![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Hej. W zasadzie nie wiem czemu zakładam ten wątek, bo żadna z Was nie zna facetów, o których napiszę, a poza tym takie dylematy załatwia się samemu. I wiadomo, że tak zrobię, ale chyba szukam tu gwiazdki z nieba, jakiejś porady czy spojrzenia z dystansu, zdania innej osoby, opisu czyichś doświadczeń bo trochę "trudne się wylosowało" i nie wiem co robić.
W skrócie o mnie: mam 27 lat, jestem singielką więcej niż rok i przez dłuższy czas nikogo nie szukałam, bo składałam swoje życie do kupy po różnych przejściach - terapia, ogarnianie bajzlu życiowego, pracy, mieszkania, depresji. Zresztą też wtedy nikomu się nie podobałam i nie miałam do tego głowy nawet, aby się podobać, moje życie uczuciowe nie istniało. A jak się ogarnęłam i zaczęłam gdzieś tam wychodzić do ludzi, to spadł mi na głowę dylemat - dwóch facetów naraz. Dodam, że jestem generalnie nastawiona na relacje, budowanie ich i to ważny obszar mojego życia, którym się przejmuję, ale nie mam też szczerze mówiąc wielu dobrych doświadczeń na tym polu. I tych dwóch facetów jest fajnych, i każdy mi się podoba mimo że są inni. A z drugiej strony może żaden nie jest dobrym wyborem i powinnam się wstrzymać, poczekać na jakiegoś trzeciego, licząc się z ich utratą? Od razu zaznaczę, że obaj są krótko mówiąc specyficzni, ale ja też (niestety) i chyba takich ludzi przyciągam. Facet nr 1: Znamy się rok, od razu mi się spodobał z wyglądu (przystojny). Poświęciłam dużo czasu na zbudowanie z nim relacji bo mnie fascynował, a był zamknięty w sobie, niezbyt pewny siebie. Nie ma dużego doświadczenia damsko-męskiego (nie jest prawiczkiem, ale nie był w poważnej relacji, zazwyczaj unikał - z powodu niskiej pewności siebie i kompleksu na tle seksualnym). Na początku był zamknięty w sobie i nasza relacja była dziwna, zdystansowana. Ale dla mnie był fajny, zaciekawił mnie - bardzo inteligentny, super pasje, dobry człowiek, ma fajne wartości, mamy część wspólnych zainteresowań i jakoś tak zaczęlismy gadać, spędzać czas, on się otwierał powoli i ja też. Jest mocno specyficzny w pewnych kwestiach, co momentami mi przeszkadza (ma kontrowersyjne podejście do ubioru - mocno swój styl i bywa, że przesadzi, do higieny - np. nie lubi miętowego smaku i mimo że myje zęby, to nie żuje gumy, co mi przeszkadza czasem, bo ja bardzo zwracam uwagę na świeży zapach z ust i guma w tym pomaga niejednokrotnie, pewnych aktywności - nie ma social mediów i nie siedzi w ogóle w tym świecie, nie jest to osoba, którą można zabrać na imprezy typu wesele, na jakieś warsztaty, na wydarzenia niektóre itd.). Jest też mało doświadczony w sprawach damsko-męskich, randkowania i przez to trochę taki nieokrzesany. Ja też czasami nie wiem, co mu się spodoba, a co nie (ze względu na te ograniczenia w preferencjach), więc spędzamy czas głównie w określony sposób - mamy pasję, która nas łączy. Mam wrażenie, że "pomagam" mu stawiać kroki w relacji, która jest głębsza niż przygodne znajomości, a to bywa trudne - on czasem sam nie wie, czego by chciał. Chciałby długotrwałej relacji i czuję, zresztą osoby, które znają go dłużej mówią mi, że on jest typem faceta, co jak się przywiąże do kogoś to na amen. A z drugiej strony czuję, że on na mnie zdobywa doświadczenie. I mimo że jest czuły, to gdzieś tam interesują go też inne opcje (choć ostatnio zasugerował jakby, że jestem główną). Poza tym, jak pisałam - to serio fajny, wartościowy chłopak i ja to podskórnie czuję, że gdyby zdobył trochę doświadczenia, to będzie dobrym partnerem. Lojalnym, dobrym, wiernym, poza tym jest inteligentny, racjonalny, spokojny i traktuje kobiety na równi, co niestety nadal nie jest takie oczywiste w dzisiejszych czasach. Mamy też podobne poczucie humoru, dość podobny status społeczny, podobne obserwacje i przemyślenia na konkretne tematy, podobne podejście do pieniędzy. No i ja naprawdę dużo zainwestowałam w rozwijanie naszej znajomości, w dojście do punktu, w którym jesteśmy teraz. Facet nr 2: Mój wieloletni przyjaciel. To chyba było największe zaskoczenie, gdy powiedział, że chyba czuje coś więcej do mnie. Zwłaszcza, że ja byłam totalnie zajęta Panem nr 1 i gdzieś tam momentami frustrowałam się, że czemu Pan nr 1 nie traktuje mnie jak mój przyjaciel i wtedy nasza relacja byłaby prostsza. A z drugiej strony jest to trudniejsze, bo ja długo nie rozważałam w ogóle mojego przyjaciela - jest przystojny, ale nigdy nie podobał mi się jakoś bardzo fizycznie poza tym dobrze go znam, jego problemy (w tym te z domu rodzinnego i terapii, i z poprzednich relacji). Wiem, że pochodzi z rodziny, gdzie emocjonalnie było trudno i sam jest trudny w tej kwestii, bo nie miał najlepszych wzorców. Chodzi na terapię i się stara, ale różnie bywa. Dużo gadamy o naszych trudnościach, ale też o wszystkim innym. Możemy na siebie liczyć, super spędza nam się czas. I nie traktowałam go tak, ale nagle, po tym jak mi powiedział, zaczęłam się zastanawiać i wyłapałam sygnały, gdy miałam myśli w stylu: o, fajnie się dogadujemy, ciekawe czy bylibyśmy spoko parą, ale zawsze je tłumiłam. Poza tym tutaj jest jeszcze sporo innych zagrożeń: utrata przyjaźni i ważnej osoby oraz kwas w środowisku (wiem, komu się podoba i z kim był z naszej "paczki", a na części osób mi zależy). Także tutaj nie wykonuję żadnych ruchów, zresztą on powiedział, że jemu się nigdzie nie spieszy, bo chciałby mnie poznawać po prostu w inny sposób. Spędzamy czas. Gadamy, chodzimy na spacery, na jedzenie, sporo piszemy i w sumie ostatnio serio miałam taką myśl, że się wkręcam i że żałuję, że Pan nr 1 nie jest taki "uniwersalny" w kwestii spędzania czasu razem, że ma tyle ograniczeń i to wszystko jest takie o wiele bardziej sztywne. A tu jest dobrze, naturalnie, rodzi się jakaś dziwna bliskość. I teraz mam problem i jest mi źle, nie wiem co robić. Być może to nie powinien być żaden z tych... A może nawet żaden nie będzie, bo życie jest przecież nieprzewidywalne. Nie wiem, czy to jesień tak na mnie działa, czy w głowie mi się poprzewracało, bo nagle mam zainteresowanie dwóch fajnych facetów, a długo nie miałam żadnego (chociaż ostatnimi czasy czułam sie spoko jako singielka i nie szukałam zbytnio relacji). Czy powinnam poczekać na trzeciego, żeby nie narobić sobie w życiu chaosu, który znów będę przerabiać na terapii. Czy boję się bliskości, czy o co chodzi. Co byście mi doradziły? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 583
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Pierwszy cie pociaga bo niby taki tajemniczy,tekst o przywiazaniu na amen by mnie powaznie zniechecil a ty widzisz to jako plus? Drugi to poprostu dobry kumpel Obydwoch ma jakies problemy mentalne i ty sam je masz wiec moze daj sobie na wstrzymanie na ta chwile z relacjami z facetami na poziomie romantycznym . Moim zdaniem nic dobrego z zwiazkow z tymi facetami by nie wyszlo,za duzo kalkulacji w twoich rozkminach
__________________
z wizazem od 12.2004 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Ani jeden, ani drugi nie wydają się dobrymi kandydatami. Z każdym z nich jest jakiś problem, Twoje wątpliwości, obydwaj mają swoje zahamowania i w sumie z żadnym nie zapowiada się na to, że sprawy potoczą się tak bez zgrzytów, naturalnie.
Dla tego pierwszego mam wrażenie, że chcesz być nauczycielką, która pokaże mu na czym polega miłość i związek. Jednocześnie widzisz, że facet ma poważne kompleksy także na tle seksualnym, a także dziwny styl bycia i zachowania. Jeśli myślisz, że przy Tobie "oswoi się" i stanie uspołecznionym facetem z którym możesz iść na wesele, przezwycięży swoje kompleksy to prawdopodobnie jesteś w błędzie, będziesz się męczyć i frustrować próbując go "naprawić" i dostosować do swoich oczekiwań. Wierz mi, przerabiałam podobny przypadek, nie warto. Z tym drugim to taka dziwna sytuacja, bo ani Ty nie chcesz rozwalać paczki (zresztą co to za grupa, że jak się spikniecie będą "kwasy"? Szczerze to trochę toksyczne, skoro był już z innymi osobami z grupy i nie było problemów), ani on nie chce się spieszyć. Skoro już zaczęła rodzić się bliskość, będziecie tak wychodzić i spotykać się aż w końcu zacznie Ci zależeć, może prześpicie się, a potem będzie zdziwko że "on przecież nic nie obiecywał, woli zachować przyjaźń" itd. Uważaj na to, jak nic konkretnego się nie rozwija a Ty coś zaczynasz czuć ograniczyłabym trochę te poufałości. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Co to za trudności i złe wzorce u faceta nr 2?
Na pewno nie pakowałabym się w relację z nr 1, brzmi jak przepis na katastofę. Niska pewność siebie i kompleksy (nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie sfera seksualna jest wazna) przepracowuje się na terapii, a nie u partnerki. Ja trochę wiem, z czym to się je, bo spotykałam się z podobnym facetem i czułam się jak darmowa terapeutka i matka. Facet ma być twoim równorzędnym partnerem, a nie kimś bezwzględnie wiernym i oddanym - to nie piesek. Nie pakuj się w to. Facetów jest dużo na świecie i znajdziesz jeszcze odpowiedniego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. Edytowane przez ColourTheSmallOne Czas edycji: 2024-10-08 o 08:43 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
1. Przepraszam, ale moim zdaniem trzeba myśleć nad relacjami, bo to nie komedia romantyczna. Znam siebie, swoją historię i wiem, że gorsze rzeczy wychodzą z nie myślenia nad tym, czy ktoś do nas pasuje, czy nie i z rzucania się na głęboką wodę z myślą jakoś to będzie. 2. Tekst o przywiązaniu zniechęciłby Ciebie, ale nie każdego. Dla mnie to plus w dobie, w której większość osób w moim wieku szuka zabawy na jedną noc, a potem nara. 3. Co do problemów mentalnych, ja naprawdę nie znam wielu osób w moim pokoleniu (koniec lat 90. i początek lat 2000), które nie mają problemów mentalnych, zaburzeń, terapii, trudności. Więc szukać kogoś bez problemów to jak igły w stogu siana. Ważne, czy ktoś coś z tymi problemami robi. Ja długo byłam sama, bardzo długo i na etapie, gdy nie nadawałam się do związków wstrzymywałam się od nich, bo ani nie czułam, że sobie poradzę ani nie miałam wrażenia, że byłabym w jakikolwiek sposób sensowną partnerką. Teraz uważam, że jest inaczej bo dużo się nauczyłam. Gdybym cofnąć się na przykład o 3 lata, to w ogóle nie byłoby we mnie tych wątpliwości, a wątek by nie powstał - poszłabym w relację z tym, z którym mam lepszą "chemię", a potem bym płakała. 4. Jak dla mnie to jest błąd w myśleniu, że jak ktoś rozkminia to niedobrze. Dla mnie wejście w relację to poważna sprawa. Wybór pracy też się rozkminia pod różnymi kątami - czy dobra płaca, warunki, perspektywy. Mam trochę dość krótkich związków, które kończą się pewnego dnia tym, że po prostu ktoś mówi "nara, nie pasujemy do siebie", najczęściej gdy pojawia się rozmowa o jakimkolwiek głębszym zaangażowaniu (mieszkanie, ślub itd.). |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ---------- Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
I tak, ja wiem, że obaj niosą zagrożenia i trudności, dlatego ten wątek i rozkmina, że może po prostu jest jakiś Facet nr 3, którego poznam za jakiś krótszy bądź dłuższy czas i tyle. Na pewno fakt, że mam wybór gdzieś rodzi we mnie jakąś nawet podświadomą presję, żeby go dokonać, bo nie wiem, czy jak to tak zostawię, to się ułoży, czy stracę dwie ważne dla siebie osoby. Ale idąc w którąś z tych sytuacji też mogę dużo stracić. Dlatego to trudne i pisząc tutaj układam sobie myśli. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Jeszcze tak dorzucę na marginesie, ze zdrowy człowiek z względnie zdrowymi zębami nie potrzebuje gumy, wystarczy umyć zęby, żeby nie było żadnego nieprzyjemnego zapachu, więc pewnie o te zęby po prostu nie dba. Już widzę, jak musi dbac o siebie w innych aspektach, także tym psychicznym
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Ten pierwszy nie chciałby iść na terapię, uważa, że nie potrzebuje. Prawda jest taka, że on na przykład nie ma problemów emocjonalnych w takim stricte typowym ujęciu, jest mocno racjonalny i o ile ja uważam, że powinien na terapię iść, o tyle widzę, że nie narobi głupot z impulsywności. Ma też normalną rodzinę, brak większych problemów w domu, więc wzorce też ma moim zdaniem potencjalne, jak coś budować. Drugi na terapię chodzi i nad sobą pracuje, ale on z kolei wszystko musi od zera, bo wzorców z domu nie miał i ma różne trudności z tym związane, jest też bardziej wrażliwy moim zdaniem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 08:54 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
A co do tej relacji zależnej, to on właśnie jest mocno niezależny, więc dlaczego miałby chcieć. Wydaje mi się, że pomimo kompleksów on ma jakieś zdrowe założenia. Typu, jak gadaliśmy o przekraczaniu granic, to dla niego nie byłoby trudnością opuścić relację, gdyby jego granice zostały przekroczone. ---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ---------- Cytat:
![]() Edytowane przez bagienna_nimfa Czas edycji: 2024-10-08 o 09:05 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 583
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Nie da sie zbudowac zdrowej relacji z kims chorym I nie chodzi o to zeby rzucać sie w zwiazki bez hamulcow ale tu sa jasne znaki ze cos jest z nimi nie tak a ty nadal rozwazasz ich kandydatury na partnera Poza tym jesi wahasz sie miedzy dwoma to jasny sygnal ze zaden nie jest tym na kogo czekasz Daj sobie spokoj to jest rada bardzo sensowna w mojej opinii widac ze masz jeszcze wiele do przepracowania
__________________
z wizazem od 12.2004 Edytowane przez xfrida Czas edycji: 2024-10-08 o 10:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Ale tworzenie relacji zależnej nie dzieje się na poziomie świadomym, tego nikt nie "chce". Można się zaklinac, że tak, ma się granice, tak, zna się swoją wartość. Tamten facet, którego ja znałam miał dużo zainteresowan, obcym ludziom zwykle umiał stawiac granice (chociaż fakt, że niektórzy próbowali go wykorzystywać). Jednak związek budzi w nas takie obszary, gdzie jesteśmy najbardziej wrażliwi. A widzę, że ty też masz tendencję do "zmienię go, zaopiekuje się nim" skoro chyba w pewien sposób rozczula cie to jego poczucie niskiej wartości itd. To naprawdę nie wróży dobrze. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ---------- Niestety. A tym bardziej z kimś, kto ucieka na wzmiankę o pracy nad sobą. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Natomiast tamten pierwszy ma na bank ten atut, że nie ma za sobą trudniejszych doświadczeń, więc łatwiej mu będzie "zdrowo", gdy już się ogarnie. I też, paradoksalnie, jakoś mniej mnie stresują relację z osobami, które mają mniejsze doświadczenie, bo znam więcej przypadków, gdzie ktoś nie był w poważnym związku i w końcu w niego wszedł, i skończyło się dobrze, stabilnie, niż takich, że ktoś miał za sobą kilka różnych relacji i w końcu w jakiejś został. Trochę tak, jakby ci poszukujący zawsze szukali dalej, nigdy nie osiadali w miejscu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Ja też nie widzę związku z żadnym z nich. Pierwszy jest mocno "nieokrzesany" życiowo i związkowo, drugi taki trochę z braku laku - nigdy się nim nie interesowałaś, a teraz go rozważasz, bo on zainteresował się Tobą. Słabo to wróży.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 47
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Jak to brzmi w ogóle? Może poszukaj sobie kogoś, kto już jest ogarnięty zamiast stawiać na coś tak niepewnego. Mało to facetów jest na świecie, że jesteś skazana na tych dwóch?
Na moje oko to wkręciłaś się w tego pierwszego. Wszyscy Ci tu mówią, że on nie rokuje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-07
Wiadomości: 271
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Ten pierwszy facet może być trochę autystyczny albo bardzo introwertyczny. I myślę, że na siłę się go nie zmieni, jeśli on nie lubi takich dużych spędów jak wesela czy koncerty, to autorka po prostu musiałaby to zaakceptować. Nie ma co przesadzać, żeby ze wszystkim chodzić na terapię, ludzie są różni, partnera z jego zaletami i wadami (!) też trzeba umieć zaakceptować. Ma małe doświadczenie związkowe no to ma, to też nie jest powód, żeby chodzić do psychoterapeuty. Natomiast autorko, czy któryś w ogóle zaproponował ci w końcu, żebyście zostali parą i *nie spotykali się z innymi* ? Ty masz rozkminy, a żaden z nich może nie bierze poważnie związku z tobą. W jaki sposób ten pierwszy dawał ci do zrozumienia, że są jeszcze jakieś inne opcje? Znacie się już tak długo, że gdyby to miało zmierzać w stronę związku, to już byłyby jakieś konkrety. Sypiasz z którymś z nich? Bo to jak któraś z dziewczyn napisała, możesz się potem zdziwić, jak on zacznie się wycofywać, że przecież nic więcej ci nie obiecywał i myślał, że się tylko przyjaźnicie (a la FWB i to tylko ty miałaś rozkminy na temat związku). Wydaje mi się, że ani ty nie jesteś w żadnym jakoś specjalnie zakochana ani oni nie są chętni na związek.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | ||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Fakt bycia w terapii nadal i wstrzymanie się od relacji dużo bardziej do mnie przemawia, ale ostatnio moja terapia jest o coraz większej gotowości do związków, co razem z terapeutką stwierdziłyśmy. ---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ---------- Cytat:
Edytowane przez bagienna_nimfa Czas edycji: 2024-10-08 o 12:31 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Moim zdaniem tak długo to się buduje przyjaźń, nie związek. W związku powinna być chemia, seks, przyciąganie. Ja nie mówię żeby sobie po miesiącu od poznania robić dziecko, bo to głupota, ale też zwlekanie rok z każdym krokiem nie wygląda zbyt obiecująco.
A co do tego że kiedyś źle wybrałaś, to pewnie idealizujesz tego drugiego. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Edytowane przez bagienna_nimfa Czas edycji: 2024-10-08 o 12:40 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Cytat:
Powiem bez ogródek jak to wygląda z mojego punktu widzenia po tym co przeczytałam: jesteś w terapii, wszystko strasznie analizujesz i teraz znajdujesz sobie kolesi z problemami, żeby móc wcielić w życie rzeczy które wyniosłaś z terapii i samemu zostać "terapeutką" któregoś z nich. Bo gdybyś nie miała takich zapędów i szukała spokojnego, stabilnego związku nie spędzałabyś tyle czasu na zgłębianiu zagmatwanych osobowości tych dwóch facetów, których praktycznie każdy tutaj odradza jako kandydatów do poważnego związku. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 583
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
__________________
z wizazem od 12.2004 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Edytowane przez bagienna_nimfa Czas edycji: 2024-10-08 o 13:15 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 47
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Może czas na tej terapii wziąć na tapetę te dziwne przekonania? Cytat:
Cytat:
Mam wrażenie, że 3/4 tych postów to są jakieś fantazje na jego temat. |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 583
|
Dot.: Mam problem - ich dwóch i ja jedna, co robić...
Cytat:
istnieja ludzie ktorzy mimo pewnych niedociagniec pasuja do nas bo te "problemy" nie sa dla nas problemami np.ktos ma obsesje sprzatania a my tez lubimy sprzatac wiec pasujemy do siebie, ktos nie lubi spedow towarzyskich i tez do nas pasuje bo jestesmy domatorami nie lubimy takich imprez itp itd,nikt nie jest idealny i nikt nie pasuje kazdemu to co jeden czlowiek widzi jako wade drugi moze odebrac jako zalete ty rozkladasz tego goscia na atomy probujesz diagnozowac i jego brak obycia w zwiazku cie pociaga bo myslisz ze go sobie jakos tam uformujesz ,zebys sie nie zdziwila jak dla mnie wy wogole do siebie nie pasujecie ,nie jestem nawet pewna czy on wogole by z toba chcial tworzyc cos powaznego bo jak sama napisalas ma wokol siebie jakies inne potencjalnie interesujace go kobiety wydaje mi sie ze postawilas sobie jakis cel wyrwac tego goscia bo taki tajemniczy niedostepny itp nie wazne co ci tu napiszemy juz podjelas decyzje jak widac terapia niezadzialala w twoim przypadku i musisz sie w jakies bagienko wpakowac bo nudno jest co do tego drugiego kolegi to nawet nie ma o czym dyskutowac bo to taki z braku laku koles gdzies tam lezy w poczekalni jak z pierwszym nie wypali to sie wezmiesz za niego-co tez sie dobrze nie skonczy .tak to wyglada z boku
__________________
z wizazem od 12.2004 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:17.