odchudzanie 3-latki?

[Dina025]

Witam. Moja trzylatka waży prawie 20 kg wzrost na 50 centylu, a waga na granicy 97 centyla. Czyli troszeczkę za dużo. Chodziła do żłobka ,więc obiady, śniadania, podwieczorek tam jadła. Wiem, że źle, iż czasem zje słodycze, które uwielbia. Problem jest taki, co zrobić, jak ją delikatnie odchudzić, na dietę w przedszkolu do którego od września pójdzie nie mam wpływu. Co jej dawać jeść na kolację, odstawiać słodycze na zawsze? Pomyślałam że może do picia nie dawać herbatki tylko wodę?
Może znacie jakieś zioła lub herbatki do picia na poprawienie , nie wiem przemiany materii? Jakieś ćwiczenia? Ile ważą wasze trzylatki?

[taszkin]

Napisane przez Dina025

Witam. Moja trzylatka waży prawie 20 kg wzrost na 50 centylu, a waga na granicy 97 centyla. Czyli troszeczkę za dużo. Chodziła do żłobka ,więc obiady, śniadania, podwieczorek tam jadła. Wiem, że źle, iż czasem zje słodycze, które uwielbia. Problem jest taki, co zrobić, jak ją delikatnie odchudzić, na dietę w przedszkolu do którego od września pójdzie nie mam wpływu. Co jej dawać jeść na kolację, odstawiać słodycze na zawsze? Pomyślałam że może do picia nie dawać herbatki tylko wodę?
Może znacie jakieś zioła lub herbatki do picia na poprawienie , nie wiem przemiany materii? Jakieś ćwiczenia? Ile ważą wasze trzylatki?

W tym wieku dziecko nie powinno wykonywać dodatkowych ćwiczeń (chyba, że na wskazanie lekarza), pić ziół na poprawę przemiany materii itp. Ruch codzienny wskazany-owszem, najlepiej spacery, basen, zabawa na świeżym powietrzu. Żadnych wysiłkowych.

Dziecko nie potrzebuje odchudzania bo rośnie. Ważne by nie tyło (nie mylić z prawidłowym przybieraniem na wadze). Jeśli utrzymasz jego wagę na tym samym poziomie wyrośnie z nadwagi - w innym przypadku możesz zaszkodzić jego zdrowiu.

Powiem Ci, że dziecko DZIĘKI samej diecie przedszkolnej raczej nie ma prawa przytyć, chyba, że dostawałaby za każdym razem dokładki więc tu chyba nie mas się czego obawiać jeśli chodzi o wrzesień.

Mówisz, że czasem je słodycze. Dla jednego 'czasem' to raz dziennie, dla innego raz w tygodniu. Nie wiem jak wygląda to u Was, trudno doradzić co wypadałoby zmienić.

Tak ogólnie, to najlepiej unikać/ograniczyć/wykluczyć: ilość słodyczy, smażonych potraw, parówek (!), soków (kubuś playów itp), gazowanych (!), tłustych potraw. Wprowadzić warzywa, owoce (nie zastępować ich sokiem), wodę. Nie musisz całkowicie wykluczać słodyczy, mały(!) podwieczorek nie zaszkodzi (oczywiście lepiej kinderjajko/wafelek czekoladowy, nie paczka czipsów, pączek czy ciasto z kremem). Ja staram się trzymać tego, że jeśli np. jadła dziś słodycze to naleśnika z nutellą na kolacje zje jutro, a dziś kromeczkę z chudą wędliną itp.
Ważne, by dziecko jadło 4-5 posiłków dziennie, z nich nie można rezygnować w imię diety. Śniadanie, drugie, obiad, podwieczorek, kolacja.

Dodam jeszcze, że dzieci patrzą na nas. Jeśli mała lubi np. grappę (przykład akurat z mojej rodziny), a butelka ciągle stoi w widocznym miejscu, tata popija i mama popija, to marna szansa na to, że zgodzi się być "wyróżniona" rozcieńczonym wodą soczkiem czy samą wodą

Moja prawie trzylatka waży coś 17 kg. Ma ok 110 cm wzrostu.

[***luna]

taszkin świetnie napisała
Ja od siebie dodam, że warto przyjrzeć się godzinach, w któych dziecko je (kolacja nie powinna być za późno), w jakich odstępach czasu je, czy mdzy posiłkami podjada (i co podjada).


I jak spędza czas wolny: czy dużo chodzi, biega.
Co do formy ruchu: basen może byc, jeśli dziecko nie boi się wody.

[stateczko]

mój Kuba ważył 17 kg przy wzroście 92 cm i lekarz zalecił nam wprowadzić pieczywo pełnoziarniste, dużo warzyw. Z owocami lepiej uważać, bo niektóre są bardzo kaloryczne. Trzeba pilnować żeby dziecko nie podjadało między posiłkami, jedyne co może jeść jako przekąskę to jabłko. na deser dostaje heratnik lub gumę mambę i to tyle jeśli chodzi o słodycze

[JolciaKKK]

Wypowiem się w tym temacie bo mam podobny problem. Moja waży 25kg i zawsze wzrostem i waga była na ostanich centylach i nie zrażam się tym, dlaczego? Ano dlatego że moja córeczka urodzila się 4250 kg i miała 60cm czyli jakieś 1kg więcej od przeciętnego niemowlaka i 2 cm dłuższa. Do dzis jest postawną dziewczynką i mam to gdzieś, pilnuję tylko aby nie jadała wieczorem słodyczy(ale i tu czasami ulegam) po myciu zębów pije tylko i tylko wodę niegazowana . Obiady jje takie jak my nic tu nie zmieniam nie robię tego z powodu jej wagi a bardziej z troski o jej zdrowie. Tobie natomiast radzę nie odchudzać dziecka i sa to 3 powody:
1/ w przedszkolu raczej trudno jest przytyć, raczej dzieci wracaja głodne do domu a w domu powinna zjesć już tylko kolację. U nas w przedszolu zawsze jest jadłospis wywieszony do wiadomości rodziców, bedziesz wiedziała czy dziecko na podwieczorek zjadło coś słodkiego czy dostało mleczko w kartoniku.
2/ rodzice i teściowie- zawsze beda wpychac słodycze Twojej córeczce- walczyć z tym mozna ale to walka z wiatrakami- sposób -każdy musi znaleźć idywidulany sposób najlepszy dla siebie i dziecka
3/ jako dziewwczynaka /moja tak ma/ naśladuje mamusie- ja ciągle sprawdzam swoją wagę zamiast słodyczy zjadam mieszankę studencką, jemy razem śniadania - zwylke jje to co ja i ostanio sama stwierdziła że ma piekny burzuch bo mniejszy hihihi daj jej przykład nawet jeżeli nie musisz się odchudzać pokaż że zdrowe jedzenie jest fajne i nagradzaj ją za dobre zachowanie wypadem na duży plac zabaw albo gdzieś gdzie chodzicie rzadko a lubi te miejsca a nie słodyczami- moja uwielbia basen, duży plac zabaw - 1km od naszego miejsca zamieszkania /piechota lub rower/, lub w zimę chodzimy na place zabaw kryte z piłeczkami i zjeżdzalniami ona skacze i się wspina a ja czytam i piję kawkę

[Dina025]

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.


Jeśli chodzi o słodycze , to je np. chipsy, Milky Way, ciasteczka oj za dużo wiem, muszę przestać jej kupować no i teraz w lato : lody. Raz dziennie coś z tych rzeczy zje.
Je parówki, ona wręcz je uwielbia. Tuczą? Szkodzą?

Wody nie pije wcale , wstyd przyznać ale ona pije herbatkę instant tą granulowaną i wody nie chce za nic w świecie.
Chyba od tej herbatki taka waga, do półtora roku miała wagę i wzrost na 50 centylu.
Co dawać do picia?

[taszkin]

Napisane przez Dina025

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.


Jeśli chodzi o słodycze , to je np. chipsy, Milky Way, ciasteczka oj za dużo wiem, muszę przestać jej kupować no i teraz w lato : lody. Raz dziennie coś z tych rzeczy zje.
Je parówki, ona wręcz je uwielbia. Tuczą? Szkodzą?

Wody nie pije wcale , wstyd przyznać ale ona pije herbatkę instant tą granulowaną i wody nie chce za nic w świecie.
Chyba od tej herbatki taka waga, do półtora roku miała wagę i wzrost na 50 centylu.
Co dawać do picia?

Jesli jest tak przyzwyczajona do tych herbatek spróbuj rozcieńczać z wodą, dodając jej coraz więcej ale stopniowo. Lepszy też bobofrut niż kubuś - jeśli chodzi o soki.
Parówki to sam tłuszcz, żadnych wartości odżywczych. Chipsy to też sam tłuszcz i sól. Bardzo nie zdrowe, pomijając już wagę, te rzeczy są niewskazane dla dorosłych (wątroba) a co dopiero dla dzieci. "Tuczą i szkodzą?" Tak, i nic poza tym.
Już ta herbatka to chyba najmniejsze "zło", z tego wszystkiego co wymieniłaś

Tu nie chodzi tylko o "tu i teraz". Ty budujesz nawyki żywieniowe córki na lata. Dieta w dzieciństwie często waży na zdrowiu (nie tylko wadze) przez całe życie.
Najważniejsze teraz to nie obwiniać jej (bo żadna jej w tym wina), nie podkreślać, że "tego już jeść nie może a to musi". Spokojnie możesz jej powiedzieć, że coś jest "nie zdrowe", że boli po tym brzuszek, że niszczy się żołądek, ale nie mów przypadkiem "od ego będziesz gruba" czy coś podobnego...
Zachwyć się np. uśmiechniętym kotkiem ułożonym na talerzyku z owoców, jakie smaczne ma on uszko Na spacer zabierz jabłuszko, brzoskwinię (na świeżym powietrzu i poza domem czasem lepiej wchodzi) zamiast zatrzymywać się w sklepie po batonika.
Kup jej np. fantazyjny kubeczek niekapek/bidonik, ale z przeznaczeniem tylko na wodę, może popijać kiedy chce, niech będzie to dla niej swego rodzaju prezent - nie kara czy przejście na coś gorszego. Chwal ją za każdy łyk, za zjedzenie warzywa. Nigdy nie nagradzaj słodyczami, a zwłaszcza za zjedzony posiłek.
Musisz jej pomóc polubić to co zdrowe (najlepiej pokazując na własnym przykładzie) i pożegnać ją i się (przede wszystkim) z tym co jej szkodzi. Jej dieta teraz zależy tylko od Ciebie, ale również teraz wypracowujesz to, to czy córka w przyszłości w drodze ze szkoły kupi sobie np wafelka grześka czy też dwie paczki czipsów i colę. Czy tego grześka zje jednego czy kupi sobie trzy.
I to, gdy sama będzie już robić sobie śniadanie to sięgnie po pomidora czy parówkę.


Dziewczyny wyżej podały bardzo dużo cennych wskazówek

[***luna]

Napisane przez Dina025

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.


Jeśli chodzi o słodycze , to je np. chipsy, Milky Way, ciasteczka oj za dużo wiem, muszę przestać jej kupować no i teraz w lato : lody. Raz dziennie coś z tych rzeczy zje.
Je parówki, ona wręcz je uwielbia. Tuczą? Szkodzą?

Wody nie pije wcale , wstyd przyznać ale ona pije herbatkę instant tą granulowaną i wody nie chce za nic w świecie.
Chyba od tej herbatki taka waga, do półtora roku miała wagę i wzrost na 50 centylu.
Co dawać do picia?

Słodycze ograniczyć, chipsy odstawić równieć.
Można wprowadzać zastępniki:
zamiast chipsy jakieś chrupeczki kukurydziane,
zamiast Milky way kawałek gorzkiej czekolady,
zamiast kupionych herbatników, upiec razem z córką włąsne- domowe.

I przyjrzeć się temu co jedzą inni domownicy., bo jeśli reszta rodziny je dużo słodyczy i ma niezdrową dietę, ciężko wymagać od dziecka, by miało zdrowe upodobania.

Parówki ograniczyć również (tłuszcz. Są niezdrowe; można oczywiście dać dziecku raz na jakiś czas)
Herbatkę bardziej rozcieńczać.

[JolciaKKK]

Napisane przez ***luna

Słodycze ograniczyć, chipsy odstawić równieć.
Można wprowadzać zastępniki:
zamiast Milky way kawałek gorzkiej czekolady,

Nie wiem czy ja bym się skusiła a co dopiero 3-latek...

Dla mnie to ju restrykcje ktore dziecko odczuje jak karę.

chipsy owszem ale ograniczyć, np nie kupować tylko zrobić w domu np okienka i dać małej wyliczona ilość. Lub kupowac te które nie maja dużo przypraw np. prazynki

czekolada u dziecka to tak jak u nas dorosłych tylko bym ograniczyła batoników nie kupuj już lepej lizaka zajmie ją na dłużej

parówki- każde dziecko lubi moja tez na zimno czy na ciepło czasami kupuję
na śniadanie jjemy płatki czekoladowe do których dosypuję płatki owsiane. Dłużej dają uczucie sytości niż parówki

[***luna]

Napisane przez JolciaKKK

Nie wiem czy ja bym się skusiła a co dopiero 3-latek...

Dla mnie to ju restrykcje ktore dziecko odczuje jak karę.

chipsy owszem ale ograniczyć, np nie kupować tylko zrobić w domu np okienka i dać małej wyliczona ilość. Lub kupowac te które nie maja dużo przypraw np. prazynki

czekolada u dziecka to tak jak u nas dorosłych tylko bym ograniczyła batoników nie kupuj już lepej lizaka zajmie ją na dłużej

parówki- każde dziecko lubi moja tez na zimno czy na ciepło czasami kupuję
na śniadanie jjemy płatki czekoladowe do których dosypuję płatki owsiane. Dłużej dają uczucie sytości niż parówki

Dlatego zmiany można wprowadzać spokojnie i w odpowiedniej atmosferze. To rola mamy, by przedstawiła zmiany jako coś pozytywnego, przygodę itd.
Można przygotowywać jedzenie raz z dzieckiem: kisiele, galaretki, od czasu do czasu budyń itd.




Sama jestem mamą prawie 4latka, który słodycze je sporadycznie.
Do 3 roku życia praktycznie słodyczy nie jadł.
Parówki je od czasu do czasu, chipsy okazyjnie, na jakiś imprezach urodzinowych, napoi gazowanych nie pije.

[taszkin]

Od parówki lepszy już jest kabanos, np drobiowy. Moim zdaniem o niebo smaczniejszy.
ps. nie jest prawdą, że każde dziecko lubi parówki.

[bianeczkaa]

Jakoś mi się nie wydaje, żeby to była wina pożywienia w żłobku. Oni muszą mieć zbilansowane posiłki. Na podwieczorek nikt nie baje dziecku batonów. Radze odstawić słodycze, zredukować tłuszcze niezdrowe. Cos słodkiego np w niedziele, jako nagroda ale to nie ma być objadanie się. I być konsekwentnym w swoim postanowieniu, bo tego rodzicom brakuje najbardziej. Mnie tylko zastanawia, jak rodzic może dopuścić do takiego stanu. Bo to nie wzięło się z jednego dnia. Mam koleżankę, której córeczka ma problemy trawienne, nie może robic kupy. Jestem pewna, że to przez słodycze, bo je je cały czas. Mamusia daje jej zupę jarzynową a w każdej łyżce musi być kawałek czekoladki, bo inaczej nie zje. Bardzo pedagogiczne podejście. A później się wszyscy zastanawiają, skąd się biorą małe dzieci, które ledwo co idą, mają krzywe nogi od nadwagi i muszą chodzić w ubraniach dla dużo starszych dzieci Ale ważne że widzisz problem i chcesz z tym walczyć Powodzenia

Dodam, że można samemu zrobić słodycze w domu, które na pewno będą zdrowsze niż te kupcze, bo nie będą miały chemii. Można ukręcić kogel mogel, zrobić lody z serka, naleśniki na słodko, koktajle, samemu upiec bezy, biszkopty, zrobić wafle domowe. Wiadomo, że też jest tam cukier ale nie ma takiej chemii.

[JolciaKKK]

Napisane przez bianeczkaa

Mnie tylko zastanawia, jak rodzic może dopuścić do takiego stanu. Bo to nie wzięło się z jednego dnia. Mam koleżankę, której córeczka ma problemy trawienne, nie może robic kupy. Jestem pewna, że to przez słodycze, bo je je cały czas. Mamusia daje jej zupę jarzynową a w każdej łyżce musi być kawałek czekoladki, bo inaczej nie zje. Bardzo pedagogiczne podejście. A później się wszyscy zastanawiają, skąd się biorą małe dzieci, które ledwo co idą, mają krzywe nogi od nadwagi i muszą chodzić w ubraniach dla dużo starszych dzieci Ale ważne że widzisz problem i chcesz z tym walczyć Powodzenia

bianeczka masz dzieci?

[Dina025]

Dziękuje za wszystkie rady. Mam starszego synka i z nim problemów nie mam, jak dla mnie jest nawet trochę za chudy, a córcia 3 latka jest "innej kości" jak to niektórzy mówią.

Herbatki rozcieńczać będę. Parówki bardzo rzadko jej będę dawać, słodycze praktycznie odstawię. Ale to nie takie proste, przed godziną była ciocia- chipsy i lizaczka dała, a mała od razu pałaszuje. I mam nadzieję że w wieku 5, 6 lat nie będzie " grubaskiem".

Pracowałam w przedszkolu i jedzenie owszem : u nas były czasem placki, kartacze ba, nawet bigos! rzadko ale były. A jak dziecko prosi o dokładkę to dostaje, pomoc nauczyciela daje, bo takie są zasady. Jedna dziewczynka potrafiła 3 kotlety zjeść.

W przedszkolu powiem , żeby jej dokładek nie dawali

I widziałam takie 5, 6 latki przy " kości", dlatego nie chce aby ona w tym wieku tak wyglądała, teraz póki co źle nie jest, ale lepiej już interweniować.

[taszkin]

Napisane przez Dina025

(...)teraz póki co źle nie jest, ale lepiej już interweniować.

Pewnie, że tak, zwłaszcza dla zdrowia. Powodzenia

[stateczko]

moim zdaniem nawet herbatki można ograniczyć, a jeśli się to zrobi odpowiednio, dziecko nie uzna tego za kary. Spróbuj podawać wodę i bardzo ją zachwalać. Ja kiedy musiałam dziecku zmienić tryb odżywiania mówiłam, że nie trzeba jeść ciasteczka, bo jabłuszko jest o wiele smaczniejsze. Zobacz, mamusia nigdy nie je ciasteczek tylko zawsze jabłuszko. Po pewnym czasie Kuba przestał prosić o słodycze, a prosi o jabłuszka i jogurty.

Bianeczka, słodycze nie powodują zaparć, wręcz przeciwnie, czekolada zwłaszcza jest produktem który pomaga w wypróżnieniu

[taszkin]

Napisane przez stateczko

Bianeczka, słodycze nie powodują zaparć, wręcz przeciwnie, czekolada zwłaszcza jest produktem który pomaga w wypróżnieniu

Tłuszcze, węglowodany, cukry proste - jeśli jest ich dużo i nie odpowiada im dostateczna ilość np błonnika to mamy zaleganie masy w jelicie grubym. Nie jest potrzebna taka ilość błonnika, jeśli tych pierwszych składników byłoby mniej. Zazwyczaj, jeśli dziecko je dużo słodyczy i tłustych produktów nie zje tyle blonnika, żeby był w przewadze.
Co do czekolady, czyste kakao samo w sobie może i nie spowoduje zaparć, ale w połączeniu z mlekiem już tak.

Czekolada do zupy jarzynowej? Twarda zawodniczka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez JolciaKKK

Nie wiem czy ja bym się skusiła a co dopiero 3-latek...

Dla mnie to ju restrykcje ktore dziecko odczuje jak karę.

chipsy owszem ale ograniczyć, np nie kupować tylko zrobić w domu np okienka i dać małej wyliczona ilość. Lub kupowac te które nie maja dużo przypraw np. prazynki

czekolada u dziecka to tak jak u nas dorosłych tylko bym ograniczyła batoników nie kupuj już lepej lizaka zajmie ją na dłużej

parówki- każde dziecko lubi moja tez na zimno czy na ciepło czasami kupuję
na śniadanie jjemy płatki czekoladowe do których dosypuję płatki owsiane. Dłużej dają uczucie sytości niż parówki

Jolciu, przecież nikt ci tu nie każe tego wprowadzać Nie chcesz, to nie, to Twoje dziecko, nie nasze, to ono będzie miało problemy, nie my. Ale dołączyłaś do wątku tylko po to, by powiedzieć, że ci się to nie podoba?

Okienka w domu robione są równie tłuste co kupne. Prażynki to samo, tyle, że bez przypraw (za to też z solą). Płatki czekoladowe na śniadanie - prawie sam cukier. Parówki - absolutnie nie każde dziecko lubi, ja nie cierpiałam i tak jest do dzisiaj

Do autorki tematu - herbatka granulowana to prawie sam cukier - wg mnie lepiej już rozcieńczyć bobofruta i dać do picia. Te z 1 etapu są np. w ogóle bez cukru A ćwiczenia - absolutnie, za to więcej spacerów, zabaw na placach zabaw, zabaw ruchowych - w miejsce siedzenia przed telewizorem

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Stateczko - ależ mylisz się Słodycze, ich duża ilość a zwłaszcza czekolada (nie mylić z kakaem!) powodują mega zaparcia. U dzieci i u dorosłych.

[Dina025]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21219683]

Do autorki tematu - herbatka granulowana to prawie sam cukier - wg mnie lepiej już rozcieńczyć bobofruta i dać do picia. Te z 1 etapu są np. w ogóle bez cukru A ćwiczenia - absolutnie, za to więcej spacerów, zabaw na placach zabaw, zabaw ruchowych - w miejsce siedzenia przed telewizorem [/QUOTE]

Tak właśnie myślę, ze oprócz tego że je słodycze to ta herbatka, pije jej bardzo dużo. Spróbuje przekonać ją do wody.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dina, nie bez powodu wszyscy dietetycy zabraniają picia słodkich napojów

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21219683]
Okienka w domu robione są równie tłuste co kupne. Prażynki to samo, tyle, że bez przypraw (za to też z solą). Płatki czekoladowe na śniadanie - prawie sam cukier. Parówki - absolutnie nie każde dziecko lubi, ja nie cierpiałam i tak jest do dzisiaj

Stateczko - ależ mylisz się Słodycze, ich duża ilość a zwłaszcza czekolada (nie mylić z kakaem!) powodują mega zaparcia. U dzieci i u dorosłych.[/QUOTE]

Co to są okienka ?

Lato i upały to idealna pora by przyzwyczaić do picia samej wody.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Takie prażynki do samodzielnego smażenia w domu - na oleju, rzecz jasna.

[Cucia]

Powinnaś zastępować słodycze owocami lub warzywami. Warto dziecko przyzwyczajać do ZDROWEJ diety od najmłodszych lat. Ale to nie znaczy, że w ogóle ma nie jeść słodyczy. Ustal granicę, np. jedno ciasteczko dziennie, ale tylko, jeśli zje coś zdrowego

[Martii=*]

Strasznie chyba ją rozpieszczasz -co mała powie: "mamo, kup chipsy / batona" to od razu jej kupujesz...
Jeżeli codziennie dajesz jej coś do jedzenia, jakieś słodycze, to ogranicz to stopniowo - np. co drugi dzień, potem co trzeci...

Koleżanka z pracy opowiadała mi, jak pracowała w sklepie z ciuchami dziecinnymi i przyszło małżeństwo z ok. 6-letnim synem. Niemiło mówiąc, łatwiej go było przeskoczyć niż obejść. Facet mówi, że spodnie jeansowe dla syna chcą. Ale syn co zmierzył, to były takie długie, że musiał je do kolan podwijać! Na co ojciec oburzony rzucił jeansy mojej koleżance i mówi "Chodź Krzysiu. Nie ma spodni na ciebie, to pójdziemy na hamburgera" ;o Normalnie szok! Nie wiem, skąd się ci ludzie biorą...

[_vixen_]

Napisane przez Dina025

Herbatki rozcieńczać będę. Parówki bardzo rzadko jej będę dawać, słodycze praktycznie odstawię. Ale to nie takie proste, przed godziną była ciocia- chipsy i lizaczka dała, a mała od razu pałaszuje. I mam nadzieję że w wieku 5, 6 lat nie będzie " grubaskiem".

No niestety będzie, jak tak dalej pójdzie. I będzie w tym sporo Twojej winy.

Powiedz rodzinie, że nie życzysz sobie przynoszenia dziecku słodyczy, ewentualnie od czasu do czasu kilka cukierów.
Ale żadnych chipsów, takie jedzenie naprawdę uzależnia.

No i podam link do mojego wątku o jedzeniu, może komuś się przyda:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=453004

[Cucia]

Napisane przez Martii=*

Strasznie chyba ją rozpieszczasz -co mała powie: "mamo, kup chipsy / batona" to od razu jej kupujesz...
Jeżeli codziennie dajesz jej coś do jedzenia, jakieś słodycze, to ogranicz to stopniowo - np. co drugi dzień, potem co trzeci...

Koleżanka z pracy opowiadała mi, jak pracowała w sklepie z ciuchami dziecinnymi i przyszło małżeństwo z ok. 6-letnim synem. Niemiło mówiąc, łatwiej go było przeskoczyć niż obejść. Facet mówi, że spodnie jeansowe dla syna chcą. Ale syn co zmierzył, to były takie długie, że musiał je do kolan podwijać! Na co ojciec oburzony rzucił jeansy mojej koleżance i mówi "Chodź Krzysiu. Nie ma spodni na ciebie, to pójdziemy na hamburgera" ;o Normalnie szok! Nie wiem, skąd się ci ludzie biorą...

Masakra. Z dziecka wyrośnie kaleka na całe życie...

[Dina025]

Napisane przez Martii=*

Strasznie chyba ją rozpieszczasz -co mała powie: "mamo, kup chipsy / batona" to od razu jej kupujesz...
Jeżeli codziennie dajesz jej coś do jedzenia, jakieś słodycze, to ogranicz to stopniowo - np. co drugi dzień, potem co trzeci...

Rozpieszczam, niestety zgadzam się i rodzinka. Ze słodyczy dzisiaj dostała od babci w odwiedzinach z 7 cukierków w rączkę dobrze że owocowych, dwa zjadła, resztę zabrałam, powiedziałam nie można, zajęłam zabawką, nawet nie wnikała.

Napisane przez _vixen_

No i podam link do mojego wątku o jedzeniu, może komuś się przyda:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=453004

Dzięki za linka, trochę przeczytałam, resztę później teraz nie mam zbytnio czasu. Masła czekoladowego nie je, ale Danonki codziennie ( myślałam , ze zdrowe są) i Monte też je, Actimel rzadko ale też. O rany!

[_vixen_]

Karmienie Danonkami i Monte to TAK SAMO jak dawanie dziecku słodyczy. Bo to są słodycze, a nie normalne jedzenie. Czyli w nadmiarze - krótka droga do otylości.

[taszkin]

Nie mogę patrzeć jak takie maluchy ładują w siebie Actimel. A znam takie, co piją codziennie.

[MoniaK]

Napisane przez taszkin

Nie mogę patrzeć jak takie maluchy ładują w siebie Actimel. A znam takie, co piją codziennie.

żartujesz nawet malutki dzieci to piją?
Ja to chyba mało jeszcze w życiu widziałam