Problem z młodą narzeczoną - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-16, 17:45   #1
pajda1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 34

Problem z młodą narzeczoną


Witam Szanowne Panie. Nie wiedziałem gdzie umieścić ten post, więc postanowiłem napisać go tutaj.
Mam narzeczoną(prawie 19 lat) i ja (prawie 22). Jesteśmy ze sobą 4 lata i mamy 8 miesięczną córeczkę. Rok temu oświadczyłem się jej. Mój problem polega na tym, iż mam wrażenie, że ona nie potrafi dorosnąć do tworzenia rodziny. Niżej opiszę całą sytuację.
Ja: normalna przeciętna Polska rodzina(Warszawa)
Ona: Matka po podstawówce, ojciec alkoholik, siedział w więzieniu oraz awanturnik, rok temu zmarł, a 3 lata wcześniej rozwiodła się z nim jej matka. Ma 6 rodzeństwa młodszego od 10-17l.(Wyszków taka mała miejscowość 50km ode mnie).

Otóż poznałem ją u kolegi. Wydała mi się bardzo fajną dziewczyną uśmiechniętą itd. Zaczęliśmy się spotykać po 3 miesiącach byliśmy parą. Matka jej wydawała mi się w porządku mimo, że wysłowić się nie umiała. Mieszkała z 6 rodzeństwa na pekinie jak się potem dowiedziałem(mieszkania dla patologii), teraz wynajmują mieszkanie dwupokojowe w bloku. W niczym mi nie przeszkadzało z jakiej rodziny pochodzi, że nie ma własnego mieszkania, zła sytuacja finansowa itd. Wszystko było ok jak zaczęła mieć spory ze swoja matką. Biła ją, ciągała za włosy zresztą jak i resztę rodzeństwa. Zabierałem ją do siebie, pomagałem wspierałem tak samo robili i moi rodzice. Przyjeżdżała do mnie z uśmiechem nie musiałem nawet pytać a ona w piątek po szkole już była u mnie. Miałam do mnie duży szacunek, była wdzięczna za to, że staram sie ją wyciągnąć z tego bagna i zabrać do siebie, a kiedy mi wspominała, że czemu jestem z taką osobą z takiej rodziny to odpowiadałem, że ją bardzo kocham, a reszta mnie nie interesuje. Dawałem i daje jej wszystko czego nie miała. W domu miała po prostu piekło, nawet w niedziele dzień zaczynał się od słowa k.... . Później jej matka znalazła sobie chłopa, który również bił ją i jej rodzeństwo(obcy facet) a jej matka nic nie robiła.Dwoje dzieci wysłała do domu dziecka, bo przez nią dzieci przeklinały paliły i wracały późno. Wolała siedziec z chłopem swoim i jego bronić niż własne dzieci. Między mną a nią układało się super i zmierzam już do sedna problemu. Odkąd jej matka dowiedziała się,że moja narzeczona jest w ciąży, to nagle dobrą matkę zaczęła grać ale tylko wobec niej tak samo jak i ten jej przydupas z uszami jak u słonia. Nagle moja narzeczona z dnia na dzień wybaczyła im to co robili. Rozumiem matce ale facetowi, którego zna rok i ją bił, i ciągał za włosy tak samo jak i jej rodzeństwo? Teraz dwie przyjaciółeczki, coś powiem na jej mamę, nawet nic złego, to już wybucha kłótnia. Na tego jej fagasa coś powiem to broni go bardziej niż mnie. Wobec moich rodziców też była w porządku pomagała, z moją mamą gotowały razem, ąz miło było popatrzeć. Teraz jest wgl inna wobec mnie i moich rodziców. Chodzi naburmuszona, zamknie się w pokoju i traktuje jak powietrze. Jest mama mama i mama. Już mam dosyć. Nie ma dnia, żeby nie pisały ze sobą albo rozmawiały i to pokilka razy dziennie. Woli spędzać z mamusią czas i tym fagasem niż ze mną. Ja charuje, czasami jadę w delegacje na tydzień to normalne, że chciałbym spedzić z nią i córeczką weekend,ale sie nie da, bo ciągle wisi z swoją głupią matką na telefonie i gadają ile to zdobyły w dziecinnej grze na facebooku punktów. Przyjadę z delegacji to nawet obiadu nie zrobi, sam muszę gotować. Teraz mam urlopu zamiast gdzieś wyjechać to pojechała do mamusi. Wszędzie z nią łazi, córeczkę cały czas jej daje na spacery itd a ze mną to nic. Mojej mamie to już wgl nie chce dawać małej na spacer. Mówi, że nie da i tyle. Nikt jej nie lubi nie mam teraz znajomych przez nią, bo jest nietowarzyska. Zamiast z dzieckiem iść do lekarza jak dorosła matka to siedzi u mamusi a ja muszę brać wolne i sam załatwiać wszystko. Odkąd zaczęła tam jeździć to jest coraz gorsza przez co ja coraz bardziej nie nienawidzę jej matke i zygac mi sie chce jak na nia patrze, ale nic nie mówię. Owszem, mówi, że mnie bardzo kocha itd., ale nie potrafi spełniać jakichś tam obowiązków. Ważniejsze są seriale, smsy, granie na facebooku lub na telefonie. U mnie ma wszystko, a ona itak wolała by u mamusi mieszkać gdzie mieszkanie jest zadłużone u właścicielki, lodówka pusta itd. Ja jej chce zapewnić stabilizacje życiową, a ona i tak woli do tej biedy jeździć. Irytuje mnie to wszystko, nie lubię jak ona tam jeździ i robię przez to awantury, bo wraca stamtąd gorsza wobec mnie. Nie chce się z nią rozstać, bo ją kocham i mamy piękną córeczkę, ale już nie daje rady. Nie wiem czy ona po prostu nie dorosła do tworzenia rodziny czy jak? Po prostu to co dla niej robie ja i moja rodzina jest dla niej obojętne, a o tym co wcześniej robiliśmy to już wgl zapomniała kompletnie zero szacunku i wdzięczności. Koleżanki mi mówią, żebym dał sobie z nią spokój, że ona nie dorośnie do życia we trójkę. Wyraźcie mi opinie ze swojej strony.

Edytowane przez pajda1
Czas edycji: 2014-09-16 o 17:54
pajda1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 18:32   #2
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Ty żartujesz?

Oczywiście, że nie dorosła do tworzenia rodziny, w końcu jest jeszcze dzieckiem i jak dziecko się zachowuje. Ale o tym powinieneś był myśleć zanim zrobiłeś temu dziecku dziecko a nie teraz.

Powiem ci co się dzieje. Oczekiwałeś, że przygarniesz taką "sierotkę", takie dziecko z trudnego domu, odseparujesz ją od rodziny, od którego sama chciała uciec i sobie ją wychowasz. Że z wdzięczności będzie Cię kochała i robiła wszystko co chcesz. A dziecko teraz nieposłuszne się, cholera, robi.

Jako osoba dorosła i ojciec musisz spróbować naprawić wasze relacje, choćby dla dobra córeczki. Zacznij od przemyślenia twojego stosunku do jej rodziny. Rodzina dla każdego jest ważna i jeśli jej rodzice teraz zachowują się normalnie to powinieneś tylko się z tego cieszyć a nie, jak teraz, odczuwać to jak zagrożenie. Może wkrótce znowu rodzina zrobi się trudna, wtedy musisz znowu udzielić jej wsparcia. Nawet starsi ludzie czasami, rzadko po rzadko, ale się zmieniają. Takie malutkie dziecko to praca na pełen etat więc przyda wam się pomoc i odciążenie ze strony obu par rodziców.

I trochę więcej zrozumienia dla niej. Jak możesz zarzucać jej, że jest nietowarzyska? Nie jesteś w stanie zrozumieć, że kobieta, pewnie jeszcze karmiąca, jest czasami zmęczona i nie ma ochoty na imprezy kilka miesięcy po porodzie? Ciąża to ogromne obciążenie fizyczne. Wyobraź sobie, że sam nosisz taką kilkukilogramową kulę w sobie, wiele miesięcy a potem cierpisz, żeby ją z siebie wyrzucić. Spróbuj ją odciążyć, dać jej czasami wolny wieczór, dla siebie i swoich koleżanek, sam zająć się dzieckiem, może wtedy zrobi się bardziej towarzyska? Czy "towarzyskość" to tylko spotykanie twoich przyjaciół i twojej rodziny?

Aha, zapomniałam. Odnośnie "Koleżanki mi mówią, żebym dał sobie z nią spokój, że ona nie dorośnie do życia we trójkę". Jak możesz słuchać jakich koleżanek-kretynek? (Swoją drogą jeśli chcesz się spotykać właśnie z tymi głupimi babami to nie dziwię się, że twoja dziewczyna nie ma ochoty). Pewnie same znacznie mnie mniej przeżyły niż twoja dziewczyna, mniej cierpienia, ale się mądrzą, żeby pokazać jakie to one super. Twoja narzeczona już zawsze będzie w twoim życiu bo macie wspólne dziecko. Więc spokoju sobie z nią nie dasz przynajmniej przez następne kilkanaście lat. Będziecie musieli być w kontakcie. Więc pytanie nie brzmi: czy "powinieneś dać sobie z nią spokój" czy nie, tylko czy uda wam się pozostać razem w zdrowych relacjach - nie musicie się koniecznie pobierać - czy będziecie prowadzili ze sobą wojnę. Przemyśl która z tych dwóch opcji jest dla ciebie i dla twojego dziecka lepsza i co ty możesz zrobić, w jaki sposób ty musisz dostosować swoje oczekiwania, żeby ją osiągnąć.

W waszym związku ona ma identyczne prawa jak ty. Jeśli ty lubisz spędzać czas ze swoją mamą, dlaczego oczekujesz, że ona odseparuje się od swojej? Nawet jeśli to, jak piszesz "bieda" (straszne określenie!). Określiłbyś te oczekiwania jako "dojrzałe"?

Edytowane przez 201703060948
Czas edycji: 2014-09-16 o 19:04
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 19:50   #3
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Twoja narzeczona jest niedojrzała ale Ty tez (styl pisania i stylistyka .. - na 22 latka dramat),
nieplanowane dziecko tylko to potwierdza - zaszla w ciaze jak miala 17 lat, urodzila majac 18 i teraz jest prawie 19 latka z dzieckiem - ciekawe ile narzeczenstwem jestescie

poza tym przyko mi to mowic ale wiek 15-16 lat ( bo wtedy zaczeliscie zwiazek) to bardzoej czas zauroczeń niz milosci , a Twojej narzeczonej chyba juz to zauroczenie przeszlo, skoro sie od Ciebie odcina,

no i te wymagania:
''Przyjadę z delegacji to nawet obiadu nie zrobi, sam muszę gotować.''
albo :
''Nie wiem czy ona po prostu nie dorosła do tworzenia rodziny czy jak?''

Autorze ona dopiero szkołe skonczyla ( Lo,technikum czy cos tam), malo dla kogo jest to czas na tworzenie rodziny, to dopiero poczatek doroslego zycia i w dodatku- dla niej- ciezki poczatek- nie dosc ,ze ejst z patologicznej rodziny to od razu wskoczyla na gleboka wode ( dziecko+mieszkanie z facetem) - widac ja to przeroslo,


nie powinieneś tez krytykowac jej matki- abstrahując jaka jest , widzisz ,ze to działa na nia jak plachta na byka ( zreszta na 90% tak dziala jak sie krytykuje ich rodziców)

zresztą te teksty:

- "Nikt jej nie lubi nie mam teraz znajomych przez nią, bo jest nietowarzyska." ;
- "coraz bardziej nie nienawidzę jej matke i zygac mi sie chce jak na nia patrze ",
- "ona i tak woli do tej biedy jeździć."

tylko pokazuja jak jestes egoistyczny i zapatrzony w siebie - co z tego, ze ''bida''? to jej RODZINA. I tak, nawet jak sie mialo patologiczna rodzine to z reguly kontakty sie utrzymuje, zwlaszcza, jesli da sie je naprawic ( a tutaj z opisu wynika,ze sie bardzo polepszyly). A ze znajomymi sie nie mozesz bez niej spotykac? tekstu o matce nie skomentuje, zero klasy.
Zreszta gotowanie obiadow wyznacznikiem dojrzalosci nie jest.
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 20:19   #4
pajda1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 34
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Ty żartujesz?

Oczywiście, że nie dorosła do tworzenia rodziny, w końcu jest jeszcze dzieckiem i jak dziecko się zachowuje. Ale o tym powinieneś był myśleć zanim zrobiłeś temu dziecku dziecko a nie teraz.

Powiem ci co się dzieje. Oczekiwałeś, że przygarniesz taką "sierotkę", takie dziecko z trudnego domu, odseparujesz ją od rodziny, od którego sama chciała uciec i sobie ją wychowasz. Że z wdzięczności będzie Cię kochała i robiła wszystko co chcesz. A dziecko teraz nieposłuszne się, cholera, robi.

Jako osoba dorosła i ojciec musisz spróbować naprawić wasze relacje, choćby dla dobra córeczki. Zacznij od przemyślenia twojego stosunku do jej rodziny. Rodzina dla każdego jest ważna i jeśli jej rodzice teraz zachowują się normalnie to powinieneś tylko się z tego cieszyć a nie, jak teraz, odczuwać to jak zagrożenie. Może wkrótce znowu rodzina zrobi się trudna, wtedy musisz znowu udzielić jej wsparcia. Nawet starsi ludzie czasami, rzadko po rzadko, ale się zmieniają. Takie malutkie dziecko to praca na pełen etat więc przyda wam się pomoc i odciążenie ze strony obu par rodziców.

I trochę więcej zrozumienia dla niej. Jak możesz zarzucać jej, że jest nietowarzyska? Nie jesteś w stanie zrozumieć, że kobieta, pewnie jeszcze karmiąca, jest czasami zmęczona i nie ma ochoty na imprezy kilka miesięcy po porodzie? Ciąża to ogromne obciążenie fizyczne. Wyobraź sobie, że sam nosisz taką kilkukilogramową kulę w sobie, wiele miesięcy a potem cierpisz, żeby ją z siebie wyrzucić. Spróbuj ją odciążyć, dać jej czasami wolny wieczór, dla siebie i swoich koleżanek, sam zająć się dzieckiem, może wtedy zrobi się bardziej towarzyska? Czy "towarzyskość" to tylko spotykanie twoich przyjaciół i twojej rodziny?

Aha, zapomniałam. Odnośnie "Koleżanki mi mówią, żebym dał sobie z nią spokój, że ona nie dorośnie do życia we trójkę". Jak możesz słuchać jakich koleżanek-kretynek? (Swoją drogą jeśli chcesz się spotykać właśnie z tymi głupimi babami to nie dziwię się, że twoja dziewczyna nie ma ochoty). Pewnie same znacznie mnie mniej przeżyły niż twoja dziewczyna, mniej cierpienia, ale się mądrzą, żeby pokazać jakie to one super. Twoja narzeczona już zawsze będzie w twoim życiu bo macie wspólne dziecko. Więc spokoju sobie z nią nie dasz przynajmniej przez następne kilkanaście lat. Będziecie musieli być w kontakcie. Więc pytanie nie brzmi: czy "powinieneś dać sobie z nią spokój" czy nie, tylko czy uda wam się pozostać razem w zdrowych relacjach - nie musicie się koniecznie pobierać - czy będziecie prowadzili ze sobą wojnę. Przemyśl która z tych dwóch opcji jest dla ciebie i dla twojego dziecka lepsza i co ty możesz zrobić, w jaki sposób ty musisz dostosować swoje oczekiwania, żeby ją osiągnąć.

W waszym związku ona ma identyczne prawa jak ty. Jeśli ty lubisz spędzać czas ze swoją mamą, dlaczego oczekujesz, że ona odseparuje się od swojej? Nawet jeśli to, jak piszesz "bieda" (straszne określenie!). Określiłbyś te oczekiwania jako "dojrzałe"?
Przestała karmic jak mala miala 3 miesiace bo wolila zaczac palic... Nie bron nie bron, bo ja tu wszystkiego nie opisalem, bo sie wstydzilem

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Ty żartujesz?

Oczywiście, że nie dorosła do tworzenia rodziny, w końcu jest jeszcze dzieckiem i jak dziecko się zachowuje. Ale o tym powinieneś był myśleć zanim zrobiłeś temu dziecku dziecko a nie teraz.

Powiem ci co się dzieje. Oczekiwałeś, że przygarniesz taką "sierotkę", takie dziecko z trudnego domu, odseparujesz ją od rodziny, od którego sama chciała uciec i sobie ją wychowasz. Że z wdzięczności będzie Cię kochała i robiła wszystko co chcesz. A dziecko teraz nieposłuszne się, cholera, robi.

Jako osoba dorosła i ojciec musisz spróbować naprawić wasze relacje, choćby dla dobra córeczki. Zacznij od przemyślenia twojego stosunku do jej rodziny. Rodzina dla każdego jest ważna i jeśli jej rodzice teraz zachowują się normalnie to powinieneś tylko się z tego cieszyć a nie, jak teraz, odczuwać to jak zagrożenie. Może wkrótce znowu rodzina zrobi się trudna, wtedy musisz znowu udzielić jej wsparcia. Nawet starsi ludzie czasami, rzadko po rzadko, ale się zmieniają. Takie malutkie dziecko to praca na pełen etat więc przyda wam się pomoc i odciążenie ze strony obu par rodziców.

I trochę więcej zrozumienia dla niej. Jak możesz zarzucać jej, że jest nietowarzyska? Nie jesteś w stanie zrozumieć, że kobieta, pewnie jeszcze karmiąca, jest czasami zmęczona i nie ma ochoty na imprezy kilka miesięcy po porodzie? Ciąża to ogromne obciążenie fizyczne. Wyobraź sobie, że sam nosisz taką kilkukilogramową kulę w sobie, wiele miesięcy a potem cierpisz, żeby ją z siebie wyrzucić. Spróbuj ją odciążyć, dać jej czasami wolny wieczór, dla siebie i swoich koleżanek, sam zająć się dzieckiem, może wtedy zrobi się bardziej towarzyska? Czy "towarzyskość" to tylko spotykanie twoich przyjaciół i twojej rodziny?

Aha, zapomniałam. Odnośnie "Koleżanki mi mówią, żebym dał sobie z nią spokój, że ona nie dorośnie do życia we trójkę". Jak możesz słuchać jakich koleżanek-kretynek? (Swoją drogą jeśli chcesz się spotykać właśnie z tymi głupimi babami to nie dziwię się, że twoja dziewczyna nie ma ochoty). Pewnie same znacznie mnie mniej przeżyły niż twoja dziewczyna, mniej cierpienia, ale się mądrzą, żeby pokazać jakie to one super. Twoja narzeczona już zawsze będzie w twoim życiu bo macie wspólne dziecko. Więc spokoju sobie z nią nie dasz przynajmniej przez następne kilkanaście lat. Będziecie musieli być w kontakcie. Więc pytanie nie brzmi: czy "powinieneś dać sobie z nią spokój" czy nie, tylko czy uda wam się pozostać razem w zdrowych relacjach - nie musicie się koniecznie pobierać - czy będziecie prowadzili ze sobą wojnę. Przemyśl która z tych dwóch opcji jest dla ciebie i dla twojego dziecka lepsza i co ty możesz zrobić, w jaki sposób ty musisz dostosować swoje oczekiwania, żeby ją osiągnąć.

W waszym związku ona ma identyczne prawa jak ty. Jeśli ty lubisz spędzać czas ze swoją mamą, dlaczego oczekujesz, że ona odseparuje się od swojej? Nawet jeśli to, jak piszesz "bieda" (straszne określenie!). Określiłbyś te oczekiwania jako "dojrzałe"?
Ja chce się spotykać z jej znajomymi tylko jej się nie chce. O to chodzi

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Ty żartujesz?

Oczywiście, że nie dorosła do tworzenia rodziny, w końcu jest jeszcze dzieckiem i jak dziecko się zachowuje. Ale o tym powinieneś był myśleć zanim zrobiłeś temu dziecku dziecko a nie teraz.

Powiem ci co się dzieje. Oczekiwałeś, że przygarniesz taką "sierotkę", takie dziecko z trudnego domu, odseparujesz ją od rodziny, od którego sama chciała uciec i sobie ją wychowasz. Że z wdzięczności będzie Cię kochała i robiła wszystko co chcesz. A dziecko teraz nieposłuszne się, cholera, robi.

Jako osoba dorosła i ojciec musisz spróbować naprawić wasze relacje, choćby dla dobra córeczki. Zacznij od przemyślenia twojego stosunku do jej rodziny. Rodzina dla każdego jest ważna i jeśli jej rodzice teraz zachowują się normalnie to powinieneś tylko się z tego cieszyć a nie, jak teraz, odczuwać to jak zagrożenie. Może wkrótce znowu rodzina zrobi się trudna, wtedy musisz znowu udzielić jej wsparcia. Nawet starsi ludzie czasami, rzadko po rzadko, ale się zmieniają. Takie malutkie dziecko to praca na pełen etat więc przyda wam się pomoc i odciążenie ze strony obu par rodziców.

I trochę więcej zrozumienia dla niej. Jak możesz zarzucać jej, że jest nietowarzyska? Nie jesteś w stanie zrozumieć, że kobieta, pewnie jeszcze karmiąca, jest czasami zmęczona i nie ma ochoty na imprezy kilka miesięcy po porodzie? Ciąża to ogromne obciążenie fizyczne. Wyobraź sobie, że sam nosisz taką kilkukilogramową kulę w sobie, wiele miesięcy a potem cierpisz, żeby ją z siebie wyrzucić. Spróbuj ją odciążyć, dać jej czasami wolny wieczór, dla siebie i swoich koleżanek, sam zająć się dzieckiem, może wtedy zrobi się bardziej towarzyska? Czy "towarzyskość" to tylko spotykanie twoich przyjaciół i twojej rodziny?

Aha, zapomniałam. Odnośnie "Koleżanki mi mówią, żebym dał sobie z nią spokój, że ona nie dorośnie do życia we trójkę". Jak możesz słuchać jakich koleżanek-kretynek? (Swoją drogą jeśli chcesz się spotykać właśnie z tymi głupimi babami to nie dziwię się, że twoja dziewczyna nie ma ochoty). Pewnie same znacznie mnie mniej przeżyły niż twoja dziewczyna, mniej cierpienia, ale się mądrzą, żeby pokazać jakie to one super. Twoja narzeczona już zawsze będzie w twoim życiu bo macie wspólne dziecko. Więc spokoju sobie z nią nie dasz przynajmniej przez następne kilkanaście lat. Będziecie musieli być w kontakcie. Więc pytanie nie brzmi: czy "powinieneś dać sobie z nią spokój" czy nie, tylko czy uda wam się pozostać razem w zdrowych relacjach - nie musicie się koniecznie pobierać - czy będziecie prowadzili ze sobą wojnę. Przemyśl która z tych dwóch opcji jest dla ciebie i dla twojego dziecka lepsza i co ty możesz zrobić, w jaki sposób ty musisz dostosować swoje oczekiwania, żeby ją osiągnąć.

W waszym związku ona ma identyczne prawa jak ty. Jeśli ty lubisz spędzać czas ze swoją mamą, dlaczego oczekujesz, że ona odseparuje się od swojej? Nawet jeśli to, jak piszesz "bieda" (straszne określenie!). Określiłbyś te oczekiwania jako "dojrzałe"?
Ja wole spedzac z nia czas niz z mama...

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Boze nie chciało mi sie pisać jak nauczyciel polskiego eh...
pajda1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 20:23   #5
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Od Ciebie dostała dom i spokój. Do Niej tęskni - potrzebuje kontaktu z matką.
Niestety, ale kolejna sprawa jest taka, że ""wyrosła" z Ciebie... Przestałeś być księciem z bajki, co ją uratował od smoka z jaskini.

Porozmawiaj z nią, może nie ma co sobie psuć życia, jeśli Ona nie chce z Tobą być.
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-16, 20:33   #6
pajda1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 34
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Cytat:
Napisane przez dziuba85 Pokaż wiadomość
Od Ciebie dostała dom i spokój. Do Niej tęskni - potrzebuje kontaktu z matką.
Niestety, ale kolejna sprawa jest taka, że ""wyrosła" z Ciebie... Przestałeś być księciem z bajki, co ją uratował od smoka z jaskini.

Porozmawiaj z nią, może nie ma co sobie psuć życia, jeśli Ona nie chce z Tobą być.
ona caly czas mowi ze chce ze kocha bardzo itd. Raz juz nie wytrzymalem i chcialem zakonczyc to ale co z tego jak za tydzien bylo to samo
pajda1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 12:29   #7
pajda1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 34
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Ty żartujesz?

Oczywiście, że nie dorosła do tworzenia rodziny, w końcu jest jeszcze dzieckiem i jak dziecko się zachowuje. Ale o tym powinieneś był myśleć zanim zrobiłeś temu dziecku dziecko a nie teraz.

Powiem ci co się dzieje. Oczekiwałeś, że przygarniesz taką "sierotkę", takie dziecko z trudnego domu, odseparujesz ją od rodziny, od którego sama chciała uciec i sobie ją wychowasz. Że z wdzięczności będzie Cię kochała i robiła wszystko co chcesz. A dziecko teraz nieposłuszne się, cholera, robi.

Jako osoba dorosła i ojciec musisz spróbować naprawić wasze relacje, choćby dla dobra córeczki. Zacznij od przemyślenia twojego stosunku do jej rodziny. Rodzina dla każdego jest ważna i jeśli jej rodzice teraz zachowują się normalnie to powinieneś tylko się z tego cieszyć a nie, jak teraz, odczuwać to jak zagrożenie. Może wkrótce znowu rodzina zrobi się trudna, wtedy musisz znowu udzielić jej wsparcia. Nawet starsi ludzie czasami, rzadko po rzadko, ale się zmieniają. Takie malutkie dziecko to praca na pełen etat więc przyda wam się pomoc i odciążenie ze strony obu par rodziców.

I trochę więcej zrozumienia dla niej. Jak możesz zarzucać jej, że jest nietowarzyska? Nie jesteś w stanie zrozumieć, że kobieta, pewnie jeszcze karmiąca, jest czasami zmęczona i nie ma ochoty na imprezy kilka miesięcy po porodzie? Ciąża to ogromne obciążenie fizyczne. Wyobraź sobie, że sam nosisz taką kilkukilogramową kulę w sobie, wiele miesięcy a potem cierpisz, żeby ją z siebie wyrzucić. Spróbuj ją odciążyć, dać jej czasami wolny wieczór, dla siebie i swoich koleżanek, sam zająć się dzieckiem, może wtedy zrobi się bardziej towarzyska? Czy "towarzyskość" to tylko spotykanie twoich przyjaciół i twojej rodziny?

Aha, zapomniałam. Odnośnie "Koleżanki mi mówią, żebym dał sobie z nią spokój, że ona nie dorośnie do życia we trójkę". Jak możesz słuchać jakich koleżanek-kretynek? (Swoją drogą jeśli chcesz się spotykać właśnie z tymi głupimi babami to nie dziwię się, że twoja dziewczyna nie ma ochoty). Pewnie same znacznie mnie mniej przeżyły niż twoja dziewczyna, mniej cierpienia, ale się mądrzą, żeby pokazać jakie to one super. Twoja narzeczona już zawsze będzie w twoim życiu bo macie wspólne dziecko. Więc spokoju sobie z nią nie dasz przynajmniej przez następne kilkanaście lat. Będziecie musieli być w kontakcie. Więc pytanie nie brzmi: czy "powinieneś dać sobie z nią spokój" czy nie, tylko czy uda wam się pozostać razem w zdrowych relacjach - nie musicie się koniecznie pobierać - czy będziecie prowadzili ze sobą wojnę. Przemyśl która z tych dwóch opcji jest dla ciebie i dla twojego dziecka lepsza i co ty możesz zrobić, w jaki sposób ty musisz dostosować swoje oczekiwania, żeby ją osiągnąć.

W waszym związku ona ma identyczne prawa jak ty. Jeśli ty lubisz spędzać czas ze swoją mamą, dlaczego oczekujesz, że ona odseparuje się od swojej? Nawet jeśli to, jak piszesz "bieda" (straszne określenie!). Określiłbyś te oczekiwania jako "dojrzałe"?
mnie negujesz za słowo" bieda" a Sama o narodzinach piszesz wyrzucenie z siebie (straszny zbitek słów).Troche więcej samokrytyki
pajda1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 15:27   #8
pajda1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 34
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Cytat:
Napisane przez Nocna Nimfa Pokaż wiadomość
Twoja narzeczona jest niedojrzała ale Ty tez (styl pisania i stylistyka .. - na 22 latka dramat),
nieplanowane dziecko tylko to potwierdza - zaszla w ciaze jak miala 17 lat, urodzila majac 18 i teraz jest prawie 19 latka z dzieckiem - ciekawe ile narzeczenstwem jestescie

poza tym przyko mi to mowic ale wiek 15-16 lat ( bo wtedy zaczeliscie zwiazek) to bardzoej czas zauroczeń niz milosci , a Twojej narzeczonej chyba juz to zauroczenie przeszlo, skoro sie od Ciebie odcina,

no i te wymagania:
''Przyjadę z delegacji to nawet obiadu nie zrobi, sam muszę gotować.''
albo :
''Nie wiem czy ona po prostu nie dorosła do tworzenia rodziny czy jak?''

Autorze ona dopiero szkołe skonczyla ( Lo,technikum czy cos tam), malo dla kogo jest to czas na tworzenie rodziny, to dopiero poczatek doroslego zycia i w dodatku- dla niej- ciezki poczatek- nie dosc ,ze ejst z patologicznej rodziny to od razu wskoczyla na gleboka wode ( dziecko+mieszkanie z facetem) - widac ja to przeroslo,


nie powinieneś tez krytykowac jej matki- abstrahując jaka jest , widzisz ,ze to działa na nia jak plachta na byka ( zreszta na 90% tak dziala jak sie krytykuje ich rodziców)

zresztą te teksty:

- "Nikt jej nie lubi nie mam teraz znajomych przez nią, bo jest nietowarzyska." ;
- "coraz bardziej nie nienawidzę jej matke i zygac mi sie chce jak na nia patrze ",
- "ona i tak woli do tej biedy jeździć."

tylko pokazuja jak jestes egoistyczny i zapatrzony w siebie - co z tego, ze ''bida''? to jej RODZINA. I tak, nawet jak sie mialo patologiczna rodzine to z reguly kontakty sie utrzymuje, zwlaszcza, jesli da sie je naprawic ( a tutaj z opisu wynika,ze sie bardzo polepszyly). A ze znajomymi sie nie mozesz bez niej spotykac? tekstu o matce nie skomentuje, zero klasy.
Zreszta gotowanie obiadow wyznacznikiem dojrzalosci nie jest.
sorry! niestety do wcześniejszej odpowiedzi muszę coś dodać:
1.styl pisania -mogłem na komputerze wybrać kursywę,wtedy pismo byłoby pochyłe.
2.stylistyka- owszem pozostawia wiele do życzenia ale to są emocje którymi chciałem się podzielić a nie wypracowanie z j.polskiego,
Nie krytykuj, to nie będziesz krytykowana ,bo jak Sama widzisz bardzo łatwo jest wstawić "bużkę" zamiast konkretnego wyrazu.
Z poważaniem
pajda1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 16:55   #9
kallina_2014
Wtajemniczenie
 
Avatar kallina_2014
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 346
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Ty żartujesz?

Oczywiście, że nie dorosła do tworzenia rodziny, w końcu jest jeszcze dzieckiem i jak dziecko się zachowuje. Ale o tym powinieneś był myśleć zanim zrobiłeś temu dziecku dziecko a nie teraz.

Powiem ci co się dzieje. Oczekiwałeś, że przygarniesz taką "sierotkę", takie dziecko z trudnego domu, odseparujesz ją od rodziny, od którego sama chciała uciec i sobie ją wychowasz. Że z wdzięczności będzie Cię kochała i robiła wszystko co chcesz. A dziecko teraz nieposłuszne się, cholera, robi.

Jako osoba dorosła i ojciec musisz spróbować naprawić wasze relacje, choćby dla dobra córeczki. Zacznij od przemyślenia twojego stosunku do jej rodziny. Rodzina dla każdego jest ważna i jeśli jej rodzice teraz zachowują się normalnie to powinieneś tylko się z tego cieszyć a nie, jak teraz, odczuwać to jak zagrożenie. Może wkrótce znowu rodzina zrobi się trudna, wtedy musisz znowu udzielić jej wsparcia. Nawet starsi ludzie czasami, rzadko po rzadko, ale się zmieniają. Takie malutkie dziecko to praca na pełen etat więc przyda wam się pomoc i odciążenie ze strony obu par rodziców.

I trochę więcej zrozumienia dla niej. Jak możesz zarzucać jej, że jest nietowarzyska? Nie jesteś w stanie zrozumieć, że kobieta, pewnie jeszcze karmiąca, jest czasami zmęczona i nie ma ochoty na imprezy kilka miesięcy po porodzie? Ciąża to ogromne obciążenie fizyczne. Wyobraź sobie, że sam nosisz taką kilkukilogramową kulę w sobie, wiele miesięcy a potem cierpisz, żeby ją z siebie wyrzucić. Spróbuj ją odciążyć, dać jej czasami wolny wieczór, dla siebie i swoich koleżanek, sam zająć się dzieckiem, może wtedy zrobi się bardziej towarzyska? Czy "towarzyskość" to tylko spotykanie twoich przyjaciół i twojej rodziny?

Aha, zapomniałam. Odnośnie "Koleżanki mi mówią, żebym dał sobie z nią spokój, że ona nie dorośnie do życia we trójkę". Jak możesz słuchać jakich koleżanek-kretynek? (Swoją drogą jeśli chcesz się spotykać właśnie z tymi głupimi babami to nie dziwię się, że twoja dziewczyna nie ma ochoty). Pewnie same znacznie mnie mniej przeżyły niż twoja dziewczyna, mniej cierpienia, ale się mądrzą, żeby pokazać jakie to one super. Twoja narzeczona już zawsze będzie w twoim życiu bo macie wspólne dziecko. Więc spokoju sobie z nią nie dasz przynajmniej przez następne kilkanaście lat. Będziecie musieli być w kontakcie. Więc pytanie nie brzmi: czy "powinieneś dać sobie z nią spokój" czy nie, tylko czy uda wam się pozostać razem w zdrowych relacjach - nie musicie się koniecznie pobierać - czy będziecie prowadzili ze sobą wojnę. Przemyśl która z tych dwóch opcji jest dla ciebie i dla twojego dziecka lepsza i co ty możesz zrobić, w jaki sposób ty musisz dostosować swoje oczekiwania, żeby ją osiągnąć.

W waszym związku ona ma identyczne prawa jak ty. Jeśli ty lubisz spędzać czas ze swoją mamą, dlaczego oczekujesz, że ona odseparuje się od swojej? Nawet jeśli to, jak piszesz "bieda" (straszne określenie!). Określiłbyś te oczekiwania jako "dojrzałe"?
__________________
2.02.2016
24.09.2017
kallina_2014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 17:18   #10
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Cytat:
Napisane przez pajda1 Pokaż wiadomość
sorry! niestety do wcześniejszej odpowiedzi muszę coś dodać:
1.styl pisania -mogłem na komputerze wybrać kursywę,wtedy pismo byłoby pochyłe.
2.stylistyka- owszem pozostawia wiele do życzenia ale to są emocje którymi chciałem się podzielić a nie wypracowanie z j.polskiego,
Nie krytykuj, to nie będziesz krytykowana ,bo jak Sama widzisz bardzo łatwo jest wstawić "bużkę" zamiast konkretnego wyrazu.
Z poważaniem
widze,ze to merytorycznej czesci mojego posta sie odniesc nie potrafisz(jak i do poprzednich)

ja nie krytykuje czcionki ani literowek bo owszem to sie zdarza - natomiast Ty poprawnie slow nie potrafisz odmieniac - chyba sie w szkoel duzo wagarowalo
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 20:35   #11
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Cytat:
Napisane przez pajda1 Pokaż wiadomość
sorry! niestety do wcześniejszej odpowiedzi muszę coś dodać:
1.styl pisania -mogłem na komputerze wybrać kursywę,wtedy pismo byłoby pochyłe.
2.stylistyka- owszem pozostawia wiele do życzenia ale to są emocje którymi chciałem się podzielić a nie wypracowanie z j.polskiego,
Nie krytykuj, to nie będziesz krytykowana ,bo jak Sama widzisz bardzo łatwo jest wstawić "bużkę" zamiast konkretnego wyrazu.
Z poważaniem
Serio masz 22 lata?

Jeśli w taki sam sposób jak z Nimfą dyskutujesz ze swoją dziewczyną to nic dziwnego, że się od Ciebie odcina.
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-18, 12:51   #12
cornflower_girl
Zakorzenienie
 
Avatar cornflower_girl
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 605
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

Zgadzam się w większości z Osterhase

Ja Waszego małżeństwa nie widzę. Chyba, że w wersji toksycznej - wzajemne obwinianie się. Rozumiem, że Twoja partnerka DOPIERO UCZY SIĘ być matką, ogarniania domu, popełnia błędy - ale to, jak o niej piszesz przeraża. Nigdy nie napisałabym tak o osobie, której kocham.

Chcesz pomóc - zachęć ją do terapii - ma sporo do przepracowania, a to pomoże jej w odcięciu się od toksycznych rodzinnych relacji, w byciu lepszą matką.

A Ty trochę dorośnij, popracuj nad sobą i swoim poczuciem wyższości (bije na kilometr), a przede wszystkim bądź dobrym ojcem dla Waszego dziecka, który przy dziecku nie pokazuje wyższości względem jego matki.

I koleżanek nie słuchaj - ciekawe, jak one by się zachowały na miejscu Twojej partnerki. Choć nie zdziwiłabym się wcale, gdyby któraś z nich chciała wskoczyć Ci do łóżka.
__________________

Bogini kuchennego zniszczenia
cornflower_girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-18, 23:21   #13
Terha
Zakorzenienie
 
Avatar Terha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 16 500
Dot.: Problem z młodą narzeczoną

A ja jestem zszokowana, co dziewczyny piszą.
Stylistyka? Bez przesady. Jak ktoś nie ma czego się czepiać to i do tego się przyczepi. Chłopak ma problem, a Wy jeszcze zrzędzicie. Poza tym jak ktoś pisze emocjonalnie to trudno oczekiwać pięknego słownictwa. I to tyle co chciałam powiedzieć w tym temacie, bo nie zamierzam przez kolejne 10 stron wdawać się w dyskusje do niczego nieprowadzące.

A co do tematu...
Moim zdaniem dziewczyna nie jest gotowa do bycia związku, a obowiązki jej jako matki przerosły ją kompletnie. W związku z tym postanowiła wrócić do starego "towarzystwa", bo dzięki temu nie musi nic robić. Wszystko ma w nosie: własne dziecko, faceta i dom. Liczy się tylko zabawa (przynajmniej z tego co opisujesz).

Inna sprawa,że kobieta będąc w związku nie ma obowiązku gotować mężczyźnie. Ma jednak "obowiązek" dbać o ten związek i o swoją drugą połówkę (i vice versa). Związek to nieustanne dawanie i otrzymywanie. Jeśli tylko dajesz, a nic nie otrzymujesz w zamian, to związek taki nie ma sensu. A stwierdzenie, że powinniście spróbować się dogadać z uwagi na dziecko jest dla mnie zupełnie bez sensu. Potem ulica musi wychowywać dzieci, które nie radzą sobie z problemami w domu. Dziecko będzie szczęśliwsze jak rodzice nie będą się kłócić. Nie muszą ze sobą mieszkać. A jeśli udałoby Ci się uzyskać nad dzieckiem prawa do opieki i odseparować małą od tej toksycznej sytuacji, to byłoby świetnie. Oczywiście nie życzę Ci takich kroków, ale nie wiadomo co pokaże przyszłość.

Z drugiej strony przypuszczam (i mam na pewno trochę racji), że Twoja wypowiedź jest trochę przesadzona. Ponieważ jesteś w tę sytuacje bezpośrednio zamieszany, nie potrafisz spojrzeć na nią z innej perspektywy i tylko dodatkowo negatywnie się nakręcasz. Spróbuj też wczuć się w jej położenie. Matka zawsze będzie matką (jaką by nie była) i nie możesz ich od siebie odseparować.

Co do Twoich koleżanek... nie nakręcaj się i nie wierz we wszystko co mówią. To samo jeśli chodzi o Twoich rodziców. Wiadomo, że chcą dla Ciebie jak najlepiej ,ale tak jak Ty są do Twojej dziewczyny uprzedzeni. A tu nie ma mowy o obiektywizmie.

Spróbuj popatrzeć na Wasz związek z boku. Przeanalizuj sobie (OBIEKTYWNIE w miarę możliwości) co Ty jej dajesz (tu i teraz, a nie co jej dałeś w przeszłości), a co ona Tobie. Jeśli Twój związek opiera się wyłącznie na relacji w jedną stronę, to trzeba go zakończyć i zastanowić się co dalej.
__________________
Kosmetyki, ubrania i dodatki - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=831247
Książki, filmy, CD, kasety - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post57613011





Terha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-18 23:21:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.