Początki... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-05-06, 12:00   #1
MILENA*
Raczkowanie
 
Avatar MILENA*
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 379
Talking

Początki...


Dziewczyny a jak poznałyście waszych obecnych, bądź przyszłych mężów? Skoro tak wszystkie kipimy emocjami przygotowań przed ślubem, czy też euforią po, to może powspominamy jak było na początku???
MILENA* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 12:53   #2
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
Dot.: Początki...

sptkalismy się na spotkaniu towarzyskim bo imprezką raczej ciężko to nazwać, zapoznał nas jak się okazało nasz wspólny znajomy.
A poźniej róznie to bywało, 8 lat ciężko opisać... nie zawsze kolorowo, jak w życiu zresztą...ale wychodziliśmy cało z każdej sprzeczki, konfliktu. Różne sytuacje nas sprawdzały. Duzo się nauczylismy od siebie, ale nie nauczylismy się zyć bez siebie. Aż stwierdziliśmy ze "Ten pan i ta pani są na siebie skazani"
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 13:19   #3
wenezja
Rozeznanie
 
Avatar wenezja
 
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 752
Talking Dot.: Początki...

Ja swojego męża poznałam na... czacie . Dość często tam przesiadywałam dla zabawy i dla kilku znajomych. On się napatoczył przypadkiem! :-D Wlazł sobie na tego całego czata po raz pierwszy i ja go dorwałam licząc na niezłą zabawę- biorąc pod uwagę jego nick . Nie pomyliłam się. Wygłupialiśmy się ile wlazło. Na koniec wymieniliśmy się e-mailami. Nie sądziłam, że się odezwie, ale jednak... Tak od maila do maila, od telefonu do telefonu, sms-a do sms-a... I wreszcie spotkania. Jesteśmy 9 miechów po slubie
wenezja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 14:10   #4
Equita
Rozeznanie
 
Avatar Equita
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 833
Smile Dot.: Początki...

Ja swojego przyszlego "meza" poznalam na "na koncu swiata" w malym miesteczku w dolnej Austrii. Odbywalam wlasnie tzw. wolontariat europejski (pracowalam z mlodzieza) i on tez tam pracowal (tez taki rok socjalny) ) Oboje juz od samego poczatku znalezlismy wspolny jezyk. Potrafilismy calymi godzinami rozmawiac.
Oboje spedzalismy weekendy, wyjezdzalismy na wycieczki.
Po krotkim czasie zakochalam sie. Powiedzialam mu o moich uczuciach, ale nie zdradzilam do kogo je zywie. Biedny myslal, ze mowie o kims innym i powiedzial mi, ze tez kogos poznal. Tak wiec przez 2 miesiace chodzilismy "nieszczesliwie" zakochani, az ktoregos razu na przyjeciu urodzinowym zdradzilam mu, ze to on jest tym chlopakiem. Smial sie i wyjawil mi prawde o uczuciach do mnie. Od tego czasu jestesmy nierozlaczni, po kilku miesiacach wyjechalismy do wiekszego miasta (ja mialam wracac do Polski ale dostalam mozliwosc kontynuacji programu i mialam perpektywy na dobra prace). Tak wiec zostalam. A od 8 miesiecy jestesmy zareczeni i mieszkamy razem. Jeszcze 2 lata temu nigdy nie uwiezylabym, ze spotkam moja "druga polowke" 1000km od domku.
Equita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 17:10   #5
Polaeva
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 46
GG do Polaeva
Smile Dot.: Początki...

Ja z moim narzeczonym od 23 lipca mężem poznaliśmy się 5 lat temu na Sylwestrze. Ja przyszłam z kolegą, a on z siostrą tego kolegi. Przez cały Sylwester bawiliśmy się razem a rodzeństwo zostawiliśmy same sobie (na lodzie). Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, ale teraz nie potrafimy bez siebie żyć. Często iskrzy między nami bo takie z nas rogate dusze (zodiakalne Barany) ale na tym m.in. polega właśnie miłość ;-) pozdrawiam
Polaeva jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 19:15   #6
lilu1980
Zadomowienie
 
Avatar lilu1980
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 501
GG do lilu1980
Dot.: Początki...

my poznalismy sie 11 lat temu na treningu, trenowalismy Karate Kyokushin, potem kiedy przerwalismy treningi spotkalismy sie na koncercie i okazalo sie ze chodzimy razem na silownie tylko sie mijamy i zaczelismy chodzic na te sama godzine na trening. no i to bylo prawie 4 lata temu, ale juz 23lipca (Kasia i Tomek )bedziemy malzenstwem hehe
lilu1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 20:47   #7
daguśka
Raczkowanie
 
Avatar daguśka
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 100
Dot.: Początki...

Ja swojego przyszłego poznałm na moim półmetku, była to miłość od pierwszego wejrzenia, jak zaczęliśmy rozmawiac to już tak do końca imprezy zostaliśmy razem (olewając przy tym nasze osoby towarzyszące ), tak już mija dwa i pół roku a ja z biegiem czasu kocham go mocniej i mocniej ślub planujemy w zasadzie już wkrótce, ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iiii bo jeszcze nikt nie wie
__________________
W człowieku wszystko powinno być piękne: i twarz, i ubranie, i dusza, i myśli.
A.Cz.
daguśka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 21:06   #8
MILENA*
Raczkowanie
 
Avatar MILENA*
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 379
Dot.: Początki...

To teraz ja się wypowiem, bo watek założyłam a siedzę cicho:P Ale chciałam najpierw o Was poczytać

Mojego męża (nasz imponujący staż małżeński wynosi prawie tydzień) poznałam mając lat 17 i bedąc w II klasie liceum. Ja jestem umysłem typowo humanistycznym, a on ścisły całkowicie. Spotykaliśmy się jednak codziennie, bo ja uczyłam się polskiego pilnie, a on mnie równie pilnie fizyki nauczał. Jako, że z fizy tępam okrutnie, to już na koniec I semestru miałam zagrożenie. Wzięłam korki u pana profesora nie chcąc się uczyć zbyt wiele, ale napunktować sobie kasą, a się okazało, że nauczyłam się dosyć sporo, zwłaszcza siły przyciągania się nam dobrze przyswajało Początkowa fascynacja, która od razu została przez otoczenie skazana na niepowodzenie ze względów wiadomych przetrwała III klasę, przetrwała rozstanie półroczne i przerodziła się w uczucie, które w przeszłą sobotę zaobrączkowaliśmy Wbrew wszystkim życzliwym okazało się, że ani spora różnica wieku, ani wszystkie inne, a mamy ich sporo, nie są problemem
MILENA* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 21:31   #9
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
Dot.: Początki...

Cytat:
Napisane przez MILENA*
To teraz ja się wypowiem, bo watek założyłam a siedzę cicho:P Ale chciałam najpierw o Was poczytać

Mojego męża (nasz imponujący staż małżeński wynosi prawie tydzień) poznałam mając lat 17 i bedąc w II klasie liceum. Ja jestem umysłem typowo humanistycznym, a on ścisły całkowicie. Spotykaliśmy się jednak codziennie, bo ja uczyłam się polskiego pilnie, a on mnie równie pilnie fizyki nauczał. Jako, że z fizy tępam okrutnie, to już na koniec I semestru miałam zagrożenie. Wzięłam korki u pana profesora nie chcąc się uczyć zbyt wiele, ale napunktować sobie kasą, a się okazało, że nauczyłam się dosyć sporo, zwłaszcza siły przyciągania się nam dobrze przyswajało Początkowa fascynacja, która od razu została przez otoczenie skazana na niepowodzenie ze względów wiadomych przetrwała III klasę, przetrwała rozstanie półroczne i przerodziła się w uczucie, które w przeszłą sobotę zaobrączkowaliśmy Wbrew wszystkim życzliwym okazało się, że ani spora różnica wieku, ani wszystkie inne, a mamy ich sporo, nie są problemem
No to gratuluję!
a jaka jest między wami róznica wieku, jesli mozna widzieć? Moj szwagier jest chyba 10 lat starszy od siostry...chyba.
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 21:41   #10
MILENA*
Raczkowanie
 
Avatar MILENA*
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 379
Dot.: Początki...

Pewnie, że mozna Mój luby jest prawie 11 lat starszy ode mnie, chociaż rocznikowo 10 i przy tym się upiera
MILENA* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-06, 21:59   #11
wenezja
Rozeznanie
 
Avatar wenezja
 
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 752
Dot.: Początki...

Hi hi hi... Między moim mężem a mną jest 8 i pół roku różnicy .
__________________
Zgubiła Emilka rękawicę
gdy przejeżdżała w wózku przez ulicę.
Leży rękawica i martwi się szczerze:
-,,Biedna Emilka marznie a ja tutaj leżę"
wenezja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-07, 10:30   #12
MonisiaPP
Raczkowanie
 
Avatar MonisiaPP
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 267
GG do MonisiaPP
Dot.: Początki...

Miedzy mna a moim narzeczonym jest 6 lat roznicy! Poznalismy sie na imprezie.. Ja chcialam zagrac niedostepna i nie dalam mu numeru tel, tylko maila, stwierdzilam, ze jezeli zbierze sie i napisze ladny list tzn ze mu zalezy! Niestety w dniu w ktorym napisal, serwer padl i listu nigdy nie dostalam! Dopiero jakies 0,5 roku pozniej cos sie nagle odblokowalo i na kompa splynely zalegle maile sprzed pól roku... chyba nie musze dalej pisac..
Jeszcze dodam, ze konczylismy ten sam ogolniak, ale sie minelismy i w ogole w wielu miejscach moglismy sie spotkac, ale zawsze sie mijalismy tak jak o tym pisala Lilu!
MonisiaPP jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-11-09, 00:15   #13
Jo Jo
Raczkowanie
 
Avatar Jo Jo
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 68
Dot.: Początki...

A moj przyszly jest moja pierwsza prawdziwa miloscia poznana jeszcze w liceum. Nigdy nie zapomne, jak podszedl do mnie na jednej z przerw zapytac czy ma szanse na jakias rozmowe ze mna, bo juz mu sie nie chce tylko na mnie ukradkiem patrzec! Od tego czasu minelo juz ponad 8 lat! A decyzje o slubie podjelismy dopiero miesiac temu. Niedawno znalazlam pewien bardzo madry cytat:
"Kobiety to zatwardziale przeciwniczki slubow, ...dopoki ktos ich nie poprosi o reke!" Ja sie pod tym podpisuje obiema rekami!
Jo Jo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-11-09, 18:22   #14
koko-szanel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 27
Dot.: Początki...

Poznalismy sie w pracy,w biurze. To było jak grom z jasnego nieba.Minęłismy sie na korytarzu i jakos tak serce mi zabiło.Odwróciłam sie i...on tez. Potem specjalnie wychodziłam z pokoju na ten korytarz aby go spotkac i...przy trzecim podejsciu spotkałam go ponownie.Usmiechnelismy sie do siebie. Jakos na drugi dzień zaprosił mnie na kawe do zakladowego bufetu. A po tej kawie na obiad,ale juz po pracy...Uwazam,ze to było bardzo romantyczne
koko-szanel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-11-09, 19:27   #15
kasia191273
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
Dot.: Początki...

Nasza historia jest niezwykla, a zarazem banalna. Moj maz jest ode mnie 6 lat mlodszy i poznalismy sie na obozie mlodziezowym, gdzie ja bylam wychowawczynia lat 25, a on wychowankiem lat 19. Milosc jako taka zrodzila sie dopiero rok pozniej, ale niewatpliwie zaiskrzylo cos juz wtedy, choc podczas tych wakacji polubilismy sie strasznie i soba w jakis sposob fascynowalismy. Mielismy mase wspolnych tematow, a on byl ( i jest!) tak pieronsko inteligentny, ze nie dorastal mojemu owczesnemu lubemu do piet. Z owczesnym zreszta laczyla nas wtedy juz dziwna zazylosc, w ktorej bylo coraz mniej milosci, coraz wiecej przyzwyczajenia...Po powrocie z tego pobytu, gdzie przegadalismy mase godzin o ksiazkach, muzyce i zyciu mowil do mnie jeszcze przez kilka miesiecy 'Pani Kasiu', bo nie chcialam sie spoufalac;-)))) Potem spotykalismy sie pod przeroznymi pretekstami, przeszlismy na 'ty', lazilismy na koncerty, pisalismy dlugie listy, gadalismy godzinami przez telefon i tak minal rok. Ja juz bylam wtedy po uszy zakochana, zerwalam z poprzednim narzeczonym to, co juz i tak umieralo smiercia naturalna i z niepokojem oczekiwalam przyszlosci, straszona jeszcze z zewnatrz przez rozne 'zyczliwe' osoby, ze takie szalenstwo jak milosc do mlodszego faceta nie moze sie dobrze skonczyc. Na szczescie mialam w swoim otoczeniu kilka podobnych par, co dodawalo ducha. On sie tez kochal, tylko nie umial tego nazwac, bylam jego pierwsza dziewczyna ( i mam nadzieje, ostatnia;-))), a ze to wrazliwiec i w dodatku niesmialy w tej materii, troche bylo emocji, zanim powiedzielismy sobie, ze sie kochamy. Rok po poznaniu sie milosc byla juz, ze tak powiem, przypieczetowana.

Od chwili poznania minelo juz ponad 7 lat, bylo w miedzyczasie duzo zmian: rozlaka dwuletnia, potem moj przyjazd do niego za granice, trudne poczatki wspolnego mieszkania na obczyznie, wreszcie rok temu zareczyny, a w sierpniu slub.

Poniewaz wiele lat mamy za soba i czesto dopada nas przygnebienie/ rutyna w zwiazku z ogromem pracy, zabieganiem, z radoscia przyjelam ten watek. Bo takie watki- wspomnienia pozwalaja odnalezc na nowo to, co kiedys tak nas porywalo, tak bylo inspirujace. To bardzo wazne umiec sobie o kims bliskim pomyslec z uczuciami, jakie sie do niego zywilo na samym poczatku.

Szumnie troche brzmi zakonczenie;-))))Ale wiecie, o co chodzi.
Pozdrawiam
kasia191273 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-11-09, 21:49   #16
agatha_c
Rozeznanie
 
Avatar agatha_c
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 982
GG do agatha_c
Dot.: Początki...

hmmm jak poznałam mojego męża ... znałam go z widzenia z kolejek, mamy nas zawsze w soboty wysyłały po chleb (brrr ta komuna) ... potem zmieniliśmy podstawówki i trafiliśmy do jednej klasy i to była nienawiść od pierwszego wejżenia . No nie znosiłam typa strasznie, nawet przez swoją gburowatość spoliczkowałam go przy całej klasie.
Potem spotkalismy się przez przypadek będąc już w liceum ... hmmm o dziwo jakoś fajnie nam sie gadało , potem były korepetycje z informatyki (mieliśmy fanatyka-informatyka a do tego takie archiczne komutery Spektrumy i za chiny nie umiałam na tym pisać programów) i tak spotykaliśmy się co czwartki. Potem wspólne wyjścia na imprezy, spotkania pod byle preteksem, stał się moim najlepszym przyjacielem. I tak czas sobie płynął a nasze uczucie powoli kiełkowało. Po latach powiedziła mi że zakochał się we mnie gdy tylko zobaczył mnie w klasie tylko jakoś tak głupio wyszło. Teraz jestesmy 3 lata po ślubie, a przyjaciółmi do teraz .
agatha_c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-11-10, 08:17   #17
Kincia
Raczkowanie
 
Avatar Kincia
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Cieszyn
Wiadomości: 320
GG do Kincia Wyślij wiadomość przez MSN do Kincia Send a message via Skype™ to Kincia
Dot.: Początki...

Wszystkie takie zakochane...opowiadaja o swoich TŻ z taka miłosćia...az sie miło czyta....bardzo fajne historie...
Moja sie zaczeła gdy miałam 17lat.A praktycznie na 2 miesiace przed 18.
Byłam na wakacjach w mojej ulubionej Brennej, razem z kuzynami chodzilismy na dyskoteki do beskidu(juz go nie ma )
No i któregoś dnia tak sobie tanczyłam i poznałam kolege z którym dosc czesto gadałm, zamienilismy kolka zdan i stwierdziłam ze fajny koles koło niego stoi, ale co bede sie narzucac....w koncu nas sobie przedstawił...od tego czasu patrzylismy sie na sibie co chwile, a ja czułam wspaniałe, laskoczace motylki w brzuchu, az musiałam wyjsc a jego wzrok był skierowany na mnie gdziekolwiek bym sie nie ruszyła....no istało sie na pewnej piosence podszedł do mnie i zaczał tanczyc ze mna a ja sie bezwiednie poddałam, co mi sie nigdy nie zdarzyło bo jestem niesmiała....poczułam takie ciepło, bezpieczenstwo i wtedy juz wiedziałam ze che z nim byc do konca zycia...zaufałam mu odrazu....czego do tej pory nie rozumiem,przeciez go nie znałam....???
Przez cały wieczor bylismy razem...opowieziałam mu cała moja histrorie zycia,zeby zrozumiał wiele spraw...i tu smieszna on myslał ze mam 15 lat , a ja ze on 20.......a jak sie okazało....ja niecałe 18 o on 16....??
Naprawde nie wygladał i wygladem i przedewszystkim charakterem.....
Od tamtej pory dla niego sie przeprowadziłam na slask, z czego jestem dumna....i wiem ze to przyczyniło sie do tego ze jestem szczesliwa.....zawsze marzyłam....i teraz jestesmy razem non stop i w sierpniu 2006 planujemy slub a potem wyjezdzamy za granice na Islandie....
__________________
"You are the fire that burns the passion within my soul."
-FREEDOM-

-100 dni na diecie i ćwiczeniach-
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=205927
Kincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.