![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
|
![]() Granice pocieszania
Czysto teoretycznie chciałabym poruszyć z wami temat, który nurtuje mnie od jakiegoś czasu na podstawie tego co obserwuję na co dzień i w Internecie.
Po pierwsze, czy pocieszamy kogoś by ta osoba poczuła się lepiej czy dlatego, żebyśmy my poczuli się lepiej, że komuś pomogliśmy i w swoich oczach jesteśmy dobrą osobą/Wizażanką? Często widzi się, że ludzie, kiedy stykają się z kimś smutnym lub w trudnej sytuacji piszą dokładnie to co uważają, że ta osoba chciałaby usłyszeć. Mam wrażenie, że zwykle się nawet nad tym nie zastanawiają. Rzucenie jakiegoś banału zwłaszcza w Internecie jest zupełnie bezkosztowe. Tylko czy zawsze powinno się to robić? Czy w porządku jest na przykład robienie złudnej nadziei kobiecie, która ma trudność z zostaniem matką, że kiedyś NA PEWNO się jej marzenie spełni? Przecież nie mamy żadnej pewności, ani żadnego wpływu na to, czy ktoś znajdzie wymarzonego partnera albo urodzi upragnione dziecko. Czy to nie utwierdza tylko takich osób w pewnego rodzaju fiksacji, że bez spełnienia tego celu ich życie jest gorsze? Albo inna sytuacja. Ktoś rozstaje się ze swoim partnerem. My nie mamy pełnego oglądu na sytuację albo mamy relację wyłącznie z jednej strony. Czy powinniśmy wtedy pisać rzeczy w stylu 'no i dobrze, bo on był taki i śmaki' albo 'na pewno znajdziesz kogoś lepszego'. Czy przez to nie wyświadczamy trochę niedźwiedziej przysługi osobie, którą pocieszamy? Może jednak lepiej byłoby nie ingerować i nie utwierdzać kogoś w roli ofiary. Może komuś lepiej by wyszło jakby zastanowił się poważnie nad sobą, swoim związkiem i podjął pracę nad sobą? A co jeśli przyjaciółka pisze do nas 'boże, jestem taka brzydka'. Czy pisanie jej 'no co ty, jesteś piękna' ma w ogóle sens? Czy nie utwierdza jej tylko w przekonaniu, że wygląd jest niesamowicie istotny? Tak statystycznie to nie ma szans, żebyśmy wszyscy byli ponadprzeciętnej urody, więc siłą rzeczy mniej lub bardziej rozmijamy się z prawdą i przyjaciółka też chyba musi być tego świadoma. Ciekawa jestem jak zapatrujecie się na takie kwestie. Czy istnieją waszym zdaniem jakieś granice pocieszania? Jak według was powinno się kogoś pocieszać, żeby nie było z tego większej szkody niż pożytku? Czy wy czujecie się lepiej, kiedy ktoś was pociesza w taki dość typowy sposób? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Granice pocieszania
Od jakiegoś czasu staram się nie pocieszać, bo własnie takie gadanie "na pewno sobie kogoś znajdziesz" jest nic nie warte, bo skąd ja to mam wiedzieć? Nie ma gwarantu, że znajdziemy sobie partnera, będziemy mieć dziecko, uda nam się awansować itp. Sama nie lubię, gdy ktoś mówi mi "będzie dobrze", bo pomimo szczerych intencji, to jest to puste. Staram się, na ile to możliwe, poprawić humor tej osobie. Staram się pytać, czy osoba w ogóle chce jakiejś rady, bo nic mnie tak nie wkurvia, jak rzucanie porad, kiedy ja chce sie tylko wygadac.
Ja jestem osobą bardzo emocjonalną, lubię dzielić się swoimi problemami z osobami bardziej racjonalnymi, bo one nie będą nade mną jojczeć, tylko zamiast rad, udzielą mi wskazówek lub przedstawią swój punkt widzenia, który pozwoli mi moje (zazwyczaj chaotyczne) mysli ułozyć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Granice pocieszania
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-11-27 o 10:37 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Granice pocieszania
Ja raczej nie pocieszam, bardziej skupiam się na działaniu (rzucił cię i masz się wyprowadzać? Ogarnę ci transport i pomogę w pakowaniu).
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
|
Dot.: Granice pocieszania
Dla mnie nie ma nic gorszego i, paradoksalnie, bardziej dobijającego usłyszenie od kogoś w trudnym dla mnie czasie: "będzie dobrze/będzie lepiej" i tego typu frazesów. Nie wiadomo czy będzie, może właśnie będzie jeszcze gorzej. A może będzie lepiej dopiero za 10-20 lat. Dużo bardziej budująco działają na mnie słowa w stylu: "możesz na mnie liczyć/zawsze Ci pomogę". Tak również staram się postępować w stosunku do bliskich mi osób - w trudnym dla nich okresie oferować swoje wsparcie i pomoc, a nie czarować rzeczywistość.
Na Wizazu jest trudniej, bo nie znam Autorek wątków osobiście, znam jedynie wycinek ich historii przedstawionej na forum z ich perspektywy i wiadomo że fizycznie nie będę w stanie pomóc. Ale staram się udzielać w tematach, w których czuję, że mam coś do powiedzenia (a nie klepać w każdym wątku dla samego klepania) i dawać konstruktywne rady. Czasem spróbować mocniej komuś przemówić do rozsądku. A nuż weźmie sobie taką radę do siebie i w jakiś sposób mu pomoże. Nie widzę sensu w lukrowaniu rzeczywistości i klepaniu po plecach, ale nie da się ukryć, że bardzo duża liczba osób zakładająca wątki właśnie na to liczy, a gdy odpowiedzi nie są takie, jakich oczekiwały, to po prostu przestają się udzielać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15 988
|
Dot.: Granice pocieszania
Cytat:
__________________
Mój blog, mój świat KLIK |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
|
Dot.: Granice pocieszania
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Granice pocieszania
Ja uważam, że pocieszanie jest ok. Przecież najważniejsze w wielu sprawach, także zdrowotnych, jest pozytywne nastawienie.
Jeśli można kogoś wesprzeć 'dobrym' słowem, czy uśmiechem, to dlaczego nie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
|
Dot.: Granice pocieszania
[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89243788]Jak masz doła przez coś co właśnie się stało to na pewno będzie lepiej choćby przez to, że oswoisz się z sytuacją albo znajdziesz jakieś wstępne rozwiązania itp. więc to nie jest puste gadanie
![]() Oswoję się z sytuacją, pod warunkiem, że nie stanie się w krótkim okresie czasu coś jeszcze, bo niby jaka jest gwarancja, że tak nie będzie? Różnie w życiu bywa. Słowa "będzie lepiej" do osoby, która od lat jest samotna i jej to doskwiera, nie wiem jak by miały pomóc. Przy poważnej chorobie - podobnie. W trudnych chwilach wolę mieć poczucie, że mam w kimś wsparcie i nie jestem we wszystkim sama. A jeśli mam doła przez sytuację, która jest dość błaha, to nie żalę się wtedy innym i nie zakładam o tym wątków na forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 790
|
Dot.: Granice pocieszania
Ja generalnie jestem pod tym względem dość zamknięta w sobie, ale to właśnie dlatego że nienawidzę dobrych rad i pustych słów. Jeśli już z kimś się dzielę czymś dla mnie trudnym to są to osoby, które wiem, że będą szukały konstruktywnego rozwiązania, a nie klepały po plecach.
Na wizażu też się staram unikać takich pustych słów, a jeśli już stwierdzam, że dana osoba dobrze zrobiła rozstając i jest ofiarą w danej sytuacji to tylko jak są mocne przesłanki - używki, przemoc itd. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Granice pocieszania
nie znosze takich bezsensownych pocieszen
np czesto zdarza sie to np w watkach kiedy ktos sie zastanawia czy zatrzymac ciaze te teksty ze rodzice napewno ci pomoga,wszystko sie ulozy,dasz rade tysiace kobiet dalo itp.latwo sie rzuca takimi frazesami kiedy za to jak sie dalej historia potoczy nie bieze sie zadnej odpowiedzialnosci za swoje rady -pociechy tak samo glupie sa dla mnie teksty nie byl ciebie wart ,jeszcze zaplacze ,przyjdzie na kolanach itp mam dobrego znajomego ktory choruje na raka on uwaza ze jestem jedyna osoba z ktora moze otwarcie pogadac bo cala reszta wlasnie jak mija62 "wspomaga " dobrym slowem ,pocieszeniem i usmiechem a on zdaje sobie sprawe jaka jest prawda i niestety dobre nastawienie nic tu nie da bo jakby to bylo takie proste to nikt by nie umieral na raka wole nic nie mowic niz rzucac frazesami ,wole aby przyjaciel milczal niz mowil takie bezdury ze bedzie dobrze albo wszystko sie ulozy |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
|
Dot.: Granice pocieszania
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2022-06-03 o 08:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 585
|
Dot.: Granice pocieszania
Myślę, że ludzie często pocieszają, bo tego osobie w kłopotach życzą i wierzą, że tak będzie. Takie przekazywanie dobrej energii, fluidów.
Ja jakoś specjalnie nie pocieszam, staram się nie oceniać, ale czasami mówię co myślę, jeśli widzę, że osoba w dołku idzie moimi zdaniem w jakimś dziwnym kierunku. Wysłuchuję na początku, potem już ucinam wałkowanie tematu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 134
|
Dot.: Granice pocieszania
Mowiac szczerze kiedy bylam w najciezszych momentach zycia nie pamietam dokladnie co powiedzieli do mnie bliscy i przyjaciele, tylko ze przy mnie byli, wysluchali, wsparli dobrym slowem. Pewnie czesc nie byla gornolotna. Dla mnie sam fakt, ze ktos znalazl dla mnie czas i wykazal empatie cos znaczy. Zycia nie da sie przewidziec, moze byc dobrze albo moze byc bardzo zle. Niektorzy sa naturalnie pozytywni, faktycznie wierza, ze zawsze wszystko skonczy sie dobrze, przesylaja swoja energie. Takie podejscie podoba mi sie o wiele bardziej niz zakladanie, ze cos na pewno sie nie uda.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Granice pocieszania
Pocieszanie kojarzy mi się właśnie z takimi powierzchownymi zapewnieniami typu "będzie dobrze", "rzuć go, nie jest ciebie wart". Ogólnie przejmowanie inicjatywy w kwestii cudzego życia, mówienie, co zrobić, czego nie robić, jak to sie skończy, co pogarsza jeszcze sytuację "ofiary", sprawia, że czuje sie jeszcze gorsza, mniej zdolna sobie poradzić, bo przecież inni ludzie wiedzieliby, co robić, to tylko ona taka niegramotna.
W odpowiedzi na czyjeś emocje daje się oceny, rady na nich oparte i zapewnienia, rodzaj fałszywej walidacji, często zupelnie niepopartej faktami. To, jak mówienie dziecku, które powiedzmy, gra w kosza, że jest najlepszym koszykarzem, ma ogromny talent i z pewnoscią trafi do NBA, podczas gdy tym, co powinniśmy docenić, nie są jego umiejętnosci czy "talent", ale zapał, radość, którą z tego czerpie (o ile rzeczywiście tak jest, jednak rzadko kto pyta dziecka o takie rzeczy, niestety). Mam wrażenie, że relacje miedzyludzkie przesycone są ocenami, tak funkcjonujemy, mało jest w tym realnego dialogu, słuchania, zrozumienia, "zobaczenia" odrębnego czlowieka z jego historią, uczuciami, trudnościami. Wydaje mi się, że idealną reakcją na cudze zwierzenia powinno być wsłuchanie się, jakie za tym stoją emocje, tak, aby sam zainteresowany stał się ich bardziej świadomy, bo zbliży go to do prawdziwej istoty problemu, z którym sie zmaga, tak by łatwiej mógł go samodzielnie rozwiązać albo zaakceptować, ewentualnie zmienić stojące za nim przekonania. Niestety za takie rzeczy trzeba zapłacić, i to niemało, terapeucie, wśród których też nie wszyscy są profesjonalni, są też oceniajacy i doradzający. Mowienie "jak jest" też stanowi ocenę, do tego zupełnie niewspierającą. Nie rozumiem, co miałoby wnieść np. powiedzenie kolażance, którz skarży sie na brzydotę, że większość ludzi jest przeciętna i w związku z tym ma się nie przejmować albo komuś, kto nie może znaleźć partnera, że możliwe, że czeka go życie w pojedynkę. Znowu, nie widać w tym osoby, to jest intelektualizacja jej problemu, sprowadzenie go do ogólnych faktów. Nie chodzi o to, by wciskać kit, po prostu być obok, zrozumieć, że ktoś czuje smutek, bezsilność, co faktycznie za tym stoi, stojące za tym problemem emocje, przekonania, na które ma się wplyw poprzez dzialanie albo zmianę przekonań. Istotą sprawy jest wzmocnienie jego wartości, uświadomienie, że ma wpływ na swoje życie, jest sprawczy, pogłębienie kontaktu ze sobą, refleksyjności, a nie odcinanie go od siebie i świata ocenami, czy to pozytywnymi, czy negatywnymi, czy neutralnymi "faktami". Edytowane przez olennnkaaaa Czas edycji: 2022-06-03 o 08:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
|
Dot.: Granice pocieszania
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2022-06-03 o 10:52 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Granice pocieszania
Ja mam problem z pocieszaniem, bo nie chcę mówić czegoś, czego nie uważam w tym momencie, a nie chcę dobić tej osoby. Z reguły raczej słucham, wspieram, przytakuję, ale nie rzucam jakimiś śpiewkami wyświechtanymi, bo to dla mnie niezręczne no i bezsensu. Niekoniecznie zależy mi w tej sekundzie by ktoś się poczuł 50% lepiej - jak coś się stało i mu źle, to nie ma to znaczenia taka sekunda. Trzeba po prostu to przeżyć, wiedząc, że ma się wsparcie, czyjąś obecność. I to zawsze bliskim mogę zaoferować.
Jak rozkleja się przy mnie obca osoba, to staram się z tego wymigać, w większości przypadków tego nie czuję no i wtedy mogę powiedzieć coś w stylu - nie martw się, będzie git - mimo, że wiem, że nie będzie xd ale to rzadko. Sent from my iPhone using Tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Granice pocieszania
Skąd możesz to wiedzieć? Mnie się takie coś kojarzy z etykietkowaniem "a bo ona to na pewno sobie nie poradzi, bo jest taka i taka, nic z tym nie zrobi", co jest stawianiem się na pozycji wiedzącego lepiej, mądrzejszego, ogólnie wyżej niż rozmówca. Czyli w kontaktach międzyludzkich smutny standardzik.
Edytowane przez olennnkaaaa Czas edycji: 2022-06-03 o 08:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Granice pocieszania
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Granice pocieszania
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Granice pocieszania
Cytat:
Wysil wyobraźnię, wymyśl sobie jakąś sytuację, w której wiesz, że dobrze nie będzie, wiec tego nie powiesz - bo ja nie chcę dawać Ci tak konkretnego przykładu - nie obnażam się aż tak na forum ![]() W ogóle nie ma to nic wspólnego, że ktoś sobie nie poradzi bo jest taka i taka, bo nie wiem jaka jest - mówiłam o obcych osobach. Jak nie znajdujesz takiej sytuacji, gdzie patrzysz realnie no i no niestety nic z tego nie będzie, to trudno. Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Granice pocieszania
Dla mnie cały ten wątek to jeden wielki ból d*py o to, że ludzie nie czytają innym w myslach i nie domyślają się, co trzeba im powiedzieć, żeby było dobrze.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Granice pocieszania
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89244406]Dla mnie cały ten wątek to jeden wielki ból d*py o to, że ludzie nie czytają innym w myslach i nie domyślają się, co trzeba im powiedzieć, żeby było dobrze.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ale dlaczego ból dupy? O co właściwie? Ja serio jestem ciekawa jak ludzie się zachowują w takich sytuacjach, bo dla mnie to nie jest oczywiste jak najlepiej się zachować, kiedy ktoś potrzebuje wsparcia. Dziękuję wszystkim dotychczasowym uczestnikom dyskusji, bo jak widać opinie są podzielone. Jedna osoba poczuje się lepiej jak usłyszy 'będzie dobrze', druga już niekoniecznie. No i dla mnie tak jak pisałam wyżej bardziej kontrowersyjna jest sytuacja, kiedy w jakimś stopniu ingerujemy w trakcie pocieszania w myślenie danej osoby. Na przykład utwierdzamy ją w przekonaniu, że jest bez winy (chociaż faktycznie sytuacja nie musiała być taka czarno-biała) albo obiecujemy, że coś na co liczy na pewno się stanie i tym samym zachęcamy ją do dalszych starań mimo dość niskich realnych szans. Nie jesteśmy obiektywni ze względu na sympatię do danej osoby i po prostu doraźnie chcemy jej pomóc poczuć się lepiej. I ja też się łapałam na czymś takim. Natomiast teraz staram się zmienić podejście. Też mi się wydaje, że tak jak pisały tutaj niektóre osoby, zaoferowanie wsparcia, wysłuchania jest lepsze i raczej wystarczające w wielu sytuacjach. ---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ---------- I spokojnie, jestem świadoma, że sytuacje są różne i nie zawsze da się znaleźć uniwersalne rozwiązanie na nie wszystkie. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 | |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Granice pocieszania
Cytat:
Również mam takie nastawienie. Najczęściej mówię/piszę, że bardzo mi przykro z powodu X. I że jeśli potrzebuje się wygadać, wie, gdzie mnie szukać. Czy pada z moich ust tekst "na pewno sobie kogoś fajniejszego znajdziesz" czy "zobaczysz, jeszcze będziesz tulić swoje maleństwo w ramionach" - to zależy od sytuacji, staram się to wyczuć. Na pewno nie rzucam takich tekstów 'w ciemno" do każdego, ale znałam przypadki, gdzie osoba właśnie to chciała usłyszeć.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Granice pocieszania
Ten wątek skojarzył mi się z innym, w którym sama kiedyś pisałam, więc pozwolę sobie wkleić link:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1284352 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Granice pocieszania
Cytat:
![]() Natomiast mnie chodziło o trochę szerszy kontekst niż tylko rozpad związku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Granice pocieszania
Cytat:
Odnosiłam się z tą oceną tylko do mojej własnej interpretacji słów w poście. Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, w których ktoś z lekkością stwierdza"będzie git", ale tak nie myśli, poza takimi, w których faktycznie wypadałoby wykazać wiecej empatii, jak np. choroba albo inne zewnętrzne, tak samo trudne do poradzenia sobie czynniki. Nie wiem czemu, ale stanął mi przed oczami obraz sytuacji osoby, użalajacej sie na brak powodzenia albo dobrej pracy, wobec której pada takie pocieszenie, choć przecież autorka "wie", że nic z tego, bo w jej ocenie ta osoba ma braki, których nie przeskoczy. Według mnie każda taka ocena drugiej osoby jako czlowieka w kategorii mniej/ bardziej wartościowy (zaradny, atrakcyjny, inteligentny) jest stawianiem się wyżej od rozmówcy. Edytowane przez olennnkaaaa Czas edycji: 2022-06-03 o 11:16 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Granice pocieszania
A ja wiem, że będzie lepiej.
Nie sądzę, że osoba, której mówimy - nie przejmuj się, znajdziesz lepszą pracę, po 50 latach na łożu śmierci, wypomni nam te słowa - a mówiłeś, że znajdę, a nie znalazłam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Granice pocieszania
Cytat:
Ale to niczyja wina, że nie jesteś w stanie sobie wyobrazić innej sytuacji. A już te teksty o jakimś ocenianiu, że ktoś jakiś mniej taki, czy taki - abstrakcja dla mnie, to są jakieś Twoje dziwne wnioski xD Chyba warto się nad tym zastanowić, bo to taka rola ofiary i męczennika. EOT ![]() Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
|
Dot.: Granice pocieszania
Treść usunięta
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:11.