czy któraś z was zdradziła kiedyś faceta??

[khvila]

Szukałam takiego wątku, ale nie znalazłam.. więc zakładam nowy

Czy któraś z was z jakiegoś powodu zdradziła faceta?? np. pod wpływem chwili, ze złości albo z jakiegoś innego powodu?? I czy facet wam przebaczył zdradę, czy może nic nie wie i dalej jesteście razem??

[iza251]

Napisane przez khvila

Szukałam takiego wątku, ale nie znalazłam.. więc zakładam nowy

Czy któraś z was z jakiegoś powodu zdradziła faceta?? np. pod wpływem chwili, ze złości albo z jakiegoś innego powodu?? I czy facet wam przebaczył zdradę, czy może nic nie wie i dalej jesteście razem??

a ty zdradziłaś?najpierw sama sie wypowiedz...

[Papryczkaa]

Napisane przez khvila

Szukałam takiego wątku, ale nie znalazłam.. więc zakładam nowy

Czy któraś z was z jakiegoś powodu zdradziła faceta?? np. pod wpływem chwili, ze złości albo z jakiegoś innego powodu?? I czy facet wam przebaczył zdradę, czy może nic nie wie i dalej jesteście razem??

A po co ta informacja?

Nie zdradziłam i nie zamierzam, zbytnio szanuje to co jest między nami.

[a_n_e_c_z_k_a]

Kilkuletni zwiazek z moim facetem sie wypalal. Zdradzilam go z facetem, w ktorym zaczelam sie zakochiwac. Ten pierwszy wybaczyl mi, chcial dalej ze mna byc, ale nie chcialam dluzej tego ciagnac Natomiast ten drugi jest moim obecnym TZ i bardzo go kocham

[khvila]

Napisane przez iza251

a ty zdradziłaś?najpierw sama sie wypowiedz...

dobrze więc ja pierwsza nigdy z nikim nie spałam, będąc z TŻ, ale często o tym myślałam i zdarzyło mi się całować, romansować z kimś innym przeważnie pod wpływem chwili i za duże dawki alkoholu... mój teraźniejszy TŻ o tym wie i mi wybaczył

[khvila]

Napisane przez Papryczkaa

A po co ta informacja?

Nie zdradziłam i nie zamierzam, zbytnio szanuje to co jest między nami.

i to się chwali, ale czasem niektóre związki się po prostu wypalają, albo mają kryzysy i czasem dochodzi do zdrady, jestem ciekawa po prostu jak to jest ze zdradą kobiet! bo jest taki mit, że najczęściej faceci zdradzają...

[diamelen]

nidgy bym nie zdraidzła.. to wbrew moim przekonaniom i uważam , że jesli jestem w związku i kogoś kocham to nie robie świństw.. a za takie każdego typu zdrade uważam...

[motylek1007]

do tej pory nie zdradziłam i raczej nie zdradze... nie pisze ze nigdy, bo nauczylam sie "nigdy nie mów nigdy"

a w ogole to zdrada dla mnie = bezwzgledy koniec

brzydzę sie zdradą

[calkiem-spoko]

Napisane przez khvila

dobrze więc ja pierwsza nigdy z nikim nie spałam, będąc z TŻ, ale często o tym myślałam i zdarzyło mi się całować, romansować z kimś innym przeważnie pod wpływem chwili i za duże dawki alkoholu... mój teraźniejszy TŻ o tym wie i mi wybaczył

Współczuję Twojemu TŻtowi

Nie, nie zdarzyło mi się zdradzić mojego TŻta.
Mam zbyt dużo szacunku do niego i do siebie samej.

[Spaza]

Nigdy nikogo nie zdradziłam. To wbrew moim wszelkim zasadom.

[khvila]

Napisane przez calkiem-spoko

Współczuję Twojemu TŻtowi

a ja nie gdyż nasz związek jest na skraju upadku i to nie przez moja zdradę

[rambo]

Nie mam kogo więc nie zdradzam.
Jak miałam też nie zdradzałam.

Nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie "po co?".
Zazwyczaj kiedy nie potrafię udzielić odpowiedzi na to pytanie, to znaczy że jakiś krok (dla mnie) byłby bez sensu.

/odpowiedzi typu "dla zabawy" się nie liczą ; taki charakter, że w tym konkursie wygrałyby 'wyrzuty sumienia'/

[mollyy]

Nie zdradzałam, nie zdradzam i mam nadzieje ze nigdy nie bede zdradzać. Większe znaczenie ma dla mnie uczucie i partnerstwo niż cielesność. Poza tym bezgraniczne zaufanie ze strony Tż do czegoś jednak obliguje.

[motylek]

Napisane przez mollyy

Nie zdradzałam, nie zdradzam i mam nadzieje ze nigdy nie bede zdradzać. Większe znaczenie ma dla mnie uczucie i partnerstwo niż cielesność. Poza tym bezgraniczne zaufanie ze strony Tż do czegoś jednak obliguje.

Molly Twoje motto miesiaca wlasnie na nie patrze i tak mysle....kupe roboty mam, sterta parsowania itp, a ja siedze na wizazu i jest ok Jutro to zrobie
Przepraszam za off top

[mollyy]

Napisane przez motylek

Molly Twoje motto miesiaca wlasnie na nie patrze i tak mysle....kupe roboty mam, sterta parsowania itp, a ja siedze na wizazu i jest ok Jutro to zrobie
Przepraszam za off top

To jest motto odnośnie "przedsesyjnego szału". Dzisiaj nawet na wykłady nie poszłam, zastrajkowałam i zamiast biofizyki studiowałam wizaż

[Fresa]

Ale wspaniałomyślny .

A Ty jemu wybaczyłabyś pokątne romansowanie ?

I skoro Wasz związek jest na skraju upadku-to dlaczego sie nie rozstaniecie,tylko zdradzacie ?

Napisane przez khvila

Szukałam takiego wątku, ale nie znalazłam.. więc zakładam nowy

Czy któraś z was z jakiegoś powodu zdradziła faceta?? np. pod wpływem chwili, ze złości albo z jakiegoś innego powodu?? I czy facet wam przebaczył zdradę, czy może nic nie wie i dalej jesteście razem??

Napisane przez khvila

dobrze więc ja pierwsza nigdy z nikim nie spałam, będąc z TŻ, ale często o tym myślałam i zdarzyło mi się całować, romansować z kimś innym przeważnie pod wpływem chwili i za duże dawki alkoholu... mój teraźniejszy TŻ o tym wie i mi wybaczył

Napisane przez khvila

a ja nie gdyż nasz związek jest na skraju upadku i to nie przez moja zdradę

[calkiem-spoko]

Napisane przez khvila

a ja nie gdyż nasz związek jest na skraju upadku i to nie przez moja zdradę

Nie znam Ciebie ani Twojego TŻta, ale wydaje mi się, że związek zepsuł wam się także od tych Twoich zdrad.
Bo jakoś nie chce mi sie wierzyć, żeby TŻ dobrodusznie wybaczył i zapomniał. Takie rzeczy to tylko w Erze.
To zawsze między ludźmi gdzieś zostaje.
No chyba, że związek wygląda jak Kingi i Piotrka w "M jak miłość"...

[khvila]

Napisane przez Fresa

Ale wspaniałomyślny .

A Ty jemu wybaczyłabyś pokątne romansowanie ?

I skoro Wasz związek jest na skraju upadku-to dlaczego sie nie rozstaniecie,tylko zdradzacie ?

już gdzieś kiedyś pisałam w jakimś wątku dlaczego tak jest... ja z nim nie chcę być on mnie trzyma na siłe, bierze na litość, szantażuje to trochę skomplikowane... mieszkamy razem, oprócz niego w sumie nie mam nikogo, po za tym dużo wspólnych spraw nas trzyma, jak je już zakończymy wtedy skończy się nasz związek.

[***luna]

wiesz to właściwie nie ma znaczenia.
bo nawet jeśli to nie ma czym się chwalic i z czego się cieszyc.
dla mnie zdrada to koniec związku, bo nie mogłabym zdradzic kogos kogo kocham...

[Fresa]

Napisane przez khvila

już gdzieś kiedyś pisałam w jakimś wątku dlaczego tak jest... ja z nim nie chcę być on mnie trzyma na siłe, bierze na litość, szantażuje to trochę skomplikowane... mieszkamy razem, oprócz niego w sumie nie mam nikogo, po za tym dużo wspólnych spraw nas trzyma, jak je już zakończymy wtedy skończy się nasz związek.

To wiele wyjaśnia.
W takim razie oboje jesteście wspaniałomyślni .

On Ci wybacza zdrady.
A Ty z litości z nim jesteś .

[khvila]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie znam Ciebie ani Twojego TŻta, ale wydaje mi się, że związek zepsuł wam się także od tych Twoich zdrad.
Bo jakoś nie chce mi sie wierzyć, żeby TŻ dobrodusznie wybaczył i zapomniał. Takie rzeczy to tylko w Erze.
To zawsze między ludźmi gdzieś zostaje.
No chyba, że związek wygląda jak Kingi i Piotrka w "M jak miłość"...

no niestety takie związki jak Kingi i Piotrka to tylko chyba w filmach

a mi z TŻ już się nieukładało przed moją zdradą...z jednej strony sam mnie chyba do tego popchnał...

[***luna]

to wcale się nie dziwię, niczemu.
jesteście ze sobą z przyczyn praktycznych, uprawiacie wygodnictwo.
może się dogadacie, bo cos was łączy- brak szacunku do samych siebie.

a jak się w związku nie układa to albo się go kończy albo reperuje wspólnymi siłami, a nie zdradza...
bezsensu i żałosne.

[khvila]

Napisane przez ***luna

to wcale się nie dziwię, niczemu.
jesteście ze sobą z przyczyn praktycznych, uprawiacie wygodnictwo.
może się dogadacie, bo cos was łączy- brak szacunku do samych siebie.

a jak się w związku nie układa to albo się go kończy albo reperuje wspólnymi siłami, a nie zdradza...
bezsensu i żałosne.

Może i to jest bezsensu i żałosne,ale nigdy pewnie nie byłaś w toksycznym związku i nie życzę Ci tego... w sumie nie jesteśmy razem, bo nic nas nie łączy oprócz formalnych spraw, przynajmniej z mojej strony tak to wygląda, on jednak nie może sobie dopuścić do siebie tej myśli, że się rozstajemy, tylko szkoda, że tak późno stwierdził, że jednak mu na mnie zależy, zamiast przez kilka wspólnych lat pielęgnować wspólnie ze mną nasz związek on miał ciekawsze sprawy na głowie, a teraz próbuje wszystko na siłe naprawiać...

[calkiem-spoko]

khvila, piszesz, że Twój TŻ powinien WSPOLNIE z Tobą pielęgnować Wasz związek.
Przecież to Ty go zdradzałaś! A tak chyba "pielęgnacja" związku nie wygląda.

[khvila]

Napisane przez calkiem-spoko

khvila, piszesz, że Twój TŻ powinien WSPOLNIE z Tobą pielęgnować Wasz związek.
Przecież to Ty go zdradzałaś! A tak chyba "pielęgnacja" związku nie wygląda.

tylko, że przed moją zdradą już NAS praktycznie nie było! a dopiero po tym jak go zdradziłam i on się dowiedział zaczął zabiegać o coś czego już nie ma!

[***luna]

khvila byłam niestety w toksycznym związku.
mówiąc krótko facet ze mną robił co chciał, a ja jeszcze wierzyłam,że tak ma byc i to są moje decyzje
i trwało to za długo, bo wierzyłam,że to się zmieni, o mały włos nie straciłam przez niego miłości swojego życia.


wyszłam z tego , uratowała mnie konsekwencja, a było ciężko uwierz...

i jeśli Wasz związek jest tak toksyczny to są tylko dwa wyjścia reperowac lub go skończyc...

[Kincia]

No bo jest tak ze wiele osób zarzeka sie ze "nigdy przenigdy...ja nie to przeciez takie nie takie..".i nietylko w tej sprawie ale ogolnie zycie nie jest takie proste i nie zawsze wszytsko wychodzi...wiem ze na ile Bog czlowieka sprawdzi na tyle ten czlowiek wie co by zrobil czego nie...wiec nie przezywajac takiej sytuacji nie mozna o sobie powiedziec..."nie zrobilabym."..co innego gdy taka sytuacja nadarzyła sie a czlowiek odmowil...wtedy mozna sie chwalic "ja nigdy ja napewno"ale i tez nie zawsze...
Do konca zycia czlowiek poddawany jest probom...czy podoła to nawet sam czlowiek nie wie....
Ludzi tez nie mozna osadzac...bo to ich zycie...i tak naprawde nie znamy sytuacji...

[spicegirl]

Mi zdarzylo sie pare razy. Mojego bylego chlopaka zdradzilam na wakacjach, ale nie powiedzialam mu, bo i po co. Nastepnym razem zerwalam z nim, jak poznalam chlopaka, ktory mi sie podobal (moj maz ), zanim bylego zdazylam ponownie zdradzic, wydawalo mi sie bardziej fair z nim najpierw zerwac.

[motylek1007]

Napisane przez spicegirl

Mi zdarzylo sie pare razy. Mojego bylego chlopaka zdradzilam na wakacjach, ale nie powiedzialam mu, bo i po co.

no fakt, po co sie przyzwać, zeby potem chłopak był czujny, lepiej niech zyje w niewiedzy

[khvila]

Napisane przez Kincia

No bo jest tak ze wiele osób zarzeka sie ze "nigdy przenigdy...ja nie to przeciez takie nie takie..".i nietylko w tej sprawie ale ogolnie zycie nie jest takie proste i nie zawsze wszytsko wychodzi...wiem ze na ile Bog czlowieka sprawdzi na tyle ten czlowiek wie co by zrobil czego nie...wiec nie przezywajac takiej sytuacji nie mozna o sobie powiedziec..."nie zrobilabym."..co innego gdy taka sytuacja nadarzyła sie a czlowiek odmowil...wtedy mozna sie chwalic "ja nigdy ja napewno"ale i tez nie zawsze...
Do konca zycia czlowiek poddawany jest probom...czy podoła to nawet sam czlowiek nie wie....
Ludzi tez nie mozna osadzac...bo to ich zycie...i tak naprawde nie znamy sytuacji...

dokładnie się z Toba zgadzam, niewiadomo co się w życiu wydarzy...
wszyscy mnie karcą za to co zrobiłam, ale to każdemu w życiu może się zdarzyć, nawet jeśli teraz się upierają, że nigdy...przenigdy...
to nie jest coś czym się szczyce, chwalę czy coś w tym stylu, po prostu chciałam się dowiedzieć czy są ludzie z podobną sytuacją jak moja, bo nie wierze, że czytają to same kobiety, które w życiu nie miały doczynienia ze zdradą...