Ile pieniędzy potrzeba dla 2-osobowej rodziny?

[natalka26]

Witam wszystkie Wizażanki
Podobny wątek założyłam na Kafeterii, ale chciałabym znać również Waszą opinię.

Mamy zamiar z moim TŻ za kilka miesięcy zamieszkać razem. On ma kawalerkę, którą w tej chwili wynajmuje, i zostala kupiona na kredyt.
Obliczyliśmy, że po opłaceniu wszystkich stałych opłat (tzn. rata za mieszkanie, studia, czynsz, prąd, telefony, bilety) na życie - jedzenie, środki czystości i inne tego typu wydatki - zostanie nam ok. 900 zł.
I tu moje pytanie: czy da radę za tę sumę przeżyć miesiąc na w miarę znośnym poziomie? Mieszkamy w Bydgoszczy, jeśli to ma coś do rzeczy (bo chyba np. w Warszawie życie jest trochę droższe).
Co o tym myślicie?

[paula78]

przezyc sie da ale na jakim poziomie ,nie wiem .znosny poziom to dla kazdej z nas inne pojecie.zalezy co jecie ,gdzie robicie zakupy,itp.

[Anisia25]

wszystko zalezy od waszych potrzeb, my czasami potrafimy przezyc za 400zl oczywiscie jest to kasa na jedzonko, 100zl na tydzien

sprobujcie rozlozyc ta kwote na potrzeby np.:
- 400 jedzonko
- 200 rozrywka
- 100 srodki czystosci i kosmetyki
- 200 inne potrzeby

Prowadzcie ksiazke rachunkow i sprawdzcie na co wam idzie najwiecej pieniazkow a na czym mozecie zaoszczedzic, powiedzialabym ze to takie zycie z ciagla swiadomoscia wydanego pieniazka, bo wiadomo ze jak sie zaszaleje to mozna i wydac calosc w przeciagu weekendu. Ale z drugiej strony uczy oszczedzania

[natalka26]

No właśnie w tym jest trochę problem. Mój TŻ jest przywyczajony do dosyć wysokiego standardu życia - nie musiał nigdy oszczędzać. Nie chciałabym, aby jakoś drastycznie stracił na zamieszkaniu razem, tym bardziej że to on zarabia dużo więcej i ja w zasadzie będę na jego utrzymaniu.
Z kolei ja jestem osobą dość oszczędną, zresztą zmusza mnie do tego życie i moja sytuacja rodzinna (tata nie ma pracy).

[Nutka]

Tak jak Paula uważam zależy do jakiego poziomu sie przyzwyczaiłaś...Po opłatach 900 zł i masz wątpliwości więć chyba raczej wyższy

900 zł na jedzenie itp powinno na dwie osoby wystarczyć to trochę ponad 200 zł na tydzień ...

[Anisia25]

to wystarczy rozmowa z TZ i mysle ze jakos sobie poradzicie. Wszystko zalezy od podejscia. Skoro ty oszczedna a on nie bardzo to sie nawzajem uzupelnicie w tej materii, ale z drugiej strony po co masz byc stratna???

[natalka26]

Anisia25: Dzięki za radę. Ja swoją wypłatę właśnie podobnie rozplanowuję, tzn. licze, ile mam stałych wydatków, co będę musiała kupić w danym miesiącu i ile mi zostanie. Zresztą co miesiąc MUSZĘ odkładać 400-500 zł. na moją edukację.

[Anisia25]

Napisane przez natalka26

Anisia25: Dzięki za radę. Ja swoją wypłatę właśnie podobnie rozplanowuję, tzn. licze, ile mam stałych wydatków, co będę musiała kupić w danym miesiącu i ile mi zostanie. Zresztą co miesiąc MUSZĘ odkładać 400-500 zł. na moją edukację.

u mnie jest tak samo

[TOMORROW]

myślę, że spokojnie się da
ja mam na sama siebie 600 zł- z czego mieszkanie i rachunki to 320 zł
zostaje 280zł- aczkolwiek luksusów nie mam, jak nie dostane stypendium o ciuchach i dość zbędnych kosmetykach (np. maseczki itp.)mogę zapomnieć

900 zł to dla mnie kosmos

[aisulo]

900zl to i tak niezle jak na nasze realia. Jestem przekonana, ze da sie za taka kwote godnie przezyc moze nie beda to jakies luksusy ale ale i tak dobry standard

[tala]

Gdybym ja z moim TŻ miała taką sytuacje pewnie zaryzykowalibyśmy. Narazie każde mieszka ze swoimi rodzicami (choć marzy nam się wspólne mieszkanko) i nie zarabiamy na tyle wystarczająco, żeby się samemu utrzymać.
Porozmawaj ze swoim TŻ, obliczcie co i jak isami sie przekonacie. myślę że warto to zrobic teraz, żeby przypadkiem juz w momencie zamieszkania nie było jakiś niedomówień-np on myśli że kasy jest więcej i kupuje drogie rzeczy, a ty się martwisz żeby potem starczyło.

[mala_kobietka]

Napisane przez natalka26

No właśnie w tym jest trochę problem. Mój TŻ jest przywyczajony do dosyć wysokiego standardu życia - nie musiał nigdy oszczędzać. Nie chciałabym, aby jakoś drastycznie stracił na zamieszkaniu razem, tym bardziej że to on zarabia dużo więcej i ja w zasadzie będę na jego utrzymaniu.
Z kolei ja jestem osobą dość oszczędną, zresztą zmusza mnie do tego życie i moja sytuacja rodzinna (tata nie ma pracy).

nie wiem co wg. Ciebie oznacza dość wysoki standard. bo tak jak napisała Paula dla każdego oznacza to co innego, ale obawiam się że jeżeli Twój mężczyzna faktycznie żył dosyć beztrosko nie licząc dokładnie wydatków to teraz może być trudno

pocieszę cię że podobno, jak ma się więcej to się więcej wydaje i tyle

myślę, że musicie poważnie porozmawiać o konsekwencjach swojej decyzji o wspólnym zamieszkaniu,bo fakt, że Ty jesteś oszczędna nie oznacza, że wydatki nie będą przedmiotem wspólnych sprzeczek i oszczędzanie przypadnie do gustu Twojej połówce

ja niestety nie należę do oszczędnych i dlatego dobrze wiem jak drażnią mnie np. uwagi męża dot. moich wydatków lub stanu karty kredytowej jestem na tym punkcie strasznie wrażliwa mimo, że sama zarabiam i to nie mniej niż mój mąż

może być cięzko, ale na pewno szczera rozmowa jest najważniejsza

życzę powodzenia

Joanna

[natalka26]

Dzięki dziewczyny za zainteresowanie

Myślę, że z dogadaniem się nie będzie problemu - mój TŻ jest bardzo zgodny we współżyciu . Sądzę, że w praktyce będzie tak, że to ja będę trzymać kasę.

[ergastoplazma]

Uwazam że 900 zł to nawet spora kwota jak na początek. Przecież jedzenie to ok.250 zł na miesiąc dla 1 osoby.Więc zostanie wam ok 400. Co do stwierdzenia że Twój TŻ przyzwyczaił się do wyzszego poziomu zycia to cóż, wspólne mieszkanie to pasmo kompromisów. Takze finansowych. Być może będzie musiał z pewnych luksusów zrezygnować ale chyba wie na co sie decyduje. Dlatego poradze Ci to co dziewczyny- rozmowa. Podzielisz sie wątpliwościami, podyskutujecie i myśle że znajdzie sie dobre rozwiązanie
Pozdrawiam

[natalka26]

Ja z moim TŻ już rozmawiałam i on (tak samo jak ja) wie, na co się decyduje. Zresztą to on nalega na wspólne zamieszkanie (co nie znaczy, że ja tego nie chcę). I on uważa, że sobie spokojnie poradzimy. Te wątpliwości, które tu przedstawiłam, są wyłącznie moje. Głównie to chciałam wiedzieć, jak to wygląda w praktyce - czy da się spokojnie wyżyć za takie pieniądze, jak Wy sobie radzicie i (jeśli to nie jest zbyt niedyskretne) - jakie pieniądze przeznaczacie na życie?

[sonja1]

U nas to dość nierówno wychodzi, oboje zarabiamy po ok.1000-1100 zł, z czego rachunki to 620 zł, na życie czyli jedzenie i chemia wypada 500 zł na miesiąc, i nie jest to żadne umartwianie się, tylko normalne jedzenie bez luksusów. Reszta kasy idzie na nasze własne przyjemności, tzn. ja swoją przepuszczam w księgarni i drogeriach, a TŻ kitra na koncie, więc jak mi zabraknie mam przynajmniej od kogo pożyczyć

[nekta]

Wszystko zależy od tego, czy macie samochód Jeśli tak - na benzynę idzie jakieś 300 zł miesięcznie, ale jeśli nie - też jestem zdania, że 900 powinno wystarczyć. Mi zostawało po opłaceniu wszystkiego 800 zł dla siebie i wydawałam na co chciałam, bez oszczędzania i zastanawiania się nad cenami, a i tak jeszcze się oszczędności na koncie gromadziły. Ale to też zależy ile wydaje się np. na ciuchy - jeśli Twój TŻ przyzwyczajony jest do kupowania jednej pary spodni za 300 zł to może być problem.

[hermajona]

Racja, racja... Wszystko zależy od Was. Moim zdaniem będziecie musieli bacznie pilnować wydatków. Jeśli Twój luby nie jest przyzwyczajony do tego, to może mu być ciężko zrezygnować z pewnych rzeczy. Ja powiem tak - mieszkam w Warszawie od 5 lat i na miesiąc wydaję ok. 400-500 zł tylko na siebie na jedzenie, kosmetyki (raczej podstawowe rzeczy). Jak zdarzy mi się przyszaleć (parę wyjść do kina, na kawę czy kupno ubrań), to trzeba więcej wyjąć ze skarbonki... No ale życie w pojedynkę jest droższe, bo gotowanie dla 1 osoby się nie opłaca i często za te same pieniądze mogłyby się 2 osoby wyżywić np.

[TOMORROW]

Napisane przez nekta

Wszystko zależy od tego, czy macie samochód Jeśli tak - na benzynę idzie jakieś 300 zł miesięcznie, ale jeśli nie - też jestem zdania, że 900 powinno wystarczyć. Mi zostawało po opłaceniu wszystkiego 800 zł dla siebie i wydawałam na co chciałam, bez oszczędzania i zastanawiania się nad cenami, a i tak jeszcze się oszczędności na koncie gromadziły. Ale to też zależy ile wydaje się np. na ciuchy - jeśli Twój TŻ przyzwyczajony jest do kupowania jednej pary spodni za 300 zł to może być problem.

myślę, że po 4 latach od założenia wątku autorka ma już inne problemy...

[Lady in Blue]

Wg mnie te 900 zł które zostają Wam po opłaceniu rachunków, raty i szkoły to bardzo dużo

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez TOMORROW

myślę, że po 4 latach od założenia wątku autorka ma już inne problemy...

Faktycznie bardzo staaary wątek, sama nie zwróciłam uwagi na datę ...

[m0niSk4]

Ale zawsze ktoś może skorzystać

I ja dopiszę, że to zależy od trybu życia każdego indywidualnie.. Ja np. na benzynę miesięcznie wydaję od 400-600 zł, a nie jak piszą koleżanki - 300zł.
Kosmetyki i chemia to dla mnie 100zł miesięcznie. Dla mnie samej, a nie 2 osób.
Odżywiam się bardzo nieregularnie, często nie mam czasu skoczyć po zakupy, więc ciężko mi powiedzieć ile miesięcznie wydaję na jedzenie...
Ale mimo tego, myślę, że na 2 osoby 900zł powinno starczyć. Oczywiście nie wliczając w to ubrań, wypadów do kina czy restauracji.. bo z tym mogłoby być ciężko