Co o tym myślec :(

[asik138]

Kolejny raz przechodzę kryzys i mam cholernego doła dlatego muszę się tu wyżalić Wczoraj byłam z moim facetem u jego kolegi. Mój TŻ wyszedł do wc. Ten kolega odpalił papierosa pociągnełam od niego kilka razy i poprosiłam żeby nic nie mówił mojemu Tżowi bo bedzie zły. Przyjechaliśmy do domu wszystko super i wyczuł że paliłam.
Na początku upierałam sie że nie ale w końcu przyznałam że tak. I zaczął na mnie krzyczeć że robie z niego idiotę ze juz nie bedziemy razem itd POwiedziałam mu ze powiedziałabym mu prawde odrazu ale bałam sie bo on jak sie na mnie zezłości do potrafi kilkanaśnie godzin sie boczyć na mnie i dlatego sie bałam a wyszlo jak wyszlo... i bardzo naruszyłam jego zaufanie i on twierdzi że to koniec. Powiedział mi że ma zaufane koleżanki itd i ze 10 % kobiet kocha sercem i mówi prawde to czym ja do cholery kocham płaczę od rana
Napiszcie mi coś proszę. CO o tym sądzicie

[Słodkaaa]

Napisane przez asik138

Kolejny raz przechodzę kryzys i mam cholernego doła dlatego muszę się tu wyżalić Wczoraj byłam z moim facetem u jego kolegi. Mój TŻ wyszedł do wc. Ten kolega odpalił papierosa pociągnełam od niego kilka razy i poprosiłam żeby nic nie mówił mojemu Tżowi bo bedzie zły. Przyjechaliśmy do domu wszystko super i wyczuł że paliłam.
Na początku upierałam sie że nie ale w końcu przyznałam że tak. I zaczął na mnie krzyczeć że robie z niego idiotę ze juz nie bedziemy razem itd POwiedziałam mu ze powiedziałabym mu prawde odrazu ale bałam sie bo on jak sie na mnie zezłości do potrafi kilkanaśnie godzin sie boczyć na mnie i dlatego sie bałam a wyszlo jak wyszlo... i bardzo naruszyłam jego zaufanie i on twierdzi że to koniec. Powiedział mi że ma zaufane koleżanki itd i ze 10 % kobiet kocha sercem i mówi prawde to czym ja do cholery kocham płaczę od rana
Napiszcie mi coś proszę. CO o tym sądzicie

sądze że Twój chlopak zachował sie, jak kretyn (bez obrazy)

takie sceny papierosa??

i te teksty o kolezankach

normalnie zgroza

nie przejmuj sie kochana,a jek mu przejdzie to wygarnij u troche

poza tym uwazam, ze to moja sprawa czy pale czy nie

[201803290936]

Napisane przez asik138

Kolejny raz przechodzę kryzys i mam cholernego doła dlatego muszę się tu wyżalić Wczoraj byłam z moim facetem u jego kolegi. Mój TŻ wyszedł do wc. Ten kolega odpalił papierosa pociągnełam od niego kilka razy i poprosiłam żeby nic nie mówił mojemu Tżowi bo bedzie zły. Przyjechaliśmy do domu wszystko super i wyczuł że paliłam.
Na początku upierałam sie że nie ale w końcu przyznałam że tak. I zaczął na mnie krzyczeć że robie z niego idiotę ze juz nie bedziemy razem itd POwiedziałam mu ze powiedziałabym mu prawde odrazu ale bałam sie bo on jak sie na mnie zezłości do potrafi kilkanaśnie godzin sie boczyć na mnie i dlatego sie bałam a wyszlo jak wyszlo... i bardzo naruszyłam jego zaufanie i on twierdzi że to koniec. Powiedział mi że ma zaufane koleżanki itd i ze 10 % kobiet kocha sercem i mówi prawde to czym ja do cholery kocham płaczę od rana
Napiszcie mi coś proszę. CO o tym sądzicie

A ile tym masz lat, że musisz się facetowi tłumaczyć z tego, że zapaliłaś? Może to niezdrowe, ale to Twoja sprawa. U niego w domu ma prawo Ci zabronić, ale ogólnie nie. Nie masz czego żałować - facet Cię tresuje, a Ty się dajesz. Co innego rozmowa, że prosi abyś nie paliła dla własnego dobra i zdrowia, a co innego krzyk i obrażanie się. Nie dawaj się urabiać.

[Paati89]

Zachował się jak niedojrzały gnojek...
Przepraszam,ale taka afera o jednego papierosa? Twoja sprawa czy palisz czy nie... nie powinien aż tak do tego podchodzić... wydaje mi się że on wczesniej może planował zerwać tylko szukał odpowiedniego pretekstu...
Dziwny

[Gisia_00]

skoro wiesz, ze go to zlości to po co palisz?? przecież nie dość, ze papierosy są niezdrowe to jeszcze śmierdzą... ja mu sie nie dziwie, ze się wkurzył. Ufa Ci, a Ty po kryjomu robisz coś czego on nie chce żebyś robiła. teraz to zostaje Ci przepraszać i obiecać, ze więcej tego nie zrobisz...

[asik138]

Napisane przez Słodkaaa

sądze że Twój chlopak zachował sie, jak kretyn (bez obrazy)

takie sceny papierosa??

i te teksty o koleżankach

normalnie zgroza

nie przejmuj sie kochana,a jek mu przejdzie to wygarnij u troche

poza tym uważam, ze to moja sprawa czy pale czy nie

Jemu chodziło o to że go okłamałam że patrzyłam mu prosto w oczy i mowiłam ze nie paliłam , ale ja sie poprostu bałam mu powiedziec bo wiedziłam ze zezłościłby sie na mnie ale, przyznałam sie. masz rację...
On taki jest juz dużo razy sie na nim zawiodłam, ale jakoś wierzyłam ze bedzie lepiej. JA zawsze strałam sie być dla niego idealna ale kurde nikt nie jest idealny

[asik138]

Napisane przez Gisia_00

skoro wiesz, ze go to zlości to po co palisz?? przecież nie dość, ze papierosy są niezdrowe to jeszcze śmierdzą... ja mu sie nie dziwie, ze się wkurzył. Ufa Ci, a Ty po kryjomu robisz coś czego on nie chce żebyś robiła. teraz to zostaje Ci przepraszać i obiecać, ze więcej tego nie zrobisz...

Ja nie pale codziennie od czasu do czasu... przepraszałam ale wątpię żeby to coś dało.

[Myrolinka]

Słońce najlepiej usiądź z nim i normalnie porozmawiaj... Jeżeli z nim jesteś a on z Tobą to chyba nie na przymus i bezsensu żeby Ci czegoś zabraniał...

[arrabbiata]

Napisane przez asik138

Kolejny raz przechodzę kryzys i mam cholernego doła dlatego muszę się tu wyżalić Wczoraj byłam z moim facetem u jego kolegi. Mój TŻ wyszedł do wc. Ten kolega odpalił papierosa pociągnełam od niego kilka razy i poprosiłam żeby nic nie mówił mojemu Tżowi bo bedzie zły. Przyjechaliśmy do domu wszystko super i wyczuł że paliłam.
Na początku upierałam sie że nie ale w końcu przyznałam że tak. I zaczął na mnie krzyczeć że robie z niego idiotę ze juz nie bedziemy razem itd POwiedziałam mu ze powiedziałabym mu prawde odrazu ale bałam sie bo on jak sie na mnie zezłości do potrafi kilkanaśnie godzin sie boczyć na mnie i dlatego sie bałam a wyszlo jak wyszlo... i bardzo naruszyłam jego zaufanie i on twierdzi że to koniec. Powiedział mi że ma zaufane koleżanki itd i ze 10 % kobiet kocha sercem i mówi prawde to czym ja do cholery kocham płaczę od rana
Napiszcie mi coś proszę. CO o tym sądzicie

Mój były też robił aferę z tego, że palę, chociaż sam palił Na początku mu to nie przeszkadzało... bo poznaliśmy się właśnie przez to, ze podszedł do mnie i zapytał czy mam zapalniczkę Z biegiem czasu zaczął marudzić, że niszczę sobie zdrowie żebym ograniczyła... no i fakt, paliłam mniej, chcoiaż nie rzuciłam, chcę palić, to będę.
Co do twojego tż, to zrobił aferę z niczego właściwie, może szuka pretekstu, żeby się rozstać? Bo tak się właśnie zachowuje. Potrafi kilkanaście godzin być obrażony o byle co? Nie jest zbyt dojrzały...

[Antilia]

Moim zdaniem zależy wszystko od tego jak się w tej sprawie dogadaliście. Jeśli on prosił byś nie paliła, bo mu to nie odpowiada a Ty się zgodziłaś to ma prawo być zły. Co innego jeśli jest jasno powiedziane, że palisz, bo lubisz i koniec.

Ja rozumiem trochę Twojego chłopaka, bo sama nie pale i nie byłabym w stanie być w związku z osoba palącą (bo dla mnie jako osoby niepalącej palacz by śmierdział zwyczajnie). I rozumiem, że był zły, bo kłamałaś w żywe oczy.

Jeśli masz zamiar palić to mu to powiedz w prost i albo to zaakceptuje albo nie. Nie ma sensu kryć się z paleniem, bo jak widzisz są tylko z tego awantury.

[asik138]

To jest tak.
JA mu nie powiedziałam o tym że zapaliłam bo bałam sie tego że bedzie na mnie zły i że tak jak zawsze odwróci sie i przestanie sie odzywać. I tak by było jestem tego pewna dlatego upierałam sie przy tym ze nie zapaliłam wtedy.
ON tez nieraz mowil mi ze wypił piwo czy dwa a wypił w rzeczywistosci o wiele więcej... Ja mu już to wszystko tłumaczyłam ale on w kółko swoje mowi..
I czuje ze to koniec bo sie zaparł ;(

Wczoraj go prosiłam żebysmy spokojnie porozmawiali to nie chciał.
Powiedział mi dużo przykrych rzeczy w złości

[201803290936]

Napisane przez asik138

To jest tak.
JA mu nie powiedziałam o tym że zapaliłam bo bałam sie tego że bedzie na mnie zły i że tak jak zawsze odwróci sie i przestanie sie odzywać. I tak by było jestem tego pewna dlatego upierałam sie przy tym ze nie zapaliłam wtedy.
ON tez nieraz mowil mi ze wypił piwo czy dwa a wypił w rzeczywistosci o wiele więcej... Ja mu już to wszystko tłumaczyłam ale on w kółko swoje mowi..
I czuje ze to koniec bo sie zaparł ;(

Obydwoje źle na siebie działacie. Najpierw on nauczył Cię kłamać (źle, że skłamałaś, powinnaś umieć bronić swojego zdania i nie dać się szantażować fochami), teraz kłamiesz Ty - bo się boisz krzyku, obrażania się. Nie potraficie ze sobą normalnie rozmawiać, może on tego nie potrafi, skoro wszystko wymusza na Tobie krzykiem i nie odzywaniem się. Napisz mu lub najlepiej powiedz, że OK, przepraszasz za sam fakt, że skłamałaś, bo nie powinna byłaś tego robić, ale on nie ma prawa niczego na Tobie wymuszać. I że nie będziesz dłużej tolerować jego fochów. Nie sobie przemyśli sprawę. Tylko nie daj z siebie zrobić sierotki, która będzie mu teraz padać do stóp i przepraszać za wszystko, łącznie z pogodą. Przepraszasz za konkretne działanie, czyn. I tyle. Reszta zależy od niego.

[asik138]

Napisane przez Doris1981

Obydwoje źle na siebie działacie. Najpierw on nauczył Cię kłamać (źle, że skłamałaś, powinnaś umieć bronić swojego zdania i nie dać się szantażować fochami), teraz kłamiesz Ty - bo się boisz krzyku, obrażania się. Nie potraficie ze sobą normalnie rozmawiać, może on ter\go nie potrafi, skoro wszystko wymusz na Tobie krzykiem i nie odzywanie się. Napisz mu lub najlepiej powiedz, że OK, przepraszasz za sam fakt, że skłamałaś, bo nie powinna byłaś tego robić, ale on nie ma prawa niczego na Tobie wymuszać. I że nie będziesz dłużej tolerować jego focxhów. Nie sobie przemyśli sprawę. Tylko nie daj z siebie zrobić sierotki, która będzie mu teraz padać do stóp i przepraszać za wszystko, łącznie z pogodą. Przepraszasz za konkretne działanie, czyn. I tyle. Reszta zależy od niego.

Dokładnie masz racje powiem mu to wszystko.

Powiedziałam mu ze to on mnie nauczył kłamać tymi swoimi fochami bo boje sie tego jego obrazania. I ze nie potrafi ze mną rozmawiac tylko wymusza coś odwracając sie i złoszcząc sie i ze mam dosc jego fochów

[finalistka]

Poradzę Ci kochana, przeczekaj, nie naciskaj, nie wypytuj, jak mu przejdzie się zobaczy. Jak nie przejdzie lepiej dla Ciebie, nie do końca z nim OK, może lepiej jak się uwolnisz od gnojka.

[asik138]

Napisane przez finalistka

Poradzę Ci kochana, przeczekaj, nie naciskaj, nie wypytuj, jak mu przejdzie się zobaczy. Jak nie przejdzie lepiej dla Ciebie, nie do końca z nim OK, może lepiej jak się uwolnisz od gnojka.

Dokładnie tak zrobię przynajmniej spróbuje.

Kiedyś sie tak obraził o to ze mu mojego zdjecia nie chciałam pokazać i sie nie odzywał do mnie

[Blondyna20]

Póki co nie lamentuj...jakoś nie chce mi sie wierzyć że nagle rzuci wszystko z powodu jednego papierosa.
Jeżeli mu obiecywałaś że więcej tego nie zrobisz a zapaliłaś to zły na pewno może być...ale nie żeby od razu zrywać.
Na pewno powiedział to w przypływie emocji,jak one opadną to na pewno się odezwie i porozmawiacie na spokojnie.
Na razie zostaw to i daj mu czas niech się uspokoi,na pewno zagada.

[maja79]

Coś ten Twój facet nie do końca w porządku jest moim zdaniem...
Ale zgadzam się z dziewczynami - mnie też wkurzałoby, jakby mój partner kłamał mi w oczy, że coś zrobił lub nie. Niepotrzebnie się wypierałaś. Bądź sobą. Lubisz palić, to pal. I tyle. Możesz się ograniczyć przy nim, ale nie daj sobą pomiatać. Jeśli Cię nie akceptuje, to trudno. Jego strata (bo to rzeczywiście wygląda jakby szukał pretekstu do rozstania...)

[asik138]

Dzięki dziewczyny
Powiedział mi żebym zwaliła wszystko na niego wszystkie nasze kłótnie ze to jego wina. I że mnie bardzo przeprasza i dziękuje za wszystko.

[Wyrak]

Nie rozumiem dlaczego wszyscy doczepili sie do tego papierosa, gdy jest z wypowiedzi autorki oczywiste, ze chodzi o szczerosc. Jak widac jest w tym aspekcie troche problem w ich zwiazku...

[patbar]

Moim zdaniem mial prawo sie wkurzyc, bo nie chodzi mu zapewne o tego papierosa, ale o to, ze klamiesz. Czy wczesniej tez ci sie zdarzaly takie male klamstewka? Jesli to pierwszy raz, to jednak ostro zareagowal.

[v-x-n]

Jeżeli obiecałaś, że nie będziesz palić, to ja go rozumiem. Korzystasz z pierwszej lepszej sposobności, później się wypierasz mimo że on wie (sorry, ale przecież to cholernie czuć! Tylko osoba, która pali może uważać, że jednej fajki nie da się zauważyć :/), to czego się spodziewałaś? Kłamstwo i tyle - jeszcze robiąc z niego głupka.

A do wszystkich, które piszą "Nie jego życie, jak chcesz palić to pal i on nie ma nic do gadania. Jak Cię nie akceptuje, to papa, jego strata!". Świetnie, że w wątkach o paleniu trawy jesteście równie konsekwentne jak tutaj. (zawsze jest - rzuć go jak jeszcze raz zapali! Trawa be! Musi uszanować twoje zdanie!). A tu proszę - nałóg ważniejszy od partnera, jak mu się nie podoba to ma spadać Sorry, ale chyba już wolałabym, żeby mój facet raz na x czasu popalał trawę, bo smrodu i smaku fajek nie toleruję...

[asik138]

Pierwszy raz

[asik138]

Napisane przez v-x-n

Jeżeli obiecałaś, że nie będziesz palić, to ja go rozumiem. Korzystasz z pierwszej lepszej sposobności, później się wypierasz mimo że on wie (sorry, ale przecież to cholernie czuć! Tylko osoba, która pali może uważać, że jednej fajki nie da się zauważyć :/), to czego się spodziewałaś? Kłamstwo i tyle - jeszcze robiąc z niego głupka.

A do wszystkich, które piszą "Nie jego życie, jak chcesz palić to pal i on nie ma nic do gadania. Jak Cię nie akceptuje, to papa, jego strata!". Świetnie, że w wątkach o paleniu trawy jesteście równie konsekwentne jak tutaj. (zawsze jest - rzuć go jak jeszcze raz zapali! Trawa be! Musi uszanować twoje zdanie!). A tu proszę - nałóg ważniejszy od partnera, jak mu się nie podoba to ma spadać Sorry, ale chyba już wolałabym, żeby mój facet raz na x czasu popalał trawę, bo smrodu i smaku fajek nie toleruję...

Tylko ze ja nie pale. Jeden papieros na tydzień czy dwa i tyle i to jeszcze nie zawsze. A wtedy pociągnęłam dwa razy i tyle...
Zresztą wg mnie za ostro zareagował. Ja go przeprosiłam i wytłumaczyłam dlaczego tak sie stało

[v-x-n]

Faktycznie jak to pierwszy raz to trochę za ostro. Myślałam, że palisz regularnie i starasz się rzucić czy coś. Tak czy inaczej, na pewno jest zły, że go okłamałaś i robiłaś z niego głupka, jak naprawdę można wyczuć, kiedy partner palił..

Druga część mojego posta oczywiście nie dotyczy Ciebie
Trzymam kciuki żeby wyszło dobrze z Tż!

[asik138]

Napisane przez v-x-n

Faktycznie jak to pierwszy raz to trochę za ostro. Myślałam, że palisz regularnie i starasz się rzucić czy coś. Tak czy inaczej, na pewno jest zły, że go okłamałaś i robiłaś z niego głupka, jak naprawdę można wyczuć, kiedy partner palił..

Druga część mojego posta oczywiście nie dotyczy Ciebie
Trzymam kciuki żeby wyszło dobrze z Tż!

Nie palę regularnie. Jakoś mnie tak za specjalnie do tego nie ciągnie. Nie lubie dymu z papierosów. A nieraz jak chciałam zapalić to odrazu mnie odrzucało i wyrzucałam. Tak sobie dwa razy pociągnęłam wczoraj. Wolałam uniknąć kłótni dlatego tak mu powiedziałam ze nie paliłam. Ehhh

Moj były tez mnie podobnie kiedys okłamał. Wytłumaczyłam mu ze choćby najgorszą prawde to ma mi mówić i po sprawie było.

A TŻ moze mi wszystko powiedziec i go zrozumiem nie obrazam sie tak jak on a nawet jeśli to po 5 min mi przechodz.

[kasiek87]

a wg mnie koles szukal pretekstu to i znalazl glupi bo glupi ale w koncu jest, jezeli mu sie nie odwidzi to ja innego wytlumaczenia nie widze

[asik138]

[studi]

nie wierze, że ten zwiazek rozleci się bo Ty zapaliłas papierosa, jesli tak no to facet okaze się kompletnym ****.Szukał pretektu i go znalazł i się na Tobie wyzył.A Ty chyba bedziesz miałą anuczkę na przyszłośc,żeby nie kłamać

[patbar]

Napisane przez studi

nie wierze, że ten zwiazek rozleci się bo Ty zapaliłas papierosa, jesli tak no to facet okaze się kompletnym ****.Szukał pretektu i go znalazł i się na Tobie wyzył.A Ty chyba bedziesz miałą anuczkę na przyszłośc,żeby nie kłamać

Jesli zwiazek sie rozleci, to napewno nie przez papierosa.

[In_ThE_ShAdOwS]

Nie martw się. Rozumiem po części, że nie chciałaś mu powiedzieć znajac jego reakcje... jednak juz lepiej żebyscie dogadali się pod tym względem, że np. nie będziesz palić przy nim , bo wiesz ze mu to przeszkadza a jezeli zapyta sie czy ostatnio zapalilas to powiesz prawdę jesli to zrobilas. Pewnie znowu bedzie puszczał fochy, ale wtedy bedziesz mogla mu powiedzieć, że dogadaliście się tak i tak i, że w tym momencie powinien zachowac się fair.
A teraz stało się, mógł być zły, mialam podobne sytuacje... ale nie powinien tak reagować :/ niech wie, że takie postępowanie sprawiło Ci przykrosć i, że powinien hamować swoje emocje nna tym poziomie.