Oszukana i zdradzona przez faceta - nie potrafię się pozbierać- pomóżcie.......

[ewastarz]

Dziewczyny okazało się, że mężczyzna, który nazywał mnie "swoją dziewczyną", "kochaniem" i "jedynym pozytywnym aspektem w jego życiu" przez cały czas trwania znajomości okłamywał mnie i zdradzał. (Ja mam 26 lat on 30) Zaufałam mu i oddałam mu swoje serce, cieszyłam się z każdego spotkania z każdego telefonu poznałam go w najbardziej odpowiednim momencie moje życia, dawałm mi wsparci i siłe, to dla niego każdego dni chcaiłam wstawac iść do pracy i z uteskniem czekałam na każdy weekend żeby sie zobaczyć z NIM.
Okazało się ze bylam tylko elementem rozrywki w jego życiu. Dzieki mnie odrywał sie od szraej rzeczywistości a tak naprawde nie byłam nigdy nikim ważnym dla niego tylko ciągle mnie oklamywał. Przez cała naszą znajomśc zdradzał i spotkał się ze swoją byłą i inną dziewczyną. Gdy to wszystko wyszło na jaw załamałam się....... nie mogę spac ani normalnie funkcjonować; wziełam ostatnie dni urlopu bo nie dałabym rady normlanie pracować. Codziennie płacze praktycznie przez cały dzien.... jutro muszę wrócić do pracy- nie wiem jak to zrobię... najgorsze ze nie wyobrażam sobie dalej mojego życia. Jestem osobą dość nieśmiała i nie mam znajomych; przez ten rok to on wypełniał każdą wolną chwile. A teraz zostałam sama ze sobą i wielkim żalem bo czuje się jak iditoka, najgorsza debilka i ogólnie dno. Włożyłam wiele sił w ten związek0 zyjąc nadzieją na milosc. Ja się zakochałam a on mnie zostawił jak najgorszą szmate. Nie potrafie dalej już zyc, nie widze sensu i jest mi strasznie przykro i mam straszną rane na sercu ze zostalam tak potraktowana jakby byla zwykla dziwką.
Jak mam dalej życ skoro moja samoocena:na i wartośc spadly do zera. Ten facet ciągle mi powtarzał, ze jestem" wyjątkowa i niesamowitą dzecwzyną", "że ma szczescie ze mnie poznał" ze jego znajomi bardzo mnie lubią" ze lubi spedzac ze mna kazda chwile bo daje mu duzo radosci". Skoro byłam taka niesamowita to dlaczego tak sie zachowal? widocznie jestem nikim
Nie wiem jak dalej normlanie życ, nie potrafie się ogarnać, tylko płacz, żal i najgorsze mysli

Proszę pomożcie bo nie mam do kogo się zwrócić

[Marbella85]

Napisane przez ewastarz

Dziewczyny okazało się, że mężczyzna, który nazywał mnie "swoją dziewczyną", "kochaniem" i "jedynym pozytywnym aspektem w jego życiu" przez cały czas trwania znajomości okłamywał mnie i zdradzał. (Ja mam 26 lat on 30) Zaufałam mu i oddałam mu swoje serce, cieszyłam się z każdego spotkania z każdego telefonu poznałam go w najbardziej odpowiednim momencie moje życia, dawałm mi wsparci i siłe, to dla niego każdego dni chcaiłam wstawac iść do pracy i z uteskniem czekałam na każdy weekend żeby sie zobaczyć z NIM.
Okazało się ze bylam tylko elementem rozrywki w jego życiu. Dzieki mnie odrywał sie od szraej rzeczywistości a tak naprawde nie byłam nigdy nikim ważnym dla niego tylko ciągle mnie oklamywał. Przez cała naszą znajomśc zdradzał i spotkał się ze swoją byłą i inną dziewczyną. Gdy to wszystko wyszło na jaw załamałam się....... nie mogę spac ani normalnie funkcjonować; wziełam ostatnie dni urlopu bo nie dałabym rady normlanie pracować. Codziennie płacze praktycznie przez cały dzien.... jutro muszę wrócić do pracy- nie wiem jak to zrobię... najgorsze ze nie wyobrażam sobie dalej mojego życia. Jestem osobą dość nieśmiała i nie mam znajomych; przez ten rok to on wypełniał każdą wolną chwile. A teraz zostałam sama ze sobą i wielkim żalem bo czuje się jak iditoka, najgorsza debilka i ogólnie dno. Włożyłam wiele sił w ten związek0 zyjąc nadzieją na milosc. Ja się zakochałam a on mnie zostawił jak najgorszą szmate. Nie potrafie dalej już zyc, nie widze sensu i jest mi strasznie przykro i mam straszną rane na sercu ze zostalam tak potraktowana jakby byla zwykla dziwką.
Jak mam dalej życ skoro moja samoocena:na i wartośc spadly do zera. Ten facet ciągle mi powtarzał, ze jestem" wyjątkowa i niesamowitą dzecwzyną", "że ma szczescie ze mnie poznał" ze jego znajomi bardzo mnie lubią" ze lubi spedzac ze mna kazda chwile bo daje mu duzo radosci". Skoro byłam taka niesamowita to dlaczego tak sie zachowal? widocznie jestem nikim
Nie wiem jak dalej normlanie życ, nie potrafie się ogarnać, tylko płacz, żal i najgorsze mysli

No już go tak nie przeceniaj, żyłabyś sobie i bez niego, i Twoje życie też miałoby sens i też wstawałabyś do pracy.

Co zrobić? Nic nie zrobisz. Z czasem to będzie coraz mniej boleć i tyle. Teraz zajmij się sobą.

[Shira Yuki]

Napisane przez ewastarz

Dziewczyny okazało się, że mężczyzna, który nazywał mnie "swoją dziewczyną", "kochaniem" i "jedynym pozytywnym aspektem w jego życiu" przez cały czas trwania znajomości okłamywał mnie i zdradzał. (Ja mam 26 lat on 30) Zaufałam mu i oddałam mu swoje serce, cieszyłam się z każdego spotkania z każdego telefonu poznałam go w najbardziej odpowiednim momencie moje życia, dawałm mi wsparci i siłe, to dla niego każdego dni chcaiłam wstawac iść do pracy i z uteskniem czekałam na każdy weekend żeby sie zobaczyć z NIM.
Okazało się ze bylam tylko elementem rozrywki w jego życiu. Dzieki mnie odrywał sie od szraej rzeczywistości a tak naprawde nie byłam nigdy nikim ważnym dla niego tylko ciągle mnie oklamywał. Przez cała naszą znajomśc zdradzał i spotkał się ze swoją byłą i inną dziewczyną. Gdy to wszystko wyszło na jaw załamałam się....... nie mogę spac ani normalnie funkcjonować; wziełam ostatnie dni urlopu bo nie dałabym rady normlanie pracować. Codziennie płacze praktycznie przez cały dzien.... jutro muszę wrócić do pracy- nie wiem jak to zrobię... najgorsze ze nie wyobrażam sobie dalej mojego życia. Jestem osobą dość nieśmiała i nie mam znajomych; przez ten rok to on wypełniał każdą wolną chwile. A teraz zostałam sama ze sobą i wielkim żalem bo czuje się jak iditoka, najgorsza debilka i ogólnie dno. Włożyłam wiele sił w ten związek0 zyjąc nadzieją na milosc. Ja się zakochałam a on mnie zostawił jak najgorszą szmate. Nie potrafie dalej już zyc, nie widze sensu i jest mi strasznie przykro i mam straszną rane na sercu ze zostalam tak potraktowana jakby byla zwykla dziwką.
Jak mam dalej życ skoro moja samoocena:na i wartośc spadly do zera. Ten facet ciągle mi powtarzał, ze jestem" wyjątkowa i niesamowitą dzecwzyną", "że ma szczescie ze mnie poznał" ze jego znajomi bardzo mnie lubią" ze lubi spedzac ze mna kazda chwile bo daje mu duzo radosci". Skoro byłam taka niesamowita to dlaczego tak sie zachowal? widocznie jestem nikim
Nie wiem jak dalej normlanie życ, nie potrafie się ogarnać, tylko płacz, żal i najgorsze mysli

Proszę pomożcie bo nie mam do kogo się zwrócić

wykrzyczeć swoją złość,wypłakac się ,a potem zacząć żyć.
tak to już bywa ,że czas leczy rany

[Sadek]

Problemem jest Twoja niska samoocena, nad którą musisz popracować...Jestem facetem i nie znam takiego, który przynajmniej raz nie został zdradzony przez kobietę. Każdy z nich żyje i układa sobie życie na nowo. Co mają powiedzieć, że to ich wina? Nie, wyciągają wnioski i idą dalej....Trzymaj się i poszukaj odskoczni od życia codziennego. Sport, szydełkowanie, gotowanie itp.

[tiniaczek]

Napisane przez ewastarz

Dziewczyny okazało się, że mężczyzna, który nazywał mnie "swoją dziewczyną", "kochaniem" i "jedynym pozytywnym aspektem w jego życiu" przez cały czas trwania znajomości okłamywał mnie i zdradzał. (Ja mam 26 lat on 30) Zaufałam mu i oddałam mu swoje serce, cieszyłam się z każdego spotkania z każdego telefonu poznałam go w najbardziej odpowiednim momencie moje życia, dawałm mi wsparci i siłe, to dla niego każdego dni chcaiłam wstawac iść do pracy i z uteskniem czekałam na każdy weekend żeby sie zobaczyć z NIM.
Okazało się ze bylam tylko elementem rozrywki w jego życiu. Dzieki mnie odrywał sie od szraej rzeczywistości a tak naprawde nie byłam nigdy nikim ważnym dla niego tylko ciągle mnie oklamywał. Przez cała naszą znajomśc zdradzał i spotkał się ze swoją byłą i inną dziewczyną. Gdy to wszystko wyszło na jaw załamałam się....... nie mogę spac ani normalnie funkcjonować; wziełam ostatnie dni urlopu bo nie dałabym rady normlanie pracować. Codziennie płacze praktycznie przez cały dzien.... jutro muszę wrócić do pracy- nie wiem jak to zrobię... najgorsze ze nie wyobrażam sobie dalej mojego życia. Jestem osobą dość nieśmiała i nie mam znajomych; przez ten rok to on wypełniał każdą wolną chwile. A teraz zostałam sama ze sobą i wielkim żalem bo czuje się jak iditoka, najgorsza debilka i ogólnie dno. Włożyłam wiele sił w ten związek0 zyjąc nadzieją na milosc. Ja się zakochałam a on mnie zostawił jak najgorszą szmate. Nie potrafie dalej już zyc, nie widze sensu i jest mi strasznie przykro i mam straszną rane na sercu ze zostalam tak potraktowana jakby byla zwykla dziwką.
Jak mam dalej życ skoro moja samoocena:na i wartośc spadly do zera. Ten facet ciągle mi powtarzał, ze jestem" wyjątkowa i niesamowitą dzecwzyną", "że ma szczescie ze mnie poznał" ze jego znajomi bardzo mnie lubią" ze lubi spedzac ze mna kazda chwile bo daje mu duzo radosci". Skoro byłam taka niesamowita to dlaczego tak sie zachowal? widocznie jestem nikim
Nie wiem jak dalej normlanie życ, nie potrafie się ogarnać, tylko płacz, żal i najgorsze mysli

Proszę pomożcie bo nie mam do kogo się zwrócić

Przykro mi
Nie Ty pierwsza zdradzona i nie ostatnia. Niejedna z nas przez to przeszla, bolalo bardzo. Ale bedzie lepiej. Nie pozwol, by taki idiota Cie zniszczyl. Zabral Ci 'tylko' rok. Moglo byc znacznie gorzej. Wyplacz sie, ale potem wez w garsc. Musisz

[Amalia1989]

Jeśli facet mówi za dużo takich bajerów to jest to podejrzane i n prawdopodobnie nie jest szczery. Niestety bólu się nie pozbędziesz,ale uwierz mi, z czasem minie. Ten największy, powiedzmy,ze po 6 miesiącach. A potem będzie coraz lżej. Po dwóch latach nie będziesz już o tym często myśleć. To wszystko zależy te od stażu Twojego związku. Dobrze jest spróbować skierować swoją uwagę na coś innego np. na poszerzanie wiedzy na temat urody, makijażu, zasad ubioru, aby się dowartościować, poczuć się lepiej. To pomaga. Pomaga też siedzenie na forach dla zdradzonych i polecam przeczytanie tej książki: http://www.gwp.pl/8800,sposob-na-kla...-i-zdrada.html. Ona pomoże Ci odpowiednio spojrzeć na zdradę. Może jest dostępna w bibliotece.

[Sastina]

Czytam co napisałaś, i szczerzę Ci współczuję, bo rozumiem co czujesz. Przechodziłam przez coś takiego jakieś półtora roku temu. Nie życzę komuś takich uczuć...
Długo trwało aż odzyskałam chęci do życia, a wszystko przez to, że byłam ciągle zaślepiona, liczyłam, że jednak będzie dało się to naprawić. Teraz żałuję, że tak długo opłakiwałam owe wydarzenie. Wszyscy mówili mi, że czas leczy rany - nie wierzyłam i nie mogłam tego pojąć. A jednak, wyleczył. Nie zadręczaj się tym draniem, kiedyś przeminie cała złość i smutek jaki czujesz dzisiaj, i też będziesz pluć sobie w brodę, że tyle łez wylałaś przez jakiegoś bawidamka. Wyjdź do ludzi, jeśli nie masz wielu znajomych to przełam się i poznawaj nowe osoby, zajmij się czymś poza pracą by nie zamykać się w czterech ścianach. Może jakiś fitness, kurs tańca, siłownia... niby nic takiego, ale to sprawia frajdę zwłaszcza gdy jest to dla kogoś nowością . Wielu kobietom też pomaga wypad do kosmetyczki, fryzjera.
Trzymaj się i nie opłakuj kogoś kto nie jest tego wart!

[Amalia1989]

Napisane przez Sadek

Problemem jest Twoja niska samoocena, nad którą musisz popracować...Jestem facetem i nie znam takiego, który przynajmniej raz nie został zdradzony przez kobietę. Każdy z nich żyje i układa sobie życie na nowo. Co mają powiedzieć, że to ich wina? Nie, wyciągają wnioski i idą dalej....Trzymaj się i poszukaj odskoczni od życia codziennego. Sport, szydełkowanie, gotowanie itp.

Niestety poprawić samoocenę jest w tej sytuacji najtrudniej. Na razie to problemem autorki jest ból.

[Rose969]

Teraz stwierdzenia 'czas leczy rany' wydaje Ci się nic nie warte, ale taka jest prawda. Teraz najważniejsze, żebyś zaczęła żyć pełnią życia, skupiła się na sobie i powiedziała sobie, że on nie na Ciebie nie zasługiwał, że dasz sobie świetnie rade bez niego! Jak w to uwierzysz, to mimo, że uczucie od razu nie minie, to będzie Ci dużo łatwiej Jakbyś chciała pogadać to pisz na priv, miałam podobnie, więc wiem co przeżywasz.

[zmieszany_facet]

Napisane przez Sadek

Problemem jest Twoja niska samoocena, nad którą musisz popracować...Jestem facetem i nie znam takiego, który przynajmniej raz nie został zdradzony przez kobietę. Każdy z nich żyje i układa sobie życie na nowo. Co mają powiedzieć, że to ich wina? Nie, wyciągają wnioski i idą dalej....Trzymaj się i poszukaj odskoczni od życia codziennego. Sport, szydełkowanie, gotowanie itp.

Ja niestety jestem jedynym facetem w swoim otoczeniu, który został zdradzony przez kobietę. Tez ciezko mi jest się po tym pozbierać. Mój związek trwał 10 miesięcy i w końcu nie wytrzymała i powiedziała, że zdradziła. To jest najgorszy ból jaki w życiu czułem, tez moja samoocena, pewnośc siebie i mozliwośc zaufania komukolwiek mocno ucierpiały. Tez mi sie ciezko pozbierac, gdy w głowie dźwięczy pytanie: "dlaczego to się stało?". taka sytuacja dręczy już mnie od miesiąca. Staram się o tym nie mysleć, bo nie da się z tym pogodzić, ale zawsze dopada jeszcze taki moment zadumy gdy wracają wspomnienia jak bylismy szczęsliwi i nic nie zapowiadało takiej odmiany. Czuje się jakby wbiła mi nóz w serce

[201607040946]

Zgaszam sie z *Rose, czas leczy rany
Zapraszam na watek o Rozstaniu z facetem, wygadasz sie

[Shira Yuki]

Napisane przez Sadek

Problemem jest Twoja niska samoocena, nad którą musisz popracować...Jestem facetem i nie znam takiego, który przynajmniej raz nie został zdradzony przez kobietę. Każdy z nich żyje i układa sobie życie na nowo. Co mają powiedzieć, że to ich wina? Nie, wyciągają wnioski i idą dalej....Trzymaj się i poszukaj odskoczni od życia codziennego. Sport, szydełkowanie, gotowanie itp.

to gdzie ty przebywasz,w clubie zdradzonych ?

[Martii=*]

Napisane przez ewastarz

Dziewczyny okazało się, że mężczyzna, który nazywał mnie "swoją dziewczyną", "kochaniem" i "jedynym pozytywnym aspektem w jego życiu" przez cały czas trwania znajomości okłamywał mnie i zdradzał. (Ja mam 26 lat on 30) Zaufałam mu i oddałam mu swoje serce, cieszyłam się z każdego spotkania z każdego telefonu poznałam go w najbardziej odpowiednim momencie moje życia, dawałm mi wsparci i siłe, to dla niego każdego dni chcaiłam wstawac iść do pracy i z uteskniem czekałam na każdy weekend żeby sie zobaczyć z NIM.
Okazało się ze bylam tylko elementem rozrywki w jego życiu. Dzieki mnie odrywał sie od szraej rzeczywistości a tak naprawde nie byłam nigdy nikim ważnym dla niego tylko ciągle mnie oklamywał. Przez cała naszą znajomśc zdradzał i spotkał się ze swoją byłą i inną dziewczyną. Gdy to wszystko wyszło na jaw załamałam się....... nie mogę spac ani normalnie funkcjonować; wziełam ostatnie dni urlopu bo nie dałabym rady normlanie pracować. Codziennie płacze praktycznie przez cały dzien.... jutro muszę wrócić do pracy- nie wiem jak to zrobię... najgorsze ze nie wyobrażam sobie dalej mojego życia. Jestem osobą dość nieśmiała i nie mam znajomych; przez ten rok to on wypełniał każdą wolną chwile. A teraz zostałam sama ze sobą i wielkim żalem bo czuje się jak iditoka, najgorsza debilka i ogólnie dno. Włożyłam wiele sił w ten związek0 zyjąc nadzieją na milosc. Ja się zakochałam a on mnie zostawił jak najgorszą szmate. Nie potrafie dalej już zyc, nie widze sensu i jest mi strasznie przykro i mam straszną rane na sercu ze zostalam tak potraktowana jakby byla zwykla dziwką.
Jak mam dalej życ skoro moja samoocena:na i wartośc spadly do zera. Ten facet ciągle mi powtarzał, ze jestem" wyjątkowa i niesamowitą dzecwzyną", "że ma szczescie ze mnie poznał" ze jego znajomi bardzo mnie lubią" ze lubi spedzac ze mna kazda chwile bo daje mu duzo radosci". Skoro byłam taka niesamowita to dlaczego tak sie zachowal? widocznie jestem nikim
Nie wiem jak dalej normlanie życ, nie potrafie się ogarnać, tylko płacz, żal i najgorsze mysli

Proszę pomożcie bo nie mam do kogo się zwrócić

Ja się już niestety nauczyłam, że czasem to są tylko słowa i nic więcej... Jeśli nie są poparte czynami, to nic nie znaczą. Gdybym miała uwierzyć każdemu napotkanemu facetowi w to co mówi, to bym zgłupiała ze szczęścia.
Tak, oni tak czasem robią. Mówią, mówią, kobieta szaleje, a nic z tego ich mówienia nie wynika.
To tak na przyszłość.

[Bysanda]

Kochana chrzanic go i idz na zakupy, nic lepiej nie poprawia humoru

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Individualist]

Rozumiem Twój ból. Na początku jest ciężko, bo wszystko jest świeże.
Radziłabym Ci po prostu zająć się sobą. Musisz przełamać ten stan i spróbować żyć na nowo. 3mam kciuki.