jak reagowac na bledne pisanie i mowienie?

[Flofferek]

hej

mam taki problem, chociaz czy to problem... nie wiem w kazdym razie chodzi mi o to, ze...
mam kolege (w watku skupie sie na nim, ale tez spotkalam sie z tym u innych ludzi), mily, sympatyczny, ma jakies tam swoje wady, ale najbardziej wkurza mnie jego mowienie i pisanie.
a mianowicie z ostatnio zaobserwowanych (aha! jesli ja sie w czyms myle, prosze poprawcie, bo moze jednak on dobrze mowi/pisze): z kaś, poszłem, poczemu, lubiałem.
wiem, ze jest watek 'czy wyksztalcenie zobowiazuje', ale nie chcialam tego mojego 'problemu' tam wtryniac. owy osobnik ma wyksztalcenie srednie techniczne, glupi nie jest, ma zainteresowania... [chociaz dla przykladu, jakis czas temu spotykalam sie z chlopakiem, co robil doktorat i tez mowil 'poszłem' ]

normalnie raczej (w zaleznosci jak dobrze kogos znam) probuje poprawiac tak, by nie urazic, ale tutaj no cholera mnie bierze, a powiedziec jakos nie potrafie, bo wiem, ze rozpeta sie awantura, po prostu nie mam ochoty sie z nim klocic. ostatnio na gg poprawilam jakis tam jego blad, ale chyba nie zrozumial, o co mi chodzi. i nie mowie tutaj o standardowych bykach ortograficznych.


macie jakies rady, jak to rozegrac? kurcze, nawet nie wiem, czy watek ma sens, bo moze po prostu chcialam sie wyzalic, ale moze tez wy macie jakies pomysly, a moze to ja powinnam wyluzowac?

[andziuchna]

jest duzo metod korekty bledow najczesciej stosuje sie tzw. powtarzanie... np
On: Poszlem wczoraj do kina?
Ty: Gdzie poszedles?
On powinien powtorzyc "poszedlem do kina" chociaz czesto w odpowiedzi slyszy sie "do kina" wtedy Ty powinnas powiedziec: Aha, poszedles do kina,... a z kim poszedles do tego kina?
i tak dalej na niektorych dziala na innych nie a mysle, ze to kwestia "osluchania" sie z jakimis zwrotami
osobiscie kilka razy powiedzialam wprost ze ktos nie umie poprawnie mowic i nie bylo awantury (zrobilam to troche zartobliwie)

powodzenia i nie wkurzaj sie na kolege
aha no i cierpliwosci

[margitta]

Przypomniała mi się moja dyskusji z kolegą o wegetarianizmie, gdzie on cały czas powtarzał, że nie może być "wegetarianem", a ja że jakby był wegetarianinem to myślałby inaczej Mówiłam głośno i wyraźnie, ale nic nie dało

Ale ten kolega potrafi powiedzieć nawet "my byli"

[Wyrak]

Ja jestem zwolennikiem metod bezposrednich - grzecznie, ale otwarcie powiedziec osobie gdzie robi blad.

[Maniwa]

Napisane przez Flofferek

hej

mam taki problem, chociaz czy to problem... nie wiem w kazdym razie chodzi mi o to, ze...
mam kolege (w watku skupie sie na nim, ale tez spotkalam sie z tym u innych ludzi), mily, sympatyczny, ma jakies tam swoje wady, ale najbardziej wkurza mnie jego mowienie i pisanie.
a mianowicie z ostatnio zaobserwowanych (aha! jesli ja sie w czyms myle, prosze poprawcie, bo moze jednak on dobrze mowi/pisze): z kaś, poszłem, poczemu, lubiałem.
wiem, ze jest watek 'czy wyksztalcenie zobowiazuje', ale nie chcialam tego mojego 'problemu' tam wtryniac. owy osobnik ma wyksztalcenie srednie techniczne, glupi nie jest, ma zainteresowania... [chociaz dla przykladu, jakis czas temu spotykalam sie z chlopakiem, co robil doktorat i tez mowil 'poszłem' ]

normalnie raczej (w zaleznosci jak dobrze kogos znam) probuje poprawiac tak, by nie urazic, ale tutaj no cholera mnie bierze, a powiedziec jakos nie potrafie, bo wiem, ze rozpeta sie awantura, po prostu nie mam ochoty sie z nim klocic. ostatnio na gg poprawilam jakis tam jego blad, ale chyba nie zrozumial, o co mi chodzi. i nie mowie tutaj o standardowych bykach ortograficznych.


macie jakies rady, jak to rozegrac? kurcze, nawet nie wiem, czy watek ma sens, bo moze po prostu chcialam sie wyzalic, ale moze tez wy macie jakies pomysly, a moze to ja powinnam wyluzowac?

Znam ten ból. Cóż, ja mówię wprost i obserwuję tylko jak się temu komuś głupio robi. A niektórzy mówią "wiem, wiem", to jak wiesz, to co źle mówisz? Prowadzenie krucjaty językowej to długie i żmudne działanie. I przynosi efekty, jeśli jest systematyczne.
Co do wykształcenia - nie ma żadnego znaczenia. Niejeden magister robi byki, aż oczy bolą.

[Flofferek]

dziekuje dziewczyny za odpowiedzi przekonalo mnie to juz troszke, ze jak nastepnym razem kolega znow cos palnie, to go sprobuje poprawic, szczegolnie wlasnie metoda andziuchny aaaa no i bardzo ladnie to okreslilas 'metody korekty bledow', tego mi brakowalo.

[Wyrak]

Tak jak juz jestesmy w temacie, to troche dziwi mnie nastawienie administracji do poprawiania bledow. Znaczy, rozumiem, ze ma to zapobiegac czepianiu sie, ale niektore posty wolaja o pomste do nieba za gramatyke/ortografie.

[margitta]

Napisane przez Wyrak

Tak jak juz jestesmy w temacie, to troche dziwi mnie nastawienie administracji do poprawiania bledow. Znaczy, rozumiem, ze ma to zapobiegac czepianiu sie, ale niektore posty wolaja o pomste do nieba za gramatyke/ortografie.

Ortografia to jeszcze rozumiem, ale ciągle się zastanawiam czy wolno zwrócić uwagę, że ktoś nie rozumie słowa, którego używa? Czy to też podchodzi pod regulamin? Bo już sto pięćdziesiąt razy chciałam komuś napisać, że kompletnie nie rozumiem zdania gdzie przynajmniej jest zastąpione bezmyślnie przez bynajmniej [brrrr...]. Co to w ogóle znaczy "bynajmniej ja tak uważam", "bynajmniej u mnie tak jest, że można używać słów nie rozumiejąc ich" Mnie to normalnie załamuje.

[andziuchna]

Napisane przez margitta

Przypomniała mi się moja dyskusji z kolegą o wegetarianizmie, gdzie on cały czas powtarzał, że nie może być "wegetarianem", a ja że jakby był wegetarianinem to myślałby inaczej Mówiłam głośno i wyraźnie, ale nic nie dało

Ale ten kolega potrafi powiedzieć nawet "my byli"

moj hit: a moze by my poszli na kawu?

Napisane przez Flofferek

dziekuje dziewczyny za odpowiedzi przekonalo mnie to juz troszke, ze jak nastepnym razem kolega znow cos palnie, to go sprobuje poprawic, szczegolnie wlasnie metoda andziuchny aaaa no i bardzo ladnie to okreslilas 'metody korekty bledow', tego mi brakowalo.

dzieki okreslenie to wynioslam z jakze pasjonujacych zajec z metodyki co prawda dotyczylo nauczania j. angielskiego ale w polskim tez sie swietnie sprawdza (wiem z autopsji)

[Wyrak]

Napisane przez margitta

Ortografia to jeszcze rozumiem, ale ciągle się zastanawiam czy wolno zwrócić uwagę, że ktoś nie rozumie słowa, którego używa? Czy to też podchodzi pod regulamin? Bo już sto pięćdziesiąt razy chciałam komuś napisać, że kompletnie nie rozumiem zdania gdzie przynajmniej jest zastąpione bezmyślnie przez bynajmniej [brrrr...]. Co to w ogóle znaczy "bynajmniej ja tak uważam", "bynajmniej u mnie tak jest, że można używać słów nie rozumiejąc ich" Mnie to normalnie załamuje.

Mam tak samo - uzywanie bynajmniej bez sensu i wbrew znaczeniu tego slowa jest rownie czeste co irytujace

[Flofferek]

oooo slowko 'bynajmniej' jak ja to kocham.... mam innego kolege, ktory wlasnie uzywa bynajmniej jako przynajmniej, wrecz kazalam nauczyc mu sie regulki, podawac przyklady, czy rozumie, ale chyba jak ktos nie chce i postawi na swoim, nie oduczy sie go, niestety....

[mary_alice_young]

hmm ja nigdy nie poprawiam bo mi glupio..
ale mys;le ze metoda andziuchny jest lepsza tylko ze sprawdzi się raczej w rozmowie na zywo a nie np na gadu..

[_agatka]

metoda Andziuchny na pewno wypali - bo powtarzanie zostaje w glowie, lepiej niz 10x powtorzyc komus ze zle mowi, bo nie ukrywajmy jest to (ciagle zwracanie uwagi) irytujace, a jak komus zalezy to bedzie sie staral poprawic, a jak mu nie zalezy to nic nie wskorasz....
wiem cos o tym bo mnie siostra ciagle poprawia ze mowi sie włączać a nie włańczać, a ja jej na to wiem, wiem, ale robie swoje bo od lat tak mowie i ciezko to wykorzenic!!!!!! i jak tylko wypowiem zle to slowo, to wtedy szybka mysl ze to inaczej sie przeciez mowi)))

[panistrusia]

Napisane przez andziuchna

jest duzo metod korekty bledow najczesciej stosuje sie tzw. powtarzanie... np
On: Poszlem wczoraj do kina?
Ty: Gdzie poszedles?
On powinien powtorzyc "poszedlem do kina" chociaz czesto w odpowiedzi slyszy sie "do kina" wtedy Ty powinnas powiedziec: Aha, poszedles do kina,... a z kim poszedles do tego kina?
i tak dalej na niektorych dziala na innych nie a mysle, ze to kwestia "osluchania" sie z jakimis zwrotami
osobiscie kilka razy powiedzialam wprost ze ktos nie umie poprawnie mowic i nie bylo awantury (zrobilam to troche zartobliwie)

powodzenia i nie wkurzaj sie na kolege
aha no i cierpliwosci

Jak już poprawiamy, to powinno być 'Dokąd poszedłeś?'

[ulinkaaa]

Ja zawsze poprawiam, jezeli to ktos bliski, to robie to bezposrednio, ale grzecznie, natomiast jesli jakis znajomy to stosuje metode powtarzania:
- Bo tu pisze, ze...
- Co tu JEST NAPISANE?

Draznia mnie te bledy jak nie wiem, czasem az gesiej skorki dostaje.
A jak slysze u siebie na studiach pedagogicznych takie rzeczy, u przyszlych pan nauczycielek to mnie az skreca...

[andziuchna]

Napisane przez panistrusia

Jak już poprawiamy, to powinno być 'Dokąd poszedłeś?'

niestety (lub stety) jestem anglistka a nie polonistka a "gdzie" w jezyku potocznym zakorzenilo sie na tyle, ze w ogole zapomina sie o isnieniu "dokad" i "gdzie" jest nie do usuniecia takze mysle ze wybaczysz mi ten "blad"

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ulinkaaa

Ja zawsze poprawiam, jezeli to ktos bliski, to robie to bezposrednio, ale grzecznie, natomiast jesli jakis znajomy to stosuje metode powtarzania:
- Bo tu pisze, ze...
- Co tu JEST NAPISANE?

Draznia mnie te bledy jak nie wiem, czasem az gesiej skorki dostaje.
A jak slysze u siebie na studiach pedagogicznych takie rzeczy, u przyszlych pan nauczycielek to mnie az skreca...

U praktykujących pań nauczycielek też roi się od błędów Np. koleżanka z pracy mówi "byli my, poszli my" - ja nawet nie wiem, czy to razem czy osobno napisać!

Inna perełka nauczycielska - biere to.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez andziuchna

jest duzo metod korekty bledow najczesciej stosuje sie tzw. powtarzanie... np
On: Poszlem wczoraj do kina?
Ty: Gdzie poszedles?
On powinien powtorzyc "poszedlem do kina" chociaz czesto w odpowiedzi slyszy sie "do kina" wtedy Ty powinnas powiedziec: Aha, poszedles do kina,... a z kim poszedles do tego kina?
i tak dalej na niektorych dziala na innych nie a mysle, ze to kwestia "osluchania" sie z jakimis zwrotami
osobiscie kilka razy powiedzialam wprost ze ktos nie umie poprawnie mowic i nie bylo awantury (zrobilam to troche zartobliwie)

powodzenia i nie wkurzaj sie na kolege
aha no i cierpliwosci

Od siebie mogę dodać, że to bardzo skuteczna metoda.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9540362]U praktykujących pań nauczycielek też roi się od błędów Np. koleżanka z pracy mówi "byli my, poszli my" - ja nawet nie wiem, czy to razem czy osobno napisać!

Inna perełka nauczycielska - biere to.[/quote]

No i potem się dziwimy, dlaczego poziom edukacji dzieci i młodzieży jest tak żałosny. Gdzie mają się nauczyć poprawnego wysławiania się, skoro w domu jest ż jak żałość, świat według wyjątkowo kiepskich i tanieć z galaktyką, a w szkole nauczycielka, która biere? To taka uwaga na marginesie.

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9540362]U praktykujących pań nauczycielek też roi się od błędów Np. koleżanka z pracy mówi "byli my, poszli my" - ja nawet nie wiem, czy to razem czy osobno napisać!

Inna perełka nauczycielska - biere to.[/quote]

Mnie już chyba "ręce opadły" do samej ziemi, bo odkrywam, ze mam w nosie to, jak ktos mówi czy pisze... Czepiam się tylko moich dzieci, do reszty świata nie mam cierpliwości. Ale czasem... czasem nie wytrzymuję.

Załamała mnie dokładnie pani korektorka artykułu, która wystosowała do mnie maila w którym "jak byk "stoi : ja Cię rozumie
Myslałam, ze to zwykła literówka, ale słowo powtarzało się parę razy.

[Fresa]

Napisane przez Luba

mam w nosie to, jak ktos mówi czy pisze...

W zasadzie też mi to zwisa i powiewa

Natomiast.
Dziewczyny, dajcież już spokój z tymi błędami, bykami, kwiatkami... ileż można zauważać czyjeś potknięcia a swoje przemilczać?
No, nie łudźmy się: nawet najlepszym zdarzy się zrobić jakiegoś byczka (nie uwierzę, że ostała się jakaś osoba, która ani razu takiego czy inszego orta nie popełniła )
no i zaraz ktoś napisze, że ta moja wypowiedź jest bez ładu i składu, że zero w niej logiki i byk byka bykiem pogania

[Luba]

Dlatego ja się czepiam tylko pani korektorki Są osoby, które nie powinny robic błędów. Zawodowo

[Fresa]

Lubo, z której strony by nie patrzeć: masz rację.
Zresztą nie tylko zawód zobowiązuje do poprawności językowej.
Gdybym powiedziała, że każdy Polak powinien to potrafić i tak byłyby to tylko pobożne życzenia, więc może się uprę tylko przy absolwentach wyższych uczelni i to bez względu na to czy ktoś będzie panią od polskiego, matematyki czy inszym ekonomistą

[Arethaf]

Napisane przez Fresa

W zasadzie też mi to zwisa i powiewa

Natomiast.
Dziewczyny, dajcież już spokój z tymi błędami, bykami, kwiatkami... ileż można zauważać czyjeś potknięcia a swoje przemilczać?
No, nie łudźmy się: nawet najlepszym zdarzy się zrobić jakiegoś byczka (nie uwierzę, że ostała się jakaś osoba, która ani razu takiego czy inszego orta nie popełniła )
no i zaraz ktoś napisze, że ta moja wypowiedź jest bez ładu i składu, że zero w niej logiki i byk byka bykiem pogania

Oczywiście, ale jak ktoś nagminnie popełnia błędy ortograficzne, to aż się człowiekowi czytać odechciewa.

[aga378]

A ja słyszałam, że słowo " poszłem" jest juz tak powszechnie używane, że podobno w mowie potocznej jest już dopuszczalne.

[Fresa]

Napisane przez ulinkaaa

Ja zawsze poprawiam, jezeli to ktos bliski, to robie to bezposrednio, ale grzecznie, natomiast jesli jakis znajomy to stosuje metode powtarzania:
- Bo tu pisze, ze...
- Co tu JEST NAPISANE?

Draznia mnie te bledy jak nie wiem, czasem az gesiej skorki dostaje.
A jak slysze u siebie na studiach pedagogicznych takie rzeczy, u przyszlych pan nauczycielek to mnie az skreca...

Forma: "bo tu pisze, że..." jest JUŻ POPRAWNA (jeśli coś wytykamy, to może się najpierw upewnijmy, czy aby na pewno mamy rację, a nie wprowadzajmy innych w błąd przez własne niedoinformowanie? )

[santos]

Ja jak wiekszosc powyzej, ortograficzne rozumiem, sama duzo robie piszac na kompie, raz dysleksja, dwa nieuwaga, trzy niechlujnosc, ale gramatycznych nie trawie. Moje ulubione: moim rodzicA, ludziA (a z ogonkiem) i wlaczac itd. brrrrrr.

Napisane przez ulinkaaa

- Bo tu pisze, ze...
- Co tu JEST NAPISANE?

to akurat nie jst juz blad. Zostalo zaakceptowane jako (w domysle) "autor" pisze.... Tak mi sie przynajmniej ("bynajmniej" -) wydaje.

Mysle, ze wspomniana metoda powtarzania-poprawiania jest najlepsza. A poza tym, coz, uzbroj sie w cierpliwosc. Wiekszosc ludzi mowi niepoprawnie gramatycznie. I to nie tylko przypadlosc Polakow. Mieszkam w Szkocji i ucze angielskiego, i wierzcie mi, tyle bledow gramatycznych ile oni robia w angielskim to wystarczy, zeby oblac FCE

A na deser fota, ktora zrobilam w tym roku w Toruniu:
Modlijcie sie przyjaciele, modlijcie......

[Wyrak]

Napisane przez Fresa

No, nie łudźmy się: nawet najlepszym zdarzy się zrobić jakiegoś byczka (nie uwierzę, że ostała się jakaś osoba, która ani razu takiego czy inszego orta nie popełniła )

Oczywiscie, kazdemu sie zdarza. Z tym, ze:
- ja osobiscie wole gdy ktos mnie poprawi jesli strzele byka
- sa byczki, byki i cale stada rogacizny i uwazam, ze na to ostatnie powinno sie zwracac uwage.

[Luba]

Napisane przez aga378

a ja słyszałam, że słowo " poszłem" jest juz tak powszechnie używane, że podobno w mowie potocznej jest już dopuszczalne.

plotka!!!

[Ćwirka]

Wczoraj na wykładzie siedział za mną chłopak, który opowiadał coś zawzięcie koledze,a ja biedna aż ciarki miałam i w życiu jeszcze nie okazałam tyle silnej woli, jak wtedy. Miałam ochotę się odwrócić i mu w łeb przyłożyć książką. Już pomijam perełki typu "poszłem, doszłem" ale jak mówił "byem, wzioem, zgubiem" to nóż mi się w kieszeni otwierał. W każdym tego typu wyrazie pomijał "ł". Wyobraźcie sobie takiego kozaka, jak to mówi z takim luzackim akcentem. Już się prawie odwracałam i pytałam "dzie byeś? "

[CzarnaLandrynka]

A mnie skręca, jak widzę 'wziąść', brrr...