więcej znajomych

[marika22]

Chciałabym mieć więcej znajomych - ludzi, z którymi mogłabym spędzać wolny czas. Moje życie po pracy jest strasznie nudne, bo nie mam znajomych!!! Wiem, że możnaby np. zapisać się na jakiś kurs gdzie może bym kogoś poznała, rozwijać swoje pasje, zainteresowania, itp. Ale ja niestety mieszkam w małym mieście, w którym nic się nie dzieje i nie można jakoś rozwinąć skrzydeł. Czasami na prawdę jest mi z tym źle, bo nie mam nikogo, do kogo mogłabym zadzwonić i powiedzieć "Przychodź na kawę". Co więc można zrobić w tej sytuacji??

[Ptysio5]

Siedzieć na wizażu

A serio to żadnych znajomych nie masz? Naprawdę żadnych?

[wenedka]

Nie wiem co można zrobic
Moze jakiś kurs językowy albo nie wiem... nawet areobik cokolwiek

[mrs.ideal]

ja mam podobny problem... podobny - bo powod inny :/

Przeprowadzilam sie do Krakowa pol roku temu i ejestem tu tylko z mezem ;( nie mam przyjaciolki - bo ona w Warszawie na studiach teraz.

A na kawe zebym miala kogo zaprosic i sernika to bylabym najszczesliwsza na swiecie!!

[Ketmia]

może zróbcie casing na wizażu?

życze powodzenia w szukaniu przyjaźni

[gosiap82]

marika22 a co z ludzmi z pracy? Ze szkoly do ktorej chodzilas? Naprawde NIKT ze starych znajomych nie przychodzi Ci do glowy?
mrs.ideal na wizazu pewnie sporo jest ludzi z Krakowa, moze jakis zlocik byl lub bedzie? Zawsze to cos na poczatek.

Buziaki dziewczyny. Zycze wam powodzenia w zawieraniu nowych znajomosci, bo mialam ten sam problem po kolejnej przeprowadzce ale teraz juz sie unormowalo

[myszka2006]

to na prawde wspolczuje....ja jestem prawdziwa szczesciara bo otacza mnie wiele cudnych osobek...
Moze zacznijcie wyjeżdżac do wiekszych miast, chodzic na imprezy, do pubu, do kina...w miejsca gdzie jest pelno ludzi....na pewno nie siedzcie w domku i narzekajcie, bo to nic nie pomoze. Powodzenia

[xyoko]

Napisane przez mrs.ideal

ja mam podobny problem... podobny - bo powod inny :/

Przeprowadzilam sie do Krakowa pol roku temu i ejestem tu tylko z mezem ;( nie mam przyjaciolki - bo ona w Warszawie na studiach teraz.

A na kawe zebym miala kogo zaprosic i sernika to bylabym najszczesliwsza na swiecie!!

W Krakowie jest mnostwo wspaniałych osob, zapewniam Cię Ja po przeprowadzce tutaj od razu wpadłam w duże grono nowych znajomych, bo zaczynałam studia, ale jestem pewna, że inaczej też można spotkać osobę, ktora okaże się bratnią duszą

[Ines1985]

Dziewczyny, wizaż naprawde może wam pomóc . Zajrzyjcie na forum "Spotkania wizażanek" i sprawdzcie czy w waszym mieście jest organizowany jakiś zlot. Jesli nie to zawsze same mozecie wyjsc z propozycja .
Ja na wizazu poznalam bardzo wiele osob. Nie mowie tu tylko o znajomosciach wirtualnych...
Na pewno niektore warszawskie wizażanki poszerzyły moje grono znajomych

Warto sie odważyć i wybrać na jakieś spotkanie

[Juncia]

Ja bym np. chetnie poszla na takie spotkanie, ale jak czytam watek o zlocie i widze ze juz wiele osob sie zna i jest ze soba naprawde w bardzo dobrych stosunkach to troche mi tak glupio sie 'wbijac'. Wiem wiem, trza sie przelamac, napewno kiedys to zrobie, bo fajnie by bylo Was poznac
Pozdrawiam

[chmurka.pl]

Ja też nie mam zbyt wielu znajomych. Większość czasu który poświęcałam znajomościom poświęcałam Tżecikowi , A teraz naprawdę żałuję...

Pozostało mi parę znajomych , ale dla mnie to tez zbyt mało. Bo nie zawsze ten ktoś może do mnie przyjśc i mnie pocieszyć bo ma też swoich.

[marika22]

Oczywiście, że jacyś tam znajomi są-np. w pracy. Ale są to osoby, z którymi nie spędzam czasu poza murami budynku, w którym razem pracujemy. Zapraszałam jedną koleżankę kilka razy na kawę, ale ona ciągle ma inne rzeczy na głowie i sporo znajomych, z którymi spędza czas i dlatego nie może się wciąż do mnie wybrać.
Tak jak pisałam, mieszkam w małym mieście, gdzie nic się nie dzieje. A jakoś nie pociąga mnie myśl dojeżdżania do większego miasta, po pracy, zmęczona, późna godzina... Wiem, że nie można siedzieć cały czas w domu, ale trudno mi to zmienić.

[Juncia]

A myslalas o tym zeby sie przeniesc do wiekszego miasta? Wiem, ze to nie jest proste, a podstawowa bariera sa pieniadze, ale skoro piszesz ze w Twoim miescie nie mozna rozwinac skrzydel, to moze warto by bylo wyfrunac gdzies gdzie taka mozliwosc jest..
Pozdrawiam

[karolina2020]

Jak juz pisaly dziewczyny, na dobry poczatek zainteresuj sie Zlotami Wizazanek w swojej okolicy Narazie potrzebujesz tylko kompa i Internetu, a jak stwierdzisz, ze dziewczyny wydaja sie byc symaptyczne, to lec na spotkanie

[marika22]

Rzeczywiście pieniądze to kwestia znacząca. Dla chcącego nic trudnego, ale najpierw muszę skończyć staż tutaj, znaleźć pracę w większym mieście, znaleźć jakieś lokum.
Jestem na stażu w przedszkolu, w którym pracują 3 nauczycielki, 3 sprzątaczki, 1 kucharka - więc zbyt dużego wyboru nie ma. Różnimy się wiekiem, większość z tych dziewczyn dojeżdża do pracy lub ma swoje rodziny, którym poświęca czas.
Dziewczyny, ja na prawdę bardzo bym chciała zapisać się na jakiś kurs!!! Może to byłaby furtka do nowych znajomości, ale jak już pisałam - dojazdy, późne godziny... to mnie odstrasza
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi

[Juncia]

Hmm, z kursu z kazdej chwili moglabys zrezygnowac, jesli doszlabys do wniosku ze to dla Ciebie jednak zbyt meczace. Ale musisz sprobowac. Ja np. chodze na zajecia taneczne i to mnie tak odpreza i daje sily jak nic innego. Wiec napewno warto sprobowac czegos co daloby Ci troche radosci i otworzylo na innych ludzi. Pozdrawiam cieplo

[Pomadka]

Napisane przez Ines1985

Dziewczyny, wizaż naprawde może wam pomóc . Zajrzyjcie na forum "Spotkania wizażanek" i sprawdzcie czy w waszym mieście jest organizowany jakiś zlot. Jesli nie to zawsze same mozecie wyjsc z propozycja .
Ja na wizazu poznalam bardzo wiele osob. Nie mowie tu tylko o znajomosciach wirtualnych...
Na pewno niektore warszawskie wizażanki poszerzyły moje grono znajomych

Warto sie odważyć i wybrać na jakieś spotkanie

Zgadzam się z Ines. Spotkania wizażanek to jest niezła propozycja. Dziewczyny nawiazały tutaj wiele znajomości, które teraz maja swoje odzwierciedlenie w realnym świecie.

Wątek przesuwam na Plotkowe.