Za wysoka

[Deleteee]

Dorgie Wizażanki proszę Was o radę. Mam 177 wzrostu i wrażenie że faceci mają z tym problem. 80% znajomych gosci jest odemnie niższych bądź w najlepszym wypadku mojego wzrostu. Sama ciesze się ze jestem wysoka lubię czasem założyć obcasy dla mnie problemu nie ma.
Ale denerwują mnie już teksty typu 'o to znów ta wysoka dziewczyna' a gdy ze znajomymi robiliśmy sobie ostatnio zdjecia na wyjeździe goście stawali na palcach żeby mi dorównać a potem spadali gdzieś. Czasem na imprezie nawet potańczyć nie ma z kim. Na wakacjach na weselu kuzynki moj własny wujek powiedział że nie potańczymy bo jestem za wysoka (jest mojego wzrostu). Przedstudniówką mój partner- kolega prosił mnie prawie codziennie żebym nie ubierała obcasów.
Jako potencjalna dziewczyna do pary też mam przekichane. Goście wpierw mierzą mnie wzrokiem (tak jakby zastanawiali się czy w ogóle mogą koło mnie stanać)
Nie przeszkadzało mi to ale te sytuacje z czasem się gromadzą i zastanawia mnie to. O co chodzi, dlaczego tak im to przeszkadza?

[klempaa]

Napisane przez Deleteee

Dorgie Wizażanki proszę Was o radę. Mam 177 wzrostu i wrażenie że faceci mają z tym problem. 80% znajomych gosci jest odemnie niższych bądź w najlepszym wypadku mojego wzrostu. Sama ciesze się ze jestem wysoka lubię czasem założyć obcasy dla mnie problemu nie ma.
Ale denerwują mnie już teksty typu 'o to znów ta wysoka dziewczyna' a gdy ze znajomymi robiliśmy sobie ostatnio zdjecia na wyjeździe goście stawali na palcach żeby mi dorównać a potem spadali gdzieś. Czasem na imprezie nawet potańczyć nie ma z kim. Na wakacjach na weselu kuzynki moj własny wujek powiedział że nie potańczymy bo jestem za wysoka (jest mojego wzrostu). Przedstudniówką mój partner- kolega prosił mnie prawie codziennie żebym nie ubierała obcasów.
Jako potencjalna dziewczyna do pary też mam przekichane. Goście wpierw mierzą mnie wzrokiem (tak jakby zastanawiali się czy w ogóle mogą koło mnie stanać)
Nie przeszkadzało mi to ale te sytuacje z czasem się gromadzą i zastanawia mnie to. O co chodzi, dlaczego tak im to przeszkadza?

Nie wiem. Ja mam 175 i nigdy się z taką sytuacją nie spotkalam- raczej z miłymi slowami. Również moja siostra cioteczna (ma 183cm) nie dostawała takich "szpilek".
W jakimś dziwnym towrzystwie sie obracasz....

[aluniaaaaa]

Dokladnie - jesli oni mowia "znowu ta wysoka dziewczyna" to z nimi jest cos nie halo Ja mam 175 i w dodatku nizszego chlopaka i żyję sobie spokojnie

Trzymam za ciebie kciuki! Nie sluchaj dziecinnych komentarzy

[Pachnąca_trawą]

Może jesteś przewrażliwiona nieco na tym punkcie i każde niepowodzenie z facetem/niemiły komentarz zrzucasz na wzrost?

Może faceci mierzą Cię wzrokiem, bo im się podobasz?
Może znikają, bo nie jesteś interesująca?

No chyba że faktycznie obracasz się w jakimś dziwnym towarzystwie, bardzo dziwnym - bo 177 to jeszcze nie tak olaboga dużo.

[wiedzma_com_pl]

Nie wiem,co za znajomych masz, ale nieco dziwnych... Ja co prawda jestem 8,5 cm niższa niż Ty, ale mam sporo koleżanek ze wzrostem 175-180 i żadna nie narzeka. Wręcz przeciwnie, mają szalone powodzenia, bo tak się akurat złożyło, że są wysokie i smukłe, co dla facetów jest szalenie atrakcyjne. Nigdy też nikomu z otoczenia nie przychodzi do głowy "nie zatańczenie z dziewczyną, bo jest za wysoka". Zbiorowe kompleksy, czy jak

No i nie przesadzajmy, większość facetów jednak ma 177 wzwyż

[Deleteee]

Dla mnie to nie problem, przewrażliwiona nie jestem. Takie zdarzenia nie są codzienne ale zdażają się co jakiś czas. Jest nie tyle nie miłe co dla mnie dziwne.

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Napisane przez wiedzma_com_pl

Nie wiem,co za znajomych masz, ale nieco dziwnych... Ja co prawda jestem 8,5 cm niższa niż Ty, ale mam sporo koleżanek ze wzrostem 175-180 i żadna nie narzeka. Wręcz przeciwnie, mają szalone powodzenia, bo tak się akurat złożyło, że są wysokie i smukłe, co dla facetów jest szalenie atrakcyjne. Nigdy też nikomu z otoczenia nie przychodzi do głowy "nie zatańczenie z dziewczyną, bo jest za wysoka". Zbiorowe kompleksy, czy jak

No i nie przesadzajmy, większość facetów jednak ma 177 wzwyż

W moim otoczniu niestety nie. A mam całą masę znajomych.

[Wyrak]

Napisane przez Deleteee

Dorgie Wizażanki proszę Was o radę. Mam 177 wzrostu i wrażenie że faceci mają z tym problem. 80% znajomych gosci jest odemnie niższych bądź w najlepszym wypadku mojego wzrostu. Sama ciesze się ze jestem wysoka lubię czasem założyć obcasy dla mnie problemu nie ma.
Ale denerwują mnie już teksty typu 'o to znów ta wysoka dziewczyna' a gdy ze znajomymi robiliśmy sobie ostatnio zdjecia na wyjeździe goście stawali na palcach żeby mi dorównać a potem spadali gdzieś. Czasem na imprezie nawet potańczyć nie ma z kim. Na wakacjach na weselu kuzynki moj własny wujek powiedział że nie potańczymy bo jestem za wysoka (jest mojego wzrostu). Przedstudniówką mój partner- kolega prosił mnie prawie codziennie żebym nie ubierała obcasów.
Jako potencjalna dziewczyna do pary też mam przekichane. Goście wpierw mierzą mnie wzrokiem (tak jakby zastanawiali się czy w ogóle mogą koło mnie stanać)
Nie przeszkadzało mi to ale te sytuacje z czasem się gromadzą i zastanawia mnie to. O co chodzi, dlaczego tak im to przeszkadza?

Napisane przez klempaa

Nie wiem. Ja mam 175 i nigdy się z taką sytuacją nie spotkalam- raczej z miłymi slowami. Również moja siostra cioteczna (ma 183cm) nie dostawała takich "szpilek".
W jakimś dziwnym towrzystwie sie obracasz....

Podpisuje sie pod tym, co napisala Klempaa...

[Asienka187]

Ja mam 178, moja szwagierka też i jakoś żadna z nas nie miała nigdy problemów ze wzrostem. Zreszta mam naprawdę mnóstwo wysokich koleżanek i większość nosi obcasy nawet 8-10 cm i jakoś nikt im nie dokucza. Wręcz przeciwnie jest to atut i są faceci, ktorzy uwielbiają wysokie kobiety.

Zmień towarzystwo na bardziej dojrzałe.

[isiaczekk]

Moja kuzynka i bratowa maja ponad 180 i njigdy nie mialy jakis nieprzyjemnych sytuacji, Bratowa lubuje sie w obcasach i czasem jak jakies zalozy to wieksza od mojego brata jest Ale nikomu nigdy to nie przeszkadzalo. Mysle, ze jestes przewrazliwiona.

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez Deleteee

Dla mnie to nie problem, przewrażliwiona nie jestem. Takie zdarzenia nie są codzienne ale zdażają się co jakiś czas. Jest nie tyle nie miłe co dla mnie dziwne.

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------



W moim otoczniu niestety nie. A mam całą masę znajomych.

W takim razie przeżywasz.
Ja jestem strasznie mała i ciągle słyszę na ten temat komentarze, szczególnie że mieszkam obecnie w kraju, gdzie mieszkają ponoć najwyżsi europejczycy. Chciałabym mieć tylko takie problemy

Teraz mówią że jesteś za duża, jakbyś była gruba - mówiliby, że jesteś za gruba.
Ludziom nie dogodzisz i nie ma co sobie tym za przeproszeniem dupy zawracać.

[Gwiazdaa]

Olej to. Każdy jest inny. Masz tylko i aż 177 cm a nie 190 cm ! Z resztą, ludzie którzy różnią się od innych często sa postrzegani jako "dziwaki". I tacy są ludzie. Nie przejmuj się

[Malla]

Napisane przez Deleteee

Dorgie Wizażanki proszę Was o radę. Mam 177 wzrostu i wrażenie że faceci mają z tym problem. 80% znajomych gosci jest odemnie niższych bądź w najlepszym wypadku mojego wzrostu. Sama ciesze się ze jestem wysoka lubię czasem założyć obcasy dla mnie problemu nie ma.
Ale denerwują mnie już teksty typu 'o to znów ta wysoka dziewczyna' a gdy ze znajomymi robiliśmy sobie ostatnio zdjecia na wyjeździe goście stawali na palcach żeby mi dorównać a potem spadali gdzieś. Czasem na imprezie nawet potańczyć nie ma z kim. Na wakacjach na weselu kuzynki moj własny wujek powiedział że nie potańczymy bo jestem za wysoka (jest mojego wzrostu). Przedstudniówką mój partner- kolega prosił mnie prawie codziennie żebym nie ubierała obcasów.
Jako potencjalna dziewczyna do pary też mam przekichane. Goście wpierw mierzą mnie wzrokiem (tak jakby zastanawiali się czy w ogóle mogą koło mnie stanać)
Nie przeszkadzało mi to ale te sytuacje z czasem się gromadzą i zastanawia mnie to. O co chodzi, dlaczego tak im to przeszkadza?

Moja przyjaciółka ma ok. 185 cm wzrostu i często spotyka się z nieprzyjemnymi komentarzami. Obecnie jest z bardzo wysokim facetem, z niższymi jej nie wychodziło, często słyszała, że źle się czują z tym, że jest od nich wyższa.

Ja mam 30 cm mniej niż ona i do pewnego czasu też miałam kompleksy, potem to olałam

Ludzie z ulicy, pracy, znajomi znajomych czy goście weselni nie są towarzystwem, które można sobie wybrać, więc posty odnośnie dziwnego i dziecinnego towarzystwa proponuję odpuścić

Głupie docinki świadczą o braku kultury i niedojrzałości, ale ludzi nie zmienisz, więc po prostu to olej. Zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie dla Ciebie nieprzyjemny - i co z tego? Olewaj buraków

[Kajosek]

Moim zdaniem przesadzasz. Sama mam 178 cm i nigdy nie miałam z tym problemów. Znam o wiele wyższe dziewczyny które też nie narzekają. Osobiście uwielbiam biegac w szpilkach i to najlepiej takich 10 cm . A ludzie mają często kompleksy i tyle. Kiedyś wydawało mi się, że przy moim wzroście nigdy nie znajdę faceta a tu niespodzianka bo spotkałam TŻ który ma 195 Myślę, że ten Twój problem ze wzrostem jest chwilowy i przejdzie z czasem. Pozdrawiam

[Lexie]

Napisane przez Deleteee

Dorgie Wizażanki proszę Was o radę. Mam 177 wzrostu i wrażenie że faceci mają z tym problem. 80% znajomych gosci jest odemnie niższych bądź w najlepszym wypadku mojego wzrostu. Sama ciesze się ze jestem wysoka lubię czasem założyć obcasy dla mnie problemu nie ma.
Ale denerwują mnie już teksty typu 'o to znów ta wysoka dziewczyna' a gdy ze znajomymi robiliśmy sobie ostatnio zdjecia na wyjeździe goście stawali na palcach żeby mi dorównać a potem spadali gdzieś. Czasem na imprezie nawet potańczyć nie ma z kim. Na wakacjach na weselu kuzynki moj własny wujek powiedział że nie potańczymy bo jestem za wysoka (jest mojego wzrostu). Przed studniówką mój partner- kolega prosił mnie prawie codziennie żebym nie ubierała obcasów.
Jako potencjalna dziewczyna do pary też mam przekichane. Goście wpierw mierzą mnie wzrokiem (tak jakby zastanawiali się czy w ogóle mogą koło mnie stanać)
Nie przeszkadzało mi to ale te sytuacje z czasem się gromadzą i zastanawia mnie to. O co chodzi, dlaczego tak im to przeszkadza?

Prosisz o radę, a ja nie bardzo wiem co doradzić poza olaniem sprawy No bo co masz zrobić? Przecież się nie "zmniejszysz". 177 cm to wcale nie jest tak dużo, jesteś wysoka, owszem, ale dlaczego "za wysoka"?

Pytasz dlaczego ludziom to przeszkadza... Mam wrażenie, że masz na myśli głównie facetów Facetom to czasem przeszkadza bo po prostu taki mamy schemat, kulturowy chyba, że facet ma być wyższy. Wynika to chyba głównie z tego, że z reguły faceci są wyżsi, potężniejsi, tak jak w naturze często samce są "bardziej okazałe" niż samice, dotyczy to różnych gatunków Ale to tylko moja teoria
Myślę, że Tobie się obrywa za negatywne odczucia tych panów, którym wyższa od nich dziewczyna przeszkadza po prostu dlatego, że ONI czują się głupio, nie na miejscu, gorsi, zbyt niscy itp itd.

Pytanie czy jest sens żebyś cierpiała za czyjeś kompleksy? Bo moim zdaniem nie za bardzo. A sama piszesz, że Ty osobiście nie masz problemu ze swoim wzrostem

Pozostaje lekceważyć takie rzeczy, na pocieszenie powiem Ci, że serio ludziom nigdy nie dogodzisz. Zawsze kiedy ktoś się czymś wyróżnia, to może się spodziewać niezbyt grzecznych komentarzy na ten temat, nieważne czy jest wysoki czy niski, gruby czy chudy, ma rude włosy czy może ciemną karnację. A nawet jeśli się nie wyróżnia, ludzie znajdą jakiś powód, żeby pogadać.

[Malla]

Napisane przez Kajosek

Moim zdaniem przesadzasz. Sama mam 178 cm i nigdy nie miałam z tym problemów. Znam o wiele wyższe dziewczyny które też nie narzekają. Osobiście uwielbiam biegac w szpilkach i to najlepiej takich 10 cm . A ludzie mają często kompleksy i tyle. Kiedyś wydawało mi się, że przy moim wzroście nigdy nie znajdę faceta a tu niespodzianka bo spotkałam TŻ który ma 195 Myślę, że ten Twój problem ze wzrostem jest chwilowy i przejdzie z czasem. Pozdrawiam

Skoro wzrost nie jest dla Ciebie problemem, to czemu masz wyższego faceta?

[klempaa]

Napisane przez Malla

Skoro wzrost nie jest dla Ciebie problemem, to czemu masz wyższego faceta?

bo może w takim się zakochała...? ot inteligentne pytanie...

[moooniaaaa]

Jak ludzie maja pusto w glowie to zawsze beda gadac.
A to za wysoka,a to za niska,a to za gruba/chuda, a to stara panna albo wrecz przeciwnie.

Zmien towarzystwo bo ich myslenia nie zmienisz.

I nie szukaj w sobie winy,kompleksow. Ciesz sie z tego co masz

[just_me]

trzeba szukać wśród wysokich facetów :P dziwne bo ja mam 175cm i nigdy nie mialam takich az problemów. i owszem jest sporo niższych facetów, ale tez jest sporo tych wysokich. O ile jestem w stanie zrozumieć, że niektorzy mają kompleks niższosci, to nie rozumiem zupelnie w czym facetowi przeszkadza ze dziewczyna jest mu równa wzrostem

[Katiusia]

Ja również mam 177 cm i bardzo często chodzę w szpilkach( mam nawet takie 12 cm ). W sumie mam wielu niższych kolegów, mówią rzeczy w stylu " jaka Ty wysoka jesteś". Ale jest to raczej wypowiedziane bardziej jako komplement, niż zgryźliwą uwagę. Lubię swój wzrost i uważam, że jeśli inni mają z nim problem, to już ich sprawa.

I dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem było by po prostu olać takie ich gadanie. A mówią tak, ponieważ zapewne to oni mają kompleksy ( związane ze wzrostem) i Ci tego zazdroszczą. Także głowa do góry i " zamykaj" uszy na takie gadanie i nic, a nic się nie przejmuj, bo tak jak napisała Lexie ludziom nigdy nie dogodzisz i zawsze coś im będzie przeszkadzało. Najważniejsze, żebyś Ty uważała to( w tym wypadku wzrost) za swój atut

[Deleteee]

Bardzo Wam dziękuję, bo już się zaczynałam zastanawiać czy moze coś ze mną jest nie tak że nie biorę tego do siebie. ;P

[Annie1441]

mam 183 i nikogo to nie obchodzi. mój chłopak jest mojego wzrostu i mu wszystko jedno jakie noszę buty. większość kolegów jest wyższa ode mnie

[Narrhien]

Ja mam 175, moja przyjaciółka 178 i nigdy nie miałyśmy żadnych problemów z powodu wzrostu, wręcz przeciwnie, dziewczęta nam zazdrosciły, chłopcy chwalili Zawsze uważałyśmy, że wzrost to nasza zaleta, a nie wada, dlatego naprawdę dziwi mnie twoje podejście.

Faceta mam odrobinę niższego od siebie, mimo to noszę wysokie obcasy kiedy tylko zapragnę i nie mam z tym żadnego problemu


Myślę, że albo obracasz się wśród nieodpowiedniego towarzystwa - wytykanie komuś wzrostu jest dziecinne, to tak jakby wyśmiewać kogoś, że ma zadarty nos, piegi czy czarne włosy - albo wbrew temu, co nam piszesz i co o sobie sądzisz, jesteś jednak trochę na tym punkcie przewrażliwiona i wyolbrzymiasz reakcje otoczenia.

To tak jak z samotnym wejściem do kawiarni - kiedy człowiek jest niepewny siebie, zakompleksiony itd to jest przekonany, że absolutnie każdy na niego patrzy, gdy usłyszy śmiech, to jest przekonany, że śmieją się z niego, gdy widzi,że ktoś cicho rozmawia, to wmówi sobie, że to jego obgadują.

[Ewelinka_00]

Mam 187 cm.
I szczerze czasem wkurza mnie, gdy w sklepie z butami nic sobie wybrać nie mogę, bo 3/4 to buty na 7 cm obcasie =/
Albo gdy szukam sobie spodni, to większość dobra w pasie i biodrach sięga mi ponad kostki...
Dla mnie to jest największym utrudnieniem... wpakowywanie wszystkich ludzi do jednego wora norm i standardów.
Osobiście nie mam problemów ze znalezieniem facetów wyższych lub równych mojemu wzrostowi. Fakt, jestem jedna z najwyższych osób z mojego towarzystwa, ale razem ze mną to miano ma jeszcze 5 chłopaków ;]
Może, autorko, po prostu obracasz się w takim towarzystwie
A 177 cm to naprawdę nie jest dużo. Idealnie nadajesz się wzrostem na (foto)modelkę (za to ja do zdjęć jestem już za wysoka )
Dlatego co najwyżej w kosza gram :P

[Malla]

Napisane przez klempaa

bo może w takim się zakochała...? ot inteligentne pytanie...

Widać, że kompletnie mnie nie zrozumiałaś

[klempaa]

Napisane przez Malla

Widać, że kompletnie mnie nie zrozumiałaś

Widać, że Ty nie rozumiesz, że to, że komuś wzrost nie przeszkadza nie znaczy, że musi być od razu związany np. z osobą swojego wzrostu czy nizszą.
Mi to nie przeszkadza a mój ex jest 30cm ode mnie wyższy- no strasznie dziwne.... a mój TŻ jest mojego wzrostu i co?

A jeśli nadal nie rozumiem, to wytłumacz po prostu...

[Malla]

Klempaa - zaniepokoiło mnie, że post użytkowniczki Kajosek zapachniał hipokryzją.

Z jednej strony nie interesuje ją, kto ile ma wzrostu (bo powierzchowność nie jest istotna), a z drugiej bała się, że nie znajdzie pasującego do niej faceta - pasującego, czyli wyższego.

Skoro wzrost nie jest kryterium dobierania partnera, to czemu się bała, że przy swoim wzroście nie znajdzie faceta? Przecież nigdy nie miała problemów ze swoim wzrostem

Wiele jest tu wypowiedzi, że wzrost jest nieważny, a potem jak grzyby po deszczu wyrastają wątki "chłopak mnie nie chce, bo jestem wyższa" albo "nie wiem czy się z nim dalej spotykać, bo jest niższy o głowę, to głupio wygląda".

Moi faceci byli zawsze ode mnie wyżsi o jakieś 30 cm i nie przejmowałam się tym, że może to dla kogoś głupio wyglądać, ale mój pogląd nie jest zbyt istotny dla treści tego wątku, gdyż niższym kobietom jest łatwiej, jeśli chodzi o znalezienie partnera, bo jednak większość mężczyzn nie chce mieć znacznie wyższej od siebie kobiety (tak się utarło i tyle, nie znaczy że każdy).

Napisane przez Kajosek

Moim zdaniem przesadzasz. Sama mam 178 cm i nigdy nie miałam z tym problemów.

Napisane przez Kajosek

Kiedyś wydawało mi się, że przy moim wzroście nigdy nie znajdę faceta a tu niespodzianka bo spotkałam TŻ który ma 195

[klempaa]

Wiesz, wydaje mi się że słowem kluczem jest tu "KIEDYŚ". Ja kiedyś tez nie wyobrażałam sobie,że mogłabym mieć faceta, który nie bedzie ode mnie znacznie wyższy. Ale poglądy się zmieniają, i może tak samo było z Kajosek? Może kiedyś nie sądziła, że mogłaby związać się z kimś jej wzrostu/niższym a teraz nie ma to znaczenia?
Ale najlepiej żeby ona sama się wypowiedziała

[Malla]

Napisane przez klempaa

Może kiedyś nie sądziła, że mogłaby związać się z kimś jej wzrostu/niższym a teraz nie ma to znaczenia?

Mam nadzieję

Jednak z ludzi ciężko wyplenić stereotypy. To normalne (niestety), że dzieciaki w szkole czy inne grupki nabijają się z wyższych lub niższych, dlatego też nie dziwię się, że autorka wątku spotkała się z różnymi głupimi sytuacjami. Trzeba to po prostu olać

[Lexie]

Napisane przez Malla

Klempaa - zaniepokoiło mnie, że post użytkowniczki Kajosek zapachniał hipokryzją.

Z jednej strony nie interesuje ją, kto ile ma wzrostu (bo powierzchowność nie jest istotna), a z drugiej bała się, że nie znajdzie pasującego do niej faceta - pasującego, czyli wyższego.

Skoro wzrost nie jest kryterium dobierania partnera, to czemu się bała, że przy swoim wzroście nie znajdzie faceta? Przecież nigdy nie miała problemów ze swoim wzrostem

To, że ONA nie ma problemów ze swoim własnym wzrostem nie znaczy jeszcze, że faceci niżsi od niej nie będą mieli problemów z jej wzrostem

To, że dla niej nie ma znaczenia wzrost nie znaczy, że dla jakiegoś faceta nie będzie to miało znaczenia i np nie zrezygnuje z zaproszenia jej na randkę.

Ja nie widzę hipokryzji w jej poście.

No i kiedyś a teraz - może się różnić Wiadomo jak jest w szkole np, człowiek nie chce się wyróżniać, a wyróżnianie się też jest inaczej odbierane zazwyczaj, niż wśród dojrzałych jednostek. Młode osoby zastanawiają się z różnych przyczyn czy sobie kogoś znajdą czy nie, ale z wiekiem to chyba jednak samoakceptacja częściej rośnie niż maleje i akceptacja dla innych również

[agusia5144]

Ja mam 170cm, wiem że to nie jest baaaardzo dużo, ale lepiej bym sie czuła będąc niższa, więc rozumiem. Nosze cienkie podeszwy i rzadko zakladam obcasy
Mój tż też jest niewiele wyższy ode mnie, ma jakies 175 i nie zauważyłam zeby komuś się to nie podobało...