Chłopak współlokatorki.

[Madzialenka_21]

Cześć dziewczęta!

Na początku października wprowadziłam się do nowego mieszkania studenckiego. Mieszkały w nim już dwie dziewczyny, szukały trzeciej. Poszłam na spotkanie, pogadałyśmy i od razu poczułam, że mamy wspólny język. Są naprawdę fajne, do zabawy, do imprezy, do porady, na poważnie i na żarty. Ogólnie trzymamy się razem. Każda z nas ma faceta. Pierwszego poznałam jeszcze w październiku, a drugiego jakoś nie było okazji. Aż do teraz. Przyjechał w środę i zostanie do niedzieli. Pierwszy raz go zobaczyłam kiedy otwierałam mu drzwi. No i zonk Znam gościa! Początkowo nie mogłam skojarzyć skąd, ale teraz mnie oświeciło. Widujemy się na uczelni. Często się uśmiecha, puszcza oczka. Wczoraj aż go wryło, ale jak już się oswoił, to przychodził do mojego pokoju, zagadywał, uśmiechał się, rozmawiał. Oczywiście Marta o niczym nie wiedziała, jakoś nigdy nie było jej w pobliżu. Oni są razem prawie 4 lata.
Myślicie, że powinnam powiedzieć jej o tym, dziwnym moim zdaniem, zachowaniu jej faceta? Dodam, że nie ma możliwości, żeby wiedział, że mieszkam z jego dziewczyną, bo nie widział mnie nigdy. Nie mam konta ani na nk, ani na fb, ani w ogóle nigdzie

Może któraś z Was coś doradzi

[Dziewucha]

Moim zdaniem nie powinnaś się wtrącać, to ze sie czasem usmiechnie czy zagada, moze taka jego natura i to nic takiego a mozesz zniszczyc ich zwiazek i miec wyrzuty sumienia. Jak on zacznie sie zachowywac bardziej natarczywie wobec Ciebie możesz JEMU powiedziec, ze sobie tego nie życzysz.

[Fruchtgeele]

Napisane przez Madzialenka_21

Znam gościa! Początkowo nie mogłam skojarzyć skąd, ale teraz mnie oświeciło. Widujemy się na uczelni. Często się uśmiecha, puszcza oczka. Wczoraj aż go wryło, ale jak już się oswoił, to przychodził do mojego pokoju, zagadywał, uśmiechał się, rozmawiał. Oczywiście Marta o niczym nie wiedziała, jakoś nigdy nie było jej w pobliżu.
Myślicie, że powinnam powiedzieć jej o tym, dziwnym moim zdaniem, zachowaniu jej faceta? Dodam, że nie ma możliwości, żeby wiedział, że mieszkam z jego dziewczyną, bo nie widział mnie nigdy. Nie mam konta ani na nk, ani na fb, ani w ogóle nigdzie
Może któraś z Was coś doradzi

Zaraz, ja nie rozumiem, to przychodzi do Ciebie do pokoju i nie wie, że mieszkasz z jego dziewczyną? <lol>

[Marta_88]

Napisane przez Fruchtgeele

Zaraz, ja nie rozumiem, to przychodzi do Ciebie do pokoju i nie wie, że mieszkasz z jego dziewczyną? <lol>

Mi też się to wydało dziwne.
A wracając do Twojego pytania, nic nie rób. A jeżeli jego zachowanie przekroczy pewne granice to zagrozisz, że powiesz wszystko jego dziewczynie.

Jeżeli facet ma instynkt samozachowawczy i zależy mu na tej dziewczynie, to dalej się nie posunie.

[3asiex]

To juz gdy chlopak sie do ciebie usmiechnie znaczy ze bezczelnie cie podrywa?
Zejdz na ziemie, odpusc sobie takie domysly. Co innego gdyby oblapial inne

[Madzialenka_21]

Nie, nie, nie.

Chodziło mi o to, że nie mógł wiedzieć wcześniej o tym, że mieszkam z Martą, bo mnie nigdy w tym mieszkaniu wcześniej nie widział.
Widywaliśmy się tylko na uczelni. Teraz juz wie, przecież mamy z Martą pokoje na przeciw siebie.

[kitkulka]

może nieco wyolbrzymiasz te oczka i uśmiechy?

[muszynianka]

nic jej nie mów bo nie masz o czym

[God Of War 20]

Mysle ze nie powinnas nic mowic kolezance facet tak po prawdzie nic nie zrobił co by wskazywalo na to ze Cie podrywa i zachowuje sie nie fer wobec swojej dziewczyny
Jesli zacznie byc nachalny wobec Ciebie, bedzie mowil dwuznaczne teksty to wtedy mozesz zwrocic mu uwage a nawet powinnas

[Fruchtgeele]

Też uważam, że robisz z igły widły.

[evoonia86]

wg mnie póki co nie wykonuje żadnych "podejrzanych" ruchów. sama mieszkałam swego czasu z 2 koleżankami ( chłopak jednej mieszkał bardzo blisko mojego rodzinnego domu) - znaliśmy się wcześniej z widzenia i jak zamieszkałam z dziewczynami to czasem zaglądał do mnie pogadać. chłopak drugiej też czasem ze mną gadał, uśmiechnął się i tyle. gdyby działo się coś więcej to powiedz koleżance, albo najlepiej temu chłopakowi, ze nie życzysz sobie takiego a takiego zachowania i tyle

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Madzialenka_21

Cześć dziewczęta!

Na początku października wprowadziłam się do nowego mieszkania studenckiego. Mieszkały w nim już dwie dziewczyny, szukały trzeciej. Poszłam na spotkanie, pogadałyśmy i od razu poczułam, że mamy wspólny język. Są naprawdę fajne, do zabawy, do imprezy, do porady, na poważnie i na żarty. Ogólnie trzymamy się razem. Każda z nas ma faceta. Pierwszego poznałam jeszcze w październiku, a drugiego jakoś nie było okazji. Aż do teraz. Przyjechał w środę i zostanie do niedzieli. Pierwszy raz go zobaczyłam kiedy otwierałam mu drzwi. No i zonk Znam gościa! Początkowo nie mogłam skojarzyć skąd, ale teraz mnie oświeciło. Widujemy się na uczelni. Często się uśmiecha, puszcza oczka. Wczoraj aż go wryło, ale jak już się oswoił, to przychodził do mojego pokoju, zagadywał, uśmiechał się, rozmawiał. Oczywiście Marta o niczym nie wiedziała, jakoś nigdy nie było jej w pobliżu. Oni są razem prawie 4 lata.
Myślicie, że powinnam powiedzieć jej o tym, dziwnym moim zdaniem, zachowaniu jej faceta? Dodam, że nie ma możliwości, żeby wiedział, że mieszkam z jego dziewczyną, bo nie widział mnie nigdy. Nie mam konta ani na nk, ani na fb, ani w ogóle nigdzie

Może któraś z Was coś doradzi

olej. nie masz o czym jej mowic, bo nic sie nie stalo.

[karolynka90]

Nie przesadzaj, jeszcze nic złego nie zrobił.

[invisible_01]

A o czym tu mówić? Chłopak jest miły i tyle. Ja bardzo często uśmiecham się do kolegów i mam nadzieję, że żaden z nich nie ma tak wybujałej wyobraźni, żeby sobie wmawiać, że ich podrywam i zastanawiać się, czy nie poinformować o tym mojego TŻ-ta.

[Antilia]

Napisane przez invisible_01

A o czym tu mówić? Chłopak jest miły i tyle. Ja bardzo często uśmiecham się do kolegów i mam nadzieję, że żaden z nich nie ma tak wybujałej wyobraźni, żeby sobie wmawiać, że ich podrywam i zastanawiać się, czy nie poinformować o tym mojego TŻ-ta.

Oj żebyś się nie zdziwiła, bo ja dwa razy padłam ofiarą "bycia miłą" i potem się dowiadywałam od znajomych, że ktoś sobie ubzdurał, że mi się podoba bo mu cześć powiedziałam

[Wyrak]

Napisane przez Madzialenka_21

Cześć dziewczęta!

Na początku października wprowadziłam się do nowego mieszkania studenckiego. Mieszkały w nim już dwie dziewczyny, szukały trzeciej. Poszłam na spotkanie, pogadałyśmy i od razu poczułam, że mamy wspólny język. Są naprawdę fajne, do zabawy, do imprezy, do porady, na poważnie i na żarty. Ogólnie trzymamy się razem. Każda z nas ma faceta. Pierwszego poznałam jeszcze w październiku, a drugiego jakoś nie było okazji. Aż do teraz. Przyjechał w środę i zostanie do niedzieli. Pierwszy raz go zobaczyłam kiedy otwierałam mu drzwi. No i zonk Znam gościa! Początkowo nie mogłam skojarzyć skąd, ale teraz mnie oświeciło. Widujemy się na uczelni. Często się uśmiecha, puszcza oczka. Wczoraj aż go wryło, ale jak już się oswoił, to przychodził do mojego pokoju, zagadywał, uśmiechał się, rozmawiał. Oczywiście Marta o niczym nie wiedziała, jakoś nigdy nie było jej w pobliżu. Oni są razem prawie 4 lata.
Myślicie, że powinnam powiedzieć jej o tym, dziwnym moim zdaniem, zachowaniu jej faceta? Dodam, że nie ma możliwości, żeby wiedział, że mieszkam z jego dziewczyną, bo nie widział mnie nigdy. Nie mam konta ani na nk, ani na fb, ani w ogóle nigdzie

Może któraś z Was coś doradzi

A o czym Ty jej masz mowic ?

[Imperfecta]

Napisane przez Madzialenka_21

Cześć dziewczęta!

Na początku października wprowadziłam się do nowego mieszkania studenckiego. Mieszkały w nim już dwie dziewczyny, szukały trzeciej. Poszłam na spotkanie, pogadałyśmy i od razu poczułam, że mamy wspólny język. Są naprawdę fajne, do zabawy, do imprezy, do porady, na poważnie i na żarty. Ogólnie trzymamy się razem. Każda z nas ma faceta. Pierwszego poznałam jeszcze w październiku, a drugiego jakoś nie było okazji. Aż do teraz. Przyjechał w środę i zostanie do niedzieli. Pierwszy raz go zobaczyłam kiedy otwierałam mu drzwi. No i zonk Znam gościa! Początkowo nie mogłam skojarzyć skąd, ale teraz mnie oświeciło. Widujemy się na uczelni. Często się uśmiecha, puszcza oczka. Wczoraj aż go wryło, ale jak już się oswoił, to przychodził do mojego pokoju, zagadywał, uśmiechał się, rozmawiał. Oczywiście Marta o niczym nie wiedziała, jakoś nigdy nie było jej w pobliżu. Oni są razem prawie 4 lata.
Myślicie, że powinnam powiedzieć jej o tym, dziwnym moim zdaniem, zachowaniu jej faceta? Dodam, że nie ma możliwości, żeby wiedział, że mieszkam z jego dziewczyną, bo nie widział mnie nigdy. Nie mam konta ani na nk, ani na fb, ani w ogóle nigdzie

Może któraś z Was coś doradzi

Hm póki co to nic strasznego nie robi na mój gust, może hm stara się byc miły a to chyba nie grzech. narazie wrzuć na luz jak zacznie pogrywać ostrzej to wtedy możesz urządzić poważna rozmowę z współlokatorką lub na poczatek z nim na razie powodów do zmartwień nie ma.

[Madzialenka_21]

Chyba rzeczywiście macie rację. Za bardzo się tym przejęłam. Ale w zeszłym roku, mieszkałam z innymi dziewczynami i miałam bardzo podobna sytuację, która podobnie się zaczęła. Tyle że facet zaczął być tak namolny, że aż w twarz zebrał. Oczywiście zapatrzona w niego dziewczyna w nic nie uwierzyła. Wyprowadziłam się w końcu, a nie dawno dowiedziałam się, że go zostawiła, bo koleś zdradzał na prawo i lewo.

[nielegalna_]

Może zdarzenia związane z poprzednim natrętem tak na ciebie zadziałały ? Nie mów jej bo naprawdę nie ma o czym.

[eyo]

może faktycznie jesteś przewrażliwiona z uwagi na przeszłość?

na moje oko to facet nic nie zrobił, ja też się czasem uśmiechnę nawet do obcej osoby, nie mówiąc już o kolegach z uczelni (i koleżankach również bo nie tylko do facetów się uśmiecham) i nie ma to nic wspólnego z podrywanie czy innymi dziwnymi rzeczami

[mili2215]

Jak na razie lepiej jej o tym nie informuj. Jeżeli zrobi jakiś śmielszy krok wtedy możesz się nad tym poważniej zastanowić. Teraz możesz narobić sobie kłopotów, on pewnie się wszystkiego wyprze a ona pomyśli sobie jeszcze że Ci się spodobał i chcesz ich skłócić. Tym bardziej że są ze sobą 4 lata więc raczej mają do siebie zaufanie, więc na pewno uwierzy jemu a nie Tobie.

[Wyrak]

Napisane przez mili2215

Jak na razie lepiej jej o tym nie informuj. Jeżeli zrobi jakiś śmielszy krok wtedy możesz się nad tym poważniej zastanowić. Teraz możesz narobić sobie kłopotów, on pewnie się wszystkiego wyprze a ona pomyśli sobie jeszcze że Ci się spodobał i chcesz ich skłócić. Tym bardziej że są ze sobą 4 lata więc raczej mają do siebie zaufanie, więc na pewno uwierzy jemu a nie Tobie.

A co ma mu nie wierzyc? Przeciez on nic nie zrobil

[Noa_]

o czym miałabyś jej powiedzieć ? o tym ,że jej facet się do Ciebie uśmiecha ,przychodzi do Ciebie do pokoju ,zagaduje ,rozmawia i się przy tym uśmiecha ? oczka w sensie podrywu nie wydają mi się prawdopodobne -niektórzy ludzie mają taką mimikę ,że próbując wykonać miły gest -mrużą oczy ,mrugają -nie wiem czy wiecie o co mi chodzi ,ale np.ja tak mam a oczka puszczam niekiedy i do koleżanek

napisałaś ,że chcesz ją poinformować o jego dziwnym zachowaniu ,to ja się pytam gdzie tu dostrzegasz jakieś dziwne zachowanie ?

tu nawet dwuznaczności nie widać .Chłopaka wryło na twój widok ,bo zapewne skojarzył ,że Cię zna z widzenia .

[kara2109]

Wyolbrzymiasz i tyle, nie traktuj każdego uśmiechu obcego faceta jak podryw. Zresztą wątek o nadinterpretacji gdzieś tu był