Jak ubrać się do Kościoła

[tipsiara]

Razi mnie to że do kościoła przychodzą panny ubrane jak dziwki!
Przejżałam troszke wątków i niektóre z wizażanek twierdzą że "no to po to chodzisz do kościoła by ogladać jak ktos jest ubrany?"
Nie rozumiem tego twierdzenia , mam oczy to widzę! i denerwuje mnie że taka lafirynda idzie do Komunii. np w Niemczech to jest nie do pomyslenia ....tak ubrana panna nie wpuszczana jest wogóle do kościoła

Sądzę że idąc do Świątyni nalezy ubrać się skromnie i przyzwoicie, tego wymaga powaga miejsca jak i rozum katolików

Jak można iść się modlić z d.....ą nma wierzchu?????


Zapraszam do dyskusji

[blackamor]

Dla mnie to też niepojęte. Niby Bóg stworzył pierwszych ludzi nagich, ale potem czasy się zmieniły. Jezus przyszedł na świat i sam mówił, że trzeba być skromnym. Trzeba mieć szacunek dla kościoła.

[tipsiara]

Owszem, nagich stworzył, ale wraz z grzechem zaczęli się wstydzić

[Pilar1899]

ja w kościele ostatni raz byłam z 10 lat temu na jakimś ślubie, więc nie wiem jak to wygląda teraz na normalnych mszach, natomiast nie rozumiem ludzi ,którzy mówią o idę do kościoła, to nie pomaluję paznokci na czerwono, albo nie założę szortów w lipcu 35 stopni,bo nie wypada. Co to za różnica jak się wygląda w kościele? Tam się chodzi chyba po to,żeby się modlić,prawda? A nie wyglądać..

[sara100]

no mnie denerwuje jak latem kobiety przychodzą w sukienkach bez pleców

[tipsiara]

ale przez jedną godzinę raz na tydzień ....chyba mozna poświęcic się i załozyć spódnicę do kolan?

[whoaboa]

Napisane przez tipsiara

Razi mnie to że do kościoła przychodzą panny ubrane jak dziwki!
Przejżałam troszke wątków i niektóre z wizażanek twierdzą że "no to po to chodzisz do kościoła by ogladać jak ktos jest ubrany?"
Nie rozumiem tego twierdzenia , mam oczy to widzę! i denerwuje mnie że taka lafirynda idzie do Komunii. np w Niemczech to jest nie do pomyslenia ....tak ubrana panna nie wpuszczana jest wogóle do kościoła

Sądzę że idąc do Świątyni nalezy ubrać się skromnie i przyzwoicie, tego wymaga powaga miejsca jak i rozum katolików

Jak można iść się modlić z d.....ą nma wierzchu?????


Zapraszam do dyskusji

A czy owy powaga miejsce i rozum katolików wymagają również by mszę spędzać gotując się w środku ze złości i (zapewne w imię miłości do bliźniego) analizować kogo by tu nazwać lafiryndą? No tak, ale przecież przychodzisz do kościoła odpowiednio ubrana...

[tipsiara]

Napisane przez whoaboa

A czy owy powaga miejsce i rozum katolików wymagają również by mszę spędzać gotując się w środku ze złości i (zapewne w imię miłości do bliźniego) analizować kogo by tu nazwać lafiryndą? No tak, ale przecież przychodzisz do kościoła odpowiednio ubrana...

Czekałam na taka odpowiedź

idąc do koscioła chcę sie pomodlic z innymi katolikami...sadzę że jesli ktos sie tak ubiera to chyba miejsca pomylił.....plaża lub dyskoteka gdzie indziej.
Sory ale albo wiesz w jakim miejscu sie znajdujesz albo pojecia otym niemasz

[Nyaa]

Moim zdaniem chodzi o to, by oddać należyty szacunek miejscu, jakim jest Kościół. Nie chodzi mi tu o spódnice do ziemi i golfy pod samą szyję, ale np. nie poszłabym nigdy do Kościoła w koszulce na ramiączkach albo krótkich spodenkach. Nawet do ślubu założyłam bolerko, bo jakoś tak bym się dziwnie czuła " goła " przed ołtarzem.

[impegata]

Nie chodzę często do kościoła, ale Uważam zasłonięte kolana i ramiona (jak to czasem narysowane jest na kościołach) za normę przyjętą obyczajowo Faktycznie, średnio "wypada" ubrać sie w mini miniówkę i top bez ramiaczek. ALE nie nazwałabym nikogo lafiryndą przez to, ze tak się ubrał. Wolę żeby do Koscioła chodziły nawet na w pół nagie osoby niż takie, które chodzą tam tylko dlatego, ze ktoś tak kazał, nie z potrzeby serca.

[Pilar1899]

zasloniete kolana i ramiona? a co nieprzyzwoitego jest w bluzce na ramiaczkach/sukience latem? albo spodnicy krotszej nad kolano?

[whoaboa]

Napisane przez tipsiara

Czekałam na taka odpowiedź

idąc do koscioła chcę sie pomodlic z innymi katolikami...sadzę że jesli ktos sie tak ubiera to chyba miejsca pomylił.....plaża lub dyskoteka gdzie indziej.
Sory ale albo wiesz w jakim miejscu sie znajdujesz albo pojecia otym niemasz

No chyba nie, skoro tak bardzo zajmuje Cię niezdrowe gotowanie się ze złości, przeżywanie w ogóle jak ta lafirynda śmie i ocenianie innych? Rozumiem, że robienie z kościoła jarmarku czy pokazu mody może się komuś nie podobać, ale kluczowy jest sposób wyrażenia tego. A Twój (zwłaszcza jak na katoliczkę) pozostawia wiele do życzenia.

[kasiaen1]

Dla mnie brak wyczucia w ubiorze świadczy o "słomie w butach" i to w najgorszym wydaniu. Kościół, teatr, śluby, uroczystości..Pewnie, że idziemy się modlić/oglądać sztukę/cokolwiek, ale istnieją pewne przyjęte kanony, a już na pewno potrzebne jest wyczucie pomiędzy kontrolowanym luzem a zwykłą gafą. Przychodzenie w klapkach i z odkrytymi plecami do świątyni (pal licho jakiego wyznania) jest takie..polskie. W innych krajach normą jest uszanowanie miejsca kultu również swoją zewnętrzną postawą, na którą składa się także ubiór- akurat ten zwyczaj warto przyjąć na rodzimy grunt. Co zabawne nikt chyba nie wyobraża sobie wejścia do meczetu w butach (a także reakcji na taką zniewagę) , ale już bolerko do sukni ślubnej jest przedmiotem wielkich bulwersów

Natomiast zgadzam się, że Autorkę powinno w pierwszej kolejności razić własne słownictwo

[juli_jka]

odpowiadając na pytanie z tytułu: Jak..?
skromnie, jest przyjęte na piśmie, że kobieta do kościoła idzie ubrana z zasłoniętymi ramionami, plecami, nerkami / pępkiem, spódnica w okolicy kolan - co oznacza, że jak się usiądzie to spódnica ma zasłaniać kolana.
jeśli jest życzenie przyjścia w sukieneczce na ramiączkach, to prześwity odpadają, i należy mieć jakąś bluzeczkę z krótkim rękawkiem

skąd te rygory? chodzi o to żeby nie rozpraszać innych swoim wyglądem, nie być obiektem zainteresowania. czy zgorszenia. ministranci to faceci, księżą niewątpliwie też, brat czy chłopak, mąż siedzący obok nas niewątpliwie też, więc niech i panowie skupią się na tym po co przyszli do kościoła, nas podziwiać mogą poza murami świątyni

we Włoszech, Francji, Belgii w stroju o którym pisze Pilar1899 nie wejdziesz do żadnej bazyliki, czy kościoła, dostaniesz chustę (czasem trzeba dać 1E) albo nie wpuszczą, albo każą się ubrać - spotkałam sie nawet z tym, że język polski nie jest tym osobom obcy (!)

zgodzę się z kasiaen1, skoro my chrześcijanie szanujemy kulturę innych uszanujmy i własną

określenie "lafiryndy" nie jest może najtrafniejsze autorki postu, natomiast jest dość obrazowe i od razu wiemy o jaki mniej więcej strój chodzi.

[keine_angst]

A ja uważam, że kościół jako budynek pisze się małą literą, a Kościół jako wspólnotę wielką literą (apropos tytuły wątku).

Co do chodzenia do kościoła, to ludzie tam chyba chodzą, by się modlić, a nie nawzajem komentować swój ubiór i wyzywać się w myślach od najgorszych? Kwestia własnego sumienia, jak się kto ubiera do kościoła.

[juli_jka]

Napisane przez keine_angst

Kwestia własnego sumienia, jak się kto ubiera do kościoła.

i sumienia ludzi, których gorszysz ubiorem

[Nyaa]

Napisane przez kasiaen1

istnieją pewne przyjęte kanony

Właśnie
I dlatego właśnie, w myśl tych kanonów, do teatru na przykład, albo do opery ludzie nie chodzą w dresach, ale eleganckich strojach. W Kościele też istnieją pewne kanony, wg których powinno się postępować.

[dzustam]

Ale... że co?

Poszłaś do kościoła, a tam były jakieś lafiryndy, które zgubiły drogę na plażę?


Zimą takie roznegliżowane poprzychodziły? Czy gromadzona złość od lata własnie znalazła swoje ujście?


I wszystko można napisać z klasą i bez klasy. Ten wątek, chociaż porusza ważną kwestię, należy do drugiej kategorii.

W zasadzie się z Tobą zgadzam, ale zupełnie się nie zgadzam ze sposobem wyrażenia odczuć. Pomijając, że obrażanie kogoś takie superekstra katolickie to nie jest...

[kadu87]

w kościele nie byłam dość dawno ale zdarzało się że jeszcze za czasów szkolnych (7 lat temu) moje "równolatki" przychodziły na mszę ubrane np. w mini, w bluzce bez pleców, z dużym dekoltem (takim że było widać cały rowek aż do stanika, to sobie ministranci i ksiądz pooglądali np. podczas komunii) a nawet w króciutkich szortach!
nie raz takie dziewczyny "zabłysnęły" inwencją w ubiorze , jedna raz ubrała bardzo bardzo krótką mini i bluzkę bez pleców całą z prześwitującej koronki (oczywiście pod spodem tylko stanik) a druga sukienkę mega obcisłą, bardzo krótką i do tego z odkrytymi plecami. Bez urazy ale co innych obchodzi fakt że jest lato i upał? to chyba nie powód aby świecić bielizną?

o kościele myślę co myślę (i dlatego teraz już praktycznie nie chodzę w ogóle) ale skoro już ktoś godzi się z tym co "kościół" wmawia ludziom to powinno się szanować miejsce w którym inni się modlą.

[yousuck]

Wniosek jest jeden - trzeba zachować rozsądek. Mnie nie gorszą odkryte ramiona, gdy koszulka nie ma dużego dekoltu i jest na grubszych ramiączkach, albo szorty sięgające przed kolano. Warto też wziąć pod uwagę, że ludzie zmieniają plany i niejako spontanicznie idą czasem do kościoła.
Nikt nie lubi chyba niestosownych strojów w miejscach kultu - prócz samych zainteresowanych oczywiście

Proponowałabym też, wzorem dobrego chrześcijanina, samemu być dobrym przykładem i do kościoła chodzić nie tylko dobrze ubraną, ale też nieco przychylniej nastawioną do innych

[Varicella]

Napisane przez kadu87

bluzkę bez pleców całą z prześwitującej koronki (oczywiście pod spodem tylko stanik)

Napisane przez juli_jka

jeśli jest życzenie przyjścia w sukieneczce na ramiączkach, to prześwity odpadają, i należy mieć jakąś bluzeczkę z krótkim rękawkiem

A starsze panie ubierają białawe bluzki, a z pod nich prześwitują śnieżnobiałe stanyky.
Chyba nie zdają sobie z tego sprawy.

[muszynianka]

Kościół teatr itp to miejsca do których obowiązuje się zakryć. Tak tak mówię to ja niechodząca do kościoła. jak mnie latem w Asyżu nie wpuścili do świątyni to nie miałam im tego za złe, wiedziałam że w szortach to nie wpuszczają. Istnieją pewne zasady, dziwne że ktoś się tego nie trzyma. Tym bardziej skoro jest wierzący.

[chryja_bez_ryja]

Najlepsze są wielkie "katoliczki" wyrażające się rynsztokowo. "Dziwki"? To nie przystoi. A szczerze to mi wisi, nie chodzę do kościoła.

[muszynianka]

i w ogóle zgadzam się z kasiaen1
mnie historie o kościołach jako tako no nie rażą, co więcej nie obchodzą... bo do kościołów chodzę jako do zabytków, turystycznie do przeróżnych świątyń i tam obowiązują podobne zasady które szanuje.

[Oleczka]

Te 'dziwki' w pierwszym poście mnie zniesmaczyły. Ktoś pomylił pojęcia. Co do tematu wątku to sprawę ubioru do miejsc typu kościół, teatr wynosi się z domu i zależy od danej osoby czy wie co wypada, a co nie. Pamiętam gdy byłam w Mediolanie to przy wejściu do światyni ochroniarze kazali zakrywać kolana i ramiona, większość ludzi w środku to ściągała, bo już nikt nie zwracał na to uwagi.

[Wyrak]

Napisane przez chryja_bez_ryja

Najlepsze są wielkie "katoliczki" wyrażające się rynsztokowo. "Dziwki"? To nie przystoi. A szczerze to mi wisi, nie chodzę do kościoła.

Dziwka to nie wulgaryzm, potoczne okreslenie na prostytutke; pewnie, ze pejoratywnie nacechowane, ale to nie znaczy od razu, ze rynsztokowe.

[juli_jka]

Napisane przez Varicella

A starsze panie ubierają białawe bluzki, a z pod nich prześwitują śnieżnobiałe stanyky.
Chyba nie zdają sobie z tego sprawy.

jeśli porównujesz się się do starszych pań, no to spoko Twój wybór

bo JEST widoczna różnica pomiędzy ładnym biuścikiem, pomiędzy cyckami wywalonymi na wierzch a starszą panią, która obok tej bluzki ma zazwyczaj jakiś żakiecik (czy coś w tym stylu) i długą spódnicę, nie rzadko już też spodnie. i zakryte buty

[Varicella]

Napisane przez juli_jka

jeśli porównujesz się się do starszych pań, no to spoko Twój wybór

bo JEST widoczna różnica pomiędzy ładnym biuścikiem, pomiędzy cyckami wywalonymi na wierzch a starszą panią, która obok tej bluzki ma zazwyczaj jakiś żakiecik (czy coś w tym stylu) i długą spódnicę, nie rzadko już też spodnie. i zakryte buty

Ale ja nie występuje w mojej wypowiedzi w pierwszej osobie liczby pojedynczej.
Pozdrawiam.

[Dagusiac]

Napisane przez kasiaen1

Dla mnie brak wyczucia w ubiorze świadczy o "słomie w butach" i to w najgorszym wydaniu. Kościół, teatr, śluby, uroczystości..Pewnie, że idziemy się modlić/oglądać sztukę/cokolwiek, ale istnieją pewne przyjęte kanony, a już na pewno potrzebne jest wyczucie pomiędzy kontrolowanym luzem a zwykłą gafą. Przychodzenie w klapkach i z odkrytymi plecami do świątyni (pal licho jakiego wyznania) jest takie..polskie. W innych krajach normą jest uszanowanie miejsca kultu również swoją zewnętrzną postawą, na którą składa się także ubiór- akurat ten zwyczaj warto przyjąć na rodzimy grunt. Co zabawne nikt chyba nie wyobraża sobie wejścia do meczetu w butach (a także reakcji na taką zniewagę) , ale już bolerko do sukni ślubnej jest przedmiotem wielkich bulwersów

Zgadzam się całkowicie z twoim postem. Jeśli nie potrafisz się dostosować do zasad jakie panują w kościele nie chodź tam i nie narzekaj, że jest 35 stopni, a Ty musisz założyc szorty do kolan.
Za niestosowne uważam ubranie do kościoła: miniówki, krótkich szortów, sukienki na cienkich ramiączkach, bluzki bez pleców, japonek, dużego dekoltu. Nawet jak jest upał (w kościołach zazwyczaj jest dużo chłodniej), mogę się przemęczyć przez 2 godziny. Idąc na nabożeństwo staram się też zakrywać tatuaż, który mam na karku, który wystaje spod bluzki.

[sweetish]

To tak a propos