Straszny ból mięśni po trenigu. Ćwiczyć dalej?

[malgo_li]

Cześć wszystkim,
Chciałabym zasięgnąć Waszych opinii. Moja kondycja jest hmmm...zerowa Ale postanowiłam to zmienić. We wtorek byłam na pilatesie, w środę miałam zakwasy i to dość konkretne ale poszłąm za ciosem i w środę byłam na ABT. Tam to dopiero była masakra. Ale byłam zadowolona i dumna z siebie
Wczoraj ledwo chodziłam, czułam każdy mięsień. Nawet na kibelku usiąść to wielki wysiłek i ból cholerny Dziś...mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej I teraz się zastanawiam co robić, bo dziś mam iść na pilates. Nie wiem jak ja tam w ogóle dotrę a co dopiero mówić o ćwiczeniach. Opinie znajomych są skrajne. Jedni mówią,że mam iść i że jutro będzie mi lepiej, bo jak nie pójdę to zastygnę i w poniedziałek po kolejnym fitnessie będzie to samo. Drudzy mówią, że się przeforsuję i sobie jeszcze coś zrobię. Już sama nie wiem kogo słuchać. Boli jak diabli i naprawdę sobie nie wyobrażam jak się ruszyć ale jakby miało mi to pomóc to bym to zrobiła..jakoś...
Jakie jest Wasze zdanie? Będę wdzięczna za każdą

[cava]

Bez sensu iść na zajecia w takim stanie.
Daj sie mieśniom zregenerować .
Idz na rozluźnienia na spacer, odcierp te kilka dni aż ból zniknie i wtedy dopiero idź na zajęcia.

[malgo_li]

Napisane przez cava

Bez sensu iść na zajecia w takim stanie.
Daj sie mieśniom zregenerować .
Idz na rozluźnienia na spacer, odcierp te kilka dni aż ból zniknie i wtedy dopiero idź na zajęcia.

Mówisz? Może i masz rację...ale plan tygodniowy mam taki, że chcę ćwiczyć w poniedziałki fitness, wtorki pilates, środy fitness i piątki pilates (tak akurat są ułożone zajęcia w klubie). I teraz jak po poniedziałku będzie tak samo to znowu we wtorek odpuścić? To nigdy planu nie wyrobię

[201607040946]

Daj mięśniom odpocząć.

[malgo_li]

To może chociaż bieżnia delikatnie?

[cava]

Napisane przez malgo_li

Mówisz? Może i masz rację...ale plan tygodniowy mam taki, że chcę ćwiczyć w poniedziałki fitness, wtorki pilates, środy fitness i piątki pilates (tak akurat są ułożone zajęcia w klubie). I teraz jak po poniedziałku będzie tak samo to znowu we wtorek odpuścić? To nigdy planu nie wyrobię

Wyrobisz plan, jak się stopniowo przystosujesz do obciążeń.
Po prostu w poniedziałek nie rób na maksa, tylko tak, żeby sie zmęczyć ale nie zakatować.

Robiąc cokolwiek na tak skatowanych mięśniach i tak żadnego celu nie uzyskasz.
No możesz kontuzje załapać i wtedy to będziesz w ogóle mieć przestój może i paromiesięczny.

Odpuść bieżnie, idź na spacer.

[malgo_li]

Koleżanka, która biega namiętnie i notorycznie mówi, że nie mam dać zastygnąć mięśniom i choć trochę poćwiczyć... Już sama nie wiem. Ale chyba i tak będę zmuszona odpocząć bo toć ja nie mogę się skulać ze schodów. Jak babka każe mi się położyć to ja już nie wstanę i taka robota...

[201607040946]

A jak zamierzasz ćwiczyć, jeśli chodzić nie możesz? nie biegaj, porozciągaj się lekko, może joga. Miałam to samo po pierwszych ćwiczeniach, a chciałam ćwiczyć co drugi dzień. Żeby mięśnie rosły, trzeba dać im odpocząć. Ja poczekałam kilka dni i wtedy wróciłam do ćwiczeń.

[malgo_li]

Napisane przez kaguya

A jak zamierzasz ćwiczyć, jeśli chodzić nie możesz? nie biegaj, porozciągaj się lekko, może joga. Miałam to samo po pierwszych ćwiczeniach, a chciałam ćwiczyć co drugi dzień. Żeby mięśnie rosły, trzeba dać im odpocząć. Ja poczekałam kilka dni i wtedy wróciłam do ćwiczeń.

I co? Po tym odpoczynku i kolejnych ćwiczeniach nie miałaś już takiego bólu?

[201607040946]

Napisane przez malgo_li

I co? Po tym odpoczynku i kolejnych ćwiczeniach nie miałaś już takiego bólu?

Najpierw dobre rozciąganie, potem trening, znowu rozciąganie. Bardzo się teraz na tym skupiam. Ogólnie jestem bardzo gibka, ale co mi szkodzi, nie?
Mięśnie już nie bolały, oczywiście, czułam pewne grupy mięśniowe (jesli np. bardziej ćwiczyłam brzuch i klatę), ale to też minęło po kilku dniach.
Po wczorajszym treningu czuje łydki, ale na pewno nie jest to ból zabójczy, tylko taki przyjemny.

[malgo_li]

A możesz mi polecić jakiś filmik z dobrym i skutecznym rozciąganiem? Sorki ale jestem laik w temacie. Kanapowiec...Ale koniec tego. Raz chcę być dumna z brzucha a nie wiecznie go wciągać

[201607040946]

Oj, nie wiem, ja żadnych filmików nigdy nie oglądam

[malgo_li]

aaa, ok. Rozeznam się bardziej w temacie
Dzięki bardzo za porady. Dziś wezmę beagla na długi spacer i wszystko a w poniedziałek wracam do fitnessu

[DrTangela2935]

No to w poniedziałek już wróć na spokojnie do tego fintessu i tutaj napisz jak to poszło czy już nie ma tego bólu okej ? Moim zdaniem jeśli dalej taki ból to możesz iść nawet prywatnie do lekarza i on by Ci coś pomógł ale idź do jakiegoś specjalisty. Prywatnie lepiej bo unikniesz te wyczekiwanie w kolejkach na korytarzu ; )

[lovebefit]

Napisane przez malgo_li

Cześć wszystkim,
Chciałabym zasięgnąć Waszych opinii. Moja kondycja jest hmmm...zerowa Ale postanowiłam to zmienić. We wtorek byłam na pilatesie, w środę miałam zakwasy i to dość konkretne ale poszłąm za ciosem i w środę byłam na ABT. Tam to dopiero była masakra. Ale byłam zadowolona i dumna z siebie
Wczoraj ledwo chodziłam, czułam każdy mięsień. Nawet na kibelku usiąść to wielki wysiłek i ból cholerny Dziś...mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej I teraz się zastanawiam co robić, bo dziś mam iść na pilates. Nie wiem jak ja tam w ogóle dotrę a co dopiero mówić o ćwiczeniach. Opinie znajomych są skrajne. Jedni mówią,że mam iść i że jutro będzie mi lepiej, bo jak nie pójdę to zastygnę i w poniedziałek po kolejnym fitnessie będzie to samo. Drudzy mówią, że się przeforsuję i sobie jeszcze coś zrobię. Już sama nie wiem kogo słuchać. Boli jak diabli i naprawdę sobie nie wyobrażam jak się ruszyć ale jakby miało mi to pomóc to bym to zrobiła..jakoś...
Jakie jest Wasze zdanie? Będę wdzięczna za każdą

Codziennie treningi przy intensywnym ćwiczeniu nie mają sensu, mięśnie potrzebują przynajmniej jednego dnia między treningami na regeneracje...Jeśli jednak narzuciłas sobie rygor codziennych treningów, to tak rozplanuj sobie plan zajęć, aby jednego dnia mieć intensywny trening a na drugi dzień pójść na coś lekkiego- np. streching, gdzie będziesz mogła porozciągać ciało.

[malgo_li]

Napisane przez lovebefit

Codziennie treningi przy intensywnym ćwiczeniu nie mają sensu, mięśnie potrzebują przynajmniej jednego dnia między treningami na regeneracje...Jeśli jednak narzuciłas sobie rygor codziennych treningów, to tak rozplanuj sobie plan zajęć, aby jednego dnia mieć intensywny trening a na drugi dzień pójść na coś lekkiego- np. streching, gdzie będziesz mogła porozciągać ciało.

Dziękuję. Przemyślę to jeszcze raz. Może odpuszczę pilates, bo wbrew pozorom jest bardzo ciężki, i będę ćwiczyć pon. TBC, środa ABT i piątek stepy...

[fitnessiara]

za dużo sobie narzuciłaś, tym bardziej że, tak jak piszesz kondycję masz zerową.
Na zakwasach wręcz NIE MOŻNA ćwiczyć, jest to niebezpieczne dla zdrowia, nawet nie zaleca się strechingu bo to też działa na mięśnie,naciąga rociąga itp. Po co obciążać i tak już zmęczone ciało? daj sobie odpocząć potem stopniowo wracaj do ćwiczeń i takich na jaki Ci organizm pozwala, nie wszystko na raz,po mału do przodu a na pewno będzie ok

[malgo_li]

Napisane przez fitnessiara

za dużo sobie narzuciłaś, tym bardziej że, tak jak piszesz kondycję masz zerową.
Na zakwasach wręcz NIE MOŻNA ćwiczyć, jest to niebezpieczne dla zdrowia, nawet nie zaleca się strechingu bo to też działa na mięśnie,naciąga rociąga itp. Po co obciążać i tak już zmęczone ciało? daj sobie odpocząć potem stopniowo wracaj do ćwiczeń i takich na jaki Ci organizm pozwala, nie wszystko na raz,po mału do przodu a na pewno będzie ok

Dzięki
Zastanawia mnie tylko różnica w opiniach w tym temacie. Raz słyszę, że trzeba się ruszać mimo bólu bo minie szybciej a raz, że nie wolno. I bądź tu mądry

[phideaux]

Znam to uczucie, jakby cię poobijano kijem
Odpocznij przynajmniej dzień, dwa i ruszaj dalej Dla pocieszenia, pierwsze zakwasy są chyba najgorsze, stopniowo będzie coraz lepiej.

edit: Moim zdaniem trzeba rozróżnić ból od ''każdy ruch sprawia mi straszny ból'', a ''coś mnie tam pobolewa, ale zacznę ćwiczyć i o tym zapomnę''.

[201607040946]

Napisane przez malgo_li

Wczoraj ledwo chodziłam, czułam każdy mięsień. Nawet na kibelku usiąść to wielki wysiłek i ból cholerny Dziś...mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej

Jeszcze jakieś pytania?

[malgo_li]

Napisane przez kaguya

Jeszcze jakieś pytania?

True.
Zostałam w domu i się regeneruję. Od poniedziałku zaczynam od nowa i zobaczymy jak będzie we wtorek. Oby już nie tak źle

[Dotka90]

Zrób sobie ciepłą kąpiel, najlepiej z dodatkiem jakiegoś olejku, np. lawendowego albo ylang ylang

[malgo_li]

Robiłam sobie bardzo ciepłe kąpiele ale to na nic. Po prostu muszę to przeżyć i się nie poddawać!

[Dotka90]

Ale ta ciepła kąpiel pomoże, bo rozluźni mięśnie, zwłaszcza z dodatkiem olejków

[201607040946]

Dobra, dobra, ladne fotki, ale u mnie nie do wykonania (man szeroka talie i waskie biodra wwwrrr)
Kuruj miesnie

[malgo_li]

Kochane jesteście Dziękuję za odzew

[jozefinaG]

Ciepłe kąpiele będą dobre, możesz też rozmasować bolące miejsca Raczej nie radziła bym odpoczynku w stylu leżenie cały dzień plackiem, tylko raczej spacery. Wieczorem, gdy bierzesz prysznic mozesz potraktować się na końcu strumieniem zimnej wody (taki szok termiczny przyspiesza usuwanie metabolitów).
I najważniejsze - jeśli zaczynasz od zerowej formy, zaczynaj ćwiczenia stopniowo. Nie dawaj z siebie wszystkiego przez pierwsze 2 tygodnie. Z pewnością dojdziesz do wymarzonej formy, tylko nic od razu

[bambinkka]

Ból mięśni może być wynikiem wielu czynników. Np. zakwaszenia organizmu.

Myślę, że sama kąpiel może pomóc. Tak samo jak masaż obolałych mięśni wraz z jakimś specjalnym żelem rozgrzewającym np. DipHot.

Do tego warto po zakończonym treningu jeszcze trochę się poruszać by tętno mogło spokojnie wrócić do normy.

Kiedyś miałam też straszny ból łydek po dłuższej jeździe na rowerze. Zawsze występował gdy kończył mi się Isostar w bidonie. Okazuje się że to wynik odwodnienia i braku energii do spalania.

[malgo_li]

Doszłam do siebie w weekend Odpoczywałam w większości bo byłam bardzo obolała. w niedzielę cały dzień leń, aż wyrzuty miałam Ale wczoraj wróciłam na fitness. Był znowu wycisk aleeeeeee...żyję!
Dziś po treningu jest dużo lepiej! czuję mięśnie ale tylko delikatnie. Wiem, że zakwasy często wychodzą 2 dni po treningu ale nie sądzę, żeby jutro było tak źle jak ostatnio.
Planuję chodzić 3 razy w tygodniu, co drugi dzień. Jak już się wprawię to dodam ćwiczenia w domu pomiędzy fitnessem. Ale pomału. Nie rzucam się od razu na głęboką wodę bo nie chcę się zniechęcić i czuć tak jak ostatnio.
Dziękuję wszystkim za rady

[bambinkka]

Na zakwasy powinien pomóc także potas. Są specjalne suplementy dla sportowców, które przyjmuje się po intensywnym treningu.