TZ wymusza na mnie seks

[mimimka]

Witam,
Zalozylam nowy watek gdyz w innym temacie nikt nie odpowiedzial mi na pytanie...

Jestem ze swoim facetem juz prawie 2 lata, jestesmy w wieku 20 lat. Wspolzycie zaczelismy dosc szybko (nikt mnie o tego nie zmuszal-bylam na to gotowa choc bylam dziewica)... Uzywamy antykoncpecji hormonalnej dla wygody i bezpieczenstwa Jest nam razem bardzo dobrze, jesli chodzi o sprawy lozkowe nie mamy sobie nic do zarzucenia. Oboje sie bardzo dobrze rozumiemy i zawsze oboje przezywamy milosne uniesienie... Jednak moj TZ ma, ze tak to ujme, zbyt czeste potrzeby. Kochamy sie pare razy w tygodniu lecz np w jeden dzien moj TZ oczekuje ode mnie gotowosci 2, 3 razy :/ Nie naleze do dziewczyn o niskim libido ale teksty "dzis bedziemy sie kochac", lub "dzis 2 razy" mnie zniechecaja do wszystkiego. Kiedys sama zachcecalam do tego TZa, jednak obecnie robie to rzadziej bo po prostu jade do niego z mysla "o matko znowu seks". Nie myslcie sobie ze TZ mi sie znudzil-oj nie... Jednak mam dosc tego ze on mnie wciaz namawia. To nie jest tak ze zmusza ale marudzi mi ciagle, przystawia sie... Jak zdarza mi sie odmawiac kategorycznie to strzela focha. Rozmawialam z nim o tym a on tylko sie smuci i fochuje ze w dlugotrwalych zwiazkach kochaja sie coraz mniej itd. Podejrzewam ze popelnilam blad bo "rozpiescilam" TZa w seksualnym sensie i teraz nie moge sobie z nim poradzic. On caly czas jest napalony, caly czas by chcial :/ A ja chcialabym czasem z nim posiedziec SAMA w domu i po prostu pogadac, poprzytulac sie-tak jak na poczatku znajomsci...

Dodatkowo napisze co przydarzylo sie dzis (bardzo mnie to zabolalo):
Dzis mielismy mala sprzeczke po czym pojechalismy do TZa-u niego niby bylo wszystko okey ale bez wiekszych czulosci. Jak wyszlismy od niego to uslyszalam ze jest zly bo w naszym zwiazku jest zle... Ja przerazona zastanawiams ie co sie stalo a TZ mi odpowiada "ze sie non stop klucimy" - byl taki czas ze klucilismy sie naprawde czesto ale to minelo i teraz przytrafia sie nam to rzadko a napewno nie z takim duzym wydzwiekiem jak kiedys. Pozniej powiedzial ze niepokoi go abstynencja w zwiazku Bylam zszokowana bo Nie nalezymy do par ktore rzadko sie kochaja, a TZ chodzilo raczej ze kiedys bylo 5 razy dziennie a teraz nawet 2 nie moze byc A dzis juz wogole przegielam bo nie kochalam sie z nim wcale-ze wzgledu na sprzeczke i atmosfere po prostu nie mialam ochoty. TZ sprawil mi tylko wielka przykrosc tym co mowil. Zapytalam sie kiedy sie spotkamy a on na to "ze nie wie" "jutro do niego przychodza koledzy" itp A ja moge przyjsc nawet wtedy kiedy bedzie jego mama bo teraz to i tak chyba nie ma znaczenia w naszym zwiazku- mial tu na mysli ze sie nie kochamy
Jest mi bardzo przykro, TZ chyba nawet nie wie jak. Mam wrazenie ze on jest ze mna tylko dla seksu lub zachowuje sie tak bo przyzwyczailam go do seksu pare razy dziennie, a teraz gdy mamy ograniczone mozliwosci (nie mieszkamy razem) to zrobilo sie zle...
Co o tym wszystkim sadzicie? Przepraszam ze to wszystko tak kolokwialnie i bez ladu ujelam...

[Onetta]

Twojemu facetowi w głowie się poprzewracało, a co to "Pan każe, sługa musi"? Gdzie w tym wszystkim jest miłość?
Wygląda to raczej jak dyscyplina sportowa...
Kobieto, zrób coś z tym, bo sama widzisz,że męczy Cię takie postawienie sprawy, a facet i tak tego kompletnie nie docenia. Współczuję takiego królewicza...

[mimimka]

Napisane przez Onetta

Kobieto, zrób coś z tym, .

Bardzo chcialabym to zmienic jednak nie wiem jak Prosze o rady

[ushia]

najprosciej - zmienic faceta
jak sie upierasz przy tym, to mozesz sprobowac wyjasnic mu, ze czujesz sie jak dmuchana lala a nie partnerka
z zaznaczeniem, ze kochach go i pozadasz ale instrumentalne podejscie do seksu pozadanie w Tobie zabija
kawonalawicznie wyluszcz gosciowi, ze potrzebujesz poczucia bezpieczenstwa, czulosci, bliskosci i seksu - w takiej kolejnosci

[ElettroVoce]

ja bym w takiej sytuacji nie ulegała. to on powinien zobaczyć, że coś z nim nie tak. nie możesz się płaszczyć przed nim ani tym bardziej zmuszać do seksu !!! przecież to może takie zbliżenia wyłącznie obrzydzić... nie będę oryginalna, ale rozmowa, rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. ale poza nią moim zdaniem powinnaś nieco się oddalić, zrobić mniej dostępna - niech chłop nieco pocierpi i zacznie myśleć tą częścią ciała co trzeba, a jeżeli nie to będziesz miała jasną odpowiedź na czym mu tak naprawdę zależało.

[Aninek]

Napisane przez ElettroVoce

ja bym w takiej sytuacji nie ulegała. to on powinien zobaczyć, że coś z nim nie tak. nie możesz się płaszczyć przed nim ani tym bardziej zmuszać do seksu !!! przecież to może takie zbliżenia wyłącznie obrzydzić... nie będę oryginalna, ale rozmowa, rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. ale poza nią moim zdaniem powinnaś nieco się oddalić, zrobić mniej dostępna - niech chłop nieco pocierpi i zacznie myśleć tą częścią ciała co trzeba, a jeżeli nie to będziesz miała jasną odpowiedź na czym mu tak naprawdę zależało.

Zgadzam sięI w ogóle co to jest,strzela facet focha,bo Ty nie masz ochoty???

[belluci2]

jest to egoista nie patrzacy na Twoje potrzeby..tez kiedys maialam taka sytuacje ze ktos chcial 3 razy dziennie, a ja po prostu nie mogłam...wynikalo to z braku czasu, po kazdym stosunku musze sie wykapac-po prostu musze...itdpowiedzialam wprost ze nie i bylo ok.....szczerze nie jest Ciebie wart -moze zabrzmi to brutalnie...ale jak juz wali takie teksty to niedlugo zacznie cie szantazowac-jak nie z Toba to z inna to zrobie"-gówniarz....poza tym ......obrzydzi Cie do seksu i wogóle bedziesz miala z tym kiedys problemy......ten chlopak traktuje seks jak sport-a nie akt miłosci...załosny koles...NIE GNIEWAJ SIE

[izun]

Dziewczyno zacznij myśleć o sobie!Bo zanim on to zrobi,to ty będziesz starą babą nienawidzącą seksu i wszystkiego co się z nim wiąże!A byłoby szkoda!A na końcu on stwierdzi,że jest nudno i PA PA......znajdzie inną sportsmenkę......Możesz z nim pogadać,może wyjaśnij mu,że o dwojgu nie decyduje ilość seksu,ale jego jakość i jego otoczka!A jeśli ma inne priorytety,to sobie odpuść i miej chociaż tyle satysfakcji z tego,że ty pierwsza zmądrzałaś!:nie :

[mimimka]

Proby rozmowy juz byly Na moj zal ze "czuje sie jak dmuchana lala" i ze potrzebuje z nim po prostu czasem pobyc odparl "kiedys bylo inaczej, kiedys kochalismy sie 4 razy dziennie. Kiedys sama chcialas itd itd"

[izun]

Napisane przez mimimka

Proby rozmowy juz byly Na moj zal ze "czuje sie jak dmuchana lala" i ze potrzebuje z nim po prostu czasem pobyc odparl "kiedys bylo inaczej, kiedys kochalismy sie 4 razy dziennie. Kiedys sama chcialas itd itd"

Kiedyś na świecie były dinozaury!Przykro mi to mówić,ale ten facet chyba ma ochotę na nową TRENERKĘ.....czasem warto odpuścić,żeby nie przestać szanować samej siebie.Nie proponuję ci natychmiastowej separacji,ale kilka dni odpoczynku może dobrze Wam zrobi?Czasem udaje się spojrzeć z perspektywy i wtedy okazuje się,że coś przeoczyłaś.....

[margitta]

po prostu niedojrzały szczeniak. Jak dla mnie tragedia. Od związku i partnerki się nie wymaga, tylko daje coś od siebie. Ciekawe co on daje oprócz fochów. Jak dla mnie to nie jest kandydat na poważny związek. Ty nie możesz żyć pod presją wyrobienia normy stosunków na dzisiaj, bo jak nie to kara -> foch i obrażanie. Facet cię normalnie tresuje.

[roxi:*]

mimimka masz nieciekawą sytuację. Twój chłopak wymaga od ciebie pracy ponad normę. Ja się wcale nie dziwie, że ci się seksu odechciewa, skoro on go od ciebie wymaga (wymusza). Masz dwa wyjścia albo zmienić chłopaka albo próbować z nim rozmawiać, ale nie łudź się, że już po pierwszej rozmowie zrozumie, to może trochę potrwać.

A czy mogę tak niedyskretnie zapytać, zakładając, że nie mieszkacie razem i widujecie się z doskoku przez parę godzin to, jeśli kochacie się 4 razy dziennie to macie jeszcze czas na inne zajęcia?

[menorka]

Masz racje, że z Twoim Tżetem jest coś nie tak. Dziewczyny, a może on już się po prostu uzależnił od seksu?

[Renatka_2108]

Mam prawie identyczna sytuacje, moj TŻ zawsze ma ochote, a ja znowu nie.
I tez sie fochował jak nie chciałam i ciagle pytal co jest nie tak, czy cos sie stalo ze nie chce

To raz z nim siadłam i pogadałam , sie zmienilo, nie nalega juz, nie na mawia, czeka na moj ruch. Wiec wydaje mi sie ze bardzo szczera rozmowa pomoze.

[wesna]

I właśnie dlatego ja nie potrafiłabym być w związku z 20-latkiem...

Twój facet musi dorosnąć i zrozumieć, że częsty seks nie jest najważniejszym wyznacznikiem dobrego związku. Podstawa to szacunek, osiąganie kompromisów, umiejętność rozmowy i zrozumienia potrzeb drugiej osoby.

[201803290936]

On ma takie podejście - z tego, co piszesz przedmiotowe, nastawione na seks dla seksu, a nie okazywania sobie uczuć, Ty się czujesz wykorzystywana, on ma duży temperament, Twój zaczyna maleć - wcześniej, czy później on zacznie kombinować. I sorry, ale tyle w tym temacie młodych facetów mylących miłość z pożądaniem. Seks to nie tylko miłość, czułość, ale również przyjemność i ja to rozumiem, ale u niego to jest chyba głównie nastawienie się na (jego) przyjemność, a miłość i czułość mogą być, ale nie muszą. Innymi słowy: Wasze potrzeby i oczekiwania wobec siebie, wobec związku są znacząco różne, może zdecydowane rozmowy (LICZBA MNOGA) coś dadzą, ale mam wątpliwości.

[mimimka]

Kiedy sie widzimy to ogladamy tez filmy czy gramy w planszowki lub czasem po prostu gadamy...
TZ za kazdym razem mnie namawia itp-i to nie jest tak ze mam nie miec z tego przyjemnosci-wprost przeciwnie.. Naleze do dziewczyn ktore z orgazmem maja zero problemow wiec przy kazdym zblizeniu udaje mi sie osiagnac szczyt-tyle ze mi sie nie chce az tyle wysilac... Wystarczy mi raz i juz. A jak naprawde nie chce to TZ proponuje "cos innego". W tej chwili dla TZa spotkanie bez seksu to prawie nie spotkanie. Wczoraj sie z nim nie kochalam (po sprzeczce jak juz pisalam wyzej) to mi zaczal gadac ze w naszym zwiazku jest zle
Nie chce rad w postaci-odejdz od niego. Nie chce od niego odchodzic, kocham go i zalezy mi na nim. Chce po prostu odwrocic to co nabroilam i jak rozpiescilam mojego TZta

[Wroclovianka]

Napisane przez mimimka

Kiedy sie widzimy to ogladamy tez filmy czy gramy w planszowki lub czasem po prostu gadamy...
TZ za kazdym razem mnie namawia itp-i to nie jest tak ze mam nie miec z tego przyjemnosci-wprost przeciwnie.. Naleze do dziewczyn ktore z orgazmem maja zero problemow wiec przy kazdym zblizeniu udaje mi sie osiagnac szczyt-tyle ze mi sie nie chce az tyle wysilac... Wystarczy mi raz i juz. A jak naprawde nie chce to TZ proponuje "cos innego". W tej chwili dla TZa spotkanie bez seksu to prawie nie spotkanie. Wczoraj sie z nim nie kochalam (po sprzeczce jak juz pisalam wyzej) to mi zaczal gadac ze w naszym zwiazku jest zle
Nie chce rad w postaci-odejdz od niego. Nie chce od niego odchodzic, kocham go i zalezy mi na nim. Chce po prostu odwrocic to co nabroilam i jak rozpiescilam mojego TZta

Ale o jakim ropieszczaniu TZ Ty mówisz? Facet kompletnie nie liczy sie z Twoimi potrzebami, dla niego zwiazek opiera sie tylko na sexie z tego co piszesz. Nie ma sexu - to dla Niego nie ma związku.

[xhankax]

Może on się od seksu uzaleznił?
Nie wiem.. Trochę cię rozumiem, bo kilka razy byłam w sytuacji, kiedy obrażony facet strzelał focha, bo nie chciałam. To mi podchodziło pod szantaż emocjonalny i to wtedy ja czułam się winna!
Radzę spotkać się na neutralnym gruncie, a nie w domu i szczerze porozmawiać. Tylko nie dać się omotać hasłami typu: kiedyś było lepiej. Musisz stanowczo mówić, a on ma słuchać co masz do powiedzenia. I powiedz to wszystko, co nam tutuaj. Nie pomiń faktu, że zależy ci na nim jak dawniej. Do niego musi dojść, że to nie jest normalne zachowanie, ze zwiazek to nie tylko seks!
Swoją drogą obawiam się, że przy twoich odmowach, facet może szybko znaleźć sobie taką, która zawsze będzie chciała..

[mimimka]

Dodam ze jestem dla niego pierwsza i do tej pory jedyna kobieta....

[Wroclovianka]

Napisałaś, ze szybko rozpoczeliscie współzycie. Jak bardzo szybko? Kto dazył do rozpoczecia wspólzycia? Jak wygladały Wasze relacje przed?

[mimimka]

Niecaly miesiac po oficjalnym zejsciu sie... Oboje tego chcielismy-ja bylam na to w 100% gotowa. A relacje byly bardzo dobre pozniej zreeszta tez-oboje cieszylismy sie ze weszlismy w nowy poziom zwiazku...

[Kwapis.]

Jedyne rozwiazanie to niestety zostawic go, bo Tobie jest tyko przykro z powodu jak on Cie traktuje a o ma to gdzies i mysli o tym seksie. A gdzie tu jest milosc ?

[Lexie]

Podejrzewam ze popelnilam blad bo "rozpiescilam" TZa w seksualnym sensie i teraz nie moge sobie z nim poradzic.

Myślę że nie zawiniłaś tutaj Ty, ale jego dziwne wyobrażenie o związku. Pisałaś że jesteś jego pierwszą. Coś mi się zdaje, że on po prostu nie ma bladego pojęcia jak wygląda "zdrowy" seks i życie seksualne w związku. Wydaje mu się, że seks to wyznacznik jakości związku i że Ty zawsze powinnaś mieć taką samą ochotę jak on. Facet to jeszcze dzieciak i ma dziecinne podejście.

Napisane przez mimimka

Proby rozmowy juz byly Na moj zal ze "czuje sie jak dmuchana lala" i ze potrzebuje z nim po prostu czasem pobyc odparl "kiedys bylo inaczej, kiedys kochalismy sie 4 razy dziennie. Kiedys sama chcialas itd itd"

A wyjaśniłaś mu w czym rzecz? To, co napisałaś w pierwszej wiadomości:

Napisane przez mimimka

Jednak moj TZ ma, ze tak to ujme, zbyt czeste potrzeby. Kochamy sie pare razy w tygodniu lecz np w jeden dzien moj TZ oczekuje ode mnie gotowosci 2, 3 razy :/ Nie naleze do dziewczyn o niskim libido ale teksty "dzis bedziemy sie kochac", lub "dzis 2 razy" mnie zniechecaja do wszystkiego. Kiedys sama zachcecalam do tego TZa, jednak obecnie robie to rzadziej bo po prostu jade do niego z mysla "o matko znowu seks". Nie myslcie sobie ze TZ mi sie znudzil-oj nie... Jednak mam dosc tego ze on mnie wciaz namawia. To nie jest tak ze zmusza ale marudzi mi ciagle, przystawia sie... Jak zdarza mi sie odmawiac kategorycznie to strzela focha. Rozmawialam z nim o tym a on tylko sie smuci i fochuje ze w dlugotrwalych zwiazkach kochaja sie coraz mniej itd.

Nie dociera do niego, że kiedy seks nie wynika z "naturalnego" biegu sytuacji (czyli jakieś czułości, pieszczoty itp, po których ochota na seks rośnie), tylko z jego "przystawiania się" w wiadomym celu - to nie ma się na niego ochoty x razy dziennie?

(Ja też tak mam, że kiedy seks wychodzi naturalnie - jest ok, ale jeśli wyczuwam że facet zakłada z góry że seks będzie to calutka ochota mi znika.)

Jedyna rada jaką tu widzę, to uświadamianie go wprost, rozmową - jak Ty to odbierasz i pokazanie mu, że domagasz się szanowania Twoich uczuć i chęci czy jej braku. Bez obrażania się

[koKOro]

musisz na pewno odzyskać panowanie nad tą sytuacją, to Ty musisz zacząć rozdawać karty (później można już dążyć do równowagi), musisz sprawić żeby chciał się postarać o Twoje względy, a nie dostawać seksu na zawołanie. Wydaje mi się, że trzeba sprawę postawić jasno, ja chyba na Twoim miejscu bym mu powiedziała, że ta cała sytuacja mnie męczy i muszę sobie parę rzeczy przemyśleć i na jakieś trzy dni się zdystansowała i tu może byłoby odzyskanie trochę panowania nad tą sytuacją, bo teraz to on robi fochy i nie wie itp. a tak naprawdę to Ty jesteś pokrzywdzona, po czym bym z nim pogadała, że seks to nie sport i nie liczy się ilość tylko jakoś, że Ty też masz swoje wyobrażenia. Powiedzmy nie zrozumie, będzie Ci robił jazdy, a Ty nie będziesz reagować, tak jakby mucha przeleciała. To tak jak super niania pokazuje, że na dzieci, które wymuszają płaczem, tupaniem nie należy zwracać uwagi to się uspokoją i poszukają innego rozwiązania. Nie możesz się godzić na to tylko dlatego, że go kochasz i chcesz być z nim i boisz się coś zrobić, bo będziesz się tak męczyć do końca swoich dni. Musisz wyznaczyć jasne granice. ja Ci się nie dziwie, że nie masz ochoty, nie ma nic na siłę i nei w taki sposób. Nie bój się działać, jeśli Cię kocha to się uda.

[sylwucha2102]

Napisane przez Onetta

Twojemu facetowi w głowie się poprzewracało, a co to "Pan każe, sługa musi"? Gdzie w tym wszystkim jest miłość?
Wygląda to raczej jak dyscyplina sportowa...
Kobieto, zrób coś z tym, bo sama widzisz,że męczy Cię takie postawienie sprawy, a facet i tak tego kompletnie nie docenia. Współczuję takiego królewicza...

Zgadzam się

[mimimka]

Niby jest okey ale TZ powtarza wciaz "kiedys bylo lepiej"

[FALLinLOVE]

to wytlumacz mu ze zwiazek w ktorym jedyna rozrywka jest seks to nie jest NORMALNy zwiazek dwojki DOJRZALYCH ludzi. zwlaszcza jesli jedno namawia i stawia druga osobe pod scianą.
zastanow sie czy facet jest z tobą bo Cie kocha czy jest z toba bo kocha seks.

[ropuszka]

Niedojrzaly egoista. Nie zawsze jest na to dzien i ochota. A jak nie ma to trzeba byc wyrozumialym. Niestety twojemu facetowi brak empatii, a to juz problem, przez ktory zwiazek moze sie rozwalic. ja bym faceta zostawila, ale moze jestem zbyt kategoryczna.

[zwyczajna121]

wiesz tutaj nie chodzi o rozpieszczenie faceta bo ja tez mojego pod tym wzgledem rozpiesciłam ale powiem nie i rozumie mnie doskonale

a moze poprostu twój face jest sexoholikiem ?? dla którego najwazniejszy jest sex ??