Czy opłaca się zdawać FCE?

[Zielona landrynka]

Witam serdecznie.
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie sprawa związana z tym certyfikatem.
Nakreślę trochę swoją sytuację:
Studiuję szwedzką filologię i jestem aktualnie na drugim roku. Zawsze byłam bardziej "niemieckojęzyczna"- tzn. zdawałam maturę tylko z niemieckiego i wybór mojego kierunku był w dużej mierze spowodowany wysokim poziomem niemieckiego na studiach.
W programie studiów nie ma przewidzianego angielskiego w ogóle. Jest za to kolejny język: norweski lub niderlandzki od 4 roku. Za angielski wzięłam się sama, trochę oglądając seriale, czytając anglojęzyczne fora czy ucząc się z TŻ. W październiku zapisałam się do szkoły językowej. Aktualnie jestem w grupie FCE1 i w przyszłym roku mogłabym podejść do egzaminu.
Czy warto w dzisiejszych czasach zdawać FCE? Spotykam się z wieloma opiniami różnych osób. Wiele z nich twierdzi, że w dzisiejszych czasach jest to zupełnie nieopłacalne i że B2 z angielskiego to żaden wyczyn.
TŻ zdaje teraz CAE i widzę tę różnicę poziomów. I o ile FCE jest gdzieś w moim zasięgu, tak ten drugi egzamin wydaje mi się na dzień dzisiejszy bardzo trudny. Jeśli bym się zdecydowała, to najprawdopodobniej zrobiłabym ten certyfikat pod koniec studiów (ale tu się pojawia pytanie, czy dam radę uczyć się 4 języków naraz).
Swoją przyszłość wiążę głównie ze szwedzkim, ale dziś angielski to podstawa i myślę, że warto byłoby mieć umiejętności potwierdzone certyfikatem.
Co myślicie? Ile czasu zajmuje przeskoczenie z FCE na CAE?

[201604181004]

Uważam że nie warto zdawać FCE (krótko zwięźle i na temat )
Nie wiem ile czasu ci zajmie przeskoczenie bo to zależy od wielu czynników - motywacji, zdolności, umiejętności, czasu oraz prowadzącego i samozaparcia. Nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu, bo prawdę mówiąc lepiej znać perfekcyjnie Niemiecki i Szwedzki niż wszystko po łebkach... Trudna sprawa, no ale koniec końców imo FCE to strata pieniędzy.

[P0m]

Też uważam, że nie warto. Dla przyszłego potencjalnego pracodawcy nic to nie będzie oznaczać. Prędzej już ten biznesowy certyfikat.

[201604250941]

FCE świadczy o tym, że umiesz powiedzieć dzień dobry, co zjadłaś na obiad i napisać pocztówkę z wakacji. Nie szkodzi, ale też po prawdzie w niczym nie pomaga. Kosztuje o ile dobrze pamiętam chyba 600 zł. Jak nie masz co robić z kasą to proszę. Z tym, że na rozmowach kwalifikacyjnych z angielskiego i tak po prostu przepytają.

[bentkuff]

Teraz jest tak, że jeśli nie zdałaś wyższego poziomu automatycznie masz zaliczony ten niższy- czyli jeśli ktos podchodzi do CPE i go nie zdaje to otrzymuje certyfikat CAE. Wolałabym już podejść do CAE za jakiś czas, poduczyć się itp. Poza tym- język z w/w ceryfikatów to język dośc sztuczny, mało który autochton będzie mówił w taki sposób, wiedza z tych certyfikatów szybko "wyparuje" jeśli nie ma się do czynienia z nią na co dzień (to taka sucha akademicka wiedza, ani przy oglądaniu filmu średnio sie przyda ani podczas rozmowy, co najwyżej do napisania eseju- ale kto pisze eseje po studiach?).
Lepiej jest zrobić kurs czy miec dyplom z jęz. ang. ale biznesowego bądź ogólnie branżowego (w zależności gdzie chcesz pracować).

[Blaires]

A ja powiem tak. Zależy, co dla Ciebie oznacza "opłaca się"

Rzeczywiście, dla pracodawcy to wyczyn nie jest, bo i poziom języka nie jest powalający. Wielu ludzi te kilka dobrych lat temu właśnie z takich powodów mnie zniechęcali: bo to żaden wyczyn, bo już z matury nie zwalnia, bo lepiej inwestować w CAE. I to jest prawda, ale mi zależało na czymś innym: żeby się sprawdzić, żeby wiedzieć, na jakim poziomie jest moja wiedza, żeby mieć "punkt zaczepienia" w nauce, jakąś motywację i cel. Pod tym kątem jak najbardziej polecam! Zawsze to satysfakcja i odfajkowana umiejętność, którą potem możesz oczywiście rozwijać, ale już z takim innym poczuciem, takim, że zdobyłaś już pewien poziom i z motywacją wspinasz się dalej.

[201706121151]

Napisane przez drabineczka

Uważam że nie warto zdawać FCE (krótko zwięźle i na temat )

Popieram . Weź pod uwagę, że sama matura rozszerzona z angielskiego to poziom ponad FCE. Te certyfikaty może i są brane pod uwagę podczas aplikowania się na jakieś stanowisko, ale osobiście uważam, że i tak nie warto, lepiej albo zdać od razu CAE/CPE albo jeśli potrzebujesz języka właśnie do pracy, wpisać, że znasz angielski na takim i takim poziomie i później wybronić się ładnie, gdy będą sprawdzać Twoją znajomość języka.

[monika1379]

Nie warto

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

FCE zdają dzieci w 3 gimnazjum więc nie warto byś zdawała go. Pomyśl o CAE

[charsi]

Nie opłaca się

[Chorea]

CAE albo wcale.

[tiramisu_]

Napisane przez bentkuff

Teraz jest tak, że jeśli nie zdałaś wyższego poziomu automatycznie masz zaliczony ten niższy- czyli jeśli ktos podchodzi do CPE i go nie zdaje to otrzymuje certyfikat CAE. .

Naprawdę? Przecież to bezsensu.. Ktoś chce mieć CAE, to specjalnie podejdzie do CPE i choć nie zda to dostanie CAE?

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Ja tam uważam, że jeśli ktoś na te CAE i wyżej nie aspiruje w ogóle w najbliższej przyszłości, to czasem warto choćby te FCE. Ja FCE dawno temu w LO zrobiłam, z prespektywy czasu widzę, że mogłam się poduczyć i startować na wyższy. Ale kolejnego robić nie mam zamiaru, ani potrzeby. Papierek w postaci FCE parę razy mi się przydał i nigdy za bardzo znaczenia nie miało na jakim poziomie mam ceryfikat.

[Zielona landrynka]

Dziękuję wam za wszystkie odpowiedzi.
W takim razie chyba zamiast do grupy FCE exam pójdę na pre- ADV a potem się zastanowię, czy będę robiła ten wyższy certyfikat, czy też nie.
Nie ukrywam, że kilkaset zł to bardzo dużo, jeśli ten certyfikat ma mi się nie przydać, wolę opłacić kolejny semestr nauki w szkole.
Jak długo zajęło wam przygotowanie z poziomu mniej-więcej B2 do CAE?

[krzychu26]

Rozmawiając z rekruterami na różnego rodzaju targach organizowanych na uczelni, w zasadzie wszyscy ci więksi (typu E&Y, KPMG, Credit Suisse itp.) stwierdzili, że nie interesują ich żadne certyfikaty, bo oni i tak przeprowadzają swoje testy. Padały często stwierdzenie, że "Nie zwracamy żadnej uwagi na certyfikaty językowe." jak np. w E&Y.

Więc w mniejszych firmach, może to coś tam znaczyc, w większych w 90% nie.

[Hadassah]

Moim zdaniem bez sensu jest 'przygotowywanie się do CAE', nie zrozum mnie źle, ale to powinno być raczej 'umiem język na tyle, że CAE mi nie straszne', a nie 'pamiętam x idiomów że powinnam zaliczyć CAE', bo wtedy faktycznie wiedza szybko wyparuje .
Traktowanie certyfikatow, jako punktu zaczepienia/oceny postępów w nauce jest świetne, o ile kogoś na to stać. FCE cię NIE przyda na rynku pracy. CAE? Trudno powiedzieć, ale myślę że polskie firmy będą brały pod uwagę ten certyfikat (z tego co słyszałam od przeprowadzających rekrutację w miejscu x. i nie był to warzywniak )

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Moim zdaniem FCE jest zbędne, chyba że znasz inny język biegle, a angielski ma być tylko dodatkiem. Jeśli jednak Twoim jedynym językowym atutem ma być angielski, lepiej zawalczyć o CAE

Ja dwukrotnie znalazłam pracę dzięki znajomości angielskiego, ale nikt na certyfikat nie patrzył - liczyło się to, jak wypadłam na rozmowie kwalifikacyjnej po angielsku. Wielu pracodawców tak robi.

Jeśli chodzi o przeskok z poziomu FCE na CAE, to mnie zajęło to 2 lata (po ukończeniu grupy FCE poszłam na pre-advanced, a potem na advanced). Jeśli Ci zależy i masz zdolności językowe, dasz radę w rok, choć ja uważam, że nie ma po co się spieszyć z certyfikatami. Żałuję, że zdawałam CAE tak wcześnie - pół roku później zdałabym już na A, a tak to mam B i jest to mój kompleks

[jstm]

Nie warto. Kilkaset złotych za papierek, który nic nie daje, a jak coś pomieszasz i nie zdasz na A to już w ogóle siara go gdziekolwiek pokazywać Lepiej pieniądze przeznaczyć na kurs i czegoś się faktycznie nauczyć niż wydać je na nic nie warty (nic nie dający) papierek - wpiszesz w CV: znajomość angielskiego na poziomie B2 i wyjdzie Ci na to samo

[roksana_tamala]

zgadzam się że FCE to już przeżytek, czy umiesz ang łatwo jest sprawdzić i to też właśnie robią na rozmowach kwalifikacyjnych

[p_Salvia]

Liczą się realne umiejętności, nie papierki. Nawet jeśli będzie się miało FCE, nie gwarantuje on nic obecnie. Tylko praktyka i doświadczenie - zależnie od tego co się chce robić, gdzie pracować można w bardzo różny sposób zdobyć to doświadczenie np na wolontariacie różnego typu...
Już prędzej jakiś biznesowy?

[Fortuna1]

Mam FCE, ale do żadnej pracy mi się ten papierek nie przydał. Dla pracodawcy liczą się realne umiejętności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[szarlota1987]

a ja uważam, że warto zdawać FCE. Po pierwsze mimo wszystko moim zdaniem pracodawcy patrzą na to w CV oczywiście musisz też coś umieć ale to udowodnisz na rozmowie kwalifikacyjnej. Na etapie "zapraszania na rozmowę i wybierania kandydatów" liczy się to co na papierku..
https://engxam.com/handbook/cambridg...they-worth-it/

zresztą zobaczenie jak wygląda FCE oswaja z taką formułą testu zwłaszcza jeśli ktoś zamierza później zdawać CAE..