Zajęty facet

[201606242125]

Spotkałam się wczoraj na piwie z kolegą,propozycja wyszła od niego. Oczywiście nie uważam, żeby piwo ze znajomym było czymś złym, ale problem leży gdzie indziej, on ma dziewczynę, ja jestem wolna. Jego dziewczyna nic o tym piwie nie wiedziała, wiem-zapytałam go o to, powiedział, że woli jej nic nie mówić, bo wie, że byłaby zła. Nie rozumiem po co to ukrywa... przecież to nic złego, z mojej strony nie ma nic więcej poza przyjaźnią, chociaż nie ukrywam, że jest świetnym facetem i lubię z nim rozmawiać, ale zajęty=niedostępny i nie patrzę na niego przez pryzmat potencjalnego kandydata.
Jednak co innego nie daje mi spokoju, oboje uwielbiamy te same filmy, kolega stwierdził, że powinniśmy zrobić sobie seans filmowy, powiedziałam ok, najlepiej w weekend nie ma nic do roboty, jest wolne. Podał termin, w którym akurat nie będzie jego dziewczyny(weekendy zawsze spędzają razem) i wstępnie się umówiliśmy. Dodam, że miałoby to być spotkanie z noclegiem, bo on nie mieszka w moim mieście, oczywiście bez żadnych domysłów-mam w domu pokój gościnny Mogę się jednak założyć, że dziewczyna nie będzie nic wiedzieć. Czy to jest normalne, że zajęty facet sam proponuje seans filmowy? Nie dawał mi żadnych sygnałów, że mu się podobam , czy takie propozycje mogą coś oznaczać z jego strony?

[TakaSamaInna]

Napisane przez portoa

Spotkałam się wczoraj na piwie z kolegą,propozycja wyszła od niego. Oczywiście nie uważam, żeby piwo ze znajomym było czymś złym, ale problem leży gdzie indziej, on ma dziewczynę, ja jestem wolna. Jego dziewczyna nic o tym piwie nie wiedziała, wiem-zapytałam go o to, powiedział, że woli jej nic nie mówić, bo wie, że byłaby zła. Nie rozumiem po co to ukrywa... przecież to nic złego, z mojej strony nie ma nic więcej poza przyjaźnią, chociaż nie ukrywam, że jest świetnym facetem i lubię z nim rozmawiać, ale zajęty=niedostępny i nie patrzę na niego przez pryzmat potencjalnego kandydata.
Jednak co innego nie daje mi spokoju, oboje uwielbiamy te same filmy, kolega stwierdził, że powinniśmy zrobić sobie seans filmowy, powiedziałam ok, najlepiej w weekend nie ma nic do roboty, jest wolne. Podał termin, w którym akurat nie będzie jego dziewczyny(weekendy zawsze spędzają razem) i wstępnie się umówiliśmy. Dodam, że miałoby to być spotkanie z noclegiem, bo on nie mieszka w moim mieście, oczywiście bez żadnych domysłów-mam w domu pokój gościnny Mogę się jednak założyć, że dziewczyna nie będzie nic wiedzieć. Czy to jest normalne, że zajęty facet sam proponuje seans filmowy? Nie dawał mi żadnych sygnałów, że mu się podobam , czy takie propozycje mogą coś oznaczać z jego strony?

Facet ma przyjaciółkę - nic wielkiego. Chce sam spędzić u niej noc oglądając filmy - tutaj już u niektórych zaczynają się schody. Sama nie wiem czy bym się na to zgodziła, ale jeśli bym ją znała to może i tak. Nic nie mówi o tym dziewczynie - jak dla mnie nie do zaakceptowania. Gdyby był wobec niej w porządku to by jej o tym powiedział, a nie planował takie wypady za jej plecami (podejrzewam, że tak zrobi, bo o piwie też nie powiedział). Jak ona go zapyta co robił to co powie? Jak już mówiłam, gdyby powiedział dziewczynie to by było w miarę ok. Może po prostu widzi w Tobie towarzyszkę do dzielenia pasji itd., ale jakoś tak nieumiejętnie to rozwiązuje.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez portoa

Spotkałam się wczoraj na piwie z kolegą,propozycja wyszła od niego. Oczywiście nie uważam, żeby piwo ze znajomym było czymś złym, ale problem leży gdzie indziej, on ma dziewczynę, ja jestem wolna. Jego dziewczyna nic o tym piwie nie wiedziała, wiem-zapytałam go o to, powiedział, że woli jej nic nie mówić, bo wie, że byłaby zła. Nie rozumiem po co to ukrywa... przecież to nic złego, z mojej strony nie ma nic więcej poza przyjaźnią, chociaż nie ukrywam, że jest świetnym facetem i lubię z nim rozmawiać, ale zajęty=niedostępny i nie patrzę na niego przez pryzmat potencjalnego kandydata.
Jednak co innego nie daje mi spokoju, oboje uwielbiamy te same filmy, kolega stwierdził, że powinniśmy zrobić sobie seans filmowy, powiedziałam ok, najlepiej w weekend nie ma nic do roboty, jest wolne. Podał termin, w którym akurat nie będzie jego dziewczyny(weekendy zawsze spędzają razem) i wstępnie się umówiliśmy. Dodam, że miałoby to być spotkanie z noclegiem, bo on nie mieszka w moim mieście, oczywiście bez żadnych domysłów-mam w domu pokój gościnny Mogę się jednak założyć, że dziewczyna nie będzie nic wiedzieć. Czy to jest normalne, że zajęty facet sam proponuje seans filmowy? Nie dawał mi żadnych sygnałów, że mu się podobam , czy takie propozycje mogą coś oznaczać z jego strony?

nie wyobrażaj sobie buk wie czego, serio. nie on pierwszy i ostatni, który zataja spotkania, bo nie chce kłótni z dziewczyną.

[201606242125]

Czy ktoś tu sobie coś wyobraża? Uważam po prostu, że to nie fair w stosunku do tej dziewczyny i czuję się dosyć głupio, chociaż nawet jej nie znam.

[FacetZ]

Jako facet powiem tak. Żaden normalny facet nie poświęca kobiecie tyle energii bezinteresownie.
Teraz tak:
1. Czy jesteś milionerką i chce on dobrać się do twoich pieniędzy?
2. Czy jesteś sławna i chce on zdobyć przy tobie fejm?

Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi NIE to wniosek jest jeden. Gość chce sobie ciebie zaliczyć na boku.

Dziękuję i polecam się na przyszłość.

[201606242125]

Napisane przez TakaSamaInna

Facet ma przyjaciółkę - nic wielkiego. Chce sam spędzić u niej noc oglądając filmy - tutaj już u niektórych zaczynają się schody. Sama nie wiem czy bym się na to zgodziła, ale jeśli bym ją znała to może i tak. Nic nie mówi o tym dziewczynie - jak dla mnie nie do zaakceptowania. Gdyby był wobec niej w porządku to by jej o tym powiedział, a nie planował takie wypady za jej plecami (podejrzewam, że tak zrobi, bo o piwie też nie powiedział). Jak ona go zapyta co robił to co powie? Jak już mówiłam, gdyby powiedział dziewczynie to by było w miarę ok. Może po prostu widzi w Tobie towarzyszkę do dzielenia pasji itd., ale jakoś tak nieumiejętnie to rozwiązuje.

Dokładnie, a też myślę, że nic nie wspomni o tym jak spędził dzień. Chyba nie ma nic złego w przyjaźni, a zatajając przed nią nasze spotkanie robi z tego coś złego i niedozwolonego.

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Napisane przez FacetZ

Jako facet powiem tak. Żaden normalny facet nie poświęca kobiecie tyle energii bezinteresownie.
Teraz tak:
1. Czy jesteś milionerką i chce on dobrać się do twoich pieniędzy?
2. Czy jesteś sławna i chce on zdobyć przy tobie fejm?

Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi NIE to wniosek jest jeden. Gość chce sobie ciebie zaliczyć na boku.

Dziękuję i polecam się na przyszłość.

Odpowiedź brzmi 2x NIE, ale on naprawdę nie pokazuje mi, że chce czegoś więcej, jesteśmy dobrymi znajomymi, fajnie się rozmawia i nie ma między nami jakichś słodkich uśmieszków, zalotnych spojrzeń czy komplementów.

[Jamaika88]

Napisane przez portoa

Spotkałam się wczoraj na piwie z kolegą,propozycja wyszła od niego. Oczywiście nie uważam, żeby piwo ze znajomym było czymś złym, ale problem leży gdzie indziej, on ma dziewczynę, ja jestem wolna. Jego dziewczyna nic o tym piwie nie wiedziała, wiem-zapytałam go o to, powiedział, że woli jej nic nie mówić, bo wie, że byłaby zła. Nie rozumiem po co to ukrywa... przecież to nic złego, z mojej strony nie ma nic więcej poza przyjaźnią, chociaż nie ukrywam, że jest świetnym facetem i lubię z nim rozmawiać, ale zajęty=niedostępny i nie patrzę na niego przez pryzmat potencjalnego kandydata.
Jednak co innego nie daje mi spokoju, oboje uwielbiamy te same filmy, kolega stwierdził, że powinniśmy zrobić sobie seans filmowy, powiedziałam ok, najlepiej w weekend nie ma nic do roboty, jest wolne. Podał termin, w którym akurat nie będzie jego dziewczyny(weekendy zawsze spędzają razem) i wstępnie się umówiliśmy. Dodam, że miałoby to być spotkanie z noclegiem, bo on nie mieszka w moim mieście, oczywiście bez żadnych domysłów-mam w domu pokój gościnny Mogę się jednak założyć, że dziewczyna nie będzie nic wiedzieć. Czy to jest normalne, że zajęty facet sam proponuje seans filmowy? Nie dawał mi żadnych sygnałów, że mu się podobam , czy takie propozycje mogą coś oznaczać z jego strony?

Jeśli rzeczywiście dla Ciebie zajęty=niedostępny, to daj sobie spokój z tym spotkaniem. Facet Ci się podoba , inaczej nie założyłabyś tego wątku. Zaczynasz stąpać po cienkim lodzie, z każdym kolejnym, ukrytym spotkaniem będziesz sobie coraz więcej wkręcać, analizować, możliwe, że wpakujesz się w coś czego później będziesz żałować.
Na Twoim miejscu powiedziałabym mu, że jeśli chce się z Tobą spotykać, to niech nie ukrywa tego przed dziewczyną, może nawet zaproponuj wspólne spotkanie. Zobaczysz jak zareaguje.

[_kosiem]

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Piwo - ok. Skoro było to spotkanie zupełnie platoniczne, nie widzę w tym nic złego. A że nie powiedział dziewczynie - cóż, jego sprawa.

Natomiast na żadne nocowanie bym się nie umawiała, bo może być platonicznie, a może nie być. Różnie takie spotkanie się mogą potoczyć. A potem będziesz płakać, że zakochana, a on ma dziewczynę, nie chce jej zostawić, wstrętny, wykorzystał Cię, ona rozpuszcza plotki o Tobie wśród znajomych itp, itd. Po co Ci to?

[201606242125]

Napisane przez Jamaika88

Jeśli rzeczywiście dla Ciebie zajęty=niedostępny, to daj sobie spokój z tym spotkaniem. Facet Ci się podoba , inaczej nie założyłabyś tego wątku. Zaczynasz stąpać po cienkim lodzie, z każdym kolejnym, ukrytym spotkaniem będziesz sobie coraz więcej wkręcać, analizować, możliwe, że wpakujesz się w coś czego później będziesz żałować.
Na Twoim miejscu powiedziałabym mu, że jeśli chce się z Tobą spotykać, to niech nie ukrywa tego przed dziewczyną, może nawet zaproponuj wspólne spotkanie. Zobaczysz jak zareaguje.

Możesz wierzyć lub nie, naprawdę nie traktuję go jak kogoś z kim mogłabym być. Po prostu spojrzałam dziś na sprawę już na chłodno i pomyślałam, że to nie fair w stosunku do jego dziewczyny
Wczoraj rozmawialiśmy o wakacjach, o wspólnym wypadzie, wymieniłam znajomych, którzy by jechali, dodałam no i Ty z dziewczyną, a po chwili namysłu dodał "a nie mogę sam?" zapytałam: jak to sam? to odpowiedział, że nie mógłby robić tego co mu się podoba. Dla mnie to bardzo dziwne, bo chyba nie na tym polega związek.

[xxee]

Jestem w podobnej sytuacji.
Z tym, że z tym facetem spotykaliśmy się wcześniej, ale najpierw ja nie byłam zainteresowana, a jak zaczęłam się do niego przekonywać, okazało się, że on już ma dziewczynę. Więc odpuściłam i od tej pory jesteśmy w relacjach koleżeńskich.
Jednak codziennie piszemy na fb, przeważnie do późnych godzin. Ostatnio coraz częściej wyciąga mnie gdzieś na kawę czy jakieś jedzenie po zajęciach (studiujemy razem).
Wydaję mi się to dziwne i nie w porządku w stosunku do jego dziewczyny. Nie chciałabym, żeby mój facet tak się zachowywał.
Dlatego ja ze swojej strony staram się w miarę możliwości ograniczać z nim kontakt.

[December12]

Nikt w jego głowie nie siedzi i nie wiadomo co sobie w niej ubzdurał. Może to być zwykłe, niezobowiązujące spotkanie, ale może też być tak, że on na coś liczy. Tak jak już wspomniano, o ile zwykłe piwo jest ok, to filmowa noc jest już trochę podejrzana.

[TakaSamaInna]

Napisane przez portoa

Możesz wierzyć lub nie, naprawdę nie traktuję go jak kogoś z kim mogłabym być. Po prostu spojrzałam dziś na sprawę już na chłodno i pomyślałam, że to nie fair w stosunku do jego dziewczyny
Wczoraj rozmawialiśmy o wakacjach, o wspólnym wypadzie, wymieniłam znajomych, którzy by jechali, dodałam no i Ty z dziewczyną, a po chwili namysłu dodał "a nie mogę sam?" zapytałam: jak to sam? to odpowiedział, że nie mógłby robić tego co mu się podoba. Dla mnie to bardzo dziwne, bo chyba nie na tym polega związek.

Facetowi ewidentnie nudzi się w związku. Nie wiem czy szuka skoku w bok, ale za ciekawie to nie wygląda. W takim wypadku właśnie zaproponowałabym to spotkanie z dziewczyną. Jak będzie dalej Wasze spotkania trzymał w tajemnicy to po prostu zerwałabym kontakt.

Napisane przez FacetZ

Jako facet powiem tak. Żaden normalny facet nie poświęca kobiecie tyle energii bezinteresownie.
Teraz tak:
1. Czy jesteś milionerką i chce on dobrać się do twoich pieniędzy?
2. Czy jesteś sławna i chce on zdobyć przy tobie fejm?

Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi NIE to wniosek jest jeden. Gość chce sobie ciebie zaliczyć na boku.

Dziękuję i polecam się na przyszłość.

O nie, moi znajomi i przyjaciele chcą mnie zaliczyć na boku.

[FacetZ]

Napisane przez TakaSamaInna

O nie, moi znajomi i przyjaciele chcą mnie zaliczyć na boku.

Co innego znajomi z którymi się spotykasz od czasu do czasu i możesz liczyć na ich pomoc a co innego relacja z facetem która zatacza coraz węższy krąg.

[201606242125]

Wiem, że nie ruszy go propozycja zabrania dziewczyny, nie raz wspomniałam o tym, żeby zabrał ją na grilla, wspomniane wcześniej wakacje i nic. Rozmawialiśmy kiedyś o niej, to powiedział, że woli jej nie mówić o pewnych rzeczach, bo będzie mu to wypominać i obrażać się.

[FacetZ]

Napisane przez portoa

Wiem, że nie ruszy go propozycja zabrania dziewczyny, nie raz wspomniałam o tym, żeby zabrał ją na grilla, wspomniane wcześniej wakacje i nic. Rozmawialiśmy kiedyś o niej, to powiedział, że woli jej nie mówić o pewnych rzeczach, bo będzie mu to wypominać i obrażać się.

Jeżeli nie zdystansujesz się do niego stanowczo to wylądujecie w łóżku. Teraz pytanie czy chcesz tego czy nie?

[201803290936]

Nie rozumiem tej wyrozumiałości i twierdzenia niektórych, że sprawa nie śmierdzi. Moim zdaniem "wali" jak cholera. 1. Nieważne, że Ty niczego jego dziewczynie nie obiecywałaś. Spotykając się z Tobą za jej plecami, "kolega" stawia Cię w bardzo niezręcznej sytuacji. 2. Oglądanie filmów z koleżanką? Zajęty facet? Za plecami dziewczyny? Trzeba mieć naiwność małego dziecka, aby wierzyć, że mu coś po głowie nie chodzi.

3. Nie bądź głupia i nie daj się w robić w jakieś dziwne, niefajne sytuacje. Moim zdaniem dobry kolega się tak nie zachowuje. On Cię chce w jakiś sposób wykorzystać.

[men33]

Napisane przez FacetZ

Jako facet powiem tak. Żaden normalny facet nie poświęca kobiecie tyle energii bezinteresownie.
Teraz tak:
1. Czy jesteś milionerką i chce on dobrać się do twoich pieniędzy?
2. Czy jesteś sławna i chce on zdobyć przy tobie fejm?

Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi NIE to wniosek jest jeden. Gość chce sobie ciebie zaliczyć na boku.

Dziękuję i polecam się na przyszłość.

Jako face również się pod tym podpisuje obiema kończynami. Nie wiem jaki jest tok rozumowania kobiet, ale jako facet będący w takiej sytuacji i wykazujący takie zainteresowanie, miałbym na myśli tylko przelecieć tę "koleżankę". Ale widzę, że wiele Pań tutaj naiwnie pisze o zwykłej przyjaźni- jeżeli tak to oki, puśćcie swoich facetów na nocny seans z nocowaniem u przyjaciółki faceta- już widzę to Wasze zrozumienie, heh. NAIWNE.

[quench]

Łeee, ja tam bym nie chciała by mój mąż pod moją nieobecność oglądał sobie filmy z jakąś koleżanką. I nie poszłabym na noc do zajętego kolegi by oglądać z nim w nocy filmy. Jaka jestem niewspółczesna

[201803290936]

Napisane przez FacetZ

Jeżeli nie zdystansujesz się do niego stanowczo to wylądujecie w łóżku. Teraz pytanie czy chcesz tego czy nie?

Jak wyżej.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez quench

Łeee, ja tam bym nie chciała by mój mąż pod moją nieobecność oglądał sobie filmy z jakąś koleżanką. I nie poszłabym na noc do zajętego kolegi by oglądać z nim w nocy filmy. Jaka jestem niewspółczesna

Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez men33

Jako face również się pod tym podpisuje obiema kończynami. Nie wiem jaki jest tok rozumowania kobiet, ale jako facet będący w takiej sytuacji i wykazujący takie zainteresowanie, miałbym na myśli tylko przelecieć tę "koleżankę". Ale widzę, że wiele Pań tutaj naiwnie pisze o zwykłej przyjaźni- jeżeli tak to oki, puśćcie swoich facetów na nocny seans z nocowaniem u przyjaciółki faceta- już widzę to Wasze zrozumienie, heh. NAIWNE.

W tym wątku się zgadzam z użytkownikami-facetami w 100%.

[Bananalama]

niestety ja też nie wierzę, że to dla pana czysta przyjaźń.

[victorion]

Napisane przez FacetZ

Jako facet powiem tak. Żaden normalny facet nie poświęca kobiecie tyle energii bezinteresownie.
Teraz tak:
1. Czy jesteś milionerką i chce on dobrać się do twoich pieniędzy?
2. Czy jesteś sławna i chce on zdobyć przy tobie fejm?

Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi NIE to wniosek jest jeden. Gość chce sobie ciebie zaliczyć na boku.

Dziękuję i polecam się na przyszłość.

Napisane przez men33

Jako face również się pod tym podpisuje obiema kończynami. Nie wiem jaki jest tok rozumowania kobiet, ale jako facet będący w takiej sytuacji i wykazujący takie zainteresowanie, miałbym na myśli tylko przelecieć tę "koleżankę". Ale widzę, że wiele Pań tutaj naiwnie pisze o zwykłej przyjaźni- jeżeli tak to oki, puśćcie swoich facetów na nocny seans z nocowaniem u przyjaciółki faceta- już widzę to Wasze zrozumienie, heh. NAIWNE.

Faceci w tym wątku mają rację

[201606242125]

Nie, niczego nie chcę od niego i z nim. Może gdyby nie miał dziewczyny spojrzałabym na niego inaczej, ale jest ZAJĘTY i to mi wystarcza, żeby był dla mnie jedynie kolegą.
Po Waszych wypowiedziach już całkiem nie wiem co myśleć, zwłaszcza wypowiedzi Panów mnie szokują, bo on naprawdę zachowuje się tak jak pozostali znajomi, tak jak pisałam, zero pokazywania, że chce "czegoś więcej", a tu nagle piszecie o wylądowaniu w łóżku. Naprawdę? Chciałby jednorazowej przygody jeśli jeszcze przez ponad rok będziemy widywać się właściwie codziennie na uczelni?

[201803290936]

Napisane przez portoa

Nie, niczego nie chcę od niego i z nim. Może gdyby nie miał dziewczyny spojrzałabym na niego inaczej, ale jest ZAJĘTY i to mi wystarcza, żeby był dla mnie jedynie kolegą.
Po Waszych wypowiedziach już całkiem nie wiem co myśleć, zwłaszcza wypowiedzi Panów mnie szokują, bo on naprawdę zachowuje się tak jak pozostali znajomi, tak jak pisałam, zero pokazywania, że chce "czegoś więcej", a tu nagle piszecie o wylądowaniu w łóżku. Naprawdę? Chciałby jednorazowej przygody jeśli jeszcze przez ponad rok będziemy widywać się właściwie codziennie na uczelni?

Odpowiedz sobie na dwa pytania i wszystko będzie dla Ciebie jasne (skoro twierdzisz, że jesteś "dziewczyną z zasadami"):
1. Czy będąc w związku, za plecami swojego faceta, czyniłabyś komuś takie propozycje?
2. Czy koledze będącemu w związku proponowałabyś coś takiego, prosząc aby nie mówił dziewczynie?

Nieważne, czego on dokładnie chce spróbować. Może sam do końca sobie nie uświadamia o co mu chodzi. Może idzie na żywioł na zasadzie "jak COŚ będzie, to fajnie, czemu nie?". Ważne co Ty czujesz, czego chcesz, a czego nie i jakie masz zdanie na temat tego typu zachować. To tak naprawdę proste jak budowa cepa.

[FacetZ]

Napisane przez portoa

Nie, niczego nie chcę od niego i z nim. Może gdyby nie miał dziewczyny spojrzałabym na niego inaczej, ale jest ZAJĘTY i to mi wystarcza, żeby był dla mnie jedynie kolegą.
Po Waszych wypowiedziach już całkiem nie wiem co myśleć, zwłaszcza wypowiedzi Panów mnie szokują, bo on naprawdę zachowuje się tak jak pozostali znajomi, tak jak pisałam, zero pokazywania, że chce "czegoś więcej", a tu nagle piszecie o wylądowaniu w łóżku. Naprawdę? Chciałby jednorazowej przygody jeśli jeszcze przez ponad rok będziemy widywać się właściwie codziennie na uczelni?

On wie że nie prześpisz się z nim z własnej woli bo pewnie jest świadom twoim przekonań na temat zajętych facetów, tak więc podchodzi do ciebie podstępem.

[201712242137]

Napisane przez Doris1981

Nie rozumiem tej wyrozumiałości i twierdzenia niektórych, że sprawa nie śmierdzi. Moim zdaniem "wali" jak cholera. 1. Nieważne, że Ty niczego jego dziewczynie nie obiecywałaś. Spotykając się z Tobą za jej plecami, "kolega" stawia Cię w bardzo niezręcznej sytuacji. 2. Oglądanie filmów z koleżanką? Zajęty facet? Za plecami dziewczyny? Trzeba mieć naiwność małego dziecka, aby wierzyć, że mu coś po głowie nie chodzi.

3. Nie bądź głupia i nie daj się w robić w jakieś dziwne, niefajne sytuacje. Moim zdaniem dobry kolega się tak nie zachowuje. On Cię chce w jakiś sposób wykorzystać.

Błagam, trzeba być naprawdę naiwną albo kompletnie nie znać facetów. Miałam już takie niejednoznaczne sytacje, w których intuicja delikatnie podpowiadała mi, że chyba ktoś tu jest nie do końca bezinteresowny, i ZAWSZE okazywało się, że trzeba było tej intuicji słuchać, bo facet na coś liczył. Nawet, jeśli tak jak u autorki nie było wcześniej żadnego flirtu. A nie sądzę, żebym miała jakiegoś wyjątowego pecha. Po prostu nie należy przesadzać ze swoją wiarą w ludzi.

[201803290936]

Napisane przez FacetZ

On wie że nie prześpisz się z nim z własnej woli bo pewnie jest świadom twoim przekonań na temat zajętych facetów, tak więc podchodzi do ciebie podstępem.

I może nawet nie jest to od razu plan "przespania się", ale jakieś tam rączki pod kocykiem i "co będzie, to będzie".

[201712242137]

Poza tym ok, dla ciebie sprawa jest jasna, bo jest zajęty, ale abstrahując od tego, to czy podoba ci się jako mężczyzna (bo tak naprawdę nie wyjaśniłas tego)? Bo jeśli tak i jeśli i ty mu się podobasz (a myślę, że tak) to wieczorem, przy filmie z dużym prawdopodobieństwem będzie między wami napięcie seksualne, i różnie może się to skończyć. Zresztą, nawet jeśli on cię nie pociąga, to pewnie i tak będzie napięcie z jego strony. Po co się w takie sytuacje pakować?

[201803290936]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Poza tym ok, dla ciebie sprawa jest jasna, bo jest zajęty, ale abstrahując od tego, to czy podoba ci się jako mężczyzna (bo tak naprawdę nie wyjaśniłas tego)? Bo jeśli tak i jeśli i ty mu się podobasz (a myślę, że tak) to wieczorem, przy filmie z dużym prawdopodobieństwem będzie między wami napięcie seksualne, i różnie może się to skończyć. Zresztą, nawet jeśli on cię nie pociąga, to pewnie i tak będzie napięcie z jego strony. Po co się w takie sytuacje pakować?

Dokładnie. Żeby potem nie było "oj, aj, jak to się stało? ja przecież nie chciałam, co teraz???".

[Jamaika88]

A ja jednego nie rozumiem. Dla autorki zajęty facet= niedostępny, przypuszczam, że wynika to z jej zasad moralnych. Facet dał jej jednoznacznie do zrozumienia, że jego dziewczyna nie akceptuje spotkań sam na sam z koleżankami, dlatego też ukrywa to przed nią. Jak widać, dla tamtej dziewczyny to już przekroczenie pewnej granicy w związku. Dlaczego więc autorka posiadając tą wiedzę jeszcze się zastanawia nad seansem z nocowaniem? Dlaczego nie uszanuje uczuć tamtej dziewczyny? Po co stwarzać jakieś pozory, zwłaszcza jeśli rzeczywiście nie dąży się do niczego poza koleżeństwem?