Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja > Studia

Notka

Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-11-29, 22:24   #1
ChrisXX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4

Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?


Cześć.

Mam 19 lat. Kompletnie nie rozumiem matematyki. Pisałem w tym roku maturę i mimo wszystko ją zdałem. Teraz siedzę w domu zamiast studiować i totalnie nie mam pojęcia, co dalej.

Tak w sumie mógłbym podsumować moją sytuację, zaraz przejdę do sedna sprawy. Tak, jak już wspomniałem, matematyki nie umiem zupełnie, przez cały okres mojej edukacji "prześlizgiwałem" się z klasy do klasy jakimś cudem, na praktycznie samych jedynkach i dwójkach z matmy. Zawsze się starałem, ale żaden nakład mojej pracy nigdy nie przyniósł pozytywnych efektów. W liceum pod koniec każdego semestru stawałem na głowie, by tylko nauczycielki(co roku inna prowadziła moją klasę) przepuściły mnie dalej. W trzeciej klasie do ostatnich dni przed maturą nie miałem pewności, czy matematyczka postawi mi dwójkę i będę dopuszczony do matury(publicznie przy klasie stwierdziła, że nie wie, co tu robię, bo nie umiem rzeczy, których uczą się dzieci w drugiej klasie podstawówki). Nie załamywałem rąk i jakoś dobrnąłem do matury bez żadnego powtarzania klasy. Byłem raczej pewny, biorąc pod uwagę, że każdą maturę próbną napisałem w najlepszym razie na 22%, że matury w tym roku nie zdam i szczerze to nawet mnie to nie ruszało, bo miałem świadomość, że i tak nie wiem, na jakie studia chciałbym pójść. Ale mimo wszystko zdałem tą maturę(była dość banalna jak widać nawet dla osoby, która nie zna podstaw z drugiej klasy podstawówki). Żadne to osiągnięcie, kto widział tegoroczną maturę, ten przyzna mi rację. Zdałem na 52%. Totalnie nie mając pojęcia, jakie studia podjąć, dostałem się na logistykę na jednym z uniwersytetów. Tak, miałem świadomość, że na tym kierunku matematyka jest, ale tonący brzytwy się chwyta i jako że wiedziałem, co mnie czeka po studiach humanistycznych, chciałem chociaż spróbować, zaryzykować z czymś z wyższej półki. Jednak już podczas jednego z pierwszych dni na studiach, na pierwszym wykładzie z Matematyki i Statystyki zderzyłem się z rzeczywistością i mimo że dla wielu rzeczy omawiane tam nie były ogromną filozofią, dla mnie była to jakaś czarna magia, wyszła ta moja "znajomość" matematyki. Nie czekałem długo i zrezygnowałem z tych studiów, bo nie łudziłem się, że nagle pojmę matematykę, której uczyli się moi koledzy z liceum, którzy byli na rozszerzeniu, kiedy ja nawet z podstawami sobie nie radziłem. Dziś zupełnie załamany sobą siedzę w domu, nie potrafię się za nic wziąć, ale staram się myśleć, co ze sobą począć, bo przede wszystkim począć coś CHCĘ. Wiem, że od chęci do czynów daleka droga, ale lepsze to, niż nic, przecież nie spędzę reszty życia w sposób, w jaki to teraz robię. Nie chcę za rok iść na studia humanistyczne, nie dlatego, że wszyscy mi je odradzają, lecz dlatego, że wiem, że życie z magistrem z humanistycznej nauki nie będzie usłane różami.
Chciałbym iść w kierunku ekonomii, bankowości, finansów i rachunkowości, czegoś, po czym jednak szanse na lepsze życie są większe(wiem, że nie sam mgr przed nazwiskiem to sprawi, ale to jakaś podstawa). Ale oczywiście w takim przypadku nie uniknę matmy i to zaawansowanej. I w tym momencie pojawia się pytanie: czy jest dla mnie jeszcze jakaś szansa na wyjście na prostą, uporanie się z matematyką i dążenie do celu? Czy ktoś tu jest mi w stanie powiedzieć, że był w takiej lub podobnej sytuacji i wie, że "da się"?

Strasznie długi wyszedł mi z tego wywód, za co serdecznie przepraszam. Nie chciałem, aby wyszło na to, że się użalam, nie pisałem tego w takim tonie, chcę tylko jak najlepiej zdać swoją sytuację. Jeśli ktoś dotarł do tego miejsca i chce się podzielić jakąś radą, opinią, czymkolwiek adekwatnym, to dzięki - będę wdzięczny!
ChrisXX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-30, 04:32   #2
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy

Nie ma takiej zależności ze po studiach bez matematyki człowiek bieduje. Dobrze byłoby zebys się zajął czymś co lubisz albo w czym.czujesz się mocny.


wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-30, 08:46   #3
Karlie69
Ash nazg durbatulûk
 
Avatar Karlie69
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 844
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy

Tak jak mówi zakonna, skup się na tych rzeczach, które lubisz. Byłeś w klasie humanistycznej, więc jaki przedmiot podobał Ci się najbardziej? Było coś, co szczególnie Ci się spodobało? Może lubisz naukę języków?

Odradzałabym Ci jednak pójście w stronę finansów, szczególnie z rachunkowości. Być może prześlizgniesz się przez studia, ale co dalej? Czy nie męczyłaby Cię praca w zawodzie? Zastanów się nad tym porządnie.
Karlie69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-30, 11:42   #4
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy

No to jeśli chcesz iść na studia z matmą to chyba masz rok na korepetycje z matematyki. Innego sensownego wyjścia z tej sytuacji skoro już podjąłeś decyzję jakie kierunki Cię interesują nie widzę. Inna sprawa, że części zagadnień z matematyki, które ma się na studiach przed studiami i tak się nie opanuje. Ja na studiach miałam statystykę- kilka kursów. I uczyłam się jej dopiero na studiach. Na studiach finansowych jest np. ekonometria i też nie uczy się tego przed studiami, a na studiach. Na to też trzeba być przygotowanym.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-30, 12:14   #5
ChrisXX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy

Cytat:
Napisane przez Karlie69 Pokaż wiadomość
Tak jak mówi zakonna, skup się na tych rzeczach, które lubisz. Byłeś w klasie humanistycznej, więc jaki przedmiot podobał Ci się najbardziej? Było coś, co szczególnie Ci się spodobało? Może lubisz naukę języków?

Odradzałabym Ci jednak pójście w stronę finansów, szczególnie z rachunkowości. Być może prześlizgniesz się przez studia, ale co dalej? Czy nie męczyłaby Cię praca w zawodzie? Zastanów się nad tym porządnie.
Byłem w klasie, która teoretycznie nazywa się językową, piszę "teoretycznie" bo miałem rozszerzenie nie tylko z języków(angielski i niemiecki), lecz również z geografii i wosu. Tak, lubię te języki, z angielskiego to nawet niezły jestem, z niemieckim to się w liceum trochę pogubiłem i nie jest tak dobrze. Myślałem, aby iść w tym kierunku i nawet dostałem się na filologię angielską, ale nie wybrałem tej opcji. Nie oszukujmy się, dziś ze znajomością tych języków nie jest łatwo o pracę - tłumaczy jest wielu, a na nauczycieli też spada zapotrzebowanie. Inna sprawa, że nie mam pewności, czy za parę lat będę jeszcze w ogóle chciał mieszkać w naszym kraju, a za granicą znajomość to żaden atut, raczej oczywistość. Dlatego nie chcę iść w tym kierunku. Przy wyborze kierunku stwierdziłem, że to, co lubię, mogę kontynuować w wolnym czasie jako hobby, ale zawodowo wiele w tej dziedzinie nie osiągnę.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
No to jeśli chcesz iść na studia z matmą to chyba masz rok na korepetycje z matematyki. Innego sensownego wyjścia z tej sytuacji skoro już podjąłeś decyzję jakie kierunki Cię interesują nie widzę. Inna sprawa, że części zagadnień z matematyki, które ma się na studiach przed studiami i tak się nie opanuje. Ja na studiach miałam statystykę- kilka kursów. I uczyłam się jej dopiero na studiach. Na studiach finansowych jest np. ekonometria i też nie uczy się tego przed studiami, a na studiach. Na to też trzeba być przygotowanym.
No, prawie rok, myślałem o korepetycjach, ale obawiam się, że przy moich brakach musiałbym uczyć się od prawie podstaw i nie wiem, czy to wykonalne. Co do tego, co piszesz, to właśnie dlatego nigdy do końca nie skreśliłem opcji takich studiów - jakby nie było, to matematyka na studiach różni się od tej ze szkoły średniej i zakładając, że na studiach nauczana byłaby ona w porządny sposób, to może bym jakoś się w to wkręcił. Niestety moje problemy z matematyką to też skutek nauczycieli, którzy straszyli, co w efekcie powodowało, że nikt nie chciał się przyznać, że czegoś nie rozumie i braki się tylko pogłębiały. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale jak się co roku ma innego nauczyciela i każdy uczy zupełnie inaczej, to też nie wpływa pozytywnie na uczniów. U mnie dyrekcja szkoły nie widziała takiego problemu mimo wielu postulatów.
ChrisXX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-30, 13:59   #6
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy

Wiesz od rozmyślań nikt jeszcze niczego nie zmienił. Trzeba działać. Fakt może trzeba będzie się uczyć od podstaw. Ale jak w końcu nie zaczniesz to nic nie ulegnie zmianie.
Jak mówią specjaliści od motywacji "nawet jeśli nic dziś nie zrobisz ten dzień i tak minie. A jak coś zrobisz to będziesz o jeden dzień do przodu."
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-30, 21:39   #7
blue3
dead & alive
 
Avatar blue3
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3 330
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy

Cytat:
Napisane przez ChrisXX Pokaż wiadomość
Byłem w klasie, która teoretycznie nazywa się językową, piszę "teoretycznie" bo miałem rozszerzenie nie tylko z języków(angielski i niemiecki), lecz również z geografii i wosu. Tak, lubię te języki, z angielskiego to nawet niezły jestem, z niemieckim to się w liceum trochę pogubiłem i nie jest tak dobrze. Myślałem, aby iść w tym kierunku i nawet dostałem się na filologię angielską, ale nie wybrałem tej opcji. Nie oszukujmy się, dziś ze znajomością tych języków nie jest łatwo o pracę - tłumaczy jest wielu, a na nauczycieli też spada zapotrzebowanie. Inna sprawa, że nie mam pewności, czy za parę lat będę jeszcze w ogóle chciał mieszkać w naszym kraju, a za granicą znajomość to żaden atut, raczej oczywistość. Dlatego nie chcę iść w tym kierunku. Przy wyborze kierunku stwierdziłem, że to, co lubię, mogę kontynuować w wolnym czasie jako hobby, ale zawodowo wiele w tej dziedzinie nie osiągnę.
Jak wybierałam studia słyszałam to samo Skończyłam ścisłe studia, pracuję i w tym roku zdecydowałam się na filologię. Mało jest ludzi, którzy znają język naprawdę dobrze i zapotrzebowanie na ludzi, którzy znają język nie spada.
blue3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-07, 15:41   #8
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?

Cytat:
z czymś z wyższej półki


Leżę i kwiczę. Następny, który uwierzył w propagandę rządową, że po politechnice pracodawcy się będą w kolejce ustawiać.

Problem nie jest taki, że po politechnice jest praca, a po studiach humanistycznych nie (tak swoją droga to ciekawe, że ludzie znają tylko takie rozróżnienie. A gdzie nauki przyrodnicze, ekonomiczne, medyczne czy artystyczne?) Ani że studia na politechnice są łatwiejsze niż te humanistyczne, bo to też akurat nie zawsze. Problem polega na tym, że ludzie kończą studia, które ich nie interesują i przez które jakoś się prześlizgnęli, a potem nic nie umieją i są jeszcze zdziwieni, że nikt ich nie chce zatrudnić. Dlatego zamiast mówić, czego nie lubisz i nie umiesz, znajdź coś, co lubisz i w czym jesteś dobry. Po drodze się douczaj, rób staże, praktyki.

A i kolejny mit "wszyscy dziś znają angielski". Buahaha Pracowałam przy rekrutacji i mogę powiedzieć, że owszem, wszyscy tak piszą w CV. Ale weź się potem z nimi dogadaj. Albo wyślij do klienta, żeby nie zrobili firmie obciachu dukaniem i błędami na poziomie przedszkolaka. Wśród ludzi po politechnice jest moim zdaniem najmarniej. Zresztą mój kuzyn tak dostał pracę, po prostu był jedynym kandydatem, który potrafił swobodnie porozmawiać z przyszłym szefem, bo ten akurat był obcokrajowcem (może nie zauważyłeś, ale u nas większość firm jest zagranicznych).

Ja już nawet nie wspominam o znajomości języka ojczystego, bo to też często leży i kwiczy. Niektórym ludziom trzeba maile poprawiać przed wysłaniem do klienta, żeby nie było obciachu.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-07, 17:46   #9
ChrisXX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość

Leżę i kwiczę.
Aż tak śmieszną wypowiedź napisałem?

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Następny, który uwierzył w propagandę rządową, że po politechnice pracodawcy się będą w kolejce ustawiać.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie wiem, dlaczego od razu wnioskujesz, że nabrałem się na jakąś propagandę rządową. Nie napisałem nawet, że chcę startować na politechnikę. Napisałem, że myślę o czymś w kierunku bankowości, finansów i rachunkowości. Tego naucza się także, jeśli nie głównie, na uniwersytetach.

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Problem nie jest taki, że po politechnice jest praca, a po studiach humanistycznych nie (tak swoją droga to ciekawe, że ludzie znają tylko takie rozróżnienie. A gdzie nauki przyrodnicze, ekonomiczne, medyczne czy artystyczne?) Ani że studia na politechnice są łatwiejsze niż te humanistyczne, bo to też akurat nie zawsze.
Znam inne rozróżnienie, nie napisałem, że rozróżniam tylko kierunki humanistyczne i techniczne. To, co chciałbym wybrać, nawet nie jest kierunkiem technicznym, a ekonomicznym, więc nie wiem, dlaczego w ogóle został poruszony temat politechniki. Może przez matematykę w tytule wątku, ale matematyka nie wiąże się tylko z kierunkami technicznymi

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Problem polega na tym, że ludzie kończą studia, które ich nie interesują i przez które jakoś się prześlizgnęli, a potem nic nie umieją i są jeszcze zdziwieni, że nikt ich nie chce zatrudnić.
"wiem, że nie sam mgr przed nazwiskiem to sprawi, ale to jakaś podstawa" - to napisałem. Tak więc: nie, nie chcę skończyć studiów tylko by mieć dyplom magistra i czekać aż pracodawcy zapukają mi do drzwi. Wiem, że to tak nie działa.
Natomiast zgadzam się z tym, że pójście na siłę na jakiś kierunek tylko dlatego, że jest uważany za przyszłościowy to nie dobry pomysł i mogę ledwo prześlizgnąć się przez studia. To zresztą ktoś wcześniej tutaj napisał. Sam obawiam się, że te studia mogą okazać się dla mnie zbyt ciężkie i jeśli przejdę przez nie, to w dalszym ciągu wiele to nie zmieni. Ale czy jeśli pójdę na studia łatwe, jakieś, które może nawet będą sprawiać mi satysfakcję, ale ich ukończenie nie będzie dawało żadnych perspektyw, to czy nie będę w podobnej sytuacji? Zależy mi na dobrej pracy w przyszłości, gdzieś, gdzie nie będę żył za minimalną krajową i nie będę żył "od pierwszego do pierwszego".

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Dlatego zamiast mówić, czego nie lubisz i nie umiesz, znajdź coś, co lubisz i w czym jesteś dobry. Po drodze się douczaj, rób staże, praktyki.
Czyli, że jak? Jeśli, załóżmy, lubię ten angielski, to iść w tym kierunku, a przy okazji rozwijać jakieś umiejętności, które wzmocnią moją pozycję na rynku? Ze studiami filologicznymi + jakimiś kursami/praktykami jestem w stanie potem pracować w firmie, gdzieś, gdzie nie chodzi o nauczanie dzieci albo tłumaczenie?

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
A i kolejny mit "wszyscy dziś znają angielski". Buahaha Pracowałam przy rekrutacji i mogę powiedzieć, że owszem, wszyscy tak piszą w CV. Ale weź się potem z nimi dogadaj. Albo wyślij do klienta, żeby nie zrobili firmie obciachu dukaniem i błędami na poziomie przedszkolaka. Wśród ludzi po politechnice jest moim zdaniem najmarniej. Zresztą mój kuzyn tak dostał pracę, po prostu był jedynym kandydatem, który potrafił swobodnie porozmawiać z przyszłym szefem, bo ten akurat był obcokrajowcem (może nie zauważyłeś, ale u nas większość firm jest zagranicznych).
Nawet tak nie myślę i znów - ja tego nie napisałem. Zdaję sobie sprawę, że mimo że większość z nas dziś w jakiś sposób dogada się po angielsku, to już z poprawnością i zupełną biegłością jest znacznie gorzej. Co do politechniki to też się zgodzę, mam tam brata, który nigdy orłem z angielskiego nie był, ale teraz jest załamany poziomem nauczania tego języka i w ogóle poziomem znajomości tego języka przez większość osób u niego w grupie. A jest w jednej z tych najwyższych poziomowo grupie

Chociaż mam wrażenie, że odbierasz złe wrażenie co do mojej osoby(masło maślane), to i tak dziękuję za wypowiedź.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Cytat:
Napisane przez blue3 Pokaż wiadomość
Jak wybierałam studia słyszałam to samo Skończyłam ścisłe studia, pracuję i w tym roku zdecydowałam się na filologię. Mało jest ludzi, którzy znają język naprawdę dobrze i zapotrzebowanie na ludzi, którzy znają język nie spada.
Ale jednak skończyłaś studia ścisłe i teraz zdecydowałaś się na filologię. Zatem koniec końców umiesz coś poza samym językiem i to jest okej, ale sam magister filologii angielskiej? Moim zdaniem przyszłość w takiej sytuacji świetlana nie jest.
ChrisXX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-07, 18:41   #10
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?

Przepraszam, zbyt stereotypowo Cię oceniłam.

Ale tylko Ty sam potrafisz ocenić, czy czujesz się na siłach na studia ekonomiczne. Czy dasz radę być po tym dobrym powiedzmy księgowym (czy kim tam chcesz być), czy tylko byle jakim. No i czy choć trochę Cię to interesuje, co ciężko specjalizować się w czymś, co nas w ogóle nie obchodzi.

Cytat:
Czyli, że jak? Jeśli, załóżmy, lubię ten angielski, to iść w tym kierunku, a przy okazji rozwijać jakieś umiejętności, które wzmocnią moją pozycję na rynku? Ze studiami filologicznymi + jakimiś kursami/praktykami jestem w stanie potem pracować w firmie, gdzieś, gdzie nie chodzi o nauczanie dzieci albo tłumaczenie?
A tu akurat mam coś do powiedzenia, bo jestem po filologii. Moja wizja ryku pracy zmieniła się o 180 stopni odkąd byłam w Twoim wieku. Kiedyś też myślałam w taki uporządkowany sposób, że dane studia równa się dana praca. Czyli po filologii to tylko nauczyciel albo tłumacz (co też jest w sumie fajne). Rynek pracy mnie zaskoczył o tyle, że odkrywała, jak wiele jest zawodów i stanowisk pracy, w których nie wymaga się konkretnego kierunku studiów. Za to świetnie się sprawdza język+doświadczenie. Z moich znajomych na studiach rzeczywiście niektórzy zostali nauczycielami lub tłumaczami. Niektórzy. Inni pracują w przeróżnych firmach. Sporo z nich ma prace biurowe albo jest managerami od czegośtam, pracują też w promocji czy marketingu, a niektórzy zostali nawet dziennikarzami. Fakt, że niektórzy trafili lepiej,a inni gorzej, bo i niektórzy trafili do call center. Ja też się bujałam po takich pracach i byłam na wielu rozmowach kwalifikacyjnych. Nie wiem, czy raz spytano mnie, jaki kierunek kończyłam. W ogóle nie było o tym gadki. Za to znajomość angielskiego przydała mi się nie raz. Bo to jednak są czasem spore firmy i czasem przyjeżdżają klienci z innych krajów. Nie jestem żadnym specjalistą, ale powiedziałabym, że na rynku jest teraz mnóstwo takich zawodów, do których dostajesz się bardziej przez praktyki, doświadczenie i takie miękkie kompetencje, a nie aż tyle wcale takich, do których koniecznie trzeba skończyć dany kierunek (jak żeby zostać nauczycielem w szkole publicznej czy lekarzem). Nawet księgowym można zostać bez studiów tak naprawdę, wystarczy skończyć odpowiednie kursy (fakt, że drogie) i zdać egzamin certyfikacyjny. (W sumie to i tłumaczem przysięgłym zostaniesz bez studiów i nawet kursów, formalnie wystarczy tylko zdać egzamin, tylko trzeba mieć w głowie na tyle, żeby go zdać).

To tylko takie moje spostrzeżenia, nie chcę mówić zrób tak albo tak. Po prostu realnie oceń swoje możliwości i zainteresowania (bo jednak w pracy spędza się sporą część życia, nie za dobrze robić coś, czego się nienawidzi, nawet jak płacą). Tylko pamiętaj, że wybór kierunku nazywanego powszechnie przyszłościowym nie gwarantuje pracy, a tzw. nieprzyszłościowego nie oznacza bezrobocia. Jak tu ktoś ładnie napisał na forum, to studenci są nieprzszłościowi, a nie kierunki. I nie zapominaj o zdobywaniu doświadczenia zawodowego. Życie wiele z tych powtarzanych opinii weryfikuje. Ja na przykład nie znam ani jednego bezrobotnego filozofa (i nie pracują wcale w fast foodach), za to znam bezrobotnych po podobno przyszłościowych kierunkach z politechniki. Ale że ich znam, to wiem, że to nie kierunek zawinił. Po prostu byli leniwi i niezaradni.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-08, 10:01   #11
Karlie69
Ash nazg durbatulûk
 
Avatar Karlie69
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 844
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?

W lecie byłam na praktykach w dziale, gdzie najważniejszymi atutami przy rekrutacji była znajomość języka angielskiego i prawa jazdy kat. B. Praca była bardzo odpowiedzialna, zakres obowiązków rozległy, ale też płaca była przyzwoita i satysfakcjonująca. Nie miało żadnego znaczenia przy rekrutacji, że kandydat A skończył polonistykę, a kandydat B automatykę i robotykę. W przedsiębiorstwach z kapitałem zagranicznym jednym z najważniejszych kryteriów jest, aby znać ten angielski (a jak się zna inny język obcy, to w ogóle super). Koleżanka mojego szwagra zarabia ponad 8 tys. netto tylko dlatego, że zna trzy języki obce. Jej ukończone studia nie mają żadnego znaczenia na obecnym stanowisku. Jasne, jakbyś ukończył FiR, raczej nie musiałbyś się martwić o przyszłą pracę, ale czy będziesz ją lubił? Przejrzyj książki z finansów i zobacz, czy by Cię to ciekawiło.
Karlie69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-12-11, 21:44   #12
ChrisXX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 4
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?

megamag - dzięki, za wszystko, co napisałaś, zaczyna dzięki temu mi wracać wiara w to, że może naprawdę nie stoję na straconej pozycji będąc dobry w tym, co niekoniecznie kojarzy się ze świetlaną przyszłością. Myślę, że napisałaś coś, czego tak naprawdę nie mówi się np. w szkołach, (a mówi się w nich wiele o przyszłości, wyborze kierunku studiów itd.) a z czego młodzi ludzie powinni zdawać sobie sprawę. Muszę obmyślić plan działania się go trzymać przez najbliższe lata

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Cytat:
Napisane przez Karlie69 Pokaż wiadomość
W lecie byłam na praktykach w dziale, gdzie najważniejszymi atutami przy rekrutacji była znajomość języka angielskiego i prawa jazdy kat. B. Praca była bardzo odpowiedzialna, zakres obowiązków rozległy, ale też płaca była przyzwoita i satysfakcjonująca. Nie miało żadnego znaczenia przy rekrutacji, że kandydat A skończył polonistykę, a kandydat B automatykę i robotykę. W przedsiębiorstwach z kapitałem zagranicznym jednym z najważniejszych kryteriów jest, aby znać ten angielski (a jak się zna inny język obcy, to w ogóle super). Koleżanka mojego szwagra zarabia ponad 8 tys. netto tylko dlatego, że zna trzy języki obce. Jej ukończone studia nie mają żadnego znaczenia na obecnym stanowisku. Jasne, jakbyś ukończył FiR, raczej nie musiałbyś się martwić o przyszłą pracę, ale czy będziesz ją lubił? Przejrzyj książki z finansów i zobacz, czy by Cię to ciekawiło.
Hehe, z prawem jazdy to ja akurat mam problem, ale jest to jeden z moich celów na niedaleką przyszłość Dzięki, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem, będę miał to na uwadze, kiedy zwątpię, że robię dobrze
ChrisXX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-11, 21:46   #13
blue3
dead & alive
 
Avatar blue3
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3 330
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?

Cytat:
Napisane przez ChrisXX Pokaż wiadomość
Ale jednak skończyłaś studia ścisłe i teraz zdecydowałaś się na filologię. Zatem koniec końców umiesz coś poza samym językiem i to jest okej, ale sam magister filologii angielskiej? Moim zdaniem przyszłość w takiej sytuacji świetlana nie jest.
Skończyłam ścisłe studia, ale zaczęłam filo właśnie po to, żeby całkowicie się przebranżowić. Pamiętaj, że skończenie studiów to mały problem, większym problemem jest to, że codziennie będziesz chodził do pracy której nie lubisz i w której będziesz musiał wykorzystywać dziedziny, w których nie czujesz się dobrze.
blue3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-15, 09:00   #14
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Co z przyszłością, gdy nie umiem matmy - jakie studia?

Tak w ramach podsumowania, moja koleżanka ze studiów wczoraj na naszej facebookowej grupie umieściła ogłoszenie, że jej firma pilnie szuka ludzi na kilka stanowisk i czy nie jesteśmy zainteresowani. W linku same stanowiska ze słowem manager w nazwie. I opatrzyła to komentarzem: "wszystkie te skomplikowane nazwy znaczą po prostu, że musisz bardzo dobrze znać angielski i potrafić obsługiwać komputer".
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Studia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-15 10:00:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.