od kiedy wiadomo, ze jest sie para?

[giulia24]

Właśnie pytanie, jak w tytule.
Po czym wiadomo, że znajomość przerodziła się w związek Waszym zdaniem..

[Lexie]

Cóż, różnie to ludzie odbierają. Jedni uważają, że facet powinien dziewczynę "poprosić" o bycie razem, inni liczą od pierwszego pocałunku, jeszcze inni mówią, że "to się czuje"...

Ja się zapytałam na którejś z randek czy mam to odbierać jako stały związek i tyle

[Syringa]

Tak, chyba to kwestia "dogadania" się. Ludzie są różni i różnie postrzegają te sprawy

[Dotka90]

Tylko powiem, że czasem lepiej po prostu zapytać wprost, jak lexie, bo nam może się wydawać, że to związek, możemy się angażować i myśleć o tym poważnie, a okaże się, że facet traktuje to jak znajomość - miłe spotkania, rozmowy, wypady, być może seks i tyle
Lepiej zapytać, co by nie żyć w dziwnym układzie, który my pojmujemy jako związek, a druga strona jako znajomość

[ptysza]

warto zapytać w prost czy chcesz ze mna byc

albo mozna zrobic jak ja znaczy cie powiedziec facetowi zeby sie zapytal o to i ze ja mu odpowiem ze chce i to bardzo, no i sie wtedy facet nie boi i pyta

niektorzy sa razem i to dosc dlugo bez oficjalnego "czy chcesz byc moja dziewczyna?", ale na prawde warto rozegrac to jakos tak zeby miec swoja date i swietowac co miesiac a potem co rok

[Wyrak]

Napisane przez giulia24

Właśnie pytanie, jak w tytule.
Po czym wiadomo, że znajomość przerodziła się w związek Waszym zdaniem..

Od 4 spotkania, trzeciego pocalunku i drugiego zlapania za posladek (ale koniecznie lewy!).

Nie rozumiem tak szczerze, dlaczego ludzie raz za razem probuja przylozyc szkielko i oko do rzeczy tak abstrakcyjnych i indywidulanych jak ludzkie uczucia.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Wyrak - no bo kiedy później rocznicę świętować? :P
Ja się jakoś z facetami dogadywałam. Z obecnym przeprowadzaliśmy poważną rozmowę, na temat tego, czy pakować się w związek, czy nie (ja byłam kilka dni po rozstaniu). Oboje byliśmy na tak
Mimo wszystko lepiej mieć wszystko wyklarowane. Bo potem można spotkać na ulicy swojego "chłopaka", idącego za rączkę z inną dziewczyną i tłumaczącego później, że "przecież nigdy nie byliśmy parą".

[suszarka]

pytam, bądź druga strona, pyta, fajnie w związku bądź bliższej znajomości koedukacyjnej nie mieć niedomówień na samym początku.

[moodygirl]

Napisane przez Wyrak

Od 4 spotkania, trzeciego pocalunku i drugiego zlapania za posladek (ale koniecznie lewy!).

Nie rozumiem tak szczerze, dlaczego ludzie raz za razem probuja przylozyc szkielko i oko do rzeczy tak abstrakcyjnych i indywidulanych jak ludzkie uczucia.

ale żartowniś się znalazł

a może i dobrze, że ludzie czasem próbują przyłożyć to szkiełko i oko w porę, zanim nie zostaną zranieni lub odrzuceni.
Czasem dwoje ludzi się spotyka, z tym, że jedna wcale nie ma zamiaru się wiązać, traktuje sprawę lekko, zaś druga baaardzo się angażuje.
I co wtedy?
Chyba lepiej porozmawiać i dowiedzieć się na wstępie o co tak właściwie chodzi..

[Sarrai]

Napisane przez moodygirl

ale żartowniś się znalazł

a może i dobrze, że ludzie czasem próbują przyłożyć to szkiełko i oko w porę, zanim nie zostaną zranieni lub odrzuceni.
Czasem dwoje ludzi się spotyka, z tym, że jedna wcale nie ma zamiaru się wiązać, traktuje sprawę lekko, zaś druga baaardzo się angażuje.
I co wtedy?
Chyba lepiej porozmawiać i dowiedzieć się na wstępie o co tak właściwie chodzi..

dobrze powiedziane
Jeżeli chodzi o moje doświadczenia (ah to byly piękne dni :P) to:
Pan nr 1 - spotykalismy sie codziennie, bylo trzymanie za rączki, buzi buzi.. Więc myślałam, ze tak - jestesmy razem. Po dwoch tygodniach chłopak sie mnie pyta: 'To jak to w koncu z nami jest?' a ja: "no nie wiem jak Ty, ale ja z tobą jestem'

Pan nr 2 - po mieisacu poznania, zaprosil mnie do swojego domu rodzinnego: mialam poznac jego rodzinkę.. Nie powiem - przeraził mnie ten pomysł i nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Więc zapytałam sie go wprost: 'A jako kto ja tam jadę, do twoich rodziców?'
'Nooo...jako.. Moja, Moja..'

Tak więc - to nei takie jasne jest, tez jestem zeby sie zapytac po prostu, jednak nie ma co sie z tymi pytaniami spieszyc

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Wyrak

Od 4 spotkania, trzeciego pocalunku i drugiego zlapania za posladek (ale koniecznie lewy!).

Nie rozumiem tak szczerze, dlaczego ludzie raz za razem probuja przylozyc szkielko i oko do rzeczy tak abstrakcyjnych i indywidulanych jak ludzkie uczucia.

Otóż to

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;13625516]Wyrak - no bo kiedy później rocznicę świętować? :P
Ja się jakoś z facetami dogadywałam. Z obecnym przeprowadzaliśmy poważną rozmowę, na temat tego, czy pakować się w związek, czy nie (ja byłam kilka dni po rozstaniu). Oboje byliśmy na tak
Mimo wszystko lepiej mieć wszystko wyklarowane. Bo potem można spotkać na ulicy swojego "chłopaka", idącego za rączkę z inną dziewczyną i tłumaczącego później, że "przecież nigdy nie byliśmy parą".[/QUOTE]


A wyobrażacie sobie dorosłych ludzi, gdzie jedna strona pyta drugą "chcesz ze mną chodzić?"

I czy faktycznie jakaś data konkretna musi być? Czasem ludzie po kilku, kilkunastu randkach dalej uważają, że to "tylko znajomość", ja osobiście mam wrażenie, że o dwojgu ludziach można powiedzieć "para", gdy prócz zwykłych spotkań przeżyli razem np. wspólny wyjazd, spotkanie z rodzicami, może -zamieszkali razem (znam sytuację, gdzie stało się to po miesiącu znajomości). Robią coś, co wykracza poza kilkukrotne spotkania w knajpie, kinie, łóżku.

[zagubiona_w_swoich_snach]

U nas to by tak ze sie to jak ktos wyżej okreslił "czulo" ale i tak zapytal

I bardzo dobrze bo wiemy kiedy mamy rocznice ustalona choc i tak mimo to sie pytal czemu akurat ten dzien a nie 2 dni wczesniej jak sie pocalowalismy 1 raz.

Ale mysle ze lepiej o tym porozmawiac zeby wszystko bylo jasne i bez niedomowien

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A czy ustalenie tej rocznicy jest tak szalenie ważne naprawdę?

[zagubiona_w_swoich_snach]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13626238]A czy ustalenie tej rocznicy jest tak szalenie ważne naprawdę?[/QUOTE]

moze nie szalenie ale np dla mnie wazne i mile. Jest co swietowac , zarezerwowac ten dzien tylko dla siebie itp.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Czyli że chodzi o świętowanie tylko? To równie dobrze może to być data pierwszego pocałunku czy pierwszej kłótni

[zagubiona_w_swoich_snach]

no mi o swietowanie , nie wiem jak innym

[ellinka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13626238]A czy ustalenie tej rocznicy jest tak szalenie ważne naprawdę?[/QUOTE]

Właśnie ja sądzę, że to jest data raczej umowna.
Ja z moim Ex nie mieliśmy daty, od kiedy jesteśmy razem, było to jakoś latem, ale nie wiem, czy lipiec, czy początek września. I przeżylismy bez specjalnego świętowania 6 lat

[natusia167]

Wydaje mi sie ze to kwestia dogadania sie miedzy partnerami.

[irie18*]

My liczymy ( jesli chodzi o swietowanie) od 1 pocałunku.
Byly jakies rozmowy na ten temat ale nigdy nie padlo wprost pytanie

[blackbird]

Mnie to sie wydaje ,że jednak lepiej się w tej kwestii poprostu dogadać.U mnie było tak,że wszystko wskazywalm na to że jestesmy parą,pocałunki codzinne spotkania ,kwatki,chodzenie za rączkę,gdyby nie to że po prawie 2 tygodniach takiego stanu rzeczy dowiedziałam się ,że on ma dziewczynę,zebrałam się w sobie,i przy kolejnym spotkaniu nie dałam się pocałowac,na pytanie dlaczego wypaliłam z grubej rury ,że juz więcej tak nie będzie bo wiem że ma dziewczynę i kogo to ze mnie czyni??nie wiem kim dla siebie jestesmy więc wole abyśmy już więcej nie byli.To była najmądrzejsza rzecz jaka mozna zrobić,okazało się ze on wie kim jesteśmy dla siebie,ale poznał mnie jak ona była w innym miescie na wakacjach i szaleńczo się zakochał,jednak nie chce z nią zrywac przez telefon,bo tak się nie robi,jak tylko wróciła ,rozstali sie ,a my dziś jestesmy małżeństwem,jednak gdybym polegała na domysłąch,to nie bylibyśmy razem lub w odrobine innej sytuacji mogloby sie okazac ze dalam się oszukac,a po co?

[Lexie]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13626002]

A wyobrażacie sobie dorosłych ludzi, gdzie jedna strona pyta drugą "chcesz ze mną chodzić?" [/quote]

Wystarczy to ubrać w inne słowa, więc tak, wyobrażam sobie dorosłych ludzi "ustalających" tę sprawę. No jakieś to mi się wydaje bardziej dorosłe, niż niedomówienia i nieporozumienia typu "ona uważa, że są parą od dwóch tygodni, a on ma jeszcze 3 inne dziewczyny do umawiania się bez zobowiązań".

I czy faktycznie jakaś data konkretna musi być? Czasem ludzie po kilku, kilkunastu randkach dalej uważają, że to "tylko znajomość", ja osobiście mam wrażenie, że o dwojgu ludziach można powiedzieć "para", gdy prócz zwykłych spotkań przeżyli razem np. wspólny wyjazd, spotkanie z rodzicami, może -zamieszkali razem (znam sytuację, gdzie stało się to po miesiącu znajomości). Robią coś, co wykracza poza kilkukrotne spotkania w knajpie, kinie, łóżku.

No a jak ktoś chce datę, to co? Nie może mieć...?

Ty masz wrażenie, że można powiedzieć "para" po jakichś tam sytuacjach, ale mogłabyś trafić na gościa który uważa zupełnie inaczej i niedogadanie gotowe.

Mój TŻ poznał moich rodziców zanim zaczęliśmy być parą, chociaż już się umawialiśmy, tak więc o czym ma świadczyć to poznanie rodziców? Moim zdaniem o niczym.

[BrigitteBardot]

Napisane przez giulia24

Właśnie pytanie, jak w tytule.
Po czym wiadomo, że znajomość przerodziła się w związek Waszym zdaniem..

Zastanawiałyśmy się nad tym z koleżanką ostatnio i ona stwierdziła, że chyba od słów 'Kocham Cię'. Ale moim zdaniem to nieprawda, a przynajmniej u mnie się nie sprawdziło.

Ja uznaję, że mój związek zaczął się od dnia, kiedy on powiedział to oficjalnie przy osobie trzeciej. To akurat wyszło oficjalnie, bo siedziałam mu na kolanach, a zniesmaczony kolega spytał nas, czy jesteśmy razem (bo robiliśmy takie podchody od kilku miesięcy). On odpowiedział: Tak, prawda kochanie?

Ale każdy związek jest inny, każdy człowiek potrzebuje innego zapewnienia (jedni przyjmują, że to się dzieje 'poza czasem', inni potrzebują oficjalnych słów)

[nAyu]

z moim pierwszym było tak, że zachowywaliśmy się praktycznie jak para, ale ja uważałam, że jak to tak - bez żadnego "czy chcesz być ze mną?" się nie obejdzie i pewnego dnia, kiedy miałam gorszy humor i wszystko mi przeszkadzało wyjechałam również i z tym, a on nazajutrz przydreptał z kwiatuszkiem i zawstydzony wybąkał coś o byciu razem. słodkie to było . ale date i tak mamy sztuczną

teraz w sumie też nie wiedzieliśmy jak liczyć, bo spotykaliśmy się ( i pierwszy raz całowali) kiedy on jeszcze teoretycznie był w związku (przerwa, no ale dziewuchę jeszcze niby miał). no i jak tylko załatwił formalność z tamtą , następnego dnia pojawiliśmy się wśród znajomych trzymając się za rączki. generalnie lubimy sobie dokuczać nawzajem bardzo , więc wieczorem chcąc wprawić go w zakłopotanie spytałam, czy przypadkiem nie chce mnie o coś ważnego zapytać . on stwierdził, że nie będzie jak dziecko z podstawówki pytał czy chce być jego dziewczyną i woli to rozegrać inaczej. po czym mnie pocałował, tak bardzo bardzo znacząco . no i liczymy od tego dnia - 02.07

[krolowakiczu]

dla mnie jak facet pyta"czy zostaniesz moja dziewczyną" jest smieszne tak mnie pytali w podstawówce.. moim zdaniem to sie powinno jakoś poczuć :P

[Stromanthe]

Odkąd zarówno jedna, jak i druga strona to czuje. A datę ustala się umownie

[lady karen]

My liczymy od pierwszego pocałunku. Byłam kilka dni po zakończeniu poprzedniego związku, 3 dni po wyprowadzce od byłego - tak więc mój TŻ przezornie powiedział, że wie, że czasem w takiej sytuacji człowiek chce się po prostu zabawić, więc czy mogłabym mu powiedzieć czy zakładam, że może między nami być coś poważnego, czy tylko szukam rozrywki. Powiedziałam że mam nadzieję, że będzie z nas coś "więcej"

A następnego dnia kolega który zobaczył nas razem na ulicy zadbał o rozpowszechnienie tej wieści (jestem z TŻ na roku): wyszliśmy na papierosa(TŻ został w budynku), kolega poczekał aż zbierze się tak z 15 osób, po czym zakrzyknął jak najgłośniej "K., jesteś z B.? Tak pytam dla formalności". No i ja wykrztusiłam, że tak

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

My liczymy od pierwszego pocałunku. Byłam kilka dni po zakończeniu poprzedniego związku, 3 dni po wyprowadzce od byłego - tak więc mój TŻ przezornie powiedział, że wie, że czasem w takiej sytuacji człowiek chce się po prostu zabawić, więc czy mogłabym mu powiedzieć czy zakładam, że może między nami być coś poważnego, czy tylko szukam rozrywki. Powiedziałam że mam nadzieję, że będzie z nas coś "więcej"

Hahah, to podobnie jak u mnie Ostatecznie też liczymy od 1-ego pocałunku I rozmowa była podobna :P Tylko ja jeszcze przez kolejny miesiąc mieszkałam z eksem :P (ale sypiałam u obecnego faceta, bo w jednym pokoju z byłym czułam się niekomfortowo).

[sine.ira]

Chyba od wyznania sobie miłości

[foremka001]

My jesteśmy razem PO PROSTU, tak już jest i nie uczyniło nas parą żadne wydarzenie, żadna sytuacja, pocałunek czy coś. Pamiętam date, kiedy się poznaliśmy i tak szybko wszystko zaczęło się dziać, że już zleciały prawie 4 lata. Nie świętujemy co roku tamtego dnia, ale często wspominamy jak to było. MY razem caly czas odkąd się znamy

[reverse]

Tak jak wcześniej było pisane, lepiej ustalic lub po prostu zapytac... Nie dla wszystkich pewne sytuacje są oznaką tego, że się jest razem... U mnie było tak, że dostałam smsa z pytaniem czy chcę z nim byc (byłam akurat chora i bał się, że ktoś mnie mu sprzątnie sprzed nosa w tym czasie, kiedy byśmy się nie widzieli ;P) I od tego czasu tę datę świętujemy, mimo że wszystko się zaczęło trochę wcześniej.
Lepiej się dogadac, niż później dowiedziec się od osoby trzeciej, że nasza "sympatia" ma dziewczynę/chłopaka.