zmieniać klasę? poradźcie coś... :(

[KassiaKonsultantka]

hej postanowilam napisac, bo sama juz nie wiem, co zrobic...
chodze do 1 liceum. szkola bardzo mi sie podoba, fajna atmosfera, ludzie. tylko nie jestem przekonana? co do klasy... trafilam do A. wszyscy nauczyciele twierdza, ze to ta najlepsza, z najlepszymi uczniami. no i chyba rzeczywiscie tak jest, bo czuje sie tam glupia jak but :/ spytacie pewnie jakim cudem tam trafilam oceny mialam bardzo dobre i celujace chyba tylko dlatego, ze chodzilam do takiego gimnazjum... nauczyciele mnie lubili, a na poczatku 1klasy zrobilam tak dobre wrazenie, ze praktycznie do konca 3 klasy mialam luzy moge sie zalozyc, ze gdybym chodzila do jakiegos lepszego w moim miescie, to nie byloby tak hopsiup^^ teraz wyraznie czuje, ze odstaje od wiekszosci osob w nowej klasie :P no i to jest wlasnie pierwszy problem, przez ktory zastanawiam sie nad zmiana. ale drugi, ktory chyba bardziej mnie przejmuje, to ten, ze w klasie jest troche sztywno... tak, wiem, dopiero 3tygodnie szkoly itd... tylko nie wiem, dlaczego jakos w pozostalych dziewieciu klasach juz organizuja sobie imprezki, wspolne wypady... i ogolnie, wydaje mi sie, ze ciezko bedzie z nas zrobic superekstra zgrana, fajna klase. boje sie, ze nie poznam tu przyjaciol, ktorych bede wspominala do konca zycia(ze niby liceum to najwspanialsze lata ). ale z kolei starsi znajomi przekonuja mnie ciagle, ze klasy A sa zawsze bardzo fajne i ze sie jeszcze wszystko rozkreci... a ja caly czas sie zastanawiam, co zrobic i boje sie podejmowac jakiekolwiek decyzje. moze cos mi poradzicie? naprawde chce mi sie plakac pozostaje tylko zaprzestac chodzic do szkoly i nie przejmowac sie tym problemem xD

[rozwielitka]

dostałaś się głównie na podstawie testu, a ten musiał Ci pójść dobrze skoro jesteś wśród zdolnych ludzi.
poza tym lepiej być najgorszym wśród najlepszych niz najlepszym wśród głupich- bo masz motywację do pracy nad sobą i dogonieniem innych. Moze zbyt krytycznie się oceniasz? Czy ten profil Ci odpowiada, masz rozszerzone przedmioty na których Ci zależy?
A klasa się zgra, zobaczysz że bedzie ok.
Nie zmieniaj nic, dostałas się do najlepszej klasy w szkole i bądź z siebie dumna!

[MiM2504]

Do szkoły niestety musisz chodzić chociaż ... Żartuję Kochana dopiero 3 tygodnie szkoły! Nie patrz na inne klasy. Na pewno atmosfera w klasie się rozkręci Ja na początku też odstawałam wiedzą (ja z małej wioski, a większość z Poznania) w klasie przez kilka tygodni, ale z czasem poziom się wyrównał. Jeżeli masz możliwość bycia w ambitnej klasie, to z niej nie rezygnuj. Pomysl sobie, że będziesz miała łatwiej, kiedy bedziesz się przygotowywać do matury O lepszych kierunkach na studiach już nie wspominam, bo to oczywiste Głowa do góry

[intransitive]

myślę, że to dobrze że jesteś ambitna, ale należy równać wzwyż
daj czas klasie na rozkręcenie się, my naimprezy dopiero zaczęliśmy chodzić w drugim półroczu pierwszej klasy. Na początku było też sztywno, a później było już naprawdę super
jak poszłam na studia też czułam się najgorsza w grupie, a ukończyłam je chyba z najlepszym wynikiem w grupie więc nie masz się czym stresować

[euforia112]

Myślę że to jeszcze za wcześnie żeby podejmować decyzje o zmianie. Powiem Ci szczerze, że ja miałam podobny problem dostałam się do klasy biologiczno- chemicznej(podobno najlepszej) i na początku wydawało mi się, że ludzie są jacyś dziwni, małomówni, każdy w swoim świecie, a do tego byliśmy zlepkiem ludzi z dwóch szkół podstawowych które się wzajemnie nienawidzily. Atmosfeta była cieżka prawie przez rok Ale za to potem świetnie się zgraliśmy i rozkręcaliśmy najlepsze imprezki Prawie każdy liczył, że uda mu się wbić na imprezę przez nas zorganizowaną hehe.Do tej pory nauczyciele podobno wspoinają moją klase jako najbardziej artystyczną, zwariowaną i ambitną. Jestem juz jakiś czas po studiach a z wieloma osobami z Liceum utrzymuję świetny kontakt, te przyjaźnie pozostaną na zawsze. Także dajcie sobie trochę czasu, jak się nie rozkręci to zawsze będziesz mogła się przenieść.

[HollyG]

MIałam dokładnie taki sam przypadek i radze klasy nie zmieniac. Ja, fakt, mialam troche sztywnych ,ale za to inteligentnych i utalentowanych ludzi. W tych klasach bardzije luzackich może i bło fajniej, ale czasami ,az zbyt...:/ ja nie żałuję, że nie zmieniłam, a tak naprawde najlepsze lata to dopiero na studiach A co do tej ich wyjątkowości i geniuszu - za pare tygodni im przejdzie, też to zauważysz - u mnie na pocżatku prawie wszyscy smigali po łacinie ,a później - olewka:P

[DariaKom]

No widzisz...a wszyscy mówią, że najlepsze lata to są na studiach a nie w szkole średniej. Ja bym nie zmieniała klasy, może jak będziesz w klasie gdzie jest wyższy poziom niż w innych dasz sobie większą szansę na studia takie jakie chcesz, a nie na takie które Ci pozostały w wyniku niedostania się na wymarzone.
To strasznie "sztywniackie" co powiem , ale szkoła jest od tego, żeby się uczyć a nie kręcić imprezy.. imprezować możesz ze swoją dawną paczką.. hihi

ps. wiem...gadam jakbym miała z 40 lat (80. latkowie bywają bardziej wyluzowani jak Ci koło 40.. choć zaznaczam, że to tylko przykład)

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

NIE ZMIENIAJ! - powiem krótko: myślałam tak samo w 1klasie LO. w gimnazjum byłam zaje*bista, same 5 i 6 na świadectwie, konkursy, olimpiady, zawsze przewodnicząca klasy, wyszczekana, ambitna, z najwyższą średnią - w LO to wszystko okazało się zupełnie nieważne. jakbym trafiła w inny świat mądrzejszych od siebie ludzi.

miałam dwa kryzysy - w 1 i w 2 klasie. w 2 klasie stałam już z podaniem o zmianę przed drzwiami gabinetu dyrektora - ale zrezygnowałam. było ciężko, paskudnie, czasami źle (mimo, że ludzi w klasie miałam przewspaniałych) - nauki było strasznie dużo. ale teraz mam masę SATYSFAKCJI i radości, że przez to przebrnęłam.

a od października zaczynam WYMARZONE STUDIA. gdybym zmieniła klasę na luźniejszą - nie byłoby mnie tutaj, gdzie jestem teraz. na pewno nie miałabym tyle samozaparcia, gdyby nie ta klasa, ta mobilizacja.

[DariaKom]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;9060750]NIE ZMIENIAJ! - powiem krótko: myślałam tak samo w 1klasie LO. w gimnazjum byłam zaje*bista, same 5 i 6 na świadectwie, konkursy, olimpiady, zawsze przewodnicząca klasy, wyszczekana, ambitna, z najwyższą średnią - w LO to wszystko okazało się zupełnie nieważne. jakbym trafiła w inny świat mądrzejszych od siebie ludzi.

miałam dwa kryzysy - w 1 i w 2 klasie. w 2 klasie stałam już z podaniem o zmianę przed drzwiami gabinetu dyrektora - ale zrezygnowałam. było ciężko, paskudnie, czasami źle (mimo, że ludzi w klasie miałam przewspaniałych) - nauki było strasznie dużo. ale teraz mam masę SATYSFAKCJI i radości, że przez to przebrnęłam.

a od października zaczynam WYMARZONE STUDIA. gdybym zmieniła klasę na luźniejszą - nie byłoby mnie tutaj, gdzie jestem teraz. na pewno nie miałabym tyle samozaparcia, gdyby nie ta klasa, ta mobilizacja.[/quote]

Nie chcę Cię dołować, ale teraz przeżyjesz to samo... studia dla wielu osób są przykrym doświadczeniem bo ogrom mądrzejszych od siebie jest przytłaczający... Osoby, które dostały się na studia bez egzaminów w ramach konkursu świadectw z idealną średnią na studiach są tylko jednymi z setek...
A tak już pozytywniej, to życzę, żeby studia Cię nie rozczarowały, grupa była super...no i do boju!!

[włoczykijka]

Mam podobnie, z tym że ja zmieniłąbym szkołę przez nauczycielkę.Ale odpowiada mi profil, klasa, inni nauczyciele,dojazd.Teoret ycznie za duzo czynnikow ,zeby zrezgnowac odpiero po 3 tygodniach.Praktycznie-zobacze jak bedzie w 1 klasie, a moge sie zawsze przeniesc do innej szkoly.Najwyzej nie bede na wymarzonym profilu,ale przynajmniej nie bede miala stycznosci z tą nauczycielką,ktora jest bardzo surowa,traktuje nas jak śmieci-to na początek.Nie iwem jak będzie za parę miesięcy(moze bedzie milsza),więc wolę zaczekać-chociażby do polrocza.

[Beatka212]

wstrzymałabym się z ta decyzją.. jeśli nie dzieje sie tam naprawdę nic strasznego to po co niepotrzebnie dostarczac sobie stresu zmiany szkoły, a jesli w innej szkole bedzie jeszcze gorzej? poczekaj jakis czas, mysle ze to ze jest sztywno to nie jest okropny problem, zawsze na początku jest sztywno..co do nauki..korepetycje, wiecej nauki itd

wkońcu kazdy to kiedys przechodzi, jak nie w liceum to na studiach..

[wesna]

Podzielam zdanie większości : NIE ZMIENIAJ klasy

Jaką masz pewność, że następna klasa będzie "bardziej wyluzowana"? A jak wpadniesz z deszczu pod rynnę? 3 tygodnie szkoły to naprawde niewiele, żeby wyciągać dalekoidące wnioski pod tytułem "klasa będzie niezgrana".

Po drugie, już jako doświadczona studentka pragnę Cię poinformować, że świadomość "wszyscy-tutaj-są-mądrzejsi-ode-mnie" jest dość powszechna jeżeli znajdziemy się w nowej grupie. Teraz to jeszcze nic, poczekaj jak pójdziesz na studia

Chciałam jeszcze powiedzieć na koniec, że to studia są najlepszym etpem życia....

[nilla]

Ja miałam odwrotną sytuację, bo byłam w tej gorszej klasie, a chciałam się przenieść do lepszej. Z racji wielu chętnych utworzyli dwie klasy humanistyczne - A i B. Ja byłam w B. Moja klasa wydawała się bardzo sympatyczna, złożyłam podanie o przeniesienie, ale po paru tygodniach zrezygnowałam. Hm, ja nie uważam tego za błąd, zdałam maturę i dostałam się na studia tam, gdzie chciałam. Ale przez trzy lata musieliśmy wysłuchiwać, jaka to klasa A jest cudowna, dobra z polskiego, w ogóle bez porównania. Za to klasa A miała tyle nadobowiązkowych zajęć, tyrana, a nie polonistę, że w sumie się nie dziwię. Każdy zdążyłby się nauczyć. Faktycznie - wyniki mieli świetne, ale uchodzili za trochę sztywnych i nie cieszyli się jakąś wielką popularnością w szkole.
Ale nie do tego dążę. Po trzech latach oni podostawali się na wymarzone uczelnie, powygrywali olimpiady itp. A co osiągnęła moja klasa? 14 osób zawieszonych w IIkl;D Żeby coś osiągnąć, musiałam się odciąć od tej grupy i pracować na własną rękę. A to, czy poznasz przyjaciół, zależy od Ciebie. Po pół roku będziesz znała praktycznie cały swój rocznik i nikt Ci nie zabroni przyjaźnić się z ludźmi z innych klas. A ja i tak uważam, że najpiękniejszy okres, to studia, nie liceum

[Juś]

Nie zmieniaj klasy Miałam identyczną sytuację w 1 klasie Już na samym początku czułam że odstaje od reszty jeśli chodzi o wiedze nabytą w gimnazjum.To był dla mnie szok! Ale zobaczysz że z czasem nie bedziesz odstawac od grupy Ja dostalam sie do mojej klasy prawie jako ostatnia (prawie z najgorszymi wynikami..) ale teraz jakos tego nie odczuwam..nie czuję się gorsza od reszty No i kwestia przyjaźni..ja swoje dwie perełki odkryłam w 1 klasie dopiero w grudniu więc napewno z kimś się zaprzyjaźnisz A w klasie nikogo nie znałam..zadnych starych znajomych.. sama wybrałam taka klase bo chcialam poznac nowych ludzi od poczatku Powodzenia

[magica]

Nie zmieniaj klasy, to że niby jesteś "głupsza" może Cię zmotywuje do większej pracy i tylko na dobre Ci to wyjdzie... A co do imprez... Możesz przecież zakumplować się też z innymi klasami i z nimi też imprezować- przecież nie musisz być skazana tylko na koleżanki i kolegów ze swojej klasy...

[dr_ka]

Absolutnie NIE zmieniaj klasy. Koledzy i koleżanki na pewno nie są Einsteinami ,abyś nie mogła ich dogonić, a ich wiedza będzie Cię mobilizować do pogłębiania swojej. Moim zdaniem taka sytuacja jest idealna dla nieco słabszych uczniów.

[*piękna]

Skoro sie tam dostałas to tam zostań. Moze wcale nie jestes taka najgorsza. Poki sobie bedziesz radzic to raczej sie nie przenoś. I tak lepiej byc gorszym wsrod lepszych anizeli lepszym wsrod gorszych. Masz motywację i mozesz wiele się uczyć od lepszych uczniów. A co do przyjaciół to trudno zebys po niespełna miesiacu poznała przyjazn zycia;P Takie jest moje zdanie ale jesli masz sie tam zle czuc..

[nastychick]

atmosfera sie rozkreci... u mnie tez tak było. bylam zalaman itp, a potem... imprezki co weekend a i ludzie stali sie inni niz na poczatku
z nauka to poziom sie wyrowna, naprawde! bo to dopiero 3 tydzien wszyscy chca sie pokazac od najlepszej strony, a wiadomo, ze to nowa szkola, wiec nauczyciele inni, inne wymagania i inny poziom. nie wszyscy ci co sa teraz tacy dobrzy, musza sprostac wymaganiom na dluzsza mete! powodzenia!

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

hehe, to widzę ze tylko ja mam pecha. Również na początku chciała się przenieśc, nie lubiłam swojej klasy, wszyscy wydawali mi się tacy sztuczni. No ale ostatnie zostałam i nie wiem czy to było błędem, ale klase mam do dzisiaj beznadziejna(jesem w drugiej lo ) Nie lubię ich, przeważnie na siłę zagaduje, imprez zero. Ba, nawet jak są jakieś organizowane(tzn. jedna była w ciąg prawie 1,5 roku to i tak bym nie poszła, bo nie chce mi się na tych ludzi patrzeć) ale... odnalałam tam również moje 4 najlepsze dzieewczyny z którymi spędzam czas w szkolę i poza. Razem imprezujemy, razem wszędzie chodzimy, a resztę klasy przeważnie olewamy, tzn. widomo czasami można z innmi pogadać, ewentualnie powygłupiać się z dwoma chłopakami, którzy są również w porządku.
Mówi się, ze szkola to nauka, ale gdyby nie one nie przezyłabym w tej klasie ani sekundy dłużej. Na początku jak ich nie znłam szłam tam jak na ścięcie, więc jeśli naprawdę źle się tam czujesz, to przenieś się... trzy lata z beznadziejnymi ludzmi to coś strasznego...

Jeśli chodzi o poziom to u mnie od początku był taki sam u wszystkich. Jak się komuś chce to się nauczy, jak nie to się trudno mówi. Tylko z dwie dziewczyny się wyróżniają. Mimo ze poziom w szkole dosyć wysoki ;]

[ryukia]

Jestem w troche innej sytuacji niz Ty...chodze do 1 liceum w ktorym całkowicie mi sie nie podoba, jedno szczescie ze nauczyciele sa bardzo wymagajacy i zalezy i m na nas bysmy jak najlepiej sie wykształcili...przez 11 lat chodziłam z tymi samymi osobami do klasy ( przedszkole+podstawówka+g imnazjum) strasznie sie zżylismy mieszkamy w tym samym miescie, ciagle sie spotykamy lecz to nie to samo oni chodza wszyscy razem do tej szkoły do której chodzilismy do Gimnazjum (Jedna z najlepszych szkół w Regionie)...ja sie tam niedostałąm olałam totalnie ostatni rok co nie pozwoliło mi na to bym sie tam dostałąm mogłam jedynie pomarzyc...dostałąm sie na profil który całkowicie mnie nie interesował i nie chciałąm z nim wiązać przyszłosci wiec nie poszlam do skzoly razem z nim bopo co mam marnowac 3 lata na cos nco mnie kompletnienie interesuje...przez ostatnie 3 tygodnie ciagle płakałąm...nie wiedziałąm co z soba zrobic jak przypomniałam sobie ze ja siedze w klasie sama jak palec nie znajac nikogo a oni razem tylko w osobnych klasach o róznych profilach robiło mi sie cholernie przykro ale wiedziałąm ze to jest nauczka ze to jest kara za to co wczesniej robiłam wiem ze za bardzo odbiagam od tematu...jedno ci powiem powoli oswajam sie z Ta swiadomoscia ze spedze z nimi te trzy lata jakos przezyje nie mam innego wyboru...wiem jedno ze nie znajde tam prawdziwych przyjaciol i nie zastapia oni mi nigdy tamtych...niby liceum to najlepsze lata nauki a ja słyszałam ze Studia hehe....choc nie kazdy sie na nie wybiera...Buziaczki Bedzie dobrze musisz byc silna a co do nauki na poczatku bedzie trudniej pozniej nadgonisz wszystko i dorównasz pozostałej reszcie

[smallangel]

ja po przyjściu do lo przeniosłam się do innej szkoły po pierwszym dniu lekcji i sądzę, że to była najlepsza decyzja jaką podjęłam . miałam o tyle dobrze, że w mojej szkole powstały dwie klasy o takim samym profilu. podobno trafiłam do tej lepszej klasy, ale po pierwszym roku nauki wyszło na to, ze to my jesteśmy lepsi :P. w poprzedniej klasie ludzie do tej pory nie mogą się ze sobą zgrać, a u mnie totalnie odwrotnie . już w piątek po rozpoczęciu szkoły umówiliśmy się na imprezę i teraz co jakiś czas to powtarzamy . jesteśmy naprawdę zgrani, choć wiadomo, że czasami zdarzają się jakies zgrzyty. najlepszym dowodem na to, jaką jesteśmy klasą jest to, że nasza wychowawczyni zaprosiła nas kiedyś do siebie na grilla . w sumie, to po pierwszym dniu w poprzedniej klasie czułam, że chyba tam nie pasuję ;p. i miałam rację. w obecnej klasie poznałam kilkoro przyjaciół, takich na dłuuuugo. ogólnie panuje u nas taki klimat, że nie mam jakiś przeszkód, aby rozmawiać ze wszystkimi o swoich problemach itp. każdy wie o drugim wszystko i to naprawdę pomoga w porozumiewaniu się . a poprzednia klasa... szkoda gadać, niezgrani i w ogóle.

jednak radzę Ci, żebyś dobrze przemyślała swoją decyzję, bo później moze być różnie. ja miałam to szczęście, ze zmiana wyszła mi na dobre . i daj znać, co postanowiłaś .