mania posiadania czy-coś-w-tym-stylu :D

[youare]

Tak ostatnio kupuję kosmetyki, ba dużo kosmetyków stanowczo za dużo. A i tak wszystkich nie zużyłam i tak...Na przykład:

•niedawno kupiłam sobie krem milk and honey z avonu z myślą o tym że będę go używać do całego ciałka. Zużyłam minimalną ilość a teraz już mi sie zachciewa kremidła do ciała dove. Oczywiście obiecuję sobie w duszy solennie że avonowskiego też będę używać ale ze mną to tak zawsze...

•w półce z kosmetykami zalega kilka ledwie muśniętych cieni do powiek (na szczęscie firm „zwykłych” np vipera, joko) a mi się zachciało innego i poszłam do drogerii a wyszłam z lakierem bell (lakierow używam z podobną częstotliwością co cieni) i brokatowe cienie do powiek bella. Co tam że nie lubię brokatu na powiekach...

•tydzień temu kupiłam sobie błyszczyk vinyl lip rimmela i mało brakowałoby żeby łupem moim padły jeszcze tubkowe maybellinki...A błyszczyków mam po prostu tyle że nic innego jak do wyboru do koloru...z 10 na pewno sie znajdzie zawsze a z każdego zużyłam maksimum ćwiartkę albo połowę

•kupiłam krem do buźki miraculum z serii young ale ze nie mogłam się zdecydować czy tonująco-matujący czy taki zwykły nawilżający z witaminą C to...wzięłam oba

•weszłam do drogerii z zamiarem kupienia pomadki nivejowskiej (która kupiłam i tak pozniej mimo że dosłownie 1/10 zużyłam dopiero z pierwszej bezbarwnej) a wyszłam...z utwardzaczem lakieru do paznokci bell, bo podobnoż taki dobry...

Łee no i co ja mam robić? Ciekawam też czy i wy tak macie...

hm... potrzebni (i, lub):

- psychoanalityk
- bogaty sponsor
- odcięcie od wizaz.pl

[lejka]

Spoko

Ja też tak miałam, ale teraz już kupuję tylko to, co potrzebuję... Zanim czegoś nie skończe, nie kupuję następnego, chyba, że jest super promocja. Aaaa, promocje, moja zguba... Ale tez już umiem się przekonać, że coś nie jest mi potrzebne...

A dzięki wizazowi robię, co dziwne, coraz mniej zakupów, bo wiem, co dobre i co wybrać, a co omijać. Nie ma rady, trzeba troche silnej woli... Tylko perfum mam od groma i błyszczyków u mimo to kupuję następone, bo te dwie rzeczy używam zależnie od stroju i nastroju.

[lejka]

A niedawno odnosłam zwycięstwo nad przemożną manią posiadania paru lakierków, choć NIENAWIDZĘ malować pazurów i paroma kosmeykami Dermedica... Idę do przodu.

[youare]

Taak o ile pierwsze i drugie da się spełnić (w roli psychoanalitka i bogatego sponsora to może być moja mama chociaż i tak ledwie ledwie daje sobie ze mną radę ) to ostatniego nie przeżyję Stopień uzależnienia jest za wysoki

[paula78]

witam
ze mna tez tak jest,ale tylko ogladam i kupuje tylko to co jest mi potrzebne i niezbędne bo poprostu mnie nie stac na wszystko co mi sie podoba.
nawet jesli mam jakis nieoczekiwany przypływ gotówki to nie zabieram jej całej do drogerii,ale dziele na 3 częsci dla męża małe coś,dla dziecka i dla siebie.
pozdrawiam
paula

[merigold]

ha, ja tez to mam o zgrozo. jestem podatna na reklame. straaasznie powstrzymuje sie jak moge, ogranicza mnie moj pustawy portfel a takze czasem zdrowy rozsądek. ale tak to jest- kupiłam np balsam do ciała dove silk supreme, a tu czytam o kremie z tej serii, i juz mi sie go chce miec. Najbardziej rozsadna jestem przy perfumach, a to dlatego , ze kiedys dorobiłam sie pokażniej kolekcji takich, ktore mimo probowania i poczatkowych zachwytów okazały sie zupełnie nie dla mnie a ceny maja takie, ze teraz juz jestem baaaardzo ostrozna.
niemniej takie "drobne" zakupy chyba sa bardziej zdradliwe - tu błyszczyk, tu cien, tu utwardzacz - wszystko niby niskopółkowe [ewentualnie: srednio~] ale jakby to zsumowac... zgroza!!!
niestety wiele moich zakupów to niewypały- głównie kremy chyba, bo uczula mnie wiele z nich... Wizaż jest mi bardzo pomocny, ale sa 2 str medalu - z jednej -zaopatrzyłam sie dzieki niemu w kilka genialnych produktów-jak np baza art deco, przed innymi mnie skutecznie powstrzymuje, niemniej jednak takze dzieki niemu czytam i wzdycham za coraz to nowymi no i trzeba pamietac, ze co dla jednego jest dobre... ba, nawet rewelacyjne... -najwieksza porazka to dla mnie etiaxil, ktorego jak sie okazalo nie moge uzywac

[mala-czarna]

Oj, dokładnie to samo.
Jedną szafę ubraniową z półkami (4 półki) mam zapchaną kosmetykami "na zapas".
Nawet nie pytaj skąd, po co i czy zdążę zużyć.
Raz na jakiś czas robię w niej porządek i obdzielam rodzinkę.
A najgorsza jest u mnie mania firmowa - gdy kupię jakiś jeden kosmetyk z danej firmy, to - nawet tego nie kontrolując - dążę do tego, by poznać jej cały asortyment!
Jedyne, czego sobie odmawiam to kremy przeciwzmarszczkowe.
I nie pomagają comiesięczne obietnice składane samej sobie, że ni kupię niczego, dopóki nie zużyję już tych kupionych.

[Jadja]

Ja mam to samo, kiedy jest chwila przerwy, nalog dopada mnie ze zdwojona sila. Np zeby sie pocieszyc kupuje kosmetyki lub ubrania, zeby sie nagrodzic -kupuje kosmetyki lub ubrania, bez okazji- kupuje...itd . Zgroza!!dzisiaj kupilam(bo mozna bylo dostac naszyjnik!) kupilam niepotrzeba czarna kontorowke(nie wiem ile juz ich mam),oraz blyszczyk(nie wiem ktory z kolei)do tego cienie L'Oreal te potrojne, + dwie bluzki. Radosc kupowania trwa krotko, bo pozniej przychodza wyrzuty sumienia(po co to bylo, ktore to z kolei itd,) nie na dlugo jednak, zaraz odnajduje nowa promocje lub okazje zeby cos kupic. Obiecuje sobie, ze wykoncze to co mam, ale co ja biedna zrobie, jezeli za dwa dowlone produkty firmy X moge dostac np. torebke?? (p.s. nigdy nie chodze w tych "darmowych" prezentach typu naszyjnik, itd.)

[teofano]

Cóż ja też kocham kolekcjonowac różnego kalibru chemiękosmetyczną. Namiętnie zaopatruję się w YR wysyłkowo. Tam przynajmniej paragonu mąż nie zobaczy Inaczej osiwiał by do reszty przed 30-stką. W supermarkecie też robię sceny, to fajne, to fajne, ta czymś dobrym musi się smarować, bo ma ładną cerę. Ostatnio udało mi się nawet wygrać kilka konkursów. efektem tego jest kilka kosmetyczek rzeczy, których nie zużyję dośmierci. Ale co tam. Główka pracuje może się cuś wymysli.

[Szarada]

Też się już nauczyłam wszystko zużywać do końca i nie robić chomiczych zapasów. Fakt jest faktem, czasem niestety te promocje mnie gubią. No ale co mam zrobić, jak widzę, że żel do mycia twarzy Dermedica jest w pięknym promocyjnym opakowaniu wraz z dwoma miniaturkami kremu przeciwtrądzikowego i innymi próbkami ? No przecież mój obecny żel skończy się i tak za jakieś 2, 3 tygodnie...
Albo te żele pod prysznic YR, które są teraz w promocji ? Kupiłam od razu, bo przecież pieczątkę trzeba zdobyć...

No dobra, te rzeczy zużyję, ale nie wiem, czy zużyję zapas trzech tuszy pogrubijących, które zakupiłam nie wiadomo po co. Najczęściej pieniędze topię w cieniach do powiek, którymi nie umiem sie umalować, albo odkładam w kąt, bo uznaję, że mam inne, lepsze

[aneczka1806]

to ja jednak jestem normalna bo już myślałam, że coś ze mną jest nie w porządku Mi się czasami kosmetyki prawie śnią po nocach Ja mam takie różne fazy... Najpierw nakupowałam pełno żeli pod prysznic... Potem przyszedł czas na balsamy i kremy do twarzy, teraz ciągnie mnie do błyszczyków I mimo, że mam tego zdecydowanie za dużo (ostatnio tata zrobił mi w pokoju taką fajną półeczkę i mam tam wszystko, co aktualnie używam, ładnie poukładane. A to co czeka na swoją kolej, jest schowane w szafie ) , to i tak chcę więcej i więcej... Gubią mnie te katalogi z avonu, oriflame i wszelkie ulotki z carrefoura, rossmanna... Bo jak jest coś ciekawego w promocji, to ja po prostu muszę się przejść do sklepu i to pooglądać, powąchać (czytaj: kupić ) Moja siostra jest konsultantką avonu, więc jeszcze wszystko kupuję z upustem Więc tym bardziej nie mogę się oprzeć kosmetykom avonu... Ostatnio mam trochę wyrzuty sumienie, ale mimo to już myślę, co by tu kupić Kilka dni temu przyszła paczkę z YR, wydałam troszkę pieniążków w sumie na kosmetyki, bez których bym się obeszła. A jak czekałam na paczkę, to już myślałam jaka będzie nowa oferta w paczce... A teraz czekam z utęsknieniem na jakąś ulotkę promocyjną ze sklepu YR (ma już ktoś ?) Czasami chcę, żeby żadna oferta nie trafiła w moje łapki to wtedy nic nie kupię. Ale jak za długo nic nie trafia w łapki, to już zaczynam się niecierpliwić
A mój cghłopak jeszcze mnie podpuszcza i ilekroć jesteśmy w supermarkecie lub w pobliżu YR, to podpytuje się, czy chcę wstąpić Więc po prostu muszę wstąpić
A odkąd czytam wizaż, to napewno bardziej się orientuję, które kosmetyki warto kupić, a które sobie lepiej darować. Ale także kupuję jednak więcej odkąd poznałam wizaż
ale się rozpisałam

[ninka]

Ha ha, u mnie to tez juz spaczenie zawodowe. Wyglądam nowości, szukam promocji, testuje ,maże, brrrrr. Zaczne chyba chodzić bez karty do BANKOMATU. Może to pomoże???;D

[superka]

Pozostawienie karty w domu to jest jakieś wyjście - ostatnio wypróbowałam: wizyta w Galeri Centrum w okresie wyprzedaży z jedną tylko 100 w portfelu... i jeszcze empik - wystąpiły wszystkie objawy głodu narkotycznego (setkę wydałam w przeciągu 15 minut).
Najważniejsze to uświadomić sobie istnienie problemu - pomaga w tym studiowanie wyciągów z konta - mnie ostatnio skutecznie otrzeźwiło
Przynajmniej dzięki wizażowi nie zdarzają mi się już kosmetyczne niewypały.
..z nałogami jednak trzeba walczyć i popuszczać sobie tylko od czasu do czasu

[liz@]

Ja też mam taką chorobę która zwie się manią kupowania kosmetyków.Zauważyłam,że jestem w stanie bez zastanowienia wydać więcej na kosmetyk niż na ciuch.Walczę z tym ale ciężko mi to idzie.Obiecałam sobie, że nie będe miała więcej niż dwa kosmetyki tzn dwa balsamy , kremy itd..niestety mam po kilka i uwielbiam jak mi się kończą bo mogę kupić kolejny bez wyrzutow sumienia.To chorw!!Uwielbiam te wszystkie mazidła niestety!

[Iwonalodz]

Ja też mam z tym problem najbardziej jak mi sie coś spodoba niewazne czy z kosmetyków czy ubrań, a z danego "modelu" spodobają mi się dajmy na to dwa kolory no kupuję dwa bo jak inaczej no i dzieki temu mam od razu na jednych zakupach pół kosmetyczki i pół szafy A wtym wszystkim "najgorsze" jest to, że np. takie żele pod prysznic szybko się zużywają ale juz takie cienie do powiek albo gęste błyszczyki to już nie A tu ciagle jakieś nowości, kuszące reklamy itp. Ale ostatnio jak stwierdiłam, że połowę mojej podręcznej torebki zajmuje kosmetyczka z rzeczami "pierwszej potrzeby" to stwierdziłam, że muszę przystopować No i kupiłam w promocji 3 japonki z myślą, że przeciez każdy but kiedyś swój żywot kończy
A najgorsze jest to, że raczej nikt mnie nie przystopuje jeśli sama tego nie zrobię...

[superka]

!! SPOŁECZEŃSTWO KONSUMPCYJNE !!
uderzenie pioruna w tle

[Smok]

Ja niestety tez to mam, kosmetyki sa jak marzenia, kiedy je osiągniesz (czyt. kupisz) tracisz nimi zainteresowanie, najlepszy jest moment wyboru, myślenia o ty, rozmarzania się, w wirtualnych zakupach pomaga wizaż, czytasz te ocenki, wyobrażasz sobie te kremiki, że je masz, porównujesz działanie, wresz cie decyzja, idziesz kupić, po przyjściu do domu szybko testujesz, bo inaczej jesteś chora, no i mazniesz sie 2 razy, po czym marzysz o nastepnym, tak w kółko, a szfa pełna. A poza tym sa fazy, tonikowa, balsamowa i chęć poznania wszystkiego. Ot, co nas gubi.

To wy macie taki sam problem z kosmetykami, jak faceci z samochodami. Najprzyjemniej sie wybiera, ale juz w tydzien po kupnie wkolo jest tyle innych ladnych samochodow... a moze i lepszych

[superka]

W tym miejscu przydałaby się jakaś analiza psychologiczna takiej mani kupowania (a raczej wybierania, przebierania itp.) - podejrzewam, że dowiedziałybyśmy się o sobie straaaasznych rzeczy!

[DominikaS]

W takim razie mężczyźni mają większe szanse na permanentną frustracje Biorąc pod uwagę ceny kosmetyków i ceny samochodów, te pierwsze są zdecydowanie bardziej dostępne i nie trzeba dla nich budować wielkich garaży... Chyba że mania kosmetyczna przybierze rozmiary hurtowe - wtedy dziewczyny też będa musiały budować wielkie hale na swoje zbiory

[sharoon]

Jak ja Wam zazdroszczę! Ja mam objawy odwrotnej choroby, tzn. zanim wydam złotówkę, zastanowię się 5 razy, bo uwielbiam czytać na wyciągu z banku pozycję: oszczędności i ich powiększający się stan Efekt taki, że zużywam do końca resztki kolorówki zakupione kilka lat temu, nawet nie wiem, czy nie przeterminowane...

[helenridley]

Kochane jest sposób! To czego nie wykorzystujecie po porstu wystawcie na allegro albo innej aukcji. Wtedy i kosmetyków sie pozbedziecie i zwróca wam sie pieniądze mimo ze nie w całości ale to zawsze coś

[Komanka]

helen_ridley napisał(a):
> Kochane jest sposób! To czego nie wykorzystujecie po porstu wystawcie na allegro albo innej aukcji.

Po co szukac tak daleko? A nasze wizazowe Targowisko, to co?