i nie pozostaje obojętna oraz kształtuje pewne zachowania, często zauważalne w czasie "wolnym".

Temat luźny, chciałabym poznać Wasze zdanie. Absolutnie nie chciałabym aby zmienił się w wątek przepychankowy.

[Hibiku]

Moja lista zawodów "na nie" prawdopodobnie nie ma końca W praktyce i tak wszystko zależałoby od osoby, bo konkretna jednostka mogłaby rozwiać moje wątpliwości co do problemów z zawodem

Nie chciałabym być w związku z osobą której praca wiąże się z częstymi długotrwałymi wyjazdami - kierowca tira, archeolog, pracą związaną z dużym ryzykiem - wojsko, straż pożarna(szlag by mnie trafił ze stresu), poważnymi tajemnicami przed partnerem - praca w google(lubię rozmawiać o pracy, regularne natrafianie na "nie mogę ci o tym powiedzieć" byłoby dla mnie męczące), ani policjantem, strażnikiem miejskim, politykiem, rzeźnikiem, osobą zajmującą się utylizacją odpadów medycznych (nie zestawiam tych zawodów celowo, ot zbiór spraw, które z jakichś przyczyn mnie odpychają, albo są związane z moimi głupimi lękami).

[Tutli]

Napisane przez Hibiku

praca w google(lubię rozmawiać o pracy, regularne natrafianie na "nie mogę ci o tym powiedzieć" byłoby dla mnie męczące)

Hmm, już chyba samo podejeście "nie mogę mówić o pracy" w stosunku do partnera jest dyskredytujące

[201803290936]

Wszelkie zawody powodujące, że nie bylibyśmy związkiem na co dzień.

Wszelkie zawody wątpliwe moralnie w stylu wciskanie staruszkom "cudownych" garnków za 4 tysiące.

Wszelkie zawody mało rozwojowe i mało ambitne, że w każdej chwili można zastąpić człowieka prawie że małpą, a i tak nie będzie widać różnicy w jakości pracy.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Tutli

Jeśli o mnie chodzi, to nie chciałabym być z kimś, kto nie wykonuje pracy umysłowej, ew. nie prowadzi własnego biznesu. Dodatkowo, nie chciałabym, aby wykonywana praca wiązała się z długimi wyjazdami.

Mogę zapytać dlaczego?

[201607111028]

Polityk.

[Tutli]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47718304]Mogę zapytać dlaczego?[/QUOTE]

Pochodzę i obracam się w środowisku inteligenckim i świetne wykształcenie oraz wykonywany zawód są dla mnie bardzo ważne
w doborze partnera - dziwnie czułabym się z kimś, kto miałby gorsze wykształcenie od mojego i wykonywał pracę bardziej fizyczną, niż umysłową. Cechami, które mi u mężczyzn najbardziej imponują są inteligencja i zaradność, więc dopisałam własny biznes, bo dopuszczam, że ktoś może być super wykształcony, ale otworzy świetnie prosperujący sklep z lodami zamiast pracować na uczelni
Na szczęście rozważania są teoretyczne, bo i tak męża już mam

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Inteligencja i zaradność =/= dobre wykształcenie i prestiżowy zawód.

Można mieć własny biznes, być inteligentnym i zaradnym życiowo, mądrym i wartościowym, a jednocześnie nie mieć matury. Serio, można tak.

[chindarella]

rzeźnik - chyba wiadomo dlaczego
marynarz - nie wytrzymalabym z tęsknoty
psycholog, psychiatra - musiałabym ciagle uważać na słowa
mikrobiolog pracujący z groznymi mikroorganizmami - ciągły strach
stewardess, pilot - z tego samego powodu co wyżej

I inne, w tej chwili tyle wymyśliłam
Pomijam oczywiscie handlarzy nielegalnych substancji, właścicieli klubów nocnych, striptizerow itd.

[Tutli]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47718610]Inteligencja i zaradność =/= dobre wykształcenie i prestiżowy zawód.

Można mieć własny biznes, być inteligentnym i zaradnym życiowo, mądrym i wartościowym, a jednocześnie nie mieć matury. Serio, można tak.[/QUOTE]

Nie kwestionuję tego, że ludzie bez doktoratu na Harvardzie są wartościowi, spoko Pytanie jest o własne preferencje, więc piszę o sobie i swoich wyborach, wiadomo, że każdemu odpowiada co innego.

Ludzie wybitnie inteligentni w dzisiejszych czasach rzadko nie idą na studia, raczej sobie nie wyobrażam, żeby ktoś, kto ma niezwykłe zdolności stwierdził "eee tam, zostanę magazynierem zamiast matematykiem" I raczej o ten poziom inteligencji mi chodzi.

[201607260936]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47717759]Nie zniosłabym chyba tylko parania się machlojkami, ciemnymi interesami, handlem szemranym towarem czy kradzionymi autami. To tak na szybko co przychodzi mi do głowy.


A druga rzecz - nie mogłabym być ze stylistą (Stereotyp Jacykowa, wiem.)

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------


JP na 100% [/QUOTE]

Kurcze, ale ja też jestem bardzo ciekawa tego policjanta, bo właśnie się zaczęłam spotykać z jednym

[JaOna19]

Ja bym nie chciała być z policjantem.Wyczytałam kiedyś,że najwięcej facetów co znęcają się nad swoimi rodzinami to właśnie policjanci.Dlatego,że czują się bezkarni,no bo gdzie pójdzie ich żona-na policję? Przecież tam są jego koledzy,którzy nieraz bywali u nich w domu.

Z lekarzem,który pracuje na izbie przyjęć i widzi tych zmasakrowanych ludzi po wypadkach.Nieraz amputując ich kończyny.Zastanawiałam bym się jak z jego zdolnością do empatii.

Z psychologiem czy psychiatrą to mogło by być całkiem zabawnie , a z rzeźnikiem no cóż przynajmniej zawsze świeża szynka

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Tutli

Nie kwestionuję tego, że ludzie bez doktoratu na Harvardzie są wartościowi, spoko Pytanie jest o własne preferencje, więc piszę o sobie i swoich wyborach, wiadomo, że każdemu odpowiada co innego.

Ludzie wybitnie inteligentni w dzisiejszych czasach rzadko nie idą na studia, raczej sobie nie wyobrażam, żeby ktoś, kto ma niezwykłe zdolności stwierdził "eee tam, zostanę magazynierem zamiast matematykiem" I raczej o ten poziom inteligencji mi chodzi.

Przyjaciel mojego brata jest jednym z takich przykładów. Łeb do języków jakich mało, biegle w kilku językach, myśli po angielsku. Uczy języków doktorantów, chociaż sam nie poszedł na studia. Taki typ: zdolny, ale leniwy

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez JaOna19

Z lekarzem,który pracuje na izbie przyjęć i widzi tych zmasakrowanych ludzi po wypadkach.Nieraz amputując ich kończyny.Zastanawiałam bym się jak z jego zdolnością do empatii.

Na marginesie: lekarz z izby przyjęć nie amputuje kończyn, tylko wysyła na chirurgię No chyba, że akurat chirurg ma dyżur na izbie, to robi takie rzeczy, ale nie w czasie dyżuru na izbie

[201607111028]

Napisane przez Tutli

Nie kwestionuję tego, że ludzie bez doktoratu na Harvardzie są wartościowi, spoko Pytanie jest o własne preferencje, więc piszę o sobie i swoich wyborach, wiadomo, że każdemu odpowiada co innego.

Ludzie wybitnie inteligentni w dzisiejszych czasach rzadko nie idą na studia, raczej sobie nie wyobrażam, żeby ktoś, kto ma niezwykłe zdolności stwierdził "eee tam, zostanę magazynierem zamiast matematykiem" I raczej o ten poziom inteligencji mi chodzi.

Studia studiom nierówne. Wyższa Szkoła Pierdzenia W Stołek NIERÓWNA uniwersytetowi. Masz świadomość, że w dzisiejszych czasach magistrem może zostać niemal KAŻDY?

[201607260936]

A tak w ogóle to ja bym nie chciała np. informatyka. Spotkałam się kiedyś z jednym i miałam wrażenie, że ma swój świat i swoje zabawki, a czasem jego odzywki w stylu: ok, przetwarzam dane, no ... nie

[Tutli]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47718847]Przyjaciel mojego brata jest jednym z takich przykładów. Łeb do języków jakich mało, biegle w kilku językach, myśli po angielsku. Uczy języków doktorantów, chociaż sam nie poszedł na studia. Taki typ: zdolny, ale leniwy [/QUOTE]

Wyjątek potwierdza regułę Wybór samokształcenia jest dzisiaj dużym ograniczeniem - zdolna osoba po pierwsze, musi liczyć tylko na siebie, nie będzie miała kontaktu z środowiskiem naukowym (bezcenne), nikt nie sfinansuje jej badań, nie opublikuje ich, no i nie znajdzie pracy. Ok. można uczyć języków na korkach, ale nikt Cię oficjalnie nie zatrudni bez papieru i udokumentowanego doświadczenia. A z samych korków to moim zdaniem trudno wyżyć

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Napisane przez carolina662

Studia studiom nierówne. Wyższa Szkoła Pierdzenia W Stołek NIERÓWNA uniwersytetowi. Masz świadomość, że w dzisiejszych czasach magistrem może zostać niemal KAŻDY?

Tak, mam prawie 30 lat i już się zorientowałam, że są różne szkoły, dziękuję.

A w jaki sposób Twoja wypowiedź odnosi się do mojej?

[201607111028]

Napisane przez Tutli

Wyjątek potwierdza regułę Wybór samokształcenia jest dzisiaj dużym ograniczeniem - zdolna osoba po pierwsze, musi liczyć tylko na siebie, nie będzie miała kontaktu z środowiskiem naukowym (bezcenne), nikt nie sfinansuje jej badań, nie opublikuje ich, no i nie znajdzie pracy. Ok. można uczyć języków na korkach, ale nikt Cię oficjalnie nie zatrudni bez papieru i udokumentowanego doświadczenia. A z samych korków to moim zdaniem trudno wyżyć

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------



Tak, mam prawie 30 lat i już się zorientowałam, że są różne szkoły, dziękuję.

A w jaki sposób Twoja wypowiedź odnosi się do mojej?

Napisałaś, że gość musi być po studiach. Na pewno nie jest to wyznacznikiem inteligencji.

[201607260936]

Napisane przez carolina662

Napisałaś, że gość musi być po studiach. Na pewno nie jest to wyznacznikiem inteligencji.

Przepraszam, że się wtrącę, ale robicie off top i z fajnego wątku robi się dyskusja nie na temat z lekka...

[201607111028]

Napisane przez zlotko21wroc

Przepraszam, że się wtrącę, ale robicie off top i z fajnego wątku robi się dyskusja nie na temat z lekka...

Przepraszam, masz rację

[Tutli]

Napisane przez carolina662

Napisałaś, że gość musi być po studiach. Na pewno nie jest to wyznacznikiem inteligencji.

W takim razie nie doczytałaś następnej wypowiedzi, gdzie napisałam, że bardzo inteligentni i uzdolnieni ludzie rzadko nie idą na studia w dzisiejszych czasach. Jeśli ktoś jest bardzo inteligentny, to raczej nie wybiera Wyższej Szkoły Pierdzenia.
I ok., może to nie jest jasne, ale pisząc świetne wykształcenie mam na myśli świetne wykształcenie i to raczej zawęża poziom uczelni

[201607111028]

Napisane przez Tutli

W takim razie nie doczytałaś następnej wypowiedzi, gdzie napisałam, że bardzo inteligentni i uzdolnieni ludzie rzadko nie idą na studia w dzisiejszych czasach. Jeśli ktoś jest bardzo inteligentny, to raczej nie wybiera Wyższej Szkoły Pierdzenia.
I ok., może to nie jest jasne, ale pisząc świetne wykształcenie mam na myśli świetne wykształcenie i to raczej zawęża poziom uczelni

Ok, przyznaję rację. I już nie offtopujemy