Czy start okaże się finiszem?

[HDaisy]

A więc znów muszę się do was zwrócić. Jesteście mądre i dzięki Wam mogę spojrzeć na sytuację z kilku różnych perspektyw. Otóż umówiłam się z facetem, poznaliśmy się na portalu ale, że chodziliśmy do tych samych szkół to kojarzylam go z widzenia.
Pierwsze kilka spotkań naprawdę świetnych, poukładany, spokojny człowiek z wartościami o których rzadko miałam okazję posłuchać of faceta. Po prostu dobrze rokujacy kandydat.
W czasie kiedy się poznawalismy wyjechał ze znajomymi na zagraniczne wakacje. Sedno historii zaczyna się w miejscu gdzie każde wyjście ze znajomymi kolegami kończy się na wyzerowaniu wódeczki albo spaleniu. Powiedzmy, że w rozsądnych ilościach nie widzę w tym nic a nic złego. Ale czasami to było nawet 2 razy w tygodniu (@ na pewno przynajmniej raz) i były to dla mnie dość duże ilości bo pół litra... no nie. Na wakacjach - all - drinki wchodziły idealnie i raz zdarzyło mu się wypić do odciecia. Ostatnio wyjście ze znajomym na miasto o 15 i kończy się znów piciem. Bo zazwyczaj pije ze znajomymi bo takich ma kumpli... Ale chyba szczyt wszystkiego był wtedy jak przypadkiem wpadliśmy na siebie na mieście w przelocie. Przywitałam się a od niego było czuć alkohol. Była 18. Podobno poszła 100 na humor tak po prostu...
Powiedział również, że wie że się nie uzależni bo już kiedyś miał problem, że to były miesiące a nawet lata ciągu używek, co według niego skończyło się depresja ale nigdy się nie diagnozowal ani się nie leczył. Nikt z jego rodziny czy bliskiego otoczenia o tym nie wie.Na jakieś tam zadawane pytania odpowiada szczerze i wprost ale prosi żebym nie naciskala i powie mi to wszystko jak będzie gotowy.
Nie znam ani powodu tego wszystkiego, nie wiem jak to wyglądało, nie wiem nic. Wiem jedno mnie to przeraża, że mogę mieć do czynienia z osobą uzależniona. Czy to możliwe żeby być w kilkumiesiecznym ciągu alkoholowym i palenia ale w tej chwili, że nie jest uzależniony?
Bo teraz jak na niego patrzę jest normalnym poukładanym człowiekiem, tylko ja przez bliski kontakt w dzieciństwie z osobą uzalezniona mam po prostu na tym punkcie odrobinę bzika.
Nie wiem co robić, gdzieś tam to stoi z tylu głowy wszystko i zupełnie nie mam pomysłu na rozwiązanie sytuacji.
Powiedziałam mu, że dla mnie to jest za dużo takie picie wodki raz dwa razy w tygodniu w takiej ilości... Nie wiem też czy często popija w samotności. Powiedziałam mu żeby nie kłamał bo w niedalekiej przyszłości o ile że sobą zamieszkamy to wszystko bardzo szybko wyjdzie a jeśli tak to zwyczajnie i tak odejdę.
Co robić kobiety? Co robić?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Powiedział również, że wie że się nie uzależni bo już kiedyś miał problem, że to były miesiące a nawet lata ciągu używek, co według niego skończyło się depresja ale nigdy się nie diagnozowal ani się nie leczył.

dziwi mnie że wierzysz w takie bzdury - tak, bo ludzie planują że będą w ciągach i osiągać dno. Jest bogiem i jest w stanie przewidzieć własną przyszłość oraz siłę własnej kontroli, powodzenia. Takie typowe cudowne ''picie/branie dla sportu''. Ile ty masz lat?
Do stanu za przeproszeniem zżulenia nie dochodzi się w 1 dzien, to nie jest tak że dziś jesteś człowiekiem sukcesu a na drugi dzien melina zaniedbanie wyglądu i wódka albo denaturat. On jest na etapie pomiędzy a ty się oszukujesz.
Popatrz sobie na przykłady znanych osób które skonczyły z nałogiem, to byli normalnie/ ładnie wyglądający, atrakcyjni gdzieś tam ludzie.
Nie chcę nikogo urazić ani tym bardziej czyjejś pamięci, ale np. choroba Pani Kotulanki. W Klanie i na scenie atrakcyjna poukładana kobieta, zwykła pracująca pani jakich wiele, w życiu byś nie powiedziała, a zapadała się coraz głębiej; najpierw musiała zrezygnować z ról. Dalej już lepiej nie było.

[HDaisy]

Właśnie chodzi mi o to, że skoro kiedyś był w ciągu kilka miesięcy, nie wiem czy to były ciągle imprezy studenckie czy jeszcze coś innego, ale teraz nie chce mi się wierzyć, że bez problemu po prostu pije alkohol jak każdy normalny człowiek.
Tym bardziej, że po pytaniu czy uważa, że wtedy był uzależniony powiedział, że tak. To jakim cudem teraz pije normalnie jak każdy człowiek,n który powiedzmy nie miał nigdy problemu?
Jakoś w to nie chce mi się wierzyć.
O wielka naiwności, tak naprawdę gdyby nie powiedział, że coś takiego było to by. Nawet nigdy nie pomyślała.
Czyli jedynym rozsądnym wyjściem jest odejść już teraz?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[felixindahouz]

Napisane przez HDaisy

Czyli jedynym rozsądnym wyjściem jest odejść już teraz?

Tylko i wyłącznie.

Jesteśmy sumą naszych najbliższych znajomych, a skoro jego znajomi to same chlejusy i inne low-life'y no to cóż...Poza tym bycie nachlanym w ciągu dnia? Do odcięcia? Dwa razy w tygodniu? Szanuj się trochę i nie schodź do takiego poziomu.

[skazana_na_bluesa]

Mam znajomych niepijących alkoholików i wiem jedno. Jak kiedyś mial problem z alkoholem to będzie miał go do końca życia. Taka osoba ma skłonność do uzależnień i powinien się cały czas pilnować z ilością wypitego alkoholu. Najgorzej, że on nie widzi problemu. Ja bym wiała, bo tylko zmarnujesz na niego czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Antoiineette]

Ja bym wiała od takiego alkusa. Im szybciej to zakończysz tym lepiej dla Ciebie. Później będzie tylko ciężej.

[HDaisy]

Kwestia tego, że znamy się niedługo a ja też mam okropne uczulenie na jakiekolwiek picie alkoholu. Więc dla mnie nawet raz w tygodniu to już jest dużo. Jego znajomych nie zdążyłam poznać ale podczas rozmowy powiedziałam mu, że nie warto się trzymać takich znajomych na siłę, bo można mieć nowych. Wrócił z zagranicy jakiś czas temu po dłuższym pobycie i myślę, że z tego to wynika.
Sama musiałam się pogodzić z utratą wielu znajomych przez to, że jednak się staczali i nie było to łatwe w końcu zostać prawie samej.
Poczekam aż powie mi jak to kiedyś wyglądało i wtedy zadecyduje. Bo na razie opieram się na domyslach a to nic dobrego.
Mimo wszystko na pewno ryzykuje zaangażowanie ale mają takie a nie inne doświadczenia nie związe się z facetem, który ma problem. Na razie jesteśmy na etapie spotkania się. Plus jest taki, że przynajmniej jest ze mną szczery i niczego nie pudruje.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591]

A skąd ty wiesz czy on jest szczery? Czy ten ciąg trwał tyle ile ci powiedział? Bo ja nie sądzę. Mówi, nakreśla problem i bada po której rewelacji się zmyjesz. Łyknęłaś już, że on pijący ale znajomi to sami alkoholicy. Serio sądzisz, że po powrocie z zagranicy i odbudowywaniu relacji ze znajomymi sączy z nimi herbatę? Dziewczyno, ty się w głowę puknij i zastanów skąd w tobie rola samarytanki gotowej zbawiać świat a ile w tobie kobiety szanującej swój czas.